Renkuro przysłuchiwał się temu co do powiedzenia miał schwytany przeciwnik. Nie tylko zdobyli cenne informacje, w tym o zdolnościach przeciwników które mogą być w cudzysłowie sprzedane, znajomym w mafii jako dodatkowy łup z wojny, ale też zabili lub schwytali tak naprawdę co najmniej 5 wrogich shinobich, a przecież było też tam paru innych łuczników być może również shinobich. Dokonali całkowitej masakry nie ponosząc żadnych strat. Zdeklasowali rywali, mimo tego że dwóch członków ich ekipy praktycznie w ogóle nie walczyło. Przynajmniej zdaniem białowłosego, nie mógł on przecież wiedzieć że medyk udzielał swojej czakry jego kuzynowi z pustyni. Z entuzjazmem przyjął też fakt że zniszczyli drużynę zwiadowczą, tworząc wyłom w wizji rywala i uniemożliwiając im pełen wgląd w wydarzenia w okolicach wybrzeża. W sytuacji w której ci zamierzają okupować wybrzeże i atakować stolicę, stracenie przewagi wynikającej ze zwiadu może sparaliżować ich machinę wojenną. To samo zresztą tyczyło się kwestii tego że nie mogli wiedzieć jakie informacje wyśpiewają jeńcy wojenni. Cesarstwo było teraz w sytuacji w której nie mogli być niczego pewnym. Pełen sukces.
Członek mafii wiedział że teraz jednak należy podjąć zdecydowane kroki, i całkiem dobrze wryło mu się w pamięć podejście medyka i młodego Uchihy. No i niestety też jego wybuchowego kuzyna. To srebrna łuska była tym który musi przyjąć na siebie ciężar dylematu moralnego przed którym stali jako zespół. Mimo że formalnie to nie on rządził to nie zamierzał zdawać się na dwójkę młodzików co mieli jeszcze mleko pod nosem. Mieli dwójkę jeńców. Nie potrzebowali aż tylu. Nie wiedział co cechuje tego którego właśnie przytargali z lasu, ale ten od wody z którym szarpał się ostatnie minuty na pewno nie mógł być zabrany do stolicy. Był przecież w stanie zapewne uciec z każdego więzienia, z każdych kajdan. A do tego skoro potrafił przemieniać się w wodę nawet gdy uderzano go ogniem, to świadczyło że jest praktycznie niezabijalny jeśli nie uderzy się w jego czakrę bądź psychikę. W walce miał wady, ale jak chodzi o ucieczkę to cóż. Zdolność doskonała. Jakby tego nie kalkulować Renkuro nie widział innego wyjścia. Czuł się odpowiedzialnym za tego wodnika, w końcu to on go tutaj zamęczył. Do tego też nie czuł do niego jakiejś odrazy czy niechęci. Tak samo jak człowiek nie czuje niechęci czy nienawiści do robala który go ugryzł. Nie można się gniewać na kogoś kto nigdy nie był dla nas zagrożeniem i nigdy go tak nie postrzegaliśmy. Lalkarz od początku do końca panował nad sytuacją, włócznik nie był nigdy nawet blisko zadania mu razów. Ale wracając. Jeśli zabiorą go do serca Sogen, człowieka będącego dosłownie zwiadowcą, to ten wyciągnie taką ilość informacji że jeśli tylko z nimi ucieknie to nie będzie miało sensu służyć nadal po stronie Uchiha ponieważ to będzie zwyczajnie przegrana bitwa. Skoro zamierzają uderzyć na stolicę, i dadzą radę wyszpiegować rozłożenie budynków, zabezpieczeń i bóg wie czego jeszcze, to właściwie już wygrali. O nie, nie można było wprowadzić tego mężczyzny do miasta. Nie mógł zostać przetransportowany nawet metr dalej. Jego podróż musi się tutaj zakończyć. Musi umrzeć na tej ziemi, ziemi którą najechał. Trudna decyzja, bo kuglarz nie chciał nikogo zabijać. Ale nie zamierzał też spartolić tego za co mu płacą, no i ktoś musiał być tym dojrzałym i odpowiedzialnym. Był członkiem mafii. Delikatnym, o żeńskich rysach, o dziecięcej aparycji, ale nadal członkiem smoków. Odpowiadał głową za to co robi. Nie było wyjścia, zebrał się więc w sobie i odetchnął by dodać sobie animuszu.
Brrrr brrrr zrobiła piła Białego Pająka obejmującego pojmanego mężczyznę gdy zaczął mu podrzynać gardło wirującym ostrzem. Prawdopodobnie bryzgi krwi i kawałków tkanek z jego gardła mogły polecieć w różne strony, ale tym się nie przejmował. Pająk miał odpiłować łeb wroga, a następnie polecieć bez zbędnej zwłoki po jego trójząb, a potem wbić go w ziemię, a na niego nabić odcięte łeb wodnika.
-
Bierzcie tego drugiego do stolicy jako jeńca, i przekażemy go służbą. Ten tutaj był zbyt niebezpieczny żeby zabierać go do miasta, żadne więzy by go nie powstrzymały. A do tego nie chcemy by nasi oponenci zorientowali się że mamy jeńca, jeśli zabraknie dwóch ciał to będą coś podejrzewać, a brak jednego raczej jakoś ujdzie. Zbierajcie się szybko, musimy jak najszybciej powiadomić stolicę że szykują na nich atak, jeśli czerwonoocy chcą zachować swoje ziemie to muszą rozpocząć polowania na zwiadowców wroga by sparaliżować przemarsz wojsk cesarstwa. Raz raz.
Zakomenderował i zaczął razem ze swoim oddziałem kukieł wycofywać się w kierunku z którego przyszli, ewentualni odsyłając jakąś lalkę by pomóc transportować jeńca. Jak wyglądało to w oczach jego towarzyszy? Nie wiedział. I tak miał już zła opinię, a teraz zdekapitował wroga, nabił jego głowę na trójząb tak by obniżyć morale tych którzy ich odnajdą, a jeszcze przy okazji zakosił siało rybiej kobiety i na oczach zespołu zapieczętował je w zwoju. Czarny charakter jak się patrzy. A przecież Renkuro to był złoty chłopiec! Dobry i łagodny! To nie jego wina że w najbrutalniejszej z trzech mafii z miasta kupieckiego, uczyli go rozwiązywania problemów metodami prostymi i mało delikatnymi.
Czakra i techniki:
Ukryty tekst
Statystyki i wyposażenie:
Ukryty tekst
Wyposażenie lalek:
Ukryty tekst