Cmentarz rodu Uchiha

Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Harisham
Martwa postać
Posty: 797
Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
Multikonta: Harikido, Prosiaczek

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Harisham »

Uchiha Masako Misja D
11/15

Dla umysłów otwartych i szeroko patrzących na świat nieodgadnionym jest fakt, jak radzą sobie i funkcjonują umysły zamknięte, patrzące przez bardzo wąski i ograniczony pryzmat. Kto wie, może grabarz nie interesował się polityką i nie wiedział, kto stoi na czele klanu Uchiha. Może wręcz przeciwnie, interesował się polityką i był zdecydowanie przeciwny władzy kobiety? Może zwyczajnie wypierał ze swojego umysłu informacje o Katsumi Uchiha? Nie wiadomo. Widok mężczyzny pracującego fizycznie wyraźnie jednak poprawił mu humor. Wyglądało na to, że pogrzeb odbędzie się bez opóźnień.
- Ano, jak tylko dziewkę zobaczyłem, to wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Wygadana jakaś za bardzo się wydawała. Pewnie prędko męża nie znajdzie, a jak już jej wszystko obwiśnie i zmądrzeje, to będzie za późno. Ech, ta dzisiejsza młodzież. Nic nie wie, nic nie słucha, a głupia jak nie wiem. - podjął rozmowę grabarz - Pan Moriri był rzemieślnikiem, szewcem. Robotę trochę partaczył, ale dobry chłop był. Baby przy studni ponoć gadały, że pikawa mu padła jak na kobicie leżał, he he.
0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?

W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Harisham
Martwa postać
Posty: 797
Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
Multikonta: Harikido, Prosiaczek

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Harisham »

Uchiha Masako Misja D
13/15

Kopiąc dół i wytężając się fizycznie, czułaś, że najchętniej całą ową sytuację rozwiązałabyś równie fizycznie, czyli łopatą przez łeb. Skoro jednak grabarz był na tyle ograniczonym człowiekiem, że udawało mu się ignorować całe zdania, które wypowiadałaś do niego jako dziewczyna, to zapewne nawet solidny cios w potylice w niczym by nie pomógł. Poza oczywistą satysfakcją dla ciebie samej. Ty w dalszym ciągu jednak kopałaś grób, a mężczyzna w dalszym ciągu mówił do ciebie:
- Panie, to chłopak już zmarnowany. Jak takie fujary do gęby bierze, to pewnie i inne by brał. Przykro mi mówić, ale pokpił żeś pan sprawę wcześniej. Jak tylko dzieciakowi do głowy przyszła jakakolwiek głupota, to trzeba było go prać rzemieniem po tyłku, żeby mu ze łba wszelkie świństwa wybić. Wtedy pewnie by na dobrego człowieka wyrósł. A tak, to jak pewnikiem niedługo wojna z Senju wybuchnie, to pana chłopak zamiast ich prać po mordach, to zacznie gadać jakieś dyrdymały o przyjaźni. Wie pan, z dziećmi to jak z babami. Krótko trzeba trzymać, żeby nie myślały za dużo.
0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?

W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Harisham
Martwa postać
Posty: 797
Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
Multikonta: Harikido, Prosiaczek

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Harisham »

Uchiha Masako Misja D
15/15

Pomimo twojej ogromnej cierpliwości w końcu nawet ty stałaś już na krawędzi i byłaś o krok od uderzenia mężczyzny. Wypowiadałaś w myślach jednak swoją mantrę i po kilku kolejnych chwilach, które ciągnęły ci się tak, jakby trwały całe godziny, dół, który kopałaś był już odpowiednio głęboki. Nie byłaś pewna, czy to już te zwyczajowe sześć stóp, jednak grabarz nagle przerwał swoją dotychczasową gadaninę i powiedział:
- No, widać żeś pan jest porządny chłop i wiesz jak machać łopatą. Niech pan się lepiej nie rozpędza, bo mnie jeszcze pan wygryzie z roboty, he he. Ale kopania już wystarczy. Już jest odpowiednio głęboko. A to o, to w ramach podziękowania. Tylko nie wydaj pan tego wszystkiego w jakimś bordelu, he he.
Misja D zakończona sukcesem
0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?

W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Sagisa
Gracz nieobecny
Posty: 668
Rejestracja: 30 kwie 2017, o 20:26
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - długie czerwone włosy, stalowoszare oczy
- koszula z długim rękawem, długie ciemne spodnie, wygodne buty
- cienkie pajęczynki blizn po raitonie pod ubraniem
- sygnet na łańcuszku schowany pod koszulą
- płaszcz podróżny z kapturem
Widoczny ekwipunek: - torba na biodrze, po prawej
- kabury na udach
- wakizashi za pasem
- manierka z wodą przy pasie

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Sagisa »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Kakita Asagi »

Tak, Kaigan. Docelowym celem podróży pary Żurawi było położona na południu Kaigan, gdzie ukryta w potężnym lesie znajdowała się szkoła Taka - drugi, a w zasadzie pierwszy, dom naszego niebieskookiego bohatera. Kakita bardzo żałował, że nie istnieje bezpośrednie połączenie morskie między odległą prowincją, a jego ojczyzną, przez co konieczne było podróżowanie lądem, ale dzięki temu, mógł spotkać swojego znajomego z areny...
Kolejne słowa Kyoushi'ego rzuciły nieco więcej światła na okoliczności śmierci władającej 7 mieczami kunoichi. "Iglica" zupełnie nic nie mówiła naszemu bohaterowi, ale skoro Kyoushi tam był, podobnie jak Seinaru-senpai i Asahi-dono, to musiało się wydarzyć tam coś wielkiego. Coś, co umknęło uwadze naszego bohatera, którego umysł od razu zaczął zastanawiać się nad tym, kiedy i co mogło to być. Wszystko wskazywało na to, że musiało się to odbyć gdzieś w okolicach wojny między klanami Aburame, a Nara, która "uwięziła" samuraja w szkole na długie miesiące (a potem utrudniała mu powrót do domu). Zmuszając swój umysł do intensywniejszego wysiłku samuraj przypomniał sobie, że w tym okresie pojawiło się jakieś ogłoszenie o poszukiwaniu najemników do jakiegoś trudnego i niebezpiecznego zadania, właśnie w tym obszarze. Czyżby Chise i pozostali shinobi udali się właśnie na tą misję, z której Uchiha-hime nie wróciła? Bo chyba nie poległa na Murze, skoro padła tajemnicza "Iglica". Co prawda, mogła to być nazwa fragmentu broniących świat fortyfikacji, jednakże o obronie muru, do której wezwano takie sławy jak Kei czy Ichirou, to by chyba wiedział...
- Będziemy wdzięczni za krótkie oprowadzenie, Uchiha-san. - podziękował niebieskooki, po czym dał się prowadzić białowłosemu shinobi, jednocześnie bacząc na to, by jego małżonka się nie zgubiła, tudzież ktoś nie pomógł się jej zgubić...

Jak się okazało, droga wiodła w stronę stolicy klanu Uchiha, którą Kakita już kiedyś, dosyć pobieżnie odwiedził. Powietrze wietrznych równin zdecydowanie różniło się od suchego i chłodnego Yinzin. Tutaj było zdecydowanie bardziej wilgotno, cieplej i zgodnie z nazwą - wietrznie. Przez pobyt w ojczyźnie już przyzwyczaił się do mrozu i chłodu (zwłaszcza po niedawnej zimie), tak więc tutaj zrobiło mu się całkiem ciepło, zwłaszcza w pancerzu i teraz, kiedy wiosna była już w pełni. Widok kwitnących wszędzie drzew i krzewów, cieszył oko samuraja. W zasadzie, Asagi zastanawiał się, czy jego żona miała już kiedyś okazję obchodzić hanami, co prawda na Teiz zdarzały się ku temu okazję, ale jeśli pani Kakita mieszkała głównie na Yinzin, to raczej nie miała ku temu okazji. W zasadzie, gdyby byli teraz w szkole Taka, mogliby cieszyć oczy całą masą kwiatów, nie wspominając już obchodach pierwszego dnia wiosny - to też było wielkie święto, co prawda nie tak duże jak pierwszy dzień lata, oj lepiej żeby zdążyli.
- Uchiha-san, czy wiśnie już zakwitły, czy dopiero przyjdzie na nie pora? - zapytał zaciekawiony, czy udało im się zdążyć na "wiśniowy front". Z tego co kojarzył, pierwsze zakwitały drzewa położone na południu, więc najpewniej w Kaigan było już po całym widowisku, ale tutaj, kto wie?
Kiedy dotarli do bram prowadzących do cmentarza, niebieskooki zgodnie z wymaganym ceremoniałem skierował się do położonej na uboczu "studni". Sięgnął po znajdująca się tam drewnianą warzechę po czym obłym pierw lewą rękę, następnie prawą i na koniec zwilżył usta, po czym wykonał ukłon przed przekroczeniem bramy prowadzącej do miejsca ostatniego spoczynku wielkich wojowników klanu Uchiha.
Czy na cmentarzu panują jakieś wyjątkowe zasady? Nie chciałbym zachować się nietaktownie. - zapytał poważnym tonem niebieskooki, a następnie po otrzymaniu informacji dał się prowadzić uliczkami. W czasie "spaceru" spoglądał co jakiś czas na inskrypcje na kamieniach, zastanawiając się, czy leża tutaj tylko członkowie rodu Uchiha, czy może znajdzie jakieś imię innego, zasłużonego dla tego klanu wojownika. Mijał groby wojowników, musiał zachować czujność i oddać im odpowiedni szacunek...
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Kyoushi »

  • Parka w ogóle nie przeszkadzała białowłosemu. Czuł się całkiem nieźle wiedząc, że ma z kim porozmawiać i z kim znów spędzić czas. Cieszył się tym jak dziecko nie ukrywając uśmiechu, który malował się na jego twarzy. Miał czas by opowiedzieć co nieco o prowincji, do której należy już od wielu lat. Cóż, jednego jednak po Asagim białowłosy się nie spodziewał. Wiedział o śmierci Chise, której sam czerwonooki nie znał zbyt dobrze. Ot kolejna kunoichi klanu Uchiha. Jednocześnie musieli się dobrze znać, co chciał na pewno poruszyć:
    - Dobrze znaliście się z Chise? - zapytał całkiem poważnie, nie zamierzał przedłużać, ponieważ był to całkiem poważny temat. Śmierć dziewczyny nie był ani zabawny ani przyjemny, ale ciekawość wygrywała, nie mógł się doczekać odpowiedzi. Chociaż czy było to właściwe przy pani Kakitowej? tego jeszcze nie wiedział. Ciekawym też było co o tym wiedział sam Asagi? Może mniej niż wydawało się Kyu, który raczej myślał w innych kategoriach - sprawa Bijuu powinna szybko obiec świat, przez co nawet samurajowie powinni posiadać jakąś szczątkową wiedzę na temat tamtych wydarzeń. Na słowa Kakita, ukłonił się lekko i prowadził przed siebie, przekraczając granice Kotei i dostając się niedługo później na cmentarz, tam gdzie miałaby leżeć Chise, której tu jednak nie było.
    Mieli szczęście - była to idealna pora roku do odwiedzenia Sogen jako turysta. To właśnie był ten okres, w którym można było śmiało obserwować jak rozwijały się wiśnie, jak pięknie kwitły.
    - Nie mogliście lepiej trafić Kakita-san. Spójrzcie tam, jeśli już pytasz. - wskazał dłonią na prawą stronę, gdzie nad rzeką rosły wzdłuż niej kwitnące wiśnie. Widok był to nie z tej ziemi, nie dało się do niczego tego porównać, ot coś pięknego. Jednak sama droga na cmentarz mogła się nieco dłużyć, bo wcale się nie spieszyli. Dotarli więc do cmentarza i mogli przekroczyć jego bramy. Po wykonaniu wszelakich i niezbędnych ceregieli, udali się dalej. - Nie, aktualnie nie. Ruszmy do głównej kaplicy. Grobu Chise tu nie uświadczymy ze względu na to, że jej ciało po prostu nie wróciło spod Iglicy, została zasypana głazami. Nie dało się zareagować, a chwilę później wybuchła wojna... Klan nie zdołał odzyskać ciała. Jednak chciałbym byśmy oddali jej cześć przy posągu wszystkich bezimiennych. - dodał, prowadząc dalej do samego posągu by tam stanąć na chwilę i zadumać się nieco dłużej...
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kakita Ayame
Gracz nieobecny
Posty: 141
Rejestracja: 9 mar 2020, o 18:27
Wiek postaci: 23
Krótki wygląd: Niezbyt wysoka ciemnowłosa kobieta o ciemnych oczach o gęstych rzęsach i bladych ustach. Ubiera się w tradycyjne kimono. Posiadająca urodę charakterystyczną na Lazurowego Wybrzeża.

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Kakita Ayame »

Dla Ayame wszystko było nowością, a z każdym krokiem świat przestawał się kołysać i było to całkiem przyjemne uczucie. Zaczynało się też robić ciepło. Nie była przyczajona do takich temperatur. Na dodatek już od razu zostali zajęci przez jakiegoś znajomego jej męża, który robił za przewodnika. A prośba Kakity wydała się jej nieco dziwna. Zobaczyć grób Chise. Miała mgliste przeczucie, że mógł wspominać o takiej osobie w trakcie podróży, ale nie wiele mogła dopowiedzieć więcej. Mógł też o niej wspomnieć przez ostatnie pół roku małżeństwa… ale i tak nie wiele to by pomogło. Na ten moment pozostało jej tylko im towarzyszyć. Kroczyła za nimi.
Przy wejściu na cmentarz powtórzyła czynności oczyszczające, nie chciała wejść brudna na miejsce ważne dla innych, zwłaszcza tych którzy mieszkają w miejscu gdzie ona była obca.
I padło pytanie o kwitnące drzewa sakury.
-Piękne- wyszeptała patrząc na wskazane kwitnące wiśnie. Widziała kiedyś na Teiz jak kwitło drzewo owocowe, była to jabłoń. Ale tylu na raz nie widziała nigdy, i to było niesamowite. Jak śnieg tylko ulotniejsze i… takie piękne. Kroczyła za nimi chłonąc kolejne obrazy. Czuła się nieco przytłoczona tym wszystkim. Natłok myśli towarzyszący kolejnym słowom.

Na Yinzin poczucie wojny było obce, co prawda wszyscy wojownicy szkolili się aby na tą wojnę być gotowym jednak nie oszukujmy się, nikt przy zdrowych zmysłach nie zaatakowałby wyspy. I to nie z powodu dzielnych obrońców tylko najzwyczajniej w świecie nie było to przedsięwzięcie warte zachodu. Po pierwsze najpierw trzeba, by przekroczyć morze, następnie pokonać brzegi, wygrać z pogodą i ostatecznie zmierzyć się z wojownikami strzegącymi swojej ojczyzny. A to wszystko po to by stać się władcą lodowego niegościnnego pustkowia gdzie najcenniejszym skarbem są niezłomni mieszkańcy. O wojnach się opowiadało i na wojnę się przygotowywało ale gdzieś zawsze była odległa. A tutaj była bardziej realna. Grób bezimiennych, tych którzy nie wrócili czy takich których nie udało się rozpoznać albo nie było już nikogo, kto byłby w stanie to zrobić. Zastanowiło ją czy ktoś czekał na te osoby a one pozostały bez imienia i takimi pozopostaną. Ale Chise miała imię, chyba zasłużyła na swoje miejsce w którym zostałoby ono wyryte. Nie znała jej ale czuła, że tak powinno być skoro wyryła się w pamięci jakiegoś samuraja z odległej krainy.
0 x
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Kakita Asagi »

Co sprawia, że zapamiętujemy innych? Czy jest to niezwykła uroda, niecodzienny głos, a może bohaterskie czyny, lub... wyrządzona nam krzywda? By ktoś został przez nas zapamiętamy, musiał zrobić coś, co przykuło naszą uwagę. W czasie swoich wielu podróży po świecie, niebieskooki poznał niezliczonych ludzi, zarówno kupców, jak i samurajów oraz ninja, ale nieliczni zapisali się w jego pamięci w taki sposób, by chciał o nich pamiętać i czuł swoista więź. Pytanie, jakie zadał Kyoushi sprawiło, że niebieskooki lekko zmrużył oczy i spojrzał przed siebie. To było bardzo dobre pytanie, bowiem odpowiadało na pytanie, dlaczego w ogóle chciał odwiedzić jej grób, a pierwotnie, dlaczego w ogóle chciał ją spotkać. Na swojej drodze życia, niebieskooki spotkał wiele kobiet, za jedną nawet przeszedł świat wzdłuż i wszerz ryzykując karę w postaci seppuku, a jednak... dlaczego chciał teraz spotkać Chise?
- To skomplikowana sprawa. - odpowiedział niebieskooki, stale spoglądając przed siebie, a w duchu zdając sobie sprawę z tego, jak mogło to zabrzmieć dla jego małżonki, a z drugiej strony... nie oszukał jej nigdy. Wiedziała, że był w przeszłości z wieloma kobietami, jak chyba każdy mężczyzna w jego wieku. Opowiedział jej nawet o Setsunie z rodu Hyuuga, ale to były nic nieznaczące drobnostki. Sprawa Uchiha-hime, była z goła inna. O ile bowiem tamte kobiety były tylko zwykłymi romansami, tudzież miłostkami, o tyle Chise była dla niego...
- Uchiha-hime, była moją siostrą na drodze miecza. Poznałem ją na turnieju w Hanamurze, wtedy pierwszy raz zaprezentowała styl walki Nanaken-no-mai i tam też poznaliśmy wspólnie poprzedniego cesarza, Yuki Natsume. - wspomnienia popłynęły przez samuraja, znów był młokosem który dopiero co opuścił szkołę Taka, powrócił na Yinzin, które znów porzucił wyruszając na swoje Musha-shugyo. To właśnie chcąc się doskonalić został wysłany na drugi koniec świata, gdzie dane mu było pierwszy raz poznać niewidomą fechtmistrzynię, to tam też poznał wielkiego wojownika, siwowłosego Natsume.
- Chociaż była niewidoma, niezwykle skutecznie władała siedmioma ostrzami. Podczas krótkiej rozmowy, poczułem, że jest osobą szczerą. Zaprosiła mnie do wspólnego treningu, jeśli będę w Sogen. Los sprawił, że mogłem ją odwiedzić. Kiedy znów ją spotkałem, widziała. Nie wiem w jaki sposób, ale widziała. Służyła wtedy na murze, akurat była na przepustce i dzięki przychylności Kami, mogliśmy stoczyć pojedynek. - niebieskooki teraz spoglądał już na swojego rozmówce, niejako odkrywając swoją samurajską naturę. Dla wielu mogło to być absurdalne, ale dla jednego z najbardziej archetypowych samurajów nie dało się człowieka lepiej poznać, niż poprzez walkę. Słowa mogą skłamać, myśli mogą zwodzić, ale stal zawsze będzie szczera. A stal miecza jest dokładnie taka, jak serce które ją prowadzi. Dobry miecz, to dobre serce, a złe serce, to zły miecz. Chise natomiast...
- Nie mogę jednak powiedzieć, że znałem ją dobrze, ale czuję, że dobrze ją poznałem. W czasie naszej walki poczułem, że jesteśmy do siebie podobni. Nosiła brzemię obowiązku, wobec klanu, Shinsengumi, siebie... Nie zaniedbywała drogi miecza. Obiecaliśmy sobie, że razem wyruszymy znów do Hanamury, by spotkać się z Yuki-sama. Niestety, jak pewnie wiesz cesarz zaginął, a Uchiha-hime nie żyje. Nigdy... nie zdążyłem jej powiedzieć, że uważam ją za równą sobie, za siostrę na drodze miecza. - zakończył niebieskooki, po czym dał się dalej prowadzić. Nie wiedział ile z tego co powiedział zrozumiał Kyoushi i czy w ogóle był zrozumiały. Wiedział jednak, że to co powiedział, było szczere i płynęło z wnętrza jego samurajskiego serca...


Dalej niebieskooki wraz z żoną dał się prowadzić i jak się okazało, oto właśnie mieli okazję zobaczyć kwitnące wiśnie. To dobrze, słysząc zachwyt swojej ślubnej, Asagi uśmiechnął się lekko. Wiedział, że na Yinzin czy też Teiz kwiaty były ogromną rzadkością, w ogóle, jak zauważyła Ayame, największym bogactwem skutych lodem wysp byli ich mieszkańcy. Ta surowość i niegościnność natury, w połączeniu z niezłomnością wojowników Lazurowych Wybrzeży sprawiała, że paradoksalnie było to najspokojniejsze miejsce na kontynencie. Nikt o zdrowych zmysłach nie zdecydowałby się na podbój tych ziem, tak więc można na nich było wieść życie zupełnie oderwane od trosk kontynentu, jednakże polityka izolacjonizmu miała swoją ogromną cenę - świat szedł dalej bez samurajów. I dlatego właśnie niebieskooki zamierzał wrócić do Kaigan, do miejsca, które było jego prawdziwym domem - samurajską szkołą Taka.
Kiedy Kyoushi powiedział, że nie dane im będzie znaleźć grobu Chise, Asagi zmarszczył brwi w geście niezrozumienia, a dalsze słowa, jakie wypowiedział białowłosy nie rozjaśniały sytuacji. Oczywiście, jako mieszkaniec Kaigan wiedział, że na skutek jakiegoś dziwnego zbiegu wydarzeń doszło do wielkiej wojny między Aburame, a Nara. Wiedział, że w głębi Prastarego Lasu zdarzyło się coś...strasznego. Coś, co pociągnęło za sobą wojnę, coś co wiązało się z ogłoszeniami poszukiwań najemników, coś... wiedzieli zarówno Asahi-dono, jak i Seinaru-senpai i jak się mu wydawało... co wiedział Kyoushi. Co takiego zdarzyło się w tym miejscu zwanym "Iglicą", że kosztowało to życie dzielnej fechtmistrzyni? Rozum podpowiadał naszemu bohaterowi, że nie będzie to nic dobrego, że będzie to prawda, która przyniesie ból, ale drogą samuraja nie jest unikać bólu.
Kiedy stanęli przed kamieniem poświęconym wojownikom klanu Uchiha, niebieskooki złożył dłonie jak do modlitwy, po czym w milczeniu ukłonił się nisko, oddając część wielkim wojownikom tej prowincji. Każdy, kto trafił na ten kamień kroczył drogą wojownika i oddał na tej drodze życie, a więc spotkał śmierć, a śmierć... śmierć stanowiła istotę Bushido.
Teraz, kiedy dopełnili już formalności i ceremoniału, Asagi wiedział, że pozostała jeszcze jedna, ważna kwestia. Niezależnie od tego, jaka była prawda, on chciał ją poznać. Świadomość, że mógł o to zapytać, ale dla własnego spokoju ducha tego nie zrobił była... hańbiąca. Ci, którzy kroczą drogą miecza, prędzej czy później znajdują śmierć. Nie wolno uciekać od śmierci, kiedy przychodzi jej czas, tak więc jak mógłby oddać Chise szacunek, gdyby chciał uciec od prawdy, o jej śmierci?
- Uchiha-san, powiedz mi proszę, jak zginęła Uchiha-hime i co wydarzyło się pod tą "Iglicą"? - zapytał spoglądając poważnym wzrokiem na białowłosego...
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Kyoushi »

  • Białowłosy nie roztrząsał tej sytuacji, śmierci Chise, której nawet dobrze nie znał. Wszystko przez jego charakter, który wskazywał na to, że nie jest zbyt emocjonalny i nie podchodzi do życia w ten sposób. Nie bał się także o tym mówić, ponieważ taki już był. Wyprany poniekąd. Pierwszym jednak czym się zajął podczas drogi to reakcja Ayame na cuda natury, którymi były kwitnące wiśnie.
    - Czyż nie? – dodał, retorycznie, w odpowiedzi na jej słowa. Widać było, że była wrażliwa na piękno, a to cudowna cecha. Kakita w tym czasie opowiadał swoją wersję tego co się działo ze ślepą Uchiha, którą operowała także dziwnym stylem walki, który był Nanaken-no-mai – nigdy o takowym nie słyszał.
    - O, nie miałem okazji brać udziału w turnieju na Hanamurze, więc i wiele mnie ominęło, nawet spotkanie z cesarzem. – dodał, zastanawiając się dlaczego właściwie nie trafił do Hanamury. Szkoda, ponieważ czasu już nie cofnie. Dalsze opowieści na temat Chise były równie ciekawe. – Siedmioma?! – tutaj złapał się za głowę, delikatnie szargając swoje śnieżnobiałe włosy. To była dla niego niezwykła ciekawostka, w końcu rzadko spotyka się z czymś podobnym, by tak drobna kobietka walczyła w równie dziwnym stylu. – Cóż, sam wiesz, że proste skrzyżowanie mieczy w pojedynku czy treningu może powiedzieć więcej o przeciwniku niż wiele słów – dodał, będąc teraz naprawdę poważnym, jak nie on. –Myślę, że wiedziała to i bez słów, szczególnie jak ją traktowałeś podczas ostatniego spotkania. Czasem nie trzeba nic mówić. – zakończył, by pomodlić się wraz z nim przed grobem wszelakich żołnierzy, których ciał nie udało się albo odnaleźć albo istniały ku temu całkowicie inne powody.
    Koniec końców doszli do tego jak to się stało, że Chise zmarła, on sam niewiele widział, przecież wtedy gonił za Mesmerem by go dorwać, jednak coś tam widział. Wiadomo, nie było aż tak źle z nim.
    - Zginęła wraz z Shigą, który jej towarzyszył pod głazami, które spadły z sufitu jaskini, w której byliśmy gdy stawialiśmy czoła demonowi. Pewnie słyszałeś o demonach z chakry – tam właśnie spotkaliśmy jednego z nich, a że był wściekły, musieliśmy jakoś dać sobie z nim radę i stamtąd uciec. Niestety, im się nie udało. To długa historia, jednak o ile wiem nie przez przypadek zginęli… Zgodnie ze słowami Ichirou, do jej śmierci zamieszane było małżeństwo, które spotkaliśmy już na turnieju, gdzie Seinaru się jednym z nich zajmował na posterunku. Pamiętasz może? – zapytał z ciekawości, bo jeśli nie, to nie będzie kontynuował nawet tematu, bo po co.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Kakita Asagi »

Kiedy białowłosy zapytał o potwierdzenie, czy istotnie Chise władała aż taką ilością oręża, to niebieskooki jedynie skinieniem głowy potwierdził. Dla niego też była to niesamowita metoda walki, niespotykana nigdzie indziej i najpewniej władających ją wojowników można było policzyć na palcach jednej ręki. Co prawda, Uchiha-hime wspominała o jakimś mistrzu, który ją tego nauczył, ale niestety, nie podała jego imienia, a on nie zapytał, więc nie uda się go znaleźć. Drugą drogą wiedzy byłby mistrz Zenpachi, który przyznał, że sam kiedyś mierzył się z adeptem tego stylu, więc może ta drogą...
Dalsze słowa białowsłosego... zaskoczyły Asagi'ego. Do tej pory tylko jeden ninja z tych których poznał wyrażał pogląd tak zbliżony do samurajskiego sposobu myślenia - poznawania człowieka poprzez pojedynek. Pierwszym, który wyznawał podobną filozofię życia był Natsume, który był "wychowankiem" tajemniczego ronina imieniem Zjawa. Teraz, stał przed drugim, który również miał pewien kontakt z samurajami, jego najlepszym dowodem była spoczywająca u jego boku katana imieniem Mugen. To, nie mógł być przypadek, coś takiego musiało być efektem działania Kami.
- Dziękuje za twoje słowa, Uchiha-san. - odpowiedział mu niebieskooki z wyraźną wdzięcznością w głosie i pełnym szacunku ukłonem. Te słowa bardzo wiele dla niego znaczyły, może... potrzebował to usłyszeć? To poniekąd, zmazywało jego poczucie winy i spełnionego obowiązku. Ludzie szybko odchodzą, zwłaszcza ci, którzy kroczą drogą miecza. Szkoda to wielka, że władająca siedmioma klingami Chise nie wstąpi nigdy do Kenseikai, Asagi czuł, że była to wielka strata, ale może i taka była decyzja bogów?

To jednak była przeszłość, przeszłość której nie można było zmienić i trzeba się z nią było pogodzić, chociaż... może nie? Kolejne słowa Kyoushi'ego niezwykle zaintrygowały samuraja. Czy słyszał o Bijuu? Coś tam słyszał, jak każdy - mistyczne demony stworzone z chakry, coś tam z nimi robił Rikidou Sannin, no ale to tylko bajki dla dzieci, prawda? Wszystko wskazywało na to, że... nie. Czoło samuraja zmarszczyło się w geście zamyślenia. Niebieskooki wierzył w Kami i Youkai, zwłaszcza po tym, jak Natsume opowiedział mu o niezwykłych zwierzętach-shinobi u których odbył tajemniczy, trwający całe lata trening przez który musiał zniknąć dla świata, ale Bijuu? W zasadzie, dlaczego miałoby i to go dziwić, każda legenda, ma w sobie jakieś ziarno prawdy, w tym przypadku, przerażające. Dokładnie tak, jak się tego spodziewał.
- Mierzyliście się z demonem chakry? To musiała być przerażające starcie, Uchiha-san. - niebieskooki nie dodał na głos frazy ale i dobra śmierć - czyż oddanie życia w starciu z przerażającą bestią, nie byłoby wręcz ukoronowaniem życia Chise? Z tego co pamiętał, bardzo ceniła sobie możliwość chronienia świata przez złem podczas służby na Murze. Skoro więc zginęła w walce tak potworną bestią, to straciła życie jako bohaterka, to dobra śmierć, wręcz bardzo dobra, tylko... dlaczego tam było jeszcze drugie dno? Kakita spoważniał jeszcze bardziej (o ile w ogóle było to możliwe) i... przypomniał sobie. Tak, pamiętał jak razem z Seinaru-senpai i Asahi-dono ruszyli w stronę awanturujących się "gości na turnieju". Pamiętał, jak na ciele jednego z mężczyzn, tego który zaatakował zawodnika, pojawiły się złowrogie znaki. Dobrze to wszystko pamiętał, bowiem z jakiegoś powodu shogun nie chciał jego pomocy w czasie pościgu za tym człowiekiem.
- Pamiętam, że Seinaru-senpai i Asahi-dono ruszyli w pościg za mężczyzną, na którego ciele pojawiły się dziwne znaki. Nie pozwolili mi jednak ruszyć ze sobą. - odpowiedział zgodnie z prawdą samuraj i czekał na to, co Kyoushi jeszcze powie...
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Cmentarz rodu Uchiha

Post autor: Kyoushi »

  • Białowłosy był pod niemałym wrażeniem, gdy zobaczył potwierdzenie kiwnięciem głowy przez Asagiego. W końcu kto normalny walczy siódemką mieczy? Zresztą jak? Gdzie ona to trzymała? Jego ciekawość zaczynała go zjadać od środka, jednocześnie nie wiedział jak się zachować. Zaczął podejrzanie stawiać krok w przód, krok w tył, w przód i w tył, na boki, by po chwili także zacząć się rozglądać i złapać za głowę. To było dla niego za dużo, jego kopuła parowała.
    Widać było, że nie tylko samurajowie wyznają pewne zasady. Czerwonooki kochał walczyć. Szczególnie w zwarciu i szczególnie kataną. To definiowało jego szaleństwo, z którego słynął podczas szarży na przeciwników – zupełnie jak podczas wojny z klanem Senju, gdy potrafił zajść ich wojska i bez pardonu wjechać w użytkowników Mokutonu, czyszcząc szeregi dla swoich pobratymców, którzy miotali na lewo i prawo technikami elementu ognia. Na podziękowania, lekko skiną głową z uśmiechem. Byli bardzo grzeczni jak widać, jednak to był cmentarz, wypadało zachować chociaż trochę względnej powagi, którą szermierz z Sogen utrzymywał ledwo, ledwo.
    Samuraj wyglądał na zamyślonego po słowach Uchihy, który wspomniał tylko o demonie. Więcej nawet nie chciał mówić, nie było to takie oczywiste, ale temat Bijuu był dla niego mocno indywidualny i bardzo osobisty, niezwykle ważny.
    - I takie także było. Zginął tam członek jakże sławetnego Krwawego Pokolenia – Murai. Mnie się udało stamtąd wydostać i ujść bez szwanku, jednak jakoś się udało uciec. Z drugiej strony z taką bestią nie ma żartów, nikt niemiałby szans by się z nią równać, nawet w takiej grupie… - zakończył z delikatnym uśmiechem. W końcu nie wiedział co czuje sam samuraj, który w głowie raczej układał sobie śmierć ‘przyjaciółki’. Ciekawym było, że wciąż kontynuował temat tego, o którym mówił Kyu.
    - Tak, dokładnie o niego chodziło i jego żonę. Byli w grupie, która miała wspierać moją grupę, która mierzyła się bezpośrednio z bestią. Niestety, ja domniemanego ataku nie widziałem, będąc w pogoni za przestępcą z klanu Uchiha. Wiem tyle ile przekazał Asahi-san. – zakończył wątek, wiedząc, że nic więcej nie może zdradzić. W końcu to plotki, ale komu jak komu, Ichirou potrafił zaufać.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōtei (Osada Rodu Uchiha)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości