Trzecia pod względem wielkości prowincja Wietrznych Równin zamieszkała przez Ród Uchiha . Prowincja Sogen zarówno od północy jak i południowo-wschodniej strony sąsiaduje z morzem, z kolei od południa graniczy z regionem Prastarego Lasu. To co jednak w szczególności warte jest odnotowania, to fort graniczny postawiony od północnego wschodu na granicy z niezbadanym obszarem dawno upadłego kraju, zniszczonego jeszcze w trakcie potyczki z Juubim. Kultura prowincji w głównej mierze skupia się na militariach, przemyśle żeglarskim oraz hodowli co wynika z uwarunkowań geograficznych.
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 13 paź 2021, o 20:35
Matsu zakończył żywot obu przeciwników w iście chłodnym stylu. Gwiazdka pofrunęła szybko do czołgającego się z problemami wojownika, który chwilę później padł zimny trupem na trawę. Uchiha zakładał, że i tak by nic mu nie powiedzieli przed śmiercią, gdyby próbował ich torturować. Dodatkowo mogli jeszcze ich nakierować na złą drogę, a przez to trafili by na oddział wroga, gdzie ponieśli by szybką śmierć z ich rąk. O nie, na tyle mogła ta dwójka liczyć, że umysł jednak pracował na pełnych obrotach. Pomimo tego, iż mogło się to wydawać dziwne dla kogoś, kto obserwuje tę walkę z boku, to jednak motywacja naszego bohatera nie wzięła się znikąd. Nie raz i nie dwa wahał się w przeszłości, co kosztowało życie jednej z jego sióstr. Druga zaś zaginęła podczas jednej z misji. Po prostu nie był zbyt silny, by ustrzec je przed tym losem. Teraz nic nie stanie mu na przeszkodzie by ochronić ludzi na którym mu zależy, lub z jakimi jest chociażby trochę związany.
Takim osobnikiem był Kamiyo Ori. Chłopaczek jeszcze, bo zaledwie parenaście lat na karku, a już się bawi w wojaczkę. Spotkali się zaledwie kilka godzin temu, jednak już zdążył się do niego przekonać. Uchiha chyba bardzo dawno nie nawiązywał relacji międzyludzkich, skoro był w stanie wykrzesać z siebie siódme poty dla przybysza z Ryuzaku. Jednak budowanie przyjaźni na tym polega. Nie znajdzie się dobrego kompana gdy wszystko jest kolorowo i się układa. Przyjaciół poznaje się w biedzie, a braci na wojnie, dlatego też chciał uchronić ich życia. Chciał by ich historia ciągnęła się w najlepsze przez długie lata. Ori to dobry chłopak. Ciężki z niego charakter, ale serce na pewno ma do walki. Z tym, że żołądek nie szedł w parze z tym wielkim serduszkiem. Matsu obserwował z politowaniem, jak młodzian o czarnych włosach wymiotuje pyszne śniadanie z karczmy. Niestety jajecznica z kiełbaską nie służy takim widokom jak spopielone ciało i krew wyciekająca z czoła innych shinobi. W końcu przecież i on mógł skończyć jak oni już za parę sekund. Tymczasem Matsu nie komentując, rozciął ścianę namiotu.
Jego oczom ukazała się postać człowieka, wyjątkowo skupionego, skierowanego w stronę wejścia. Uchiha instynktownie otworzył namiot swoją kataną. Nie przeszło mu przez myśl, że wołanie o pomoc będzie kolejną zasadzką. Delikwent ten wyraźnie skupiał swoją chakrę, a Sharingan Matsu podłapał start wykonywania pieczęci. - O nie, Ori, teraz Ty - powiedział i dał swojemu koledze się wykazać. Przecież to on był specem w walce w zwarciu. Medyk, który potrafi się bić to dopiero gratka.
- Masz sam niespodziankę gnoju - pomyślał czarnowłosy gdy patrzył jak jego kolega rzuca się do uderzenia.
Ukryty tekst
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Kamiyo Ori
Posty: 1056 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 13 paź 2021, o 22:16
Jeśli można mówić o jakichkolwiek zaletach puszczania bełtów, to poza nieprzyjęciem na wpół przetrawionego jedzonka do środka ciała rzygającego osobnika można jeszcze dodać, że szok nim wywołany pozwala być dość wyczulonym na zmiany w otoczeniu. Następuje to zaraz po wypluciu resztek jedzenia. Ledwo zdołał nasunąć maskę z powrotem na swoją twarz, a nieopodal ich z wody zaczęło się wyłaniać jakieś… Coś. Było to co prawda oddalone tak na oko dwadzieścia metrów stąd, ale logicznie było założyć, że cokolwiek by to nie było, to byli w zasięgu tej techniki. Nie trzeba być geniuszem, by połączyć dwa do dwóch i wywnioskować, że skoro formowała się woda, to raczej nie była to technika wiatru czy ziemi. Musiał być to Suiton, czyli jeden z żywiołów, który miał przewagę nad charakterystycznymi technikami jego towarzysza. W innym wypadku pewnie by się nawet zaśmiał, że po spaleniu swoich wrogów ci ich potopią, ale niezbyt mu było do śmiechu. Odwrócił się nagle w kierunku dowodzącego tym przedsięwzięciem, aby zaalarmować go o zaistniałej sytuacji.
Wyglądało jednak, że wielkie umysły myślą podobnie. Zrobili zatem z Matsu małą zamiankę. On wbił do środka namiotu szykując się na mocniejsze nieco środki przekazu, niż zwykł stosować. W końcu następna seria zdarzeń i wypadków mogła być jego winą, więc trzeba było to wszystko ładnie teraz wyprostować.
Nie wiadomo jak ktoś, kto zapewne większy od niego mógłby zareagować na to, że niskie dziecko próbuje uderzyć go „z bara”. Takie rzeczy raczej przyprawiają o uśmiech politowania, niż faktyczne poczucie zagrożenia. Chłopak jednak, który to robił wyjątkowo wiedział co czyni. Włożył w manewr całą swoją zmagazynowaną siłę, którą jeszcze poparł pewną sztuczką związaną z zieloną energią. Całkiem dobrze się składało, bo odległość między nim, a celem była optymalna.
- Na zewnątrz, woda! – Wykrzyczał jeszcze spod maski w momencie, gdy nastąpiło zetknięcie się tych dwóch obiektów o tak bardzo różnych masach. Tym razem jednak to nie większa miała być tą, która wyjdzie ze zderzenia bez szwanku. Taką miał przynajmniej po cichu nadzieje. A jak się to wszystko skończyło? To tylko czas pokaże, ale jego upływ raczej nie sprzyjał dwójce shinobi pochodzących z Sogen.
Ukryty tekst
Nałożone:
Maska
Rękawiczki z metalową płytką
Płaszcz
Duża torba
Ukryty tekst
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 14 paź 2021, o 09:16
MW grupowa rangi C
- Ciężkie wybory -
Matsu & Kamiyo
37/45
Uchiha nie miał zbyt wielu skrupułów by wykańczać swoich wrogów. To była kwintesencja wojny, w której brali udział i powinni być do tego przygotowani. Dwójka, która wykonywała tę misję nie była może zbyt potężna, jednak dążyła do perfekcji w swojej walce z przeciwnikami. Dwóch już usadzili, jednak szkarłatnooki już znalazł i wyhaczył kolejnego, który będzie dla nich niemałym problemem. Ten w końcu był przygotowany do wykonania jakiejś techniki co świadczyło o nim, że jest znacznie silniejszy od tych, którzy padli niemal jednostrzałowo.
Co tyczyło się zaś Oriego, on w tamtej chwili miał jedno na celu - opanować odruch wymiotny, który go dotknął, gdy tylko zobaczył na własne oczy śmierć człowieka. Niestety, nie było to takie proste, jednak koniec końców mógł zaciągnąć maskę z powrotem na twarz, mimo tego, że nie było to nic nowego. Gdy tylko się ogarniał miał na oku coś, co przypominało formującą się technikę - nie zwiastowało to niczego dobrego dla tej dwójki, jednak pierw akcje, które dotyczyły Matsu.
Matsu był tym, który zauważył wroga. Tym który powinien od razu zaatakować, a ten zamiast wejść w zwarcie i pozbyć się szybko wroga zawołał kumpla, który ledwo się otrząsnął po rzyganiu. Co ciekawe, może i Ori miał blisko, ale tak jak wcześniej zawarłem nie widział tego przeciwnika. Nie wiedział gdzie dokładnie w namiocie znajduje się przeciwnik co zwiastowało nieszczęściem. Ori posłuchał co ma robić, więc na ślepo wbiegł do rozciętego i zauważył przeciwnika by wystosować mu cios, ale to trwało - w tym czasie przeciwnik zdążył nawiązać pieczęci i wypuscić wprost w ich kierunku kulę ognia - ich szczęście, że dopiero nabierała wielkości z tak nikłej odległości, ale prawie cały pocisk Kamiyo przyjął na siebie, co skutkowało niemałymi obrażeniami. Wypadł pod wpływem siły techniki z namiotu, uderzając w swojego kompana, który okazał się dla niego ścianą, sam Matsu poczuł tę temperaturę, został również delikatnie oparzony, jednak nie poparzony - w odróżnieniu od Orio, który doznał poparzenia i obrażeń od techniki, która w normalnych warunkach by go zabiła na miejscu.
To nie był jednak koniec kłopotów chłopaków, którzy chyba zbyt pochopnie zabrali się za misję wojenną rangi C. Z daleka to co widział Ori to była technika Suitonu, o której pragnał poinformować, jednak pierw miał wykonać atak - atak wykonał, jednak w formie przyjęcia ognia na siebie, by w tej chwili Matsu zauważył jak uformowany, wielki wodny wąż miał zmierzać w ich kierunku. Miał na sobie Oriego i mógł zrobić dwie rzeczy. Zostawić go w tym miejscu i poświęcić, samemu odskakując - próbować go ratować i może się uda, a może się nie uda ustrzec przed nawałnicą wody, która zmierzała w ich kierunku albo... Zrobić to samo co poprzednio - być biernym i skazać ich obydwu na mocne turbulencje, których jego młodszy kompan może już nie przeżyć. No było do was 8, góra 10 metrów, a on był już rozpędzony i leciał, a wy w dość niewygodnej pozycji... Co dalej?
Wiadomym było, że przeciwnicy sami się nie zatrzymają na wasze ruchy, jednak w tym momencie drugi co wykorzystał Katon na pewno miał przygotowane coś więcej, aczkolwiek miał też zajęcie - jego namiot zajął się nieco ogniem, który sam wystrzelił, więc pewnie można oczekiwać, że wyleci za chwile na zewnątrz - nie tylko ratować siebie, ale i dobić was...
Mapa
1 kratka to 4 metry.
Zielony - linia lasów
Niebieski - linia jezior
Niebieska kropka - nadchodzący twór
Brązowy - wysoki namiot
Czarny - ognisko
Czerwone kropki - osobnicy
Fiolet kropka- Matsu
Róż kropka - Ori
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 14 paź 2021, o 10:11
Efektem niedopatrzenia i również złej komunikacji ich misja stałą się prawdziwm koszmarem. Sytuacja z kiepskiej, zamieniła się w fatalną. Uchiha patrzył jak jego kompan szarżuje prosto na przeciwnika, który jednak był od niego szybszy i wypuścił w niego kulę ognia. Ta sprawiła, że Ori oberwał pełnym impetem płonącego pocisku i poleciał wprost na niego, powalając go na ziemię. Nie można było owijać tego w bawełnę. Wyrządziła ona nie małe obrażenia na młodym osobniku z Ryuzaku. Matsu wyszedł z tego prawie bez szwanku, jednak czuł żar techniki posłanej w ich kierunku. Natomiast tutaj ich problemy się nie kończyły. Lecąc na ziemię czarnowłosy zauważył, że na nich pędzi właśnie ogromny wodny wąż, który za chwilę zderzy się z nimi. Trzeba było zareagować i to w ułamkach sekundy.
W głowie Matsu błysnął przez chwilę pomysł by ratować się, by uciekać szybko ze swoim życiem. Jednak ta myśl szybko zniknęła. Przypomniał sobie swoje nindo. Coś, co zmieniło jego światopogląd i sprawiło, że podąża on taką, a nie inną ścieżką. Tak, to była śmierć jednej z jego sióstr, której nie mógł zapobiec. Od tego momentu musiał pokonywać swoje słabości. Udowodnić, że jest na tyle silny, by uchronić swoich bliskich od śmierci. Patrzył na ledwo przytomnego Oriego, który cierpiał straszliwie od oparzeń. Uchiha nie myślał już o niczym innym, niż uratowanie kompana i zabrał się do pracy z całej siły. W tej samej chwili spróbował uwolnić swoje nogi, uwięzione pod Kamiyo i wyczołgać się z pod kompana z Ryuzaku i z całej siły wyciągnąć go od nadciągającego z nad jeziora zagrożenia. - Aaaaaa, dawaj kurwa - krzyknął dodając sobie siły, gdy próbował przeciągać go z obszaru, na który za chwilę miał uderzyć wodny wąż. Nie ciągnął go jednak po linii prostej. Gdy wyczołgał się spod niego z prawej strony, zaczął z kolan do pól wyprostu i próbował ciągnąć jego ciało w prawą stronę, by ewentualnie zejść z linii ognia kolejnej techniki katonu, którą namiotowy koleżka mógł użyć. Uchiha zdawał sobie sprawę z takich rozwiązań.
Nie mieli czasu do stracenia. Ori stracił już totalnie jakąkolwiek wartość bojową, a więc to od Uchihy zależało powodzenie całej misji. - Skąd wziął się ten wąż? Gdzie jest jego twórca? - Myślał cały czas rozglądając się po okolicy Matsu. Nie mógł go jednak dostrzec. Postanowił zająć się więc tym skurwysynem z namiotu, który akurat podpalił i musiał się jakoś wydostać. - To się dobrze składa - pomyślał raz jeszcze czarnowłosy z Sogen i wyjął kunai z doczepioną notką wybuchową ze swojej prawej kabury. Cisnął ją z całej siły w ostatnią znaną lokację przeciwnika w namiocie. To miało na dobre skończyć z ich przynajmniej jednym problemem. Próbował również zlokalizować swoją katanę, która wypadła mu podczas uderzenia, jednak nie szarżował do przodu by ją dobyć. Póki co musi zorientować się w sytuacji i zlokalizować kolejnego wroga. Można było też przypuszczać, że notka nie do końca załatwi sprawę, więc Matsu musiał być gotowy na wszystko.
Ukryty tekst
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Kamiyo Ori
Posty: 1056 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 14 paź 2021, o 10:52
Nieprzygotowanie bywa bolesne w skutkach. Czasem metaforycznie, innym razem dosłownie. To był ten inny raz, kiedy w bardzo mądry sposób chłopak zdecydował się na czołowe wręcz zderzenie z kulą ognia. Siła uderzenia i jej gorąco wręcz odrzuciły go do tyłu, na jego kompana. Może jednak ślepe wypełnianie rozkazów nie jest najlepszą taktyką podczas wojny? Zdawania się na tych bardziej doświadczonych o większej wiedzy praktycznej? Do tej pory raczej szło jak z płatka. Dopiero teraz pojawiły się schody, a może wręcz ściana nie do przebycia.
Bolało jak diabli. Najgorzej dostała klatka piersiowa i ręce. Szczęście w nieszczęściu, to że mógłby się jeszcze poskładać, jakby miał na to dość czasu. Ten jednak ich gonił, bo po jednej morderczym żywiole zbliżał się kolejny. Od bólu dzwoniło mu w uszach, ale uderzenie adrenaliny robiło swoje. Jeszcze miał swoją chwilę, którą dane było mu wykorzystać. Czy nie powtórzy się sytuacja z namiotu? Tego nie wiedział, ale ucieczka w prawą stronę była jak najbardziej sensowna. Oddalić się od obu zagrożeń i przegrupować. Jak tylko uda się zyskać chwilę wytchnienia, to mógł się jeszcze podleczyć, ale to nie ten moment. Trzeba było brać nogi za pas i uciekać od nadciągającego uderzenia. Jak tylko Matsu go podniósł, to właściwie tylko to robił, całym swoim wysiłkiem. Jak dobrze pójdzie, to jeszcze będą się śmiać z tej całej sytuacji wcinając naleśniki, czy jajecznice…
Nałożone:
Maska
Rękawiczki z metalową płytką
Płaszcz
Duża torba
Ukryty tekst
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 14 paź 2021, o 11:42
MW grupowa rangi C
- Ciężkie wybory -
Matsu & Kamiyo
40/45
Przygoda przynajmniej jednego z nich chyliła się ku końcowi. Przynajmniej tak mogłoby się wydawać po ostatnim co się wydarzyło. Jeden z nich jeszcze chwilę wcześniej wymiotował, a teraz przyjął na siebie pełną technikę Katonu, która dotkliwie poparzyła młodego, nieopierzonego jeszcze medyka. Co z tego, że mógł sie ruszać, że mógł uciekać, co z tego, jeżeli tylko zejdzie z niego adrenalina to poczuje ten ogromny, przeogromny ból, którego niemal nie da się znieść. Cóż, to nie był jednak koniec. Trafili w miejsce, gdzie sami są w głębokiej i czarnej dupie, a światła nie było widać ani trochę.
Obydwaj padli jak dłudzy, gdy Orio pokrył Matsu, a przynajmniej jego nogi, gdzie nie mieli już więcej do gadania. Czas naglił, a techniki nadlatywały prawdopodobnie od kolejnego z przeciwników, który ujawnił się niemal 'znikąd'. Przynajmniej dla nich znikąd. Sytuacja była krytyczna, a w tym momencie Matsu nie zamierzał się poddawać i uciekać samemu, nie chciał zostawiać kompana, tak mówiło mu sumienie i moralność. To nie było podejście prawdziwego shinobi. Gdy się podniósł, próbował przemieścić Oriego, jednak na próżno, to trwało zbyt długo, a lot techniki o takiej prędkości i masie na dystansie około 10 metrów nie mogło trwać dłużej niż sekunda, góra dwie. W tym czasie Matsu zszedł niemal całkowicie z linii ognia, poczuł jedynie bryzę i krople na całym ciele, delikatne uderzenie wody, które spowodowało tylko to, że przymknał oczy by mu tam nie naleciała, całkiem naturalny odruch. Jednak co do Oriego to było gorzej. Wstał, nawet próbował uciekać, jednak technika go dopadła. Nie z całym impetem, ale powierzchownie, gdy tylko zetknęła się z ziemią i rozbiła na falę. Właśnie ta fala uderzyła w jego nogi, podcinająć go i porywając parę metrów w tył. Poczuł ból, jakby mu nogi połamała ta woda, były bardzo obite w okolicach goleni, aż do kolan. Jedynym plusem było to, że woda szybko ostudziła poparzenia torsu i rąk. Cóż z tego, jeżeli ból powoli pojawiał się w miejscach poparzonych. Co raz mocniej.
Ori był praktycznie tak poturbowany, że ledwo mógł chodzić. Jeśli nie wzmocni się jakoś lub nie uleczy, jego stan może szybko zamienić się w krytyczny, co spowoduje bardzo wiele problemów - choćby śmierć.
Idąc dalej, do jedynego, który nie otrzymał prawie obrażeń - Matsu, to ten postanowił walczyć w tej chwili w pojedynkę. Rozglądnął się szybko, skąd i kto był tym, który zaatakował wodnym tworem. Dostrzegł go, wraz z jakimś osobnikiem, który leżał pod drzewem. Sam dobył jednak po chwili kunai z notką wybuchową, którą wrzucił do namiotu, a ta eksplodowała, robiąc niezły hałas i zasłaniając widok wszystkim obecnym. Póki co nie widział zbyt wiele, jedynie ostatnią lokalizację wroga, którego spostrzegł za jeziorem - ona jednak mogła się zmienić. Nie wie co z tym w namiocie, ponieważ namiot po wybuchu zniknął w oparach kurzu. Katany także nie widział.
Mapa
1 kratka to 4 metry.
Zielony - linia lasów
Niebieski - linia jezior
Niebieska kropka - nadchodzący twór - tuż po uderzeniu i trajektoria lotu
Szary - kurz i dym po wybuchu notki
Brązowy - wysoki namiot
Czarny - ognisko
Czerwone kropki - wrogowie
Żółta kropka - osobnik pod drzewem, wyglądający na skatowanego
Fiolet kropka- Matsu
Róż kropka - Ori
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Kamiyo Ori
Posty: 1056 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 14 paź 2021, o 12:18
Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami. Co całkiem trafne spostrzeżenie, gdy weźmiemy pod uwagę, że ogień i woda ją tworzą. Zupełnie dwa przeciwstawne żywioły, których połączenie dawało coś zupełnie nowego. Chciałby sobie móc podumać nad tym zjawiskiem nieco dłużej, ale fakt że był na skraju wytrzymałości swojego organizmu niezbyt mu na to pozwalał. W tym momencie najważniejsze było ustabilizować pacjenta. W tym wypadku był czarnowłosy chłopak. Nie miał okazji się w sumie sam leczyć, ale było to jak najbardziej możliwe. Klatka piersiowa i tułów, które dostały najbardziej były tym punktem od którego trzeba było zacząć. Kiepsko było mówić o naprawie nóg do dalszej podróży, jeśli jego organy odmówią posłuszeństwa. Dopiero potem mógł się na nich skupić. Dalszy plan leczenia to były nogi, bez których raczej ciężko byłoby mu się stąd zabrać. Zwichnięcia dałoby radę szybko poprawić, gorzej ze złamaniami. W tym wypadku wymagałoby to jakiegoś badyla do zrobienia wzmocnienia potrzebnego opatrunku. Zrastanie kosteczek było jeszcze trochę za trudne przy pomocy jego medycznych sztuczek, ale miał na szczęście co robić ze wszystkim innym.
Na tym właśnie się skupił, był w końcu Iryōninem do jasnej cholery! Jakby nawet nie mógł uratować jednego pacjenta-idioty, to nie mógłby sobie spojrzeć w twarz. Byłby w końcu martwy. Jakby już opanował pożar(he, he) związany z korpusem i nogami, to zostawały mu tylko ręce. Czyli była to pełna odnowa biologiczna w warunkach bojowych. Czy nie po to właśnie wyruszył na wojnę? W końcu miał na kim praktykować swoje sztuczki.
Ukryty tekst
Nałożone:
Maska
Rękawiczki z metalową płytką
Płaszcz
Duża torba
Ukryty tekst
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 14 paź 2021, o 12:32
Matsu robił co mógł, starał się ze wszystkich sił. Wytężał każdy miesięń w swoim ciele. Lecz na próżno. Woda w mgnieniu oka przefrunęła i zmyła jego kompana z nóg, po czym posłała kilka metrów dalej. Zdołał tylko usłyszeć stłumiony krzyk, jaki z siebie wydał. Kiedy jego wzrok wrócił na pole walki, był w stanie dostrzec przeciwnika, który był sprawcą tego ataku. Stał on pod drzewem, a u jego stóp kolejna osoba. Wyraźnie pozbawiona sił do życia. Jakby podana torturom. Z daleka nie mógł potwierdzić czy był to ich szpieg, ale wszystko na to wskazywało. Kto inny pojawiłby się tutaj z jeńcem? No właśnie tego nie wiedział nikt, a już z pewnością czarnowłosy, który od całego tego zamieszania miał mętlik w głowie. W następnej chwili w namiocie wybuchła jego notka, którą wyrzucił celnie. Dym pokrył całą jego widoczność i tym samym odciął również z widoku jego przeciwnika, który nie mógł zobaczyć przygotowań Matsu do ostatecznego ataku.
Korzystając z kilku cennych sekund wyjął z plecaka oba Fuuma shurikeny i rozłożył je na prędce. Jeden z nich był bez żyłki, drugi miał ją już doczepioną do siebie. Postanowił wykorzystać swoje shurikenjutsu do rozprawienia się z ostatnim już przeciwnikiem. Musiał skrócić dystans by ta akcja się powiodła. Potrzebował niecałe dziesięć metrów. Rzucił się do przodu by zdobyć te kilka cennych metrów. Gdy tylko wyłonił on się z kłębów dymu wyrzucił oba shurikeny w ten sposób, by ten nie poznał się, że lecą na niego dwa, jeden w cieniu drugiego. Rzucił je do przodu, w stronę pozycji swojego przeciwnika. Ten z żyłką leciał w cieniu pierwszego, który był bez. Żyłkę trzymał on w lewej ręce. Następnie obserwował dokładnie lot gwiazdek śmierci. Liczył na to, że pierwszy shuriken zostanie uniknięty. Zanim leciał kolejny. Jeśli jednak ten również przeciwnik zauważy i wyminie, Matsu lewą ręką pociągnią za żyłkę w ten sposób, by zawrócić jej lot i wbić ją prosto w klatkę piersiową swojego wroga. Atak ten był zabójczy, jednak wiele zależało już tutaj od szczęścia i wyszkolenia jego wroga. Prawa ręka Uchihy była gotowa do złapania za kunai z jednej z toreb, by w razie zauważenia lecących w niego gwiazdek czy innych broni móc podjąć obronę.
W jego umyśle majaczył Kamiyo Ori. Ciekawe czy przeżyje do czasu aż on tutaj skończy. W końcu jest medykiem, powinien poradzić sobie z oparzeniami. Nie wiedział jednak jak bardzo poturbowane są jego nogi i czy będzie w stanie wycofać się o własnych siłach. Posterunek znajdował się niecałą godzinę drogi stąd. Jednak wybuchy mogą z całą pewnością sprowadzić tu więcej nieproszonych gości. Matsu musiał za wszelką cenę zakończyć walkę w kolejnym ruchu.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 14 paź 2021, o 14:33
MW grupowa rangi C
- Ciężkie wybory -
Matsu & Kamiyo
43/45
W pierwszej kolejności warto zająć się wojownikiem, który wciąż stał o własnych siłach. Ten, który poczuł na sobie żar techniki elementu ognia tak i wody. Jednocześnie można nacisnąć na to, że jedynie poczuł, bo większość bęcków przyjął na siebie Ori, który nie tylko został poparzony i to dotkliwie, ale i niemało poobijany przez falę powstałą po rozbiciu techniki przed nimi. Jednak nie o tym, a o Matsu, który jeszcze przed sekundą w głównej mierze dzięki Sharinganowi prześledził polę bitwy, by wyciągnąć z tego jak najwięcej wniosków i ocenić, co naprawdę może zrobić by nie dopuścić już do takich błędów.
Mając sekundy z kurzem, Matsu wyjął Fuuma Shurikeny, które rozłożył i zaplanował atak z żyłką w jednym z nich. Cóż, postanowił także ruszyć do przodu. Pewnie w kierunku tego, którego ostatnio widział. Cóż, spotkał się jednak z niemałym zdziwieniem samego siebie, bo wyłonił się z dymu i ujrzał jedynie leżącego gościa, który był... Bliźniaczo podobny do tego, który przedstawił mu kwatermistrz. To musiał być ich zwiadowca. Nie pozostawał jednak bierny, bo gdy się obrócił w swoje prawo, spotkał się z człowiekiem z którym miał się mierzyć oko w oko. Użytkownik Sharingana wyrzucił swoje Fuuma Shurikeny, będąc 10 metrów w tym samym momencie jego przeciwnik wypluł szeroki strumień wody, który w bardzo łatwy sposób zbił Fuuma Shurikeny, jednak nieco stracił na pędzie i parł w kierunku Matsu. Ten miał 4 metry do ataku i do uskoku lub przyjęcia wody na klatę. Jednak czy mu się uda?
Ori natomiast miał jedyną robotę do zrobienia - leczenie siebie co zaczął natychmiast na polu bitwy. Tylko tyle mógł zrobić, więc rozpoczął procedurę naprawy - głównie naskórka, który został niemal zwęglony w pewnych miejscach, a poparzenia były bardzo, ale to bardzo uciążliwe. Jego ręce zaczęły dygotać, gdy tylko nerwy przesyłały do mózgu impulsy dotyczące odczuć. Mógł się leczyć, jednak było to o wiele mniej efektywne niż gdyby był w pełni kondycji... No cóż, ale już dawało efekty tego, że mógł nieco płynniej oddychać, ale tors był duży, wciąż musiał się nim zajmować nim w ogóle mógł myśleć o rękach.
Mapa
1 kratka to 4 metry.
Zielony - linia lasów
Niebieski - linia jezior
Niebieska kropka - nadchodzący twór - tuż po uderzeniu i trajektoria lotu
Szary - kurz i dym po wybuchu notki
Brązowy - wysoki namiot
Czarny - ognisko
Czerwone kropki - wrogowie
Żółta kropka - osobnik pod drzewem, wyglądający na skatowanego
Fiolet kropka- Matsu
Róż kropka - Ori
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Kamiyo Ori
Posty: 1056 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 14 paź 2021, o 14:57
Optymista by powiedział „udało się”. Pesymista raczej coś w stylu, że „zaraz ci coś odgryzie tą głupią dupę”. Ori wybrał jednak drogę realizmu. Nie myślał o pierdołach, by zapomnieć o bólu, tylko leczył swoje pieczyste ciałko, które szef kuchni mógłby serwować jako mocno krwisty stek. Tylko z jednej stronki w sumie przypieczony, więc najpewniej kelner wróciłby do kuchni z talerzem i pretensjami od klientów przybytku. Nijak to się nie miało do tego, że mięsko to jeszcze było, na domiar złego, przemoczone do szpiku kości. A skoro mowa o szpiku…
No leczył się, leczył. Co innego miał robić? Pompki? Trochę nie bardzo z tymi rączkami. Brzuch najważniejszy, bo płucka i inne organki przydają się do skutecznego przedłużania swojej marnej egzystencji. Rączki to dopiero w trzeciej kolejności, potem były przecież nóżki. Raczej nie widziało mu się spacerować na czworaka lub czołgać z powrotem do obozu wojennego, z którego wyruszyli. Znaczy jak trzeba, to trzeba. Wolałby jednak nie.
Niby jednak niewiele miał okazji, aby marnować swoje siły, ale też czuł się trochę jakby przebiegł maraton. Albo przynajmniej dostał falą uderzeniową po wielkim, wodnym wężu czy innym gadzie. Czy było to uczucie zupełnie nie zasadne?. Bynajmniej. Z bólem jednak przerwał swoje pokazy zielonej energii na rzecz konsumpcji jednej z czarnych pigułek awaryjnych na tego typu ewentualności. Przez chwilę nawet zastanawiał się, czy jakby ją rozkruszył i wciągnął nosem, to by nie zadziałała szybciej. Pewnie kosztowałoby go to szczękościsk, ale było to warte rozważenia. Może nie teraz, ale w przyszłości, jeśli do niej w ogóle dojdzie. Łyknął ją więc po bożemu. Dalej już chakra robiła trrrrr i tylko to się liczyło.
Ukryty tekst
Nałożone:
Maska
Rękawiczki z metalową płytką
Płaszcz
Duża torba
Ukryty tekst
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 14 paź 2021, o 16:13
- Cholera - powiedział do siebie w myślach Matsu, gdy kolejny z jego misternych planów nie wypalił. Tym razem chodziło już o cwaną taktykę z shurikenami typu Fuuma. Gdy wybiegł zza dymu okazało się, że przeciwnik zdążył w zastraszająco szybkim tempie przemieścić się. Nie dość, że znajdował się teraz po prawej stronie Uchihy, to dodatkowo przyszykował mu niespodziankę. W jego stronę pędziła kolejna wodna technika. Czerwonooki nie miał szans z tym żywiołem. Nie na poziomie, który aktualnie miał opanowany. Musiał uciec się do innego sposobu na pokonanie swojego wroga. Tym razem postawił na ninjutsu. Ale najpierw trzeba było uniknąć strumienia, który leciał na niego by pozbawić go przytomności, albo jeszcze gorzej-życia.
Wykorzystując swoją szybkość zrobił uskok w lewo w stronę szpiega, który leżał pod drzewem i krzyknął do niego:- Może się przyłączysz?! - zakpił lekko szyderczo, ale wiedział, że delikwent raczej mu w niczym nie pomoże. Pozbyć się swojego przeciwnika nie mógł swoim żywiołem. Broń miotana również zawiodła. Przeciwnik był szybszy od wyrzucanych przez niego shurikenów i miał dobrą odpowiedź na Katon. W takim razie musi załatwić to szybkością połączoną z precyzją. Skumulował chakrę w czaszce, by następnie przesłać ją w odpowiednie miejsce: - Hari Jigoku - powiedział i pochylił się lekko do przodu by nastroszyć swoje włosy własną chakrą, a następnie posłać dwadzieścia morderczych senbonów w stronę przeciwnika. Tutaj nie było mowy o powolnym locie, o nie. Jego włosy z ogromną prędkością miały poszybować w górną część klatki piersiowej przeciwnika oraz okolicę szyi. Tak chciał je skierować.
- Możesz chodzić? - zapytał swojego szpiega, którego zidentyfikował sekundę wcześniej. Miał nadzieję, że przynajmniej on będzie w stanie ruszać się o własnych siłach i dotrą do przyczółka cali. Martwił się o Oriego, którego teraz nie widział przez kłeby dymu unoszące się z palącego się namiotu po wybuchu notki. Miał szczerą nadzieję, że ten cały cyrk za chwile dobiegnie końca. Liczył, że jego technika penetracyjna była na tyle szybka i skuteczna, by powalić na dobre użytkownika Suitonu i nie będzie musiał ciągnąć tego pojedynku, aż do sądu ostatecznego.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 14 paź 2021, o 16:37
MW grupowa rangi C
- Ciężkie wybory -
Matsu & Kamiyo
46/45
To tępo było dla wyszkolonych shinobi niczym ślamazarne ruchy, jednak ci nowicjusze na pierwszej swojej wojnie, na pierwszej poważnej bitwie myśleli, że coś tu jest nie tak. Byli szkoleni, ale nigdy nie trafili na przeciwników, którzy byliby o wiele silniejsi od nich. No i w takim razie nie pozostało nic innego jak dziś się z takowymi przywitać. To nie mogła być równa walka, gdy Ori został z niej wysiodłany jeszcze przed zajęciem miejsca w bloku startowym, o nie nie. W młodego Akorajto leciała fala wody, która skutecznie odbiła jego shurikeny i nie pozostawiła wątpliwości, nie będzie mógł się przebić w łatwy sposób, bez nadwyrężenia organizmu. Miał mało czasu na reakcję, a jeszcze mniej na przemyślenie tego co musi zrobić, gdy jego kompan próbował ujść z życiem by samego siebie uleczyć.
Młody Uchiha myślał, że jest szybki. Myślał i to był jego błąd, bo ten uskok nie obył się bez strat. Oczywiście, udało mu się ujść z życiem, ale nie bez strat, ponieważ fala była za blisko i podczas uskoku idealnie ogarnęła całą prawą rękę, która pozostała w promieniu ataku. Atak był na tyle mocny, że wybił rękę z barku, co spowodowało przeszycie organizmu shinobi wielkim, nad wyraz wręcz bólem. Poczuł to i mógł jedynie wrzasnąć, przez co stracił kompletnie władzę w prawej ręce. Nie ma mowy o zawiązywaniu pieczęci. Adrenalina uderzyła Matsu, dzięki czemu mógł jeszcze trzeźwo myśleć, ale długo tak nie pociągnie. Stanął oko w oko z przeciwnikiem, który był w najlepszej formie.
Planował coś powiedzieć, ale ból mu to uniemożliwiał i jedyne co mógł zrobić to teraz zaatakować, by się odwdzięczyć, gdy przeciwnik już szykował kolejną niespodziankę, gdy tylko widząc słabość Uchiha w jego problemach z fizycznymi aspektami, po prostu stworzył w prawej ręce wodny miecz, z którym momentalnie ruszył w kierunku Uchiha, miecz ten wyłowił z wody, która przecież była tuż obok niego w postaci jeziora. Ten ogarniał jego ruchy, nawet spokojnie swoim Sharinganem, jednak widział, że dużo mu brakuje do przeciwnika pod względem szybkości, to rodziło spore problemy. Ruszył i skracał dystans bardzo szybko, ale Matsu nie był bierny. Od razu zebrał chakrę, by zrobić coś co nie wymagało pieczęci po stracie władzy w prawej ręce - nastroszył swoje kudły, czego nie spodziewał się przeciwnik, ani trochę. Przeciwnik to zauważył i postanowił uskoczyć, jednak był w połowie trasy, przez co nie mógł się uchronić przed trafieniem, przez co jego lewa strone klatki piersiowej została mocno przeszyta, jednak nie robił sobie z tego tyle ile poprzednicy, którzy padali jak muchy od byle kunai.
Ten był twardy, jednak zwolnił do chodu, zwolnił tak, że gdyby nie ból, mógłbyś go wykończyć bardzo szybko, a teraz wyglądaliście jak walka w odbiciu lustra, nawet jedna strona rąk była uszkodzona, przez co ta walka stała się niemal równa - oprócz tego, że przeciwnik był już koło 5 metrów od ciebie z grymasem na twarzy i będzie na pewno atakował mieczem.
Ori miał po prostu wielkie szczęście, że nie było tam nikogo wokół. Robił dalej co mógł, bo teraz już skończył z własnym torsem. Został wyleczony, jednak jego ciało na całej klacie i brzuchu widoczne było jakby zostało spalone. Tego nie da się uleczyć tak łatwo. Był poparzony. Zrobił jednak coś, co pozwoliło mu jeszcze bardziej otrzeźwieć, coś czego potrzebował jak zmarźnięty ciepła - dostosował swój organizm po wzięciu wzmacniającej piguły. Ta dała mu siłę na dalsze leczenie, na to by nie zemdleć. Dobry ruch, który pozwolił mu przejść do leczenia nóg, które potrwa na pewno krócej niż cały tors...
Mapa
1 kratka to 4 metry.
Zielony - linia lasów
Niebieski - linia jezior
Niebieska kropka - nadchodzący twór - tuż po uderzeniu i trajektoria lotu
Szary - kurz i dym po wybuchu notki
Brązowy - wysoki namiot
Czarny - ognisko
Czerwone kropki - wrogowie
Żółta kropka - osobnik pod drzewem, wyglądający na skatowanego
Fiolet kropka- Matsu
Róż kropka - Ori
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Kamiyo Ori
Posty: 1056 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 14 paź 2021, o 17:39
To było miłe, że szczęście i rozsądek go jeszcze nie opuściły. Może z tym ostatnim, to się zagalopował, bo w końcu poszedł sobie na działania wojenne, aby robić za chłopca do bicia. W czasie, kiedy on doprowadzał się do używalności, to jego towarzysz miał ciężkie wyzwania, które mógł przypłacić życiem. A jak on, to efektem domina również czekało by to w końcu Kamiyo. Jednej rzeczy się tutaj nauczył – nikt nie bierze jeńców. Ani Uchiha, ani wrogie im siły.
Leczenie jednak szło w najlepsze. Martwej tkanki nie było już tak dużo i szybko przemieniła się w strupki i ślady po oparzeniach. Bolało jak diabli, ale znacznie lepiej niż kiedy nie mógł oddychać. To wszystko spowodowało, że wyraźnie spadł jego poziom oczekiwań wobec życia. Jak jego tors był w stanie stabilnym to przyszła kolej na nogi. One były konieczne, aby odzyskać mobilność i kto wie, może dołączyć do dalszej batalii, która działa się tam gdzieś… Jakieś dwadzieścia metrów dalej. W końcu tylko tego im brakowało – półżywego dzieciaka z poparzeniami i przetrąconymi nogami.
Wracając do nóg. Trzeba było wpierw ustalić czy to złamanie, zwichnięcie czy zerwanie ścięgien. W przypadku dwóch ostatnich mógłby coś zrobić. Pierwsza sytuacja niezbyt na to pozwalała. Trzeba było dokonać dość bolesnego obadania, czy wszystko jest sztywne jak dawniej, czy on sam będzie sztywny. Po tej jakże wielkiej przyjemności, którą sobie sprawił, tak że z oczu poleciały aż łzy zachwytu trzeba było dalej napieprzać zieloną energią ile w lezie. Nawet jeśli są złamane, to chociaż te miękkie tkanki dało się chociaż troszkę naprawić. A jak już i z nimi byłby spokój, to przyszła by kolej na wisienkę na torcie. Jego ręce, które zaskarbiły sobie tytuł MVP ostatniej potyczki, przynajmniej z jego perspektywy. Perspektywa przeprowadzki na Teiz, gdzie mógłby w spokoju wypasać sobie stado owieczek była coraz bardziej kusząca.
Ukryty tekst
Nałożone:
Maska
Rękawiczki z metalową płytką
Płaszcz
Duża torba
Ukryty tekst
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 14 paź 2021, o 18:05
Matsu nie zdążył tym razem wyjść bez szwanku. Zarobił porządnie w ramię, przez co poczuł jak jego bark wyskakuje mu ze stawu. Padł na ziemię, jednak zdołał wyprowadzić kolejny atak. Niestety, nie wydawało się jakoby się powiódł kompletnie. Uchiha myślał, że zakończy już tę walkę, a tu proszę... Kolejne plany nie wypaliły tak jak sobie zaplanował. Każda jego taktyka jaką zaplanował, jego przeciwnik był szybszy i miał na to kontrę. Nie inaczej było tym razem gdy przeciwnik pomimo obrażeń zdołał wykonać kolejną technikę. Wyciągnął miecz wodny i szedł powoli na czerwonookiego, który tak bezwładny miał bardzo mało czasu na wymyślenie kolejnej taktyki.
Bark bolał go niesamowicie i nie mógł składać pieczęci. Martwił się teraz bardzo o powodzeni misji. Ori, zwęglony, za chmurą dymu i bez znaku życia. Jego szpieg poturbowany i nie odpowiadający na pytania, również bliski śmierci. A teraz i Matsu, z wybitym barkiem i o krok od śmierci. Musiał działać, wykrzesać z siebie ostatnią iskrę mocy by sprostać misji.
Wpadł mu do głowy ostatni pomysł. Ruch, który będzie jego ostatecznym ciosem. W głowie opracował następującą taktykę;
Wiedział, że nie może póki co korzystać z pieczęci, a nie może sobie pozwolić na tą samą technikę pod rząd. Zdawał sobie sprawę z tego, że przeciwnik ma już na to kontrę, przynajmniej częściowo. Dodatkowo będzie widać, że włosy mu się jeżą i wróg zareaguje. O nie, teraz będzie musiał postawić na element zaskoczenia. Tym razem swoją sprawną ręką złożył połowę pieczęci barana i zgromadził chakrę w swojej jamie ustnej. Poczekał do samego końca, gdy przeciwnik znajdzie się na tyle blisko by celność nie była problemem. Gdy tylko przeciwnik uniósł miecz nad głowę, czy w bok by zamachnąć się na potencjalnie bezbronnego Matsu, Uchiha wypuścił chmarę igiełek chakry w stronę szyi przeciwnika, by rozerwać mu krtań i posłać go do krainy zaświatów.
- Giń psie! - wykrzyczał mu prosto w twarz gdy jego szyja zamieniła się w szisz kebab. Teraz już na prawdę był bez żadnych pomysłów. Gdy wykonał technikę chwycił jeszcze za kunai z jednej z toreb i podniósł go w górę, żeby zablokować jakiekolwiek uderzenie, gdyby przeciwnik przeżył atak.
Ukryty tekst
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.