Herbaciarnia "Yuri"
Re: Herbaciarnia "Lilia"
Po dotarciu do Sogen nie miałem wątpliwości - chciałem dotrzeć do jakiejś cywilizacji. Od dawna nie przebywałem z ludźmi, a przynajmniej z takimi, którym mogłem zaufać. Ba, spotkałem na swojej drodze dwójkę kunoichi, ale te zdawały się być na tyle dziwaczne, aby nie pasować do mojej osoby. Może w ojczyźnie czerwonookich odnajdę trochę szczęścia? No, nieważne. Szczerze, to zależało mi tylko na dostaniu się do jakiejś osady, zamówieniu sobie jedzenia, a następnie spędzenia kilku dni wyłącznie na relaksie. Należało mi sie po mojej brawurowej ucieczce.
Po wkroczeniu do wioski głównej udało mi się odnaleźć klimatyczną knajpkę. Wkroczyłem do niej, w zasadzie nie licząc na nic więcej prócz herbaty, ale jak się okazało, można tu zjeść i ramen. Zająłem więc miejsce, pobrałem co trzeba, a następnie czekałem.
Po wkroczeniu do wioski głównej udało mi się odnaleźć klimatyczną knajpkę. Wkroczyłem do niej, w zasadzie nie licząc na nic więcej prócz herbaty, ale jak się okazało, można tu zjeść i ramen. Zająłem więc miejsce, pobrałem co trzeba, a następnie czekałem.
0 x
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Herbaciarnia "Lilia"
- To był ten dzień, w którym białowłosy musiał zapoznać się nieco z miejscowością, w której się osiadł. Zdecydował się tuż po szybkim prysznicu wyjść. Wiedział, że jego nowa koleżanka/przyjaciółka za szybko go nie odwiedzi. W końcu nie minęło wiele czasu, a on sam nie mógł przecież żyć z dnia na dzień czekając na jej przyjście. Sam musiał wieść swoje, jakże szybkie życie. Tym razem chciał zapoznać się z jakąś knajpą, gdzie mógłby zjeść, w większym lub mniejszym spokoju, w końcu nie znał się na tutejszych barach. Ruszył więc w poszukiwania, tuż po narzuceniu na siebie kimona, standardowego dla niego - białego jak śnieg. Zdecydowany opuścił mieszkanie i zaczął łowy.
Będąc gdzieś w okolicy centrum zauważył jakąś małą kawiarnię bądź herbaciarnię. Pierw przystanął by zastanowić się czy w ogóle warto będzie tam wejść i zostać na chwilę, a może na dłużej. Zdecydował się jednak wejść, zrobić pierwszy krok i przekroczyć próg by ujrzeć dość charakterystyczną linię oraz wyposażenie herbaciarni "Lilia". Była interesująca, zaciekawiła młodzieńca, który rozglądał się jak pierwszy lepszy turysta. Mimo wszystko, podszedł do lady, która była przy barze i bezpośrednio tuż obok jakiegoś czarnowłosego. Oh, prawdopodobnie kolejny z klanu Uchiha, więc nie miał się czym przejmować czy też rozmyślać. Wziął pierwsze pałeczki, uniósł rękę, delikatnie uderzając o stół i rzekł:
- Miso Ramen i zieloną herbatę! Sprawdźmy te smakołyki! - pierwszą część zaakcentował dość głośno, natomiast drugą nieco ciszej, z nielichym uśmieszkiem, jakby ekscytował się nowym żarciem, które zaraz będzie pałaszował.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...


Re: Herbaciarnia "Lilia"
Taro przechodząc ulicą zauważył dobrze mu znany lokal. Lubił czasem przyjść i napić się zielonej herbaty na uspokojenie nerwów. Jego twarz może i nie zdradzała tego ale wewnątrz głowy tego osobnika dużo się działo, mimo, że zazwyczaj potrafił stłumić cały ten harmider. Tym razem chciał napić się czegoś na pobudzenie. Wszedł pewnym krokiem do knajpki. Zauważając wolny stolik podszedł żeby zająć przy nim miejsce, następnie czekał aż podejdzie do niego ktoś z obsługi by przyjąć zamówienie. Taro był ubrany w swój bojowy czarny strój, bowiem miał nadzieje znaleźć dzisiaj jakąś robotę do wykonania, a jeżeli mu się nie powiedzie to uda się na trening. Tak czy inaczej strój był odpowiedni do obydwu scenariuszów. Nawet nie wiedząc kiedy, jego zamówienie znalazło się na stole. Filiżanka ozdobiona kwiatami lilii ustawiona na porcelanowej podstawce, a z nad niej stróżka gorącego powietrza i pary wydobywającej się z gorącego czarnego napoju wewnątrz. Wyciągnął dłoń i złapał naczynie za uszko, po czym przyłożył je do ust kradnąc małego łyczka ciemnej substancji. Delektując się smakiem kawy odstawił filiżankę na talerzyk. Oparł się jedną ręką o oparcie krzesła i przez okno oglądał ludzi przechodzących ulicą, co chwilkę popijając swój napar. Było jeszcze wcześnie więc kawa była jak znalazł na daną chwilę.
0 x
Re: Herbaciarnia "Lilia"
"Wsi spokojna, wsi wesoła"
1/15
Ranga D Dzień mijał spokojnie, gdy chmury leniwy posuwały się po bezkresach błękitnego nieba w tylko sobie znanym celu. Popołudnie było ciepłe, lecz do upału było jeszcze daleko. Taro przemierzał spokojnie uliczki miasta co rusz widząc bardziej lub mniej znane sobie twarze. Znajomi, sklepikarze, czy też członkowie rodziny, ulice tego dnia były dość zatłoczone, nie było to dziwne, wiele osób w przy tak sprzyjającej pogodzie udawało się na spacery. Jedni chodzili bez celu, kiedy to inni robili zakupy, czy jak nasz bohater szukali zarobku. Szyld znajomego lokalu wyłonił się spośród gąszczu innych budynków. Herbaciarnia "Lilia", jak obwieszczał przechodnią szyld była miejscem w którym Uchiha lubił spędzać czas, jednak nie należał on do stałych bywalców. Nie wiele myśląc Taro wkroczył pewnie do budynku, rozejrzawszy się wzrokiem odnalazł wolny stolik który już chwilę potem został miejscem jego odpoczynku. Kelnerka mimo tłoku szybko uporała się z jego zamówieniem, a napój mający pobudzić jego ciało znalazł się na stoliku. Widok filiżanki przez co bardziej wrażliwych na estetykę mógł być uznany za wręcz wybitny. Delikatna filiżanka zrobiona była z porcelany, a ozdabiające ją ręcznie namalowane kwiaty przykuwały oko, zresztą tak samo jak i podstawka. Młody Uchiha pociągnął delikatny łyk z filiżanki, kawa przyjemnie pieściła podniebienie gdy odkładał już filiżankę. Jednak Taro nie dane długo było cieszyć się spokojem, po krótkiej chwili do jego stolika podszedł dobrze zbudowany mężczyzna, miał on około 40 lat a siwy włos zdążył już pokryć dużą część niezbyt bujnej czupryny. -Mogę się dosiąść ?- zapytał.
1/15
Ranga D Dzień mijał spokojnie, gdy chmury leniwy posuwały się po bezkresach błękitnego nieba w tylko sobie znanym celu. Popołudnie było ciepłe, lecz do upału było jeszcze daleko. Taro przemierzał spokojnie uliczki miasta co rusz widząc bardziej lub mniej znane sobie twarze. Znajomi, sklepikarze, czy też członkowie rodziny, ulice tego dnia były dość zatłoczone, nie było to dziwne, wiele osób w przy tak sprzyjającej pogodzie udawało się na spacery. Jedni chodzili bez celu, kiedy to inni robili zakupy, czy jak nasz bohater szukali zarobku. Szyld znajomego lokalu wyłonił się spośród gąszczu innych budynków. Herbaciarnia "Lilia", jak obwieszczał przechodnią szyld była miejscem w którym Uchiha lubił spędzać czas, jednak nie należał on do stałych bywalców. Nie wiele myśląc Taro wkroczył pewnie do budynku, rozejrzawszy się wzrokiem odnalazł wolny stolik który już chwilę potem został miejscem jego odpoczynku. Kelnerka mimo tłoku szybko uporała się z jego zamówieniem, a napój mający pobudzić jego ciało znalazł się na stoliku. Widok filiżanki przez co bardziej wrażliwych na estetykę mógł być uznany za wręcz wybitny. Delikatna filiżanka zrobiona była z porcelany, a ozdabiające ją ręcznie namalowane kwiaty przykuwały oko, zresztą tak samo jak i podstawka. Młody Uchiha pociągnął delikatny łyk z filiżanki, kawa przyjemnie pieściła podniebienie gdy odkładał już filiżankę. Jednak Taro nie dane długo było cieszyć się spokojem, po krótkiej chwili do jego stolika podszedł dobrze zbudowany mężczyzna, miał on około 40 lat a siwy włos zdążył już pokryć dużą część niezbyt bujnej czupryny. -Mogę się dosiąść ?- zapytał.
0 x
Re: Herbaciarnia "Lilia"
Siedział tak sobie popijając gorący napój, który z chwili na chwile tracił swoje ciepło. Z nad filiżanki coraz mniej widoczna stróżka pary nadal się unosiła rozprowadzając po najbliższym otoczeniu aromat naparu. Nie wiedząc kiedy zbliżyła się do niego pewna persona pytając czy może się dosiąść. Mężczyzna był krzepkiej budowy co sugerowało, że pała się pracą fizyczną. Lekko zaskoczony zapytaniem nieznajomego nie wiedział na początku co mu odpowiedzieć lecz nie zdradził po sobie zaskoczenia. -To zależy jaką masz do mnie sprawę. Ale najpierw wypadałoby się przedstawić, nie uważasz?- Podniósł po raz kolejny naczynie i wziął następnego łyka, tym razem głębszego z racji, że napar nie był już tak gorący a intuicja podpowiadała mu, że nie zabawi tu długo. -Jeśli o mnie chodzi. Jestem Taro. Jak mogę ci pomóc?-
0 x
Re: Herbaciarnia "Lilia"
"Wsi spokojna, wsi wesoła"
3/15
Ranga D
Mężczyzna słysząc odpowiedź Taro nie zwlekał długo, przysiadł się. Cisza trwała chwilę, nim mężczyzna wziął głęboki wdech -Nazywam się Nōka.- odpowiedział, kolejna chwili minęła nim udało mu się dobrać kolejne słowa, na jego twarzy widać było stres i zmieszanie.-Tak jak mówisz, przybyłem tu, bo rzeczywiście szukam pomocy. Jestem rolnikiem, chociaż właściwie to hoduje bydło w okolicach pól za miastem, ale ehh... ostatnio coś zaczęło zabijać zwierzęta, ale to nie żaden znany mi zwierz, gardła zwierząt są widocznie poszarpane, ale mięso nie jest zjedzone. Parę razy zdarzyło się, że okolice wątroby zwierzęcia też były okaleczone. Kilka razy zakładałem wnyki, czatowałem też już nie raz, ale bestia jest na tyle chytra, że skutecznie omijała pułapki, a i mnie się nie bała.- powiedział mężczyzna, dając chwilę naszemu Uchihe, aby ten mógł przeanalizować podane informację. Po niedługiej chwili mężczyzna po raz kolejny podjął dialog-Jak widzisz problem jest dla mnie dużym obciążeniem, a ty bez obrazy, wyglądasz na kogoś kto mógłby mi pomóc, zgodziłbyś udać się ze mną na pole, zobaczyć jak wygląda sytuacja?- zapytał z widoczną nadzieją w głosie i smutkiem wymalowanym na twarzy.
3/15
Ranga D
Mężczyzna słysząc odpowiedź Taro nie zwlekał długo, przysiadł się. Cisza trwała chwilę, nim mężczyzna wziął głęboki wdech -Nazywam się Nōka.- odpowiedział, kolejna chwili minęła nim udało mu się dobrać kolejne słowa, na jego twarzy widać było stres i zmieszanie.-Tak jak mówisz, przybyłem tu, bo rzeczywiście szukam pomocy. Jestem rolnikiem, chociaż właściwie to hoduje bydło w okolicach pól za miastem, ale ehh... ostatnio coś zaczęło zabijać zwierzęta, ale to nie żaden znany mi zwierz, gardła zwierząt są widocznie poszarpane, ale mięso nie jest zjedzone. Parę razy zdarzyło się, że okolice wątroby zwierzęcia też były okaleczone. Kilka razy zakładałem wnyki, czatowałem też już nie raz, ale bestia jest na tyle chytra, że skutecznie omijała pułapki, a i mnie się nie bała.- powiedział mężczyzna, dając chwilę naszemu Uchihe, aby ten mógł przeanalizować podane informację. Po niedługiej chwili mężczyzna po raz kolejny podjął dialog-Jak widzisz problem jest dla mnie dużym obciążeniem, a ty bez obrazy, wyglądasz na kogoś kto mógłby mi pomóc, zgodziłbyś udać się ze mną na pole, zobaczyć jak wygląda sytuacja?- zapytał z widoczną nadzieją w głosie i smutkiem wymalowanym na twarzy.
0 x
Re: Herbaciarnia "Lilia"
Mężczyzna dosiadł się do jego stolika, przedstawił się i zaczął wyjaśniać na czym polega jego problem. W między czasie dopijał swoje zamówienie dokładnie analizując wszystko informacje jakimi dzielił się z nim Noka. W głosie mężczyzny słychać było, że jest to dla niego nie lada problem. No ale przecież młody Uchiha miał zamiar szukać sobie dziś jakiejś roboty, na szczęście jak się okazuje to praca znalazła jego. Z widoczną ikrą w oczach przysłuchiwał się kolejnym wypowiedzią hodowcy bydła. Robota nie wydawała się skomplikowana, ale zastanawiał się czy to zwierze nie przerośnie jego kwalifikacji. Słyszał już o nie jednym przypadku śmierci shinobi spowodowanym niedocenieniem dzikich drapieżników, tak więc ryzyk fizyk, albo się deklaruje i ryzykuje albo odmawia i idzie szukać jakiegoś innego zajęcia, co wcale nie jest pewne, że cokolwiek znajdzie. -Nie obrażam się. Może będę w stanie ci pomóc. Mówisz, że się ciebie nie bało. Czyli spotkałeś to stworzenie? Jest to jeden osobnik czy to robota całego stada? No i najważniejsze. W grę wchodzi także wynagrodzenie jakie możesz mi zagwarantować za podjęcie się tej roboty.- Taro zasypał szczegółowymi pytaniami mężczyznę. W końcu chciał wyciągnąć jak najwięcej informacji w jak najszybszym tempie.
0 x
Re: Herbaciarnia "Lilia"
"Wsi spokojna, wsi wesoła"
5/15
Ranga D
Mężczyzna widocznie zniecierpliwiony czekał, aż Taro przemyśli swoją odpowiedź. Na czole Noki pojawiła się kropla potu, zdradzająca poddenerwowanie niepewnością tego co stanie się za chwilę. Nie wiedział czy młody Uchiha okażę się pomocnym człowiekiem, czy też szanse na ocalenie bydła spadną niemalże do zera. Mijający w milczeniu czas dla Taro był tylko chwilą, gdy dla hodowcy okazywał się on wiecznością. Wysłuchawszy odpowiedzi młodego Uchihy mężczyzna wyraźnie odsapnął z ulgą. Wiedział, iż nie wymiga się od zapłaty, lecz fachowy ton jaki przybrał jego rozmówca sprawiał, iż wierzył, że swój problem może uznać już za rozwiązany. -Zwierzę było jedno, co dziwne przypominało wilka, a z tego co mi mówiono one podróżują stadami, ale to nie było zwykłe zwierzę, bestia była zbudowana jak niedźwiedź, gdyby tylko miała więcej w kłębie to pomyślałbym, że prawdziwy potwór napada na mnie. Co do zapłaty, sam wiele nie mam, ale jeśli się nie uda stracę wszystko. Proponuję 80 ryo myślę, że to odpowiednia kwota.- powiedział mężczyzna, starając się w dyskretny sposób taksować cię wzrokiem, jednak jego starania nie były wystarczające abyś tego zauważył.
5/15
Ranga D
Mężczyzna widocznie zniecierpliwiony czekał, aż Taro przemyśli swoją odpowiedź. Na czole Noki pojawiła się kropla potu, zdradzająca poddenerwowanie niepewnością tego co stanie się za chwilę. Nie wiedział czy młody Uchiha okażę się pomocnym człowiekiem, czy też szanse na ocalenie bydła spadną niemalże do zera. Mijający w milczeniu czas dla Taro był tylko chwilą, gdy dla hodowcy okazywał się on wiecznością. Wysłuchawszy odpowiedzi młodego Uchihy mężczyzna wyraźnie odsapnął z ulgą. Wiedział, iż nie wymiga się od zapłaty, lecz fachowy ton jaki przybrał jego rozmówca sprawiał, iż wierzył, że swój problem może uznać już za rozwiązany. -Zwierzę było jedno, co dziwne przypominało wilka, a z tego co mi mówiono one podróżują stadami, ale to nie było zwykłe zwierzę, bestia była zbudowana jak niedźwiedź, gdyby tylko miała więcej w kłębie to pomyślałbym, że prawdziwy potwór napada na mnie. Co do zapłaty, sam wiele nie mam, ale jeśli się nie uda stracę wszystko. Proponuję 80 ryo myślę, że to odpowiednia kwota.- powiedział mężczyzna, starając się w dyskretny sposób taksować cię wzrokiem, jednak jego starania nie były wystarczające abyś tego zauważył.
0 x
Re: Herbaciarnia "Lilia"
Przenikliwe spojrzenie przebijało na wskroś czaszkę mężczyzny. Ucho wyłapywało każdą informację. Tak więc młody Uchiha stał przed wyborem czy pomóc pozbyć się zagrożenia jakie stanowiło zwierzę dla stada czy jednak nie wplątywać się w to zlecenie. Jednak czuł, że człowiek ten jest zdesperowany co dawało szersze pole do negocjacji. *Osiemdziesiąt ryo to nie za dużo za pozbycie się drapieżnika. Zobaczmy ile uda się wycisnąć soku z tej pomarańczy.* - Żeby nie uszczuplać za bardzo twojego portfela zgodzę się wyeliminować zwierzę za 100 ryo. Jeśli cena nie odpowiada to poszukaj kogoś innego. - Spojrzenie miał stanowcze i nic nie zmieni jego zdania do opuszczenia stawki. - Jeśli się zgadzasz zaprowadź mnie tam gdzie najczęściej pojawiał się ów zwierz, a resztą się nie przejmuj.- Cały czas bacznie obserwując hodowce czekał aż ten się zdecyduje. Czasy są ciężkie i każdy robi co może żeby zarobić na pełną miskę. Shinobi nie są od tego wyjątkiem, nawet jeśli są wprawnymi zabójcami, nadal są tylko ludźmi, którzy potrzebują jedzenia czy drobnych na spędzenie miło wieczoru.
0 x
Re: Herbaciarnia "Lilia"
"Wsi spokojna, wsi wesoła"
7/15
Ranga D
Taro cały czas zachowywał skupienie, mimo, iż nie musiał podziewać się żadne zagrożenia, zbierał wszystkie informacje, nie tylko te o bestii. Reakcje jego rozmówcy były dla niego drogowskazem mogącym przeprowadzić go przez drogę negocjacji. Nasz Uchiha jak każdy inny liczył na dobry zarobek, jednak podane przez Noke cena nie była wystarczające. Chociaż z drugiej strony może i była, lecz każdy mając możliwość podjęcia próby zwiększenia zarobku postąpiłby tak samo. Słońce powoli przechadzało się po nieboskłonie mijając punkt w którym wyznaczało zenit. Mężczyzna krótką chwilę zastanawiał się nad tym co powiedział nasz bohater, tak jak Taro szukał zarobku on poszukiwał oszczędności w i tak już nadszarpniętym budżecie. -Zakładam, iż dziewięćdziesiąt ryo nie będzie satysfakcjonującą cię kwotą ? Wiem, że to nie za wiele, ale brakujące dziesięć będę mógł dopłacić ci przy najbliższej okazji, jak tylko moja hodowla stanie znowu na nogi, co powiesz na taką propozycję ?- powiedział mężczyzna, licząc, iż niewielka bądź co bądź oszczędność okaże się dla niego zbawcza, ale czy Taro się zgodzi? Nigdy nic nie wiadomo.
7/15
Ranga D
Taro cały czas zachowywał skupienie, mimo, iż nie musiał podziewać się żadne zagrożenia, zbierał wszystkie informacje, nie tylko te o bestii. Reakcje jego rozmówcy były dla niego drogowskazem mogącym przeprowadzić go przez drogę negocjacji. Nasz Uchiha jak każdy inny liczył na dobry zarobek, jednak podane przez Noke cena nie była wystarczające. Chociaż z drugiej strony może i była, lecz każdy mając możliwość podjęcia próby zwiększenia zarobku postąpiłby tak samo. Słońce powoli przechadzało się po nieboskłonie mijając punkt w którym wyznaczało zenit. Mężczyzna krótką chwilę zastanawiał się nad tym co powiedział nasz bohater, tak jak Taro szukał zarobku on poszukiwał oszczędności w i tak już nadszarpniętym budżecie. -Zakładam, iż dziewięćdziesiąt ryo nie będzie satysfakcjonującą cię kwotą ? Wiem, że to nie za wiele, ale brakujące dziesięć będę mógł dopłacić ci przy najbliższej okazji, jak tylko moja hodowla stanie znowu na nogi, co powiesz na taką propozycję ?- powiedział mężczyzna, licząc, iż niewielka bądź co bądź oszczędność okaże się dla niego zbawcza, ale czy Taro się zgodzi? Nigdy nic nie wiadomo.
0 x
Re: Herbaciarnia "Lilia"
Wysłuchał propozycji Noke. - Myślałem, że wyraziłem się jasno. - Odparł twardo na chwilę tworząc niezręczną ciszę. -Poniżej 100 nie zejdę, taka jest moja cena. Jak już wcześniej mówiłem, jeśli nie odpowiada radzę zacząć szukać kogoś innego, ale czy zdążysz zanim cokolwiek jeszcze zostanie z twojego bydła?- Odparł oziębłym tonem i zawiesił z powrotem wzrok na przechodzących po drugiej stronie okna ludzi. -Na twoim miejscu pośpieszyłbym się z decyzją, jeżeli nie ze względu na swoje zwierzęta to na fakt, że zaraz opuszczę ten lokal, a twój problem nadal nie będzie miał na horyzoncie rozwiązania.- Nadal grał na jego emocjach. Był świadomy, że jest na lepszej pozycji do negocjacji od jego rozmówcy. Czas go nie gonił, nic nie zagrażało jemu ani jego interesom, bo zawsze znajdzie się jakaś robótka dla kogoś o jego fachu. - A więc. Jaka jest twoja decyzja?- Zapytał jednocześnie wstając z krzesła i zbierając swoje rzeczy, dając jasną wiadomość Noke, że dłużej nie ma zamiaru tu zabawić.
0 x
Re: Herbaciarnia "Lilia"
"Wsi spokojna, wsi wesoła"
9/15
Ranga D
Czas mijał nie ubłaganie, a na twarzy Noki pojawiały się coraz to nowsze strużki potu, nie był on w najlepszej sytuacji do negocjacji, ale mimo to próbował, czym najwyraźniej nie zaskarbił sobie przyjaźni Uchihy. Liczył, że uda mu się dyktować cenę usługi, przez jakiś czas nawet uważał, iż jest pracodawcą. Niestety nastały takie czasy w których usługi shinobii stały się ważniejsze od wyżywienia, co mogło by dziwić, no, ale jak to mówią jest popyt jest i podaż. Noki był pewien, że jest w stanie znaleźć kolejnego shinobii, ale powrót do Taro byłby wtedy niemożliwy, a nie wiadomo jakiej kwoty zażądał by kolejny członek rodu o czerwonych oczach. Mężczyzna zawahał się na chwilę, lecz postanowił przystać na cenę młodego Uchihy.-Zgoda, widzę, że potrafisz się targować, liczę, że twoje polowanie będzie równie udane jak negocjacje. 100 ryo całość po wykonaniu zlecenia, pasują ci takie warunki? Jeśli tak powiedz tylko kiedy będziesz gotowy do drogi, to niedaleko, ale wiem, że możesz chcieć udać się po więcej sprzętu.- powiedział mężczyzna. Dzień mijał powoli, gdy zadanie miało w równym co słońce na nieboskłonie tempie zbliżać się do momentu kulminacyjnego.
9/15
Ranga D
Czas mijał nie ubłaganie, a na twarzy Noki pojawiały się coraz to nowsze strużki potu, nie był on w najlepszej sytuacji do negocjacji, ale mimo to próbował, czym najwyraźniej nie zaskarbił sobie przyjaźni Uchihy. Liczył, że uda mu się dyktować cenę usługi, przez jakiś czas nawet uważał, iż jest pracodawcą. Niestety nastały takie czasy w których usługi shinobii stały się ważniejsze od wyżywienia, co mogło by dziwić, no, ale jak to mówią jest popyt jest i podaż. Noki był pewien, że jest w stanie znaleźć kolejnego shinobii, ale powrót do Taro byłby wtedy niemożliwy, a nie wiadomo jakiej kwoty zażądał by kolejny członek rodu o czerwonych oczach. Mężczyzna zawahał się na chwilę, lecz postanowił przystać na cenę młodego Uchihy.-Zgoda, widzę, że potrafisz się targować, liczę, że twoje polowanie będzie równie udane jak negocjacje. 100 ryo całość po wykonaniu zlecenia, pasują ci takie warunki? Jeśli tak powiedz tylko kiedy będziesz gotowy do drogi, to niedaleko, ale wiem, że możesz chcieć udać się po więcej sprzętu.- powiedział mężczyzna. Dzień mijał powoli, gdy zadanie miało w równym co słońce na nieboskłonie tempie zbliżać się do momentu kulminacyjnego.
0 x
Re: Herbaciarnia "Lilia"
Pot na czole zleceniodawcy coraz intensywniej zaczął się skraplać na skórze, co nie umknęło uwadze Taro, a co utwierdzało go w przekonaniu, że zaraz złamie jego wole i przystanie na warunki shinobi. Gdy ten w końcu zgodził się zapłacić wyznaczoną cenę ten w duchu się ucieszył, że jednak nie będzie musiał fatygować się ze znalezieniem innego zlecenia. -Myślę, że mam wszystko co jest mi potrzebne.- Stwierdził łapiąc prawą ręką za torbę przymocowaną z tyłu, którą przykrywało ubranie, następnie poprawił olbrzymiego kunaia umieszczonego na plecach. -A teraz prowadź. Tam gdzie zwierzę najczęściej się pojawia i atakuje twoje zwierzęta. Od tamtego miejsca zacznę i o ile szczęście dopisze, drapieżnik nie będzie zwlekał z pokazaniem się. Chce mieć go jak najszybciej z głowy i otrzymać zapłatę.- Ponaglił mężczyznę by szybko poprowadził go na miejsce polowania.
z/t
z/t
0 x
Re: Herbaciarnia "Lilia"
Plan wypalił, a on sam zgubił ostatniego, z goniących go shinobi, jako że reszta się rozdzieliła, na szczęście nie spotkał także nikogo innego na swej drodze, więc bezpiecznie dotarł do Sogen. Droga od granicy, do Sogen, nieco się przeciągnęła, ponieważ przy pierwszej okazji wyspał się i nabrał sił. Wkraczając w obręby miasta, poczuł się bardzo głodny, oraz spragniony, a ostatnią rzecz, którą jadł i mu smakowała, był ramen w herbaciarni, który zafundował mu zleceniodawca, no właśnie zleceniodawca, pewnie nadal czekał na raport w sprawie misji. Jiro postanowił więc, iż złoży mu raport, mimo iż wiedział, że może zostać za to zbluzgany, nie obchodziło go to jednak, jak już coś zaczął, to zazwyczaj to kończył, a jeżeli mu się to nie udało, to nie uciekał przed tym, mimo iż nie była to do końca jego wina. Wszedł więc do lokalu udekorowanego w lilie, które były jego znakiem rozpoznawczym i rozglądnął się za radnym Sogen.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości