Park

Awatar użytkownika
Ichiro
Gracz nieobecny
Posty: 203
Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: young_madara.png

Re: Park

Post autor: Ichiro »

0 x
Obrazek

Icirek | Itemy | #FF6600
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Park

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Kuro

Re: Park

Post autor: Kuro »

Park w Kōtei to jedno z najpiękniejszych miejsc znajdujących się na terenie osady wielkiego rodu Uchiha, jeśli nawet nie w całym Sogen. Młody Kuro pamięta to miejsce z częstych spacerów z rodzicami, lecz od momentu obrania drogi shinobi, co najmniej nie na miejscu byłoby poruszanie się wszędzie z rodzicami. W życiu przychodzi taki moment, kiedy trzeba nauczyć się samodzielności. Jest to odpowiednie miejsce dla chłopaka, aby mógł spokojnie usiąść i pomyśleć co dalej w związku z jego nową drogą. Tak naprawdę nie ma za dużego doświadczenia z tym, czym zajmują się wcześniej wymienieni shinobi. Tak naprawdę nie ma najmniejszego pomysłu na to, od czego mógłby zacząć. Pewne jest, że najlepszym rozwiązaniem byłoby znaleźć grupę, która ma na swoim koncie wykonane misje, ewentualnie są znane w Sogen. Zostaje tylko jedno pytanie, które musi sobie zadać, mianowicie gdzie takich osób szukać. Raczej najbardziej znani w prowincji nie przechadzają się beztrosko po parku.
Kuro postanowił usiąść sobie przy jednym z kamiennych stolików. Młodzieniec był tak podekscytowany wizją siebie jako kogoś silnego, że nie pomyślał o tym, w jaki sposób może do tego doprowadzić.
0 x
Chise

Re: Park

Post autor: Chise »

0 x
Kuro

Re: Park

Post autor: Kuro »

Ludzi w parku była cała masa, lecz Kuro tak jakby ich nie zauważał. Powodem tego wszystkiego było rozmyślanie na temat swojej przyszłości. W pewnym momencie chłopak oparł swoją głowę na jednym z kamieni i patrzał w niebo. Tak jakby jakakolwiek odpowiedź mogłaby się na nim znajdować. Swoją drogą park nie był jednym z miejsc, w których chłopak mógłby spokojnie pomyśleć, gdyż roiło się tutaj od ludzi, przeważnie rodzin z dziećmi. Po kilku minutach skierował swój wzrok z powrotem na ludzi, patrząc, jak beztrosko spędzają czas z uśmiechami na twarzy. Jeszcze jakiś czas temu sam przychodził tu ze swoimi rodzicami. Pomyśleć, że w ciągu kilku miesięcy sytuacja tak diametralnie się zmieni i zostanie wrzucony w coś, co nazywają "dorosłym życiem". Jednym z najcięższych zadań było podejmowanie samodzielnych decyzji, w pewnym sensie chłopak nie był przyzwyczajony do decydowania samemu o własnym losie. Z całego tego natłoku myśli wybudziła go gromadka dzieci, które bawiły się w najlepsze, biegając nieopodal Kuro. Dwójka z nich widocznie odstawała, a jedno z nich wyglądało, jakby miało zaraz paść ze zmęczenia. Z każdą chwilą dzieciak wyglądał coraz gorzej, jakby zaraz miał wyzionąć ducha. Kiedy kolor jego twarzy zmieniał barwę w coraz to ciemniejszy czerwony, Kuro postanowił zerwać się i podejść do dwójki dzieciaków.
- Co mu się stało? - Zapytał zaniepokojony dziewczynki, jednocześnie zastanawiając się, gdzie mogli podziać się rodzice tychże dzieci.
- Spokojnie, spróbuj złapać oddech. - Młody Uchiha wypowiadając te słowa, pochylił się nad młodzieńcem, aczkolwiek sam nie wiedział, co ma robić w zaistniałej sytuacji.
0 x
Chise

Re: Park

Post autor: Chise »

0 x
Kuro

Re: Park

Post autor: Kuro »

Młody Kuro próbował udawać opanowanego, lecz sam nie wiedział, co ma zrobić w tej sytuacji. Jakby nie patrzeć wokół niego jest mnóstwo osób, do tego starszych od niego. Dziwne było, że nikt nie ruszył z pomocą młodzieńcowi, przez co Uchiha czuł się jakby, był zobowiązany do opanowania sytuacji. Co w takiej sytuacji powinien zrobić... Pierwsza myśl, jaka przyszła Kuro do głowy, to, że dzieciak najzwyczajniej się czymś zakrztusił, to wyjaśniałoby problem w złapaniu oddechu i zmianę koloru na jego twarzy. W momencie pochylania się nad poszkodowanym ten zdołał wypowiedzieć jedno proste słowo, po czym zerwał się dalej do biegu. Był to najzwyklejszy psikus, który chciał zrobić swojej siostrze. W tym samym momencie Kuro poczuł, jakby ktoś mu z całej siły ścisnął gardło. Chwila minęła nim, doszło do niego, co tu właśnie się wydarzyło. Przewrażliwiony na punkcie bycia bohaterem młodzieniec o mało nie dostał zawału, gdy okazało się, że wszystko było tylko niewinnym żartem. Dzieciaki pobiegły bawić się w berka dalej jak gdyby nigdy nic. Uchiha odetchnął z ulgą i podniósł się.
Z tego wszystkiego wystraszył się, gdy ktoś wypowiedział do niego słowa zza jego pleców. Obrócił się szybko z przestraszoną miną. Wyraz jego twarzy szybko się zmienił, kiedy dostrzegł osobę ubraną jak Shinobi.
- Całe szczęście to tylko żart - Powiedział z uśmiechem na twarzy, jednocześnie przyglądając się nieznajomemu. Dwie blizny na jego twarzy wskazywały na to, że musi być doświadczony w walce.
- Zamieniam się w słuch! - Ucieszył się, w końcu ma swoją szansę, aby się wykazać, ledwo stał z podekscytowania.
0 x
Chise

Re: Park

Post autor: Chise »

0 x
Kuro

Re: Park

Post autor: Kuro »

Podekscytowany cała sytuacją Kuro nie mógł doczekać się, aż dostanie informacje na temat zadania, które przygotował nieznajomy wojownik. Z jednej strony był zachwycony, że będzie mógł się wykazać, z drugiej czuł lęk, że nie podoła. Z tego wszystkiego zaczął czuć silne mrowienie głowy. Jeśli chodzi o walkę, Uchiha nie mógł pochwalić się wybitnymi umiejętnościami. Co prawda z łatwością pokroiłby warzywa do obiadu, lecz chyba na tym kończy się jego siła. Być może prezencja nieznajomego w znaczny sposób wpływa na jego samoocenę, w końcu przed nim stoi prawdziwy weteran co można wywnioskować po bliznach na twarzy.
Klepnięcie ze strony Shinobi w lekkim stopniu otrząsnęło młodzieńca, przez co czuł się jeszcze bardziej gotowy. Trzeba przyznać, że zwykłym klepnięciem był w stanie przestawić młodziana. Co prawda nie było to jakieś trudne zadanie, w końcu jego waga nie była porównywalna do małego rozmiaru głazu.
- Nazywam się Kuro Uchiha, bardzo miło mi cię poznać! - wykrzyczał do Hayato, po czym szeroko się uśmiechnął. Shinobi od razu przeszedł do rzeczy i zaczął wyjaśniać, na czym będzie polegać ich wspólna praca. Kuro słuchał uważnie, mając nadzieję, że mężczyzna zabierze go na prawdziwą misję, w której będzie mógł sprawdzić swoje umiejętności...
Ciężko było opisać rozczarowanie małoletniego, kiedy ten usłyszał, że ich przeciwnikami będą zwierzęta. Po krótkiej chwili namysłu stwierdził, że zgodzi się podjąć to zadanie, w końcu, jeśli starszy wiekiem Shinobi prosi go o pomoc, to co najmniej nietaktowne byłoby odmówienie mu.
- Jasne, dam z siebie wszystko. - i tak o to zaczyna się jego pierwsza prawdziwa misja.
0 x
Chise

Re: Park

Post autor: Chise »

0 x
Kuro

Re: Park

Post autor: Kuro »

Prostą sprawą jest dostrzeżenie, że młody Uchiha jest bardzo niezdecydowany, z jednej strony chciałby zostać kim silnym, z drugiej sam nie jest pewien, czego tak naprawdę chcę. Najprawdopodobniej jest to wszystko winą presji, w końcu jego klan to jeden z najpotężniejszych klanów, o bardzo bogatej historii, a jego ojciec wszędzie jest wspominany jako utalentowany i wszechstronny wojownik, jednym słowem geniusz. Wywiera to dużą presję na Kuro, gdyż ten chciałby zapisać się na kartach historii jako jeden z najpotężniejszych, choć do tego długa droga. Droga pełna rozczarowań i zderzeń z rzeczywistością, w końcu dopiero ją zaczyna. Widać było po chłopaku, że w prowadzi wewnętrzną walkę ze sobą, lecz nie odmawia pomocy potrzebującym, nawet w pozornie błahych sytuacjach.
Hayato przedstawił mu zarys sytuacji, Kuro zawsze miał szacunek do zwierząt ze względu na to, że potrafią sobie poradzić nawet w najgorszych sytuacjach i większość gatunków potrafi ze sobą współpracować lepiej niż ludzie. Prawdą też jest, że wielką szkodą byłoby robienie im krzywdy. Prawdopodobnie właścicielom jednej z wielkich posiadłości na terenie Sogen jest obojętne, w jaki sposób dwójka pozbędzie się z problemem, lecz docenia fakt, iż Shinobi chce dokonać tego w jak najmniej brutalny sposób. Kto by się spodziewał tego po osobie, która wygląda jakby walka była jego naturą. Młodzieniec wsłuchiwał się w instrukcje mężczyzny uważnie, przez co ani się obejrzał, a już byli pod posiadłością. To był naprawdę piękny, lecz nie przyszli go tutaj podziwiać tylko zająć się problemem dzików i ich przywódcy. Po kilku minutach spaceru znajdowali się w miejscu docelowym, gdzie mieli zastawić pułapkę na odyńca.
- To, jaka jest dalsza część planu? - zapytał zaciekawiony, rozglądając się po okolicy.
0 x
Chise

Re: Park

Post autor: Chise »

0 x
Kuro

Re: Park

Post autor: Kuro »

Idąc w głąb terenu, na którym znajdowała się posiadłość, można było dostrzec, że jest ona ogromna. Sama rezydencja była bardzo ładna, lecz prawdziwe piękno skrywane było za nią. Piękny ogród, o ile tak można nazwać ten wielki teren zieleni, wypełniony drzewami. Wielka szkoda, że dziki wyrządziły tutaj tyle szkód, trzeba w trybie natychmiastowym pozbyć się problemu dzików. Oczywiście nie można ich za to winić to tylko dzikie zwierzęta, które zostały zwabione łatwym dostępem do pożywienia. Młodzieniec czekał, aż jego starszy kolega podzieli się z nim informacjami na temat dalszego działania, ewentualnie wykona pierwszy ruch. W pewnym momencie Uchiha dostrzegł, że ten wykonuje pierwszy krok, którym było wykorzystanie zwoju, czyżby chciał zapieczętować wielkiego odyńca? Wydawało się to co najmniej irracjonalnym pomysłem, więc młodzieniec skupił na nim swój wzrok. Coś jednak zmieniło się w wyglądzie mężczyzny, chodziło tutaj o jego wzrok. Tak jakby nagle zmienił się odcień jego oczu, w pewnym stopniu przypominał coś podobnego do Kekkei Genkai rodu dzieciaka - Sharingana. Na jego twarzy było wypisane zdziwienie, w końcu nazwisko Shinobiego nie brzmiało Uchiha, przez co postanowił zignorować ten fakt i skupić się na jego dalszym działaniu.
Kuro nie krył zdziwienia, gdy Hayato był w stanie określić odległość i kierunek gdzie znajduje się przewodniczący stada dzików. Umiejętności mężczyzny były doprawdy imponujące.
- Postaram się zrobić co w mojej mocy! - rzucił ochoczo chłopak, po czym rozpoczął marsz w kierunku wcześniej wskazanym przez Hayato. Miał trochę czasu, aby obmyślić plan, w jaki sposób zwabić zwierze. Pierwszym pomysłem było podejście go przy pomocy techniki Henge no Jutsu, aby zmienić się w lochę. W ten sposób byłby w stanie skupić na sobie jego uwagę, po czym doprowadzić go do miejsca docelowego. Kuro czekał, aż zbliży się dostatecznie blisko do odyńca, aby móc wykonać technikę, po czym wprowadzić drugą fazę planu, czyli uciekanie jak najszybciej się da.
Nazwa
Henge no Jutsu
Ranga
E
Pieczęci
Pies → Świnia → Baran
Zasięg
Na ciało
Koszt
E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (+1/2 na turę)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Pomocna technika przy pomocy której użytkownik może przybrać wygląd innej osoby bądź obiektu. W przypadku zmiany w inną osobę to zmieniona zostaje aparycja wraz z ubraniem, a dodatkowo głos pozostanie zmutowany do tego, jaki miała udawana przez nas osoba. Zmiana w przedmiot jest możliwa jeśli przedmiot jest wielkości porównywalnej z rozmiarem użytkownika, a dodatkowo nie zyskuje on żadnych właściwości przedmiotu w który się zmieni, np. zmieniając się w betonowy mur nie zyskamy jego trwałości. Technikę łatwo rozpoznać, ponieważ chakra użytkownika pozostaje niezmieniona, przez co shinobi o zdolnościach sensorycznych i Ci posiadający Doujutsu z łatwością przejrzą przygotowany fortel. Henge no jutsu zostaje przerwane po zranieniu lub uderzeniu użytkownika, a także w chwili zebrania przez niego chakry do jakiejkolwiek techniki.
0 x
Chise

Re: Park

Post autor: Chise »

0 x
Kuro

Re: Park

Post autor: Kuro »

Do tej pory wszystko wydawało się iść zgodnie z planem. Udało mu się zbliżyć do stada dzików, na co wskazywało pochrumkiwanie, choć nie był w stanie jeszcze rozpoznać, który z osobników jest ich liderem. W tym momencie przemieniony już chłopak dostrzegł swojego przeciwnika, który wyglądał bardzo podobnie do Hayato, co za dziwny zbieg okoliczności. Może to przez te blizny na twarzy i wygląd weterana wojennego. Podchodząc coraz bliżej, zrozumiał, że jego plan nie należał do najmądrzejszych. Odyniec najprawdopodobniej był karmiony sterydami od najmłodszych lat, jak inaczej wyjaśnić jego rozmiar. Kilka kolejnych kroków zrobionych przez Kuro okazało się tymi kluczowymi. Miał już na sobie uwagę przywódcy dzików, lecz nie spodziewał się tego, co miało nadejść za chwilę. Lider wykonał typowy dla swojego gatunku atak - szarżę. Uchiha rozpoznając nieprzyjazne zamiary zwierzęcia, postanowił brać nogi za pas i uciekać w stronę miejsca wyznaczonego przez Shinobi. Niestety nie miał umiejętności w bieganiu na czworaka, więc postanowił jak najszybciej powrócić do pierwotnej postaci człowieka. Tak o to rozpoczął się wyścig o przetrwanie, bo jak inaczej nazwać ucieczkę przed szarżującym dzikiem. Niczym Forest Gump, nie oglądając się za siebie bieg, dystans do miejsca docelowego był dość długi. Chłopak miał chwilę na przemyślenie swoich decyzji, w międzyczasie zdążyło dojść do niego, że popełnił jeden z największych błędów w swoim życiu. Można powiedzieć, że czuł oddech dzika na swoich plecach.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōtei (Osada Rodu Uchiha)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość