Ikawa

Trzecia pod względem wielkości prowincja Wietrznych Równin zamieszkała przez Ród Uchiha. Prowincja Sogen zarówno od północy jak i południowo-wschodniej strony sąsiaduje z morzem, z kolei od południa graniczy z regionem Prastarego Lasu. To co jednak w szczególności warte jest odnotowania, to fort graniczny postawiony od północnego wschodu na granicy z niezbadanym obszarem dawno upadłego kraju, zniszczonego jeszcze w trakcie potyczki z Juubim. Kultura prowincji w głównej mierze skupia się na militariach, przemyśle żeglarskim oraz hodowli co wynika z uwarunkowań geograficznych.
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Ikawa

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: Ikawa

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: Ikawa

Post autor: Kan Senju »

Sprawy z zdawaniem raportu były spokojnie załatwione, aczkolwiek ludzie razem z Ryu postanowili się gdzieś przemieścić. Zapewne właściwa decyzja zamiast stać tutaj zanim odeszli sobowtór udający Kana postanowił zadać kilka pytań. Gdy jego klon wróci z poleceniami będzie musiał wiedzieć kilka dodatkowych informacji na podstawie których będzie mógł działać.
- Ryu poczekaj chwilę. Mam pytanie, gdzie w tym momencie idziecie? Wyślę z Tobą pozostałe klony dla bezpieczeństwa, aczkolwiek sam poczekam tutaj na rozkazy od dowódcy, aby następnie was dogonić i wszystko przekazać. Nie mogę sobie z klonami przesyłać informacji, muszę poczekać aż wróci z raportem.
Sytuacja w moment została opanowana gdzie głównodowodząca kopia zostawała w wiosce szukając dwójki zaginionych kopii, a pozostałych sześć kopii ruszyło razem z migrującymi ludźmi. Problemem jednak zostawała dwójka dzieci uratowana z walącego się na skutek ognia domostwa. Wciąż wpatrywały się w płomienie, a dziewczynka nawet zaczęła płakać. Sam wiedział jaki to ból stracić wszystko w młodym wieku, bo miał ledwie pięć lat kiedy podobna sytuacja mu się przydarzyła. Tylko miał dużo szczęścia iż szybko się nim zaopiekował ktoś inny. Jedyna różnica iż Kan został całkowicie samotny, natomiast dzieciaki wciąż miały siebie. Pocieszenie żadne, bo w tragedii gdzie traci się rodziców ciężko zauważyć pozytywy iż wciąż mogło być jeszcze gorzej. Z tego też powodu dwa klony stojące przy nich miały problem co zrobić, w tym momencie żadne słowa nie pomogą. Dzieciaki musiały wyrzucić z siebie emocje. Oba klony usiadły za nimi na ziemi w milczeniu, a następnie przytuliły te szkraby. Uznały iż tylko w ten sposób mogą okazać swoje wsparcie dając im czas, który najlepiej leczy rany razem z nadzieją na jakieś pozytywne światełko.

Senju bez problemu przedostał się do wnętrza Ikawy, ale okazywała się ona większa niż sobie wyobrażał. Mimo tego musiała posiadać niewielkie targowisko, skoro go poszukiwał błądząc i nie mógł odnaleźć. Dziwna sprawa, ale cóż nie komentował. Zamiast tego pomyślał o jakichś innych metodach odnalezienia potrzebnego mu miejsca więc rozejrzał się czy nie ma żadnych strażników dookoła i gdy ich nie widział zapytał się jakiegoś mieszkańca.
- Przepraszam, gdzie mogę znaleźć targ?
Gdy tylko się dowiedział sprawa pozostawała prosta. Ruszyć w tamtym kierunku, a następnie rozglądać się za straganem z mięsem. Nic skomplikowanego, sprawa banalna niczym rzut butem z huśtawki nie powinna już sprawić problemu prawda?
Nazwa
Maska smoka
Typ
Maska
Objętość
12
Opis Jest to najzwyczajniejsza maska z drewna, która następnie została pomalowana. Otwory na oczy są na tyle duże, że można bez problemu wypatrzyć jego źrenice jak również aby nie zmniejszały jakkolwiek wizji. Do tego jest jeszcze jeden na usta z wyrzeźbionymi małymi zębami, a także dwa małe na nos aby nie mieć najmniejszych problemów z oddechem. Rozmiarami jest dopasowana do właściciela zakrywając całą twarz. Jest pomalowana na ciemny brąz poza brwiami, włosami oraz "brodą" po bokach koloru pomarańczowego. Zapina się ją na sprzączkę z tyłu głowy. Wszystko można zobaczyć na grafice powyżej.
Wymagania
Cena
150 Ryo
Link do tematu postaci
KLIK!
0 x
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: Ikawa

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: Ikawa

Post autor: Kan Senju »

Teoretycznie próba gaszenia domów za pomocą studni miała sens, nawet o tym pomyślał tylko porzucił tą ideę gdy nikt inny się za to nie zabierał. Co mógł jeden człowiek z nią zrobić? Niewiele nawet jeśli był shinobim. Gdyby mieszkańcy zechcieli udzielić pomocy wtedy byłaby jakaś nadzieja na uratowanie wioski. Teraz wszyscy odchodzili zostawiając go tutaj niemalże samą kopię z problemem. Poza tym wątpił aby mieszkańcy chcieli wrócić na linię frontu, gdzie mogliby dostąpić w każdej chwili podobnej tragedii kiedy Kaminari po prostu zlekceważyli zagrożenie nie wysyłając odpowiednio wcześniej nikogo do ochrony. Ostatecznie gdy grupa odeszła Kan westchnął, a następnie zabrał się ostatecznie niechętnie do roboty skoro takową otrzymał. Wolał dostać dobrą opinię, aby gdy oryginał załatwi sprawę nie miał problemu z opuszczeniem swojego posterunku i powrotem do Shinrin. Wpierw poszukał on studni, następnie wiadra jeżeli nie było w okolicy, a potem zaczął nabierać wodę i biegał aby starając się ograniczyć ogień bez większego przekonania.

Senju ostatecznie dotarł do targowiska co okazało się dziwacznie problematyczne w którym jak się okazało były aż albo tylko trzy stragany z mięsem. Ostatecznie nie dostał wskazówek który stragan jest tym właściwym, a obecnie szans aby trafić w odpowiedni miał lekko ponad trzydzieści trzy procent. Nie pozostało nic innego jak próbować zaczynając od pierwszego lepszego bez większego się zastanawiania. Ostatecznie pytanie jakie zadawał nie było niczym złym, najzwyczajniej w świecie poszukiwał wysokiej jakości mięsa.
- Dzień dobry czy zastanę tutaj wołowinę Kobe?
Zapytał się po czym było kilka dalszych możliwości. W tym idealnym zostałby zaproszony na zaplecze, bo szpieg zrozumiałby sygnał. Mógł jeszcze zostać poinformowany, że takowej nie mają więc poszedłby do następnego. W ostatniej opcji gdyby kupiec posiadał wołowinę chcąc ją sprzedać poprosił aby mógł się jej przyjrzeć, a następnie powiedział że najwyżej wróci później gdy obejrzy ją na pozostałych straganach. W ten sposób sprawdziłby wszystkie trzy pośród których ma nadzieję znaleźć swój cel.
Nazwa
Maska smoka
Typ
Maska
Objętość
12
Opis Jest to najzwyczajniejsza maska z drewna, która następnie została pomalowana. Otwory na oczy są na tyle duże, że można bez problemu wypatrzyć jego źrenice jak również aby nie zmniejszały jakkolwiek wizji. Do tego jest jeszcze jeden na usta z wyrzeźbionymi małymi zębami, a także dwa małe na nos aby nie mieć najmniejszych problemów z oddechem. Rozmiarami jest dopasowana do właściciela zakrywając całą twarz. Jest pomalowana na ciemny brąz poza brwiami, włosami oraz "brodą" po bokach koloru pomarańczowego. Zapina się ją na sprzączkę z tyłu głowy. Wszystko można zobaczyć na grafice powyżej.
Wymagania
Cena
150 Ryo
Link do tematu postaci
KLIK!
0 x
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: Ikawa

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: Ikawa

Post autor: Kan Senju »

Ograniczanie ognia szło lepiej niżeli Kan mógłby się spodziewać, powoli udawało się ograniczać ogień więc klony rzetelnie kontynuowały pracę. Dodatkowo ten udający oryginał zaczął się zastanawiać co z raportem do dowódcy, bo przecież wysłał tam swojego drewnianego kolegę. Teoretycznie powinien być już w pobliżu obozu złożonego z namiotów, ale wcale nie miał pewności czy zasięg wystarczy aby tam dotarł więc wcale się nim nie przejmował. Obaj posiadali wolną wolę przejmując cechy oryginału tak więc był świadomy iż poradzi sobie doskonale jeżeli dobiegnie do celu. Ciekawsze natomiast było pilnowanie obu sierot uratowanych z płonącego domu. Dziewczynka spytała się co mają teraz zrobić, gdy zostali pozbawieni obojga rodziców wprawiając podróbkę w zakłopotanie. Nie za bardzo chciał podejmować decyzji za Senju, więc dosłownie chwilkę w milczeniu myślał. Wszystko się zmieniło kiedy zobaczył jej brata który wypluł wodę z ust. Z pewnością nigdy nie przeszedł żadnego szkolenia, ale mimo młodego wieku potrafił coś nieco. Oznaczało iż miał spory potencjał, w który warto będzie zainwestować. Żaden kraj nie narzeka na nadmiar shinobi. Aż pod maską się uśmiechnął będąc przekonany iż podejmuje dobrą decyzję.
- Wiesz, mając 5 lat znalazłem się w podobnej sytuacji tylko nie miałem żadnego rodzeństwa. Zostałem wtedy samotny, ale miałem sporo szczęścia. Najważniejsze abyście się trzymali obecnie razem, a znajdziecie jakieś rozwiązanie.
Powiedział szczerze robiąc krótką przerwę po której postanowił przedstawić swoją propozycję. Nie mógł być nachalny, bo wtedy by odstraszył od siebie te dzieciaki. Trzeba podać rękę, za którą same zechcą złapać.
- Co dalej zrobicie zależy od was, ale jeżeli chcecie mogę wam zaoferować powrót ze mną do Shinrin. Tam moglibyście ze mną zamieszkać, a także moimi przybranymi rodzicami. Zaopiekowali się mną w potrzebie, więc jestem pewien iż was również nie odrzucą. Wtedy mógłbym też was nauczyć jak stać się silnymi, aby podobna sytuacja się wam więcej nie przytrafiła. Świat jest okropnym miejscem, pełnym tragedii i tylko własne umiejętności zapewniają przed nimi ochronę.
Teraz pozostało czekać na jakąś odpowiedź, ale nie spodziewał się odmowy. Byłby w takim przypadku wielce zaskoczony, bo sam pamiętał jak mając pięć lat był zagubiony gotowy złapać jakiegokolwiek ramienia aby tylko kroczyć dalej. Szczęście się trafiło iż wpadł w niezwykle dobre ramiona. W międzyczasie drugi z klonów, który był przy chłopcu położył mu dłoń na głowie lekko mierzwiąc włosy. Był to gest, który dzieciaki lubią więc postanowił go wykorzystać tutaj.
- Godne pochwały, że chcesz pomóc ale powinieneś bardziej uważać. To niebezpieczne tak podchodzić do ognia, choć muszę przyznać masz talent. Chodź, zostawmy to dorosłym.


Kan bez ceregieli postanowił poszukać szpiega pytając się o wołowinę Kobe powierzając resztę szczęściu. Nie miał pojęcia czy dobrze trafi, ale nie powinno to sprawić zbytnich problemów. Najwyżej dłużej zajęłoby mu szukanie odpowiedniego sprzedawcy znającego hasło powierzone mu w siedzibie władzy. Jak się okazywało już przy pierwszym podejściu został zaproszony na zaplecze, co stanowiło dobry znak. Co prawda nie był jeszcze pewien, że rozmawia z ich kontaktem w Ikawie aczkolwiek... Było takie duże prawdopodobieństwo. Widząc gest to podążania za handlarzem bez zastanowienia ruszył z nim na zaplecze gdzie został zapytany skąd taka potrzeba. Tworzenie pozorów czy może rzeczywiste pytanie? Obecnie nie miał pojęcia, ale podnosząc swoją czujność postanowił odpowiedzieć normalnie. Postanowił polegać nie tylko na wzroku, ale również innych zmysłach jak słuch doszukując się ewentualnych zagrożeń. Przykładowo czy strażnicy nie kręcili się gdzieś blisko kogoś poszukując.
- Cóż, lubię zjeść coś porządnego, a wątpię abym podczas wojny znalazł coś na poziomie w karczmach więc postanowiłem samemu sobie ugotować.
Niedługo później znaleźli się zamknięci na zapleczu, gdzie usłyszał słowa nie pozostawiające złudzeń iż trafił w odpowiednie miejsce aby wymienić się kwitkami. Mimo to nie rozprężał się tylko ciągle pozostawał w gotowości bojowej będąc przygotowany na wszystko z kilku przyczyn. Szpieg nie czekał aż ten przekaże pozdrowienia od znajomego z Ryuzaku, więc mógł ktoś się pod niego podszywać gdyby został złapany. Drugi powód to napięta sytuacja w wiosce, której całkowicie dotychczas nie zauważył. Jego intuicja podpowiadała mu iż powinien uważać, a nie zamierzał jej w żaden sposób ignorować. Mimo to nie zwlekał tylko przeszedł do interesów chcąc załatwić wymianę prędko, aby następnie czmychnąć z terenów Uchiha. Patrząc na wtykę Senju sięgnął pod płaszcz po kaburę z tajną informacją przekazując dla formalności hasło.
- Pozdrowienia od starego przyjaciela z Ryuzaku.
Wyciągnął do niego dłoń z przesyłką jednocześnie bacznie go obserwując oraz nadsłuchując czy ktoś nie kręci się na zewnątrz.
Nazwa
Maska smoka
Typ
Maska
Objętość
12
Opis Jest to najzwyczajniejsza maska z drewna, która następnie została pomalowana. Otwory na oczy są na tyle duże, że można bez problemu wypatrzyć jego źrenice jak również aby nie zmniejszały jakkolwiek wizji. Do tego jest jeszcze jeden na usta z wyrzeźbionymi małymi zębami, a także dwa małe na nos aby nie mieć najmniejszych problemów z oddechem. Rozmiarami jest dopasowana do właściciela zakrywając całą twarz. Jest pomalowana na ciemny brąz poza brwiami, włosami oraz "brodą" po bokach koloru pomarańczowego. Zapina się ją na sprzączkę z tyłu głowy. Wszystko można zobaczyć na grafice powyżej.
Wymagania
Cena
150 Ryo
Link do tematu postaci
KLIK!
0 x
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: Ikawa

Post autor: Kazuma »

  Ukryty tekst
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: Ikawa

Post autor: Kan Senju »

Klon akurat spoglądał na dziewczynkę więc natychmiast wyłapał gdy ta zechciała zerknąć na jego twarz. Wiele w niej nie zobaczyła, ponieważ posiadał założoną niczym oryginał maskę smoka aczkolwiek bursztynowy kolor oczu z żółtymi źrenicami znacząco się wyróżniał. Można powiedzieć przykuwał uwagę, bo źrenice były zazwyczaj czarne. Nie miał pojęcia skąd wziął się u niego taki ewenement niemniej Kanowi osobiście się one podobały. Postanowił to zmienić i sięgnął prawą dłonią do swojej maski przesuwając ją w górę aby mogła również zobaczyć jak wygląda. Wiedział, że w ten sposób będzie mógł zyskać nieco zaufania. Usta ułożyły się w lekkim uśmiechu kiedy zadała ona pytanie odnośnie prowincji do której przynależał. W zupełności się tego spodziewał, ale postanowił być z nimi szczery od początku do końca nie tworząc żadnych podstępów. Uważał iż gorzka prawda jest lepsza niżeli słodkie kłamstwa, ponieważ prędzej lub później prawda wyjdzie na jaw co wywoła w przyszłości problemy. Choć z drugiej strony w życiu jeszcze nie spotkał takiej sytuacji gdzie prawda byłaby problematyczne do przedstawienia więc czy będzie się tego trzymał do końca swoich dni zobaczymy przy dniach stawiających go przed próbą.
- Shinrin należy do prastarego lasu, więc jest stąd dość daleko. Wolne od wojny, którą postanowili toczyć władcy wietrznych równin na czym najwięcej cierpią niewinni. Poza wioskami większość terenów jak można domyślić się jest pokryta wielkimi lasami, a nimi opiekują się Senju do których również należę. Osobiście uwielbiam tą bliskość z naturą, nie wyobrażam sobie mieszkać gdziekolwiek indziej. Choć zapewne jest to związane z moimi umiejętnościami, bo od dziecka uczyłem się manipulacji drewnem więc czuję z nimi pewną więź. Spędzając tam całe życie dziwnie się czuję w miejscach gdzie ich brakuje.
Odpowiedział nie potrafiąc lepiej przedstawić swojej krainy dzieląc się jednocześnie swoimi uczuciami co dzieci potrafią docenić. Pamięta to doskonale z swojej przeszłości, gdy doceniał szczere poświęcanie mu uwagi. W międzyczasie dołączył do nich chłopak, co dopiero zauważył gdy skończył swoją krótką opowieść. Drugi klon zniknął pomagać w gaszeniu widząc iż pierwszy radzi sobie doskonale. Po niej został zapytany przez dziewczynkę czy mogą stać się równie silni co on sam. Prawdę mówiąc wciąż nie uważał się za kogoś przesadnie silnego, aczkolwiek powoli rozumiał iż osiągnął poziom nieosiągalny dla większości społeczeństwa więc ciężko mu było powiedzieć. Aby dojść do swojego obecnego poziomu musiał poświęcić praktycznie cały swój wolny czas. Wychodził o poranku trenować, a wracał wieczorem bądź będąc starszy wiekiem dopiero nocą. Często pomijałby obiady gdyby nie służba, która mu szykowała jedzenie na wynos albo donosiła posiłki wiedząc gdzie przebywa. Początkowo było to łatwe gdyż wykorzystywał swój ogródek, ale kiedy ćwiczył coraz potężniejsze techniki drewna nie chcąc niszczyć pracy swoich przybranych rodziców znalazł sobie miejsce w pobliskich rozlewiskach gdzie mógł uniknąć wzroku obcych.
- Prawdę mówiąc to zależy tylko od was czy osiągnięcie mój poziom. Nie uważam abym posiadał specjalny talent, wszystko osiągnąłem samotnie jedynie ciężką pracą. Gdy zaczynałem swoje treningi często kończyłem gdy nie miałem nawet siły się podnieść, a następnego dnia powtarzałem wszystko jeszcze raz starając się przekroczyć swoje granice. Niemniej robiłem to z uśmiechem na twarzy, bo trafiłem na dobrych ludzi opiekujących się mną dla których warto było się poświęcać. Nie chciałem ich stracić. Nikt tego ode mnie nie wymagał, od was również nie będzie. Po prostu uznałem to za jedyny sposób w jaki mogłem się im odwdzięczyć za przygarnięcie mnie pod swój dach. Więc sami możecie zdecydować jak silni się staniecie, ale aby mi dorównać musicie się przygotować na wielki wysiłek. Ja jedynie mogę wam wskazać drogę, którą musicie w tym celu podążać, a także dawać wskazówki których sam nie posiadałem. Możecie również podążyć inną ścieżką, której nikt wam nie będzie miał za złe.
Z jego twarzy nie znikał wciąż uśmiech, bo pomimo przebycia ciężkiej drogi aby znaleźć się w obecnym miejscu był z niej niezwykle zadowolony. Nigdy nie sprzeciwił się własnym ideałom, dając z siebie dosłownie wszystko. Gdyby mógł cofnąć się w czasie za każdym razem dokonałby takiego samego wyboru. Nie żałował nawet sekundy jak spędził przeszłość, choć zapewne wielu jego rówieśników nie wyobraża sobie podjęcia podobnego wysiłku to zazdroszczą mu wylądowania wśród arystokratów, a także zdobytej siły. Obcy zawsze dostrzegają jedynie tą dobrą stroną medalu zupełnie pomijając minusy.
- Tak więc czy będziecie chcieli ze mną wyruszyć do Shinrin aby ze mną zamieszkać, czy będziecie chcieli trenować jak ja, a może mniej... To już wasze decyzje, które musicie podejmować. Ja jedynie mogę wam podawać dłoń zależnie co wybierzecie, a czy za nią złapiecie również zależy od was samych.
Klon po swoich monologach czekał na odpowiedź obojga dzieci, które niedługo będą musiały dokonać największego wyboru w swoim życiu.


Kan posiadał coraz większe wątpliwości iż miał do czynienia z prawdziwym szpiegiem, aczkolwiek wolał się powstrzymać z wydawaniem jakichkolwiek wyroków. Wszystko przez jego odpowiedź na przekazane mu hasło, niemniej nie zamierzał wykonywać żadnych pochopnych kroków. Wciąż pozostawała szansa iż prawdziwie pomaga Senju, a jego zachowanie jest spowodowane przez czynniki zewnętrzne powodujące u niego zdenerwowanie. Postanowił mieć go na oku, aby móc w każdej chwili się obronić gdyby ten postanowił go w jakiś sposób zaatakować. Dodatkowo za drzwiami słyszał jakieś kroki, które w takim krytycznym momencie powodowały u niego niepokój. W kościach przeczuwał, że będą jakieś komplikacje tylko wciąż nie wiedział do jakich rozmiarów się rozrosną. Mimo to starał się zachowywać spokojnie, szczególnie kiedy dochodziło do wymiany wiadomościami. Dzięki pracy dla ojca jako jego przedstawiciel potrafił dość dobrze ukrywać swoje poddenerwowanie więc pewną ręką złapał przekazaną mu wiadomość, a następnie schował w bezpieczne miejsce pod płaszczem. Postanowił poczekać chwilę widząc jak mężczyzna natychmiast zrywa pieczęć aby zapoznać się z zawartością listu jednocześnie mając rękę przy swojej masce aby założyć ją w sekundę gdyby pojawiły się problemy. Zamierzał jak tylko mógł ukrywać swoją tożsamość. Treść oczywiście była zaszyfrowana więc sprzedawca mięsa wydawał się na zawiedzonego więc nie mając nic do dodania zaproponował aby się rozeszli. Nim jednak wykonali jakikolwiek ruch drzwi wejściowe otworzyły się z hukiem, więc Senju natychmiast wyciągnął spod płaszcza maskę smoka i założył ją ponownie na twarz. Chwilę później usłyszał słowa "brać ich", które tylko przypieczętowały iż zostali nakryci. Cały misterny plan poszedł w pizdu, a teraz musiał zacząć improwizować. Ich szpieg z paniki niemal upuścił dostarczoną przez niego wiadomość, której nie zamierzał zostawiać na pastwę Uchiha więc odebrał ją z powrotem, a następnie schował go do pierwszej lepszej kieszeni odwracając się w stronę wejścia. Nie będzie już ona aktualna, a wolał nie ryzykować zostawiając ją w rękach kogoś tak panikującego. Wnętrze nie pozwalało na wiele manewrów, ale nie zamierzał się tym przejmować w obecnej sytuacji.
- Jeżeli chcesz przeżyć musisz mi zaufać. Jak oczyszczę przejście biegnij w stronę granicy z Kaminari. Zajmę się nimi ubezpieczając ciebie.
Po ich ubiorze, a także szybkości podejrzewał iż obecnie ma do czynienia z zwykłymi żołnierzami jakich zastał po drugiej stronie granicy więc zamierzał ograniczyć swoje wydatki chakry do minimum. Nie wiedział ilu spotka tutaj shinobi przy ucieczce więc jest to dość rozsądne. Mimo to musiał części jej użyć aby sprawnie oczyścić im przejście, wewnątrz miał zbyt mało miejsca na swobodną walkę wręcz. Złożył pieczęć barana, a następnie wyprostował swoją rękę pokazując Uchihom otwartą dłoń z której błyskawicznie ujawniły się drewniane kolce wystrzeliwujące w ich kierunku jednocześnie oczyszczając wejście. Nie czekał aż technika Mokutonu wykona za niego całą robotę, bo z pełną szybkością ruszył tuż za nią aby dopaść niedobitki łapiąc jeden z kolców czy to w locie, czy też wyciągając z wroga gdyby nie zdążył aby posłużył mu za broń. Jego plan był prosty, unikać wszelakich ataków i wykorzystując zdolności swojego ciała wykonywać za pomocą drewna trzymanego prawą dłonią pchnięcia celujące w ich szyję zadając im natychmiastową śmierć. Najważniejsze dla niego było wydostanie się na zewnątrz, gdzie miałby więcej miejsca do wykonywania akcji choć obecne położenie również nie było złe. Zapewniało iż przeciwnicy mogli nadchodzić tylko z jednej strony. Pozostawał też czujny co do szpiega, gdyby ten zechciał wykonać jakiś atak na Senju od tyłu, a także przed wydostaniem się za drzwi starał się polegać na słuchu aby nie zostać przez żołnierzy zaskoczony jakimś natychmiastowym atakiem od boku zza ściany.
Nazwa
Maska smoka
Typ
Maska
Objętość
12
Opis Jest to najzwyczajniejsza maska z drewna, która następnie została pomalowana. Otwory na oczy są na tyle duże, że można bez problemu wypatrzyć jego źrenice jak również aby nie zmniejszały jakkolwiek wizji. Do tego jest jeszcze jeden na usta z wyrzeźbionymi małymi zębami, a także dwa małe na nos aby nie mieć najmniejszych problemów z oddechem. Rozmiarami jest dopasowana do właściciela zakrywając całą twarz. Jest pomalowana na ciemny brąz poza brwiami, włosami oraz "brodą" po bokach koloru pomarańczowego. Zapina się ją na sprzączkę z tyłu głowy. Wszystko można zobaczyć na grafice powyżej.
Wymagania
Cena
150 Ryo
Link do tematu postaci
KLIK!
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: Ikawa

Post autor: Kazuma »

  Ukryty tekst
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: Ikawa

Post autor: Kan Senju »

Historia dziewczyny przypominała klonowi o sytuacji jaką przeżył samodzielnie, mając wolną świadomość posiadał również wspomnienia oryginału. Wiedział jak bolesne jest stracić wszystko, a także jak wielkiego wsparcia trzeba w podobnej sytuacji szczególnie będąc w tak młodym wieku. Chciał im dać nadzieję nawet jeśli będzie narażał się na gniew samego siebie za podejmowanie decyzji bez zgody głównego ciała. Wcale nie żałował podjętych przez siebie decyzji, ba wręcz przeciwnie. Był dumny z dokonanych wyborów, a także tego jak załatwił tą sprawę gotowy sprawić samemu sobie porządną niespodziankę gdy ten wróci z powrotem do częściowo spalonej wioski. Słysząc odpowiedź dziewczynki lekko się uśmiechnął, choć tak naprawdę gdy usłyszał pewną dozę desperacji w głosie iż nie mają się gdzie podziać poczuł w sercu wielki smutek. Musiał z nim walczyć, aby dzieciaki mogły znaleźć w nim oparcie stąd kąciki ust pozostały delikatnie w górze. Nim cokolwiek powiedział w rozmowę wtrącił się jej brat z zapytaniem dotyczącym treningów. Coś mu się wydawało, że obaj byli ulepieni z podobnej gliny, choć akurat sam jest skonstruowany w pełni z drewna. W końcu jest tylko techniką, wyjątkową na swój sposób gdyż zapewniała mu własny rozum to wciąż pozostawał jedynie jutsu. Położył więc swoją dłoń delikatnie na głowie dziewczynki aby lekko nią poruszać mając na celu dodać otuchy iż nie została sama.
- Cóż, najlepiej byłoby w twoim przypadku zacząć od podstawowych ninjutsu, abyś nauczył się kontrolować chakrę. Byłyby to proste techniki jak stworzenie swojej iluzji, wchodzenie na drzewa. Następnie w twoim przypadku warto przejść do nauki żywiołu wody, z tego co zauważyłem posiadasz w tym talent. Oczywiście w tym wszystkim nie można zapominać rozwijać własnego ciała, gdyż same jutsu nie wystarczą aby stać się prawdziwie silnym. Z tym po pewnym czasie o ile zechcesz mógłbyś zostać prawdziwym shinobi jak ja, choć nie będę tego wymagać. To jak, chcesz ze mną wrócić do mojego domu?
Następnie przeniósł swój wzrok na dziewczę, któremu nie zdążył wcześniej odpowiedzieć.
- W takim wypadku już masz się gdzie podziać. Choć nie przyniesie to ukojenia wiedz iż waszych rodziców pomściłem. Żałuję tylko, że przybyłem za późno aby to powstrzymać.


Początkowo plan Senju szedł niezwykle gładko. Po złożeniu pieczęci szybko wystrzelił drewnianymi kolcami, które pozbawiły życia trójkę przeciwników zasłaniających wyjście. Za nich pojawiła się kolejna dwójka, ale nie widział problemu aby załatwić ich własnoręcznie za pomocą kolców. Najważniejsze, że powstrzymał ich przed zalaniem wnętrza gdzie prowadzenie walki byłoby mocno utrudnione. Powoli zaczynał się cieszyć, ale jak wkrótce się okazało źle ocenił sytuację przez co szpieg będzie musiał ponieść śmierć. Tylnie wejście zostało rozwalone przez ognistą głowę smoka, która pędziła w jego kierunku z bardzo dużą szybkością. To był pierwszy raz kiedy spotkał się z technikami ognia, ale mimo to nie posiadał najmniejszych wątpliwości iż oberwanie tymi płomieniami zakończyłoby się jego śmiercią. Był na zbyt ważnej misji aby ryzykować własnym życiem dla można powiedzieć obcej osoby. Dostał polecenia, które zamierzał wypełnić. Posiadał oba zwoje, których przekazanie wrogom mogłoby wiele kosztować jego ród pomimo zabezpieczeń związanych z fałszywą odznaką czy pieczęcią Shigashi. Dlatego też podjął bolesną decyzję aby porzucić życie osoby pomagającej jego rodowi zaciskając swoje zęby na dolnej wardze. Decyzja sprawiała mu sporo bólu wewnątrz, ale była jedyną racjonalną. Naprawdę chciał pomóc temu mężczyźnie zajmującemu się sprzedażą mięsa tylko... Ponownie był zbyt słaby. Choć zdecydowanie przez lata mocno się rozwinął to wciąż nie wystarczało. Chciał osiągnąć poziom przy którym nie będzie zmuszony do takich wyborów. Przed nim wciąż czekało mnóstwo pracy nad własnymi umiejętnościami, ale wpierw musiał się stąd wydostać więc postanowił na tym się skupić. Znalazł się w samym oku cyklonu, na terenach objętych wojną wśród najstarszych wrogów Senju. Po prostu nie mogło być zbyt łatwo.
Patrząc na zawrotną szybkość techniki wciąż posiadał trochę czasu, powinno to być wystarczająco aby przedostać się pomiędzy wrogami na zewnątrz, ale postanowił inaczej to rozegrać. Domyślając się jaką dewastującą siłę posiada jutsu wroga postanowił je wykorzystać do zrobienia mu przejścia. W tym celu wciąż biegł do przeciwników, ale nie podejmował z nimi walki. Zamiast tego gdy znalazł się przed nimi unikając wszelakich ciosów odskoczył w kierunku trucheł zwierząt aby zejść z drogi niebezpiecznej głowie smoka. Poczekał aż ta przebije się przez przeszkody uniemożliwiające mu wydostanie się na zewnątrz będąc gotowy na kolejne niespodzianki. Ataki mogły nadejść z każdej strony, nawet zza ścian. Widząc jak idealnie wycelowana została ognista technika nie miał wątpliwości iż wróg wiedział dokładnie gdzie się znajduje. Gdy w miejscu, gdzie przed chwilą blokowali mu przeciwnicy wyjście powstała kolejna dziura natychmiast z niej skorzystał wydostając się na zewnątrz składając kilka pieczęci. Najwyższy czas aby rozpocząć chaos pokazując siłę jego rodu. Na ulicy powstał wielki drewniany smok, który miał za zadanie oczyścić mu drogę gdy ten uciekał w kierunku Antai. Jego twój starał się nie atakować cywili, choć gdyby jakiegoś spotkał po drodze nie posiadał żadnych skrupułów przed pozbawienie go życia. Obecnie był na wojnie, a wróg stosował identyczne taktyki o czym przekonał się przed pokonaniem granicy. Choć wcześniej tak bardzo zbeształ Uchiha za ich postępowanie wydawało się iż niewiele od nich się różnił. Z pewnością jego sumienie odezwie się kilkukrotnie za każdą niewinną ofiarę jego postępowania to teraz nie posiadał czasu na myślenie o tym. Musiał się stąd wydostać i zgubić pościg.
Nazwa
Maska smoka
Typ
Maska
Objętość
12
Opis Jest to najzwyczajniejsza maska z drewna, która następnie została pomalowana. Otwory na oczy są na tyle duże, że można bez problemu wypatrzyć jego źrenice jak również aby nie zmniejszały jakkolwiek wizji. Do tego jest jeszcze jeden na usta z wyrzeźbionymi małymi zębami, a także dwa małe na nos aby nie mieć najmniejszych problemów z oddechem. Rozmiarami jest dopasowana do właściciela zakrywając całą twarz. Jest pomalowana na ciemny brąz poza brwiami, włosami oraz "brodą" po bokach koloru pomarańczowego. Zapina się ją na sprzączkę z tyłu głowy. Wszystko można zobaczyć na grafice powyżej.
Wymagania
Cena
150 Ryo
Link do tematu postaci
KLIK!
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: Ikawa

Post autor: Kazuma »

  Ukryty tekst
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: Ikawa

Post autor: Kan Senju »

Klon dość szybko zrozumiał, że nie powinien jeszcze wspominać o rodzicach tej dwójki widząc reakcję dziewczynki. Rana była świeża, więc to było w pełni zrozumiałe. Mimo to postanowił nie zmieniać swojego zachowania, jedynie zachować milczenie dając im czas. Tutaj pałeczkę przejął jej brat, który słowa o treningu dosłownie pochłonął i był gotowy do wyruszenia w drogę co sprawiało problemy. W tym momencie nie mógł się oddalić, bo nie wiedział jak daleko znajduje się od oryginału. Jeszcze tylko brakowało aby przekroczył zasięg, a następnie przestał funkcjonować zostawiając dzieciaki same, zaskoczone bez przekazania głównemu ciału o nich informacji. W tym przypadku również postanowił powiedzieć prawdę, której wcześniej unikał. Nie okłamał ich w żadnym momencie, jednak też chciał uniknąć wyjawienia iż obecnie mają do czynienia jedynie z drewnianym tworem posiadającym własną świadomość.
- Obawiam się, że musimy trochę poczekać z powodu małej tajemnicy, którą się teraz z wami podzielę. Tylko nie możecie o tym powiedzieć nikomu więcej, rozumiemy się?
Poczekał na ich potwierdzenie, a następnie zawołał kolejnego klona posiadającego wciąż maskę na chwilę. Jakiś powinien się kręcić w okolicy.
- Tak naprawdę jestem drewnianym klonem stworzonym za pomocą jutsu, podobnie jak pozostali noszący te same ubrania oraz maski. Powstaliśmy z chakry, aby uratować możliwie jak największej ilości osób. Nie mogę się jednak oddalić od wioski, bo mogę przestać funkcjonować gdy przekroczę pewną odległość.
Słysząc to klon, który przyszedł na chwilę zdjął maskę aby również pokazać tą samą twarz co miało potwierdzić jego słowa. Po tym wrócił do poprzednich obowiązków, którym mogło być gaszenie pożaru czy też sprawowanie warty wypatrując wrogów.
- Musimy poczekać aż wrócę prawdziwym ciałem z bardzo ważnej misji. Nie powinno to trwać zbyt długo.
Po tych słowach obserwował ich reakcję, której prawdę mówiąc się bał. Nie chciał, aby z takiego powodu stracił ich zaufanie, a one zmieniły swoje zdanie. Miejmy nadzieję iż docenią szczerość.


Kan nie posiadał problemu z wykonaniem swojego planu, w którym porzucił szpiega. Okazało się dobrą decyzją gdy zobaczył co stało się z jego ciałem po zderzeniu z techniką podczas gdy bez wysiłku omijał wszelakich ciosów w niego wymierzonych. Wyglądało jakby mężczyzna dosłownie został zmieciony po uderzeniu przez czerwoną chakrę. Ognista głowa smoka posiadała niesamowitą siłę, której wątpił aby mógł się przeciwstawić. Wewnątrz natychmiastowo poczuł się przestraszony. W całym swoim życiu nie spotkał się z takim zagrożeniem. Dotychczasowe misje mógłby określić spacerkiem, nawet nie musiał się zbytnio starać wykorzystując w nich jedynie część swoich umiejętności. Przełknął raptownie ślinę wiedząc, że tym razem musi stanąć na wyżynach własnych umiejętności stąd próbował postąpić wedle planu. Niestety on zawiódł, gdyż jutsu skończyło się kilka metrów przed żołdakami blokującymi mu wejście. W takim wypadku nie pozostało nic jak przejście do stworzenia pieczęci, a następnie wytworzenia wielkiego drewnianego tworu mającego stworzyć mu przejście. Nie chciał marnować czasu słysząc szybko zbliżające się do dziury z tyłu kroki. To już przestało być dla niego sprawdzianem umiejętności, a stało się niemalże paniczną próbą przetrwania zanim pojawi się więcej osób z tak destrukcyjną siłą. Gdy tylko miał okazję wybiegł na zewnątrz odwracając się za siebie, aby zobaczyć za nim osobę o szkarłatnych oczach oraz ogniste głowy pędzące w jego kierunku. Nie miał najmniejszych wątpliwości iż właśnie miał do czynienia z członkiem rodu Uchiha, ale mając drogę ucieczki postanowił najzwyczajniej w świecie uciec zamiast próbować podejmować walkę. Jego twarz była zakryta za maską smoka, więc nie musiał się obawiać iż ktokolwiek zostawiony przy życiu w przyszłości go rozpozna. Zostawanie dłużej na terenach wroga nie miało najmniejszego sensu.
Twór osiemnastolatka wykonał swoją robotę aż zbyt skutecznie. Widząc jego rozmiary, a także siłę przez którą dokonywał przypadkowych zniszczeń nikt nie próbował ich zatrzymywać. Kan mógł bez dalszego oporu opuścić Ikawę kierując się do Antai przez las z pełną prędkością jednocześnie porzucając swojego drewnianego smoka przestając przesyłać mu chakrę. To oczywiście zauważył jego klon, który pozostawał ukryty wśród zieleni czekając na podobne sytuacje. Natychmiast się zbliżył do oryginału aby otrzymać od niego swoje ostatnie polecenie.
- Jeżeli ktoś będzie mnie gonić, zatrzymaj ich.
Senju to mówiąc nawet się nie zatrzymywał. Po prostu pędził do granicy chcąc jak najszybciej wrócić razem z zwojami. Wykonał polecenie najlepiej jak potrafił z swoimi umiejętnościami oraz doświadczeniem. Nie posiadał żadnego żalu, najwyżej kilka przemyśleń, które odkładał na moment jak będzie bezpieczny. Tymczasem cel wioska Ōgata.
Nazwa
Maska smoka
Typ
Maska
Objętość
12
Opis Jest to najzwyczajniejsza maska z drewna, która następnie została pomalowana. Otwory na oczy są na tyle duże, że można bez problemu wypatrzyć jego źrenice jak również aby nie zmniejszały jakkolwiek wizji. Do tego jest jeszcze jeden na usta z wyrzeźbionymi małymi zębami, a także dwa małe na nos aby nie mieć najmniejszych problemów z oddechem. Rozmiarami jest dopasowana do właściciela zakrywając całą twarz. Jest pomalowana na ciemny brąz poza brwiami, włosami oraz "brodą" po bokach koloru pomarańczowego. Zapina się ją na sprzączkę z tyłu głowy. Wszystko można zobaczyć na grafice powyżej.
Wymagania
Cena
150 Ryo
Link do tematu postaci
KLIK!
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: Ikawa

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sogen”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości