Szpital

Tensa

Re: Szpital

Post autor: Tensa »

0 x
Uchiha Matsu

Re: Szpital

Post autor: Uchiha Matsu »

0 x
Tensa

Re: Szpital

Post autor: Tensa »

0 x
Uchiha Matsu

Re: Szpital

Post autor: Uchiha Matsu »

0 x
Uchiha Matsu

Re: Szpital

Post autor: Uchiha Matsu »

Misja dla Tensy
1/30
"Uchiha i poszukiwacze zaginionej barki"
0 x
Tensa

Re: Szpital

Post autor: Tensa »

Poranek, przeciągnięcie się i powrót do życia. Powitała ją pielęgniarka.
-Chyba już wszystko dobrze. - odpowiedziała, a kobieta zajęła się oględzinami jej ciała.
-Dziękuję zostawię go. - chciała zapytać czy może już wracać do domu jednak pracownica przybytku była szybsza i sama poinformowała ją o tym, iż musi zwolnić pokój.
-Już się zbieram, dziękuję za pomoc. - powiedziała na pożegnanie. Zebrała swój sprzęt, założyła kabury i torby. No cóż, mogła iść dokąd chciała, jednak nie do końca. Wiedziała, że powinna powrócić do domu, w końcu martwiąca się rodzina, no i niedokończona rozmowa z Sagisą. Podjęła decyzję, wyszła ze szpitala i udała się do dzielnicy mieszkalnej.
0 x
Uchiha Matsu

Re: Szpital

Post autor: Uchiha Matsu »

3/30
Teraz pisz TU
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Szpital

Post autor: Akashi »

Wszystko rozwijało się w jak najgorszym kierunku, las był zasranym labiryntem pełnym ciemności i dróg prowadzących donikąd. Co to ma być, losie kpisz ze mnie? W tym momencie, gdy staram się zmienić, być dobry, ty rzucasz mi kłody pod nogi. Zabiłeś mą chęć do mordu, lecz nie martw się nie całą, ona jest w mojej krwi nie zniknie. Świta, coś widać to wyjście z lasu i wioska, nikogo przed nią jeszcze nie widać i może to i dobrze, przynajmniej nikt nie staje na drodze, drodze do szpitala i zbawienia. Mimo, że ostatni ognik zgasł młodzieniec ciągle miał nadzieje, że uda mu się uratować dziewczynę, małego aniołka, który otworzył mu oczy. W końcu szpital, ktoś, kto może jej pomóc, stan krytyczny? To wszystko moja wina, tylko, dlaczego nikt mnie o nic nie podejrzewa, tylko dziwnie patrzą. To tylko przez to, że przyniosłem ją tutaj? Czy tylko, dlatego nie traktują mnie jak potwora i pozwalają trwać w niepewności. Powiedzieli, że musi odpocząć, wiec żyje? Możesz poczuć ulgę, ale czy na pewno. Następny dzień, można ją zobaczyć, ale zamiast jej pusty pokój i karteczka.. Co to ma znaczyć? Przecież wczoraj była w stanie krytycznym i już ją wypuścili? Nikt jej nie pilnował, co to ma być. Kiedyś będę musiał ją odnaleźć, ale raczej prędzej ona odnajdzie mnie niż ja ją. Teraz pozostaje tylko odpocząć w szpitalnej poczekalni i można ruszać dalej, ale gdzie? Do domu, którego nie ma? A może pora odnaleźć jakiś ślad siostry. Cholera wie, ale jak na razie potrzebuje odpoczynku.
0 x
Obrazek
Kenji

Re: Szpital

Post autor: Kenji »

Pierwsza wyprawa poza rodzinne strony zaprowadziła Kenjiego do Sogen. Dokładnie to do szpitala w Kotei. Tylko dlaczego do szpitala? Najprawdopodobniej poczucie bezpieczeństwa. Co jak co ale zdecydowanie się do niego zalicza. Nawet gdyby miało mu się tutaj przytrafić coś złego to jest tutaj masa osób zdolnych uratować mu życie. Tylko kim trzeba być a zrobić komuś krzywdę w takim miejscu? Na pewno istnieją takie potwory ale młody Aburame liczył, że akurat dzisiaj nikogo takiego nie spotka. Wchodząc do budynku od razu zauważył pewnego mężczyznę siedzącego w poczekalni. Wyglądał na trochę zagubionego i zdezorientowanego, jakby nie wiedział co teraz robić. Kenji usiadł na tej samej ławeczce ale trzy miejsca dalej. Chyba chciał coś zrobić aby poprawić mu humor i podnieść na duchu. Przez swoją nieśmiałość nie wiedział jednak jak się do tego zabrać dlatego po prostu usiadł chcąc dotrzymać mu towarzystwa. Chciał również nie palnąć przypadkiem żadnej głupoty i nie uzyskać efektu odwrotnego do zamierzanego. Do tego potrzebował czasu do namysłu, który właśnie miał i spożytkował w tym celu. Po prostu siedział i myślał, zerkając co parę sekund na wspomnianego pana.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Szpital

Post autor: Akashi »

Szpital, szpital, jak mogło do tego dojść jak mogli pozwolić jej zniknąć, pieprzeni idioci. Myślał młodzieniec głowiąc się na ławce gdzie mógł udać się jego mały aniołek. W sumie mogła wrócić do tamtych ruin, ale sam ich w życiu nie odnajdzie. Już miał problem z powrotem do miasta, a co dopiero, jaki by miał z dostaniem się znów do ruin. Więc jak na razie musiał to sobie odpuścić, póki nie będzie w stanie wykarczować tego lasu. Chłopak sięgnął do swojej torby, z, której wyciągnął bandaż, którego brakowało na jego głowie od niedawnego czasu. Po co, ktoś ma widzieć pusty oczodół? Spokojnie i dokładnie owinął bandaż dookoła głowy, podnosząc lekko włosy przy tym i zakrył swe braki w postrzeganiu świata. Jego uwagę przykuł młody chłopak, który niedawno wszedł do szpitala i usiadł trzy miejsca dalej i spoglądał na niego, co trochę. Dziwne, może czegoś chce. Akashi powoli odwrócił się w jego stronę. –Witaj, pomóc Ci w czymś? –Jego głos był nadzwyczaj spokojny, jakby parę chwil wcześniej nie był załamany, a na jego twarzy ponownie królował uśmiech. –Jestem Akashi. – Dodał po chwili wyciągając rękę w stronę nieznajomego, czyżby aż tak ufał obcym ludziom czy po prostu się nikogo nie obawiał.
0 x
Obrazek
Kenji

Re: Szpital

Post autor: Kenji »

Czas do namysłu co tu powiedzieć właśnie się skończył. Mężczyzna siedzący obok zamiast cierpliwie poczekać na to aż Kenji sam skieruje się z ofertą pomocy do niego sam wyskoczył z pytaniem w stylu czy mogę ci jakoś pomóc. Zdecydowanie nie było to na rękę chłopakowi lubiącemu owady. To on miał być tym, który pierwsze zada takie pytanie. Już miał w głowie cały plan i wizje jak to pomaga wyjść na prostą obcemu mężczyźnie. Postawa godna podziwu już słyszał masę komplementów usłyszanych za plecami z ust postronnych osób. Wszystko to jednak się nie zdarzy. Czemu? No bo zamiast po prostu spytać, musiał najpierw pomyśleć co tu powiedzieć aby jego słowa były idealnie dopasowane. Ten moment namysłu wykorzystał Akashi, który spostrzegł jak co jakiś mały odstęp czasu znajduję się w centrum wzroku młodego Aburame. Zdecydowanie takie zachowanie i patrzenie na obcych wymaga reakcji ze strony obserwowanego. Takie czasy, nie wiadomo czy ktoś kto na ciebie patrzy robi to przypadkiem czy też zwyczajnie planuje jak cię zabić. No cóż trzeba odpowiedź, tylko jak? Jeżeli znów się zamyśli może zostać odebrany jako osoba mało zdrowa na umyśle. W końcu nic oprócz zerkania i myślenia do tej pory nie robił. Tym razem trzeba szybko myśleć. Najlepszym wyjściem wydaje się więc szczerość. W końcu nie trzeba się przy niej zastanawiać co się mówi aby przypadkiem nie wszyło na mało sensowną i podejrzaną odpowiedź. Na dodatek może być ona doceniona przez rozmówcę o ile oczywiście uzna to za prawdę. Nie nie nie, nie potrzebuje pomocy. W zasadzie to pierwszy chciałem zadać ci to pytanie. Wyglądałeś na trochę zagubionego. Mogę wiedzieć co się stało, że tutaj trafiłeś? Raczej nie wyglądasz na potrzebującego pomocy. Przy okazji jestem Kenji. Również wyciągnął rękę aby wykonać charakterystyczny gest przywitania.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Szpital

Post autor: Akashi »

Szpital, kto by pomyślał, że osoba taka jak Akashi się tutaj znajdzie i jeszcze z takiego powodu. Przecież był sługą krwawego boga jashina, więc dlaczego on chciał uratować tą dziewczynkę? Aż tak przypominała mu jego siostrę, przecież to niedorzeczne, on nie ma prawa jej pamiętać za dużo czasu upłynęło. Lecz liczy się to, co jest teraz, a teraz siedzi w szpitalu i próbuje nawiązać kontakt z chłopakiem, który dziwnie go obserwował, zachowywał się zupełnie inaczej niż inni ludzie, którzy tutaj przychodzili załatwić tylko swe sprawy i niespecjalnie zwracali uwagę na innych, a może takie wrażenie miał tylko fioletowo-włosy? Przecież tamta dziwna kobieta, tam nieco dalej, patrzyła się na niego non stop jak na potwora. Chyba była świadkiem wczorajszych wydarzeń i tego jak on przyniósł tutaj aniołka, mała niewinna dziewczynę, w stanie krytycznym, wręcz agonalnym. „Musi odpocząć” To gdzie jest teraz? Czemu pozwolili jej odejść po jednym dniu pobytu, mimo, że wczoraj była umierająca to dzisiaj miała niby wystarczająco sił by opuścić to miejsce. To jakieś żarty, komedia. Chłopak w masce zachowywał się dość dziwnie, nietypowo. Najpierw przysiadł się niedaleko i starał się dyskretnie obserwować, a teraz nawet nie chce odpowiedzieć na pytania. Czyżby był niemową? A nie zaraz, mówi, jednak potrafi o dziwo. Nie potrzebuje pomocy… pomyślał Akashi przyglądając się chłopakowi i wsłuchując się w jego słowa. –Pomoc… - powiedział młody kultysta na chwilę zrywając kontakt wzrokowy ze swym rozmówcą. –Kenji, wczoraj rano przyniosłem tutaj dziewczynę, która prawie zabiłem. Dzisiaj znikła ze szpitala, mimo, że wczoraj była w stanie krytycznym, a jedyne, co znalazłem w jej pokoju była niewielka karteczka z napisem, przyjaciele na zawsze. – Dodał po chwili bez owijania w bawełnę, jakoś nie przejmował się tym, co pomyśli na jego temat nieznajomy, bo przecież, czemu miałby zależeć mu na jego zdaniu. Przy okazji mogąc utrzeć nosa ludziom znajdującym się w szpitalu, ale też, kto weźmie go na poważnie, jeżeli na prawdę próbowałby kogoś zabić znalazłby się w areszcie albo sam leżał gdzieś martwy za sprawą straży tej wioski. Ciekawe jak zareaguje na moje słowa. Myśli Akashiego były proste i mało mętne, ale ciekawiła go reakcja mężczyzny na jego słowa, przecież może być zabawnie, a jego twarzy nie opuszczał uśmiech i pogoda ducha.
0 x
Obrazek
Kenji

Re: Szpital

Post autor: Kenji »

Historia, którą usłyszał mocno zdziwiła i dała do myślenia Kenjiemu. Prawie zabił dziewczynę by później przyprowadzić ją do szpitala aby uratować jej życie. Tylko po co? Aby znów ją zabić tylko bardziej skutecznie? Chwila moment raczej nie. Przecież karteczka o przyjaźni nie wzięła się znikąd. Wygląda jakby to właśnie ta dziewczyna ją zostawiła. Tylko po co uciekła skoro obok był jej przyjaciel. Zdecydowanie w tej historii wiele rzeczy do siebie nie pasuje. Na dodatek przypomina najbardziej porąbaną i smutną w dziejach. Nie można przejść obok niej obojętnie, ewidentnie ktoś tutaj potrzebował wsparcia i dobrego słowa. To był moment, w którym to właśnie Kenji miał zabłysnąć i stać się gwiazdą estrady. Niestety chyba nie za bardzo wiedział co powiedzieć. Ten człowiek był zdolny do skrzywdzenia przyjaciela, jedno źle odebrane słowo i już może być po nim. Aburame zaczął drapać się po głowie, wyglądał na mocno przejętego historyjką Akashiego. Ponownie uznał, że najlepszym wyjściem będzie powiedzieć mu prawdę. Po prostu sama pozwoli na skręcenie paru zdań, które powinny pomóc nowemu koledze. Hmmm, tak szczerze to wiele z tej twojej historii nie rozumiem. Chyba nawet nie chce wszystkiego zrozumieć. Powiem ci jak to wygląda z perspektywy osoby trzeciej takiej jak ja... Jak dla mnie to po prostu ta dziewczyna sama opuściła szpital aby nie sprawiać ci więcej kłopotów. Żaden lekarz nie pozwoliłby jej wyjść stąd samej skoro raptem wczoraj była umierająca. Chyba wie coś czego ty nie wiesz. Wyszła bez słowa dla twojego dobra. Trochę to dziwne ale takie było moje pierwsze spostrzeżenie co i jak dlaczego się stało. Jeżeli chcesz to chętnie pomogę ci ją odnaleźć. Uśmiechnął się od razu szeroko w stronę jednookiego.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Szpital

Post autor: Akashi »

Szpital, niezbyt przyjemne miejsce do poznawania ludzi, ale co zrobisz, nawet tutaj można poznać dobrą osobę, która zechce pomóc. Tylko czy z dobroci serca czy dla własnego zysku. Wszystko powoli się przebijało dookoła ludzie wchodzili z różnymi przypadłościami do szpitala, jedni zranieni dość poważnie, a inni przybywali tutaj ze zwykłym katarem. Co z tymi ludźmi nie tak, by wykłócać się o miejsce w kolejne mając zwykły katar, kiedy za tobą stoi osoba z rozcięta ręką, a trochę dalej ktoś z otwartym złamaniem. Zaraz coś tutaj nie pasuje, od kiedy osoby z takimi ranami stoją w kolejce. Perspektywa wiedzenia trochę się psuła. Zresztą, co się dziwić, Akashi nie spał dwie noce pod rząd i trochę go to męczy . Zamaskowany chłopak miał trochę racji dla osoby, która tego nie przeżyła ciężko było to zrozumieć. W końcu powiedział, że najpierw prawie zabił dziewczynę by potem ją ratować, a ona zostawiałaby taką kartę o przyjaźni. Raczej jakby kultyście ktoś takiego powiedział zarobiłby kijem w ryj. – Nie musisz mi pomagać i tak nie będę w stanie jej wyśledzić. – Odparł Akashi, powoli podnosząc się w krzesła i poprawiając swe kimono i zakładając kij na plecy. –Teraz mam lekko inne plany, a mianowicie po ostatnich zajściach potrzebuje się napić. Może chcesz skoczyć ze mną na butelkę sake? –Powiedział po chwili stojąc już wyprostowany przed kenjim i spoglądając na niego, wyciągając prawą rękę przed siebie, tak jakby chciał pomóc mu wstać. A na jego twarzy cały czas gościł uśmiech, ach ci optymiści. –Wiesz może gdzie można się czegoś napić? Nie jestem stąd. –Dodał szybko po chwili, lekko się śmiejąc. W końcu, kto proponuje alkohol nie wiedząc gdzie go kupić.
z/t
0 x
Obrazek
Kenji

Re: Szpital

Post autor: Kenji »

Takiej odpowiedzi Kenji zdecydowanie się nie spodziewał. Już był gotowy do podróży, już myślał od czego tu zacząć poszukiwania poszukiwanej. Czyżby jego nowo poznany kolega tak łatwo się poddawał? Może nie chce mieszać innych do swoich spraw? Istnieją pewnie jeszcze inne możliwości dlaczego nie chce jej szukać nawet mając pomocnika. W sumie to może i dobrze. W końcu Aburame nie wie co tak naprawdę się stało i dlaczego chce ją znaleźć. Tak naprawdę jego rozmówca był dla niego obcą osobą. Oprócz jego imienia nie wiedział nic więcej na jego temat. Chyba wcześniejsza deklaracja pomocy nie była do końca przemyślana. Ten temat i tak jest już zamknięty, wszystko przez jego odpowiedź. Jej powody zna tylko ten kto jej udzielił, więc nie ma sensu dalszego zagłębiania się w tej sprawie. Mając tak mało informacji i tak wywołało by to tylko olbrzymi ból głowy. Przejdźmy więc do drugiej części wypowiedzi. Ta o wiele ciekawsza, choć też może wywołać ból głowy. Zwłaszcza na następny dzień, taki rodzaj techniki czasowej, która aktywuje się po określonym upływie dnia/nocy. Choć nigdy jej jeszcze nie doświadczył to miał wielką chrapkę na jej spróbowanie. Pytanie tylko ile wytrzyma gdy będzie jej używał? Oj będzie się działo od pierwszego łyka. Oby tylko głowa wytrzymała dłużej niż jego przyjaciela. Niestety podobnie jak jego rozmówca, on sam również nie należał do tutejszych. Kompletnie nie wiedział co gdzie szukać. Przecież pierwszym miejscem do którego trafił po przybyciu do Sogen był szpital. Nie świadczy to chyba dobrze o zdolnościach orientacji Kenjiego. Cóż chyba najlepszym wyjściem był zwyczajny spontan. Wyjście ramie w ramie z Akashim na podbój barów. Szykuje się piękna i oby niezapomniana historia. Hmm jakby ci to powiedzieć, ja też nie jestem stąd i nie wiem gdzie tutaj można posmakować najlepszych trunków. Chwycił rękę Akashiego i pozwolił się mu podnieść, oczywiście sam również użył swoich mięśni aby za bardzo nie obciążyć jego kolegi. [/b]Może po prostu wyjdziemy w końcu stąd i poszukamy jakiegoś lokalu wspólnie[/b]. Jak powiedział tak zrobił po prostu wyszedł ze szpitala. Ruszając tym samym na podbój wszystkich napotkanych lokali.

z/t
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōtei (Osada Rodu Uchiha)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości