Karczma „Dziurawy żagiel”
- Ryuujin
- Martwa postać
- Posty: 361
- Rejestracja: 29 kwie 2021, o 14:42
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie czarne włosy częściowo spięte w kucyk, reszta puszczona luzem
przez co jeden kosmyk zasłania lekko lewą część twarzy. Spore płatki uszu w
których znajdują się duże, okrągłe czarne kolczyki. Ubiera się w stylu buddyjskich mnichów. - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9612
- GG/Discord: Aogiri#3463
- Multikonta: Zenin Toji
Re: Karczma „Dziurawy żagiel”
0 x
Słowa|BattleTheme | +18 | Theme|Myśli
Jeśli to czytasz to chciałbym Ci życzyć cudownego dnia!
Lepiej tu nie zaglądać.
BabyRyuujin
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
- Ryuujin
- Martwa postać
- Posty: 361
- Rejestracja: 29 kwie 2021, o 14:42
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie czarne włosy częściowo spięte w kucyk, reszta puszczona luzem
przez co jeden kosmyk zasłania lekko lewą część twarzy. Spore płatki uszu w
których znajdują się duże, okrągłe czarne kolczyki. Ubiera się w stylu buddyjskich mnichów. - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9612
- GG/Discord: Aogiri#3463
- Multikonta: Zenin Toji
Re: Karczma „Dziurawy żagiel”
Z początku chyba to do mnie nie dotarło, właściwie to nawet nie byłem pewny czy wcześniej padała ta kwestia, jednak tak słuchając mężczyzny dotarło do mnie, ze coś tu mi się nie podoba. Co takiego? Otóż nie byłem pewny czy dobrze zrozumiałem ale facet chciał pozbyć się kobiety wysyłając ją od tak do rodziny. Właściwie to nawet nie konsultował tego z ów rodziną, zabrzmiało to dla mnie jakby zwyczajnie znudził się dziewczyną i postanowił się jej pozbyć.
Przeniosłem wzrok na niego, a mój uśmiech choć nie zmienił się wiele to jednak pozostawiał wrażenie, że nie do końca jest szczery. Delikatnie przechyliłem głowę w lewo i uniosłem palec wskazujący lewej ręki ku górze.
- Ymmm...przepraszam bo chyba nie zrozumiałem do końca pańskiej prośby. Hahahahahaha, wydawało mi się że chce pan pozbyć się tej dziewczyny ze swojego życia? - nie podobało mi się to podejście choć prawda była taka, że nie znałem wielu podstawowych informacji o tej dwójce.
Nie wiedziałem kim dla siebie byli, czy decyzja została podjęta jednostronnie czy po "przedyskutowaniu" tego. Zerknąłem na dziewczynę dyskretnie.
- Proszę mi wybaczyć ale kim dla pana jest panienka Sugu? I skąd pewność, że ktoś inny zapewni jej więcej szczęścia, spokoju niż tu z panem? Bez tych informacji nie wiem czy mogę się faktycznie podjąć tego zadania. - spojrzałem bezpośrednio na kobietę - Panienko Sugu, czy panienka chce wrócić do rodziny?
Ostatnie pytanie było dla mnie istotne w końcu chciałem aby dziewczyna się uśmiechnęła, a mogło by się to nie wydarzyć już nigdy gdyby okazało się, że ta podróż jest wbrew jej uczuciom.
0 x
Słowa|BattleTheme | +18 | Theme|Myśli
Jeśli to czytasz to chciałbym Ci życzyć cudownego dnia!
Lepiej tu nie zaglądać.
BabyRyuujin
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Karczma „Dziurawy żagiel”
Misja Rangi - C - 11/?
- Rok 390 - Zima -
- Ryuujin -
- Dziurawy żagiel -
- Rachu ciachu i po strachu -
" Czyste sumienie " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=0HTAKT- ... g&index=28[/youtube] Poranek wyraźnie nie był dla ciebie najlepszą częścią dnia. Może to wszystko wina tego posiłku, albo skradzionego ostatniej nocy pocałunku, jakim uraczył Ciebie inny mężczyzna? Cholera wie... Ale może powoli docierały do ciebie słowa, które wypowiadał, albo szukałeś w tej sprawie drugiego dna, po co właściwie? Pieniądze zostały przecież obiecane i dało się zrobić to wszystko w przeciągu dnia, a może kilku, a potem ruszyć w swoją własną drogę z workiem pełnym ryo. Zarabianie pieniędzy nigdy nie było tak proste i piękne.
Gdy wykonałeś swój gest, mężczyzna mruknął, niezbyt wiedząc co zamierzasz zaraz powiedzieć - zwróciłeś jego uwagę swoim gestem, który zaraz stał się początkiem myśli, którą wygłosiłeś. Gdy się zaśmiałeś, a nawet i chwilę potem zmarszczył brwi. Wyraźnie zagubiony w twoich słowach.
Westchnął - bo musiał się powtarzać. Ponownie tłumacząc zalążek sytuacji w jakiej się znalazł. – Jak już mówiłem. Praca, jakiej się musiałem podjąć, nie sprzyja temu, bym wciągał w to dziewczynę, ani tym bardziej - ryzykował, że z mojego powodu coś się jej stanie. — Wtedy dosyć dyskretnie oparł dłoń na rękojeści swojego miecza który miał przy pasie. Dyskretnie dla innych, ale nie dla ciebie. Nie był to wcale agresywny gest, raczej zwracający uwagę, bez słów tłumaczący czym się zajmuje.
Miałeś też w zanadrzu słowa skierowane do niej, obawiając się, że jeżeli zrobisz coś zupełnie wbrew jej woli - będzie nieszczęśliwa, ale czy można być szczęśliwym z problemów, które mogą sprowadzić na ciebie jeszcze gorszy los bądź koniec? Sugu nie miała wyraźnej opinii... Wyraźnie ani nie przytaknęła, ani nie odrzuciła tego, co obydwaj mówiliście. Jakby zupełnie było to jej obojętne, albo część słów, które wypowiadaliście - nie docierało do niej. Z tego powodu trudno stwierdzić czy chciała, czy nie chciała wracać do rodziny, z drugiej strony... Wcale nie oznaczało to, że chciała zostawać tutaj. Jak sądzisz Ryujinie, gdzie będzie jej lepiej, w rękach kogoś, kto zajmuje się niebezpiecznym zawodem i nie jest w stanie dalej zapewnić jej bezpieczeństwa, czy może kogoś... Takiego jak ty, choćby przez chwilę, do czasu, aż wróci do rodziny... Poza tym - czy to nie dobry materiał i okazja na zwiedzenie okolicy, poznając wszystko to, co napotkacie na drodze?
Mężczyzna
Sugu
Ukryty tekstUkryty tekst
0 x
- Ryuujin
- Martwa postać
- Posty: 361
- Rejestracja: 29 kwie 2021, o 14:42
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie czarne włosy częściowo spięte w kucyk, reszta puszczona luzem
przez co jeden kosmyk zasłania lekko lewą część twarzy. Spore płatki uszu w
których znajdują się duże, okrągłe czarne kolczyki. Ubiera się w stylu buddyjskich mnichów. - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9612
- GG/Discord: Aogiri#3463
- Multikonta: Zenin Toji
Re: Karczma „Dziurawy żagiel”
Czy to było właściwe ze strony mężczyzny tego nie byłem pewien, jednak z drugiej strony dziewczyna nie wydawała się specjalnie oporować w kwestii tej podróży. Wobec tego miałem wrażenie, że nie powinienem stawać okoniem przed odprowadzeniem jej do jej brata ale jakaś cząstka mnie czuła iż jest to nie w porządku. Niesprawiedliwe.
Jednak ile rzeczy na świecie w rzeczywistości miało cokolwiek wspólnego z sprawiedliwością? Najchętniej odpowiedziałbym, że bardzo wiele lecz nie miałem zamiaru kłamać tym bardziej przed samym sobą. Westchnąłem więc ciężko spuszczając na moment wzrok z mojego rozmówcy aby zastanowić się nad wszystkim raz jeszcze, a następnie uniosłem głowę i skinąłem głową.
- Zgoda, pomogę ale jest jeszcze jedna rzecz to znaczy o kogo dokładnie mam pytać pod tym adresem, chodzi mi o imię? - czy decyzja jaką podjąłem była słuszna tego nie wiedziałem, tak samo jak nie wiedziałem czy w ten sposób nie odbiorę biedaczce szansy na szczęście.
Miałem zdecydowanie za mało informacji na temat relacji tej dwójki by móc dokonać właściwego wyboru, jednak postanowiłem zaufać mężczyźnie który chciał ją chronić, a przynajmniej tak mówił. Oczywiście mogłem próbować ciągnąć go za język jednak nie wróżyłem w tym zbyt wielkiego sukcesu, ponieważ nie wiedziałem czy świadomie czy nie ale Pan Buc nie kwapił się nawet aby do tej pory podać mi swoje imię. Choć może tak już jest z sogeńczykami? W końcu poznać i to w mocnej nadinterpretacji tego słowa okazję miałem tylko jednego z nich i w sumie nawet wyglądem nie przypominał innych sogeńczyków więc kto wie.
- W takim razie Sugu jeśli nie będziesz tego kończyć moglibyśmy się już stąd zbierać, jesteś spakowana? Natomiast panu dziękuję za zaufanie i obiecuję, że zadbam o to by włos jej z głowy nie spadł. - czy spokojne i zapewne dzięki temu długie życie było lepsze niż krótkie, pełne niebezpieczeństw ale potencjalnie szczęśliwe życie...
Nie wiedziałem, możliwe że zależało to też od każdego indywidualnie. Wiedziałem tylko, że gdy mieszek z wynagrodzeniem trafił w moje ręce musiałem sprawdzić jego zawartość, ot tak by na oko ocenić kwotę. Byłem też ciekaw ile może kosztować dla tego gentelmana bezpieczeństwo Sugu. Natomiast jeśli po moim pytaniu dziewczyna zniknęła żeby się spakować już z dużo szczerszym uśmiechem zwróciłem się do Pana Buca.
- Jest pan pewien, że konsekwencje pana wyborów nie pójdą za tą dziewczyną? Nie wiem dlaczego jest taka smutna i jeśli to wina tego rozstania... Chce przez to powiedzieć, że jeśli tu chodzi o jakiś zatarg mogę spróbować pomóc również i panu - mimo uśmiechu mój ton był całkiem poważny lecz mówiłem na tyle cicho by tylko facet mógł to usłyszeć.
Jeśli jednak białogłowa nas nie opuściła bo była gotowa do podróży wykonuję delikatny ukłon i powoli, puszczając dziewczynę przodem opuściliśmy karczmę. Spojrzałem na dziewczynę uśmiechając się szerzej by następnie rozejrzeć się po ulicy.
- Masz ochotę jeszcze przespacerować się po Kōtei? - zapytałem w taki sposób by dziewczyna nawet mimo swojego delikatnego problemu z komunikacją mogła odpowiedzieć "tak" lub "nie" bez słów.
W końcu zależało mi na tym by się uśmiechnęła więc uznałem, że skoro przed nami i tak kawał drogi to czemu by nie dać jej możliwości pozwiedzania tego miejsca. Noooo i może trochę ja również miałem nadzieję aby zobaczyć tu coś więcej niż dwie karczmy.
0 x
Słowa|BattleTheme | +18 | Theme|Myśli
Jeśli to czytasz to chciałbym Ci życzyć cudownego dnia!
Lepiej tu nie zaglądać.
BabyRyuujin
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Karczma „Dziurawy żagiel”
Misja Rangi - C - 13/?
- Rok 390 - Zima -
- Ryuujin -
- Dziurawy żagiel -
- Rachu ciachu i po strachu -
" Czyste sumienie " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=0HTAKT- ... g&index=28[/youtube] Nigdy nie mogłeś mieć pewności, że coś, co ktoś robi, jest właściwe, zwłaszcza gdy nie znałeś całej sprawy ani problemów, z jakimi się borykał. Przesadne zagłębianie się w czyjeś sprawy było okropną cechą, wścibskość nie rzadko, zwyczajnie - nie popłacała. Na swoje szczęście, nie przekroczyłeś jeszcze granicy, która dla wielu ludzi była bardzo cienka, a tutaj - jeszcze się nie ujawniła, chyba. Należało się zastanowić i nie było w tym niczego dziwnego, wszak podróż zajmowała czas, należało ją zaplanować a przy okazji o kogoś zadbać, na pewno nie było to łatwe zadanie, zwłaszcza dla kogoś takiego jak ty, kto sam był gościem w tych rejonach. Pocieszający mógł natomiast być fakt, że będą z tego jakieś pieniądze. Lubiłeś je przecież.
– A tak. Nie wspomniałeś. Pytaj o Raicho, ale nie będzie to miało znaczenia. I tak rozpoznasz dom. Najbardziej wysunięty. Trochę na uboczu samej osady. Shitchi, tak się ta wioska nazywa. — Mówił, by zaraz wsadzić dłoń do kieszeni, a po krótkiej chwili wyciągając z jednej z nich kawałek papieru. Niezbyt duży, ale wystarczający, by zaraz zapisać wszystko to, o czym mówił. Nawet i coś do pisania przy sobie znalazł. Był przygotowany na instruowanie takich żółtodziobów jak ty, widać. Jak skończył mówić, zmarszczył brwi, kończąc również zapisywać informacje. Właściwie wiele się to nie różniło od tego co ci powiedział. Zawarł jeszcze krótką instrukcję, która mniej więcej precyzowała lokalizacje wioski. Dosyć szybko szło wywnioskować, że idąc przez pewien czas normalnym szlakiem, dotrzesz na miejsce, oczywiście biorąc pod uwagę ostateczne zejście z niego przy jednym z kilku kolejnych mijanych drogowskazów. Ale w końcu to nic dziwnego. Kto robiłby drogę do zapyziałej wioski na środku bagna? Póki co, to jednak jedynie informacje, jakich ci dostarczył. A mieszek? Żadnego nie było - ot, wyobraźnia zbyt bardzo cię poniosła, aż tak zależało ci na pieniądzach, że widziałeś je nawet gdy ktoś wspomniał o zapłacie na miejscu? Zachłanny byłeś...
Dziewczyna natomiast nigdzie nie poszła... A przynajmniej nie na górę. Ot, wstała od stołu i stanęła przy wyjściu. Tak jakby doskonale wiedziała, że słowa o pakowaniu to ot, pretekst dla rozmowy w cztery oczy. Nie patrzyła na żadnego z was, ani jego, ani ciebie. On natomiast rzucił jej przez moment wymowne spojrzenie, nie skomentował natomiast jej poczynań. Wyglądało na to, że albo nie miała zamiaru się pakować, albo nie miała co spakować. Niby siedzieliście przy jednym stole, a jednak... Wszystko toczyło się dalej, od tamtego czasu, gdy usiadłeś, klientela zdążyła się nieco zmienić. Ot, niektórzy otrzymali swoje posiłki, inni je skończyli i wyszli zajmować się swoimi, codziennymi sprawami. Twoje sprawy, musiały cię skierować... Kto wie, może na bagna, a może w ogóle nie doprowadzisz dziewczyny na miejsce i sam skradniesz ją, tak jak los skradł jej mowę i ochotę. – Nie pójdą. Zatrzymuje je tutaj — Skwitował twoją obawę dosyć krótkim zdaniem. Może to i lepiej, że nie wprowadzał cię w szczegóły. Kto chciałby znać tajemnice, które mogą przynieść kłopoty, czasami człowiek był bezpieczniejszy i dużo lepiej spał, jeśli wiedział mniej.
Dziewczyna czknęła kilkukrotnie, wyraźnie była tym lekko zawstydzona, bo nie była to zwyczajna czkawka, a taka o nieco większym natężeniu. Po kilku chwilach ustała.
Rozstanie z facetem mogło być dużo szybsze niż dosiadka do jego stołu. Jeśli wszystko było ustalone, to miał zamiar uścisnąć ci dłoń i was puścić, sam natomiast nie miał raczej ochoty odchodzić od stołu, jakby... Czekał. Zabrakło też tutaj jakichś bardziej ckliwych, albo jakichkolwiek pożegnań... Może zwyczajnie nie mógł się na nie zebrać? Gdybyś natomiast po wyjściu zapytał dziewczyny, czy chce się rozejrzeć po mieście, pokręciłaby niemrawo głową na nie - Ot, miałeś przynajmniej pewność, że doskonale rozumie to, co się do niej mówi.
Mężczyzna
Sugu
Ukryty tekstUkryty tekst
0 x
- Ryuujin
- Martwa postać
- Posty: 361
- Rejestracja: 29 kwie 2021, o 14:42
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie czarne włosy częściowo spięte w kucyk, reszta puszczona luzem
przez co jeden kosmyk zasłania lekko lewą część twarzy. Spore płatki uszu w
których znajdują się duże, okrągłe czarne kolczyki. Ubiera się w stylu buddyjskich mnichów. - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9612
- GG/Discord: Aogiri#3463
- Multikonta: Zenin Toji
Re: Karczma „Dziurawy żagiel”
Wścibstwo, chciwość to tylko przesadne określenia ciekawości oraz przedsiębiorczości, a nie da się ukryć, że należałem do ludzi ciekawych świata jak i do tych którzy lubią zadbać o własną kieszeń. Tylko czy to było złe? W moim odczuciu nie ale wiadomo, że punkt widzenia zależał tylko i wyłącznie od punktu siedzenia. W końcu ktoś postrzegany przez pewną grupę ludzi może być za bohatera jednocześnie dla innych będąc zwyczajnym łotrem i przestępcą.
Przyjąłem instrukcje spisane przez Pana Buca, następnie uścisnąłem mu dłoń i spokojnym krokiem ruszyłem ku mojej tymczasowej towarzyszce podróży. Czyli teraz w stronę Antai, hmmm... chyba jeszcze za wcześnie wracać do domu. No ale cóż pieniądze na drzewach nie rosną. Chociaż wielka szkoda, liczyłem że uda mi się zobaczyć Mur. Ehhh...mam nadzieję, że kiedyś będzie jeszcze okazja... Pomyślałem lekko zawiedziony widząc odpowiedź Sugu.
Oczywiście miało to swoje dobre strony jak choćby fakt, że nie będę wydawać pieniędzy na potencjalne głupoty na jakie moglibyśmy trafić zwiedzając wioskę, szybciej otrzymam pieniądze...Tylko zaraz? Czy tamten mężczyzna nie mówił czegoś w stylu, że mam zaprowadzić dziewczynę do brata choć jej brat może o tym nie wiedzieć? Bo jeśli tak to kto mi zapłaci? Ona? Zerknąłem ukradkiem na dziewczynę opuszczając delikatnie z zawiedzenia głowę po czym westchnąłem cichutko z lekko niezręcznym uśmiechem.
- Szkoda, no ale dobrze to w takim razie nie traćmy czasu. Kierunek Shitchi. - odpowiedział i rozejrzałem się po ulicy na której się znajdowaliśmy aby ustalić początkowy kierunek, który pozwoli nam opuścić wioskę.
Idąc ulicami w całkowitym milczeniu czułem się nieco dziwnie dlatego spoglądałem co i rusz na architekturę wioski, na mijanych jej mieszkańców od czasu do czasu zerkając w lewo aby się upewnić czy dziewczyna dalej jest obok mnie. I za każdym razem gdy upewniałem się co do jej obecności w mojej głowie na nowo rozbrzmiewało pytanie: "Co mógłbym zrobić byś się uśmiechnęła"?
Było to niesamowicie trudne pytanie, ponieważ nie znałem tej dziewczyny i nie miałem możliwości by po przez rozmowę ją nieco zrozumieć. Nie wiedziałem też co tak naprawdę ją trapiło, w pewnym momencie przeszło mi przez głowę, że może ona po prostu naturalnie ma taki wyraz twarzy. Jednak dosyć szybko odrzuciłem taką ewentualność.
Kierowałem się po wiosce nieco po omacku odszukując ulic którymi sam dotarłem do dziurawego żagla, choć nie było to najłatwiejsze z racji na to, że byłem pijany, była noc, a na dodatek pod postacią papierowej chmurki przemknąłem kilka ulic gdy uciekłem...
Kaiho...czy my...nie to musiał być sen ale w sumie może zajdę i się upewnię w sumie to i tak po drodze. Tak, tak będzie najlepiej. Ustaliłem sobie w głowie, że choć co prawda mam zaprowadzić dziewczynę do brata na bagna to w sumie nie zaszkodzi zahaczyć po drodze i wyjaśnić własne sprawy. Dlatego gdy dotarłem z Sugu do karczmy "Ō no Shi" odwróciłem się do niej zatrzymując przed wejściem.
- Przepraszam Sugu wstąpimy tu na krótką chwilkę dobrze? Chciałbym tu tylko coś załatwić i obiecuję, że dalej pójdziemy prosto do celu. - pytanie było raczej tylko z grzeczności jednak po prawdzie postanowiłem o tym przystanku już znacznie wcześniej.
Wszedłem więc do środka wraz z dziewczyną rozglądając się po lokalu który tym razem był już nieco pustawy ze względu na dosyć wczesną porę, a przynajmniej wczesną jak dla tego typu miejsc. Szukałem wzrokiem moich towarzyszy wcześniejszej imprezy jednak niestety nikogo nie widziałem. Ani śladu Kaiho, ani Atasuke. Poczułem kolejny już tego dnia zawód dlatego nieco miej ochoczo podszedłem do baru.
- Najmocniej przepraszam szukam znajomych, jeden białowłosy, drugi nieco bardziej kobiecy o jadowicie zielonych oczach, ciemniejszej karnacji czy są tu może jeszcze? - zapytałem, a mężczyzna popatrzył na mnie chwilę po czym fukną coś pod nosem, że już ich nie ma ale wręczył mi też karteczkę.
Wziąłem ją i odszedłem od baru w stronę wyjścia, lecz jej treść sprawdziłem dopiero gdy przekroczyłem próg i ponownie znalazłem się na zewnątrz. "Przepraszam". Jedno słowo. Gdy tylko je zobaczyłem na moment wszystkie myśli znikły, poczułem pustkę. Nieśpiesznie uniosłem głowę, zerknąłem na dziewczynę z sztucznym uśmiechem na twarzy i ruszyłem dalej ku wyjściu z wioski po drodze łamiąc jeszcze dane słowo o drodze prosto do celu gdyż dokupiłem nieco jedzenia na podróż.
Przepraszam. Rozbrzmiewało echem w mojej głowie. Czy my... się pokłóciliśmy? Ta myśl była lepsza, lepsza dla mnie. Ponownie zerknąłem na dziewczynę chowając karteczkę do kieszeni. Skup się, potem do tego wrócę ale najpierw interesy.
z/t --> Szlak transportowy
0 x
Słowa|BattleTheme | +18 | Theme|Myśli
Jeśli to czytasz to chciałbym Ci życzyć cudownego dnia!
Lepiej tu nie zaglądać.
BabyRyuujin
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości