Sklep z wyposażeniem

Uchiha Matsu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Uchiha Matsu »

0 x
Motoko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Motoko »

Jego zdziwienie przyprawiało ją o pewne niepokojące promyki jakichś dziwnych emocji, które połechtały jej ego. Już dawno nie słyszała komentarza i nawet jeśli ten nie był uzasadniony, dziewczyna po prostu poczuła się zwyczajnie dobrze, chyba każdy doceniony człowiek tak po prostu ma. Nawet jeśli nie, to Motoko była bardziej zaniepokojona tym uczuciem, które zazwyczaj objawiało jej się przy jakimś ewentualnym sukcesie w postaci zadowolenia z samospełnienia, nigdy jeszcze jej się to nie przydarzyło, kiedy słyszała zwyczajny komplement od kogoś nieznajomego, dziwne. Zaniepokojona całym tym emocjonalno-komunikacyjnym zachowaniem ze swojej strony, zastała się na trochę, kiedy nagle ten zadał jej pytanie odnośnie wiedzy na temat mieczy. Powiedzieć, że lekko jej się zaświeciły oczy, to chyba najbardziej celne spostrzeżenie jakie może być i choć starała się ukryć swoje zadowolenie, które chciało pojawić się na jej twarzy, to oczy zdradzały ją kompletnie, oczywiście tylko i wyłącznie, kiedy ktoś ją wystarczająco poznał i mógł odróżnić jej bystre i czujne spojrzenie, od tego zainteresowanego i pełnego werwy.
- Z pewnością nie jestem w tej dziedzinie mistrzynią, ale mogę pomóc Ci wybrać coś do Twoich własnych wymagań. – stwierdziła, przyglądając się całej jego posturze, wręcz bezwstydnie go ‘obczajając’ jakby to powiedziały bardzo potocznie ówczesne waćpanny. Chłopak mógł czuć się, jak pod lupą, ale przecież wybór broni, to poważna sprawa i trzeba przyznać, że wszystko jest zależne od kogoś siły, a także refleksu, co nie wiedziała, jak się przedstawia w jego przypadku. Pomimo to, weszła do pomieszczenia, których drzwi ten jej przytrzymał, od razu bacznie obserwując otoczenie, do którego wkraczali.
0 x
Uchiha Matsu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Uchiha Matsu »

0 x
Motoko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Motoko »

Delikatne zapachy olejku, który swoją drogą kiedyś wąchała, jak szalona, przy dziadku, który zajmował się wszystkim samotnie w domu, przypominało to jej dawne lata, kiedy jeszcze żył jej braciszek. Zaraz jednak przymrużyła oczy i rozejrzała się po wnętrzu pomieszczenia, gdy chłopak zaczął go nawoływać.
- Cóż… Jeśli już decydujesz się na broń takiego kalibru, to musisz wiedzieć, czy chcesz głownię zaokrągloną, czy też ściętą. Głównie przy takich wyborach najlepiej zdać się na własny instynkt i wyczucie miecza w dłoni. – powiedziała, przechadzając się w międzyczasie dookoła pomieszczenia. – Jesteś pewien, że nie wolisz zainwestować na początek w Bokken? – spytała ze zwątpieniem wyczuwalnym w głosie, bo przecież dobrze wiedziała, że sama uczyła się sztuki dobywania broni przez dobrych kilkanaście miesięcy, a wcześniej oczywiście były tylko drewniane odpowiedniki mieczy, bez targnięcia się na głęboką wodę. Spojrzała się na niego zza jednego z regałów, przy których oglądała towar, aż tu nagle wpadł rzeczony Pan Miyagi. Zlustrowała starszego mężczyznę spojrzeniem i kulturalnie przywitała się tradycyjnym skłonem, opierając potem dłoń na wystającej głowni miecza.
- Dzień dobry. – przywitała się po skłonie i znów odwróciła bokiem, oglądając wszystko co mężczyzna miał na sprzedaż. W pewnym momencie wpadły jej w oko rękawice, połączone częściowo z ochraniaczami. Wzięła je do ręki i zaczęła im się bardziej przyglądać, chyba orientując się, że tego dnia będzie miała dosyć spory i niezapowiedziany wydatek. Na chwilę kompletnie zapomniała o obecności dwóch mężczyzn.
0 x
Uchiha Matsu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Uchiha Matsu »

ZAKUPY;
KATANA 1400
10 Kunai- 50
100 Metrow zylki- 450
50 Shurikenow- 250
Plaszcz- 100
Bombka swietlna x 2 - 150
2x fuma -75
Notka x2 - 500
Suma sumarum; 3050
0 x
Motoko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Motoko »

Wzięła do rąk rękawice ochronne i mimowolnie założyła je na dłonie. Pasowały wręcz idealnie, jakby były stworzone na jej ciało, a przynajmniej takie miała też wrażenie, kiedy zginała palce i wykonywała okrężne ruchy nadgarstkami. Zapukała przykrytymi kostkami placów w czerwoną stal i z zachwytem nie wyczuwała żadnego uderzenia, jedynie miarowy dźwięk, który też wprawiała w ruch. Musiała przyznać, że przedmiot, który miała na ręku wprawiał ją w pewien rodzaj zadowolenia, jakby to właśnie było jego miejsce. Bez żadnego koszyka, po prostu wzięła parę w dłonie i podeszła do właściciela sklepu, czy też sprzedawcy i położyła na ladzie przedmiot, szukając przy tym w swojej kaburze odpowiedniej ilości Ryō. Miała nadzieję na targowanie się, ale mężczyzna powiedział jej, że cena nie podlega żadnego rodzaju zmianie. Tak więc wyłożyła odpowiednią kwotę i już zakładała rękawice z metalowymi płytkami na ręce z zadowoleniem wpatrując się w odbicie swoich czerwonych oczu w stali o tym samym kolorze.
Aksamitny głos chłopaka przedarł się do jej świadomości, która jeszcze odbywała wędrówkę zachwytu po nowym zakupie. Stop, stop, stop. Od kiedy to jakikolwiek dźwięk, który wydawał mężczyzna był określany przez nią w taki sposób? Skarciła się w myślach i przymrużyła oczy, próbując przypomnieć sobie, co tak naprawdę jej powiedział. Obiad, jedzenie, tak.
- W sumie… - zastanowiła się chwilę, myśląc nad tym, czy to jest adekwatna propozycja w stosunku do wszystkiego. – Jeśli nie miałbyś nic przeciwko temu, żebyśmy wyszli gdzieś za miasto. – zdecydowała w końcu, nie chcąc już wracać do osady, która była dosyć przytłaczająca przez wszystkich wysoko-urodzonych i patrzących z góry osadników. – Nie przepadam za tłumem. – wytłumaczyła po krótce, robiąc przy tym delikatny gest ramionami, jakby w geście bezradności i pozwalając mu prowadzić, tym razem z własnej woli.
0 x
Uchiha Matsu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Uchiha Matsu »

0 x
Motoko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Motoko »

Po zrobionych zakupach dziewczyna zauważyła, że faktycznie również ona poczuła dosyć charakterystyczne ssanie w żołądku. Zrządzenie losu chciało, że akuratnie dwójka shinobi zgłodniała i można powiedzieć, że Motoko nawet mało interesowało co też takiego będzie jadła, była w stanie wytrzymać to chwilowe, powierzchowne pragnienie.
- No dobrze. – przytaknęła już nie chcąc łapać go za słówka, co pewnie byłoby bardzo nieprzyjazne, wystarczyło, że była już dla niego oschła na początku i wytknęła próbę poderwania oraz wyciągnięcie od niego informacji na temat braku bliższego zapoznania z kobietami, co też wydedukowała z jego reakcji i postawy. Czasem przeklinała swoją wnikliwość i spostrzegawczość, które wcale nie pomagały jej we współżyciu z innymi ludźmi, pewnie dlatego cały czas podróżowała sama i w sumie wychodziła na tym całkiem nieźle. Bez zbędnego narzekania.
- Odpoczynku i informacji. – odpowiedziała bez wahania, dając się porwać wirowi wspomnień, który odnosił się do jej wcześniejszej podróży po pustynnych kresach. – Stwierdziłam, że pustynne klimaty raczej nie są mi pisane. – dodała po chwili, pozwalając ciszy zalegnąć między nimi na chwilę. – Będziesz musiał? A kto Cię do tego przymusza i co Cię tutaj trzyma? – spytała bez żadnych ogródek, pozwalając swojemu dosyć chłodnemu głosowi nieść się, aż do uszu czarnowłosego, który szedł tuż obok niej. Nie lubiła bliskości, nawet w tym przypadku, dlatego nic dziwnego, że utrzymywała między nimi odpowiednią odległość w trakcie chodu. Choć musiała przyznać, że chłopak różnił się od reszty, bo pomimo ciekawości, która kazała mu się dopytywać odnośnie jej osoby, dawał jej możliwość obejścia odpowiedzi, czy też zwyczajnego uniku, o który też się nie dopytywał, no może poza tym pytaniem, co tak naprawdę tu robi. Jedyne co ją intrygowało, to czy dowiadując się prawdy byłby w stanie z nią rozmawiać, przecież dopuściła się tylu strasznych rzeczy…

//zt. -> Tawerna
0 x
Tensa

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Tensa »

0 x
Uchiha Matsu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Uchiha Matsu »

0 x
Tensa

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Tensa »

0 x
Uchiha Matsu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Uchiha Matsu »

Lista zakupów:
Kabura na bron x2
100 ryo
dzwoneczeki 10 szt
50 ryo
bojowa pigula zywnosciowa
500 ryo -
Senbon 10x
50 ryo
Notka x2
500 ryo
bobmka swietlna x3
225 ryo
granat dymny x2
200 ryo
Suma 1625
0 x
Tensa

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Tensa »

[z/t]
0 x
Uchiha Matsu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Uchiha Matsu »

z/t
0 x
Motoko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Motoko »

Wraz z wyjściem z przerażającego miejsca, którym stała się opustoszała tawerna, Motoko była w pewnym sensie bardzo rozerwana emocjonalnie. Kłóciły się jej dwie natury, które nie pozwalały tej drugiej przejąć nad sobą kontroli. Wiedziała, że w takim stanie nie będzie mogła zasnąć, dlatego właśnie bez żadnego pardonu praktycznie na głównej ulicy podeszła do pierwszego, lepszego, śpiącego żula i zabrała mu leżące obok okrycie, którym zaraz się opatuliła. W pewnym sensie dążyła do jakiejkolwiek potyczki, dzięki której byłaby w stanie wyrzucić z siebie te wszystkie ciążące na niej emocje.
Przez całą noc kręciła się pod ogromną płachtą po różnych zakamarkach, na tyle niepozornie, żeby żaden z pijaczków nie nabrał, podejrzeń, a tym bardziej przypadkowy przechodnia, choć kto w samym środku nocy wybiera się do tak parszywego miejsca jakim jest port? Wraz z brakiem pomysłów co ze sobą zrobić poza siedzeniem przy brzegu i wpatrywaniem się w oczekiwaniu na odpowiedź od tafli wody, postanowiła przejść się do osady.
Zanim zdążyła się zorientować już świtało i zanim dziewczyna w ogóle pomyślała o tym, gdzie skierować swoje stopy, dała się prowadzić jakiemuś większemu przeczuciu. Żmudna tułaczka ciągnęła się w nieskończone, choć trzeba przyznać, że w pewnym sensie samą siebie zmuszała do takiego tempa. Musiała wszystko przemyśleć, choć jej umysł definitywnie odmawiał współpracy.
Nim się zorientowała, już była przed sklepem z wyposażeniem, który, jak na ironię był zamknięty. Godzina piąta, a Motoko musiała przysiąść na pobliskim murku i oglądać, jak cała Osada zaczyna powoli budzić się do życia. Po minionych dniach i wszystkim co się zdarzyło była pewna jednego, że postara się używać, jak najmniej pomocy w postaci zmiany własnej aparycji. Nie miała ochoty więcej przeżywać bezsilnych uniesień, z których w prawdzie wyciągnął ją jakiś przystojny młodzieniec. Duma, która została przez te kilka dni dosyć solidnie naruszona postawiła jej ultimatum.
Po raz kolejny, rozmowa z samą sobą sprowadziła Motoko do punktu wyjścia, z którego wybawił ją mężczyzna otwierający drzwi. Dźwięk dzwoneczka odbijającego się od ścianek potęgował echo w jej głowie, które zbliżało się wraz z każdym jej krokiem. Musiała być przygotowana na kolejne zadania jakie czekają ją w przyszłości, o ile oczywiście będzie dane jej dożyć kolejnego dnia! W pewnym sensie było to wręcz jej obowiązkiem, żeby w końcu wyposażyła się w konkretny ekwipunek, który winien mieć każdy Samuraj. Właśnie dlatego praktycznie od razu ruszyła w stronę broni skąd wzięła jedną z bardziej podstawowych wakizashi. Od razu rozliczyła się ze sklepikarzem i odeszła w poszukiwaniu Tensy, wraz z oślepiającymi promieniami słonecznymi, które akuratnie o tej godzinie upatrzyły sobie poranną wspinaczkę po horyzoncie.

//zt.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōtei (Osada Rodu Uchiha)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości