Wioska Toshima

Trzecia pod względem wielkości prowincja Wietrznych Równin zamieszkała przez Ród Uchiha. Prowincja Sogen zarówno od północy jak i południowo-wschodniej strony sąsiaduje z morzem, z kolei od południa graniczy z regionem Prastarego Lasu. To co jednak w szczególności warte jest odnotowania, to fort graniczny postawiony od północnego wschodu na granicy z niezbadanym obszarem dawno upadłego kraju, zniszczonego jeszcze w trakcie potyczki z Juubim. Kultura prowincji w głównej mierze skupia się na militariach, przemyśle żeglarskim oraz hodowli co wynika z uwarunkowań geograficznych.
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 192
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

Wiszę Ci dobre francuskie winko, przepraszam za zwłokę.
___________________________________________
W słoneczny, spokojny dzień, przemierzając zagajnik z młodymi drzewami zasadzonymi, ogarnia mnie poczucie harmonii z naturą. Zielone liście młodych drzewek delikatnie szeleszczą na łagodnym powiewie wiatru. Światło słoneczne przecina ich korony, tworząc malownicze plamy na ziemi. Wokół panuje błogi spokój, który jest jedynie przerywany dźwiękami natury: śpiewem ptaków i szumem liści. Drzewa, młode i pełne obiecującej energii, ukazują swoje proste, ale piękne kształty. Ich korzenie zakorzenione w ziemi symbolizują siłę i życiodajność. Zagajnik staje się azylem dla różnorodnych gatunków zwierząt, które znajdują tam schronienie i pokarm. To wyjątkowe miejsce, w którym człowiek i natura współistnieją w doskonałej harmonii.

Nie wiem, czy to ze stresu mnie pojebało, ale ewidentnie przybysz, a raczej tubylec celował do mnie z łuku, a ja zacząłem myśleć o niebieskich migdałach, czy to był mój mechanizm obronny przed stresem i panicznymi ruchami, czy po prostu rozsypałem się mentalnie z natłoku jakże cudownych wydarzeń z tego dnia.
Powiedzieć, że działałem roztropnie to jak powiedzieć, że chodzenie po kunaiach to dobry pomysł na wysypkę. Musiałem się ogarnąć, westchnąłem cicho, trzeba było to kontynuować i przeżyć:
-Rozumiem, w takim razie trzeba ich opatrzeć, rany od noża często są śmiertelne... - wraz z wyrazem "śmiertelne" poczułem ukłucie w sercu, a mój wzrok zaszedł mgłą, zatraciłem się w emocjach.
W moim sercu gnieździ się głęboki smutek, który odciska się na duszy. Przepełniało mnie poczucie zawodu, ilość bólu, którego nie potrafiłem opisać. Pytania bez odpowiedzi krążyły w moim umyśle, wywołując poczucie winy i wątpliwości. Czy mogłem zrobić coś inaczej? Czy popełniłem jakieś błędy? Ta utrata sprawia, że zastanawiam się nad swoją zdolnością do pomagania, nad swoim powołaniem. Powołanie? Hah, jeszcze wczoraj poświeciłbym niejedno istnienie, aby znaleźć lepszy sposób leczenia, niekoniecznie mniej bolesny/ Ta sytuacja zaczęła coś we mnie zmieniać. Czułem się bezradny, pokonany przez brutalną rzeczywistość, która pokazuje mi swoje okrutne oblicze. Jednak wśród tych uczuć przygnębienia i rozczarowania tkwi iskra determinacji. To żarliwe pragnienie nauki i rozwoju, które rodzi się z tragedii. Postanowiłem spojrzeć w twarz, niepowodzeniom i bólowi, aby wyciągnąć z nich naukę. ***głęboki wdech*** Nie po to szlifowałem swoje umiejętności, zgłębiałem wiedzę, analizuję każdy aspekt, aby pozwolić sobie teraz na zatracenie się w tym wszystkim. Moja ambicja i oddanie do medycyny nie zgasną. Wręcz przeciwnie, po tej bolesnej stracie stanę się jeszcze bardziej zdeterminowany. Zacznę kroczyć naprzód z determinacją i wściekłością, z tą utraconą pacjentką w sercu, kierując się ku lepszym rezultatom, bez większej empatii i troski o swoich przyszłych pacjentów. To doświadczenie zmienia mnie na zawsze, ale także motywuje mnie do dalszego działania i oddania się swojemu powołaniu... przeznaczeniu...??

Nie mam najmniejszego pojęcia ile czasu minęło od wyrazu śmiertelne po moment, kiedy odzyskałem świadomość. Jednak po twarzy mojego rozmówcy nie wydawało mi się, żeby minęło zbyt wiele czasu. Postanowiłem odzyskać rezon i powiedziałem:
-Czy mógłbyś mi powiedzieć ile czasu minęło od tego momentu, krew jest mocno skrzepnięta istnieje spora szansa, że oddalili się już stąd w poszukiwaniu pomocy, wolałbym nie tracić czasu, gdyż mam pilne wezwanie we wiosce obok. - znałem odpowiedź kiedy to się działo, zdążyłem dziewczynę już pochować, więc znałem już odpowiedź, ale potrzebowałem pozbyć się obserwatora, mógł być ewentualnie moim sprzymierzeńcem jak i kimś należącym do tej ekipy, a wtedy ten ostrzegłby resztę, że ktoś się tutaj kręci albo mnie zaatakował. Ale w grze pozostała jeszcze siostra denatki. Kurwa..., jak to ugryźć... - spojrzałem w jego kierunku, gdy odpowiedział mi na pytanie, jeśli czas plus minus się zgadzał, to postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę. Przełknąłem ślinę:
-Ona zmarła z wycieńczenia, zrobili jej krzywdę, wielką krzywdę, a mają jeszcze jej siostrę... - spojrzałem mu prosto w oczy upiornym spojrzeniem:
- Wierzysz w sprawiedliwość? Bo ja dzisiaj w nią zwątpiłem i chcę się dowiedzieć co się stało w tym zagajniku i jeśli historia nie będzie się zgadzać to wybiję do nogi skurwysynów, pytanie tylko, czy zachowasz neutralność, będziesz przeszkadzać, czy może mi pomożesz? - zawiesiłem głos na chwilę i badałem jego reakcję będąc gotowym do walki i uniku. Stałem tam, twarzą w twarz ze śmiercią. Wyciągnięta strzała spoczywająca w łuku była skierowana prosto na mnie. Czułem, jak fale lęku i przerażenia przeszywają moje wnętrze. Moje serce biło gwałtownie, walczyło o wyzwolenie się z klatki piersiowej. Mój oddech był płytki i nieregularny, odczuwałem duszność, jakby powietrze znikało z moich płuc. Każdy nerw w moim ciele był napięty, gotowy do natychmiastowej reakcji.

Emocje, które mnie ogarniały, były przytłaczające. Lęk przepełniał moje myśli, unosząc się jak ciężka chmura nad moją głową.
Moje reakcje fizjologiczne były intensywne. Moje dłonie drżały, a nogi stawały się chwiejne, jakby nie mogły mnie już dłużej podtrzymać. Adrenalina przepływała przez moje żyły, dając mi chwilowy zastrzyk energii, ale również sprawiając, że czułem się jak w wirze emocji. Moje oczy rozszerzały się, wyostrzając mój wzrok, aby wyłapać najdrobniejsze szczegóły wokół mnie. Moje mięśnie były napięte, gotowe do szybkiego działania.

Jednak w tym chaosie, jakaś część mnie próbowała zachować spokój i klarowność myśli. Pragnienie przetrwania wzmagało się w moim wnętrzu, a mój umysł szukał rozwiązania, szukał drogi ucieczki lub osłony. Wiedziałem, że muszę działać szybko i zdecydowanie, pomimo strachu i niepewności.
Zakładałem, że jeśli będzie chciał we mnie strzelić to będzie celował w coś w co najłatwiej trafić, więc brzuch i klatka piersiowa, powoli ustawiałem się w pozycji bokiem do niego, aby zmniejszyć płaszczyznę w jaką może celować i co najważniejsze trafić. Dodatkowo w ten sposób zmniejszałem ilość możliwych kierunków, które moja podświadomość musiała analizować, aby wykonać unik. Z całej gamy kierunków pozostały mi właściwie trzy możliwości... tył... przód... bezruch. Adrenalina buzowała we mnie, tętno oscylowało w okolicach osiąganych przez organizm przy skrajnym wysiłku. Moja porąbana decyzja mogła właściwie zakończyć moją historię tu i teraz, jednak w mojej duszy tlił się płomyk nadziei iż to jeszcze nie jest koniec.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Wioska Toshima

Post autor: Arii »

0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 192
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

*** To było straszne i tragiczne. Czułem, jak cały świat runął na moich barkach, gdy trzymałem w ramionach umierającą kobietę. Jej ręce były zalane krwią, a jej oczy gasły z każdą chwilą. Poczułem przerażenie i bezradność, patrząc na jej cierpienie.
Jej słowa, ostatnie westchnienie, przeszyły moje serce. Prosiła mnie, bym uratował jej siostrę, która została pojmana przez tych samych oprawców. Wiedziałem, że nie mogę zawieść jej ostatniej prośby. Jej życie było teraz w moich rękach, a ja musiałem zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby spełnić jej ostatnie życzenie.
Czułem gorące łzy na mojej twarzy, ale nie mogłem pozwolić sobie na załamanie. Musiałem zachować zimną krew i skupić się na tym, co musiałem zrobić. Wiedziałem, że czas uciekał, więc wziąłem głęboki oddech i obiecałem jej, że nie zawiodę.
Opuszczenie umierającej kobiety było bolesne, ale nie było czasu na rozpamiętywanie. Wiedziałem, że muszę działać szybko i skutecznie.
Czułem gniew i żal wobec tych, którzy sprowadzili tę tragedię na te niewinne istoty. Zdecydowanie wstałem, gotowy do walki i działania. Wiedziałem, że oprawcy muszą zostać ukarani za to, co zrobili, i musiałem zdobyć informacje, które pomogą mi w odnalezieniu pojmanej siostry.
Każdy krok, który podejmowałem, był przepełniony obawą i niepewnością. Czułem, jak moje serce bije mocniej, gdy zbliżyłem się do zagajnika Byłem gotów ryzykować wszystko, aby ją uwolnić. *** Ślady krwi dowiodły mnie tutaj, a teraz stał przede mną człowiek, który mógł mi pomóc lub przeszkodzić. Przełknąłem ślinę i dałem krok w tył, a następnie postanowiłem mu opowiedzieć ze szczegółami jak wyglądała cała sytuacja z tamtą kobietą. Targały mną różne emocje, to było pewne, że nie potrafiłem nad sobą zapanować. Widziałem śmierć tak wiele razy, ale ta śmierć była inna, nie rozumiałem dlaczego. Jednak czułem, że muszę ją pomścić w sposób słuszny i dosadny oraz jednocześnie spełnić jej ostatnią prośbę.

-Nic do Ciebie nie mam, więc po prostu zejdź mi z drogi..., proszę odsuń się..., pozwól mi uratować jej siostrę... - powiedziałem wysilonym na spokój sztucznie spokojnym głosem, w którym czuć było gniew oraz irytację. Oddech miałem płytki, pot był na całym ciele, złość była wszechobecna. A ten gnój mi to utrudniał, jakby nie miał tego pieprzonego łuku dużo łatwiej byłoby sobie z nim poradzić. Czekałem na rozwój wypadków. Tętno było na poziomie submaksymalnego. Miałem nadzieję, że już niedługo będę wiedział, czy czas umierać, czy czas odbijać siostrę denatki.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Wioska Toshima

Post autor: Arii »

0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 192
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

Opuszczenie łuku wycelowanego w moją pierś, a następnie słowa łucznika, sprawiły, że poczułem coś dziwnego. To było jak upuszczenie ciężkiego kamienia, który przez długi czas obciążał moje ramiona. Czułem, jak całe napięcie i stres znikają, ustępując miejsca błogiemu uczuciu ukojenia.
Moje ciało odzyskało swobodę, a moje myśli przestały gonić wokół zadań i obowiązków. Zdobyłem chwilę spokoju, w której mogłem oderwać się od trudów i starań, które mnie otaczały. To było jak oddech świeżego powietrza po długim okresie duszenia się w zamkniętym pomieszczeniu.
Poczucie ulgi przemknęło przez moje żyły, sprawiając, że czułem się lekko i wyluzowany. Moje ramiona opadły na boki, a mięśnie odprężyły się po długim okresie napięcia.
Uśmiech pojawił się na mojej twarzy bez wysiłku. To był uśmiech pełen zawziętości i nadziei. Czułem się spełniony, widząc, jak moje wysiłki przyniosły pozytywne rezultaty. Poczucie ulgi towarzyszyło mi jak niewidzialne skrzydła, które unosiły mnie ponad codzienność i troski. Ale to nie był koniec, ani nawet początek.
- Jestem mały, ale wariat. Jak zaczną zachowywać się dziwnie strzelaj w tego, którego uważasz za najbardziej niebezpiecznego. - powiedziałem, a po chwili dodałem: Dziękuję... -Ruszyliśmy przez zagajnik.
Przemierzanie zagajnika w poszukiwaniu zbójców wraz z moim towarzyszem było pełne napięcia i oczekiwania. Nasze serca biły mocno, gdy przekraczaliśmy gęste drzewa, które otaczały nas z każdej strony. Wiedzieliśmy, że czeka nas niebezpieczne zadanie, ale byliśmy zdeterminowani, aby dopaść tych złoczyńców i przywrócić spokój naszej okolicy.
Każdy krok, jaki podejmowaliśmy, był ostrożny i skrupulatnie przemyślany. Przemierzając ciemne ścieżki i zakamarki zagajnika, nasze zmysły były na najwyższej czujności. Słyszeliśmy szepty liści, odgłosy zwierząt i trzaski gałęzi, które sprawiały, że nasze serca przyspieszały. To było jak walka między wewnętrznym strachem a determinacją.
Adrenalina płynęła przez nasze żyły, dając nam energię i determinację. Czułem, jak ciepło wypełnia moje ciało, a dreszcze emocji przemierzają moją skórę. Wiedziałem, że nie możemy się zawieść, że musimy być nieustraszeni i zdeterminowani, aby dopaść tych złoczyńców i zaprowadzić sprawiedliwość.

Potwierdziłem skinieniem głowy, że usłyszałem informację. Czterech i coś, ciekawe co takiego. A raczej ktoś, facet ewidentnie używał zmysłu powonienia, czterech facetów na pewno miało większy odór niż dziewczynka. Ostrożnie postąpiłem do przodu, chciałem zbliżyć się na tyle aby móc ich dostrzec, ale nie na tyle, aby mogli mnie zauważyć. Stąpałem ostrożnie, aby nie połamać gałązki oraz aby nie spłoszyć jakichś zwierząt lub nie wpaść w pułapkę.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Wioska Toshima

Post autor: Arii »

0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 192
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

Każdy krok, jaki stawiałem, wypełniał mnie mieszaniną emocji, które pulsowały przez moje ciało.
Najpierw czułem napięcie i zdenerwowanie. Wiedziałem, że ta misja jest niebezpieczna, że muszę zmierzyć się z przeciwnościami i stanąć oko w oko z bandytami. Moje serce biło mocno, a adrenalina pędziła przez moje żyły, dając mi energię i skupienie. Byłem gotowy stawić czoła każdemu wyzwaniu, ale jednocześnie czułem pewną niepewność, jak poradzę sobie w tej sytuacji.
Podążając przez ciemne alejki i gęstą roślinność zagajnika, czułem się jak cień wśród drzew. Moje zmysły były wyostrzone do maksimum, słuchałem uważnie każdego szelestu, śledząc każdy ruch wokół mnie. Każda gałązka pod moim dotykiem sprawiała, że moje ciało skurczało się z gotowości do reakcji. Byłem jednym z cieni, które wędrowały przez tę niebezpieczną przestrzeń.
Czasami czułem też obawę i niepewność. Co się stanie, gdy napotkam bandytów? Czy będę w stanie ocalić tę nieznajomą dziewczynę? Myśli te kłębiły się w mojej głowie, powodując chwilowe chwile zwątpienia. Ale jednocześnie czułem determinację i mocną wolę, aby zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc tej osobie. Ta misja było dla mnie nie tylko obowiązkiem, ale także wyzwaniem, które musiałem i chciałem podjąć.
W miarę jak zbliżałem się do miejsca, gdzie przetrzymywana była nieznajoma, moje serce waliło jeszcze mocniej. Byłem gotowy na walkę, gotowy by stanąć naprzeciwko bandytów i wyzwolić tę dziewczynę.

Samozadowolenie prysło jak bańka mydlana.

Gdy nagle odczułem, że nóż przylega do mojego karku, zaskoczenie i przerażenie ogarnęły mnie natychmiastowo. Wszystkie dźwięki wokół mnie ucichły, a czas zdawał się zwolnić. Moje ciało zastygło w miejscu, a serce biło mi tak mocno, że słyszałem jego puls w uszach.
Czułem, jak zimny metal przylega do mojej skóry, a ostre ostrze groziło mi śmiercią. W tamtej chwili poczułem się bezradny i bezsilny, jakby cała moja siła i determinacja nagle opuściły moje ciało. Moje myśli wariowały w panice, próbując znaleźć rozwiązanie, ale moje ciało było jak sparaliżowane.
Emocje, które mnie ogarnęły, były niewyobrażalne. Strach, przerażenie i złość mieszane były w wirze mojego wnętrza. Strach przed śmiercią był przytłaczający, a przerażenie wciąż narastało, kiedy uświadomiłem sobie, że moje życie było w rękach tego bandyty. Czułem, jak krople potu spływają mi po czole, a mięśnie naprężały się jeszcze bardziej.
W myślach przewijały mi się scenariusze, szukając jakiegoś wyjścia z tej sytuacji. Czy są jakieś słabe punkty tego oprawcy? Jak mogę wykorzystać jego chwilę nieuwagi? Oczywiście jeśli istnieje jakiś sposób, aby ten moment nieuwagi wywołać. Moje myśli błądziły w chaosie, próbując znaleźć jakiekolwiek wyjście z tego beznadziejnego położenia.
Wiedziałem, że jeden fałszywy ruch może zakończyć moje życie. Musiałem zachować spokój i zachować jasny umysł, mimo że chaos wewnątrz mnie był nieopisany. Całe moje ciało było napięte, gotowe do natychmiastowej reakcji, ale wiedziałem, że nie mogę podjąć ryzyka, które zagrażałoby mi życiem.

Czułem, jak każde moje tchnienie było trudne, a czas zdawał się rozciągać w nieskończoność. Każda sekunda była pełna napięcia i niepewności. Czułem się jak w pułapce, z której nie było ucieczki.
W tej chwili moje myśli skupiały się na siostrze, którą nieznajoma prosiła mnie o uratowanie. Moje serce płonęło z determinacją, aby spełnić tę obietnicę, ale teraz stałem w obliczu przeciwności, które mogły zakończyć to zadanie i moje życie. To było uczucie bezsilności i bezradności, które zagłuszało wszelką nadzieję. Byłem zakładnikiem w swoim własnym świecie, gdzie jeden fałszywy ruch mógł zakończyć moją historię. Wiedziałem, że muszę zachować spokój i szukać szansy na odwrócenie sytuacji, ale ta świadomość nie łagodziła mojego strachu i niepokoju.
Wszystko, na czym teraz zależało, to bycie czujnym i nie popełnienie błędu, który kosztowałby mnie życie. Wszystkie moje zmysły były skoncentrowane na bandycie za mną, a ja czekałem na właściwy moment, który dałby mi szansę na uniknięcie niechybnej tragedii. W tej chwili wszystko było możliwe, a los zawisł na cienkiej nici, której byłem bezsilny odciąć.
Wtem pojawiła się szalona myśl, musiałem przekroczyć granicę absurdu, maksymalnie jak to możliwe ją przekroczyć. ON miał na pewno wyobrażenie co mu odpowiem, a je musiałem podziałać na jego podpity układ nerwowy, muszę go wybić z rytmu chociaż na mikrosekundę. Zacząłem powoli skupiać chakrę w stopach, a gdy już miałem jej spore pokłady w niej:

-Ppppan też tutaj przyszedł... SRAĆ?! - wypaliłem i wykorzystałem to, że gość na mnie napierał oraz przyłożył mi ostrze do karku, a nie szyi w ten sposób cały kierunek do przodu czyli najprostszy do ucieczki miałem otwarty. Jak tylko ostatnia głoska Ć wydobyła się z moich ust z całej siły chciałem rzucić się do przodu, aby zrobić przewrót w przód, jednak miał to być przewrót w przód w stylu tygrysim z bardzo dużym wyrzutem nóg w tył w miejsce, gdzie miało być jego krocze. Mógł być większy, silniejszy, ale anatomii nie oszukasz. To najwrażliwsze miejsce faceta i musiałem to wykorzystać. Jeśli uderzenie chakrą w jądra oraz odskoczenie na kilkadziesiąt centymetrów się powiedzie. Natychmiast jeśli to możliwe próbuję wskoczyć na gałąź i nad moją głową i odskoczyć jeszcze jedno drzewo dalej dobywając kunaia.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Wioska Toshima

Post autor: Arii »

0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 192
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

Gdy poczułem nóż przykładany do mojego karku, panika ogarnęła mnie kompletnie. Moje ciało zastygło w miejscu, a serce biło mi jak oszalałe. Wiedziałem, że w tej chwili jestem bezbronny, z całkowitą zależnością od łaski tego bandyty. Strach ogarniał mnie całkowicie, a przerażenie paraliżowało mnie na miejscu. Mój plan, który od samego początku miał swoje wady totalnie nie wypalił, chciałem się wyszamotać, ale niestety było za późno, ból kolana i prawie pewna egzekucja. Świst ostrza, cisza... i kapiąca na mnie moja posoka, ale chwila to nie moja posoka tylko jego...
Nagle jednak, w najmniej oczekiwanym momencie, usłyszałem odgłos strzału i bandyta upadł na ziemię. Patrzyłem zdezorientowany w kierunku, skąd dobiegł ten dźwięk, i zobaczyłem łucznika, którego wcześniej poznałem, trzymającego łuk i strzałę. Zdałem sobie sprawę, że to on uratował mi życie. W tej chwili ogarnęło mnie ogromne uczucie ulgi. Moje ramiona opadły, a całe napięcie w moim ciele odpuściło.
Czułem jak adrenalinowy szum powoli opuszcza moje ciało, zastępowany przez uczucie wdzięczności i podziwu dla umiejętności łucznika. Zrozumiałem, że nie jestem sam, że mam sprzymierzeńca, który jest gotowy wesprzeć mnie w trudnych sytuacjach. To uczucie bezpieczeństwa i wsparcia napawało mnie nadzieją.
Jednak w tym samym czasie odczuwałem również mieszankę innych emocji. Byłem zszokowany i przerażony samym faktem, że tak blisko byłem śmierci. To przypominało mi o kruchości życia i jak szybko może zostać odebrane. Byłem wdzięczny za ocalenie, ale jednocześnie ogarniała mnie refleksja nad tym, jak łatwo mogłem stracić wszystko.
W obliczu tych emocji czułem również resztki strachu i niepewności. Choć bandyta leżał martwy, wciąż czułem się zagrożony. Być może inni członkowie jego grupy byli w pobliżu, gotowi do zemsty. Byłem ostrożny i czujny, gotowy na każdy możliwy scenariusz. Spojrzałem przed siebie w poszukiwaniu reszty wrogów, błyskawicznie złożyłem pieczęci do Kawarimi no Jutsu, aby zamienić się z jakimś pieńkiem kilkanaście metrów ode mnie. Następnie powoli posuwam się do przodu w poszukiwaniu adwersarzy, oczywiście rozglądam się w każdym kierunku, jeśli nikogo nie widzę, wracam do trupa i go przeszukuję, być może znajdę coś co pomoże mi go zidentyfikować oraz odnaleźć dziewczynę.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Wioska Toshima

Post autor: Arii »

0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 192
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

W mojej głowie toczył się intensywny proces myślowy, gdy patrzyłem na trzech bandytów siedzących przy ognisku. Wiedziałem, że muszę działać szybko i sprawnie, aby zdobyć przewagę i odbić siostrę tej nieznajomej. Przez chwilę zastanawiałem się nad różnymi strategiami i możliwymi scenariuszami.
Pierwszym krokiem było dokładne obserwowanie sytuacji. Szacowałem odległość między nami, analizowałem teren i rozmieszczenie bandytów. Musiałem znaleźć słabe punkty, które mogłyby mi pomóc w moim ataku.
Następnie musiałem opracować plan działania. Wiedziałem, że muszę działać zaskakująco i skutecznie. Moje umiejętności mogły mi pomóc w tym zadaniu. Zastanawiałem się, czy mogę wykorzystać pewne techniki, takie jak iluzje aby wprowadzić zamieszanie wśród bandytów i zyskać przewagę.
Głęboko wiedziałem, że muszę zachować opanowanie. Musiałem kontrolować swoje emocje i nie dać się ogarnąć strachowi lub złości. Koncentrowałem się na oddychaniu i utrzymaniu spokoju wewnętrznego. To był kluczowy element, który pozwoli mi zachować jasność umysłu i podejmować szybkie decyzje.
Kiedy byłem gotowy, skupiłem swoją uwagę na tym, co było najważniejsze - odbiciu siostry tej nieznajomej. To było moje największe przeznaczenie w tej chwili. Wyciągnąłem z torby na plecach jeden kunai i owinąłem go notką wybuchową. Plan był prosty, musiałem wykonać technikę iluzji i posłać jednego z nich do piachu natychmiast. Jednego z nich raczej odstrzeli łucznik. Skupiłem chakrę i rozpocząłem składanie pieczęci. Nad głową tego uszkodzonego przez nieznajomą faceta miała pojawić się ogromna kula ognia, która nadlatywała z nieba pod lekkim kątem z kierunku przeciwnego do mojej pozycji. Gdy facet tylko ją zauważy momentalnie wyrzucam w jego kierunku kunai z notką wybuchową, którą chcę zdetonować, gdy będzie jak najbliżej niego. Starałem się przewidzieć ruchy tego faceta, aby trafić go w okolice klatki piersiowej i wyłączyć go z walki natychmiastowo. Wiedziałem, że to iż jest ranny na dziewięćdziesiąt procent sprawi, że łucznik go nie zaatakuje, więc mieliśmy szansę w kilka sekund zdjąć dwóch bandytów, ale czy to się uda to czas pokaże. Niezależnie od wyniku przemieszczam się biegiem w prawo po kole i obserwuję zachowania bandytów, chcę ich zaatakować kolejną iluzją oraz bronią dystansową, ale jeszcze muszę poczekać na rozwój sytuacji.

  Ukryty tekst
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
1x torba na pośladkach
  Ukryty tekst
Nazwa
Jigoku Koka no Jutsu
Ranga
C
Pieczęci
Wąż → Tygrys → Małpa → Świnia → Koń → Baran
Zasięg
20 metrów
Cel
Technika rzucana na pojedynczy cel
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Czas trwania 2 tury (+1 tura za każde 40 Psychiki przewagi) Kula ognia dociera do celu w ciągu jednej tury
Dodatkowe
Podczas wykonywania techniki: +10 Psychiki.
Opis Dość silna jak na ten poziom technika, bo wpływająca na zmysły wzroku, słuchu oraz dotyku. Po aktywacji techniki, pojawia się duża iluzja kuli ognia, która spada z nieba lub zostaje wystrzelona przez autora genjutsu (do wyboru na etapie wykonywania techniki), a następnie mknie w dużą szybkością w kierunku oponenta. Po zbliżeniu się do celu pocisk wybucha, a ofiara widzi otaczający ją płaszcz płomieni, słyszy szum ognia, czuje wysoką temperaturę, co może wywołać dezorientację lub nawet panikę. W rzeczywistości zaś technika nie wywołuje żadnych obrażeń fizycznych. Jako że pieczęcie przypominają te od żywiołu ognia, może to wprawić w konfuzję nawet użytkowników Katonu.
  • Jeżeli Psychika większa o 40 od Konsekwencji: gorąc nacierającej kuli jest tak duży, że wydaje się aż przytłaczający, a po wybuchu ofiara ma wrażenie, że odniosła poparzenia.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Wioska Toshima

Post autor: Arii »

0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 192
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

Poziom mojego bycia debilem podczas tej wyprawy przerastał mnie. Moje serce biło jak oszalałe, gdy mój atak z zaskoczenia nie wypalił. W jednej chwili poczułem, jak cały mój plan legł w gruzach. Emocje wypełniły moje wnętrze, od gniewu i rozczarowania po głębokie zmartwienie. Poczułem się tak, jakbym zawiódł siebie i wszystkich wokół. Mój umysł był pełen zamieszania i niepokoju. Jak mogłem tak potężnie się pomylić? Przez chwilę czułem się kompletnie bezradny i bezsilny wobec sytuacji.
Krzyk dziewczynki tylko dodatkowo pogłębił mój ból. Była ranna, a to była moja wina. Moje umiejętności, które tak dobrze znałem, zawiodły mnie w decydującym momencie. Czułem się odpowiedzialny za jej cierpienie i przepełniony żalem. Wewnętrzny gniew i frustracja wzbierały we mnie. Wiedziałem, że muszę zachować opanowanie, ale trudno było ukoić to ogniste uczucie rozczarowania, które mnie ogarnęło. Poczułem się jak porażony, jakbym zawiódł samego siebie i wszystkich, którzy na mnie polegali. Równocześnie odczuwałem lęk i obawę o naszą przyszłość. Czy to porażka oznacza, że siostra tej dziewczynki pozostanie w rękach tych bandytów? Czy jesteśmy skazani na porażkę? Te pytania stale krążyły w mojej głowie, wzmagając napięcie i niepewność. Chociaż byłam głęboko przygnębiony, nie mogłem pozwolić, aby to uczucie mnie zatrzymało. Musiałem szybko zmienić strategię i znaleźć sposób na odwrócenie sytuacji. Wiedziałem, że nie mogę sobie pozwolić na dalszą porażkę. W tym momencie przywołałem wewnętrzną determinację i silną wolę. Odzyskałem wiarę w swoje umiejętności i skupiłem się na tym, co mogę zrobić, aby naprawić sytuację. Zebrałem resztki sił i skierowałem moją energię na nowy plan działania.
Czułem, że moje ciało jest napięte, gotowe do natychmiastowej reakcji. Moje zmysły były wyostrzone, a adrenaliną przemknęła przez moje żyły. Byłem gotów na walkę, gotów stawić czoła każdemu wyzwaniu, które się przed nami pojawiło. Mój umysł był pełen determinacji i zdecydowania. Nie poddałem się, pomimo przeciwności losu. Byłem zdeterminowany, aby odzyskać siostrę tej dziewczynki

Postanowiłem zmienić taktykę, znowu najprawdopodobniej wpieprzę się w problemy, ale musiałem wyciągnąć tamtą dziewczynę z opresji. Chciałem wykorzystać zasłonę dymną. Jaką zrobiła notka wybuchowa, rozejrzałem się i ruszyłem w stronę miejsca, gdzie był namiot. W jednej ręce miałem trzy shurikeny, chciałem je wykorzystać do ewentualnej dywersji lub ataku w stronę tego, który zagrażał dziewczynie, chciałem ją wyciągnąć stamtąd. Jeśli będzie to konieczne to używam: Hana Kahen Tonsou.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Wioska Toshima

Post autor: Arii »

0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 192
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

Gdy zauważyłem skutki mojego ataku z zasadzki, natychmiast ogarnęły mnie przerażenie i poczucie winy. Moje serce zaczęło walić jak oszalałe, a uczucie grozy ogarnęło całe moje ciało.
Widok dziewczyny, która krzyczała w konwulsjach z poparzoną prawą stroną ciała, sprawił, że moje wnętrze skurczyło się z przerażenia. Poczułem falę panicznego lęku przed tym, co się stało. To była moja wina. W głębi duszy czułem, że zawiodłem, że moje działania spowodowały cierpienie tej niewinnej istoty.
W tym momencie moje ciało stało się sztywne, jakby uwięzione w ramionach nieodpartej bezsilności. Dreszcze przeszły po moim kręgosłupie, a dłonie drżały z wewnętrznego napięcia. Poczułem, jak gorączka opanowuje moje ciało, wypływając z każdego poru. Moje nogi były jak zespolone z ziemią, uniemożliwiając mi ruszenie się z miejsca.
Głęboko w moim umyśle wyostrzyła się świadomość, że muszę podjąć natychmiastowe działania. Musiałem pomóc tej dziewczynie, zneutralizować jej ból i przywrócić jej zdrowie. Ale uczucie bezsilności i winy nie ustępowało. W głowie roiły mi się pytania: "Dlaczego to się stało?", "Dlaczego nie byłem wystarczająco ostrożny?", "Jak mogłem tak zagrażać jej życiu?".
Mój oddech stał się płytki i nieregularny, trudno było mi złapać powietrze. Zawrzała we mnie burza sprzecznych emocji. Czułem się przytłoczony poczuciem winy, smutkiem i złością na sam siebie. Odczuwałem fizyczny dyskomfort, gdy myśli o bólu dziewczyny wciąż mnie nękają.
Wszystko, co chciałem teraz zrobić, to cofnąć czas, odwrócić to, co się stało. Czułem się bezradny, jakby cały świat zawalił się na moich barkach. Ale musiałem znaleźć w sobie siłę, aby wziąć odpowiedzialność za swoje działania i podjąć działania naprawcze.
Głęboko wewnątrz poczułem zapał do naprawienia swojego błędu. Uznałem, że muszę być silny i zdeterminowany, aby zapewnić dziewczynie pomoc, jakiej potrzebuje. Ale nie byłem w stanie, wiedziałem, że nie byłem w stanie.

Musiałem jednak spróbować chociaż uśmierzyć jej ból, jakkolwiek. Wyciągnąłem mój zestaw medyczny, medyczny oraz rozpocząłem skupianie chakry. Obejrzałem jej ciało. I następnie musiałem gwałtownie odwrócić głowę i zwymiotować. Nie ocierałem ust tylko splunąłem kilka razy, aby to przypadkiem co ze mnie wypadło nie skapnęło na rany dziewczyny lub na zestaw medyczny. Obejrzałem ją jeszcze raz szukając największych uszkodzeń oraz tego co najbardziej zagraża jej życiu, jednak wtedy zrozumiałem, że jej życiu najbardziej zagrażam ja. Przeszył mnie potężny dreszcz. Co ja miałem teraz zrobić, ona miała zwęglone pół ciała, położyłem ręce i rozpocząłem leczenie, jak najbliżej środka korpusu, jednak nie było moim celem leczenie, a uśmierzenie bólu. Jej szansa na przeżycie była minimalna, ale przecież nie mogłem jej zabić, eutanazja nie wchodziła w grę. Na mojej twarzy pojawiły się łzy:
-Przep... przepraszam... - wiedziałem, że mimo leczącej chakry i tak mnie raczej nie słyszała, ból był na pewno zbyt silny, aby mnie usłyszała. Ja natomiast postanowiłem, że zużyję tyle chakry ile mi tylko zostało, aby ją uratować, a jeśli to nie było możliwe to chociaż jak najbardziej spokojnie odprowadzić ją na drugą stronę. W środku przeżywałem istne tortury, nie byłem w stanie się opanować, ręce mi dygotały na jej ranach, ale postanowiłem już tutaj, że choćbym miał umrzeć z wycieńczenia pomogę jej w ostatniej drodze albo doprowadzę ją do takiego stanu, żeby mogła odwiedzić chociażby kiedyś grób swojej siostry. Na tę myśl musiałem znowu odwrócić głowę i zwymiotować przed siebie. Zrozumiałem, a właściwie przypomniałem sobie, że ona to nie była pierwsza osoba, którą dzisiaj zawiodłem. Na sekundę przerwałem Chiyute no Jutsu, aby następnie rozpocząć ją z pełną mocą i determinacją:
Aaaahhhhhhhh - krzyk był wręcz niemy, suchy, pozbawiony sił, gardło nie miało ani mililitra śliny, aby nawilżyć struny i wydać ten dźwięk, w którym wściekłość, bezsilność oraz słabość i poczucie niesprawiedliwości mieszały się ze sobą w jakichś nieodgadnionych i co chwilę innych proporcjach w jakimś tańcu śmierci.

Dans Macabre, przewrotny los kpił z marzeń i wyobrażeń o nas samych i tych, których znaliśmy lub chcieliśmy poznać. Ta misja sprawiła, że zwątpiłem w siebie i swoje powołanie, ale wewnętrznie byłem gotowy przyjąć konsekwencje swoich czynów, jeśli miałem tutaj umrzeć z wyczerpania próbując jej pomóc - byłem gotowy. Ale czy to nie była tchórzliwa ucieczka przed konsekwencjami moich własnych czynów? Tego nie byłem w stanie stwierdzić. Te krzyki na pewno zostaną ze mną na zawsze.

Czułem się osaczony przez mroki rozpaczy, ale mimo tego wewnętrznego bólu nie mogłem porzucić próby. Byłem świadom, że to, co robię, może okazać się daremne, ale walczyłem dalej, nawet jeśli było to jedynie oparte na nadziei działanie.
Moje emocje były gęste i ciężkie, jak czarna mgła otaczająca moje serce. Wiedziałem, że każdy kolejny krok, każde kolejne wysiłki, nie przyniosą istotnej zmiany, ale wciąż próbowałem. Byłem uwięziony w pułapce beznadziei, ale nie potrafiłem się zatrzymać.
Przeszywające uczucie bezsilności towarzyszyło mi na każdym kroku, jak cień, który nie odstępował mnie na krok. Mimo tego wiedziałem, że muszę dać z siebie wszystko, choćby było to daremne. Byłem jak kruchy płomień, płonący w mroku, próbujący oświetlić drogę, która prowadziła donikąd.
Moje ciało i umysł były wyczerpane, a każdy kolejny wysiłek przynosił tylko większe rozczarowanie. Wiedziałem, że niezależnie od tego, ile energii i siły włożę w to zadanie, nie osiągnę pożądanego rezultatu. To było jak bój z własnym cieniem, w którym przegrana była nieunikniona.

Cień...? Ciemność...? - zamroczyło mi przed oczami, czy upadłem, czy stało się coś innego nie wiedziałem tego, czułem jakbym zaraz miał stracić przytomność albo już to się stało.


RANGA C stan chakry: 92 - (12 x y) = z (proszę pod Y podstawić tyle ile uważasz za słuszne, może Z wynieść 0, postać jest w pełni zdeterminowana, aby )
Nazwa
Chiyute no Jutsu
Ranga
D
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni | 2 metry (Iryōjutsu A)
Koszt Ranga D: B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 na turę)
Ranga C: B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (1/2 na turę)
Ranga B: B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (1/2 na turę)
Dodatkowe W przypadku leczenia samego siebie, technika działa rangę niżej i wymaga całkowitego skupienia | Po zasklepianiu większych ran tą techniką pozostają blizny na ciele rannego
Opis Podstawowa i najważniejsza technika w asortymencie każdego medycznego ninja. Użytkownik przykłada obydwie dłonie w okolice rany pacjenta i przesyła do niej swoją chakrę. Ta przyśpiesza naturalne właściwości regeneracyjne ciała, wymuszając zasklepianie się ran i naprawę naczyń krwionośnych. Trudność zabiegu zależy bezpośrednio od rodzaju rany - szarpane są trudniejsze do zaleczenia niż zwykłe cięcia, a wielkość ubytku ciała czy stopień narażenia na infekcję zwiększają trudność poprawnego wyleczenia. Skuteczność techniki zależy bezpośrednio od umiejętności, wiedzy medycznej użytkownika i ilości chakry w nią włożoną, przez co zaawansowani medycy są w stanie osiągnąć znacznie lepsze rezultaty niż nowicjusz:
Iryōjutsu D Technika jest w stanie wyleczyć pomniejsze rany i tamować krwawienie z mniejszych naczyń krwionośnych. W przypadku poważnych ran jest w stanie zmniejszyć krwawienie. Nadal zalecane jest korzystanie ze środków dezynfekujących i opatrunków. Proces jest też stosunkowo wolny. Leczenie ran lekkich trwa dwie tury.
Iryōjutsu C Medyk nie musi trzymać rąk na ranie, szczędząc bólu pacjentowi. Oprócz tego możliwości regeneracyjne nasilają się, możliwe jest tamowanie ran tętniczych i leczenie głębszych ran sięgających nawet do kości, a sam proces staje się szybszy. Odkażanie ran nie jest konieczne, ale jest zalecane. Leczenie ran lekkich trwa turę, a średnich dwie tury.
Iryōjutsu B Medyk może uleczyć głębokie rany, zasklepić rany tętnicze, złączyć ze sobą złamane kości, a nawet pozbyć się krwawień i drobnych uszkodzeń organów wewnętrznych. Wyleczona kość będzie osłabiona i ponowne jej uszkodzenie w krótkim czasie może skończyć się nie złamaniem, a pokruszeniem. Dodatkowo technika dezynfekuje ranę w trakcie regeneracji. Od tej rangi możliwe jest wykonywanie techniki jedną ręką. Leczenie ran lekkich trwa mniej niż turę, średnich turę, a ciężkich dwie tury.
Iryōjutsu A Pasywnie: Od tej rangi możliwe jest przesłanie medycznej chakry w formie cienkiego strumienia o długości maksymalnie 2m. Dzięki temu medyk nie musi stać bezpośrednio przy ofierze celem jej uleczenia. Nadal wymagane jest skupienie, a jednocześnie można stworzyć jeden taki strumień. Przesłanie medycznej chakry na odległość nie powoduje zwiększenia kosztów chakry i redukcji możliwości medycznych techniki.
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sogen”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości