Klub "Radnych" na rogu
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3434
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3434
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Klub "Radnych" na rogu
Trudno powiedzieć, co było tutaj na miejscu, a co nie. Pomoc bliźniemu zawsze przedstawiana jest w dość oczywisty sposób. Ktoś się przewrócił? Ha, pomogę ci się podnieść, a może nawet zaniosę do szpitala. Nie masz drobnych? Dam ci te kilka groszy, mnie to nie zbawi, a tobie o wiele bardziej poprawi humor. Toniesz? Rzucę ci się z pomocą, i tak dalej. Szkoda, że życie, i realne sytuacje, taka jak obecna, klarowały się zupełnie inaczej. Wiadome było jedno. Jest czarny pierścień. To przedmiot sprawy. Dobrze byłoby go znaleźć, aby określić, co z nim dalej począć. Jest kilka możliwości, młody shinobi. Obierz drogę, i idź z bogiem, a może tym razem bez niego.
Jako iż swoją trasę obrałem nie do końca pewnie, ale bez jęczenia, dość szybko dotarłem do mojej destynacji. Klub "Radnych", czyli gości raczej niechętnie widzianych w centrum osady, i nie do końca lubianych przez legalnie funkcjonującą część klanu. Pomimo swojej nagannej reputacji, lokal, jak i sami "Radni", funkcjonowali dalej. Co to mogło znaczyć? Cóż, być może społeczeństwo przyzwyczajone było to rozwiązywania problemów pod ladą, i potrzebowało po prostu takiej grupy. Równie dobrze mogła być to jednorazowa szajka, która po śmierci głównodowodzących sama się rozpadnie. Nie wiedziałem jak to jest, bo zwyczajnie żyłem za krótko, a rodzice jakoś nie pałali do rozmowy na takie tematy. Zazwyczaj rozmawialiśmy o fachu ninja, a nie o życiu. I chyba troszkę mi teraz brakowało życiowej, a nie tej salonowej, ogłady, która pomogłaby mi w sytuacji, w jakiej się znalazłem. Korzystając więc z wrodzonego uroku i stylu, nie omieszkałem wejść do środka.
Widok nie zaskoczył mnie, ale też nie przeraził. Karczma jak każda inna, jej zawartość już natomiast troszkę odbiegająca od norm. Dużo ludzi, ludzi niezbyt przyjaznych na pierwszy rzut oka. Nie miałem zbytnio ochoty, ani nawet możliwości rozglądania się za bardzo po barze, bo i pewnie nie każdy z obecnych to lubił, dlatego dość szybko podjąłem kolejną decyzję. Skierowałem się do serca miejscówki, to znaczy do lady i stojącego za nią pana. Usiadłem przy nim, tak żeby móc zamienić z nim parę słówek, ale w czasie robienia tego, rozejrzałem się nieco bardziej po lokalu. Zakładałem, że będzie to wyglądało naturalniej kiedy będę w ruchu, a nawet siedząc, przesunę oczami po obecnych przez kilka sekund. Na pewno lepsze to niż stanie w wejściu i łypanie na każdego obecnego tu mężczyznę. Kiedy już zobaczyłem co miałem, przerzuciłem spojrzenie na barmana.
- Yo. Mogę od razu powiedzieć po co tu jestem, czy najpierw powinienem coś zamówić? - spytałem dość spokojnie. Ton był nawet nieco znużony, ale broń boże lekceważący. Nie występowała w nim też ekscytacja czy entuzjazm. Różnie spoglądałem na to, że poszedłem akurat tutaj, no ale cóż. W życiu trzeba kolekcjonować dobre wrażenia, i tak to niestety zakończyło się w tym przypadku. Jeśli mężczyzna, którego zagadałem, zasugerował mi zamówienie czegoś, to poprosiłem o jakikolwiek alkohol do picia, byle niskoprocentowy. Miałem już okazję próbować nawet sake, ale nie miałem na nią żadnej ochoty. Była paskudna w smaku, i właściwie nie rozumiałem jak można ją spożywać, ale z drugiej strony, nie mogłem wejść do groźnego miejsca i pozwolić sobie na soczek winogronowy albo wodę z cytrynką. - Szukam czarnego pierścienia. Dostałem informację, że jego właściciel jest tutaj. Wiesz cokolwiek na ten temat? Albo do kogo powinienem pójść?
Nie wiedziałem do końca na co mogę liczyć. Barman raczej wiedział większość rzeczy, która działa się w karczmie, ale czy taki szczyl przypadł mu do gustu? Trudno ocenić. Mogłem tylko czekać.
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3434
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Klub "Radnych" na rogu
Misja Rangi - D - 13/?
- Rok 387 - Wiosna -
- Uchiha Ichiro -
- Kotei -
- Rada miłych panów -
" Ryzyko " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=CTKo9CKswW4[/youtube] Założenie, że pomoc bliźniemu i problemy innych są przedstawiane w prosty sposób, mogło jedynie świadczyć o młodym wieku chłopaka albo o tym jak mało jeszcze w swoim życiu doświadczył, albo z jak małej ilości sytuacji zdaje sobie jeszcze sprawę. Jak to mawiali niektórzy mędrcy " życie to nie jebajka ", mógł tego przecież doświadczyć na własnej skórze pod postacią siostry i wszystkiemu co się z nią wiązało do tej pory i będzie od ich ostatniego spotkania które zmieniło całkiem sporo w tej relacji.
Kto wie czy właśnie tak było jak przeczuwał młodzieniec. Tutejsi mogli równie dobrze potrzebować takich ludzi, jak również nie wiedzieć jak sobie z nimi poradzić. Chociaż... To przecież mało prawdopodobne, rządzą tutaj shinobi z potężnego klanu Uchiha którym na drodze nie stanie nic, czyż nie? Wciąż jednak byli ludźmi którzy złączeni byli czymś więcej niż służbą czy też niekwestionowaną miłością. Było wiele typów relacji a nawet tutaj nie można łatwo i klarownie podjąć decyzji co dalej. Może nie jest to widoczne na każdym najmniejszym kroku ale polityczne szachy zawsze poruszały się na planszy, która dla wielu była równie niewidoczna co problemy które za sobą niesie, nie wykonanie ruchu.
Mało kto zwrócił uwagę na młodzika który przypałętał się do tego miejsca, nie było przecież w Ichiro, ani jego zachowaniu, niczego co przyciągałby szczególną uwagę. Słusznie jednak stwierdził, że rozmowa z tutejszym barmanem może być idealnym punktem zaczepienia do dalszego ruchu jaki mógłby wykonać. Z jakiegoś powodu wiedział, że to właśnie barman jest najlepszym dilerem informacji, osobą przez które uszy wchodzi i wychodzi wszystko, mało jest sytuacji o których by nie wiedział... Chyba, że nie chciał wiedzieć. - O proszę. Chłopaczek z wyższych sfer bo od razu o pozwolenie czy może się odezwać pyta. - Zaśmiał się początkowo. - No, zaciekawiłeś mnie co taki synek jak ty tutaj robi. A jeśli już chcesz wiedzieć... To zależy, jeżeli chcesz się czegoś dowiedzieć to płacisz za to, a drinka dostajesz gratis... A jak chcesz się napić to może się jakiś ploteczek nasłuchasz - Może i teraz by ktoś uwagę zwrócił, zwłaszcza, że zgarnął chłopaczyna na siebie uwagę barmana, mimo to każdy wciąż zajęty był sobą, pewnie dlatego, że skoro tutejszy polewacz przejął temat to i tak się wszystkiego dowiedzą w swoim czasie, albo dlatego, że jest w " dobrych " rękach.
Na rozchodniaczek z początku chciał ci polać coś taniego i słabego, kompletnego sikacza, czyli to co oczekiwałeś ale jak zacząłeś mówić po co rzeczywiście tutaj jesteś to pokręcił głową na boki i od razu odstawił butelkę, sięgnął inną z lady niżej i nalał młodemu czarkę. - Czyli informacje... - Westchnął stawiając butelkę obok. Zacisnął usta obserwując ruchy młodzieńca, szczególnie to czy wypił czy nie. Jeśli to zrobił to poczuł, że nie był to smaczny trunek, palący i wysuszał gardło. Wtedy jak skończyłeś mówić wskazał ci ręką stolik który już widziałeś, grupę ludzi siedzących oddzielnie w rogu o ciemnych włosach i oczach. - Ale uważaj, jedna czarka dobrze zrobi takiemu mlekopijcy jak ty. A i... Założ koszulę - Zaśmiał się lekko stukając knykciem w blat stolika, tudzież barku przy którym byliście.Barman
Masanori
Mineko
Ukryty tekst
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Klub "Radnych" na rogu
Barman zaśmiał się ze mnie, co spowodowało u mnie nieco lepszy nastrój. No cóż mogłem mu powiedzieć, jeśli nie przyznać rację? Oto przychodzi do niego jakiś szczyl, który raczej nie powinien interesować się sprawami nielegalnymi. Widzi takiego suchoklatesa pierwszy raz na oczy, a ten już od razu mąci mu, i mąci. Sądząc jednak po jego tonie, no i przede wszystkim wypowiedzi, stwierdziłem, że wszystko poszło jak najlepiej. No, może poza napojem, który mi zaoferował, bo wolałbym najbardziej rozcieńczone piwo jakie się da albo chociaż wino dla kobiet. Tymczasem wraz ze słowami, które wypowiadał stojący za ladą, zmieniła się szklanica. Zamiast czegoś delikatnego, otrzymałem czarkę innego płynu, znacznie mocniejszego, o czym zawiadomił mnie sam barman. Spojrzałem na niego, potem na dziwaczny płyn, po czym wzruszyłem ramionami. Sięgnąłem odważnie, ale już po zbliżeniu czary do ust poczułem, że wypicie całości na raz nie jest dobrym pomysłem. Wychyliłem więc troszkę, jakąś połowę, żeby zachować twarz, i trzeźwość oceny sytuacji.
- Młody, to i głupi, a głupi musi najpierw pytać. Ichiro jestem. A koszula jest w praniu. - mruknąłem jeszcze zaraz po otrzymaniu napoju. Po spożyciu go natomiast i uzyskaniu informacji na temat czarnego pierścienia, spojrzałem pytająco na barmana. Gość, chociaż okazał się być dla mnie miły, mógł mi się jeszcze przydać. - Masz jakieś sugestie jak mam to z nimi załatwić? Po prostu podejść i spytać, a potem zaoferować handel czy raczej postawić im sake i dopiero ugadywać? Nie wyglądają na wesołych typków.
W czasie wypowiedzi przekręciłem głowę w stronę stolika, który został mi wskazany. Zmierzyłem wszystkich moim spojrzeniem, a następnie oceniłem w jakiej sytuacji się znajduję. Ilu ich jest, w jakim są wieku, co robią, no i czy nie są urżnięci jak świnie. Jeśli karty w tej grze były po mojej stronie, mogłem spokojnie podbijać, i liczyć na pewne zwycięstwo. Jednakże, tak jak to w życiu bywa, o wiele bardziej prawdopodobne było nieco nierówne rozdanie, trudno powiedzieć dla której ze stron. Dopiero czas pokaże.
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3434
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Klub "Radnych" na rogu
Misja Rangi - D - 15/?
- Rok 387 - Wiosna -
- Uchiha Ichiro -
- Kotei -
- Rada miłych panów -
" Tuż tuż... " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=CTKo9CKswW4[/youtube] No chlus, Ichiro napił się tego duszącego drinka i właściwie prócz palącego lekko gardła nic więcej w niego nie uderzyło. Alkohol jak alkohol, swoje zrobił i nie można było za bardzo drążyć tego tematu. Póki nie wypiło się za dużo, zbyt szybko to było dobrze. Warto jednak wspomnieć, że dla jednego DWIE czarki to co innego niż DWIE czarki które wypije ktoś inny. Nie zawsze chodziło też o posturę pijącego.
Z reakcji mężczyzny i samego poziomu drinka jakiego młodzik otrzymał łatwo było wywnioskować, że nie zamierza go upić a raczej... Dać mu coś na odwagę, z jakiegoś powodu. Mogło to wydawać się sprzeczne z tym co zrobił wcześniej, zapewne pomyślał sobie, że rozmowa z nim to jedynie połowa sukcesu a prawdziwym wyzwaniem okaże się rozmowa właśnie z ludźmi przy wskazanym po chwili stoliku. Czasami właśnie ta trzeźwość oceny była tym co przeszkadzało w faktycznie trzeźwej ocenie konkretnej sytuacji, ze względu na doświadczenie lub też jego brak. Czasami, wystarczał taki kopniak. - Zdaje się, że to prawda. - Stwierdził na twoją wzmiankę odnośnie głupich którzy muszą pytać, nie drążył tematu zbyt mocno, nie miał ku temu powodów ani zwyczajnie nie wykazywał ku temu większych chęci. - Chyba sam powinieneś wiedzieć jak rozmawiać z takimi jak ty - Co faktycznie miał na myśli? Może to, że Ichiro jest shinobi, ale skąd by to wiedział? A może tak przyglądając się mu i bywalcom doszedł do pewnych wniosków, być może nawet zbyt daleko idących. Wtedy wskazał palcem na Ichiro a zaraz potem na stolik i przy nim siedzących. I wtedy znacznie więcej stało się jasne bowiem w stosunku do zwyczajnych tubylców lokalu tamten stolik był uzbrojony. Przy strojach, tudzież kimonach można było dostrzec pochwy z różnego rodzaju oraz długości mieczami, torby z ekwipunkiem i inny sprzęt. Po dokładniejszym przyjrzeniu się najważniejszej osobie z pośród całej tej grupki, można było dostrzec czarny pierścień na jego palcu. Czy rzeczywiście był on najważniejszy... Dla Ichiro tak, bo to właśnie on miał pierścień.
Przy tym oddalonym stole siedziało pięć osób, trzech mężczyzn dwie kobiety. Wszystkich łączyły dwie rzeczy. Ciemne włosy, ciemne oczy. Odziani byli różnie, ale jak wcześniej wspomniano, nie wyglądali na szczególnie biednych ani obrzydliwie bogatych. Pili, jedli, zajmowali się zwyczajnie sobą. Może nawet prawili o interesach bo od czasu do czasu zachowywali się znacznie ciszej szepcząc coś do siebie nawzajem. Na ich stole znajdowało się jadło najróżniejszego rodzaju, no i nie mogło zabraknąć kilku butelek sake, czy też innego alkoholu.Barman
Masanori
Mineko
Ukryty tekst
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Klub "Radnych" na rogu
Tym razem jednak miałem mniej szczęścia. Barman nie powiedział mi już tyle samo, co za pierwszym razem, a mogło to wynikać z wielu czynników. Mógł sam być jakoś zawiązany w tą sprawę, a może darzył sympatią grupkę siedzącą przy tamtym stole. Równie dobrze dało się założyć, że po prostu o tym temacie nie słyszał nawet tyle co ja. Nie byłem więc zły, lecz uśmiech, który wcześniej miałem na twarzy, powoli zaczął zamieniać się w normalny wyraz twarzy. Wtem jednak usłyszałem kluczową informację. Grupka, do której zaraz miałem się udać, była ninja. Uniosłem nieco brwi w formie zdziwienia, a następnie ponownie przesunąłem wzrok na stolik w oddali. Okej, nagle zauważyłem obecne tam bronie i kabury, które nosili na ciele. W dodatku cała piątka wyglądała na Uchiha. Nah, kolejny punkt zaczepny.
- Dzięki. - powiedziałem cicho, po czym ciągnąłem po czarkę, którą otrzymałem wcześniej. Wziąłem ją i upiłem do końca. Następnie zapłaciłem barmanowi tyle, ile trzeba było, zeskoczyłem ze stołka, na którym siedziałem, i skierowałem się w stronę nieznajomej piątki. Idąc do nich zdawałem sobie sprawę, że nawet jeśli byli na niskim poziomie swojego fachu, to już samą liczebnością mogli mnie przytłoczyć. Trudno też było bawić się w jakiekolwiek techniki podmiany czy inne zabezpieczające mnie posunięcia. Szedłem więc zwyczajnie, a kiedy zbliżyłem się już do stolika, odezwałem się do całej brygady. - Czołem, ludu Sogen, czy jak wy tam się tytułujecie. Przychodzę z prostym biznesem, dotyczącym czarnego pierścienia. Mogę się dosiąść?
Coś w kościach mówiło mi, że ta grupka mogła mieć coś związanego z moim informatorem. Jeśli tamten młody szczyl, który wygłupiał się na ławce w parku, ale tak naprawdę, udzielił mi rzetelnych wiadomości, był w kontakcie, to piątka mogła o mnie wiedzieć. Może po prostu stwierdził, że zrobi im psikusa i naśle jakiegoś dzieciaka, kiedy ci wrócą z trudnej misji, aby uprzykrzyć im trochę życie i potruć dupę. Cóż, mogło być i tak.
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3434
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Klub "Radnych" na rogu
Misja Rangi - D - 17/?
- Rok 387 - Wiosna -
- Uchiha Ichiro -
- Kotei -
- Rada miłych panów -
" Tuż tuż... " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=CTKo9CKswW4[/youtube] Szczęście nie miało w tej sprawie nic do rzeczy, szczęściem można nazwać sytuację w której uniknie się zagrożenie czy też nie wdepnie w niezbyt miłą, grząską i brązową ziemię o niezbyt miłym zapachu... Tutaj, to raczej kwestia zadawanych pytań oraz charakteru samego miejsca, sam barman nie wydawał się szczególnie wrogo nastawiony, prawdopodobnie sam się sobie dziwił ale ostatecznie pokierował Ichiro do stolika który najbardziej go interesował, pierścień, to właśnie o niego chodziło a jedna z osób tam przesiadujących takowy posiadała.
Chłopaczyna rozstał się z barmanem w stosunkowo... Zwyczajnym tonie, sam mężczyzna nie zatrzymywał go, pozwolił oddalić się w kierunku wskazanego stolika. Mimo, że miał zająć się sobą zerkał ukradkiem w stronę w którą zaczął kierować się młodzieniec. Trudno było nazwać to troską a raczej, czymś w rodzaju ciekawości tego co zaraz się wydarzy. Ichiro miał swoje własne przemyślenia co do słów które dostał na koniec rozmowy z nalewaczem, w końcu znaczyć one mogły wiele, on stwierdził, że ludzie przy stoliku są shinobi, było to możliwe zwłaszcza dodając do równania ekwipunek którego nie ukrywali. Z drugiej strony co do tego mogło chodzić o coś więcej.
Przesadne zabezpieczanie się przed rozmową mogło okazać się zbyteczne, a nawet może i zgubne. Kto wie jakby zareagowali w chwili jak rozmawiałby z nimi jakiś podrabianiec. Czasem najprostsze rozwiązania są tymi najlepszymi a przesadne komplikacje potrafią... Nie tylko skomplikować dane spotkanie ale i wzbudzić przesadną ostrożność wśród innych. W ten sposób Ichiro zbliżył się do stolika, może nawet i dumny z siebie co można wywnioskować po jego głosie. Nie musiał długo czekać bo już zaraz zwrócił na siebie uwagę każdego siedzącego przy stoliku. Jedna z kobiet zaśmiała się skromnie skrywając usta dłonią w chwili jak chłopaczyna przemawiał. Mężczyźni wpatrywali się w niego również, jeden z neutralną miną, może zaskoczoną, drugi z uśmiechem, trudno stwierdzić czy takim jakby zobaczył coś przesadnie zabawnego a trzeci, złożył dłonie splatając palce w taki sposób by było widać na nich pierścień, dokładnie w chwili w której młodziak o nim wspomniał. Ostatnia z kobiet westchnęła jedynie, wydawała się poirytowana sytuacją i potencjalnym towarzystwem młodego. Trudno byłoby znaleźć kolejne miejsce przy tym stoliku ale obok było kilka wolnych, można było się dosunąć, albo po prostu stać i mówić dalej. - Jakiż to biznes masz do mnie? - Stwierdził splatający dłonie mężczyzna, skierował wzrok na swój pierścień, poruszył parokrotnie dłonią delikatnie ją obracając tak by błyskotka była idealnie widoczna.Barman
Masanori
Mineko
Morihiro
Ukryty tekst
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Klub "Radnych" na rogu
Po moim odezwie zostałem przywitany raczej przeciętnie. Nie mogłem zdecydować się czy było to chłodne, czy może ciepłe zaznajomienie z całą piątką, jednak widząc jak pełen jest stolik, a także brak wrogich zamiarów, postanowiłem sięgnąć po jedno z krzeseł znajdujących się przy drugim stoliku, nieopodal tego, przy którym teraz stałem. Wziąłem je i postawiłem obok moich rozmówców, jednak tyłem, to znaczy oparciem. Po chwili spocząłem na siedzisku i oparłem się na, cóż za zdziwienie, oparciu, jednak przodem ciała, i położyłem na szczycie krzesła położyłem moje skrzyżowane ramiona. Przyjąłem więc pozycję nauczyciela, który chce pokazać studentom, jaki to z niego nie jest młodzieżowy chłop, albo zwyczajnie kogoś zmęczonego udawaniem, że ma autorytet. Siedząc tak przesuwałem wzrokiem po obecnych tu, aby znaleźć na ich twarzach cokolwiek więcej niż obojętność, bo może żywili wobec mnie pozytywne lub negatywne uczucia. Dobrze było to sprawdzić.
- Znacie może Risako Uchiha? Otóż, ja nie. Ale dostałem zlecenie od jej sługi, aby przynieść jej ten czarny pierścień. Podobno bardzo jej się podoba. Czemu sługa tu nie przyszedł? Nie wiem, może się bał. W każdym razie, chciałbym jakoś się dogadać, żeby dostać to świecidełko. - powiedziałem tonem nieco wesołym, ale też nie brzmiał jakbym pękał ze śmiechu. Piątka początkowo zareagowała różnie, to znaczy byli zainteresowani, niektórych moje zachowanie rozbawiło, a innych znowu poirytowało. I nic dziwnego, pewnie byli zmęczeni po jakiejś misji, albo spotkali się raz na ruski rok, żeby pogadać, a tu im jakaś latorośl klanowa przybiega i gada o czarnym pierścieniu.
Jeśli miałem możliwość, chciałem zwrócić uwagę na jakieś szczegóły, które mogły mi powiedzieć o piątce czegoś więcej. Na przykład jakiej broni używali albo czy mieli na sobie elementy pancerza typowego dla ninja. Jeśli tak, to zawsze mogłem znaleźć jakiś punkt zaczepienia, gdyby chcieli się nieco zabawić moim kosztem albo zwyczajnie rozmówić. Mogło przecież być i tak, że taki młody ninja był dla nich pewnego rodzaju odskocznią od poważnego i ciężkiego życia shinobi czy kunoichi. A tu taki dzieciaczek, co jeszcze wąsów nie wyhodował, wskakuje na krzesło i dosiada się do piątki dorosłych i poważnych ninja.
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3434
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Klub "Radnych" na rogu
Misja Rangi - D - 19/?
- Rok 387 - Wiosna -
- Uchiha Ichiro -
- Kotei -
- Rada miłych panów -
" Tuż tuż... " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=CTKo9CKswW4[/youtube] Trudno w jakiś sposób skomentować śmiałość z którą Ichiro wybrał sobie krzesło i rozsiadł się jak pan, dosyć znudzony pan. Przyglądając się reakcji innych na jego " dosiadkę " łatwo ocenić, że wszelkie uśmieszki jakie się na ich twarzach znajdowały przekształciły się w pewnego rodzaju grymas. Być może sądzili, że pogada, zabawi ich w jakiś sposób i sobie pójdzie, a tak, chłopaczyna był stosunkowo nieustępliwy i po co? Po tandetny pierścień który teraz znalazł się w rękach jego posiadacza.
Młody przewracał oczami na każdego z siedzących przy stoliku, łatwo mógł odnieść wrażenie, że dalsza rozmowa będzie się raczej toczyła pomiędzy nim a właścicielem błyskotki, reszta pozostawała cicho. Na wspomnienie o kobiecie każdy przewrócił oczami na siebie nawzajem, nie ukrywali tego, ale ich spojrzenia zamiast zobojętnione czy grymaśne skupiły się całkiem na Morihiro oraz Ichiro. Wesoły ton w jakim zadane było pytanie był dosłownym kontrastem co do reakcji pozostałych. - Znam Risako. Widzę, że kolejny służalczy pies na jej usługach. Pewnie, że się jej podoba, jak każdemu kto chce więcej niż mu się należy... - Położył dłoń z pierścieniem w niej, płaskiem na stole, odłożył tym ruchem pierścień, spoglądając na wszystkich w swoim towarzystwie, głównie na osoby które były mu przychylne. - Może powiedz... - Nie dokończył, przerwano mu zdanie, kobieta która wcześniej się uśmiechała przerwała mu mówiąc - To brat tej ślepej co na mur poszła - Mężczyzna po usłyszeniu tych słów poprawił się w fotelu, przekrzywił głowę przypatrując się młodzieńcowi - Tak? To prawda? Dobrze, że przynajmniej ktoś myśli o czymś więcej niż o czubku własnego nosa. Co mi więc zaoferujesz? - Skupił wtedy całą swoją uwagę na młodzieniaszku. Wydawał się być zaciekawiony, ale wciąż ostrożny co do kolejnych swoich słów które tylko czekały na to aż Ichiro sprawi, że będzie miał okazje je wypowiedzieć.
Ta z kobiet która siedziała bliżej ciebie miała przy pasie jakieś krótkie ostrze, prawdopodobnie wakizashi. Sam Morihiro, przywódca tej grupy miał opartą zaraz obok siebie saya ze swoim mieczem, Ichiro mógł przypuszczać, że to zwyczajna katana. jeden mężczyzna, również przy Ichiro nie miał na sobie niczego szczególnego co zwracałoby uwagę, ot zwyczajne ubranie, ale do pasa przypiętą miał kamę. Pozostała dwójka, kobieta i mężczyzna zasiadała po drugiej stronie, dlatego dostrzeżenie tego co mieli przy sobie było problematyczne, zwłaszcza, że widok zagradzał stół oraz osoby siedzące przed nim.Nieznajoma
Barman
Masanori
Mineko
Morihiro
Ukryty tekst
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Klub "Radnych" na rogu
Dość szybko zorientowałem się, że moje posunięcie z krzesłem nie było dobrym pomysłem. O ile wcześniej niektórzy otwarcie się uśmiechali, to teraz dało się po nich zauważyć brak pozytywnych emocji. Nah, spaliłem. Starałem się więc nadrobić to otwartością mojej wypowiedzi, ale jak się okazało, i to nie było zbyt dobrym posunięciem. Osoba Risako najwidoczniej nie cieszyła się pozytywną sławą, a przynajmniej nie pośród tej piątki. Właściciel błyskotki otwarcie powiedział, że za nią nie przepada, co zmieniło nieco wyraz mojej twarzy. Widać było pewne zdezorientowanie, a nawet i zakłopotanie. A co jeśli ta piątka, która siedziała w tym lokalu, była "dobra", a Risako "zła"? Może rzeczywiście to po prostu jakaś nadęta kunoichi, która chciała pierścień od tego faceta, żeby potem mu jęczeć kto go zdobył? Ech, musiałem naprostować parę spraw.
Miałem już otworzyć usta, kiedy tamta kobieta odezwała się. Powiedziała coś o ślepej z muru, co dość automatycznie wywołało u mnie uniesienie brwi. Zaskoczyłem się. Ktoś znał Chise? Czyżby mówiono o niej w klanie? Wróć, to całkiem możliwe. Po pierwsze, dlatego, że pomimo swojej... wrodzonej wady, której teraz nie posiadała, ale nie każdy o tym wiedział, była kunoichi. Dwa, dostała awans na Akoriato, a żeby przecież to zrobić, musiała poświęcić się troszkę dla klanu. Pewnie wykonywała jakieś misje i pomagała ludności Sogen albo mieszkańcowy przy murze. Na pewno musiało to zostać odnotowane, nie tylko przez lider klanu, ale też i innych ninja. Słysząc dalszy ton mężczyzny, zrozumiałem, że moja siostrzyczka była rozpatrzona pozytywnie. Naa, musiałem być jeszcze bardziej otwarty niż przed chwilą, żeby to ogarnąć.
- Zaraz, pozwól, że wytłumaczę po kolei. Po pierwsze, jestem bratem Chise, mam na imię Ichiro. Po drugie, nie wiem nic o tej całej Risako, i szukam pierścienia tylko dlatego, że jakiemuś chłopakowi, którego spotkałem, bardzo na tym zależało, i zgodziłem się mu pomóc. Po trzecie, naprawdę nie zależy mi na niczyim uznaniu, może oprócz siostrzyczki i lider klanu, nie chcę też pracować dla tej Risako, jeśli coś jest z nią nie tak. A co do mojej oferty... - Zrobiłem krótką pauzę, żeby zastanowić się co powiedzieć. Nie chciałem też brzmieć pretensjonalnie. Jeśli naprawdę pani Risako to nadęta bulwa, która wysługiwała się młodszymi, a tamten pierwszy gość to zwyczajny karierowicz, który sam nie miał nawet odwagi przyjść do tej karczmy, a chciał potem spijać śmietankę tej odważnej decyzji, to mogli mnie oni cmoknąć w dupę. Ta piątka, chociaż rozmowa nie szła nam najlepiej, zdawała się być bardziej w moim stylu. - Myślałem, że po prostu kupię od ciebie pierścień. Jeśli nie chcesz pieniędzy to mogę coś dla ciebie zrobić. Udowodnić, że jestem w porządku, a nie karierowiczem.
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3434
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Klub "Radnych" na rogu
Misja Rangi - D - 21/?
- Rok 387 - Wiosna -
- Uchiha Ichiro -
- Kotei -
- Rada miłych panów -
" Spowiedź " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=CTKo9CKswW4[/youtube] Czasem trudno było pozostać anonimowym zbyt długo. O ile Chise nie była personą znaną każdemu to i tak towarzystwo jej lubego sprawiało, że była bardziej rozpoznawalna niżeli mogłoby się jej wydawać. Jaki cień rzucało to jednak na młodego Ichiro? Wciąż był przecież dziką, białą kartą której losy oraz przyszłość nie była znana, ambicje? Cele? To wszystko się w nim jeszcze klarowało. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że kogoś takiego warto mieć po swojej stronie. Może nawet i ze względu na jego znikome kontakty z " bohaterem " Bo przecież na pewno zna sławnego Shigę.
Chłopak ruszył z kopyta od razu przechodząc do wyjaśnień. Nie zamierzał spoczywać na laurach i chciał wyjaśnić jak najwięcej z wszelkich nieporozumień jakie mogły zajść, sytuacja w jakiej się znaleźli miała się już wyklarować a wszelkie szare chmury zniknąć po natłoku jego słów. Takie były założenia. - No proszę, a więc chłopiec błądzący we mgle zawitał aż tutaj, przez chwilę myślałem, że nic nie wiesz. W takim razie... Hmm - Uśmiechnął się Morihiro, co prawda jego uśmiech nie był taki całkiem typowy, najłatwiej go określić uśmiechem kopacza który odkrył grudę złota i właśnie się po nią schylał. - Zależy ci więc na posłuchu, w pewnym sensie czy tak? Dobrze się składa... - Stuknął dłonią parokrotnie w blat stołu, tak jakby myślał nad swoim następnym ruchem. - Dam ci ten pierścień. - Wtedy też położył na nim dłoń, na stole, zacisnął na nim lekko dłoń unosząc ją do góry i łapiąc go w dwa palce, tym samym podrzucił go w kierunku Uchihy - Zaniesiesz go tej całej Risako. Jeżeli więc chcesz " uznania... Udowodnisz do czego się nadajesz w niedalekiej przyszłości. - Skierował wzrok na swoich towarzyszy, patrzył na nich jak na grupę i rzekł - Przyjrzymy się twojej ścieżce i możesz być pewien, że któregoś dnia... Zadamy ci dwa pytania, a teraz chcę wiedzieć tylko jedno... Jak bardzo ucieszyła się z tego pierścienia. To już rzecz jasna jak jej go dasz. - Skrzyżował ręce opierając się całością pleców o oparcie krzesła na którym siedział. Zastanawiał się jak wiele mu chłopaczyna powie, tego jednak mógł się spodziewać.
- Co do udowodnienia... Do tego też wrócimy, myślę, że stosunkowo szybko. Jeśli posiadasz coś takiego jak Honor i Godność to na pewno się zrozumiemy. Prawda? - Rozejrzał się po swoich " przyjaciołach ". Każdy z nich skinął głową, mężczyźni wtedy unieśli lekko czarki z alkoholem, Morihiro zrobił to samo.Nieznajoma
Barman
Masanori
Mineko
Morihiro
Ukryty tekst
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Klub "Radnych" na rogu
Okazało się, że tym razem moje słowa trafiły tym razem do rozmówcy. Początkowo nie byłem zdziwiony, jednak im dłużej słuchałem wypowiedzi mężczyzny, zdałem sobie sprawę, że nie jest jakimś przeciętniakiem. Pomijając już fakt, że to shinobi, zdawało się, że zależy mu na czymś więcej niż tylko własna kariera. Wychwyciłem, że służba na Murze była dla niego czymś chwalebnym. Cóż, miałem na ten temat mieszane uczucia. O ile bronienie całego świata było na pewno dobre, to już motywy zaciągania się tam niektórych nie do końca. A już na pewno Chise, która zrobiła to tylko dlatego, że chciała mieć motywację do bycia silniejszą i otrzymać poczucie akceptacji, którego nie zaznała wśród domowników. Dała się więc wpuścić w maliny w imię większego dobra, przypieczętowując swój los na pewien czas z tą organizacją. A co z tego mogło wyniknąć? Pewnie i wiele dobrych rzeczy, ale mogła być nawet i jedna zła, ale poważna, i co wtedy?
Chłopiec błądzący we mgle? Brzmiało to nieco poetycko. Poczułem się niczym bohater jakiejś historii. Cóż, dla moich rodziców na pewno miałem potencjał na stanie się liderem klanu, ale ja nawet nie zaprzątałem sobie głowy takimi myślami. Chciałem być lepszy i tyle. Pokazać siostrze na co mnie stać, i zrobić co nieco dobrego dla mojego Rodu. Nie musiałem od razu przenosić gór, ale jeśli otrzymałbym awans na Akolitę, siostra pewnie doceniłaby mnie znacznie bardziej, i może nawet trenowałaby razem ze mną. A jako że stanowiła ciężką do zgnojenia przeciwniczkę, wspólne sparingi na pewno mogły być dla mnie bardzo owocne.
- O-okej? - spytałem bardziej niż oświadczyłem. Nie rozumiałem za bardzo co takiego wiedziałem, a także czy naprawdę tak bardzo zależało mi na posłuchu, jak oznajmił to mężczyzna. Nie chciałem jednak mu przerywać, dlatego poczekałem po prostu do momentu, w którym skończył. Wtedy nastąpił moment, abym i ja się odezwał. - Zadajcie mi tych pytań i dziesięć. Chcę się przydać naszej rodzinie i dogonić poziomem siostrę. To nawet dobrze, że będziecie mnie monitorować. Zawsze to dodatkowa motywacja do pracy.
Kiedy Uchiha rzucił pierścieniem, złapałem go dość łatwo. Nie był to skomplikowany rzut, dlatego też kiedy skończyła się nasza rozmowa, a reszta postanowiła unieść dziwnego rodzaju toast, na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Z zupełnie nic nie wartego szczyla, stałem się obiektem obserwacji jakiejś piątki doświadczonych ninja. Nieźle. To się dopiero nazywa, mieć aniołów stróżów. Podniosłem się więc zaraz po tym wszystkim, przysunąłem krzesło do stolika, z którego go zabrałem, a następnie włożyłem otrzymany pierścień na palec serdeczny lewej dłoni. Wciąż stałem obok dzielnych ninja, toteż ukłoniłem się w ich kierunku, i odezwałem raz jeszcze.
- Nie wiem jak to się dalej potoczy, ale dziękuję wam za dzisiaj. Chciałbym też poznać wasze imiona, jeśli nie macie nic przeciwko. - powiedziałem jeszcze. Jeśli wszystko potoczyło się dobrze to w pośpiechu opuściłem karczmę. Miałem teraz proste zadanie. Wrócić do parku i znaleźć tam pierwszego chłopaka, quasi mazgaja, który szukał pierścienia. Był on tak naprawdę najprostszą drogą do odnalezienia tamtej całej pani Risako. Bez niego może być trudno.
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3434
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Klub "Radnych" na rogu
Misja Rangi - D - 23/?
- Rok 387 - Wiosna -
- Uchiha Ichiro -
- Kotei -
- Rada miłych panów -
" Spowiedź " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=CTKo9CKswW4[/youtube] Czyli jednak wszystko nie potoczyło się tak najgorzej jak można było oczekiwać. Ichiro jednak miał w sobie coś z prawdziwego negocjatora, trzeba mu było przyznać, że stosunkowo szybko zjednuje sobie może nie przyjaźń ale, nazwijmy to uznaniem ludzi. Chwalebnym czynem nazwać można było naprawdę wiele. Jedni nazywali nim poświęcenie w imię czegoś, jeszcze inni " kogoś ". Wszystko rozchodziło się tak naprawdę o priorytety osób które obserwowały i oceniały. Dlatego też Chise mogła być postrzegana różnie w rejonach domu, co prawda służba na murze sprawiała, że nie mogła wspomóc innych gdyby jej potrzebowali, przynajmniej przez czas wymuszonej służby w tamtym rejonie... Wszystko miało swoje konsekwencje i trzeba było sobie z nich zdawać sprawę, nawet małe, niewielkie czyny czy też decyzje potrafiły pociągnąć za sobą znacznie więcej niż myśleliśmy. Coś tak niepozornego jak chociażby Chise wstępująca na służbę muru. Każdy posiadał jakiś potencjał, czasami wystarczyło odpowiednio go spożytkować a innym razem, tylko nakierować w dobrą stronę i stawał się czymś więcej. Wiele osób do pewnego momentu jest plastycznych jak glina.
Rozmowa powoli dobiegała końca. Można stwierdzić, że do jakiegoś porozumienia tutaj doszło, w końcu pierścień znalazł się w rękach młodego Uchihy, a oto przecież chodziło, zdobycie tej tandetnej błyskotki, ciekawe czy jest to w ogóle prawdziwy obsydian, tak bardzo pożądany przez tą całą Risako. Musiała być strasznie próżna jeżeli liczyła się tylko ta błyskotka... Chociaż, czy liczyła się dla niej czy może dla Mineko? To chyba też było jedno z ważniejszych pytań jakie należało tutaj zadać. - Będziesz miał do wszystkiego okazję. - Ponownie odezwał się Morihiro. Ile było prawdy w słowach Ichiro który twierdził, że kolejna para oczu która obserwuje jego ruchy zapewni mu kolejną motywacje? Czyż nie za dużo tych motywacji? Sama chęć pokonania, nie... Bycia tak dobrym jak siostra nie była wystarczająca?
- Miejmy nadzieję, że wszystko potoczy się dobrze, co do imion... Z czasem poznasz je wszystkie. Na razie powiedzmy, że wystarczy ci moje. Morihiro - Skinął głową delikatnie w twoim kierunku podczas gdy reszta wróciła już do znacznie bardziej rozluźnionej pozy, odwrócili się od Ichiro, tak jakby stracili zainteresowanie, możliwe, że nawet jakby uznali, że już go tutaj nie ma. Być może to jakaś informacja którą powinien odczytać, albo sygnał, że transakcja została zakończona i można wrócić do tego co robiło się przedtem, w końcu to co było na stole wciąż było ciepłe i dalej jedli...
Wyjście z lokalu było jedynie kwestią chwili. Po jego opuszczeniu Ichiro dostrzegłby, że musiał w nim spędzić dobre kilkanaście dłuższych minut bowiem słońce było już ledwo widoczne na horyzoncie i zapadniecie nocy było kwestią... Niezbyt długiego oczekiwania. Dotarcie do głównej ulicy też nie było problematyczne, zwłaszcza, że ruch był znacznie mniejszy niż poprzednio, a już wcześniej nie należał do tłumów. Znajoma już droga zaprowadziłaby chłopaka do parku, tego który opuścił w poszukiwaniu jedynego pierścienia. Jedyna różnica, że tym razem miał go przy sobie. Trafił on w końcu na tą samą ławkę przy której siedział poprzednio cwaniaczek, nie było go już tam, rozglądanie się w zapadających ciemnościach po parku ujawniłoby, że wieje w nim straszliwą pustką. Nie było tam żywego ducha. Po ponownym przejściu części parku stałoby się jasne, że Mineko też tutaj nie ma. W końcu nie mógł szukać w nim pierścienia w nieskończoność, zwłaszcza, że ludzi też już w nim nie było a szukał go właśnie u nich. Kto wie, może również dostał jakieś instrukcje od cwaniaczka albo wydarzyło się tutaj coś innego. Pozostawało wciąż pytanie... Co teraz? Czasu nie było zbyt dużo a pierścień musiał zostać dostarczony przed nastaniem poranka, jeśli wierzyć temu mazgajowi, jak to określił go młodszy kolega. - Park -Nieznajoma
Barman
Masanori
Mineko
Morihiro
Ukryty tekst
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3434
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Klub "Radnych" na rogu
Misja Rangi - C - 37/?
- Rok 387 - Wiosna -
- Uchiha Ichiro -
- Kotei -
- Rada miłych panów -
" Wyjście z mroku " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=NPBil8d8L8c[/youtube] Czasem wystarczyła prosta sztuczka by zmylić najbardziej zaciekły z pościgów. Nie każda zmyłka pozwalała skryć się przed wzrokiem tych którzy patrzą, obserwują, tak jak obiecali. Pozornie ta forma zapewniała bezpieczeństwo, pytanie na jak długo zostanie Mineko zbity z tropu...
Głos Ichiro, w tej formie rzecz jasna bardzo kobiecy, nie potrzebował dodatkowych modyfikacji by brzmieć inaczej, technika robiła to chłopaka wysysając z niego chakrę. Nie musiał się bać, mógł sobie na to pozwolić i na utrzymywanie przebranie jeszcze przez jakiś czas. Rudowłosa odchodziła z miejsca a raczej sceny na której działo się bardzo wiele, kierunkiem jaki obrała był lokal, z którego udała się jeszcze w swojej naturalnej formie by wcześniej dostarczyć wiadomość. Mineko krążył po ludziach którzy pozostawali zainteresowani częściowo nim a częściowo swoimi własnymi planami, odrywali się od własnych kłótni jedynie na chwilę. Była to dziwna scena bowiem zaraz pojawiło się kilku strażników którzy rozpoczęli wyjaśnianie całego zamieszania i łamania ciszy nocnej, ktoś najzwyczajniej ich wezwał. - Kurwa... - Zaklął Mineko patrząc po każdym z członków tej rodzinki, widząc nadchodzących strażników spuścił ręce zażenowany w dół a potem klepnął się w czoło przejeżdżając dłonią po twarzy. W tej chwili spojrzał na odchodzącą dziewczynę, westchnął tylko i zaczął kierować się dalej, nie w kierunku w jakim ona poszła stosunkowo pośpiesznym krokiem.
Tak też po kilku chwilach rudzielec dotarł do budynku w dość wątpliwej dzielnicy. Mężczyźni którzy siedzieli na górnym balkonie bacznie patrzyli na dziewuszkę która zbliżała się do drzwi. W tej sytuacji jeden spojrzał na drugiego i wzruszyli ramionami. Nie wykonali żadnego ruchu pozwalając jej na wejście. Środek... Był pusty, o tej porze siedziało tam ledwie kilka osób, wyraźnie siedzących tutaj już zbyt długo. Prócz barmana za ladą nie było tutaj nikogo znajomego. Ale czy to był cały lokal?Nieznajoma
Barman
Masanori
Mineko
Morihiro
Risako
Cień
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości