Sklep z wyposażeniem

Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Misae »


-Oczywiście- odparła na prośbę o zobaczenie jej odznaki. Nie ociągała się długo, od razu sięgnęła do torby na biodrze i wyjęła z niej drobny przedmiot, który pokazała kupcowi. Jeśli zechce będzie mógł wziąć go nawet do ręki w celu potwierdzenia autentyczności. Musiała podtrzymać jedną ręką Tomoe, który mruknął niezadowolony z takiego obrotu spraw bo już wyjątkowo wygodnie udało mu się ułożyć w ramionach. Szczęśliwie już po chwili dziewczyna mogła schować emblemat do kieszeni i wrócić do wcześniejszej, dużo wygodniejszej dla fenka pozycji.
O tak. Nie musiała nawet skorzystać ze swoich rodzinnych umiejętności by skutecznie połączyć fakty i wywnioskować czym zajmuje się mężczyzna. Chwilę zastanawiała się nad propozycją. Z jednej strony nie chciała jeszcze wracać, a gotówka nie była jej, aż tak potrzebna... ale z drugiej dużo istotniejszej kontakty były czymś co przemówiły bardzo wyraźnie do kunoichi. Może jeśli pokaże jak dobrze radzi sobie jako ninja uznają, że będzie bardziej przydatna będzie dla klanu jako wojownik aniżeli małżonka jakiegoś polityka. Tak! Brzmiało to nawet jak sensowny plan.
-Pomogę panu - odparła po krótkiej chwili zastanowienia. Pieniądze zawsze się przydadzą, a z Soso blisko do Daishi. Może to dobra okazja aby odwiedzić Naokiego? Kryształowe serduszko od niego już niestety zniknęło, nadeszła pora aby zdobyć nowe.
-Jestem gotowa, Hitomi-san - jeszcze tylko chwilę zastanowiła się czy ma wszystko. Nic nie przyszło jej jednak do głowy w brakach. Jeśli o czymś zapomniała to i tak teraz sobie szybko nie przypomni.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1047
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Souei »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ame Uchiha
Martwa postać
Posty: 244
Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Ame Uchiha »

Ame w szpitalu miał dość czasu, żeby przemyśleć kilka spraw. Mianowicie wiele rzeczy mogło pójść inaczej, gdyby nie żałował na sprzęt. Nie tyle, że nie miał sprzętu, co po prostu go nie użył. Na to jednak trudno znaleźć jakąś sprytną radę. Może jedynie dokupić go więcej, żeby nie było mu go tak szkoda, zwłaszcza że zarobił ostatnio dość pieniędzy, żeby poszaleć. Czarnowłosy od razu po wypisaniu się z placówki medycznej poszedł do sklepu.
- Dzień dobry! - krzyknął na wejściu. Rozglądał się uważnie po półkach. Następnie spojrzał na swój płaszcz, z którego oderwał spory kawałek materiału. Lekko nadpalone fragmenty również nie wyglądały zbyt ładnie.
- Ostatnio nie wszystko poszło tak jak chciałem. - wyprzedził pytanie sprzedawcy, który również zaczął się mu przyglądać. Ten tylko skinął głową ze zrozumieniem. Na pewno pojawiali się tu ludzie, którym stały się gorsze rzeczy niż zrujnowanie płaszcza.
- No dobrze... to w takim razie poproszę... - tutaj zaczął wymieniać swoją długą listę zakupów, która zapewne nikogo za bardzo nie interesuje.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Wszystko opiera się na prostym fakcie, iż 1+1=13
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1005
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Azuma »

Poprzedni wątek: Posiadłość rodzinna Azumy

- Cztery.. trzy… albo sześć! - w drodze do handlarza ekwipunkiem głośno rozmyślał nad ilością shuriken’ów których powinien stać się posiadaczem. A te małe ostre gwiazdki były zaledwie czubkiem góry tego w co powinien się wyposażyć. Misja w której uczestniczył dobrze uświadomiła mu braki w ekwipunku. Całe szczęście, że wtedy Fuyumi-chan zechciała się z nim podzielić swoim dobrem. Być może uratowało mu to nawet życie. Notka, którą mu kobieta użyczyła, skutecznie spacyfikowała wrogiego rządcę sąsiadującej z Toshimą wioski. Tamta historia miała swoje szczęśliwe zakończenie.
- Dzieeeń dooobry - krzyknął od progu, dopiero po wejściu zauważając prócz sprzedawcy, jeszcze jednego klienta. Trochę zawstydzony swoim zachowaniem, szybko się odwrócił i podszedł bliżej jednego kąta, niby to oglądając najnowszy model szybkostrzelnej kuszy. Zdążył przed tym zauważyć, że był to chłopak i był wyposażony w ekwipunek przypisywany shinobim.
Poczekał sobie w ten sposób chwilę, dopóki nie podszedł do niego sprzedawca, a gdy zapytał czy jest zainteresowany tą kuszą, oczywiście zaprzeczył, dopiero wyjawiając to po co tu naprawdę przybył.
  Ukryty tekst
Lista była dośc długa, ale wraz z upływem kolejnych minut na ladzie pojawiało się więcej i więcej przedmiotów. Na koniec pojawiły się trzy zwoje - każdy o innym rozmiarze. Sprzedawca był gotów już przejśc do rozliczenia, ale wtedy Azuma przypomniał mu jeszcze o płaszczu. Handlarz aż się stuknął wewnętrzną dłonią o czoło i pobiegł na zaplecze.
W tym momencie Azuma przeszedł do pieczętowania i po chwili większość rzeczy była ukryta - czy to w zwojach, czy w kaburze lub w torbie. Gdy z zaplecza wrócił sprzedawca z płaszczem, Azuma go przywdział, a następnie po podliczeniu wszystkie, rozliczył się.
- Auć - ciche westchnięcie było dla sprzedawcy czymś najzwyczajniej normalnym. Często się z tym spotykał, gdy kupujący rozstawali się z tak pokaźną sumą pieniędzy.
0 x
Awatar użytkownika
Ame Uchiha
Martwa postać
Posty: 244
Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Ame Uchiha »

Ame dokonywał sobie właśnie bardzo dużych i drogich zakupów, kiedy do sklepu wszedł kolejny shinobi. Na oko młodszy od niego, ale to tyle jeśli chodzi o różnice, bo wyglądał bardzo podobnie czyli jak standardowy Uchiha. Może miał bardziej puchate policzki? Pewnie dlatego wysnuł taki wniosek. Miał nawet podobny sposób wchodzenia do sklepu.
- Dzień dobry! - odpowiedział równocześnie ze sprzedawcą. Co prawda nie znał go, ale przecież ewidentnie był swój, więc wypadało się przywitać i okazać minimum szacunku. Młodszy ninja szybko odsunął się w kąt i chyba przyglądał się jakieś broni. Sam Ame wrócił do pakowania swoich rzeczy. Jego rzeczy rozwalone były po całej ladzie jak budynki w Kami no Hikage. Spokojnie nawijał kolejne notki na nowo zakupione kunaie. Kiedy notka znajdowała się już na nożu, to lądowała w czeluściach dużej torby, którą nosił na zadzie. W tym czasie stracił całą uwagę sprzedawcy, który najwidoczniej ruszył obsługiwać kolejnego klienta mimo tego, że prawie cała lada była zajęta. Z drugiej strony pewnie niewielu shinobi mogło się pochwalić statusem hurtownika. Chłopak miał wrażenie, że tyle ekwipunku co słabszy ninja da radę kupić przez całe życie. Co prawda krótkie ze względu na brak umiejętności jak to u słabych ninja bywa, ale jednak. Stos rzeczy zmniejszał się co raz bardziej, jednocześnie tworząc miejsce dla nowego klienta. Ame nie za bardzo zwracał uwagę na to, co tamten kupuje, gdyż był zajęty pakowaniem swoich rzeczy. W pewnym momencie zauważył, że miejsce w jego torbie się skończyło. Westchnął cicho. Na szczęście kupił sobie nowe wdzianko, które miało mu pomóc z noszeniem przy sobie połowy sklepu. Nałożył na siebie czarną kamizelkę. Zapiął ją, a następnie do kieszeni powrzucał shurikeny i bombki, które nie znalazły dla siebie lokum w bagażniku. Na kamizelkę nałożył nowiutki, również czarny płaszcz. Miał cichą nadzieje, że ten posłuży mu dłużej.
- Duże zakupy, co? - zagadał przyjaźnie widząc reakcje młodszego Uchiha jak i sprzedawcy na kolejne zamówienie. Czyżby w świecie młodych hurtowników sprzętu shinobi pojawiała się konkurencja?
0 x
Obrazek Wszystko opiera się na prostym fakcie, iż 1+1=13
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1005
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Azuma »

Miał trochę pracy, aby uporać się z pochowaniem wszystkich rzeczy. Na szczęście znał kilka sztuczek, które to zdecydowanie ułatwiały. Całe to zamieszanie z pakowaniem ekwipunku, pomimo sprawności z jaką to szło, nie umknęło uwadze chłopaka wciąż znajdującego się w sklepie.
- Hai! Na szczęście już po kłopocie - odpowiedział równie przyjaźnie, dostrzegając ów ton w wypowiedzi jeszcze wciąż, nieznajomego nastolatka. Azuma postanowił temu szybko zaradzić.
- Nie znamy się, prawda? - zapytał, nie spodziewając się zaprzeczenia - Na imię mam Azuma - wyciągnął dłoń w kierunku nieco starszego od siebie młodzieńca. W jego wyglądzie dopatrywał się wielu podobieństw - ten sam kolor oczu i włosów, młodzieńcze rysy twarzy, a nawet postura. Nie dopatrzył się w jego ubiorze opaski ani odznaki z emblematem klanu Uchiha, ale spodziewał się, że ma to gdzieś przy sobie. Bo zdecydowanie obstawiał, że ma do czynienia z jakimś dalekim kuzynem, którego jeszcze nie zdążył poznać.
- Twoje chyba nie mniejsze - powiedział wymownie sięgając do swojego nowego płaszcza na którym poprawił kołnierz. Jego rozmówca miał ten sam krój choć w innym kolorze. Prócz tego nietrudno było zauważyć wypchane kieszenie, a wcześniej gdy Azuma czekał na skompletowanie swojego zamówienia, nastolatek równie żwawo uwijał się przy swoim. - Powiem nawet więcej, to był chyba mój największy dotychczasowy wydatek - rzucił trochę wesoło, a trochę nie bo jednak zakup był poważny i do cna wykorzystał usupłane dotychczas środki finansowe. Zostało my chyba tylko tyle, by zrobić jeszcze zakupy do domu. W kieszeni miał wciąż drugą, zmiętą kartkę z listą zakupów otrzymają od Miauki.
0 x
Awatar użytkownika
Ame Uchiha
Martwa postać
Posty: 244
Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Ame Uchiha »

Nowa kamizelka i płaszcz leżały na nim dość dobrze. Nie ograniczały ruchów i podobno mogły chronić przed warunkami atmosferycznymi. Przez chwile zastanawiał się czy nie kupić sobie zbroi, ale przeczucie podpowiedziało mu, że jeszcze nie czas na tak ekstrawaganckie wydatki. Drugi Uchiha również nakupił sprzętu jak dziki i próbował się spakować równie nieporadnie jak sam Ame.
- U mnie też. - odpowiedział sprawdzając czy shurikeny na pewno nie wypadną z kieszonek. W tym czasie usłyszał imię, którego nie spodziewał się usłyszeć. Azuma. Anzou cały czas o nim mówił, a jego historia była tak niespójna, że wątpił w istnienie tej osoby. Ostatecznie czarnowłosy nic z nim nie zrobił, bo Kaminari okazał się całkiem przyjaznym i nieszkodliwym typem.
- Ame! - odpowiedział odwzajemniając gest. Oczywiście niejedna osoba mogła się tak nazywać, ale opis wydawał się zgadzać. Uśmiechnął się szeroko. Nie dość, że pozbył się wszelkich wątpliwości wobec Anzou to jeszcze spotkał tego słynnego Azume.
- Trochę się wykosztowałem, prawda? - rzucił to ostatnie w kierunku sklepikarza, który skinieniem głowy potwierdził. Chyba do tej pory nie wiedział gdzie upchać te wszystkie ryo. Jeżeli ktoś planuje obrobić sklep, to powinien zrobić to teraz.
- U mnie też. - nieświadomie ponownie użył tej samej frazy do potwierdzenia słów rozmówcy.
- Na ostatniej misji nie użyłem niczego, bo mi było szkoda i popatrz na efekt. - tu wskazał na leżący na podłodze stary płaszcz. Pierwsze co rzucało się w oczy to oderwany rękaw. Potem było tylko gorzej, bo wyglądał jak sito i to takie, które było ciut zbyt długo w ogniu. Tutaj zrobił chwilę milczącej przerwy.
- Znasz Anzou? - zapytał bezpośrednio, bo już nie mógł wytrzymać z ciekawości.
0 x
Obrazek Wszystko opiera się na prostym fakcie, iż 1+1=13
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1005
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Azuma »

Jego ciut starszy rozmówca choć wydawał się lekko zaskoczony, nie zbył wyciągniętej ręki. Zdziwienie, które się chyba pojawiło, nie wynikało jednak z gestu wyciągniętej ręki, tylko pojawiło się na moment gdy młodszy Uchiha wyjawił swoje imię. Trwało to zaledwie moment i Azuma wcale nie był pewny, czy po prostu nie odniósł mylnego wrażenia. Szybko otrząsnął się jednak z podobnych rozważań, bo o to czarnowłosy uścisnął jego ręke i jednocześnie wyjawił swoje imię. - Ame… nie trudne do zapamiętania.
Wychodziło więc na to, że nie tylko Azuma robił większe zakupy. Ame potwierdził przypuszczenia młodszego kompana i zarazem wyjawił że i w jego przypadku był to poważny zakup. Dla jeszcze lepszego zobrazowania potrzeby, pokazał zniszczony płaszcz - lekko naderwany i nadpalony.
- Co tak właściwie…. się stało? - spytał lekko zaciekawiony, nachylając się nad leżącym na podłodze ubraniu. - Misja? - wskazał dośc prawdopodobny scenariusz, lekko się przy tym uśmiechając bo jakże to była podobna sytuacja do tej w której on sam się znalazł. Z tym wyjątkiem, że on jednak nad wyraz chętnie wykorzystywał to co wtedy miał.
- Sam dopiero co wróciłem do Kōtei. Pomogłem rozwiązać konflikt między okolicznymi wioskami. Sporo się działo - odparł lekko potakując do swoich myśli - Toshima, coś Ci mówi taka wioska? - z czystej ciekawości zapytał, przenosząc wzrok z płaszcza na Ame. Ten z kolei kompletnie go zaskoczył, gdy spytał o Anzou. Skąd do licha on go znał?
- Białowłosy, trochę wyższy ode mnie? - dopytał czy mówią o tym samym chłopaku, a gdy Ame nie zaprzeczył, odchylił głowę do tyłu i się zaśmiał. - Owszem. Nawet się przyjaźnimy. Co jakiś czas wpada tutaj i mnie odwiedza. Już z dwa razy pomógł też naszej osadzie. Wspólnie wykonywaliśmy misje - odniósł sie do pytania czarnowłosego, jednocześnie ujawniając znacznie więcej niż tylko to o co zapytał.
- Skąd go znasz? - teraz to on był bardzo ciekawy.
0 x
Awatar użytkownika
Ame Uchiha
Martwa postać
Posty: 244
Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Ame Uchiha »

Owszem, na twarzy chłopaka przez moment można było zauważyć zdziwienie i to tego rodzaju jakby zobaczył jednorożca. Po prostu nie spodziewał się, że Azuma na prawdę istnieje i do tej pory podejrzewał Anzou o jakieś mroczne plany. Wystarczyłoby tylko, żeby jego opowieści były bardziej spójne i nie był z klanu, który ma powody, żeby nie lubić Uchiha. Więc to jest ten słynny Azuma. Spodziewał się kogoś wyglądającego na bardziej potężnego, zwłaszcza że ten był już Akoraito. Sam Ame był jeszcze poziom niżej, ale spodziewał się awansu lada dzień. Może jeszcze jedna misja i ktoś wreszcie go zauważy?
- Miałem odnaleźć urzędnika i ochroniarza, którzy zaginęli podczas robienia spisu ludności. - zaczął opowiadać o czym była jego ostatnia misja.
- Podczas walki z porywaczem ogień wymknął się spod kontroli,a musiałem uratować raporty. - wszystko wydawało się jasne i chłopak nie chciał wchodzić w szczegóły. Była to misja, na której znów nie udało mu się oszczędzić oponenta, który nie zamierzał się poddać i walczył do końca ku swojej zgubie.
- Ja jeszcze chwile poleżałem w szpitalu. - wtrącił się w wypowiedź rozmówcy. Potem oczywiście dał mu dokończyć.
- Gdy wyruszałem na misje to w kwaterze mówili mi o jakimś konflikcie i wysłali tam jakiegoś akoraito. Czyli to byłeś Ty. - podsumował. Chciał jednocześnie potwierdzić, czy rozmawia z tym Azumą, który jest akoraito.
- Dokładnie tak wyglądał. - potwierdził. Ame obserwował go badawczo, kiedy ten się roześmiał.
- Naprawdę? Mówił, że przyszedł spotkać się z jakimś Azumą, ale gdy zaproponowałem, że pójdziemy do niego do domu to od razu się wycofał. Jest sympatycznym człowiekiem, ale zachowywał się bardzo podejrzanie. - opowiadał gestykulując zawzięcie.
- Przysiadł się do mnie w karczmie i tak jakoś wyszło. Obiecaliśmy sobie pojedynek kiedy obaj zostaniemy akoraito. - mówiąc to miał dumę i podekscytowanie wypisane w oczach i na twarzy.
0 x
Obrazek Wszystko opiera się na prostym fakcie, iż 1+1=13
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1005
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Azuma »

Wysłuchał Ame jednocześnie zastanawiając się, jaki może poziom reprezentować. Zaginięcie rachmistrza wiązało się z utratą cennych informacji dla prowincji, dlatego wysłanie ninja wydawało się właściwe. Czy jednak dla takiego zadania wysłaliby jakiegoś żółtodzioba bez doświadczenia? Wątpił w to i dlatego założył, że ma do czynienia z kimś bardziej doświadczonym od siebie. Zresztą nawet sam ich wiek na to wskazywał.
- Oho, mam nadzieję że udało się je uratować - - zagaił słysząc o problemach z ogniem, porywaczach, a następnie wylądowaniu w szpitalu. Jego przygoda z Toshimą była równie krwawym przeżyciem, ale na szczęście obeszło się bez wizytacji w oddziale szpitalnym choć… bez polowego leczenia już nie.
- Hai - potwierdził przypuszczenia Ame, bo choć nie uczestniczył w tej rozmowie, to zbyt wiele rzeczy się zgadzało, aby mogło dojść tu do pomyłki. - Wyobraź sobie, że w wiosce Shōhei doszło do przewrotu i do władzy doszedł jakiś wyjątkowo chciwy człowiek. Przekupił ludzi, opłacił zbiegłego ninję i atakował swoich sąsiadów, zagarniając ich ziemię i dobra. Wszystko niemal pod samym nosem władz Kōtei. Zuchwałość to za mało powiedziane - orzekł niezwykle poważnie nijako oczekując od swojego rozmówcy równie krytycznego spojrzenia na tą sprawę.
Ame wyjawił też co nieco ze spotkania z Anzou. Gdy Azuma usłyszał, że ten wydawał się mocno podejrzany, szczerze się roześmiał. Młodszego Uchiha łączyły z Kaminari mocne więzi, które zbudowane zostały na wspólnie przelanej krwi. Walczyli ramię w ramię. Wspólnie rozwiązali kilka problemów trapiących Kōtei.
- Miał zawsze to szczęście, że chwilę po naszym spotkaniu zaraz coś się działo - wyjawił, słuchając następnie o ich spotkaniu w karczmie. Wtedy też usłyszał o ich obietnicy. Wyraził nawet zaskoczenie. - Uważaj Ame-kun. To Kaminari i widziałem co ich kekkei genka potrafi zrobić z przeciwnikiem. To nic przyjemnego - nie było to na pewno nic odkrywczego, ale wolał ostrzec. Walka z Kaminari, nawet jeżeli to był tylko sparing, wiązała się z dużym ryzykiem.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Anzou »

Anzou maszerował spokojnym tempem z uśmiechem na twarzy i wysoko podniesioną głową. Miał powody do tego, by być dumny. Awansował na Akoraito i zgodnie z danym słowem - ruszył do osady Uchiha by spotkać tam Ame i stoczyć z nim przyjazny pojedynek. Chłopak oczywiście wiedział, że to tylko sparing, który raczej nie zweryfikuje prawdziwego potencjału bojowego. Białowłosy nie wyobraża sobie sytuacji, w której miałby skrzywdzić czy potraktować najsilniejszym Reberu swojego towarzysza. Zanim jednak Anzou postanowi poszukać Ame i Azumy - musi uzupełnić braki w sprzęcie. Młody Kaminari ostatnio stracił Shurikena, którego warto by było mimo wszystko posiadać. Nigdy nie wiadomo, czy dodatkowy sprzęt się przyda. Ba, niejednokrotnie może uratować życie. Młodzieniec po wejściu do sklepu stanął jak porażony Reberu poziomem S. Nie wiedział, kogo widzi. Dwóch Uchihów na jednym ogniu. To się nazywa szczęście!
- Dzień dobry!!!
Niemal krzyknął Anzou z szerokim uśmiechem na twarzy. Dobrze, że Azuma jest cały i zdrowy, Ame tak samo. To oznaka, że dobrze sobie radzą jako Shinobi. Oby bez większych ran, bo to raczej nic przyjemnego.
- Nie spodziewałem się Was tutaj! Dobrze Was widzieć. Ame, niedowiarku! I co, jednak Azuma istnieje?
Zapytał chłopak stale się uśmiechając. Przypomniał sobie całą podejrzliwość ze strony starszego Uchihy. To, jak nie wierzył w istnienie tego słodkiego, puckowatego Azumy!
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ame Uchiha
Martwa postać
Posty: 244
Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Ame Uchiha »

Ame wiedział, że bardzo wiele czasu poświęcił na treningi i jego możliwości nie do końca było oddane w dumnej randze ucznia. Z drugiej strony nie brakowało mu już wiele do awansu na kogoś poważniejszego. Azuma z drugiej strony był Akoraito, który brał udział w poważnych operacjach jak pacyfikacja niespokojnych osad. Na pewno zrobił dla tego klanu więcej.
- Hehe. Najbardziej ucierpiał mój płaszcz. - odpowiedział śmiejąc się. Następnie wysłuchał opowieści, która go bardzo interesowała. W końcu konflikty są dużo ciekawsze niż spisy ludności.
- Nie wiem czego się spodziewał. - rzekł wzruszając ramionami. Sołtys Shohei musiał być wyjątkowym idiotą.
- No co? Koleś przychodzi do wioski z osady, która nas nie lubi i szuka jakiegoś akoraito. Wyglądał jak szpieg jakiś albo inny bandyta. - rozum podpowiadał mu, ze tak właśnie było. Serce nie chciało wierzyć ze względu na charyzmę białowłosego Kaminari.
- Dzięki za ostrzeżenie. My Uchiha też przecież mamy kilka podłych sztuczek, prawda? - odpowiedział Azumie tylko po to, żeby w drzwiach sklepu zobaczyć właśnie Anzou.
- Może tym razem też wydarzy się coś ciekawego. - rzucił z nadzieją i jednocześnie skinął głową w geście powitania. W końcu jakaś większa akcja przybliżyłaby go do awansu na akoraito albo i jeszcze dalej.
- A co Ty tutaj robisz? Może byłeś tu cały czas i rzuciłeś na mnie genjutsu i Azuma dalej nie istnieje, hmm? - powiedział lekko szturchając drugiego Uchihę. Może dla żartów, a może faktycznie, żeby sprawdzić czy się nie rozpłynie.
- Hej słyszycie to? - zapytał nagle.
Jedna notka to wstęp do trzech, trzy to wstęp do eventu Na zewnątrz zapanowało jakieś poruszenie. Chociaż cała zbieranina okupująca właśnie sklep jeszcze tego nie zauważyła, to na dworze pod nim zebrał się mały tłum. Docierały do nich tylko pojedyncze, aczkolwiek głośne głosy aprobaty i dezaprobaty. Gdyby wyszli na zewnątrz, zobaczyliby dwójkę ludzi ubranych na czarno. Młodego i chudego mężczyzne, chociaż to chyba za dużo powiedziane. Raczej starszego nastolatka, którego jednak twarz przyozdobiona była już rzadkim zarostem i poziomą blizną na grzbiecie nosa i policzkach. Drugim osobnikiem była kobieta, której wiek trudno było określić. Jej twarz zdradzała, że pierwszą młodość ma już za sobą, siwe włosy mówiły, że do czynienia mamy z seniorką, ale jej szeroko rozumiana kondycja sprawiała, że ciężko było jej dać więcej niż czterdzieści lat.
- Ludu Kotei! Nie możecie przyłożyć ręki do inwazji dzikich! Nie możecie napluć na pomnik waszych bliskich, którzy oddali życie na murze! - krzyczał. Tłum ciekawskich stawał się co raz większy.
- Musicie stanowczo sprzeciwić się zbrodniczej władzy, która dąży do waszej zguby! - dorzuciła kobieta, która jednak nie dawała rady przekrzyczeć swojego młodszego kolegi. A może wcale nie chciała? W końcu jej przekaz dla ludzi w tej osadzie był już o wiele bardziej kontrowersyjny. Wśród ludzi przetoczyła się fala cichych rozmów. Jedni zastanawiali się co to za szaleńcy. Inni stwierdzali, że już dawno podejrzewali taki obrót wydarzeń. Intrygujące było stanowisko tych drugich, gdyż jeszcze nie padły żadne konkrety, więc nie było co podejrzewać.
- Skończ czarować, wiedźmo! - krzyknął z tłumu rudowłosy mężczyzna z emblematem klanu na koszuli.
- Wszyscy wiemy, że jesteście obcymi agentami chcącymi zasiać panikę. Dobrzy ludzie! Nic takiego nie ma miejsca! - na miejscu pojawiło się jeszcze kilku shinobi z logiem klanu w ubiorze. Zaczynali otaczać zbieraninę. Ubrani na czarno prowokatorzy spostrzegli to w oka mgnieniu i wymienili ze sobą spojrzenia.
- Reakcja Uchiha to dowód na prawdziwość naszych słów! Mur potrzebuje silnych i zdeterminowanych ludzi o dobrym sercu takich jak wy! Nie dajcie się! - krzyknęła. Po tych słowach Uchiha zaczęli podchodzić bliżej.
- Już skończyliśmy. Chyba nie chcecie naruszyć dobrego obyczaju i nie dać odejść strażnikom w spokoju? - jeden z klanowiczów wykonał jeszcze kilka kroków, ale rudowłosy powstrzymał go gestem uniesionej poziomo dłoni.
- Rozejść się wszyscy! Nie ma tu już nic ciekawego! - tłum jako masa zareagował na to jak jeden organizm - zaczęli się rozłazić, ale jako jednostki... tu sprawa była ciekawsza, bo każdy w głowie miał już coś innego. Oficer westchnął cicho.
- Przydałoby się więcej porządnych shinobi.
0 x
Obrazek Wszystko opiera się na prostym fakcie, iż 1+1=13
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1005
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Azuma »

Uśmiechnął się gdy Ame stwierdził, że najbardziej ucierpiał jego płaszcz. Oznaczało to tyle, że cenne dokumenty trafiły we właściwe ręce, a urzędnikom nic się nie stało. Nie dowiedział się jednak ‘co’ spotkało porywacza, bo zaraz rozmowa przeszła dalej. Ame również wyraził zdziwienie naiwnością samozwańczego sołtysa, co odnalazło aprobatę młodszego kuzyna.
- Tak… Zresztą ten człowiek zdąży jeszcze odpowiedzieć za swoje winy. Z kolei tamten wynajęty ninja… No cóż, on już stracił głowę. Dosłownie - zdradził trochę więcej, dostrzegając u towarzysza zainteresowanie sprawę. - Swoją drogą był to Kaminari - mówiąc to Azuma się nawet delikatnie skrzywił, bo dotychczasowa współpraca z tym klanem jawiła się zupełnie inaczej. Niestety jak było widać, czarne owce zdarzały się wszędzie.
Ame zdecydował się wyjawić nie co więcej ze spotkania z Anzou, co wynikało najpewniej z rozbawienia Azumy. Chłopak najwyraźniej chciał uzasadnić skąd brała się jego ostrożność i podejrzliwość. Azuma nie zamierzał za to krytykować kuzyna.
- Mam nadzieję, że relacje między osadami wyglądają jednak lepiej. Wolałbym w nich widzieć sąsiadów, a nie wrogów - odparł pół żartem, a wpół poważnie. Poza tym, że wiedział na co stać przedstawicieli tego klanu, wolał nie myśleć że miałby kiedyś stanąć w szranki z przyjacielem, będąc po obu, różnych stronach barykady.
Pozwolił sobie na delikatny uśmiech, gdy Ame rzucił że ich własny klan też ma w zanadrzu parę sztuczek. W istocie tak właśnie było. i gdy tak w najlepsze rozprawiali o białowłosym przedstawicielu klanu Kaminari, nagle otworzyły się drzwi, a z progu usłyszeli znajomy głos. Los w istocie bywał przewrotny, skoro po raz kolejny i to właśnie w takim momencie, postanowił ponownie przeciąć ich ścieżki. Jednak przez jedno lub dwa uderzenia serca, do głowy Azumy przyszła w istocie szalona myśl, że taki zbieg okoliczności, wcale nie byłby tak zaskakujący, gdyby mieli do czynienia w istocie ze szpiegiem.
- A tego się nie spodziewałem - szepnął do Ame w zaskoczeniu, by zaraz już głośniej powitać lojalnego przyjaciela. - Dobrze Cię znów zobaczyć. Co tu robisz? I co Ci się stało w rękę? - spytał dostrzegając gruby skrawek bandaża ciasno owiniętego wokół wokół dłoni, aż do ramienia. Zanim mógł jednak usłyszec odpowiedź, doszły ich uszu podniesione głosy z zewnątrz. Wszystkie trzy pary oczu zwróciły się w kierunku z którego przyszedł Anzou, bo właśnie dostrzegli spory tłum. Kwestią momentu było zanim znaleźli się na zewnątrz.
Z uwagą i w ciszy przysłuchiwali się intensywnej wymianie zachodzącej między obrońcami Muru, a shinobi służącym klanowi Uchiha. Nikt chyba nie miał wątpliwości, że Ci pierwsi dość dotkliwie i z premedytacją nadszarpują gościnność Uchiha. nim jednak zdążyło dojść do jakichś rękoczynów, odziani w czerń wysłannicy zdecydowali się opuścić plac, pozostawiając zdenerwowanych Uchiha i skołowanych tym przedstawieniem, pozostałych uczestników zdarzenia.
- Chyba wykrakałeś Ame-kun - cicho zauważył, zwracając się do starszego Uchiha. - O co w tym wszystkich chodziło? Co za dążenie do zguby... mieli na myśli? - spytał na tyle głośno, by znajdujący się w ich pobliżu oficer, mógł to usłyszeć. Azuma miał co prawda na sobie płaszcz, który mógł przysłonić ekwipunek jak i kamizelkę shinobi, ale opaska z emblematem klanu Uchiha, była wciąz dobrze widoczna na czole młodzieńca.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Anzou »

Anzou dobrze czuł się w osadzie rodu Uchiha. Pomimo różnic oraz delikatnie mówiąc - niezbyt pozytywnej relacji pomiędzy klanami - Białowłosy nie czuł się tutaj obco. Miał tu osobę, na którą mógł liczyć. Co więcej, sam wykonywał wszelakie zadania, które odcisnęły swoje piętno na relację pomiędzy rodami. Anzou i Azuma mają taki cel. Zrobić coś, co poprawi wszystko, co dzieje się miedzy relacjami. Reakcja dwójki osobników z Uchiha była dokładnie taka, jakiej młodzieniec oczekiwał. Anzou pojawiał się zawsze wtedy, gdy najmniej go oczekiwano!
- Na genjutsu to ja się nie znam... Ame, tak jak obiecałem, miałem się pojawić, gdy awansuję, więc... jestem!
Anzou uśmiechnął się w kierunku Uchihy. Dotrzymał słowa, które dał. Następnie skierował swój wzrok w kierunku Azumy, który dostrzegł bandaże. Bandaże, do których Białowłosy już się zdążył przyzwyczaić. Jego pierwsza poważna rana, skalp na młodym ciele. Rana, która wiele go nauczyła. Nigdy nie lekceważyć przeciwnika. Przenigdy.
- Wypadek przy pracy. Nieco bolesny...
Anzou zamierzał kontynuować swoją wypowiedź, jednak została ona przerwana. Tłum na zewnątrz zaczął się gromadzić, a jedna osoba wykrzykiwała różne rzeczy. Tradycji stało się zadość. Gdy Anzou pojawia się w Kotei - dzieją się niespodziewane rzeczy. Młody Kaminari poszedł z towarzyszami na dwór, by wysłuchać tego, co się dzieje. Nie miał pojęcia, co powoduje to zamieszanie, jednak w głębi serca czuł, że to dopiero początek czegoś większego. Czegoś, nad czym nie będzie żadnej kontroli. Anzou zmierzył wzrokiem dwójkę kumpli.
- Jak zawsze. Pojawiam się i dzieją jakieś rzeczy... Nie mam pojęcia o co chodzi...
Podsumował całe zajście Białowłosy. To jedno zdanie wystarczyło, by skomentować całą sytuację. Chodziło o Dzikich. Chodziło o Mur. Czy coś grozi całemu światu? Czy na Murze jest jakiś rozłam i konflikt o władzę?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ame Uchiha
Martwa postać
Posty: 244
Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Ame Uchiha »

Za sprawą szybkiej decyzji Azumy znaleźli się na dworze. Byli świadkami niezbyt uprzejmej wymiany zdań pomiędzy strażnikami muru a członkami Uchiha. Tłum rozszedł się, jednak trudno było powiedzieć na podstawie ogólnych reakcji kto zwyciężył. Lud był słabo poinformowany i to co krążyło w szeptach nie wydawało się zbyt sensowne. Swój punkt widzenia oparli bardziej na wierze niż rozumie. Strażnicy oddalili się bardzo szybko, ewidentnie chcąc opuścić teren stolicy. Na placu boju pozostali tylko Uchiha, którzy próbowali prowadzić akcje informacyjną oraz rozgonić ludzi, żeby wzięli się do roboty a nie słuchali głupot murowców.
- Nie, to Anzou przyszedł. - odpowiedział na rzekome wykrakanie stwierdzając fakt. Na drugie pytanie Azumy nie był w stanie odpowiedzieć, bo sam niewiele wiedział. Odpowiedź Anzou również wskazywała, ze zdarzenie, którego byli świadkami jest mu kompletnie obce. Właśnie z tej niewiedzy zdecydował się wyprowadzić ich rudowłosy, który nadzorował całą akcje i wchodził w polemikę z czarnymi.
- Co tak stoicie jak debile? Nic nie zrozumieliście? - zapytał bardzo retorycznie.
- Te łachudry z muru prowadzą akcje propagandową wymierzoną w nasz klan. - powiedział jakby to była najprostsza rzecz pod słońcem. Ame tylko rozdziawił buzie nie wierząc, że ktoś może chcieć zaszkodzić najwspanialszym ludziom na świecie, zwłaszcza że Uchiha na murze mieli duże wpływy.
- To nie ma żadnego sensu. - odpowiedział po chwili.
- Mi tego nie musisz tłumaczyć. - odrzekł od razu rudy. Podszedł do zmieszanej trójki powoli, a następnie ściszył głos.
- Potrzebujemy zdolnych i lojalnych ludzi, żeby pokazać im, że nie damy sobie pluć w twarz. - powiedział konspiracyjnym tonem. Zrobił chwilę przerwy, żeby zbadać reakcji owych zdolnych młodych ludzi. Następnie zbliżył się jeszcze bardziej.
- Jeżeli chcecie się przysłużyć sprawie Uchiha, to udajcie się do wioski Shikimura. Tam dostaniecie dalsze rozkazy. Szukajcie namiotu. - wyszeptał tak, żeby nikt niepowołany nie dowiedział się przypadkiem. Potem jak gdyby nigdy nic oddalił się w kierunku swoich kompanów.
- Co o tym myślicie? Nasi nas potrzebują. - czarnowłosy patrzył głównie w kierunku Anzou, który mylnie został uznany za Uchiha. Po Azumie nie spodziewał się innej odpowiedzi, ale Kaminari stanowił dla niego zagadkę.
0 x
Obrazek Wszystko opiera się na prostym fakcie, iż 1+1=13
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōtei (Osada Rodu Uchiha)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości