Wioska Toshima

Trzecia pod względem wielkości prowincja Wietrznych Równin zamieszkała przez Ród Uchiha. Prowincja Sogen zarówno od północy jak i południowo-wschodniej strony sąsiaduje z morzem, z kolei od południa graniczy z regionem Prastarego Lasu. To co jednak w szczególności warte jest odnotowania, to fort graniczny postawiony od północnego wschodu na granicy z niezbadanym obszarem dawno upadłego kraju, zniszczonego jeszcze w trakcie potyczki z Juubim. Kultura prowincji w głównej mierze skupia się na militariach, przemyśle żeglarskim oraz hodowli co wynika z uwarunkowań geograficznych.
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 163
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Avek
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

Wszystko wyglądało dokładnie tak jak w historii opisanej przez Wójta. Głaz i po nim spływająca woda. Wszelkie poszlaki wskazywały na to, że znaleźliśmy to czego poszukiwaliśmy. Westchnąłem z zadumą, jednak ta zostawała przerwana przez szarżę mojego towarzysza, po sekundzie zastanowienia ruszyłem za nim. Jego akcje były zdecydowane i zupełnie odmienne od tego co sobą pokazał podczas pierwszego spotkania. Ten moment był dla niego ważny albo ważny dla kogoś ze swojego otoczenia. Patrząc po tym w jakim tempie dobiegł do źródła i zapieczętował próbkę ze źródła. Moje organoleptyczne podejście nie przyniosło zadziwiających rezultatów. To była najzwyklejsza w świecie woda, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Postanowiłem posmakować kilka mililitrów, aby się upewnić, że w smaku nic się nie wyróżnia, a następnie czas było wyjąć mój zestaw medyczny i do trzech pojemników wlać po dokładnie tyle samo wody ze źródła. Następnie wyciągam skalpel, rozcinam sobie delikatnie opuszek palca. Pierwszy pojemnik z wodą pozostawiam bez zmian. Do drugiego z nich wkrapiam kilka kropli krwi z opuszka palca do środkowego pojemnika i patrzę czy krew zachowuje się jakkolwiek inaczej niż myślałem. Zastanawiałem się, czy zacznie koagulować, czy wręcz przeciwnie, a może zachowa się totalnie normalnie? Po chwili oględzin drugiego pojemnika lekko poruszam raną na opuszku, aby rozproszyć fibrogenezę, która już na pewno w ranie się rozpoczęła. A następnie wkładam palec z raną do trzeciego pojemnika i dokładnie przyglądam się czy woda ma wpływ na proces gojenia się. Z każdym momentem jednak miałem coraz więcej wątpliwości, raczej wydawało mi się, że to po prostu mogła być troszkę bogatsza w minerały woda źródlana, która uzupełniła elektrolity i nawodniła organizm potencjalnej denatki, i cudownie ozdrowiała albo cudownie odkacowała. Licząc wylany pot i zużytą chakrę byłoby bardzo szkoda, jeśli tak by się stało. Poczekałem jeszcze chwilę na rezultaty, zamknąłem pojemniki, a następnie rozejrzałem się. Chciałem zapamiętać jak najwięcej charakterystycznych szczegółów, które pomogłyby nam tutaj powrócić z Wójtem i jego świtą, jeśli okazałoby się to konieczne i jeśli w ogóle byliby na to chętni. Westchnąłem cicho po raz kolejny, cała ekscytacja powoli opuszczała moją istotę, przez to odczuwałem dużo mocniej zmęczenie. Jeśli byłem już w stu procentach pewien, że źródełko nie jest nadzwyczajne, to postanawiam uzupełnić płyny, przez wypicie kilku a wręcz kilkunastu łyków ze źródełka. Nie chciałem doprowadzić do sytuacji, w której padnę na zawał albo stracę przytomność z powodu nadmiernej utraty wody. Byłoby to żałosne.
- To co wracamy do wioski? - powiedziałem chowając pojemniki z zestawu medycznego do sakw i odsuwając się od źródełka i kierując powolne kroki w stronę wioski.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2824
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Wioska Toshima

Post autor: Yami »

Rzeczy dla sprawdzającego:
- Gdyby Shigemi wybrał inną trasę dotarłby później. Co doprowadziłoby do usilnej obrony źródełka przez Miyagiego, ten jednak jako tako poznał chłopaka.
- Brak pytań odnośnie powodu obłędu Miyagiego sprawiły, że ten nie dowiedział się o chorobie siostry Miyagiego, którą trawi Pospolity zmienny niedobór odporności RIP :(
Z postem gracza misja zostaje zakończona.
0 x
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 163
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Avek
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

Miyagi ruszył w dal jak opętany, jednak co zaskakujące jego ruchy były totalnie w przeciwnym kierunku, zamiast do Toshimy biegł do Sogen, czyżby miał tam kogoś ważnego, kogo chciałby uratować? Nie miałem pojęcia, jego zachowanie było arcydziwne, jednak nie miało to nic wspólnego z moimi priorytetami, więc postanowiłem go po prostu puścić, bez pytań, bez odpowiedzi. Jednak jego zachowanie było mocno zastanawiające, jednak nie to było przedmiotem sprawy. Westchnąłem cicho i kontynuowałem moje podstawowe dochodzenie w sprawie właściwości "magicznego", leczniczego czy tam cudownego źródełka. Kosztowało nas to sporo fatygi, więc miałem cichą nadzieję, że cokolwiek wykaże jakąkolwiek anomalię, jednak niestety, misja odnalezienia źródła powiodła się, jednak po początkowej fazie testów i z każdą kolejną woda wykazywała totalne braki właściwości nadprzyrodzonych. Ot zwykła woda, tylko nie waląca zgnilizną, w dodatku jak się okazało, najprawdopodobniej wcale nie było to źródło, a mały zbiornik i po akcji Miyagiego nie zostało zbyt wiele wody, a po moich oględzinach i badaniach to już całkowicie wszystkiego się pozbyłem. Odczekałem jeszcze chwilkę, aby upewnić się, że woda nie wzbiera po czym nie pozostało mi nic innego jak spokojnym krokiem przez bagnisty teren skierować się do Toshimy i porozmawiać w Wójtem. Najprawdopodobniej nie spodoba mu się rezultat wyprawy, chociaż, jeśli zachował zimną głowę to rezultat raczej nie będzie dla niego zaskakujący. Podrapałem się po głowie, przez chwilę dałem się ponieść fali ekscytacji iż moje życie może być ciekawsze niż było dotąd. Niestety życie przynajmniej na ten moment pisze dla mnie całkiem spokojne scenariusze, no może poza moim morderstwem podczas pewnej operacji, ale to nie był moment na tego typu rozprawy. Droga mijała powoli, zmęczenie też dawało się we znaki, jednak całodzienny marsz z użyciem chakry po prostu dawał się we znaki. Ścieżki też nie należały do najłatwiejszych, jednak dzięki chakrze i tak podróż była dużo przyjemniejsza niż dla zwykłego zjadacza chleba.

Opuszczenie bagien i znalezienie się w okolicach Toshimy niezmiernie mnie ucieszyło, kilka kropel potu już dosychało na moim czole, inne jednak pojawiały się. Trening aerobowy na ten tydzień spokojnie mogę uznać za wykonany, teraz jeszcze trzeba było elokwentnie wypowiedzieć się przed Wójtem, pokazać mu pobrane próbki oraz powiedzieć o dezercji lub zmianie planów Miyagiego. Gdy znalazłem się przed domem Wójta zapukałem, a następnie po zezwoleniu na przekroczenie progu domu wchodzę. Moje nozdrza łapczywie poszukiwały zapachu tej świetnej szarlotki, która była tutaj jeszcze kilka godzin temu. Głód dawał mi się we znaki, ale najpierw obowiązki, ukłoniłem się i postanowiłem zdać raport w postaci monologu:
- Drogi Wójcie, mam dwie, a właściwie trzy wiadomości, w totalnym uproszczeniu, znaleźliśmy źródło, Miyagi zapieczętował sporą część wody i pobiegł w sobie tylko znanym kierunku, a ja po przeprowadzeniu eksperymentów na miejscu z przykrością stwierdzam, że niestety, ale była to zwykła woda źródlana i najprawdopodobniej to wystarczyło, aby Pańska córka uzupełniła płyny i część niezbędnych minerałów, co pozwoliło na znaczną poprawę jej stanu i przeżycie. Znalazłem też grzyby, którymi najpewniej się posiliła. - przerwałem na chwilę, wyciągnąłem zebrane opieńki, a następnie podałem też mu pojemnik z czystą wodą ze źródła. - To są grzyby, a tutaj próbka wody, być może na coś się Wójtowi przyda. - po zakończeniu przekazywania darów, postanowiłem poprosić o wynagrodzenie, a następnie z szacunkiem żegnam się z Wójtem i ruszam do najbliższej karczmy, aby wynająć pokój, nie miałem już chęci na podróż do Sogen tego dnia, jutro miałem wolne po wizytach domowych, więc nie musiałem się spieszyć. W karczmie oczywiście przed spoczynkiem, wykupuję posiłek, aby zregenerować swoje siły, żałowałem, że nie miałem drugich ciuchów, które przydałyby mi się na przebranie, ale nie brałem zupełnie pod uwagę iż ten dzień, może wyglądać tak jak wyglądał. Mimo finalnego rozczarowania, ta wyprawa przypomniała mi po co zostałem Iryoninem, jednak czy to pozostanie w mojej pamięci na stałe? Czy zmieni to moje priorytety? A być może zniknie po przebudzeniu?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 163
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Avek
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Wioska Toshima

Post autor: Mujin »

0 x
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 163
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Avek
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

Zakończona niedawno misja oraz nauka techniki dały mi się lekko we znaki, czy odczuwałem wypalenie zawodowe? Nie to na pewno nie to, jednak czasami człowiek po prostu potrzebował się zatrzymać i odetchnąć. Tak było też i dzisiaj, nie chciałem być zatrzymywany co jakiś czas przez osoby mniej lub bardziej mi znane, abym sprawdził jakąś, gorączkę, sraczkę czy inne cudo, dzisiaj miałem wolne. Dopiero w przyszłym tygodniu muszę zjawić się w siedzibie Medyków w Sogen po nowy przydział zadań. Czy było to nieetyczne? Oczywiście. Jednak póki nikt mnie o to nie poprosi osobiście to J*bać ich. - westchnąłem sam do siebie i zacząłem się rozglądać trochę pod nogi, czy przypadkiem nie znajdę na swojej drodze jakiegoś przydatnego ziółka. Jednak te co ważniejsze umykały mojemu wzrokowi. Patrząc na poziom rzeki, susza raczej w tym roku nam nie grozi, uśmiechnąłem się pod nosem, a następnie podrapałem się po głowie, jak to miałem w zwyczaju. Rozejrzałem się wokół z lekką dezaprobatą, lekko podmokły teren wokół rzeki przypomniał mi moją poprzednią misję, która zapowiadała się czymś nadzwyczajnym, może i nawet zmieniającym losy tej krainy, a końcowo okazało się, że niestety tak nie było. Wziąłem głębszy oddech i w tym samym czasie zauważyłem postać idąca w moim kierunku, jednak nie był to szybki marsz, można powiedzieć, że komuś ewidentnie się nie spieszyło. Był to chyba jakiś opatulony od stóp do głów podróżnik z kijem, który pomagał się mu podpierać, chyba miał długą drogę za sobą. Moim oczom nie umknął jednak pewien szczegół, najprawdopodobniej bezwładna ręka postaci, która odbierała znaczną część symetrii chodu tej osoby. Nie dane mi było jednak przyjrzeć się tej postaci bardziej, gdyż w tym momencie runęła na pysk. Uniosłem brwi w lekkim zdziwieniu. Patrzyłem czy w trakcie pierwszych kilku sekund postanowi sama się podnieść czy nie, jednak wyglądało iż nie da rady albo nawet nie podejmuje prób.
No masz swój kurwa dzień wolny... - westchnąłem sam do siebie i pobiegłem w stronę tej osoby. Będąc około metra - półtorej zatrzymałem się i rozejrzałem się wokół siebie - jedna z głównych zasad pierwszej pomocy to nie narazić siebie na niebezpieczeństwo. Jeśli nie zauważyłem niczego podejrzanego krzyczę:
-HEJ, ŻYJESZ?! - nie było to może najwymyślniejsze, ale zazwyczaj skuteczne, jeśli postać nie da znaków życia lub wykaże takie, że będzie wręcz pewne iż zagraża mu niebezpieczeństwo utraty życia - podchodzę, patrzę czy nie ma jakichś krwawień oraz czy porusza się klatka piersiowa. Kładę też dłoń o odległości centymetra od ust, aby poczuć czy ta osoba oddycha. Jeśli oddycha to próbuję delikatnie położyć ją/jego w pozycji bocznej, tak aby ewentualne wymiociny nie zakończyły żywota. Jeśli natomiast nie oddycha to za pomocą jednej ręki na obręczy barkowej a drugiej na obręczy miedniczej odwracam na plecy, za pomocą Katto no Jutsu rozcinam ubrania, sprawdzam drożność dróg oddechowych oraz puls, a następnie rozpoczynam resuscytację. Tętno potężnie mi podskoczyło, jednak starałem się zachować możliwie chłodny umysł. Oczywiście jeśli pacjent będzie przytomny to nie reanimuję go tylko staram się dowiedzieć czegokolwiek oraz pomóc mu za pomocą techniki leczniczej Chiyute no Jutsu. Tak samo postępuję, jeśli pacjentowi przywrócę miarowy oddech i rytm serca.
Sytuacja mogła przybrać zupełnie odmienne formy, miałem cichą nadzieję, że jednak pacjent, a raczej przybysz będzie po prostu niesamowicie wykończony, jednak przytomny i w zdrowiu bez ran i obrażeń. Wiadomo skrajne odwodnienie i wysiłek fizyczny mogły powodować śmierć, ale były to rzadkie i na prawdę skrajne sytuacje, z którą miałem cichą nadzieję nie będę mieć do czynienia. To zadanie spadło na mnie niczym grom z jasnego nieba, jednak bycie Iryoninem nawet młodocianym, a może zwłaszcza młodocianym miało pewne obowiązki wobec społeczeństwa. Przynajmniej tak mi tłumaczono i wpajano na zajęciach? Czy w to wierzyłem? - Niekoniecznie, jednak obawa przed konsekwencjami była silniejsza niż poczucie i potrzeba podążania własną ścieżką.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Wioska Toshima

Post autor: Mujin »

0 x
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 163
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Avek
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

O kurwa...
Przemknęło mi przez myśl, gdy zdałem sobie sprawę ze stanu leżącej u mych stóp koleżanki, której stan pogarszał się z każdą milisekundą. Opaska uciskowa, która miała tamować krwawienie coś tam tamowała, ale nie można było powiedzieć, że było to bardzo skuteczne. Od szpitala byłem ewidentnie za daleko. Musiałem działać szybko, dzięki ogromnemu zastrzykowi adrenaliny miałem wrażenie, ze czas płynie wolniej, ale i tak płynął zbyt szybko. Wyjąłem mój zestaw medyczny, poszukałem kolejnych bandaży zwykłych oraz uciskowych i natychmiast podjąłem się obwiązywania rany na wysokości miejsca oderwania/odcięcia dołożyłem kolejną warstwę. Nie mogłem zaryzykować próby zdjęcia tego co sobie sama założyła. Gdyż jeśli zaczęło się już tam krzepnięcie o oderwanie skrzepów tylko pogorszy krwotok. Skupiłem też się na bardzo dużym ucisku za pomocą opaski uciskowej lub bandaża elastycznego w okolicy pachy, aby zmniejszyć przepływ krwi przez ten obszar. Inne obrażenia był bardziej powierzchowne. Pacjentka leżała w pozycji bocznej ustalonej na ręce nieurwanej. Usiadłem przed jej klatką piersiową, aby móc obserwować, czy nie ma zatrzymania krążenia. Uniosłem lekko kikut ku pozycji pionowej, aby grawitacja również pomogła mi przeciwko krwawieniu. Delikatnie palpacyjnie próbuję zlokalizować miejsce, w którym kończy się kość. Gdyż to tam chciałem zabliźnić ranę. Skupiam chakrę w dłoniach oplatających kikut i zaczynam korzystać z techniki Chiyute no Jutsu. Moim priorytetem była próba zatrzymania krwawienia. Miałem też troszkę szczęścia, że ktoś ewidentnie próbował już je powstrzymać, może nie było to zrobione najlepiej, ale być może dzięki temu mogła tutaj dotrzeć. Wdech, wydech, skup się na miejscu, gdzie ustępuje tętnienie i tam stymuluj rozwój komórek. powiedziałem sobie w myślach. Operacja na tej dziewczynie była nieuchronna, rana na pewno nie była zdezynfekowana, ale otwieranie jej tutaj i czyszczenie bez jednostek krwi byłoby morderstwem, a ona mi niczym nie zawiniła. Chciałem ją uratować, aby się sprawdzić w pierwszej tak trudnej sytuacji poza murami szpitala oraz byłem cholernie ciekawym kto i dlaczego ją tak załatwił.

Sekundy mijały nieubłaganie, a ja koncentrowałem się na swojej robocie jak tylko potrafiłem, lecznicza chakra potrafiła zdziałać cuda i być może wsparta przez opaski uciskowe i bandaże pozwoli mi tę kobietę ustabilizować, a następnie da mi możliwość pomyślenia jak ją przetransportować do szpitala w Sogen, gdyż tam trzeba będzie tę ranę otworzyć, wyczyścić, pomyśleć o prawidłowym zszyciu mięśni, aby kikut był jak najbardziej funkcjonalny. Ale to nie jest zadanie na teraz, być może to będzie zadanie na dzisiaj, jeśli dopisze mi szczęście oraz jeśli nie spartolę swojej roboty.
-Nie poddawaj się. - powiedziałem półgłosem niby do niej, ale też i do siebie.


_______
Sorki za brak technik:
Nazwa
Chiyute no Jutsu
Ranga
D
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni | 2 metry (Iryōjutsu A)
Koszt Ranga D: B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 na turę)
Ranga C: B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (1/2 na turę)
Ranga B: B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (1/2 na turę)
Dodatkowe W przypadku leczenia samego siebie, technika działa rangę niżej i wymaga całkowitego skupienia | Po zasklepianiu większych ran tą techniką pozostają blizny na ciele rannego
Opis Podstawowa i najważniejsza technika w asortymencie każdego medycznego ninja. Użytkownik przykłada obydwie dłonie w okolice rany pacjenta i przesyła do niej swoją chakrę. Ta przyśpiesza naturalne właściwości regeneracyjne ciała, wymuszając zasklepianie się ran i naprawę naczyń krwionośnych. Trudność zabiegu zależy bezpośrednio od rodzaju rany - szarpane są trudniejsze do zaleczenia niż zwykłe cięcia, a wielkość ubytku ciała czy stopień narażenia na infekcję zwiększają trudność poprawnego wyleczenia. Skuteczność techniki zależy bezpośrednio od umiejętności, wiedzy medycznej użytkownika i ilości chakry w nią włożoną, przez co zaawansowani medycy są w stanie osiągnąć znacznie lepsze rezultaty niż nowicjusz:
Iryōjutsu D Technika jest w stanie wyleczyć pomniejsze rany i tamować krwawienie z mniejszych naczyń krwionośnych. W przypadku poważnych ran jest w stanie zmniejszyć krwawienie. Nadal zalecane jest korzystanie ze środków dezynfekujących i opatrunków. Proces jest też stosunkowo wolny. Leczenie ran lekkich trwa dwie tury.
Iryōjutsu C Medyk nie musi trzymać rąk na ranie, szczędząc bólu pacjentowi. Oprócz tego możliwości regeneracyjne nasilają się, możliwe jest tamowanie ran tętniczych i leczenie głębszych ran sięgających nawet do kości, a sam proces staje się szybszy. Odkażanie ran nie jest konieczne, ale jest zalecane. Leczenie ran lekkich trwa turę, a średnich dwie tury.
Iryōjutsu B Medyk może uleczyć głębokie rany, zasklepić rany tętnicze, złączyć ze sobą złamane kości, a nawet pozbyć się krwawień i drobnych uszkodzeń organów wewnętrznych. Wyleczona kość będzie osłabiona i ponowne jej uszkodzenie w krótkim czasie może skończyć się nie złamaniem, a pokruszeniem. Dodatkowo technika dezynfekuje ranę w trakcie regeneracji. Od tej rangi możliwe jest wykonywanie techniki jedną ręką. Leczenie ran lekkich trwa mniej niż turę, średnich turę, a ciężkich dwie tury.
Iryōjutsu A Pasywnie: Od tej rangi możliwe jest przesłanie medycznej chakry w formie cienkiego strumienia o długości maksymalnie 2m. Dzięki temu medyk nie musi stać bezpośrednio przy ofierze celem jej uleczenia. Nadal wymagane jest skupienie, a jednocześnie można stworzyć jeden taki strumień. Przesłanie medycznej chakry na odległość nie powoduje zwiększenia kosztów chakry i redukcji możliwości medycznych techniki.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Wioska Toshima

Post autor: Mujin »

0 x
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 163
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Avek
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

Jako medyczny ninja powinienem być przygotowany na to, że ktoś kto znajdował się w takim stanie i po przebyciu tak długiej drogi najprawdopodobniej nawet z pomocą dużo lepszego lekarza niż ja pewnie by nie przeżył, ale jakoś nie mogłem się wewnętrznie z tym pogodzić, poczułem ukłucie w dołku, gdy zobaczyłem jak bezwiednie jej ciało ułożyło się na ziemi i nie czułem jakiegokolwiek oporu ze strony jej tkanek. Ostatnie zdanie, które wypowiedziała brzmiało jak jej testament. Westchnąłem cicho, widząc jej stan, było bardzo prawdopodobne, że ja mogę wrócić w identycznym. Jednak nie miałem moralnej powinności jej odmówić, fizycznie nie miała nawet jak tej odmowy przyjąć. Westchnąłem ponownie i postanowiłem przeciągnąć jej ciało na pobliski trawnik. Złożyłem jej ręce i położyłem trochę bandaża na jej twarzy, nie miałem czasu na jakieś bardziej angażujące ceremonie pogrzebowe, współczułem tylko komuś, kto pierwszy dotrze do tej osoby oraz sobie, jak będę musiał zrobić raport z tego, że nie dałem rady oraz z tego, że zamiast wrócić do szpitala i po prosić o pomoc ruszyłem sam. Krople krwi i ślady na początek musiały wystarczyć jako trop, jednak zanim wyruszyłem w drogę jeszcze ostatni raz spojrzałem na ciało kobiety poszukując poszlak. Rozszarpane ramię, coś jakby groty strzał w plecach, czyli walka była z największymi bestiami żyjącymi na tym świecie - ludźmi. Kurwa..., kobiecie... w plecy z łuku... siusiaczki, bo na miano kutasów nie zasługują ewidentnie... - pomyślałem przez chwilę, jednak prawda jest taka, że zastosowali taktykę najbardziej trafną do zaistniałej sytuacji, sam jestem zwolennikiem pragmatyzmu do bólu, jednak nawiązałem z nią jakąś niezrozumiałą i niepotrzebną mi więź, która niestety może mnie kosztować życie.

Ruszyłem po zostawionych przez nią śladach, z jednej strony miałem nadzieję, że będzie to niedaleko, z drugiej wolałbym aby jednak było dalej niż bliżej. Musiałem zachować ostrożność, bo jeśli jej nie ścigali, a powinni ją w takim stanie doścignąć bez większych problemów, to znaczy, że albo uciekła i oni jeszcze nie wiedzą o niej albo jest lepsza niż myślałem. Nie wiedziałem, która wersja byłaby dla mnie lepsza, jeśli dziewczyna była dobrą Kunoichi to istniała szansa, że ich mocno pokiereszowała i liżą rany, ale niestety oni też mogli być silniejsi sporo ode mnie. Jeśli nawiała po cichu, to najprawdopodobniej spotkam idących jej tropem wrogów w miarę wypoczętych. Tak czy siak, postanowiłem w głowie sobie przypomnieć topografię terenu, musiałem mieć dobre alibi, gdyby to oni spotkali mnie a nie ja ich. Szedłem w milczeniu i lustrowałem wzrokiem okolicę, jednak bez zbędnych ruchów czy to głowy, czy oczu, istniała szansa, że byłem też przez nich obserwowany, wtedy już na starcie byłbym w dupie.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Wioska Toshima

Post autor: Mujin »

0 x
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 163
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Avek
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

Szok pourazowy lub wrodzony patriarchat, no może nie tyle wrodzony co nabyty z pierwszym dniem życia, wpajany umiejętnie z wybitną doktryną i zachowaniem wszelkiej maści jednomyślności w obecnym hierarchicznym świecie sprawił iż nie wziąłem pod uwagę, że ta niewiasta wcale nie musiała być taka niewinna, jednak ta myśl była niczym mucha, a może nawet i meszka latająca gdzieś w oddali. I została bardzo szybko zbagatelizowana. Czy słusznie? Czas pokaże.
Westchnąłem cicho idąc drogą ku swojemu, a właściwie cudzemu przeznaczeniu, z czasem, a właściwie z marszem, emocje wystygły i mój pragmatyzm powoli zaczynał o sobie dawać znać. Podsumowując idę po śladach krwi, ewidentnie prosząc się o lanie. Jednak zanim zdążyłem zawrócić spotkałem tego którego szukałem lub tego którego się obawiałem, że spotkam. Miałem nadzieję, że mnie nie dostrzegł, więc wybrałem szybko jakąś gałąź, która mogłaby służyć do przygotowania techniki Kawarimi, chciałem wykonać sekwencję pieczęci możliwie szybko i niezauważalnie, oczywiście jeśli znalazłem coś co by się do tego nadawało, najlepiej by było w okolicy 5-8 m od być może mojego przeciwnika. Siedział pod drzewkiem coś tam bazgrał, miał też łuk i strzały, w dodatku był duży i zbirowaty, wydawało się, że nie zwracał ani na mnie ani na nic innego uwagi tylko skupiony był na książeczce, którą wertował, czyżby czegoś w niej szukał? Dyskretnym spojrzeniem spróbowałem podejrzeć tytuł książeczki, chociaż pewnie w jego drabiastych rękach cholernie ciężko byłoby to dostrzec. Musiałem także podjąć jakąś akcję, gdyż ewidentnie moje kroki zrównały się z nim, przejść dalej i ustawić się do niego plecami, gdy ma łuk nie było zbyt genialne, za blisko też nie mogłem być, bo byłem od niego wyraźnie słabszy fizycznie. Westchnąłem cicho i postanowiłem usiąść kilka drzew obok niego, po stronie łuku, w cieniu, chciałem udawać strudzonego wędrowca. Odsapnąłem głośniej siadając i patrząc, czy w ogóle reaguje na moją obecność. Chciałem zagadać, ale najpierw musiałem wybadać sytuację oraz posłuchać czy przypadkiem gdzieś z oddali nie słychać odgłosów jego towarzyszy. Jak już wlazłem w bagno to wolałem wykaraskiwać się z niego na swoich zasadach, jak bardzo byłoby to możliwe. Młody zagajnik dawał pewne plusy w poszukiwaniu poszlak percepcyjnych - dużo małych gałązek, dużo liści, dużo hałasu narobi ktoś kto będzie chciał się do mnie przedrzeć. Najważniejsze to było nie wpaść w zasadzkę, bo wleźć to pewnie już w nią wlazłem. Zastanawiałem się czy mógł dostrzec to iż przygotowałem technikę podmiany, moje braki w fizyczności musiałem koniecznie nadrabiać myśleniem dwa kroki w przód. Oczekiwanie było lekko nerwowe, ale czasami warto dać komuś pierwszeństwo wypowiedzi, jeśli jednak to nie nastąpi, podejmę sam działania.







_______________________
Nazwa
Kawarimi no Jutsu
Ranga
E
Pieczęci
Tygrys → Świnia → Wół → Pies → Wąż
Zasięg Max.
10 metrów
Koszt
E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny
Dodatkowe
W pobliżu musi się znajdować przedmiot możliwy do podmienienia
Opis Kolejna pomocna technika, która niejednokrotnie może uratować życie. Otóż jest to technika podmiany która pozwala w momencie ataku podmienić nasze ciało z zawczasu przygotowaną podmianą z beczką, kłodą bądź innym przedmiotem który znajduje się luźno na powierzchni oraz rozmiarami jak i wagą nie przekracza 1 naszego ciała. Kolejnym ograniczeniem techniki jest świadomość nadchodzącego ciosu. Użytkownik może podmienić się tylko w momencie gdy widzi nadchodzący atak. Wtedy tuż przed zadaniem ciosu następuje podmiana i nasze ciało zajmuje przedmiot wcześniej przez nas wybrany do podmiany.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Wioska Toshima

Post autor: Mujin »

0 x
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 163
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Avek
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Toshima

Post autor: Shigemi »

Adrenalina jeszcze mi nie zeszła z poprzedniego wydarzenia i popełniłem szczeniacki błąd. Działania w terenie to było zupełnie co innego jak działania w zamkniętym gabinecie w przychodni czy też na sali operacyjnej. Tam byłem panem swojego jak i cudzego losu, a tutaj? Oj wręcz przeciwnie. Sam sobie naważyłem piwa i to o wyraźnie żelaznym posmaku, chociaż wolałbym akurat ominąć moment degustacji, ale żeby tak się stało muszę spróbować uspokoić sytuację i siebie.
Podczas tego wydarzenia popełnianie głupich błędów ewidentnie wchodziło mi w nawyk. Brak doświadczenia bojowego dawał mi się we znaki i można powiedzieć, że sam sobie sprokurowałem problemy. Westchnąłem cicho rozłożyłem ręce w literę "T" i byłem w dupie, powoli odwróciłem się przodem do niego i następnie krzyknąłem:
-IRYO-NIN! IRYO-NIN! NIE jestem zagrożeniem! - odczekałem chwilę i dopowiedziałem - Spanikowałem widząc krew na szlaku! Ciągnie się prawie od wioski! - Chciałem załagodzić sytuację, gdyż byłem aktualnie na celowniku i moja głupota może sprawić, że dostanę strzałę między oczy i moja kariera Shinobi skończy się zanim na prawdę się zaczęła. Westchnąłem cicho i ponownie wciągnąłem powietrze. Czas spowolnił ja nie wykonywałem żadnych podejrzanych ruchów po prostu stałem i patrzyłem na mojego rozmówcę. Ciśnienie podniosło mi się do absurdalnych liczb, na pewno pojawiły mi się wypieki albo jeszcze nie zdążyły, ale jeśli nie dostanę strzały to na pewno się pojawią. Jak można było nazwać moje zachowanie? Debilizm? Chyba tak, składanie pieczęci i liczenie, że ktoś tego nie zauważy na ścieżce we krwi to niewybitnie inteligentny pomysł.

Czas leciał, miałem wrażenie, że czuję każdą cząsteczkę wiatru pojedynczo "atakującą" moją skórę. Czułem każdy pojedynczy skurcz komór oraz przedsionków serca. Ewidentnie ten wyrzut adrenaliny był jednym z największych jakich doświadczyłem w życiu. Mrowiło mnie całe ciało, chciało się poruszyć, biec jak najdalej od tej sytuacji, ale siłą woli tłumiłem to w sobie, wiedziałem, że jeden głupi ruch i to koniec mojej historii. Wdech, wydech..., jakby chciał mnie zabić to by już to zrobił, raczej chce uniknąć rozlewu krwi, muszę go w tym upewnić, ale nie być w tym natarczywym. - dawałem mu czas z psychologicznego punktu widzenia czas i pokazanie, że ma kontrolę nad tym co się tutaj wyprawia powinny go uspokoić. Ale czy tak się stanie to wie chyba tylko on albo jeszcze tego nie wie, mam szczerą nadzieję, że będzie chciał pokojowo rozwiązać tę sytuację, jeśli nie to mogę niedługo wyrównać temperaturę ciała z moją niedawną pacjentką, a wolałbym uniknąć tej sytuacji.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Wioska Toshima

Post autor: Mujin »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sogen”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość