Opuszczona Tawerna

Shishinori

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Shishinori »

Na zdania marynarza Shishinori nie odpowiedział kompletnie nic. Po prostu przypatrywał mu się w kompletnej ciszy mając przy tym nadzieję, że ten odbierze to jako oznakę zniecierpliwienia i czym prędzej pobiegnie po te zasrane pochodnie. Pewnie, że przychopdzenie tutaj samemu kiedy jest się tylko marynarzem dobrym pomysłem nie było. Do unieruchomienia go wystarczyły dwa proste węże, a przecież Shishinori nie jest jakimś wybitnym shinobi. Jeśli tamten psychopata był jeszcze silniejszy, to z mężczyzny zbyt wiele by nie zostało. No, może ten nóż, który trzymał w ręce skończyłby w jego gardzieli albo nawet i w pośladkach, ale to najwięcej na co moge obstawić. Shishinori czekał w spokoju, aż znajomy powróci ze źródłem światła, w międzyczasie starając się przyzwyczaić do nieprzyjemnego zapachu i rozglądając się dookoła. Niby nikogo tutaj nie było, ale jeśli marynarz wspomniał o jakimś psychopacie, to nigdy nie wiadomo czy nie powróci na to miejsce. I choć było to mało prawdopodobne, to mimo tego Gazo wolał się zabezpieczyć. Po raz kolejny wyciągnął średni zwój i narysował na nim na szybko trzydzieści sześć myszek, którym nakazał rozejść się po budynku i wrócić do niego jak tylko zobaczą podejrzanego typa. Tak się akurat złożyło, że w tym samym momencie do tawerny przybyła trójka marynarzów, więc oni spod rozkazu zostali wyłączeni. Lew pilnował więc wejścia, myszy zbierały informacje, a mężczyźni zeszli na dół.
Widok na dole nie powinien należeć do najprzyjemniejszych i tego też spodziewał się Shishinori, ale nie wiedział, że będzie aż tak źle. Odruchowo przyłożył rękę do ust i nosa, starając się jeszcze jakoś osłonić od wszechobecnego smrodu, ale niestety nie wszyscy wytrzymali. Młody Gazo postanowił jednak podejść do tego profesjonalnie i zaczęło się od wywiadu na temat stanu ciał. Wszystkie rany, wszelkie zacięcia, zmiażdżenia i odcięcia musiały zostać zanotowane w jego pamięci po to, żeby zdać szczegółowy raport. Oczywiście zauważył też żyjącą dziewczynę, ale widział w niej przede wszystkim cenne źródło informacji.
- Wynieście ją na górę i rozwiążcie. Nie ważcie się ruszać jej z tawerny. Muszę jej najpierw zadać parę pytań, bo inaczej będzie więcej ofiar. - rozkazał marynarzom, ostatnią część dodając tylko po to, żeby zbytnio się nie buntowali. Pewnie współczuli dziewczynie i chcieli ją jak najszybciej oddać do lecznicy, ale najpierw musiało nastąpić przesłuchanie. Jeśli będą mieli świadomość tego, że dzięki jej przytrzymaniu uratują więcej żyć, to z pewnością będą bardziej do tego skłonni. Podczas gdy mężczyźni będą wynosili dziewczynę, sam Shishinori dokładnie przyjrzy się temu miejscu. Może znajdzie jakieś poszlaki, może rozpozna narzędzia zbrodni - spojrzy na wszystko, co tylko mogłoby mu pomóc w przybliżeniu sylwetki mordercy. Dopiero później uda się na górę za resztą i podejdzie do dziewczyny.
- Nazywam się Shishinori i pracuję dla Uchiha. Jesteś już bezpieczna. Kto Ci to zrobił? Jak wyglądał? Kim był? Wiesz dokąd się udał? - podstawowe pytania, które pozwolą mu się jakoś lepiej rozeznać w sytuacji - Ty, idź po kogoś z Uchiha. Niech się o tym dowiedzą i zdecydują co dalej. - zwrócił się też od razu do jednego z marynarzów, wskazując na niego palcem. Tak będzie prościej, niż czekać na to, aż któryś z nich sam się zdecyduje na działanie. Uchiha muszą się o tym dowiedzieć i wydać kolejne rozkazy Shishinoriemu. On sam nie posiadał wystarczających kompetencji, żeby w tym zakresie podjąć odpowiednie czynności. I tak zrobił na tę chwilę tyle, ile mógł.

Stan chakry: 66 (82 - 16 za myszy)
Nazwa
Mysz
Rozmiary
Miniatura
Ranga D
Ranga A
Opis Niepozorny twór o rozmiarach praktycznie równych prawdziwym gryzoniom. Potrafi wchodzić w małe szczeliny i wąskie przejścia, trudny do zauważenia w ciemnościach. Idealny do zwiadu i zbierania informacji. Po powrocie do zwoju zmieniają się w tekst ukazujący konkretne informacje - rozmieszczenie pomieszczeń, zasłyszane rozmowy, itd.
0 x
Uchiha Izanagi

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Uchiha Izanagi »

0 x
Shishinori

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Shishinori »

Spokój i opanowanie to podstawa w kryzysowych sytuacjach nawet wtedy, gdy są udawane. W grupie zawsze musi znaleźć się jedna osoba, która zachowa trzeźwy umysł pomimo tego, co ich otacza. Ciało może dawać oznaki niepokoju, ale rozum musi zostać nieprzyćmiony. Tak też było teraz z Shishinorim, którego lewa ręka zaczęła delikatnie trząść się na widok sceny, która rozpościerała się przed jego oczyma. Młodzieniec starał się jednak nie dawać po sobie tego poznać i odwrócił się plecami do trójki marynarzy, prawą ręką chwytając swoją niepokorna kończynę. Rozkazy zostały wydane, a dziewczyna i mężczyźni opuścili piwnicę, pozostawiając w niej Shishinoriego. Dopiero wtedy chłopak mógł opuścić trochę swoją "maskę". Jego oddech stał się płytszy, a na czole pojawiły się pierwsze krople potu. Zapach panujący w tym miejscu wdzierał się do jego nozdrzy niczym nieproszony gość i chyba nie planował się z nich wynosić. Jednak nie tylko nos musiał przywyknąć do swojej funkcji, bo przed oczyma stał podobny problem. Wzrok nawet na moment nie mógł zboczyć z makabry, jaka się roztaczała przed Shishinorim po to, żeby chłopak nie stracił żadnego tropu. Niestety Szyszek nie był na tyle wprawiony w iryojutsu (wcale nie był), aby ocenić dokładnie stan ciał i stopień ich rozkładu. Dla niego było to zwykłe mięso, które dawno temu powinno znaleźć sie już kilka metrów pod ziemią, ale nie w piwnicy, a w piachu.
Ciało młodzieńca nadal w jakiś sposób protestowało, ale dzięki upartemu umysłowi Shishinori zdołał wytrzymać w piwnicy tyle, żeby zacząć zauważać intrygujące, niecodziennie, ale niezwykle bestialskie i chore nawiązanie do sztuki. Ułożenie ciał kobiet nie było przypadkowe, ich rany również nie były zadane pod wpływem napadu agresji czy nienawiści. W momencie, w którym młody doko zdał sobie z tego sprawę, całe obrzydzenie jakoś zniknęło. Zostalo wypchnięte przez lekko uśpiony, może nawet zapomniany, zmysł artystyczny, który dogorywał gdzieś w jego duszy. I pomyśleć, że do chwilowego przebudzenia Shi potrzebował takiego widoku. Nie ma wątpliwości, że dla normalnego obserwatora cała ta scena byłaby jedynie przejawem dzikiego, nieposkromionego sadyzmu, ale w tym momencie chłopak nie podejrzewał, że sprawca tego czynu był szalony w normalnym tego słowa znaczeniu. Pewnie, miał coś z głową, ale być może myślał, że tylko w ten sposób będzie w stanie wyrazić drzemiące w nim zamiłowanie do sztuki. Ta symbolika, choć nietypowa, bo składała się z ludzkich ciał, miała sens, który powoli zaczął kształtować się w umyśle Gazo. Yagate shinu keshiki wa... miezu semi... no koe? - blondyn starał przypomnieć sobie haiku, które słyszał tyle razy, a które jednocześnie tkwiło uparcie w kącikach jego umysłu. Dopiero gdy kilka razy potwórzył całość, coś zaskoczyło. Tak, teraz był pewien, że chodzi dokładnie o to i być może wywnioskowałby z tego jeszcze więcej, gdyby nie głos z góry, który znał aż za dobrze. W momencie jego usłyszenia nie było czasu na dalsze śledztwo, nie liczyło się już nic, co znajdowało się w pokoju, a obudzona artystyczna ciekawość została natychmiast stłamszona. Shishinori pędem wydobył się z piwnicy i, widząc swojego przelożonego, upadł na prawe kolano, pochylając się jednocześnie do przodu. Jego prawa dloń zaciśnięta w pięść służyła jako podpora, a lewy łokieć oparł się na uniesionym kolanie. Atramentowy lew tymczasem pochylił się na swoich przednich łapach i tak zamarł w bezruchu.
- Uchiha Rokurou-sama, nazywam się Shishinori. Zostałem przydzielony do szczepu Gazo. - zaczął zdecydowanym, jasnym i pewnym siebie tonem, czyli tak, jak uczono go od małego - Przebywając w budynku poczułem słodki zapach zginilizny i postanowiłem go sprawdzić. Zaprowadziło mnie to do kuchni, gdzie odnalazłem to wejście do piwnicy i usłyszałem dźwięki szarpania się dochodzace z dołu. W tym samym momencie do opuszczonej konstrukcji przyszedł marynarz zaalarmowany odgłosami dochodzacymi z niegdysiejszej tawerny. Po krótkiej wymianie zdań zleciłem mu przyniesienie pochodni i zaalarmowanie odpowiednich służb. By nie marnować niczyjego cennego czasu przystąpiłem do akcji ratunkowej i dochodzenia. - kontynuował, starając się całość przekazać jak najdokładniej, jednocześnie nie męcząc przełożonego zbędnymi szczegółami. Nie planował niczego ukrywać, ale niektóre informacje zwyczajnie nie były mu potrzebne. Shishinori ograniczał się do przedstawienia rozwoju sytuacji krok po kroku.
- W środku znajdowała się związana dziewczyna oraz cztery ciała w różnym stopniu zaawansowania rozkładu. Nie byłem w stanie ocenić ich dokładnego statusu, ale zauważyłem pewną symbolikę. Rany zadawne przez sprawcę nie były bezmyślne, sprawca zostawił pewien trop. Przypuszczam, że chodziło mu o haiku zwane Płaczem cykady - płacz cykady nie daje nam żadnego znaku, że wkrótce umrze. - na tym zakończył raport i kiedy myślał, że to już wystarczy, wtedy pojawiły się jego wierne myszy. Trzy osoby i wachlarz Uchiha - to by się zgadzało. Tylko... Zaraz! Oczy Shishinoriego otworzyły się szeroko kiedy dojrzał symbol na zwoju.
- Uchiha Rokurou-sama, proszę mi wybaczyć pytanie, ale czy przybył tutaj Pan sam? Moje myszy znalazły w budynku kogoś z maską oni bez jednego rogu. - zdał natychmiast kolejny raport, ale nie ruszał się ze swojego miejsca. Był jednak w stanie podwyższonej gotowości, co było widać po atramentowym lwie, który teraz podniósł swój łeb i ponownie skierował się przodem w stronę drzwi. Być może niepotrzebnie, bo może to być współpracownik Uchihy, ale lepiej dmuchać na zimne.
0 x
Uchiha Izanagi

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Uchiha Izanagi »

0 x
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Nana »

Niestety pościg okazał się bardziej czasochłonny, niż się spodziewała. Miała nadzieję, że złapie uciekiniera bez większych przeszkód, ten jednak okazał się całkiem sprytny. Widocznie pochodził z Kotei i wiedział w jaki sposób się poruszać. Jego wybrana trasa wydawała się przemyślana i starannie dobrana. Nana niestety nie była w stanie w jakikolwiek sposób zatrzymać go z dystansu. Zbyt kręte i wąskie uliczki uniemożliwiały jej atak. Mogłaby wycelować w złodzieja katonem, jednak skończyłoby się to większymi szkodami niż jakimkolwiek pożytkiem. Jeszcze spaliłaby pół wioski po drodze, albo nawet kilkoro mieszkańców. Wątpiła, że zostałaby za takie zachowanie pochwalona. Jeszcze wtedy zaciągnięto by ją przed tą całą 'szefową' Uchiha, o której wspominał wcześniej Azuma i sprawy w ogóle by się skomplikowały. Kunoichi nie szukała kłopotów i wolała uniknąć otwartej konfrontacji z głową klanu, za którym przecież nie przepadała. Nie miała ochoty odpowiadać na tysiące pytań na temat swojej osoby.
Jako, że dystans między nią a uciekinierem trochę się zmniejszył, była dobrej myśli. Nie traciła więcej energii na krzyczenie za chłopcem, czy też grzebanie w torbie. Całą swoją uwagę poświęciła na lawirowanie po wąskich uliczkach i odpowiednie skręcanie w kolejne, jeszcze węższe. Była bardzo ciekawa, gdzie zaprowadzi ją ten cały pościg. Może odkryje jakieś nowe, tajemnicze miejsce? Kto wie. Nie chciała jednak się rozkojarzyć, musiała zostać czujna. Sama wiedziała, z własnych doświadczeń, że nie należało nie docenianiać swojego przeciwnika. Nawet jeśli był od niej niższy o głowę.
0 x
Awatar użytkownika
Sashiko
Posty: 586
Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Sashiko »

0 x
Obrazek

Ryō | PH
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Nana »

Nana nie zwalniała ani na moment. Nie chciała dać złodziejowi ani chwili przewagi. W końcu jeden niewłaściwy ruch i mogłaby go zgubić. Wtedy wszystkie jej starania poszłyby na marne. A przecież poświęciła temu już tyle energii i czasu. Szkoda jej było tak po prost rezygnować. W końcu dotarli w jakieś inne miejsce i otoczenie się zmieniło. Otwarta przestrzeń zdecydowanie dawała jej przewagę, w końcu nie znała Kotei aż tak dobrze, a wszystkie uliczki wyglądały dla niej tak samo.
- Czekaj! - krzyknęła w stronę chłopaka, kiedy odwrócił się sprawdzić, czy dalej za nim biegała. Był młody, trochę młodszy niż Nana. Biła od niego wrogość, co w ogóle nie zrobiło na dziewczynie wrażenia. Czegoś takiego właśnie się spodziewała. Sama gdyby przed kimś uciekała byłaby wkurzona. Cała sytuacja trochę ją irytowała. Przecież nie zamierzała połamać mu rąk i nóg, raczej.
Pościg kierował ich w stronę opuszczonego budynku. Takie miejsca bywały niebezpieczne, ale Nana nie należała do bojaźliwych. Zwłaszcza, jeśli nastolatek się nie bał i to jej nie wypadało. - Nie zrobię Ci krzywdy! - zawołała za nim. Postanowiła powtórzyć atak shurikenem, który sprawnie wyciągnęła z kabury przy nodze. Oczywiście jej celem było zatrzymanie chłopaka, ale także nie chciała pozwolić mu zrobić sobie krzywdy na starych schodach. Mógł przecież spaść i złamać sobie kark. Nie było to warte tego całego zachodu. Kradzieży, uciekania. Nigdy nie powinien był być aż tak zdesperowanym. Chciała, aby shuriken zadrasnął jego nogę, sprawił, żeby chłopak się przewrócił lub zwolnił, dając jej szansę na spokojne zminimalizowanie ich dystansu do zera. Taki przynajmniej był jej plan.
0 x
Awatar użytkownika
Sashiko
Posty: 586
Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Sashiko »

0 x
Obrazek

Ryō | PH
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Nana »

Szczytne cele rzadko kiedy były jej priorytetem, jednak nie należała do osób bezdusznych i nie krzywdziła młodszych od siebie. Widocznie jej dusza nie była jeszcze całkiem spaczona i gdzieś tam w środku tliło się trochę dobra. Nana niestety była bardzo podatna na wpływy, zagubiona. Wszystko zależało w jakie towarzystwo wpadnie w przyszłości. Stała na rozdrożu, albo ktoś pomoże jej odnaleźć dobrą ścieżkę albo stoczy ją na samo dno.
Pościg na szczęście nie trał już dużo dłużej, bo i Kunoichi nie uśmiechało się biegać po starych budynkach. Głupi pomysł pewnie zakończyłby się tragicznie dla niej i uciekiniera. Nie miała zamiaru kończyć swojego żywota w taki sposób. Przygwożdżona przez jakieś kawały drewna. Absolutnie bezsensowna śmierć.
Chłopak nie reagował na jej wrzaski, ale tak jak się spodziewała, schody nie wytrzymały jego ciężaru. Kiedy się potknął Nana nie czekała ani chwili od razu skoczyła w jego stronę, aby powalić go na ziemię. Z niemałym hukiem zresztą. Shurikena, którego trzymała w ręce przystawiła mu do gardła. Nie chciała, żeby w jakiś sposób zaczął się wyrywać. Była raczej lekka i wcale nie aż taka silna, więc nie zamierzała ryzykować jego ponownej ucieczki.
- Ani drgnij - ostrzegła jeszcze. Bez większych przeszkód sięgnęła po sakiewkę, którą wcześniej ukradł. Gdyby zabrał ją jakiemuś bogatemu gościowi na pewno ani by nie drgnęła. Niestety szkoda jej była staruszka z dzielnicy rzemieślniczej. Niczym sobie na to nie zasłużył. Następnie wstała na równe nogi i otrzepała się lekko. Białe kimono na szczęście się nie pobrudziło. Spojrzała raz jeszcze na chłopaka ważąc w dłoni zawartość sakiewki. Nie czekając ani chwili dłużej otworzyła ją i dała mu 3 srebrne monety. Potem odwróciła się na pięcie wracając do staruszka, który pewnie na nią czekał. Nie pamiętała zbytnio drogi powrotnej, więc pewnie podróż trochę jej zajmie. Odwróciła się jeszcze do chłopaka i jeśli wciąż tam stał, pomachała mu na odchodne.

zt
0 x
Awatar użytkownika
Sashiko
Posty: 586
Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Sashiko »

I wracamy tutaj
0 x
Obrazek

Ryō | PH
Awatar użytkownika
Yoku
Posty: 43
Rejestracja: 12 wrz 2021, o 19:53
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Całkiem wysoki, szczupły. Na głowie burza czarnych włosów, a na twarzy wiecznie niezadowolona mina. Ubrany w białe kimono z długimi i luźnymi rękawami przemierza ten padół chwiejnym krokiem.
GG/Discord: narkomar#6368

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Yoku »

