Miasteczko Sarufutsu
- Uchiha Tsuyoshi
- Posty: 379
- Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
- Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
- Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
- Multikonta: Sashiko
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
- Uchiha Tsuyoshi
- Posty: 379
- Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
- Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
- Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
- Multikonta: Sashiko
Re: Miasteczko Sarufutsu
Tsuyoshi pokiwał głową na znak zrozumienia.
- To świetnie. Rzeczywiście, wołowina w marynacie ziołowo-winnej to może być coś, czego potrzebuje mój żołądek. Będę czekał z niecierpliwością - odpowiedział uprzejmie i również się uśmiechnął. To, że zwróciła się do niego oficjalnym zaimkiem grzecznościowym kompletnie mu nie przeszkadzało. Był na tyle młody, by kojarzyło mu się to raczej z pewnego rodzaju nobilitacją. W końcu oznaczało to, że ktoś nie uważa go za jakiegoś tam nastolatka (którym oczywiście był), podlotka, chłystka czy co tam innego, lecz za dorosłego, POWAŻNEGO człowieka.
Zgodnie z tym, co następnie powiedziała do niego dziewczyna ujął kufel z wodą, pociągnął trzy solidne łyki i wstał, po czym udał się do jakiegoś stołu, przy którym było wolne miejsce. Wyjątkowo nie zajął miejsca w kącie, lecz gdzieś w okolicach zajmowanych przez hałaśliwych ludzi z karawany. Nie chciał być zbyt bezpośredni i się do nich od razu przysiadać, nie miał też zresztą w zwyczaju uderzać do innych ludzi w tak bezpośredni sposób. Z drugiej jednak strony chciał być niedaleko miejsca, w którym rozgrywały się te żarty, śmiechy i rozmowy, bo po prostu udzielała mu się przez to bardziej atmosfera tego miejsca. Nie chadzał często do karczmy w celach rozrywkowych, ale ostatnio w ogóle zajmował się robieniem rzeczy, których normalnie nie robił. Poszedł więc za ciosem i tym razem nie zachowywał się jak zupełny odludek w tego typu skupisku ludzkim.
Kiedy zajął już swoje miejsce, zaczął się rozglądać i przyglądać się obecnym tu ludziom. Oczywiście robił to w głównej mierze z nudów i dla zabicia czasu, a nie dlatego że był naprawdę ciekawy ich problemów czy życiorysów. Najbardziej z tego wszystkiego interesowała go dziewczyna za barem, bo jako jedyna była całkiem miła. Dodatkowo posiadała jeszcze jedną, ogromną zaletę - w najbliższym czasie miała mu przynieść posiłek, który pozwoli w końcu na uśmierzenie jego stale narastającego głodu.
0 x
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Miasteczko Sarufutsu
Misja rangi D
3/7
Uchiha Tsuyoshi
Uwaga Tsuyoshiego była skupiona tylko w jednym miejscu, na obiedzie, który właśnie został mu dostarczony do stołu. Tak jak zapewniała kobieta zapach był aromatyczny a samo mięso soczyste i smaczne. Dodatki typowe dla tego typu dań - ryż oraz coś w rodzaju sałatki warzywnej. Odpowiednia porcja węglowodanów, białka oraz witamin, wszystko czego potrzebował Shinobi do długich treningów bądź walk, które na niego czekały w dłuższej perspektywie.
Dziewczyna skłoniła się i wróciła za szynkwas obsługiwać kolejnych gości, w tym momencie była to grupa karawany, która domagała się kolejnej porcji rozlanego piwa. Kufle nie mogły być pusta przy tak zacnym gronie zwłaszcza, że był do trunku po prostu dostęp.
Podczas posiłku mogłeś słyszeć o problemach większej grupy. Podobnież jeden ze szlaków transportowych został ostatnio “zabezpieczony” przez jakąś nieznaną grupę. Są to głównie plotki gdyż inaczej odpowiednie organa już dawno rozwiązałyby się z problemem jednak w każdej takiej plotce musi być ziarno prawdy. Pojawiło się więc pytanie czy nie zatrudnić kogoś aby “zabezpieczyć” się na taką ewentualność. Oczywiście rozmowa nie przebiegła tak płynnie, inne osoby radośnie wznosiły toast albo wtrącały jakieś nietypowe przysłowia, które miały stanowić mądrości narodów. Raczej nimi jednak nie były.
To co jednak przerwało twój posiłek w względnym spokoju był łomot związany z wywróceniem jednego ze stołów. Karty rozleciały się po okolicy, podobnie jak dźwięk brzęczących monet. Wcześniejszy wesoły facet, teraz był wyraźnie przerażony. Jego przeciwnik był ostro… zdenerowowany. Całe szczęście, że nie dobył noża.
- Oddasz mi kurwa wszystkie pieniądze, pierdolona gnido.
- Trzeba nauczyć się przegrywać mości panie.
- Dwa Fulle i Kareta? Dobre sobie. Takie rzeczy to ja a nie mnie.
- Zwykły fart.
Dziewczyna stojąca za ladą była skonsternowana tym co właśnie się stało. Opuściła szynkwas i skierowała się do gości aby nie dopuścić do eskalacji konfliktu. Przegrany jednak nie ustępował i podnosił coraz większy raban.
0 x
- Uchiha Tsuyoshi
- Posty: 379
- Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
- Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
- Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
- Multikonta: Sashiko
Re: Miasteczko Sarufutsu
Chwile oczekiwania zdawały się ciągnąć w nieskończoność. W brzuchu burczało coraz bardziej, coraz trudniej było też myśleć o czymś innym niż o barmance... to znaczy o daniu, które miała mu przynieść. Siedział jednak cierpliwie od czasu do czasu zerkając w kierunku miejsca, skąd kobieta miała przynieść strawę.
I ta właśnie cierpliwość została w końcu nagrodzona. Podziękował dziewczynie i jak tylko odeszła zabrał się do pałaszowania tego, co miał na talerzu. Mięso wyglądało apetycznie i świetnie smakowało. Trudno powiedzieć czy dlatego, że w kuchni pracował wyjątkowo utalentowany ktoś czy dlatego, że głód jest najlepszą przyprawą. Następne chwile poświęcił w całości temu, co znajdowało się przed nim na talerzu. Dochodziły do niego również - choć jak przez mgłę - wypowiedzi innych gości karczmy. Głównym tematem rozmów była jakaś grupa, która rzekomo miała zagrażać całemu szlakowi. Tsuyoshi nie miał zdania na ten temat, musiałby pewnie poznać szczegóły - ale wszystkie te rozważania uciął w jednym momencie odgłos wywracanego stołu i ogromnej awantury.
- Oho - powiedział pod nosem, słysząc dialog. Od razu zrozumiał o co chodzi, kto, jak i dlaczego. W stronę skonfliktowanych mężczyzn udała się również obsługująca lokal dziewczyna. Uchiha od razu wiedział, że ta raczej nie da sobie rady.
Wstał od stołu błyskawicznie i od razu podszedł do gości, którzy byli już gotowi złapać się za łby. Delikatnie odsunął barmankę i wszedł przed nią, zajmując pozycję bezpośrednio przy awanturnikach, którzy jeszcze kilka chwil temu grali w najlepsze w karty.
- Dzień dobry panom. Jestem shinobi, pilnuję tu porządku i widzę że jest jakiś problem. W czym mogę pomóc? - zapytał starając się być uprzejmy po to, żeby nie eskalować konfliktu.
0 x
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Miasteczko Sarufutsu
Misja rangi D
4/7
Uchiha Tsuyoshi
Nigdy nie dane będzie zjeść w spokoju w karczmie. Niby jest to miejsce, gdzie każdy może zaznać spokoju jednak los tak wszystkim kieruje aby Shinobi zawsze miał zajęcie nawet w czasie odpoczynku. Gorący posiłek wystygnie ale kto wie jakie inne pozytywne akcenty wynikną z tego tytułu.
Dziewczyna otworzyła szerzej oczy widząc jak młodzieniec staje między nią a agresywnych osobnikiem i jego "kompanem" do gier który również chciał pokojowego rozwiązania, takiego, nie wiążącego się z oddaniem wygranych pieniędzy. Ręce miał przy sobie, dłonie otwarte zupełnie jakby w razie czego mógł pchnąć napastnika. Typowa postawa obronna "to nie ja".
- A co taki szczyl się wtrąca w sprawy, które go nie powinny interesować. Wracaj do domu i napij się mleka matki, a ty, albo oddasz pieniądze, które były przeze mnie postawione albo inaczej porozmawiamy.
- Ale po cóż te nerwy. Wszystko było ustalone zawczasu, a więc umowa słowna nadal obowiązuje. W takim razie zabieram co moje, a tego trochę jest i udam się w swoją stronę.
Mężczyzna pochylił się i zaczął zbierać monety z ziemi kiedy w tym momencie pierwszy jegomość nie wytrzymał i siarczystym kopniakiem posłał go na plecy. Z nosa poleciała strużka krwi a "farciarz" złapał się za twarz i zaczął się drzeć i wzywać straży.
0 x
- Uchiha Tsuyoshi
- Posty: 379
- Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
- Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
- Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
- Multikonta: Sashiko
Re: Miasteczko Sarufutsu
No dobrze. Mimo tego, że Tsuyoshi starał się jak mógł, sytuacja eskalowała i to bardzo szybko. Człowiek, który przegrał nie mógł się z tym pogodzić. Uchiha nie miał pojęcia czy rzeczywiście ten drugi oszukiwał czy po prostu miał szczęście albo tak dobrze grał - ale to nie miało żadnego znaczenia w tym momencie. Z pewnością rozwiązaniem problemu nie było rozpoczęcie bijatyki, niestety jednak właśnie taką drogę obrał przegrany. Cóż, najwyraźniej chciał przegrać dzisiaj nie tylko w tym.
Shinobi nie czekał już ani sekundy po tym, jak tamten niespodziewanie kopnął swojego partnera do gier. Sam przeszedł do szybkiego i jak najmocniejszego kopniaka, celując w tył nóg agresora, na wysokości kolan. Chciał kopnąć tak, żeby pod tamtym ugięły się nogi i wylądował na plecach na podłodze. Zaraz potem spróbował błyskawicznie dopaść do niego i kolanem przydusić mu szyję, a przy tym swoją rękę zgiąć i wymierzyć pięść w jego twarz - ale na razie bez uderzenia. Po prostu trzymał ją w gotowości na wypadek, gdyby tamten chciał się wyrywać. Jeśli podejmie taką próbę, to Tsuyoshi bez wahania uderza go prosto w facjatę z pięści, celując gdzieś w łuk brwiowy, żeby pozostawić mu na kilka dni purpurową pamiątkę. Być może jednak nie będzie takiej konieczności.
- Skoro nie chcesz po dobroci, to nie. Dostaniesz to, na co zasłużyłeś. Graj w głupie gry, wygrywaj głupie nagrody - powiedział z cynizmem w głosie, po czym zwrócił się do barmanki:
- Macie może jakiś sznur? Trzeba go związać żeby nie sprawiał kłopotów.
0 x
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Miasteczko Sarufutsu
Misja rangi D
5/7
Uchiha Tsuyoshi
Uchiha Tsuyoshi widząc co zaczęło się wyprawiać w karczmie szybko sam przeszedł do działań. Kopniak w dół podkolanowy sprowadził agresora na ziemię. Widać, że chciał coś wrzasnąć wściekle ale nie zdążył. Kolano Uchiha przygniotło szyję, próba wierzgnięcia zakończyła się wymierzeniem prawego sierpowego w twarz który zakończył się polaniem stróżki krwi z nosa, rozciętą wargą oraz... zębem który wypluł jegomość. Widocznie nie było to dostatecznie mądre z jego strony próbować się wyswobodzić, no ale tym nie tylko sprawił, że młodzieniec w niego przywalił ale również z powodu gwałtownych ruchów nie trafił w miejsce, które zaoszczędziłoby mu tyle bólu. Przegrany zaczął wrzeszczeć i prawą ręką próbował złapać się za twarz.
Karczmarka pisnęła cicho na ten widok ale nie umknęła przed Tobą ani tym brutalnym widokiem. Była jednak na tyle trzeźwa aby pobiec w stronę szynkwasu i zniknąć w jakimś pomieszczeniu. Po chwili wyszły z niego dwie osoby, dziewczyna oraz, karczmarz właśnie z liną.
- Nosz jasna cholera. Myślałem, że odbędzie się bez takich historii. Dawaj go tutaj.
Karczmarz podszedł i zaczął Tobie pomagać związać jegomościa, a także poprosił pracownicę aby udała przyprowadziła kogoś ze strażnicy aby zająć się agresywnym gościem.
Co się zaś tyczyło wygranego... przestał się wydzierać, kiedy tylko zobaczył, że jego oponent znalazł się w trudnej sytuacji i to właśnie on teraz miał przewagę. Nie wykorzystał jej jednak aby wykonać atak a zbierać rozrzucone pieniądze. Najpewniej gdy zbierze większą kwotę niż wystawił da dyla z tego miejsca.
0 x
- Uchiha Tsuyoshi
- Posty: 379
- Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
- Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
- Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
- Multikonta: Sashiko
Re: Miasteczko Sarufutsu
Wynik tego starcia nie mógł stanowić zaskoczenia dla nikogo, kto miał w głowie coś więcej, niż snopek siana. Wszystko poszło tak, jak sobie to zaplanował Tsuyoshi. No dobrze - prawie wszystko. Jego cios pięścią wylądował kilkanaście centymetrów niżej, niż było to w pierwotnym założeniu Uchihy. Chłopak oczywiście w ogóle, ale to w ogóle się tym nie przejmował. W końcu gdzie drwa robią tam wióry lecą, ryzyko zawodowe i inne tego typu gadki. Tak czy inaczej, trzymał tego mężczyznę unieszkodliwionego. Kiedy zauważył, że karczmarz z liną jest już blisko, zdjął nogę z szyi awanturnika żeby go nie udusić i związał go.
Teraz jednak jego uwaga skierowała się na drugiego z mężczyzn - tego, który wygrał i padł ofiarą ciosu pierwszego.
- Zbierz wszystko, ale odlicz tylko swoje. Pieniądze tego pieniacza mu oddaj. Inaczej wylądujesz na posterunku razem z nim - wskazał palcem na związanego - tyle że za kradzież.
Shinobi uciekł się więc od razu do pewnego rodzaju szantażu, ale niestety był to chyba blef, bo Tsuyoshi nie miał absolutnie żadnych środków, by rozdzielić właściwie porozrzucaną kwotę. Jedynym ratunkiem było to, że nie siedzieli przy stole sami i obok znajdowali się postronni obserwatorzy, którzy mogli wskazać na to, ile pieniędzy komu się się należy. Jeśli tak było, to Uchiha oczywiście skorzystał z ich pomocy. Jeśli nie, to cóż... pozostawała jedynie siła jego perswazji i nadzieja, że nie dał się oszukać. Choć po prawdzie... nie było to dla niego aż tak bardzo istotne.
0 x
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Miasteczko Sarufutsu
Misja rangi D
6/7
Uchiha Tsuyoshi
Oko za oko, ząb za ząb. Stara zasada, która ma być wymiarem pełnej sprawiedliwości. Związanego mężczyznę spotkała zasłużona kara. Krew nie przestawała płynąć z jego nosa i policzków, jednak teraz nie miał jak zatamować krwawienia. Spętane ręce zrobiły swoje. Był to chyba jeden z powodów dla którego zaczął odzyskiwać względny spokój. Po dłuższej chwili jęków siedział już cicho.
Co się tyczyło "wygranego" widząc wściekłe spojrzenie Tsuyoshiego a zarazem powagę w jego dłonie, z pozycji klęczącej, padł na tyłek i zaczął odpychać się rękoma od podłogi. Widocznie wystraszyłeś go tym przekazem jeszcze bardziej niż jego pierwotny ciemiężca. Istniała również szansa, że był to efekt kumulowania się poszczególnych efektów, w tym piżgnięcie pierwszego tak mocno, że stracił zęba. Koniec końców poderwał się i ciężko sapiąc wybiegł z karczmy pozostawiając część środków na podłodze. Spotkało się to z krótkim słowem "ku**a" rzuconym przez aktualnego więźnia karczmy.
Co się zaś tyczyło samego karczmarza odwrócił się w stronę sali i podniesionym głosem przemówił do wszystkich.
- Wybaczcie zacni goście za owe nieprzyjemności.
A następnie widząc jak wygląda związany, westchnął i udał się za szynkwas aby wrócić ostatecznie z niewielkim workiem, w którym chyba znajdowały się bandaże, ponieważ zaczął chłopa jako tako "łatać".
Nim przybyła straż z dziewczyną minęło kilka dobrych minut. W tym czasie jedynie co obserwowałeś otoczenie i zdawało się, że jeden członek grupy karawany przyglądał się Tobie uważnie od czasu do czasu.
- No dobra gadać o co tutaj chodzi. - rzucił jeden ze strażników spoglądając na otoczenie, karczmarza, związanego oraz Ciebie, który znajdował się bliżej niego.
0 x
- Uchiha Tsuyoshi
- Posty: 379
- Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
- Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
- Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
- Multikonta: Sashiko
Re: Miasteczko Sarufutsu
No cóż, blef i zastraszenie przyniosły skutek i to aż nad wyraz. Człowiek "wygrany" (bo chyba tak najlepiej będzie rozróżniać tych ludzi, choć w zasadzie w tym momencie biorąc pod uwagę ogólny bilans zysków i strat, wydatki na lekarzy, cyrulików i tak dalej to trudno powiedzieć który z nich wygrał, a który przegrał) wziął po prostu część pieniędzy i uciekł. Tsuyoshi westchnął i z powrotem przeniósł spojrzenie na pierwszego z awanturników. Nie stanowił on już żadnego zagrożenia, a trzeźwo myślący właściciel karczmy przystąpił do udzielania mu wstępnej pomocy medycznej.
Wkrótce zjawili się też strażnicy wiedzeni przez dziewczynę zza lady. Chłopakowi nie podobało się trochę ich nastawienie, ale być może po prostu nie wiedzieli, że mają przed sobą shinobiego.
- Uchiha Tsuyoshi, doko - przedstawił się - ten tutaj - wskazał na spętanego gościa karczmy - wszczął bójkę i zaatakował człowieka, który grał z nim w karty i rzekomo miał oszukiwać. Obezwładniłem go, ale zaatakowany uciekł. Być może widzieliście go, gdy tutaj szliście. W każdym razie, nie wiem czy ten drugi oszukiwał, nie zdążyłem go złapać. To wszystko. - zrelacjonował chłodno. W sumie sam nie wiedział co teraz się stanie. Pewnie nałożą jakąś grzywnę na tego człowieka, a drugiego już nikt tutaj nie zobaczy... miał jednak nadzieję, że nie on będzie się musiał tym zajmować. Zawsze fajnie jest kogoś obić, ale już sprzątać po czymś takim? Nuuuda.
0 x
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Miasteczko Sarufutsu
Misja rangi D
7/7
Uchiha Tsuyoshi
Strażnik wysłuchał słów młodszego od siebie mieszkańca Sogen. Jedna brew podniosła się ku góry a wzrok stojącego na straży prawa przeniósł się na karczmarza oraz na poobijanego chłopa.
- Nikogo takiego nie widzieliśmy - odparł na Twoje pytanie strażnik. Następnie zwrócił się ku właścicielowi dobytku. - Czy potwierdzacie zeznanie karczmarzu?
- Ja mogę potwierdzić, widziałam jak to wszystko się zaczęło.
Odpowiedziała dziewczyna, która chwilę temu obsługiwała Ciebie za szynkwasem. Widząc też "prowizoryczną pomoc", którą udzielił jej pracodawca. Przeprosiła na chwilę strażników i udała się do pomieszczenia gospodarczego.
- Ja również potwierdzam.
Zaskakująco agresor przyznał się do popełnionej zbrodni. Widocznie widząc w jakiej sytuacji się znalazł i nie istniała żadna opcja aby udało mu się wykaraskać. Przyznanie do błędu i win może obniżyć karę jaka może zostać na niego nałożona.
- Poniosły mną emocje. Zostałem oszukany i nie znalazłem innego rozwiązania. Zapłacę za poniesione szkody. A nauczkę - przechylił twarz aby pokazać potężnego sińca i rozcięte wargi - już dostałem.
- W takim razie dobra Twoja wola karczmarzu. Chcecie wnieść oskarżenie, czy załatwić sprawę polubownie?
Karczmarz westchnął. W tym momencie z pomieszczenia gospodarczego wyszła dziewczyna z kawałkiem mięsa, najpewniej chłodnego. Owinęła je w cienki materiał i przyłożyła do rany mężczyzny. Ten syknął z bólu ale pozwolił dziewczynie wykonać ten chłodny okład.
- Nie, nie. Widać, że chłop ochłonął.
- W takim razie sprawę uznaję za zakończoną, jeden z chłopaków dla pewności jeszcze chwilę z wami zostanie i upewni się, że nie dojdzie do kolejnej burdy. A co do Ciebie... - Mężczyzna skierował wzrok na Tsuyoshiego - dziękujemy za pomoc i dobry obywatelski przykład.
I tyle? Koniec? Wszystko jakoś się ułożyło i biedny Uchiha jedynie co dostanie to uścisk prezesa? Musiał poczekać na wyjście straży, otrzymania podziękowania od karczmarza i zapewnienie że za posiłek i kilka kolejek nie musi płacić, na rozwiązanie jegomościa, który podniósł się w końcu z ziemi i po rozwiązaniu sam zabrał się za sprzątanie bałaganu, który sam zrobił.
Spoglądająca w Twoim kierunku osoba, przynależąca do karawany podniosła się ze stołku i podeszła do Ciebie.
- Widziałem Twój występ... słuchaj nie jedziesz może do Ryuzaku? Istnieją pogłoski o grupce bandytów a Ty pokazałeś się z dobrej strony. Ba słyszałem, żeś szkolony Uchiha a więc z Tobą u boku czulibym się bezpieczniej. Co ty na to aby nas wesprzeć? Oczywiście nie za darmo.
0 x
- Uchiha Tsuyoshi
- Posty: 379
- Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
- Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
- Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
- Multikonta: Sashiko
Re: Miasteczko Sarufutsu
Tsuyoshi stał spokojnie i z kamienną twarzą obserwował rozwój wydarzeń. A działo się całkiem ciekawie, bo na jego oczach prowadzone było w przyspieszonym tempie dochodzenie w sprawie całego zajścia. Kiedy mężczyzna, który sprowokował bójkę przyznał się do zarzucanego mu czynu, Uchiha westchnął. Tak jak dobrze skwitował to karczmarz: po prostu najwyraźniej go poniosło. Nie był pewnie złym człowiekiem, po prostu pod wpływem chwili zrobił coś bardzo głupiego.
- Szkoda, że nie porozmawialiśmy tak od razu. Gdyby nie próbował pan rozwiązania siłowego, to być może przesłuchałbym tamtego drugiego i jeśli rzeczywiście, tak jak pan twierdzi, został pan oszukany, to od razu byśmy go capnęli. A tak... no trudno - odpowiedział całkiem szczerze. Być może z całego tego zajścia wypłynie jakaś wartościowa lekcja dla tych, którzy bezpośrednio i pośrednio w nim uczestniczyli. A lekcja ta bardzo dobrze wpasowywała się w to, co ostatnio przechodził Uchiha. Brzmiała ona bowiem: nie można pozwolić emocjom kierować swoim zachowaniem. Tylko tyle i aż tyle.
Tymczasem zwrócił się do niego strażnik, który ku zaskoczeniu chłopaka podziękował mu za... obywatelski przykład.
- Jaki obywatelski przykład? - pomyślał chłopak - jestem shinobi, nie jestem "zwykłym" obywatelem. Stoję nawet wyżej od zwykłych strażników miejskich, a ten mi tu o przykładzie obywatelskim - oczywiście żadna z tych myśli nie opuściła jego głowy. Pokiwał tylko głową, uśmiechnął się kurtuazyjnie i... wrócił do jedzenia. W końcu zostało mu jeszcze trochę potrawy do dokończenia. Rozsiadł się więc wygodnie i zabrał za nieco ostygnięte, ale wciąż bardzo smaczne mięso.
Ale nie mógł się długo cieszyć spokojem. Został zagadany przez jeszcze innego gościa karczmy, który w bardzo konkretny sposób zaproponował mu wspólną podróż do Ryuzaku no Taki. Oczywiście nie dla rozrywki, a dla ochrony i nie za dobre słowo, a za pieniądze.
Tsuyoshi wysłuchał mężczyzny i przez moment patrzył na niego w milczeniu. Kiedy po kilku sekundach żadne argumenty przeciwko takiemu przedsięwzięciu nie pojawiły się w jego głowie, odpowiedział:
- Propozycja warta rozważenia. Tylko za ile? No i oczywiście musiałbym najpierw dokończyć posiłek. Świetnie tu gotują.
Nie miał co prawda w planach opuszczania Sogen, ale nie miał też z drugiej strony żadnych planów, które by mu tego zabraniały. Krótka misja polegająca na eskorcie, zgarnięcie pieniążków na życie i można wracać... Tak, to był chyba dobry plan. Jedyną rzeczą na którą trzeba było uważać było to, żeby nie afiszować się ze swoją afiliacją klanową. Ryuzaku nie było co prawda wrogie w stosunku do Uchiha, ale mimo wszystko, zawsze lepiej jest zachowywać jako-taką ostrożność.
0 x
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Miasteczko Sarufutsu
Misja rangi D
8/7
Uchiha Tsuyoshi
Samo pytanie o koszt wykonanej usługi wywołał uśmiech na twarzy swojego przyszłego kontraktora. Mężczyzna wyprostował się i złączył dłonie na wysokości klatki piersiowej.
- 500 Ryo za bezpieczne dostarczenie nas do celu. Nie jest to może dużo, aczkolwiek biorąc pod uwagę, że szlaki są stosunkowo bezpieczne i jedyny powód dla którego proszę Ciebie o tę przysługę to krążące plotki. Wyżywienie też stoi po naszej stronie a więc nie będziesz obciążany kosztami pobocznymi. Wyruszamy jutro, tak więc jeśli się zgodzisz również zapewnimy Tobie nocleg w tym miejscu, choć... - tutaj wstrzymał się na chwilę spoglądając w kierunku karczmarza - zważając na Twoje zasługi takowy i tak się będzie należeć bez kosztów. No ale to kwestia dogadania. Najważniejsze jest to czy zgadzasz się na to aby podjąć z nami podróż.
Zostały spełnione podstawowe założenia Tsuyoshiego. Będzie mógł spokojnie zjeść posiłek oraz zostanie dość dobrze wynagrodzony. Dodatkowo będzie mógł zwiedzić część świata opuszczając region Sogen i udać się do jednej z największych aglomeracji na kontynencie. Dodatkowo istniała szansa na poznanie ciekawych person. Wszystko tylko zależało jaka będzie ostateczna decyzja młodego Shinobiego.
Z następnym postem gracza kończy się pierwsza część misji.
0 x
- Uchiha Tsuyoshi
- Posty: 379
- Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
- Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
- Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
- Multikonta: Sashiko
Re: Miasteczko Sarufutsu
Uchiha nie myślał długo. Wszystko, co powiedział mu ten kupiec mu pasowało - mimo, że z perspektywy tamtego mogło to wyglądać inaczej.
- Zgoda, tak właśnie zróbmy. Jutro skoro świt będę gotowy do wyruszenia. Dotrzecie bezpiecznie do Ryuzaku no Taki - odpowiedział uprzejmie, kiwnął głową i jeśli tamten nie miał już nic do dodania, wrócił do pałaszowania posiłku.
Po zjedzonym obiedzie podszedł do barmanki. Chciał zapłacić za posiłek, a także...
- Chciałbym zarezerwować pokój na dzisiejszą noc. Jutro wyruszam razem z tymi jegomościami, więc potrzebuję lokum. Znajdzie się coś tutaj? - zapytał spokojnie, rozglądając się po pomieszczeniu karczmy. Bałagan spowodowany bójką zapewne niedługo zacznie znikać. Żaden karczmacz nie może sobie przecież pozwolić na to, by wchodzących do jego przybytku gości witał taki widok.
- Ah, i jeszcze jedno... co można robić w Sarufutsu? Mam wolny dzień do końca i szczerze mówiąc nie chciałbym go poświęcać w całości na trening. Da się coś wymyślić czy raczej jestem skazany na nudę? - zapytał uśmiechając się. Miał nadzieję, że dziewczyna doradzi mu cokolwiek, bo był w tej mieścince pierwszy raz - a być może są tu jakiekolwiek atrakcje.
Dalszą część dnia spędził w ten sposób, że najpierw odbył niezbyt długi trening fizyczny oraz trening kontroli chakry gdzieś na uboczu, a później tak, jak poinstruowała go dziewczyna z karczmy. Jeśli natomiast nie miała ona żadnych sensownych rad, to po prostu wrócił do swojego pokoju i... wynudził się czekając na zapadnięcie zmroku i moment, kiedy będzie mógł pójść spać. Rano czekała go kompletnie nowa misja.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości