Wioska rybacka
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2188
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Wioska rybacka
Zaczynam chyba dochodzić do wniosku, że moje złożenie odznaki shinobiego i wspieranie Uchiha w wojnie nie było tak dobrą decyzją, jak mogłoby mi się wydawać. Owszem, obrona słabszych jest szlachetna i nie żałuję, że dzięki mnie, ta wioska ocalała i jej mieszkańcy mają znacznie większe szanse, aby przeżyć tę wojnę. Ja jednak chcąc decydować o własnym losie, znów zacząłem wykonywać biernie rozkazy, które to oczywiście skupiają się na tym, co niestety potrafię najlepiej. Na zabijaniu.
Ktoś być może mógłby powiedzieć, że zabijanie w ochronie innych znacząco różni się od po prostu zabijania innych ludzi dla własnej przyjemności, czy korzyści. Ten ktoś chyba jednak nigdy nikogo nie zabił i nie widział, jak to wygląda. Nawet chroniąc bezbronnych, widzi się strach w oczach przeciwnika, którego śmiertelnie się zraniło. Widzi się jego krew, wnętrzności i martwe ciało, leżące niczym jakaś lalka pacynka, którą przestano kierować. Motywacje zabijającego nie mają już wtedy znaczenia. Jedno życie odeszło na inną ścieżkę i już nie wróci do tego świata i w tamtym momencie tylko to ma jakiekolwiek znaczenie.
Z tego co widzę, pion dowodzenia i hierarchia są w tej drużynie jasno ustalone. Pod nieobecność kapitana dowodzi Naoshige. Nie mam z tym problemu. Wszyscy inni się go słuchają, więc najprawdopodobniej został wcześniej wyznaczony na to stanowisko. Ja jestem tutaj tymczasowo pomagającym najemnikiem. Nie ma żadnego powodu, abym to ja wydawał jakiekolwiek polecenia.
Posłusznie udaję się w stronę płonących statków. Co kilkanaście sekund sonduję teren wokół mnie, aby wykryć niespodziewane niebezpieczeństwo oraz łatwiej znaleźć kapitana.
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2188
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Wioska rybacka
Próba pewnej odmiany własnego życia nie zakończyła się tak jak Haruzen mógłby tego chcieć. W gruncie rzeczy jego zachowanie nie było chyba nawet do końca przemyślane. Owszem, chęć niesienia pomocy była bardzo wspaniałomyślne. Obrona niewinnych to przecież obowiązek ninja i Yamanaka chciał tutaj wyjść ponad swoje klanowe ograniczenia. Ostatecznie nadal jednak był takim samym małym ludzikiem w ogromnej armii, gdzie trzeba słuchać się rozkazów i zabijać. Zabijać każdego kto jest po drugiej stronie. Wielu z Kaminarich, których posłał do piachu też było takimi ninja jak on, wykonującymi rozkazy. A przecież mogli oni mieć swoje rodziny, które czekały na ich powrót. Odbieranie życia nie było już tak proste. Ktoś, kto odebrał ich tak wiele zaczynał dostrzegać jak olbrzymie skutki niesie to dla całego świata.Haruzen
Misja wojenna rangi B
41/45
Kolejny rozkaz został wydany i nawet pomimo otwartej niechęci tymczasowego szefa ich drużyny, Haruzen nie miał zamiaru protestować. Był posłusznym wojownikiem, a jako najemnik musiał po prostu zaakceptować sytuację w której się znalazł. Ruszył w kierunku płonących statków oraz tego ostatniego, gdzie przebywał Kapitan. Po zbliżeniu się mógł sprawdzić teren i natychmiastowo wykrył całkiem sporo osób (w większości cywilów). Wiele osób pod wodą, gdzie powoli gasły ich sygnatury, kilku na statkach, którzy jeszcze żywi ratowali się skokiem do wody. W tym momencie oni się nie liczyli. Pewnie niedługo zostaną jeńcami wojennymi, a Uchiha będą mogli zdecydować czy zrobią z nimi to co Kaminari z ludźmi Uchiha, ale teraz istotnym było odnalezienie Kapitana. Przez wzgląd na umiejętności Yamanaki nie było to trudne. Wykrył on swojego przełożonego, który właśnie opuszczał pokład statku, który zaatakował, posyłając na odchodne kolejnego katona. Nie był jednak sam, przez ramię przerzucone miał czyjeś ciało. Sądząc po tym, co wyczuł swoimi zdolnościami, był to żywy ninja.
-Widzę, że dobrze sobie poradziłeś. Wracajmy na brzeg. Co z pozostałymi?- Kapitan podbiegł do Haruzena i pochwalił go za znakomite umiejętności w walce oraz zabójczą skuteczność. Spojrzał szybko czy ciało, które niósł nie ruszało się i polecił aby powrócili na brzeg, gdzie przedyskutują sytuację po walce.
0 x
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Wioska rybacka
Powoli chyba staje się dla mnie jasne, że niczego nie mogę zmienić jako zwyczajny szeregowy shinobi klanu Yamanaka. Z pewnością nie mogę też niczego zmienić na lepsze jako zwykły najemnik. To w gruncie rzeczy prawie to samo. Wciąż nie mam możliwości realnego decydowania o tym co robię. Mogę jedynie wybrać osobę, która będzie mi wskazywała drogę. Co jednak jeśli nie podoba mi się droga nikogo, komu mógłbym służyć? Co jeśli niezależnie dla kogo bym walczył, nie czułbym się z tym dobrze? Prostej odpowiedzi na to pytanie niestety nie ma. Mogę jedynie uwierzyć w bajkę, jaką opowiada się zapewne każdemu młodemu shinobiemu podczas nauki w każdym klanie. Stając się potężnym shinobim będę awansował w strukturach klanowych i dzięki temu być może będę miał wpływ na decyzje podejmowane przez liderkę klanu. Brzmi jak bardzo długa droga, obarczona ogromnym ryzykiem, a efekt jest bardzo niepewny. W końcu może wydarzyć się tak, że podążając za ścieżką wytyczona przez władze klanu, nie będzie dało się już naprawić prawdziwie naszego świata.
Kapitan, jak widzę, podobnie jak ja, jest świetnym profesjonalistą w swoim fachu. Pokonuje i zabija wrogów z niesamowitą wprawą i skutecznością. Z pewnością można mu zazdrościć i brać z niego przykład. Zastanawia mnie jednak… Ciekawe jak sypia nocami? Tak czy siak, nie ma sensu próbować ratować tych wszystkich ludzi. To nie moja sprawa i nikt nie wymaga ode mnie, abym się nimi przejmował. Ba, jestem pewien, że wręcz zasugerowano by mi, abym tego nie robił. Muszę więc zdusić w sobie chęć ratowania ich i żyć dalej z jeszcze większymi sumieniami sumienia.
- Plaża wciąż należy do Uchiha. Wróg pokonany i kompletnie rozbity. Obyło się bez strat w naszych ludziach. - raportuję zwięźle, po czym stosuje się do poleceń Kapitana.
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2188
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Wioska rybacka
Zejście ze ścieżki zwyczajnego wysłannika swojego klanu, na drogę zwyczajnego najemnika, tak właściwie nie zmieniła nic. Haruzen dostrzegł, że wszelkie jego próby zmiany swojego życia to tylko podrygiwanie ryby wyrzuconej na brzeg. Czegokolwiek by nie zrobił to nadal czeka go wizja tragicznej śmierci, której wielkim fanem raczej nie był. Pozostało mu więc jedynie cofnąć się o jeden krok wstecz, powrócić do swoich rodzinnych stron i tam ciężką pracą oraz uporem sprawić, aby stać się coraz bardziej poważanym ninja. Gdy będzie miał większy wpływ na działania swojej liderki, może będzie w stanie jej pomóc na tyle, aby ninja nie dążyli do samozagłady. O ile tylko zostanie jeszcze coś do uratowania. W klanie bardzo trudno jest awansować i zostać docenionym. To może zająć mu wiele lat, a w tym czasie wszystko może się zmienić. Władza przychodzi i odchodzi. Czasem jedna zła może zostać obalona i pojawi się nowa. Czy będzie to władza lepsza od poprzedniej? Czy nowi ludzie u sterów nauczą się na problemach poprzedników? A może ugrzęzną w swoich nowych kłopotach i zamiast coś naprawić, tylko to zepsują? Nie ma przecież pewności, że z tej fatalnej drogi wprost w przepaść można jeszcze spróbować zejść.Haruzen
Misja wojenna rangi B
43/45
-Dobrze, bardzo dobrze. Z tego co widzę, zaczynają już sprzątać po zabawie. Przekaż tego osobnika Atsukage, a potem zajmij się powiadomieniem ludności cywilnej o tym, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane- Rozmowy pomiędzy ich dwójką były bardzo krótkie, ale rzeczowe. Nie bawili się w zbyteczne opisy pola walki. Nie zaciemniali obrazu dziwnymi porównaniami. Nie utrudniali życia sobie i innym. Żołnierz na wojnie powinien umieć powiedzieć jak najwięcej w jak najmniejszej ilości słów. No i to im się udawało. Komunikacja mimo że raczej uboga w słowa, to obie strony w pełni się rozumiały. Kapitan przekazał także jeńca swojemu podwładnemu, po czym ruszył w kierunku statków Uchiha. Tam też musiał wydać jeszcze kilka rozkazów oraz omówić to jak wygląda sytuacja na morzu. Haruzen mógł wrócić do wioski, gdzie dostrzegł, że pozostała trójka z jego drużyny stoi na jednym z pomostów. Atsukage wpatrywał się w morze, zaś Niwa była opatrywana przez Naoshige. Najwidoczniej odniosła niezbyt groźne rany w czasie swojego starcia.
0 x
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Wioska rybacka
Nie ma co chyba tego dużo dłużej roztrząsać. W trakcie tej misji stało się dla mnie to jasne. Wciąż pozostaję bardzo dobry w swoim fachu, o ile nie coraz lepszy. Sprawnie i skutecznie zabijam ludzi i to jest mój zawód. Wielu będzie chciało za moje umiejętności zapłacić i to właśnie jest moja życiowa ścieżka. Zabijając mogę mieć wpływ na świat oraz jeśli przeżyję, co póki co dobrze mi wychodzi, mogę wygodnie żyć. Wielu ludzi nie potrzebuje niczego więcej. Czy ja czegoś więcej potrzebuję? Nie wiem. Pozostanę więc na razie przy tym, co mam. Jakkolwiek wciąż pozostaje otwarta kwestia, kogo i dla kogo mam zabijać. Zdecydowanie nie chcę tej decyzji podejmować samodzielnie, a więc muszę komuś służyć. Służba dla kogokolwiek będzie niemal taka sama. Teraz, na wojnie, u Uchiha, robię niemalże to samo, co w Soso, dla klanu Yamanaka. Nie mam więc tak naprawdę chyba żadnego innego wyjścia. Jeśli mam robić paskudne rzeczy dla kogoś obcego, lub dla członka swojego klanu to… Pozostanę wśród swoich. Zakończę swoją karierę najemnika i powrócę do pani Arisu, odzyskam swoją odznakę i będę wiernie służył swojemu klanowi.
Ta misja najprawdopodobniej będzie zatem moją ostatnią misją na tej wojnie. Widzę, że samodzielnie nic wielkiego tutaj nie zdziałam. Swoją cegiełkę dołożyłem i uważam to za chwalebne. Teraz pora wrócić do domu i pomagać swoim rodakom, a nie obcym ludziom. Swój jednak ciągnie do swego.
Posłusznie odbieram jeńca od kapitana, układając go na swoim ramieniu, po czym wracam do reszty drużyny i kładąc jeńca pod nogi Atsukage mówię:
- Kapitan kazał ci go przekazać. Mamy też poinformować cywili, że już jest bezpiecznie. - gdy skończę mówić ruszam do najbliższego miejsca, o którym wiem, że schowali się tam cywile i informuje ich o końcu walk.
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2188
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Wioska rybacka
Kariera Haruzena-najemnika była dość krótka, co nie oznaczy, że bezsensowna czy nudna. Przeprowadził on bardzo solidny atak na pozycje Kaminari, a teraz przysłużył w obronie wybrzeża Sogen. Z całą pewnością jego obecność sporo zmieniła i pozwoliła Uchiha nabrać oddechu w czasie tych trudnych walk. Z punktu widzenie władz Sogen, była to nieoceniona pomoc. Z punktu widzenia Haruzena były to jednak kolejne misji, które polegały na tym, że musiał kogoś zabić. W gruncie rzeczy chęć odmienienia swojego życia doprowadziła go do dokładnie tego samego co robił wcześniej. Z tym, że dla kogoś zupełnie obcego. Praca dla swojego klanu wiązała się przynajmniej z prestiżem. Tutaj zapewne po wsze czasy spotykałby się z osobnikami takimi jak Naoshige, którzy patrzyliby na niego podejrzliwie. Jak na zwykłego najemnika, który pójdzie tam gdzie mu więcej zapłacą. Tak jakby nie miał honoru. Powrót do Soso wydawał się więc naturalnym rozwiązaniem, które wcale nie jest krokiem wstecz i powrotem do tego co było. Haruzen wiele nauczył się w czasie tej nietypowej przygody, a doświadczenia te zostaną z nim na długo.Haruzen
Misja wojenna rangi B
45/45
-Zajmę się nim. Idź, zaraz przyjdziemy- Atsukage przejął więźnia, ale z racji nowych obowiązków, nie mógł on dalej wylegiwać się na pomoście. Nie mógł też iść z Haruzenem, który sam udał się poinformować ludność, że mogą już bezpiecznie wracać do domów. Wielu odetchnęło z ulgą, niektórzy radośnie krzyczeli, kilka kobiet płakało (choć były to łzy radości, a nie smutku), dzieci dalej nie bardzo wiedziały co się właściwie dzieje. Po kilkunastu minutach wioska właściwie wróciła do stanu całkowitego pokoju. Chociaż na chwilkę mogli zapomnieć o toczącej się wojnie. To był ich czas, aby cieszyć się chwilowym pokojem. Haruzen i jego drużyna Uchiha pozałatwiali ostatnie sprawy i mogli zbierać się ponownie do stolicy.
-Twoja nagroda, zasłużyłeś. Przydałbyś nam się w ekipie, ale póki co nie mamy kolejnego zadania, wracamy do Kotei. Jeśli chcesz, możesz zabrać się z nami- Gdy korowód, który tutaj przyjechał był już gotowy aby wyruszyć w drogę powrotną, Haruzen został zaczepiony przez Kapitana, który wręczył mu do dłoni całkiem ciężkawą sakiewkę. Zapewnienie o potrzebnej pomocy było jedynie lekką pochwałą dla Yamanaki. Czarnowłosy kapitan zdawał sobie sprawę, że jego tymczasowy pomocnik raczej nie zagrzeje tutaj długo miejsca, ale przynajmniej tak mógł wyrazić swoją chęć ewentualnej współpracy w przyszłości. Gdyby jeszcze się kiedyś spotkali i gdyby kiedyś pojawiła się taka szansa.
Koniec
0 x
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Wioska rybacka
z/tJak na typowego najemnika przystało, ukończyłem misję z profesjonalnym dla tego zawodu spokojem i odebrałem zapłatę za swoją pracę. Nikt niczego więcej, ani mniej się po mnie nie spodziewał. Byłem pomocny, ale z racji faktu, że robiłem to za pieniądze, nikt nie chce się też ze mną spoufalać. Cóż, tak to z pewnością wygląda z zewnątrz i z pewnością, przynajmniej w części jest prawdziwe. To, że w trakcie tej misji podjąłem istotną dla siebie, dla swojej kariery i kto wie dla kogo i dla czego jeszcze, decyzję z pewnością jest niewidoczne. Nie mam z tym żadnego problemu. To moja decyzja, mój wybór i moja sprawa. Nikogo więc tutaj nie powinno obchodzić, że postanowiłem wrócić do Soso i wspierać klan Yamanaka.
0 x
- Uchiha Tsuyoshi
- Posty: 379
- Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
- Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
- Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
- Multikonta: Sashiko
Re: Wioska rybacka
Uchiha westchnął tylko cicho, słysząc całą tę argumentację mężczyzny o imieniu Wikaki. Oczywiście absolutnie się z nią nie zgadzał, ale nie było sensu dyskutować. Po prostu w momencie zapłaty weźmie mniej pieniędzy i tyle. Przecież ten flisak nie zmusi go do tego, żeby wziął więcej, niż ten chce. No ale do tego jeszcze chwila drogi. Pozostawało więc zająć wygodną pozycję i płynąć z nurtem rzeki...
Po jakimś czasie oczom Tsuyoshiego ukazała się osada rybacka. Rzeka - jak to rzeka - kończyła już swój bieg. Swój bieg kończyła również barka, na której znajdowało się właśnie aż trzech załogantów. Chłopak zaczął z zaciekawieniem oglądać budynki portowe, które tworzyły niewielkie skupisko (określenie tego miejsca mianem portu było zresztą zdecydowanie na wyrost). Wyglądało więc na to, że zbliżała się chwila, gdy trzeba będzie nosić drewno zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią Wikakiego.
0 x
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Wioska rybacka
Uchiha Tsuyoshi Misja D 9/14 Wioska, do której dopłynęliście, zdecydowanie nie była zbyt duża. Ot kilkanaście zbitych mniej więcej do kupy budynków, jednak też tak, aby wokół większości było sporo miejsca. Przy budynkach w pobliżu rzeki było kilka pomostów. Wikaki, który w tym miejscu przejął ster od Shisato, przycumował przy jednym z tych pomostów. Następnie przy burcie wyłożył rampę i zawołał do Tsuyoshiego:
- Szanowny, łaskawy panie shinobi... Tego, no, musim się do pracy wziąć. Sam nie dam rady, a dzieciak jeszcze za duży mlekosys jest. - tutaj zrobił krótką przerwę, aby uciszyć syna, który rwąc się do roboty, chciał zaprotestować - Pomóżcie no zrzucać te bale po kładce, bo na łódce nijak nie idzie ich obrobić.
0 x
- Uchiha Tsuyoshi
- Posty: 379
- Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
- Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
- Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
- Multikonta: Sashiko
Re: Wioska rybacka
No i było tak jak przewidział Tsuyoshi - w dość krótkim czasie zacumowali w miejscu przeznaczonym do rozładunku i trzeba było się brać za robotę. Uchiha nie był może osiłkiem, ale jednak lata aktywności fizycznej, treningów, walk i służby dla Sogen zrobiły swoje. Z całej tej trójki był na pewno osobą najsprawniejszą i najbardziej nadającą się do tak ciężkich prac, jak dźwiganie drewna. Nie uszło jego uwadze to, że teraz to starszy z rodziny przejął ster. Nic dziwnego - takie manewry trzeba było wykonywać precyzyjnie, a pomyłka mogła kosztować ładunek, barkę i sam Susanoo wie co jeszcze. Może nawet czyjeś życie.
- Oczywiście, panie Wikaki, bierzemy się do roboty i to od razu! - powiedział ochoczo, choć w gruncie rzeczy myślał już tylko o pracy, która miała nadejść. Bez wahania i ociągania się zaczął pracować, pomagając starszemu od siebie człowiekowi. Starał się przy tym brać na siebie większość ciężarów ze względu na to, że - jak wspomniano wcześniej - najbardziej nadawał się do takich prac. Oczywiście nie miał zamiaru porywać się z motyką na słońce i zgrywać bohatera. Uważał, żeby nie nabawić się niepotrzebnego urazu czy kontuzji jak skręcenie kostki albo nawet przepuklina kręgosłupowa czy jakakolwiek inna. Był shinobi, jego zadaniem była obrona granic, więc jego obowiązkiem było zachowywanie zdrowia i tężyzny fizycznej na okazje, w jakich będą one potrzebne najbardziej.
0 x
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Wioska rybacka
Uchiha Tsuyoshi Misja D 11/14 Jakkolwiek trudno przechodziło to Wikakiemu przez gardło, to stwierdzał on fakt. Pora była, aby zakończyć wygodne siedzenie na barce i wziąć się za robotę. W końcu to dlatego właśnie Tsuyoshi zaniechał kontynuowanie opierania się o barierki i nudzenia się. W związku z tym ochoczo zabrał się do pracy. Początkowo jednak niestety nie szło mu najlepiej. Nie był na tyle silny, aby móc zrzucać drewno samodzielnie, natomiast chcąc wziąć więcej ciężaru na siebie, zaburzał balans i równowagę i przeszkadzał Wakikiemu. Po kilkunastu minutach jednak młody doko nauczył się współpracować z wieśniakiem i robota ruszyła już znacznie sprawniej.
0 x
- Uchiha Tsuyoshi
- Posty: 379
- Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
- Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
- Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
- Multikonta: Sashiko
Re: Wioska rybacka
Najtrudniejszy w pracy jest jej początek. Tak - zacząć ją to paradoksalnie największy wysiłek. Później? Później już jakoś idzie i powie to chyba każdy, kto z jakąkolwiek pracą fizyczną miał do czynienia. Tak też było i tym razem. Tsuyoshi nie miał może zbyt dobrego początku, ale nie zrażał się i kontynuował wspólny wysiłek pod kierownictwem Wikakiego. W końcu złapał jednak “temperaturę roboczą”, dobrze skoordynował swoje starania z drugim mężczyzną i wszystko szło już zdecydowanie lepiej. Nie mógł jednak myśleć, że teraz wszystko przyjdzie mu bez problemu samo i reszta bel przesunie się bez trudu. Dlatego też podwoił wysiłki, starając się żeby jego praca nie była zakłócona przez nikogo i nic dookoła.
0 x
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Wioska rybacka
Post gracza i misja D zakończona powodzeniemUchiha Tsuyoshi Misja D 13/14 Tsuyoshi został zatrudniony do pracy i jedyne co z nią można było zrobić, to ją wykonać. Jakiekolwiek omijanie, unikanie, czy uciekanie przed nią niewiele by dało. Te pniaki, które kiedyś były drzewami, trzeba było zrzucić na ląd i tyle. Same przetransportować się nie dadzą rady. Być może shinobi z Shinrin byliby w stanie czegoś takiego dokonać, ale tutaj w Sogen niestety się tak nie dało. Uchiha uczciwie pracowali, aby uzyskać uczciwe efekty. Bez żadnych oszustw, udawania, czy iluzji. Po ponad dwóch godzinach jednak całe drewno znalazło się już na stałym lądzie, a barka nagle zaczęła wydawać się jakby znacząco większa, niż wcześniej. Po skończonej robocie natomiast Wikiki podszedł nieśmiało do młodego shinobiego mówiąc:
- Panie shinobi, łaskawy, dobry, miłościwy panie, dobra robota szybko nam poszło. Z byle kmiotem zgarniętym z jakiejś ulicy, czy rynsztoku to pół dnia pewnie byśmy się męczyli, a i tak nie wiadomo, czy robotę by się całą zrobiło. Dziękuję z całego serca zatem, wielcem też zaszczycony... Jako się rzekło, za taką robotę musi dać mi solidną zapłatę. Proszę, tutaj podwójna stawka i cosik od siebie jeszcze dorzuciłem... Nie narobiliśmy się aż tak bardzo, to i kolacji dzisiaj jeść nie trzeba, to pan łaskawy niech chociaż będzie coś miał.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości