Karczma "Akame"

Motoko

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Motoko »

Częściowo poważna nastolatka nie zrobiła sobie nic z jego zaczepki, bo przecież to wciąż były tylko słowa. Jedynie delikatny uśmiech przyozdobił jej twarz, pozwalając sekundzie po sekundzie mijać, dając dziwne wrażenie, jakby była nie na swoim miejscu. Przecież powinna teraz chodzić bocznymi ścieżkami po tym czego się dopuściła. Obecność w miejscu, które już na swoje nieszczęście całkiem nieźle poznała, nie pozwalała jej na odlecenie myśli w kierunku innym niż ten związany z klanem Uchiha. Gdyby ludzie, którzy ją otaczali wiedzieli do czego się dopuściła, z pewnością nie byłoby tak łatwo przyjść na strawę do karczmy. Na szczęście, czy też nie, dziewczyna nie była oficjalnie o nic osądzona, a co najistotniejsze jej wewnętrzne racje zostały poklepane w plecy przez jej mroczniejszą stronę, która aktualnie miała o wiele więcej do gadania niż jakieś mądrości dziadka i samo Bushidō. Zwyczajnie żyła, dając sobie wiele dróg i możliwości, choć akuratnie w przypadku Akashiego była wręcz zmuszona do jego towarzystwa, szczenięco na-chwilę-zakochany chłopak był dosyć zdeterminowany i co najistotniejsze nieśmiertelny. Nastolatkę trzymało to, że przez cały czas próbowała odgadnąć jakim cudem wciąż żyje. W pewnym sensie drążyła sobie dziurę w głowie, starając się znaleźć sposób na dosłowne uziemienie chłopaka.
- Soba i woda, arigato. - odpowiedziała kelnerowi, nie siląc się zbytnio na dodatkowe kurtuazje, bo przecież lekkie skinienie głowy wystarczyło. Co by nie było, cały czas ją miała, w przeciwieństwie do kolejnego mężczyzny. Nie miała w planach się upijać, tym bardziej w towarzystwie Akashiego. Ostatnio nie wyszła na tym zbyt dobrze, choć patrząc na możliwości jej kabury, a raczej to co w niej było, zanim zakupiła wakizashi, dawały całkiem ciekawy efekt pijaństwa. Może zamiast walczyć powinna upijać swoje cele, czy to do uprowadzenia, czy też samej walki! To byłby dosyć oryginalny sposób, tym bardziej, że wykombinowanie samego alkoholu oznaczałoby całkiem niezłe główkowanie, które zdarza się być cięższe niż odczucie potu i znoju w trakcie i po walce.
- Wiesz przynajmniej jak się nazywa, to już jakiś trop. - stwierdziła, zerkając przez jego ramię w stronę drzwi, jakby niespokojnie na kogoś czekała. Miała dziwne przeczucie, w końcu jeszcze kilka dni temu, jeśli nie dzień wcześniej wpadła właśnie przez te drzwi, zauważając przy tym Matsu i jasnowłosą... Motoko, zapomnij. pomyślała, robiąc delikatny ruch głowa, jakby odganiała namolną muchę w postaci własnych myśli. Zaraz jednak wróciła do swojej pozycji, czyli podpierania rękoma całej twarzy na wysokości ust. - Poszukaj jej w okolicach kupieckich miast, zdają się być całkiem nieźle zurbanizowane, więc może gdzieś ją spotkasz... - zasugerowała mu, przechylając lekko głowę w prawą stronę. W istocie nie myślała o tym, jak dorwać siostrę chłopaka, bardziej zachodziła sobie w głowę jak obciąć mu ten łeb.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Akashi »

Młodzieniec siedział ze spokojem i obserwował dziewczynę, która dziwnie co chwilę spoglądała w stronę drzwi, co to miało być do cholery? Chłopak aż tak ją nudził i starała się stąd uciec czy to dotyczyło czegoś innego, czegoś niezwiązanego z nim. Kelner przyjął zamówienie pary i odszedł od stolika, składając je do właściciela, który to wszystko miał przygotować i podać kelnerowi, a on im. Tylko co tutaj dalej robić, dziewczyna wyraźnie starała się dowiedzieć więcej o chłopaku i o tym, co tutaj porabia, ale o sobie nie mówiąc nic.
- Wiesz, nie masz o co się martwić, dam sobie z tym radę. Jeżeli będę musiał, zabije każdego, kto stanie na mojej drodze by ją odnaleźć i móc znowu chronić. - powiedział, a na jego twarzy zaniknął uśmiech, który zazwyczaj na niej gościł i oznaczał brak powagi młodzieńca i lekkie lekceważenie wszystkiego.
- Przestaniesz może wreszcie grać i powiesz, co Cię trapi? Zerkasz co trochę na drzwi. Może mam tylko jedno oko, ale to nie oznacza, że jestem ślepy. Skrzywdzić Cię nie zamierzam. Jakbym chciał Cię zabić, równie dobrze mógłbym to zrobić rano w hotelu, twoją bronią. Ty w stosunku do mnie jesteś bezsilna. Tak jak większość ludzi, którzy zwyczajnie umrą i nie powrócą do życia, a ja cóż, nawet bez głowy przeżyje. - Dodał po chwili z ponurym wyrazy twarzy, najwyraźniej też miał dosyć grania i udawania miłego chłopaka, który niby za wszelką cenę chce poderwać obcą dziewczynę. Jednak po chwili na jego twarzy ponownie pojawił się ciepły uśmiech, który non stop widziała wcześniej Motoko.
- Jeżeli mi zaufasz, pomogę Ci. - powiedział, gdy kelner podszedł do stolika, podając zamówienie młodej pary i w sumie miał nadzieje, że zaufa mi, chociażby na wgląd jego szczerość, kłamać nie kłamał, gdyby chciał, mógł ją spokojnie pozbawić życia, wykorzystując jej momenty słabości, gdy jej miecz spenetrował jego ciało i w sumie miał nadzieje, że ona nie sprawdzić, czy chłopak rzeczywiście przeżyje bez głowy, chociaż w takim miejscu nie podejmie się czegoś takiego, zwłaszcza że on spokojnie może udawać trupa, a właściciele lokalu wezwą straż, która zgarnie młodą niedoszła morderczynie.
0 x
Obrazek
Motoko

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Motoko »

Z minuty na minutę sytuacja przestawała się jej podobać, a był ku temu jeden, bardzo prosty powód, Akashi zdawał się za bardzo przywiązywać. Sama nie czuła potrzeby zbyt wielkiego zacieśniania więzi, wystarczyło jej to co miała, a przecież była przywiązana i to wręcz na zabój do dwóch, stalowych, dobrych znajomych. Tachi i wakizashi zdawały się być lepszą opcją niż nieznajomy gość, który zwyczajnie nie może umrzeć i choć perspektywa zostania przy boku osoby nieśmiertelnej była naprawdę ciekawą opcją, tak drugi raz na ten sam motyw się nie da poderwać. Chciała znaleźć sposób na zniszczenie go, nawet nie chciała, wręcz musiała, bo przecież to było niemożliwym, żeby człowiek mógł przeżyć tak dogłębne starcie ze stalowym mieczem. Jedyne co teraz miała, to nadzieję, że jej wakizashi nie została przeklęta przez pierwsze zranienie chłopaka, który nie zginął, a przecież wszyscy mieli umierać od jednego ciosu.
Nagła, bardzo wyczuwalna zmiana jego podejścia i słów, które przestały nagle być zwyczajną zabawą, wręcz pogawędką, sprawiły, że czerwone ślepia skierowały się w stronę jednego Akashiowego. Niemalże przez chwilę czuła się, jakby ktoś strzelił jej z otwartej dłoni w twarz, bo przecież jak ktokolwiek śmiał powiedzieć, że ona jest bezsilna? Jej duma zwyczajnie została tknięta w bardzo nieprzyjemnym miejscu, wręcz obruszona, a na to nie mogła pozwolić. Nadzwyczajna cierpliwość była jedynie powodem, który utrzymywał wciąż obie bronie na miejscu, bez zbędnego kierowania ostrej strony do chłopaka, a w mniemaniu dziewczyny należało mu się i to jeszcze jak.
- Cóż, w takim razie chyba możemy się rozstać, bo nie chcę nikomu wchodzić w drogę, czego oczekuję też z drugiej strony. - powiedziała bez zastanowienia wstając i kłaniając się do niego w tradycyjny sposób, bo przecież kultura przede wszystkim. Nie wiedziała co tak naprawdę oczekiwała po rozmowie z tym gościem, choć z pewnością nie mogła pozwolić sobie na takie podważanie swojego marnego autorytetu. - Z pewnością kiedyś znajdę sposób, żeby Cię zabić. - jej cichy i oschły głos dotarł do uszu Akashiego. Brunetka na odchodne spojrzała się w jego oko, żeby zaraz skierować za drzwi, a tam? Przechodziła wzdłuż ulic po dzielnicach, które już całkiem nieźle poznała i trzeba przyznać, że miała w głowie mętlik, bo czy naprawdę chciała zrealizować to co mu powiedziała? W pewnym sensie umiejętność, a raczej sama nieśmiertelność była czymś imponującym, ale przecież równowaga zostaje wtedy zachwiana..

//zt.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Akashi »

Wszystko dobiega końca, tak samo musiało dość do końca to spotkanie, które i tak długo już trwało, a do finalizacji jego brakowało parę znaczących szczegółów, ale o to już mniejsza, trzeba skupić się na rozwoju sytuacji. Młodzieniec, wyraźnie miał już dosyć zachowanie dziewczyny względem jego i tej jej dziwacznej tajemniczości. Sama pytała się o wszystko, ale nic więcej o sobie powiedzieć nie chciała, trochę to niezbyt grzeczne, wypytywać się kogoś o wszystko, a samemu nic nie mówić. W pewnym momencie zdał sobie sprawę, że mógł być zbyt ostry dla Motoko, ale czasu już nie cofnie ani swoich słów, chociaż w pewnym momencie ich żałować, chociaż miał też przeczucie, że daje pewnego rodzaju motywacje dziewczynie, która utrzyma ją przy życiu.
- Nie martw się, jeszcze kiedyś się spotkamy. - odparł z uśmiechem, zajadając się swoim ramen, ale sam też się podniósł, gdy dziewczyna wstała od stołu.
-Mam taką nadzieję, będę czekać na tą chwilę i nie waż mi się zginąć wcześniej, inaczej przywrócę Cię do życia jako moją służącą. Pamiętaj również, że z każdą chwilą staje się silniejszy, tak samo, jak ty, - odparł dziewczynie, chcąc ją ponownie objąć, ale po co robić coś takiego, jeżeli ponownie może zakończyć się to mieczem wbitym w ciało. Jak dziewczyna opuściła lokal, chłopak wrócił do stolika, zjadł swój posiłek, wynajął pokój na noc i doprowadził się do stanu użytkowego, a następnego poranka zapłacił za wszystko i opuścił karczmę, kierując się w stronę szlaku transportowego.

zt
0 x
Obrazek
Katsuko

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Katsuko »

0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kyoushi »

Dzięki swojej determinacja i zawziętości nie odpuścił. Nie spuścił gardy nawet na chwilę, a w dodatku zdołał... Spierdolić, jak przystało na jednego z klanu Uchiha - tchórzy i dmuchanych kozaków. Białowłosy pędził ile sił w nogach próbując zbiec z terenów Senju, którzy przecież mogli być tu wszędzie i nigdzie... To też nie był czas na myślenie, absolutnie. Jak stwierdził narrator tej przygody, więcej szczęścia niż rozumu - to zdanie idealnie odzwierciedla przygody białowłosego shinobi, który z racji szczęścia wiódł doskonałe życie i nigdy się temu nie sprzeciwiał. Bo kto głupiemu zabroni? Czerwonooki w końcu dotarł do Sogen, gdzie mógł lekko odsapnąć po tak długiej i szybkiej spierdolce. W końcu mógł nabrać tlenu w płuca i zdecydowanie zwolnić, co mogło spowodować, że adrenalina opadła, a jego rany tylko się nasiliły. Gdyby nie ta pigułka wzmacniająca, aktualnie zdychałby gdzieś pośrodku lasu, w którym stanęłaby jego mogiła.
Nareszcie docierając do karczmy, przed nią spotkał Arashiego, który z nerwów palił pewnie setnego fajka. Gdy tylko zobaczył młodzieńca, od razu postanowił mu pomóc.
- Nawet mi nie mów... - odpowiedział, korzystając z uprzejmości i wszedł do środka, rozsiadając się na jednym z krzeseł. - Jednak nie na darmo tak wyglądam... - powiedział, wyciągając zdobyc z kabury i kładąc ją na stole, odchylając głowę za oparcie. - Trochę było z tym pierdolenia, jednak myślę,
że pościg zgubiłem, a reszta gdzieś się zagubiła. Nie wiedzą też jak wyglądam. Misja spełniona?
- zapytał, kładąc dłoń obok informacji, które udało mu się zdobyć z jednej z baz, w której toczył niesamowicie przebiegły pojedynek z braćmi Senju.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Katsuko

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Katsuko »

0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kyoushi »

  • Sytuacja wyglądała na ciężką, przez co obydwaj mogli się napocić podczas tego spotkania. Nie tylko same priorytety, w które uderzała ta misja, ale także ilość zgonów, które pozostawił po sobie Kyu. Na szczęście trupy nie mówią, stąd zabezpieczenie przed ewentualnym wypływem informacji w rodzinie Senju. Gdy białowłosy tylko wyciągnął zwój z informacjami, oczy Uchiha zaświeciły się jasnym blaskiem, który tuż po chwili odebrał ów zwój i zdecydował się go sprawdzić, na co sam czerwonooki wcześniej nie miał zbyt wiele czasu – ot tylko przeglądnął sprawdzając treść. Wpatrywał się w swojego przełożonego krótką chwilę, gdy ten wymieniał co znajduje się w dokumentach, które ukradł. Sam się nie spodziewał takiej bogatej zawartości, przez co poczuł się niezwykle dumny ze swojego osiągnięcia.
    - Uff.. – rzekł, wysłuchując słów Arashiego, zachwyconego łupem. Przejmując sakwe złota, białowłosy został przy okazji uleczony przez niezwykle utalentowanego Uchiha.
    - Dzięki.. Wyruszam w tej chwili. Możecie na mnie liczyć. – dodał, kłaniając się samą głową i przytulając swojego nowego przyjaciela z rady, który żywił do niego niezwykłe uczucia, wręcz braterskie. W końcu czuł się potrzebny, w końcu czuł się jak jeden z nich. Czuł się prawdziwym Uchiha. Był dumny z tego jak bardzo udało mu się wykształcić i tak wiele nauczyć pod ich skrzydłami, a to przecież nie koniec.
    - Nie martw się, jak ten obślizgły robak, zawsze się z tego wyślizgnę. Bywaj zdrów Arashi i do następnego! – rzekłszy, opuścił karczmę i ruszył po dachach, a także drzewach w kierunku centrum Sogen…
z/t
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Tensa

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Tensa »

0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Tensa

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Tensa »

0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Tensa

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Tensa »

0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Tensa

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Tensa »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōtei (Osada Rodu Uchiha)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości