Trawiaste równiny

[Uchiha Tsuyoshi]

Niestety, nie było tutaj miejsca na rozwiązanie pokojowe. Próba, którą podjął Tsuyoshi kompletnie się nie powiodła, wręcz spaliła na panewce. Cóż, Uchiha był zawiedziony, ale nie zaskoczony. Wiedział co robić, gdy jego oponent ruszył do ataku.
Popisowe jutsu katonu jego klanu zadziałało jak zwykle. Nie zakończyło co prawda walki w jednej chwili (czasem się to zdarzało), ale i tak powstrzymało to mężczyznę przed doprowadzeniem do końca swojego ataku. Po drugie, facet mimo zastosowania jakiejś techniki ochronnej (zapewne dotonu) oberwał. Zwiększył się też między nimi dystans.
Uchiha zlustrował szybko wzrokiem otoczenie i ocenił sytuację. Oparzenia u jego wroga dawały mu pewną przewagę, ale tę przewagę trzeba było jeszcze przecież wykorzystać. Zadziałał intuicyjnie, wciąż miał nadzieję na szybkie zakończenie tego pojedynku.
Złożył pieczęci w kolejności Wąż → Baran → Małpa → Świnia → Koń → Tygrys, czyli sekwencję, którą mógłby wykonać już chyba nawet śpiąc.
- Katon: Gōkakyū no Jutsu! - po tych słowach wypuścił z ust kolejny raz kulę ognia tak dużą i szybką, na jaką tylko było go stać. Chciał przeciwnika złapać tak, żeby tamten nie zdążył się obronić. Co prawda kosztowało go to niemało energii, ale chciał spróbować jeszcze raz. Jeśli będzie w stanie osiągnąć taki efekt, jak ostatnio, to i tak będzie całkiem dobrze.

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 17/29 ~

~ Uchiha Tsuyoshi ~

~ Misja rangi C ~

~ Buszujący w trawie ~

Pomimo nie najlepszego stanu w jakim był mężczyzna po oberwaniu pierwszą kulą ognia, nie wydawał się on być skory do poddania się i już wydawał się szukać nowego sposobu aby podejść swojego przeciwnika, jednak Uchiha Tsuyoshi nie miał zamiaru dawać mu takiej możliwości. Ponownie, ta sama sekwencja pieczęci zmieszała jego chakrę i tak samo jak chwilę temu, z ust czarnowłosego wystrzeliła ogromna kula ognia. Bandyta w tym czasie zdążył złożyć pojedynczą pieczęć i wokół niego ziemia ukształtowała cztery podobizny, jednakże nim którykolwiek z nich zdążył się ruszyć, płomienie uderzyły w grupę, eksplodując naokoło i bardzo dotkliwie parząc twórcę imitacji. Bunshiny Uwolnienia Ziemi momentalnie się rozpadły a on sam leżał na ziemi bardzo mocno osmalony, poparzony i wił się w katuszach.

[Uchiha Tsuyoshi]

Udało się. Po raz kolejny Uchiha i ich sztandarowe jutsu pokazało swoją wyższość nad innymi korzystającymi z chakry wojownikami oraz innymi technikami. Nie pomogły ziemne twory, które mężczyzna wytworzył i (zapewne) chciał je skierować przeciwko Tsuyoshiemu. Katon z łatwością dosięgnął twórcę techniki i zadał mu poważne obrażenia, kończąc jednocześnie jakiekolwiek jego marzenia o równej walce. A w zasadzie to o jakiejkolwiek walce, bo w jego stanie mogło być o tym mowy.
Tsuyoshi zwrócił się do dziewczyny, mimo tego że niedaleko od nich leżał mężczyzna, który cierpiał od poparzeń. W pierwszej kolejności starał się ustalić co i jak.
- No dobra, może teraz się dowiem kim jesteś i co się tutaj wydarzyło? - zapytał, podchodząc do niej. Powinna być już całkowicie oswobodzona. Co jakiś czas zerkał co prawda jeszcze na tamtego, ale chyba raczej tylko z daleko idącej ostrożności, bo wszystko wskazywało na to, że nie był im już w stanie zagrozić. Natomiast aktualnie priorytetem było ustalenie tego, co miało tutaj miejsce gdy Uchiha zjawił się ze swoją niezbyt fortunną na początku interwencją. Miał nadzieję, że to już koniec zwrotów akcji i nie dowie się teraz, że uratował jakąś groźną przestępczynię. Niezależnie od tego, co teraz się okaże, wiedział że musi być na przyszłość ostrożniejszy. Niewiele brakło, a pomógłby komuś, komu nie powinien.

[Ruushi Fea]

~ 19/29 ~

~ Uchiha Tsuyoshi ~

~ Misja rangi C ~

~ Buszujący w trawie ~

Tsuyoshi zgrabnie dokończył walkę drugą kulą ognia i zostawił przeciwnika niezdolnego do kontynuowania potyczki na ziemi. Bandyta był cały poparzony i powoli ruszał się co raz mniej. Uchiha zdecydował się go zostawić w tym stanie i przeniósł większość swojej uwagi na dziewczynę. Ta już w pełni się opatrzyła i lekko kuśtykając podeszła do leżącego i bezceremonialnie go dobiła, przebijając mu gardło kunaiem.
- Jestem Uchiha Sumi i byłam w trakcie zadania. Wysłano mnie na ten szlak w celu zbadania aktywności grupy bandytów, którzy przebrani za straż z Kotei mieli pobierać haracze od podróżnych a w niektórych przypadkach nawet ich zabijać i zawłaszczać ich dobytki. Podróżowałam w przebraniu żeby niczego się nie domyślili a wcześniej została wypuszczona plotka o drogocennym ładunku, który miał być transportowany tą drogą. Jak się okazało, tym razem zdecydowali się oni na zasadzkę i próbę zabójstwa. Na drodze musiały być ukryte notki wybuchowe i kiedy wóz był blisko to je detonowali. Konie uciekły gdzie pieprz rośnie a ja musiałam się przed nimi bronić... I szło mi bardzo dobrze dopóki ktoś nie zdecydował się wejść mi w paradę i utrudnić zadanie... - powiedziała z wyrzutem kunoichi i posłała chłodne spojrzenie swojemu "wybawicielowi".

[Uchiha Tsuyoshi]

Uchiha Sumi (bo tak właśnie nazywała się dziewczyna) wszystko dokładnie mu wyjaśniła, przedstawiając przebieg wydarzeń. Wcześniej przebiła gardło ostatniemu z oprychów. Tsuyoshi nie zdążył zareagować i zaprotestować. Nie podobało mu się to. Ten człowiek był już bezbronny, był ich jeńcem - a jeńców się nie zabija. Tak mu się przynajmniej wydawało, bo ostatnimi czasy był pewien już coraz mniejszej ilości rzeczy.
- Uchiha Tsuyoshi, do usług - przywitał się, po czym westchnął - No dobra, dobra... Tak, zadziałałem zbyt pochopnie i za to przepraszam. Ale zrozum mnie, jakaś zamaskowana postać atakuje ludzi, którzy wyglądają na strażników nieopodal czegoś, co wygląda jak zgliszcza wozu, który eskortowali. Co byś zrobiła na moim miejscu? Wyszłabyś i zapytała "Cześć, jestem Tsuyoshi, co tu się dzieje?"? Tak czy inaczej, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Ostatecznie tamci gryzą piach, więc Twoja misja zakończyła się powodzeniem - powiedział, mając nadzieję że Sumi nie jest z tych, które to zafiksują się teraz na punkcie jego pomyłki i nie dadzą mu żyć.
- Mogę ci pomóc i spróbować jakoś przetransportować cię… gdzieś, gdziekolwiek chcesz – zerknął na jej nogę, w którą oberwała senbonem – i jeśli trzeba, spróbować jeszcze opatrzyć – dodał. Za chwilę okaże się, czy zostanie zgromiony czy wręcz przeciwnie.

[Ruushi Fea]

~ 21/29 ~

~ Uchiha Tsuyoshi ~

~ Misja rangi C ~

~ Buszujący w trawie ~

Tuż po dobiciu jednego z bandytów, Sumi zauważyła reakcję Tsuyoshiego i pokręciła głową z lekkim niedowierzaniem.
- Nie masz co się tak wzdrygać, wyświadczyłam temu śmieciowi przysługę. I tak by pewnie niebawem umarł a tak to przynajmniej nie musiał spędzić tych ostatnich paru minut w ogłupiającym bólu. Co do Twojej propozycji pomocy, to nie widzę innej możliwości. Ta misja jest bardzo ważna i muszę jak najszybciej złożyć raport z jej wykonania w siedzibie władzy. Najlepszym wyjściem chyba byłoby żebyś znalazł konie, które mi uciekły i na nich pojedziemy szybko z powrotem do Kotei. - powiedziała Sumi, proponując przy tym rozwiązanie, które jej wydawało się najlepszym w obecnej sytuacji.

[Uchiha Tsuyoshi]

Tsuyoshi nie roztrząsał już całej tej sytuacji z dobiciem rannego. Było, minęło, a poza tym nie miał teraz ochoty narażać się na konflikt z kuzynką tylko z powodu sposobu, w jaki zginął ten koleś. Życie. Wiedział, co robi.
Tymczasem Sumi zaproponowała znalezienie koni. Tsuyoshi pokiwał głową i odpowiedział:
- Skoro tak, to chyba rzeczywiście najlepsze rozwiązanie. Powiedz mi tylko w którą stronę pobiegły i zostań tu. Spróbuję się zająć resztą - odrzekł. Jak tylko dziewczyna udzieliła mu dalszych wskazówek, to zgodnie z nimi udał się w kierunku, w którym najszybciej mógł znaleźć spłoszone zwierzęta. Wziął sobie do serca to, co powiedziała dziewczyna i jak najszybciej starał się znaleźć konie, żeby nie pozostawać w zwłoce z misją.

[Ruushi Fea]

~ 23/29 ~

~ Uchiha Tsuyoshi ~

~ Misja rangi C ~

~ Buszujący w trawie ~

Sumi pokiwała głową słysząc propozycję Tsuyoshiego i rozejrzała się po okolicy, jakby przypominając sobie przebieg zdarzeń i obrazując całą sytuację aby wskazać kierunek w którym uciekły spłoszone zwierzęta.
- Hmm, wydaje mi się że po wybuchu oba uciekły na lewo, w kierunku przeciwnym do tego z którego ty zaatakowałeś... Znaczy się, przyszedłeś. - powiedziała po namyśle dziewczyna błyskając przy tym chytrym uśmiechem, najwyraźniej zadowolona z faktu że udało się jej jeszcze przemycić drobną szpilę w kierunku drugiego Uchihy. Kiedy Tsuyoshi udał się we wskazanym kierunku, rzeczywiście dość szybko znalazł on dwa niewielkie konie, które w dalszym ciągu nieco poddenerwowane przechadzały się po drobnym zagajniku.

[Uchiha Tsuyoshi]

Nie tracąc czasu (na przykład na odgryzanie się dziewczynie), Tsuyoshi ruszył w stronę, którą wskazała mu Sumi. Na szczęście konie udało się odszukać całkiem sprawnie i bez długiego błąkania się po okolicy, co przecież mogło mieć miejsce, gdyby tylko Uchiha miał pecha.
Nie zastanawiając się więc długo, podszedł do koni starając się chwycić za uzdę najpierw jednego, a później drugiego. Oczywiście dołożył wszelkich starań, żeby nie spłoszyć koni. Skierował się do nich zatem od przodu (a nie zachodził je od tyłu, co mogłoby je przestraszyć), szedł powoli, spokojnie i jednostajnie.
Jeśli udało mu się "opanować" zwierzęta, wskoczył na jednego z nich, drugiego prowadząc obok trzymając za wodze. Musiał teraz wrócić do dziewczyny.

[Ruushi Fea]

~ 25/29 ~

~ Uchiha Tsuyoshi ~

~ Misja rangi C ~

~ Buszujący w trawie ~

Tsuyoshi po wykazaniu się dużą dozą cierpliwości i dojrzałości udał się prosto we wskazanym kierunku aby znaleźć wierzchowce. Zgodnie z przewidywaniami Sumi, konie znajdowały się we wskazanym kierunku. Tsuyoshi spokojnie się do nich zbliżył a następnie kiedy te nie okazywały strachu ani oznak spłoszenia, pozwolił sobie dosiąść jednego z nich a następnie udał się z oboma końmi do dziewczyny Uchiha, która pozostała przy zniszczonym wozie. Kiedy Tsuyoshi wrócił na miejsce walki, zauważył że dziewczyna przekopywała się przez zawartość wozu. Kiedy jednak zobaczyła że Uchiha wrócił, przestała i podeszła do niego aby odebrać lejce drugiego konia.
- Myślałam że uda się odzyskać cokolwiek z wozu ale wszystkie wazony są stłuczone... No cóż, szkoda. - powiedziała Sumi, nieco się krzywiąc i wdrapała się na grzbiet zwierzęcia, starając się możliwie najmniej ruszać uszkodzoną kostką.

[Uchiha Tsuyoshi]

Konie na szczęście współpracowały, dlatego chłopak nie musiał tracić zbyt wiele czasu na ich okiełznanie. W zasadzie to poszło nawet prościej, niż się spodziewał. Dlatego całkiem szybko był już obok dziewczyny, która została obok wozu. Okazało się, że próbowała ona odzyskać z niego cokolwiek, co się nie udało.
- Przykro mi. Najważniejsze, że cele zostały zlikwidowane - odparł i wzruszył ramionami. Nie miał w tej chwili nic do dodania. W innych okolicznościach może próbowałby do niej jakoś zagadać, ale Sumi pokazała, że nie jest nastawiona zbyt kontaktowo, dlatego rzucił tylko krótkie:
- Prowadź w takim razie. Im szybciej zameldujesz o wyniku misji, tymi lepiej.

[Ruushi Fea]

~ 27/29 ~

~ Uchiha Tsuyoshi ~

~ Misja rangi C ~

~ Buszujący w trawie ~

Sumi nie ociągając się zbytnio weszła na swojego konia po czym rozejrzała się jeszcze raz po okolicy, upewniając czy wszystko na miejscu zostało już załatwione i czy pozostawienie takiego pobojowiska nie okaże się błędęm.
- Masz rację, nie ma co przedłużać. - odrzekła do Tsuyoshiego, po czym spięła swojego konia i ruszyła żwawym tempem w kierunku Kotei. - Mam jedynie nadzieję że to byli wszyscy z tej szajki bandytów, ponieważ jeżeli ktokolwiek z nich przetrwał, z pewnością będzie teraz o wiele ostrożniejszy i trudniejszy do wyeliminowania. - powiedziała nieco zatroskanym tonem dziewczyna kiedy jechaliście.

[z/t]

[Shinsu]

Poprzedni post: viewtopic.php?p=210310#p210310

Shinsu udał się na równiny niedaleko stolicy prowincji kontrolowanej przez ród Uchiha, by potrenować. Za niedługo w Sogen będzie gorąco za sprawą inwazji, jaka właśnie nadciągała z terenów odciętych przez Mur, który to upadł był całkiem niedawno. Wszyscy mieszkańcy i wielu najemników przygotowywało się więc do obrony regionu. Jeśli on upadnie, nawałnica może pójść dalej, znacznie lepiej będzie więc zatrzymać ich tutaj. Wiedzieli o tym również liderzy innych prowincji, którzy - bardziej lub mniej ochoczo - zmobilizowali również część swych shinobich do pomocy Uchihom.

  Ukryty tekst

Następny post: viewtopic.php?p=210432#p210432

  Ukryty tekst