- W skali od 1 do 10 jak bardzo się nudzisz? - niestety zamiast odpowiedzi mieliśmy tylko ciszę, a ja po raz kolejny złapałem się na tym, że gadam sam do siebie, co dla wtajemniczonych samo w sobie mogło już służyć za odpowiedź. Niby zawsze mogłem sobie potrenować, ale to nie był po prostu ten dzień, to nie tak, że jestem leniwy - obszedłem Kōtei i okolice bez celu już chyba z milionowy raz, miałem trochę w nogach.
- Włóczysz się po tym Sogen jak kundel albo jakiś ronin... - i znowu sam do siebie i tak już chyba 3 godzinę, zaczynało mnie to już powoli irytować - Moja mała prywatna klątwa... - byłem pogrążony w myślach i marszu dosyć długo i przystanąłem na chwilę by w ogóle zorientować się gdzie jestem, podniosłem głowę do góry i rozejrzałem się dookoła.
- Opuszczony budynek? No to tam jest Twoja klątwa, idź i szukaj... - wydawało się to absurdalne, ale chyba naprawdę sam zacząłem wierzyć, że po zbadaniu tego miejsca mi przejdzie, nie wyglądało ono jednak zbyt zachęcająco do zwiedzania, jeszcze będzie tam straszyć - No nie bądź cykor, musisz tam iść, jak Ty do ludzi pójdziesz gadając sam ze sobą? - Cholera, ma rację... Znaczy ja mam rację! Wziąłem głęboki oddech i jeszcze raz dokładnie rozejrzałem się dookoła, nie chciałem żeby ktokolwiek widział jak tam włażę, lepiej unikać niewygodnych pytań, a ludzie pewnie sobie coś pomyślą jeszcze...
-No, że idziemy na randkę. - w tym momencie już naprawdę zacząłem zastanawiać się czy aby na pewno nie popadam w obłęd. Chyba nie miałem nic do stracenia i pozostało mi jedynie zbadać nieznane, mogłem się tylko modlić w duchu, żeby nie czaiły się tam jakieś bestie z moich najgorszych koszmarów. Wziąłem głęboki oddech i ruszyłem przed siebie z duszą na ramieniu...
-i schizofrenią... -
0 x
mowa | myśli | T H E M E | voice
Awatar użytkownika
Baji
Postać porzucona
Posty: 590
Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Baji »

0 x
Obrazek
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."

~Henning Mankell, Piramida
Awatar użytkownika
Yoku
Posty: 43
Rejestracja: 12 wrz 2021, o 19:53
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Całkiem wysoki, szczupły. Na głowie burza czarnych włosów, a na twarzy wiecznie niezadowolona mina. Ubrany w białe kimono z długimi i luźnymi rękawami przemierza ten padół chwiejnym krokiem.
GG/Discord: narkomar#6368

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Yoku »

No dobra, to już naprawdę dwa ostatnie głębokie oddechy i wbijam do środka! Widać nawet i już trochę starszym ludzikom wyobraźnia potrafiła płatać figle, no bo co mogło być z tą ruderą nie tak? Mało tego, to jeszcze stała sobie jak gdyby nigdy nic gdzieś w Kōtei, nikt by przecież nie zostawił niebezpiecznego miejsca w osadzie, a w najgorszym wypadku zostawiłby jakieś ostrzeżenie czy coś. Do tego wszystkiego można było dodać fakt, że jestem shinobi, może i początkującym, ale każdy ninja przecież musi stawiać czoła swoim lękom. A może shinobi się nie boją
- Tylko głupiec nie czuję strachu. - już nawet zdążyłem zapomnieć, że pół dnia gadam sam ze sobą - Ale nikt też nie powinien aż tak trząść dupą, właź! - w bardzo krótkiej chwili strach ustąpił irytacji dziwną przypadłością i byłem zdecydowany włazić do środka. Już w progu przekląłem się w duchu za wybitne lenistwo jeśli chodzi o znajomość Katonu, mogłem spalić tą budę drugi raz, a w ostateczności miałbym chociaż jakieś szanse na wytworzenie światła. Pozostało mi więc jedynie uważać na możliwe pułapki czające się gdzieś w mroku, do tego nie chciałem ryzykować zbyt gwałtownego poruszania się, upadek na ten bajzel na podłodze może być nieprzyjemny. Nagły ruch za plecami zjeżył mi włosy na karku i zacząłem bacznie się rozglądać. Jednak śmiechu dziecka się na pewno nie spodziewałem i stanąłem jak wryty na krótką chwilę. Wolno przełknąłem ślinę i chyba jeszcze wolniej zacząłem przesuwać się w kierunku ściany aby się o nią oprzeć, tak czułem się bezpieczniej.
- Dobra stary, z tym cykorem to ja żartowałem, zjeżdżaj stąd... - moja irytująca klątwa okazała się strasznie uprzejma i słowa wypowiedziałem szeptem. Przeraziłem się nie na żarty i wcale już tak bardzo nie chciało mi się zwiedzać, coś jednak nie dawało mi spokoju i nie pozwalało stąd tak po prostu uciec. Może to Genjutsu... Tylko w takim razie kto i po co? Próbowałem jakoś w głowie to wszystko sobie wytłumaczyć. A może to naprawdę dziecko? Dzieci zawsze włażą we wszystkie dziury i różne takie dziwne miejsca... Ciekawość jednak wygrała i cicho jak złodziej starałem się przeszukać dalszą część ruiny.
- Chyba oszalałeś, nie leź tam! - z każdym słowem szeptałem coraz ciszej. Cholera, czy ja tą gadkę powinienem nazywać swoją? - Możesz, a nawet powinieneś. - nasłuchiwałem najmniejszego szmeru starając się zbytnio nie podskakiwać po każdym dosłyszanym hałasie. Planowałem też ukryć się w miarę możliwości za jakimś obiektem gdyby ktoś lub coś nadchodziło.
0 x
mowa | myśli | T H E M E | voice
Awatar użytkownika
Baji
Postać porzucona
Posty: 590
Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Baji »

0 x
Obrazek
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."

~Henning Mankell, Piramida
Awatar użytkownika
Yoku
Posty: 43
Rejestracja: 12 wrz 2021, o 19:53
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Całkiem wysoki, szczupły. Na głowie burza czarnych włosów, a na twarzy wiecznie niezadowolona mina. Ubrany w białe kimono z długimi i luźnymi rękawami przemierza ten padół chwiejnym krokiem.
GG/Discord: narkomar#6368

Re: Opuszczona Tawerna

Post autor: Yoku »

Miałem wrażenie, że im dłużej przebywałem w tej ruinie tym mniejsze robiła ona na mnie wrażenie, ale też nie mogłem poczuć się super swobodnie jak na wakacjach, z resztą sam klimat miejsca i to zamieszanie z dziwnymi odgłosami trzymały moje mięśnie w napięciu niemal cały czas.
- Zabieraj się stąd, bo Cię zostawię... - klątwa gadania do samego siebie jednak jeszcze mnie nie opuściła, odzywała się jednak coraz rzadziej. Może jednak powinienem tu zostać? Zacząłem właśnie podważać sens dalszego zwiedzania tego miejsca, bo co jak tak naprawdę mogłem tu znaleźć? Kolejny raz niemal podskoczyłem do góry gdy zewsząd dobiegły mnie dziwne odgłosy.
- Cholera, kolejnego straszaka nie przeżyjesz! Nie przeżyjemy... - drugą część zdania wypowiedziałem ze zwątpieniem, czyli klątwa naprawdę odpuszczała! Mój entuzjazm jednak zniknął kiedy usłyszałem jakieś głosy. No tak... Kłopoty... To chyba nie jest jakaś sceneria z horroru? Może oni naprawdę szukają dzieci? Do głowy wpadł mi trochę głupi pomysł, ale może on mógłby pomóc poukładać mi w głowie trochę więcej puzzli dotyczących tego miejsca. Szybkie wykonałem trzy wymagane pieczęcie i wykonałem elementarną technikę klona. Kazałem mu potem ostrożnie wyjść ze spalonej rudery i pokazać się obcym, a później zareagować tak jakby zauważenie ich wystraszyło go i szybko czmychnął do środka.
- Co Ty kombinujesz? - cicho wycharczałem do samego siebie jakby coraz słabiej, ale aktualnie nawet tego nie zauważyłem, zastanawiałem się co jeżeli wszystko naprawdę było genjutsu? Pozostało mi chyba jedynie korzystać, nieczęsto się widzi duchy - prawie jak na haju.
  Ukryty tekst
0 x
mowa | myśli | T H E M E | voice
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōtei (Osada Rodu Uchiha)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość