Wioska Saikuron

Trzecia pod względem wielkości prowincja Wietrznych Równin zamieszkała przez Ród Uchiha. Prowincja Sogen zarówno od północy jak i południowo-wschodniej strony sąsiaduje z morzem, z kolei od południa graniczy z regionem Prastarego Lasu. To co jednak w szczególności warte jest odnotowania, to fort graniczny postawiony od północnego wschodu na granicy z niezbadanym obszarem dawno upadłego kraju, zniszczonego jeszcze w trakcie potyczki z Juubim. Kultura prowincji w głównej mierze skupia się na militariach, przemyśle żeglarskim oraz hodowli co wynika z uwarunkowań geograficznych.
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Ōkami »

0 x
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Sayona Kidori »

Przynajmniej w tym ta dwójka bardzo różnych od siebie Senju się zgadzała, nie chcieli zostawić tej wioski samej sobie, bez żadnej pomocy. Zamierzali naprawić marny stan, który zastali, a najlepiej zacząć od tego by znaleźć przyczynę, dlaczego to tak wygląda. Jej również było ciężko uwierzyć w to, że było to naturalne, wyglądało bardziej na ludzkie działanie, bardzo celowe.
Aragaki na szczęście nie oponował kiedy wysłała go, by powstrzymał ojca. Niemal natychmiast zawrócił konia i ruszył w stronę domu, a za nim, oni. Każdy krok odbijał się jej echem w głowie, loki podskakiwały i nasuwały się jej na twarz, a serce jej biło mocno, nie tylko z powodu biegu, ale i emocji. Chyba pierwszy raz w życiu czuła tak duży przypływ adrenaliny, a nawet nie widziała czemu dokładnie ścigają Azunę - powodem dla którego go gonili było na razie tylko to, że uciekał. Nic więcej, bo przyjechali tu tylko wyjaśnić sytuację.
Kiedy przybiegli do domu mogli tylko zauważyć, że próba zatrzymania mężczyzny doprowadziła do rodzinnej awantury i szarpaniny. Sayona skoczyła w stronę najmłodszego z mężczyzn.
- Aragaki! - krzyknęła, a może bardziej pisnęła, sprawdzając czy chłopakowi nie stała się krzywda przy upadku. Pomogła mu się podnieść, po czym stanęła przed nim patrząc na tą dziwną scenę, która rozgrywała się przed nimi. Azuna był gotowy walczyć o swoje życie, święcie przekonany, że przyszli go zabić, tymczasem zarówno ona ani Junpei nie mieli pojęcia dlaczego. Z domu wyszedł też staruszek Aon, komplikując i tak trudną sytuację. Sayona przełknęła ślinę, po czym śmiało zrobiła krok do przodu.
- Panie Azuna! Nikt tutaj nie musi ginąć! Przyszliśmy jedynie porozmawiać i rozwiać nasze wątpliwości, nic więcej! - Senju wyciągnęła ręce przed siebie, pokazując puste dłonie - Chodzi nam tylko o to kłamstwo z kamieniem i o tego szamana o którym rozmawiałam z Aragakim. Chętnie wam nawet pomożemy z tym nieurodzajem, jeśli będziemy mogli, ale musimy wiedzieć o co chodzi. Proszę, Panie Azuna, do tej pory okazaliśmy Panu tylko przyjazne zamiary, niech nam Pan wszystko wytłumaczy - produkowała się i produkowała, mając nadzieję, że podobnie jak z Aragakim jej obecność zadziała pozytywnie na mężczyznę.
Jeśli jednak nie, musiała mieć plan zapasowy. Pomysł był co do zasady bardzo prosty - jeśli ruszył w jej stronę zamierzała użyć jednej z technik mokutonu, by go spętać. Jeśli zaś użyje w jej kierunku jakieś techniki, to postawić prostą, ale szybką i skuteczną barierę używając reberu. No i oczywiście nie zapominała o unikach, w końcu była niemal tak samo szybka jak jej drewno.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Ōkami »

0 x
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Sayona Kidori »

Sayona zmarszczyła czoło, słuchając tego całego wywodu Azuny i szczerze mówiąc.. Wiedziała już chyba nawet mniej niż na początku. Jakie pole testowe, jacy "jego" ludzie ich chronili? To wszystko nie składało się w żadną całość! Czuła się jakby wraz z dodatkowymi informacjami układanka nie tylko się nie układała w logiczną całość, ale ktoś tylko losowo wrzucał jej kolejne puzzle, które nijak się miały do poprzednich.
Jednak cokolwiek się stało w przeszłości, to Sayona zgadzała się z Junpeiem, powinien się on zgłosić do władz.. Tylko dużo, dużo wcześniej, skoro wiedział co się dzieje. Tego nie potrafiła zrozumieć, przecież byli na granicy dwóch silnych prowincji, każda z nich powinna się zająć tym problem! Azuna postanowił sam się tym zająć, z pomocą jakiś schwytanych ludzi. W dodatku zaczął jej gdzieś uciekać sens ich podróży do Tajemniczego Lasu. Cała ta historia rozjeżdżała się jej w szwach i nie była już pewna czy to tylko ona tego pojmuje i nie rozumie czy to po prostu było takie pogmatwane.
Wtedy Azuna powiedział, że jest sensorem i do ich napiętej rozmowy zaraz miały dołączyć kolejne głosy, w tym jedna osoba, którą nazwał znajomą. Tylko nie określił natury tej znajomości, czy on z nimi współpracował czy wręcz przeciwnie, był im przeciwny, to byli jedni w tych co zatruwali tą ziemię? Zamierzała się o to zapytać, ale potem nagle, nim zdążyła się zorientować co się dokładnie dzieje, ziemia wyrosła nad Azuną i Junpeiem, zostawiając ich na własnej arenie, a Sayonę, Aona i Aragakiego przeciwko trójce nadjeżdżających ludzi.
- Hej! - krzyknęła, patrząc do góry. Szybko jednak jej uwagę odwrócił Aragaki, mówiąc o tym, że nadjeżdżają kolejni ludzie. Sayona przygryzła wargę, próbując opracować plan walki. Na szczęście, zarówno Aon jak i Aragaki mieli broń dystansową, co mogło ułatwić zadanie. Odetchnęła głośno, patrząc chłopaków zdeterminowana.
- Spróbujmy ich wziąć z zaskoczenia.. Ukryjemy się, zaczekamy, aż zejdą z koni lub się wystarczająco zbliżą, wy weźcie tych mniejszych, spróbujcie ich ustrzelić, a ja spróbuję złapać tego większego - powiedziała, po czym zamierzała znaleźć kryjówkę niedaleko wejścia do domu i wielkiego ziemnego filaru. Zamierzała właśnie złapać największego z nich.. Przesłuchanie go mogło wyjaśnić dużo, zwłaszcza jeśli mówiłby bardziej składnie niż Azuna.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Ōkami »

0 x
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Sayona Kidori »

Sayona zdawała sobie sprawę, że jej kontrola drewna nie była w tym momencie na najwyższym poziomie, ale nawet i bez tego jej techniki były dość szybkie. Mimo tego, przeciwnik był w stanie nie tylko uniknąć jej ataku, ale i zacząć kontratakować. Tutaj nie było czasu na przemyślenia, trzeba było działać instynktownie - zaś ten podpowiadał Senju, że bezpośredni atak może się źle skończyć. Przeciwnika, który góruje nad Tobą szybkością można było pokonać tylko w jeden sposób - przechytrzyć go. Musiała to jednak zrobić w sposób, który nie narazi pozostałych.
- Kryyyć się! - wrzasnęła w stronę domu, licząc że zdążą się schronić nim notka ich trafi. Niewiele mogła dla nich w tym momencie zrobić poza ostrzeżeniem, ponieważ na nią samą spadł główny atak. Widząc rozwijające się bandaże postanowiła postawić przed sobą prostą barierę wykorzystując swoje reberu - sześć metrów szerokości na półtora szerokości i wysokości. Przeciwnikom mogło się wydawać, że w ten sposób zamknęła się w pułapce, ale w tym momencie Sayona bazowała na nadziei, że nie znają się za dobrze na Senju, a w szczególności zaś nie wiedzą jakimi żywiołami się posługują. Była to podstawa powodzenia jej planu. Schyliła się by nie było jej widać zza bariery, po czym złożyła pieczęcie - trzy, by obok niej pojawiła się jej niematerialne kopie. Zgodnie z jej poleceniem poruszyły się na prawo od niej, by jakieś dwa metry od niej wysunąć czubek głowy nad stworzony mur by zmylić przeciwnika co do jej położenia. A ona sama? Nie składała żadnych pieczęci, bo postanowiła zapaść się pod ziemię, całkiem dosłownie. Pod ziemią powinna być w miarę bezpieczna, o ile mężczyzna nie posiadał jakiś sensorycznych zdolności, ale również była to znakomita okazja do ataku. Wiedząc gdzie stał mężczyzna poprzednio chciała wykalkulować jego położenie zakładając że będzie się do niej zbliżał i wciągnąć go w pułapkę. Całkiem dosłownie, bo planowała się na niego zasadzić i wciągnąć go pod ziemię, co powinno skutecznie go unieszkodliwić. Na wszelki wypadek jednak po wyjściu z ziemi planowała sprzedać mu kopniaka w tył głowy - nie by zabić, ale na tyle, by pozbawić przytomności. Po unieszkodliwieniu szefa pozostała dwójka powinna się poddać, a przynajmniej na to liczyła Sayona, która spaliła przez ten krótki czas prawię połowę swoich zasobów czakry.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Ōkami »

0 x
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Sayona Kidori »

Nawet pod ziemią zabolały ją uszy od niedalekiego wybuchu notki wybuchowej i aż poczuła ciarki na plecach. To się naprawdę działo, tu i teraz, jej pierwsza walka na śmierć i życie. Ta notka była przeznaczona dla niej i gdyby nie fortel z klonem, mogłaby na niej wylądować, a nie miała najmniejszych wątpliwości jakby to się skończyło. Jednakże na schowaniu się pod ziemię walka się nie skończyła, więc ignorując ogarniające jej ciało zimno, musiała poruszać się dalej, w stronę przeciwnika.
Tym razem miała więcej szczęścia niż z poprzednim atakiem, przeciwnik poruszał dość przewidywalnie i pewny swojej skuteczności ruszył prosto w jej stronę. Oczywiście, wystarczył jeden cios by się zorientować w tym, że była to podpucha, ale tyle wystarczyło, by złapać go w pułapkę. Uwięziony w ziemi przeciwnik nie był już dla niej takim zagrożeniem, choć zdawała sobie sprawę, że i tak pozostawienie go przytomności było ryzykowe: jako użytkowniczka reberu i dotonu wiedziała, że nie do wszystkich technik wymagane są pieczęcie, a wystająca głowa może równie dobrze pluć technikami bezpieczęciownymi co i każda inna - może poza tą oddzieloną od ciała. Wychodząc z ziemi jednak mało brakowało, a sama by nie padła łupem jednego z pomagierów rosłego mężczyzny. Pierwsze co zauważyła, to jednak nie mężczyzna, a Aon i Aragakim, oddający wspólny strzał w jej stronę. Serce się jej ścisnęło, bo w tej sekundzie zdrada mężczyzn którym chciała pomóc była niemal dla niej pewna, przez te ułamki sekund po raz pierwszy przeżywała ból zdrady przez osobę, którym ufała. I gdyby naprawdę zdradzili jej ból trwałby pewnie tak samo krótko co i teraz, tylko, że skończyłoby go uderzenie bełku w nią, nie zaś przeciwnika, który wszedł prosto w linię strzały. Przez moment nie była pewna czy to był dla niego nieszczęśliwy przypadek czy celowe działanie strzelców, ale nie miała czasu tego rozpamiętywać, ponieważ został jeszcze jeden z mężczyzn. Cała trójka przejawiała dziwne upodobanie do wybuchających niespodzianek, a tych i tak na placu boju buchnęło za dużo. Sayona postanowiła wykorzystać resztę czakry, by za pomocą jednej pieczęci stworzyć jeszcze jedną technikę - nieszczęsne wiązania, które zapoczątkowały to starcie. Tym razem jednak powinna zadziałać lepiej, bo mężczyzna nie wydawał się jej tak samo szybki jak jego towarzysz. Dopiero gdy on zostanie unieruchomiony Senju mogła nieco odetchnąć.
Oddychając szybko ze zmęczenia i czując słabość ciała, powlokła się jednak w stronę Aona i Aragakiego, by sprawdzić ich stan i pomoc w opatrywaniu ran.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Ōkami »

0 x
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Sayona Kidori »

Na szczęście choć z daleka wyglądało to dość strasznie, z bliska okazało się że rany obu jej pomocników dość powierzchowne i wymagały tylko niewielkiej pomocy, zwykłego opatrzenia, nie zaś wizyty u medyka czy wręcz szukania jakieś lecznicy na biegu. Sayona pomogła dwójce, zwłaszcza Aragakiemu z plecami, bo do niej nie miał dobrego dostępu, a Aon miał swoje lata przecież i własną poranioną twarz.
- Ah, domem się nie ma co przejmować - rzuciła z całkowitą beztroską osoby, która nigdy nie była w podobnej sytuacji - Przecież jesteśmy Senju, ja i Junpei. Nie ma nic prostszego dla nas jak takie drobne naprawy. Ba, jestem pewna, że Junpei by potrafił postawić taki albo i większy dom od zera gdybyście chcieli - wyjaśniła dodatkowo, kończąc opatrunek. Tego, że dla niej w obecnym stanie byłby ogromny wysiłek to jednak nie pomyślała ani nie przekazała im. Ale i też nie musiała, ponieważ zaraz zobaczyła jak ogromny podest zaczyna się obniżać. Dziewczyna rzuciła się w stronę drzwi, wpatrując z napięciem w górę.
Co prawda spodziewała się, ba, była wręcz pewna, że jej krewniak wygra, to malutka jednak obawa, że przegrał cały czas siedziała w tyle jej głowy. Dlatego blada, bo blada, wyczerpana i zmęczona, to jednak czujnie wpatrywała się w górę. Palce obu dłoni opierała o siebie, gotowa w chwili gdy dojrzy jednak Azunę zwycięskiego złożyć jeszcze jedną pieczęć - ostatnią jej próbę uspokojenia całej sytuacji. Jedna pieczęć, a po niej najprawdopodobniej osłabnie tak bardzo, że nie będzie w stanie już nic więcej zrobić, szykowała się więc by w ostateczności postawić wszystko na jedną kartę, na jeden atak, po którym wszystko będzie jasne, bo nie będzie w stanie się nawet bronić przed ewentualnym atakiem. Cały czas jednak miała nadzieję, że to Junpei będzie stał zwycięski, a Azuna będzie owinięty drewnem jak jeden z jej oponentów i nie będzie w stanie uciekać, a za to będzie w stanie odpowiadać na pytania.
0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Ōkami »

0 x
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Sayona Kidori »

W końcu, gdy platforma opuściła się na tyle, by mogła zobaczyć co się działo, mogła w końcu rozłączyć dłonie, i oparła je na kolana, pochylając się z ulgą. Co prawda Junpei wyglądał okropnie, ale wygrał, dokładnie tak jak się spodziewała. Zaraz się jednak ogarnęła i widząc jak się zatacza pobiegła w jego stronę, podtrzymując go.
- Spokojnie, teraz musimy cię opatrzeć, potem o wszystkim opowiesz - powiedziała zaniepokojona stanem mężczyzny, czując narastającą gulę w gardle. NIe spodziewała się, że wyjdzie z tego taki pokiereszowany, że ta walka będzie go kosztowała tak wiele.
- Junpei.. - szepnęła, nie wiedząc co powiedzieć więcej w sytuacji gdy na usta cisnęło się jej absurdalne "twoje zęby!". Najmniej ważna rzecz z jego wszystkich obrażeń przykuwała jej uwagę i ta myśl wracała do niej jak natrętna mucha.
- Spokojnie, załatwimy medyka dla was obojga - zapewniła go, posyłając bezradne spojrzenie Aonowi. Nie znała tej okolicy, nie wiedziała nawet gdzie jest najbliższy medyk, kto miałby ich leczyć, jak daleko! Oboje byli zapewne w stanie, w którym to powinni trafić do szpitala, to było im potrzebne, a nie jakiś wiejski medyk, bez urazy dla wiejskich medyków oczywiście. Widząc przejęcie Senju widokiem pokonanych przez niej przeciwników, pokręciła ostro głową.
- Nie, nie przejmuj się, dałam radę! Nawet zadrapania nie mam - zapewniła go, patrząc na niego załzawionymi z emocji oczyma. Przytrzymała go mocno, choć nogi się jej niemal uginały pod jego ciężarem, mężczyzny wyższego i potężniejszego od niej. Nie chciała jednak dać mu upaść.
- Aragaki! - krzyknęła, poganiając go i pociągnęła nosem. Zarzuciła jego ramię sobie przez kark, przytrzymała mocno, odbiła się od ziemi do której przyginało ją za mocno, wyprostowała się. Rozejrzała się za jakimś fotelem czy łóżkiem, na którym mogłaby go usadzić, bo nie miała wątpliwości, nie utrzyma go za długo. Nawet jeśl sołtys mieszkał niedaleko, to do jego przybycia chwila minie.
- Junpei, nie odpływaj mi tutaj, słyszysz? Mów do mnie, nie odpływaj! - mówiła do niego, chcąc utrzymać go przy przytomności.
0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Ōkami »

0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Ōkami »

0 x
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Wioska Saikuron

Post autor: Sayona Kidori »

Budzenie się z gracją królewny można było wsadzić między te same bajki co idealna fryzura prosto po wstaniu z łóżka (w ile ma się nieco więcej włosów niż przeciętny niemowlak) i płakanie z romantycznie spływającymi po policzkach łzami, za to bez czerwonego, zatkanego, cieknącego nosa, podpuchniętych oczu i mało apetycznych odgłosów łkania. A kunoichi, która czując jakiś dziwny dotyk na czole poświęcałaby czas na trzepotanie rzęsami i wstawanie z gracją baletnicy, zapewne szybko stałaby się martwą kunoichi. Dlatego Sayona wstała może z gracją pół gorylicy, przez co sarenki pouciekały w popłochu, ale nadal w dobrym humorze i całkiem wypoczęta, mimo spartańskich warunków. Mogli dość szybko zwinąć się do dalszej drogi, pozostało im przecież co najmniej dwa dni wędrówki.
W końcu udało się im dotrzeć do Saikuronu. Smutno się nieco Sayonie zrobiło na widok opuszczonej ruiny domu Aona. Dobrze pamiętała, jak z dużą pychą i pewnością siebie mówiła mu, że uszkodzenie domu to nic takiego dla Senju, że to się zaraz naprawi.. A potem Junpei okazał się być ciężko ranny i ani on nie postawił im nowego domu ani ona nie naprawiła tego, wyjeżdżając w pośpiechu. Miała cichą nadzieję, że zdążyli wybudować nowy albo chociaż zamieszkać u rodziny czy coś takiego. Zresztą, tym razem im pomoże, na pewno! Znajdzie czas i czakrę, choćby miała kilka dni odpoczywać w wiosce by zregenerować siły albo przymusi do tego jej nowego towarzysza. Domów stawiać nie musi, ale lepsze ściany od niej na pewno! A co to dla niego, prawda?
- Pójdziemy prosto do sołtysa! - zadecydowała. W końcu, mimo niższej rangi to ona dowodziła tą eskapadą, a Noragami pełnił rolę bardziej zbrojnego wsparcia lub eskorty niż dowódcy. Poza tym, miała lepsze rozeznanie w okolicy, więc naturalne było, że ona będzie tu kierować. Nie zwlekając energicznym krokiem ruszyła w stronę znanego jej domu, mając nadzieję zastać tam sympatycznego staruszka, którego widziała ostatnim razem.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sogen”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości