Sklep z wyposażeniem

Jun

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Jun »

Podróż nie była aż tak męcząca, jak ostatnim razem. Być może dlatego iż tym razem nie gonił go czas, w zasadzie mógł nie wracać do Tsurai już nigdy, lub dopóki nie wygaśnie jego chęć odkrywania coraz to kolejnych prowincji, poznawania ich kultury, oraz badania tamtejszego klimatu, flory, oraz fauny. Miał on jednak pewnego rodzaju poczucie obowiązku wobec swego szczepu, w końcu szczepy nie są aż tak liczne jak klany, więc każda strata potencjalnego wojownika mogła być realnie odczuwalna.
Młodzieniec zatrzymał się gdzieś pomiędzy ziemiami Uchiha i Kaminari, po to, by uzupełnić zapasy wody. Podczas tegoż postoju postanowił odbyć trening, który miał na celu wzmocnienia jego umiejętności klanowych. Po owocnym treningu, Yotsuki nie widział sensu, by zostawać na pustkowiu, więc wezwał sokoła i udał się w dalszą podróż.
Suzaku miał zamiar zatrzymać się w Sogen na noc, czy dwie, chciał odzyskać siły, co nie było w pełni możliwe na szlaku. Zatrzymałby się w Antai, jednak nieprzyjemne doznania powiązane z tamtejszą strażą skutecznie zniechęciły go, do tejże osady. Przy okazji pobytu w Sogen chciał się rozejrzeć po okolicy, być może dowie się czegoś o tutejszym klanie, którego obyczajów i umiejętności nie było mu dane dotąd poznać.
Tym razem nie chciał popełnić tego samego błędu, którego skutki odczuł na własnej skórze, więc nie wylądował bezpośrednio w wiosce, lecz kawałek drogi przed jej bramą. Dalej wolał się przejść, niż znów mieć na dłoniach te przeklęte kajdany, które blokują przepływ chakry w całym ciele, wstrząsnął się na samą myśl o nich, potworne uczucie bezsilności, oraz utraty władzy nad własną mocą, było dla niego najgorszym, co mogło spotkać shinobi.
Błękitnowłosy zajrzał do torby, od pewnego czasu były w niej zauważalne braki w wyposażeniu. Więc celu ich uzupełnienia, pierwszym miejscem które chciał odwiedzić, był sklep z wyposażeniem shinobi. Miał nadzieję iż będzie w nim wszystko to, czego potrzebował, inaczej po prostu straciłby czas. Wszedł do sklepu, a stojąc jeszcze przy drzwiach zauważył solidną katanę na górnej gablocie. Ruszył więc szybkim krokiem w jej stronę, w celu przyjrzenia się jej bliżej i sprawdzenia ceny, gdy nagle... uderzył w coś nogą, potykając się tak, że ledwo udało mu się utrzymać równowagę, gdyby w porę się nie zorientował, runąłby na ziemię.
- Co jest, do kurwy?! - wyrwało mu się, spojrzał za siebie, w poszukiwaniu przyczyny potknięcia się, zobaczył tylko drobnego, białowłosego chłopaka, - Uważaj dzieciaku! - krzyknął w gniewie, - Jeszcze ktoś kiedyś się zabije... "Przecież to tylko dzieciak, niepotrzebnie go straszę" skarcił się w myślach.
- Ech... - westchnął, otrząsając się, - Nic ci nie jest? - zwrócił się do niego, w końcu on też oberwał i to z winy Suzaku...
Przed rozpoczęciem treningu młodzieniec rozebrał się, zdjął kolejno - czarny płaszcz, poncho, białą koszulę, rękawiczki i buty. Został jedynie w swych spodniach, była to zamierzona czynność, reszta ubrań jedynie przeszkadzała w "połączeniu się z naturą", a wyciszenie i całkowite poświęcenie się dokładnej kontroli chakry było niezbędne do tego treningu, w dodatku było dość gorąco. Rozgrzał się podstawowymi ćwiczeniami i wyciszył trwając w bezruchu. Miał pomysł na nową technikę, którą właśnie opracowywał, było to kawarimi, tyle że działało na nieco innej zasadzie, a kontrola chakry miała grać tutaj ważniejszą rolę, niż w podstawowej wersji. Yotsuki skupiał się właśnie na kontroli chakry, zauważył jednak sporą wadę techniki, mimo iż próbował, nie mógł się podmieniać z niczym innym, niż ze swoimi tworami. Po pewnym czasie opanował ją już w zadowalającym stopniu, odział się więc i zakończył trening.

Nazwa Techniki: Dōhito Kawarimi
Nindo: Klanowa D
Czas Treningu: 3h
Czas Zakończenia Treningu: 20:36
0 x
Shiro

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Shiro »

Zwiedzanie sklepu wiele nie przyniosło młodzieńcowi, zwłaszcza biorąc pod uwagę grubość jego sakiewki. Uwagę białowłosego przykuwały głównie bronie dystansowe od najprostszych skurikenów po ich olbrzymie wersje. Może przydałoby się trochę tego zakupić. Brakuje mi kasy na to, jakoś przeżyje z tym, co mi zostało. Chociaż zawsze mam swoją dmuchawkę i bańki. Pomyślał Shiro błąkając się między gablotami i dalej przeglądając towar. Po odwróceniu się oczom chłopca ukazał się piękny łuk, który chciał zdobyć za wszelką, szybko ruszył w jego stronę by móc przyjrzeć się mu z bliska i jego cenie, ale w trakcie przemieszczania się miedzy gablotami coś w niego uderzyło, przez co wywróciłem się na ziemię, a dłonie położył na swojej głowie, w którą najbardziej oberwał, może niewielkie zderzenie, ale wystarczyłoby lekko go ogłuszyć, przez co niezbyt był w stanie zrozumieć, co się zdarzyło, ale gdy odzyskał częściową świadomość zobaczył przed sobą chłopaka o niebieskich włosach. - Dzieciak?! Mam piętnaście lat. A poza tym sam nie wyglądasz na dorosłego. - Powiedział z lekkim oburzeniem, starając się nawiązać kontakt wzrokowy z ową osobą. -Nie, nic mi nie jest. Bywało gorzej, a poza tym, kim ty jesteś? Nie wyglądasz jak jeden, z uchiha. - Odpowiedział na pytanie chłopaka, uważnie mu się przyglądając. - Ja jestem Shiro. - Mówiąc to młodzieniec wyciągnął przed siebie rękę na przywitanie i by otrzymać pomoc w powrocie na nogi.
0 x
Jun

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Jun »

Suzaku wyklinał, dając ponieść się emocjom, być może nawet zbyt ostro i zbyt głośno, jako że nie oberwał aż tak, jak chłopak, na którego przecież sam wpadł, a który upadł na ziemię, uderzając się w głowę, podczas gdy błękitnowłosy jedynie potknął się, co zaskutkowało niczym więcej, jak tylko zachwianiem równowagi. Widać było iż ludzie wokół, to jest potencjalni klienci zainteresowali się krzykami dobiegającymi z tej części sklepu, gdyż próbowali zobaczyć co takie właściwie się wydarzyło. Jedni przeszli jedynie, jak gdyby przypadkowo patrząc się spod kosa, inni wyjrzeli zza gabloty, a było też dwóch, czy trzech takich, co podeszli i wpatrywali się, niby ktoś tu kogoś miał zaraz bić. Mało tego, nawet sprzedawca chciał dowiedzieć się co się stało, jednak nie opuścił stanowiska za ladą, być może z racji wyjątkowego oddania swej pracy, albo po prostu przez zwykłe, ludzkie lenistwo.
Reasumując, w zaskakującym tempie każdy, kto znajdował się w sklepie wiedział już, co się stało, co utwierdzało Yotsukiego w przekonaniu, iż wieść bardzo szybko się roznoszą, nawet tak mało istotne jak zderzenie się dwóch osób w sklepie. Doskonale, wiemy więc już, iż ludzie potrafią plotkować i przekazują informacje prawie tak szybko, jak co poniektóre układy scalone z lat dziewięćdziesiątych, zauważmy jednak jedną z wad ludzkości, o której wiemy, a o której się nie mówi - obojętność. Jesteśmy obojętni na losy kogoś, kogo nie znamy, oczywiście raz w mniejszym, a raz w większym stopniu i składa się na to wiele czynników zewnętrznych, jak i osobowość nas samych, oraz zasady moralne, które sami sobie narzucamy i których staramy się przestrzegać. Tak jak teraz, nikt nie pomógł biednemu piętnastolatkowi, tak i w innych przypadkach, nie jest inaczej, choć zdarzają się wyjątki. Oczywiście Suzaku także nie był doskonały i nie zawsze wyciągał pomocną dłoń, nie widząc żadnych korzyści z tego płynących, lub była to pomoc minimalna.
- Piętnaście lat to wciąż za mało, by mówić o sobie jak o kimś dorosłym. Zresztą wyglądasz mi na dziecko, choć oboje jesteśmy w podobnym wieku. - stwierdził młodzieniec, podając dłoń nieznajomemu, - Uchiha...? - powtórzył pytająco złotooki, - To klan władający tutejszymi włościami? Wiesz coś o nich? - zapytał, gdy tamten stał już na nogach.
- A, zanim zapomnę, wybacz za tamto. - powiedział, patrząc na zranioną głowę białowłosego, - Nazywam się Suzaku. - przedstawił się, oczekując tego samego od potrąconego, gdyż wolał zwracać się do innych po imieniu.
0 x
Shiro

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Shiro »

-Dzięki za pomoc, a co do uchiha nie wiem o nich zbyt wiele. Miałem styczność tylko z jednym z nich w trakcie mojej ostatniej misji w Tsurai i przybyłem z nim tutaj, a z takiej wiedzy ogólnej wiem, że ich oczy potrafią zmienić barwę na czerwoną. - Powiedział białowłosy, otrzepując się z kurzu i lekko rozglądając dookoła. Niezbyt podobało mu się zainteresowanie ludzi, które i tak było raczej małe. - Hm? Masz na myśli to, co się stało przed chwilą? Nie musisz się przejmować, w mojej wiosce spotykały mnie gorsze rzeczy ze względu na moje oczy, ale dzięki za troskę. - Mówiąc to młodzieniec wyraźnie się uśmiechnął do swojego rozmówcy, nie miał mu za złe tego wydarzenia, przecież wypadki się zdarzają dość często, a i jego rana nie była taka wielka, zwyczajny guz, którym większość dzieciaków mogła się pochwalić. - Miło mi. Ja jestem Shiro Shabondama. - Chłopiec odwzajemnił przywitanie osoby spotkanej w sklepie i znowu rozejrzał się po sklepie. - W sumie, Suzaku co tutaj porabiasz? I może przejdziemy się gdzie indziej. Nie przeszkadzając tutaj nikomu, bo i tak zrobiliśmy sporo zamieszania. I nie musiał bym zwiedzać samemu okolicy. - dodał po chwili i zastanawiał się nad tym gdzie można by się udać by porozmawiać w spokoju bez spojrzeń wścibskich osób. Ciekawe, kto to jest i skąd pochodzi. Jego karnacja wydaje się mi znana, ale nie jestem pewien.
0 x
Jun

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Jun »

Nieznajomy nie wiele wiedział o tutejszym klanie, a przynajmniej tak wynikało z jego wypowiedzi, młodzieniec nie mógł wiedzieć, czy mówił on prawdę, czy też kłamał, ale każda potencjalna informacja o nowo poznanym klanie Uchiha, była dla niego cenna, gdyż któż mógł wiedzieć czy ta wiedza nie przyda mu się w przyszłości. Być może spotka kiedyś członka tegoż klanu i będzie miał go za sojusznika, lub też przeciwnika, a w obu przypadkach wiedza jest błogosławieństwem. "A więc jest to swego rodzaju Dojutsu? Czyli jest to umiejętność zaliczająca się do tej samej grupy, co Byakugan klanu Hyuuga, choć zapewne różnią się pod wieloma względami" rozmyślał Yotsuki, analizując każde słowo swego rozmówcy i starając się znaleźć w pamięci coś więcej na ten temat.
Jak widać, nie tylko Suzaku znalazł się w Sogen tylko "przelotem", do tego białowłosy wspomniał o Tsurai, być może nawet stamtąd pochodził? Bo przecież nic innego do tej pory nie wskazywało na to, iż tak nie jest. Ciekawe, a zarazem smutne zdawało wyznanie chłopca, co do tego jak traktowali go mieszkańcy wioski, w której mieszkał, politowania godnym było znęcanie się nad kimś, tylko ze względu na kolor jego oczu - i nie chodziło tu już o litość na samym piętnastolatkiem, który zresztą wydawał się być do tego przyzwyczajony i obojętny, choć głęboko w sobie mógł dusić swój żal, a nawet nienawiść do swych oprawców, który mógł kiedyś uwolnić się z olbrzymią siłą, opanowując chłopca chęcią zemsty - lecz o politowanie dla głupiego ludu, który wierzy w podobne bzdury.
Przedstawienie się białowłosego rozwiało wszelkie wątpliwości Yotsukiego, co do możliwości jego wychowywania się w Tsurai, w końcu znał on tamtejsze klany i szczepy, pośród których nie było żadnego, który nosiłby nazwę Shabondama, no chyba że było to nazwisko własne. Shiro zaproponował przejście się w ustronne miejsce, gdyż najwyraźniej nie lubił mieć skupionego na sobie wzroku tubylców, szczerze mówiąc niebieskowłosy miał to daleko w poważaniu - lampiących się ludzi, oczywiście - po prostu nie zwracał na to uwagi, całe życie mieszkał pośród ludzi, w osadzie, był więc do tego przyzwyczajony.
- Na razie nie widzę potrzeby wychodzenia stąd. Zresztą rozmyślam nad zakupem kilku rzeczy, być może pójdziemy gdzieś, ale dopiero gdy wszystko tu załatwię. Po za tym, nigdzie mi się nie śpieszy. Zatrzymałem się w Sogen, gdyż jestem zmęczony podróżą. - powiedział, przeglądając wszelakiego rodzaju bronie, - Wspomniałeś coś o Tsurai, pochodzisz stamtąd? - spytał.
- Zgłodniałem, znasz jakąś dobrą tutejszą gospodę, w której mógłbym zjeść ciepłą strawę? Zaprowadź mnie, tam porozmawiamy, skoro tak ci śpieszno... - oznajmił po kilku minutach, gdy porównał ceny do tych, które zapamiętał z Tsurai i uznał, że wystarczy mu ekwipunek, który posiadał przy sobie. Godząc się w końcu na towarzystwo praktycznie nieznajomej mu osoby, właściwie tylko dlatego, iż przez kilka ostatnich miesięcy miał mało okazji do rozmowy, a być może ten tutaj osobnik wiedział co się ostatnio w szerokim świecie działo.

z/t
0 x
Shiro

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Shiro »

- Nie ma sprawy, w sumie też chciałem coś tu kupić, ale nie potrafię się zdecydować. Za dużo możliwości, a za mała sakiewka. - Mówiąc to białowłosy zaczął rozmyślać czy byłby w stanie pożywić się na koszt nowo poznanej osoby, w końcu dawno nie jadł nic pożywnego, a odwiedzenie jakieś karczmy sprzyjałoby dobremu posiłkowi oraz napitkowi, którego zawsze brakuje w trakcie podróży. - Nie, nie pochodzę z Tsurai. Znalazłem się tam dzięki grupie kupców złodziejów, którzy ukradli cenny przedmiot uchiha, a ja miałem go dostarczyć do lidera haretsu, ale jednak wolałem oddać własność prawowitym właścicielom i tak znalazłem się tutaj. A co do mojego pochodzenia, jestem ze zniewolonego szczepu z wyspy Kantai. - Powiedział chłopiec chcąc zaspokoić całą ciekawość swego rozmówcy, chociaż był prawie pewny, że tą odpowiedział stworzył paręnaście nowych pytań w jego głowię. Cóż przynajmniej żadnemu z nich się nigdzie nie śpieszy i oboje mają dosyć podróżowania, więc raczej czas idealny na rozmowy i tego typu rzeczy. - Suzaku, ty mi zadałeś już tyle pytań, a ja o Tobie mało wiem, więc może dla odmiany ty opowiesz coś o swoim pochodzeniu. I tak mijałem jakąś karczmę po drodze tutaj, nie wyglądała jakoś zjawisko, ale może przez to ceny będą mniejsze i łatwiej będzie odnaleźć się w środku. - Dodał młodzieniec z uśmiechem na ustach, informacja o głodzie nowo poznanej osoby go ucieszyła, bo sam chętnie wrzuci coś na ząb. Shiro wyszedł przed sklep ze swoim towarzyszem i rozejrzał się dookoła. -Dobra chodź tędy. - Powiedział, po czym zaczął zmierzać powoli przed siebie w stronę przeciwległą do centrum wioski. Droga była dość spokojna biorąc pod uwagę porę dnia, która była raczej już bliska wieczorowi. Przy ulicy, która podróżowali znajdowało się sporo domów mieszkalnych, które wyglądały dość zjawiskowo jak dla młodzieńca, cóż w końcu większość swego czasu spędził w odosobnieniu w końcu lepiej było unikać ludzi, którzy uważali go za przeklętego niż przebywać wśród nich. Mam nadzieje, że dobrze idę. Za dużo myślę o przeszłości, muszę skupić się na swoim celu i odnaleźć ojca. Myśli białowłosego były różne i niezbyt skupiały się na tym, co dzieje się teraz ani na tym gdzie idzie. Jednak jakimś cudem udało się, przed oczami młodzika stanęła karczma, która niezbyt różniła się od okalających jej budynków, w dodatku szyld wyblakły. - To tutaj, nie przejmuj się jestem pewien, że to właściwie miejsce, karczma "Akame" - powiedział Shiro do swojego towarzyszą głosem pełnym nadziei, że nie pomylił drogi i, że to nie jest czyjś dom.

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Kyoushi »

  • Białowłosy szczęśliwy i zadufany w sobie opuścił siedzibę Shinrei, która mianowała go świeżo Akolitą. Efekt? Młodzian nie mógł się doczekać swojej pierwszej misji po awansie. W tym celu zdecydował na małe podszkolenie swoich umiejętności, podróżując gdzieś po wiosce, jednocześnie przed tym dociera do sklepu z wyposażeniem. Będąc przeraźliwie skupionym wkroczył do miejsca, w którym mógł wydać swoje ciężko zarobione pieniądze. Wkroczywszy, rozglądnął się za tym co mogłoby się na pewno przydać podczas ciężkich bojów. Po chwili zastanowienia zdecydował się na zakup płaszcza, zupełnie czarnego, którego do tej pory nie posiadał i.. Dwóch pigułek żywnościowych (bojowych), w końcu musiał mieć jakiś zapas przed jakimkolwiek wyzwaniem, które go czekały.

    - 1100 ryo za płaszcz i piguły
      Ukryty tekst
z/t
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Uchiha Matsu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Uchiha Matsu »

Młody Uchiha ledwo co pozbierał się po ataku z ostatniej nocy. Udało mu się zatamować krwawienie, a nastawianie złamanego nosa nie należało do najprzyjemniejszych czynności w jego życiu. Nie był pewien kim był napastnik o włosach blond, ale dał mu popalić za wszystkie czasy. Jego ruchy wydawały się pewnem i naturalne, więc naturalnie Matsu będzie musiał nauczyć się tak walczyć. Jednak na to przyjdzie czas. Na razie musiał przygotować się na nadchodzace zadania i niespodzianki i wyposażyć się każdego rodzaju broń. Gdy tylko wszedł do sklepu od razu wiedział co zgarniać z półki i szybko podszedł do lady płacąc za wszystko osiemset pisiont. Założył torbę i włożył do niej wszystkie rzeczy oprócz jednej. Kiedy już wychodził zadowolony, zauważył piękny symbol, który na tyle mu się spodobał, że położył opaskę na jednej z półek i wydrążył w niej ten znak kunaiem. Założył ją na czoło i wyruszył w drogę powrotną do domu by zająć się przygotowaniami.
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Kyoushi »

  • Białowłosy opuścił herbaciarnię tuż po tym jak dopił swoją herbatę. Czarnowłosy Uchiha, który dotrzymywał mu towarzystwa był całkiem interesującem okazem człowieka, który pragnie się zbroić na te ciężkie czasy. No cóż, chyba całkiem słusznie. Nim czerwonooki wróci do swojego mieszkania w celu wypoczynku, musiał jeszcze wstąpić do pobliskiego sklepu z wyposażeniem. Było to konieczne w uzbrojenie się w jakąś obronę, która da mu przewagę nad bronią miotaną i mieczami słabszych przeciwników, których nie uda mu się całkowicie uniknąć. Rozwiązaniem miała być zbroja, która wisiała w środku. Wchodząc wiedział po prostu od razu czego chce. Stąd wskazując na przedmiot sprzedającemu, od razu przymierzył swój rozmiar czarnej, wręcz smolistej zbroi, która pasowała na niego jak ulał - nie krępowała ruchów i kompletnie nie wpływała na poruszanie się czy walkę - była wręcz stworzona dla niego. Teraz, gdy nałożył ją na swoje białe kimono i nakrył czarnym płaszczem, nie przypominał siebie z Ryuzaku. Wyglądał jak typowy szpieg..
      Ukryty tekst
      Ukryty tekst
z/t
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Uchiha Matsu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Uchiha Matsu »

0 x
Tensa

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Tensa »

Szła ulicami bez pośpiechu, do spotkania wciąż pozostało jej sporo czasu. Po drodze chciała jeszcze wybrać się na planowane od dłuższego już czasu zakupy. Zbaczając nieco z drogi wstąpiła do sklepu z wyposażeniem. Przywitała się ze znanym już sobie sprzedawcą. Wyrwała kartkę z notesu z prośbą o podanie jej wypisanego na niej ekwipunku. Kiedy sprzedawca krzątał się w poszukiwaniu poszczególnych elementów znajdujących się na liście białowłosa oglądała wystawiony na półkach sprzęt.
-To wakizashi chyba spodoba się Sadze. - pomyślała. Gdy handlarz podał jej już cały ekwipunek ktory zamierzała kupić dłonią wskazała na wakizashi.
-Jeszcze to poproszę. - powiedziała uśmiechając się pod nosem. Liczyła, że prezent spodoba się płomiennowłosej.
Posiada gotówka: 3500 Ryo
Koszt zakupu: 3455 Ryo
Pozostała kwota: 45 Ryo

Lista
5x skuriken 25
6x kunai 30
1x wakizashi 800
1x kastet 300
12x senbon 60
4x granat dymny 400
4x notka wybuchowa 1000
4x bombka świetlna 300
1x kabura na bron 50
1x Bojowa pigułka żywnościowa 500
Razem : 3455
[z/t]
0 x
Awatar użytkownika
Sagisa
Gracz nieobecny
Posty: 668
Rejestracja: 30 kwie 2017, o 20:26
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - długie czerwone włosy, stalowoszare oczy
- koszula z długim rękawem, długie ciemne spodnie, wygodne buty
- cienkie pajęczynki blizn po raitonie pod ubraniem
- sygnet na łańcuszku schowany pod koszulą
- płaszcz podróżny z kapturem
Widoczny ekwipunek: - torba na biodrze, po prawej
- kabury na udach
- wakizashi za pasem
- manierka z wodą przy pasie

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Sagisa »

W drodze z portu wstąpiła do sklepu. Ostatnio sporo myślała i postanowiła dobrze się zaopatrzyć. Dobrego sprzętu nigdy za wiele, jak to mawiają. Podeszła więc do lady i zaczęła się rozglądać po wyposażeniu. O tej porze nie było tu prawie nikogo, więc mogła się spokojnie skupić na wyborze odpowiednich rzeczy. Po kilku minutach przeglądania różnych półek i gablot, wreszcie zdecydowała się na kilka przedmiotów. Wymieniła sprzedawcy swoją małą listę zakupów, odliczyła odpowiednią kwotę, po czym zapłaciła, spakowała wszystko i wyszła. Miała jeszcze w planie pewną rzecz.

[z/t]
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Motoko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Motoko »

Cóż zostało jej innego, jak tylko ruszyć za chłopakiem, który widocznie poczuł zew dominacji i zwyczajnie kazał jej za sobą iść, oczywiście jeśli była żądna wiedzy i na swoje nieszczęście, była. Kwestia tego, że sam członek klanu Uchiha w pewnym sensie również ją intrygował był z pewnością jakimś atutem całej tej sytuacji i jej finałowej decyzji, którą było wstanie i zwyczajne podążenie z mówiącym nastolatkiem. Ukróciła dosyć szybko swoją irytację z tego względu, że była zainteresowana informacjami jakimi chłopak mógł się z nią podzielić.
Przemilczała jego kolejne słowa, nie starając się na żadne wytłumaczenia, które zwyczajnie nie miały sensu, w końcu sama dobrze wiedziała, że słowa były tylko grą, w którą potrafili wygrywać jedynie doświadczeni gracze, reszta powinna zawrzeć pakt milczenia i tak też robiła. Nie odwzajemniła do niego uśmiechu, a jedynie zapatrzyła się przed siebie, zwężając powieki i zastanawiając się nad całą tą sytuacją, która trzeba przyznać była dla niej lekką odskocznią.
- Czyli coś w rodzaju kontrolowaniu tej energii, która drzemie w każdym człowieku? – spytała się go zainteresowana tematem, zwracając również ku niemu swój wzrok. Była ciekawa, co tak naprawdę chłopak ćwiczył i czy ona również będzie miała możliwość lepszego okiełznania swojej chakry, którą oczywiście wykorzystywała już do kilku technik.
Po prostu ćwiczyłeś jakąś technikę przez skupienie się na chakrze i większym skoncentrowaniu na jakimś konkretnym miejscu w ciele? – idąc zadawała pytania, już z pełnym zaciekawieniem w oczach, patrząc na ciemnowłosego chłopaka, którego jedno oko było zasłonięte, co wręcz ją irytowało, że też nie może dojrzeć drugiej tęczówki, która być może również odwzorowywała taką głęboką czerń, w której nie potrafiła odróżnić źrenic od koloru oczu…
0 x
Uchiha Matsu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Uchiha Matsu »

0 x
Motoko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Motoko »

Trzeba przyznać, że oboje chyba mieli interes w tej znajomości, bo dziewczyna zwyczajnie zaspokajała swoją ciekawość, natomiast chłopak mógł sobie śmiało oglądać jej rosnące zainteresowanie na dosyć kamiennej twarzy, którą utrzymywała dla nieznajomych. Częściowo, nawet jeśli tego nie chciała pozwalała mu się poznać od strony, której zazwyczaj nie okazuje przy obcych, tym bardziej, kiedy chodzi o jakąś edukację, w której nie świeciła, a przecież nikt nie lubi robić z siebie głupka.
- W takim razie wystarczy się bardziej skupić na przepływie chakry do stóp i przydzieleniu odpowiedniej ilości, tak żeby nie przesadzić z przesłaniem, a dostarczyć wystarczającą ilość, żeby się utrzymać… - powiedziała bardziej w swoją stronę niż jego, starając się wykonać co też powiedziała. Tradycyjnie zwęziła powieki i zapatrzyła się w miejsce, na które chłopak przed chwilą wbiegł. Znała już tę technikę, ale jej głównym celem było lekkie ograniczenie energii, którą przekierowuje w stopy. Wykonała odpowiednią pieczęć i jak sama nazwa układu rąk mówi, podbiegła niczym tygrysica do ściany. Poczuła charakterystyczne dla siebie mrowienie, które przychodziło wraz z każdym użytkiem chakry i ruszyła w stronę ściany, oczywiście utrzymując się w pionie patrząc od strony ściany. Miała dziwne wrażenie, jakby cała moc, którą wcześniej kierowała w stronę stóp utrzymywała się, choć nie w tak znacznym stopniu, jak na samym początku, kiedy tylko dorwała się do tejże techniki.
- Akuratnie ta technika jest mi znana, bardziej chodziło mi o kontrolę. – powiedziała w jego kierunku, kiedy zdecydowała się zejść i więcej nie paradować przed chłopakiem w kusawej sukience, która wraz z grawitacją zaczęła kierować się w dół, odsłaniając na pięć sekund jeszcze więcej jej ud i… Nic z tego! Zero przyjemności w postaci doglądania co też tam chowa pod sukienką, już stała przed Matsu i obserwowała jego reakcję z dosyć obojętną miną i wzrokiem.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōtei (Osada Rodu Uchiha)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości