Wioska Wabu

[Sasame]

Niewielka wioska położona południowym-wschodzie Sogen. Mieszkańcy wioski utrzymują się głównie z uprawy okolicznych ziem oraz drobnego sadownictwa. Nie jest to zbyt bogata wioska, jednak ludzie w niej są bardzo zżyci i wspierają siebie nawzajem. Budynki w wiosce są solidnie zbudowane i widać że mieszkańcy bardzo dbają o swoją mieścinkę. W Wabu jest również mały posterunek straży, jednak z racji że w okolicy nie praktycznie żadnej aktywności bandytów, strażnicy popadli w nudę i mało interesują się swoim zadaniem, stawiając bardziej na pomaganie mieszkańcom w typowych, codziennych sprawach. Większość wiosek z okolicy jest opuszczona, ponieważ ludzie przenieśli się w jedno miejsce aby skuteczniej współpracować w efekcie czego z Wabu jest dość daleko do jakichkolwiek innych zamieszkałych terenów.

[Sasame]

~ 7/45 ~

~ Ario ~

~ Misja Wojenna Rangi B ~

~ Impas ~

Podróż minęła gładko i bez żadnych utrudnień. Chłopak uspokojony pewnością siebie jaką emanował wręcz Ario, chciał jak najszybciej zaprowadzić pomarańczowowłosego na miejsce. W miarę jak się zbliżali, informował on jak blisko jeszcze do wioski, więc kiedy byli już na prawdę blisko, marionetkarz zatrzymał chłopca i poprosił go o nieco więcej informacji na temat wioski i panującej w niej obecnie sytuacji. Ten się zatrzymał i wysłuchał prośbę Sentokiego z klanu Ayatsuri po czym rozejrzał się i po chwili przyniósł patyk za pomocą którego zaczął rysować na ziemi poglądową mapkę wioski.
- O tutaj, to są domy mieszkalne, wszystkie rodziny tam na ogół mieszkają, teraz wydaje mi się że w części są trzymani mężczyźni a w niektórych mieszkają najeźdźcy. - powiedział chłopiec rysując dwuszereg domków, który jakoś w połowie zakręcał i tworzył dużą literę "L". - Tutaj jest urząd. Wcześniej rezydował tam zarządca naszej wioski i załatwiał tam wszelkie formalności i tak dalej, teraz w tamtym budynku chyba jest baza tych złych i do tego też są tam przetrzymywane kobiety i dzieci, stamtąd też właśnie udało mi się uciec. - kontynuował chłopiec, teraz rysując o wiele większy prostokąt, nieco na prawo od szczytu litery "L". - Tutaj pomiędzy nimi jest główny plac. - powiedział chłopiec wskazując na pustą przestrzeń wewnątrz litery "L", pod urzędem. - A tutaj jest targ i posterunek straży... Ale nie wiem właściwie co tam się teraz dzieje. - powiedział na koniec chłopiec rysując jeszcze dużą, ośmioramienną gwiazdę oraz spory trójkąt pod nią, oba znajdujące się na prawo od reszty zabudowań. - Ogólnie z tego co widziałem to najeźdźcy w ciągu dnia wychodzą pilnować mieszkańców wioski podczas pracy a w nocy patrolują wioskę, więc jest ciągły nadzór. Wszystkich razem, myślę że może ich być conajmniej kilkunastu albo nawet dwudziestu kilku. Wydaje mi się że to wszystko. -
zakończył swoją wypowiedź chłopiec i uniósł wzrok na Ario aby zobaczyć jak on zareaguje na te wszystkie przekazane mu informacje.

Mapka
Legenda:
Małe prostokąty - domki mieszkalne
Duży prostokąt - urząd
Gwiazda - targowisko
Trójkąt - posterunek straży

[Ario]

Ario przykucnął przy chłopaku jak ten zaczął rysować mu plan osady. Trzeba było przyznać, że takie przygotowanie przed operacja bardzo dużo ułatwiało, a sam Sentoki mógł dobrać odpowiednią strategię. Nie mniej, było dużo niewiadomych.
- Rozumiem. Parę pytań. - powiedział spokojnym głosem. - Czy oni mają coś w rodzaju apelu porannego? Albo innej zbiórki? Może wieczorem? Chodzi mi o moment, jak wszyscy stawiają się w jednym miejscu. Widziałeś coś takiego? - gdyby Ario mógł ich zebrać w jedne miejsce, całe starcie byłoby tylko formalnością. Zakładał jednak, że skoro Ci przejęli osadę i w niej stacjonują, to poświęcają czas głównie na przyjemne pożytkowanie czasu, więc część albo siedzi pijana, albo spi. Nie mniej, mocno wątpił w dobrą organizacją jednostki.
- Widziałeś może ich przywódcę? Który to jest? Charakteryzował się czymś? Ma jakiś specyficzny ubiór? Jakiś szal, odznakę? Może używał jakichś specyficznych technik, które widziałeś? - wykrycie dowodzącego to kolejna istotna rzecz. Wyeliminowanie takich przeciwników na start bardzo ułatwia dalsze starcie, szczególnie jeżeli to niezorganizowana drużyna i łatwo jej podłamać morale.

Ario patrzył na schemat budynków niczym taktyk na naradzie, po czym wziął kawałek kijka i spojrzał przed siebie, jakby coś obliczał.
- 20 przeciwników to nie problem, spodziewałem się raczej oddziału rzędu 50 osób. - powiedział dość cicho, jednak stanowczo. - Problemem nie jest szturm na osadę, ale jak wyciągnąć z niej po cichu tak rozrzuconych cywili... - dodał spoglądając to na plan, to w dal. Nagle zwrócił się ponownie do chłopaka, jakby wpadł na genialny plan.
- Urząd ma jakieś piętra, czy tylko parter? Ma jakieś pokoje, czy to duża sala? Gdzie przebywa najwięcej przeciwników? - zapytał Ario, robiąc ręką pieczęć i wysyłając impuls chakry. Nagle miał buchnąć biały dym, a na jego plecach zagościł wielgachny plecak, z którym wcześniej Ario niemalże nigdy się nie rozstawał.

  Ukryty tekst

[Sasame]

~ 9/45 ~

~ Ario ~

~ Misja Wojenna Rangi B ~

~ Impas ~

W trakcie kiedy chłopiec rozrysowywał na ziemi dość dokładny plan całej wioski, Ario obserwował wszystko i przysłuchiwał się słowom chłopaka, chłonąc informacje jak sucha gąbka wodę. Analityczny umysł marionetkarza od razu brał otrzymane informacje i analizował je pod kątem strategicznym, starając się od razu dobrać odpowiednią taktykę do sytuacji a także rozważając wszelkie implikacje związane z ruchami jakie mogliby wykonywać najeźdźcy.
- Żadnego apelu raczej nie było. Zbiera się kilku zbirów, wbierają mężczyzn w grupki i wyruszają z nimi na pola i do sadu aby pilnować ich w robocie. Z tego co mi się wydaje to nie zbierają się tam wszyscy, zawsze ktoś pilnuje kobiet i dzieci a także patroluje okolicę. - odpowiedział chłopiec na pierwsze pytanie po czym zastanowił się nad kolejnym z nich, starając sobie przypomnieć ostatnie wydarzenia aby zidentyfikować potencjalnego przywódcę grupy. Po chwili wyraz twarzy dzieciaka rozpogodził się, wskazując na to że najpewniej wpadł na coś konkretnego. - Chyba tak, wydaje mi się że jest przywódca. To taki duży koleś, ma trochę ciemniejszą, opaloną skórę, blond włosy zaczesane do tyłu i kozią bródkę. Nie wiem jak walczy, nie widziałem walk pomiędzy najeźdźcami i strażnikami z naszej wioski bo oni zaatakowali w nocy i zanim cokolwiek mogłem zobaczyć to było już po sprawie. - odpowiedział chłopiec wzruszając ramionami bezsilnie. Najwyraźniej atak na wioskę Wabu był dobrze zaplanowany i bardzo dobrze przeprowadzony, przez co mieszkańcy nawet nie mieli okazji jakkolwiek stawić oporu i zostali postawieni przed faktem dokonanym że ich mieścinka została przejęta. - Ymm, no więc tak. W urzędzie jest chyba jedna większa sala i trochę mniejszych pokoi no i jeszcze do tego piwnica w której trzymane są dzieci i kobiety. Na pewno ktoś jest cały czas z nimi w piwnicy i ich pilnuje ale co do tego jak reszta jest rozstawiona to nie mam pojęcia. - powiedział chłopiec po czym ponownie uniósł wzrok znad prowizorycznej mapny, na Ario, patrząc co ten kombinuje. Kiedy pojawił się spory obłok dymu a na plecach konstruktora pojawił się ogromny plecak, chłopiec odskoczył przestraszony, jednak szybko się opanował. - A co to takiego? - zapytał zaciekawiony, patrząc z dozą nieufności na sporych rozmiarów przedmiot zamocowany na plecach Sentokiego.

Mapka
Legenda:
Małe prostokąty - domki mieszkalne
Duży prostokąt - urząd
Gwiazda - targowisko
Trójkąt - posterunek straży

[Ario]

Ario poprawił swój inwentarz na plecach, a nastąpnie spojrzał na chłopaka.
- To jest coś, co pozwala mi na wiele ciekawych rzeczy. Skupmy się jednak na planie. - powiedział w jego kierunku, chociaż wiedział, że dzieciak jest mu w zupełności niepotrzebny...chociaż, czy napewno?
- Zrobimy tak. Plan będzie zakładał trzy etapy. Dywersję, przejęcie budynku, oraz odbicie zakładników. - wyjaśnił Ario młodzikowi, po czym sięgnął po patyk. - Po pierwsze dywersja. Ja zajmę się strażnikiem patrolującym okolicę. Następnie przejmę w miarę bezgłośnie urząd i wyeliminuję tamtejszych wrogów. Następnie w zależności czy uda się to zrobić bez hałasu, lub z hałasem, zacznę bronić budynku i eliminować kolejnych wrogów, przez co skupią na mnie uwagę. Wtedy wkraczasz Ty. - powiedział do chłopaka, wręczając mu kunai z plecaka. - Zakradniesz się od lewej strony i wejdziesz niepostrzeżenie do każdego z budynku i będziesz uwalniać zakładników. Przecinaj im więzy kunaiem, a jak będziesz miał problem, przenieś się odrazu do następnego celu. Ja i tak wszystkich później uwolnię, jednak gdyby była taka sytuacja, że któryś z nich włada technikami obszarowymi, niestety część z nich może podpalić, lub zawalić budynki. Musisz być szybki. Uratujemy tylu, ile się da. - powiedział spokojnym głosem Ario.
- Jeżeli nie dasz rady, to zostań tutaj. Poradzę sobie sam, ale wtedy mogę nie zdążyć wyciągnąć wszystkich mężczyzn. - chociaż Kunisaku wyglądem nie imponował, w jego głosie można było słyszeć dziwny spokój. W swojej karierze szturmował już bramę z stacjonującym tam oddziałem, jednak teraz problem był inny. Nie miał cywilów za plecami, to nie miał ich jak bronić.

[Sasame]

~ 11/45 ~

~ Ario ~

~ Misja Wojenna Rangi B ~

~ Impas ~

Po gruntownej analizie informacji jakie otrzymał od chłopaka, Ario mógł opracować plan działania. Z początku chciał on odsunąć młodego pomocnika na bok i zająć się zadaniem w zupełności sam, jednak po chwili przyszedł mu do głowy pomysł aby jednak wykorzystać obecność chłopca i dać mu również zadanie do wykonania, które pomoże w uratowaniu ludności z wioski Wabu. Chłopiec dokładnie wysłuchał planu jaki przedstawił marionetkarz i kiwał twierdząco głową, komunikując pomarańczowowłosemu że rozumie on swoje zadanie i będzie w stanie je wykonać.
- No dobra, rozumiem. Czy przejdziemy do działania teraz czy zaczekamy do wieczora? Najlepszym wyjściem chyba byłoby podejście w nocy. Wtedy będziesz mógł na spokojnie wyeliminować patrolujących a potem byś mógł przejść do ataku na urząd. Myślę że wtedy będzie łatwiej kontrolować ruchy przeciwników. - powiedział po chwili chłopiec, siląc się na pewny siebie ton głosu, jednak Ario widział że jest on zestresowany i denerwował się przed akcją. Mimo wszystko, determinacja i chęć pomocy to jedno a zderzenie z rzeczywistością i działanie w niemalże militarnej akcji to coś na kompletnie innym poziomie. Chłopiec był jeszcze młody i pewnie nawet nigdy nie trzymał broni w rękach.
Powoli zbliżało się późne popołudnie a Słońce nieuchronnie chyliło się ku zachodowi, sprawiając że cienie się wydłużały a natężenie światła z każdą minutą malało. Delikatny wiatr odznaczał się na skórach dwójki młodych ludzi, którzy przybyli z misją uwolnienia wioski Wabu spod jarzma wojowników, którzy odłączyli się od sił Kaminari aby wyciągnąć nieco większe profity osobiste niż podczas regularnych działań wojennych.

Mapka
Legenda:
Małe prostokąty - domki mieszkalne
Duży prostokąt - urząd
Gwiazda - targowisko
Trójkąt - posterunek straży

[Ario]

Ario patrzył na chłopaka, widząc jak ten przejmuje się wszystkim, o czym ten mówi. Oczywiście Sentoki nie wierzył, że dzieciak da rade samodzielnie wykonać całe zadanie, jednakże chciał trochę odwrócić uwagę chłopaka, by ten nie przejmował się tak wszystkim. Niestety, wyszło zupełnie inaczej, patrząc po reakcji młodego.
- Masz dobry zmysł, skoro proponujesz atak nocą. - powiedział Ario, jednak po chwili pokręcił głową. - Normalnie pewnie to byłby najlepszy plan, jednakże... - i tutaj Sentoki się na chwilę zatrzymał.
Bardzo zastanawiał się, czy uświadamiać dzieciaka, czemu Ario chce przeprowadzić odbicie jak najszybciej. Zapewne tamten się domyślał, lub widział co dzieje się podczas wojny, szczególnie gdy jedna armia zajmuje wrogą osadę. Chodziło tutaj oczywiście o przeróżne gwałty na ludności cywilnej. Z tego powodu Ario nie mógł czekać, na lepsze warunki. W tej chwili, właśnie mogło dochodzić do tragedii, a za 15 minut do kolejnej. Kunisaku wiedział, że atak nocą będzie najlepszy, nie mniej, musiał działać odrazu.
- Musimy odbić osadę jak najszybciej...żeby nie mogły przyjść posiłki, lub by wróg nie zmienił dotychczas zajmowanych pozycji, o których wiemy. - Ario wymusił na sobie kłamstwo, jednak nawet w tym kłamstwie, było ziarno prawdy. Wkońcu była to dość oczywista obawa.
- Jak usłyszysz walkę, dopiero wtedy wchodź. Nie wcześniej, nie później. Jeżeli nie będziesz pewny swego, to nie wchodź. - wyjaśnił, po czym delikatnym ruchem dłoni pacnął palcem w czoło młodzika. - Nie martw się. Dziś wieczorem, wszyscy będziecie wolni. - powiedział, po czym wstał i ruszył w kierunku osady. Zamierzał podkraść się jak najbliżej od strony urzędu, wypatrzyć jak najwięcej ludzi i zrobić po prostu rekonensans. Jeżeli będzie taka możliwość, to Ario też chce się wdrapać na jakieś odległe drzewo, by z góry sprawdzić teren i rozmieszczenie wrogów.

[Sasame]

~ 13/45 ~

~ Ario ~

~ Misja Wojenna Rangi B ~

~ Impas ~

Ario docenił starania i pomysł chłopaka, jednak żyjąc już sporo dłużej niż niewinny dzieciak, wiedział on że podczas wojny, każda chwila ma znaczenie i czasami poświęcenie przewagi może być warte tego aby uratować kogoś, choćby parę godzin wcześniej. Teraz tylko Ayatsuri musiał ubrać to w jakieś ładne słowa aby przekazać chłopcu swoje spostrzeżenia, jednak bez wyjawiania mu pełnej prawdy o wojnie. Na całe szczęście, Kunisaku nie był nawet zmuszony skłamać, po prostu wymienił kilka innych, sensownych powodów dla których najlepszą opcją byłby wcześniejszy atak na wioskę Wabu. Chłopiec spojrzał na pomarańczowowłosego i przetrawił w spokoju jego słowa po czym skinął głową ze zrozumieniem.
- No dobrze, chyba masz rację... Zrobię wszystko co w mojej mocy żeby być jakoś pomocnym! - powiedział po chwili chłopiec, uznając że Ario z pewnością zna się na takich rzeczach lepiej a zaprezentowane przez niego argumenty brzmiały sensownie w głowie chłopca. Jeszcze ostatnie przekazanie instrukcji na którze chłopiec żwawo pokiwał głową po czym Ario stuknął chłopca w czoło i ruszył w drogę, chcąc obejść osadę aby zbliżyć się do niej od strony największego budynku. Chłopiec jeszcze przez chwilę wpatrywał się w plecy oddalającego się marionetkarza po czym sam udał się na swoją pozycję, gdzie miał zamiar oczekiwać na swoją kolej do działania.
Spacer Ario okazał się być nieco dłuższy niż się tego spodziewał, ponieważ obejście wioski Wabu w bezpiecznej odległości od zasięgu wzroku najeźdźcy, sprawiło że musiał sporo nadkładać drogi, aby pozostać niezauważonym. Przez ten czas nieznacznie się ściemniło, więc wyglądało na to że atak zostanie najpewniej przeprowadzony podczas zmierzchu.

Mapka
Legenda:
Małe prostokąty - domki mieszkalne
Duży prostokąt - urząd
Gwiazda - targowisko
Trójkąt - posterunek straży

[Ario]

Ario rozstał się z chłopakiem i ruszył wokół, starając się unikać wzroku przeciwników i nie dać się wykryć. Mimo, że zapowiadał przejście do ataku jak najszybciej, koniec końców nim dotarł do dogodnej pozycji obserwacyjnej, musiał przejść dość spory odcinek trasy. Przy okazji sprawdzał sobie umiejscowienie kluczowych punktów dookoła wioski, jaką mogą być skupiska drzew, gdzie dobrze się ukryć, lub jakieś otwarte przestrzenie, by móc sparować z większą ilością wrogów. Finalnie jednak Ario dotarł do miejsca, gdzie mógł się wspiąć i tym samym przejść do rozpoznania.

Największą uwagę chciał skupić na liczebności oddziału i ich rozmiejscowienia. Wiedział jedynie tyle, gdzie są konkretne budynki w osadzie, dzięki opowieści młodego chłopaka. Wiedział również gdzie trzymani są zakładnicy. W takim razie trzeba było przejść do działania. Kunisaku miał wstępny plan jak zrobić porządną dywersję, a zarazem wyczyścić część zajmowanego urzędu. Jedynym problemem było to, że ten nie bardzo wiedział, w którym konkretnie miejscu przetrzymywani są zakładnicy. Musiał więc podejść do tego równie roztropnie, co do rozmowy z Shirei-kan podczas ostatniego raportu. Na obecną chwilę skupił się więc na sprawdzeniu pozycji wroga, by mógł przejść dalej przy następnym ruchu.

[Sasame]

~ 15/45 ~

~ Ario ~

~ Misja Wojenna Rangi B ~

~ Impas ~

Ario mając już dokładnie obmyślony plan działania, ruszył aby przejść do jego realizacji. Obejście wioski w bezpiecznej odległości od wzroku patrolujących najeźdźców trochę chłopakowi zajęła, jednak koniec końców znalazł się on tam gdzie planował. Wdrapał się na jedno z pobliskich drzew i z ukrycia zabrał się za dalszą obserwację terenu oraz ruchów przeciwnika. Ze swojego gniazda na drzewie marionetkarz miał dobry widok na większość wioski. Ogólny plan budynków mocno przypominał rysunek jaki wcześniej został Ario zaprezentowany przez chłopca, rzędy mniejszych domków, duży budynek urzędu, posterunek straży i targowisko. Na ten moment w wiosce właściwie wiało pustkami, nie licząc kilku żołnierzy wroga rozsianych w różnych miejscach wioski. Jeden z nich przechodził właśnie przez środek placu, kierując się najpewniej w stronę urzędu, jeden stał w przejściu pomiędzy urzędem i domkami, kolejnych dwóch stało po zewnętrznej stronie linii domków, każdy mniej więcej w połowie. Po jednym również stali przy posterunku straży i targowisku a także dwójka przemieszczała się po obwodzie wioski, pomiędzy mniejszymi i większymi drzewkami jakie tam rosły. Jednakże co mogło być pewnie najbardziej zastanawiające dla obserwującego wioskę konstruktora-shinobi, nigdzie, ale to nigdzie nie było widać nikogo kto by wyglądał na cywila z wioski. Dosłownie, poza widocznymi ludźmi, nikogo Kunisaku nie był w stanie zobaczyć a w domkach póki co nie paliło się żadne światło, co również nie ułatwiało zlokalizowania ludności. Ze swojego punktu, pomarańczowowłosy Sentoki widział jednak dobrze jedno z okien w największym budynku w wiosce, w środku zaś siedziało dwóch mężczyzn, przy stole na którym była rozłożona duża mapa, obejmująca pobliskie prowincje.

Mapka
Legenda:
Małe prostokąty - domki mieszkalne
Duży prostokąt - urząd
Gwiazda - targowisko
Trójkąt - posterunek straży
Zielone gwiazdki - drzewa
Czerwone ludziki - najeźdźcy
Żółty ludzik - Ario

[Ario]

Rekonesans się udał, a wieczorem było łatwiej przeprowadzić skrytobójczą akcję. Ario widział już gdzie są poszczególni przeciwnicy, tak więc przyszło mu teraz ich jak najszybciej wyeliminować, następnie przejąć główny budynek. Na start chłopak chciał się przygotować do operacji, a dobór narzędzi był początkowo skomplikowany. Nie mniej, Sentoki postanowił zacząć w miarę spokojnie.

Sięgnął po jeden ze średnich zwojów, rozwijając go i wyjmując 3 zapieczętowane marionetki. Rybak (Marionetka A), Syn Rybaka (Marionetka B) i Córka Rybaka (Marionetka C) miały być pierwszą dokończoną serią lalek, którą Ario wytworzył. Inspirował się opowieściami ojca o rodzinie rybaków, które ten opowiadał jemu i bratu za młodu, jak jeszcze pamiętał o tym, że ma więcej niż jednego syna. Ario miał sentyment do tej opowieści, gdzie opis morza zawsze wzbudzał w nim niejako zachwyt. Tak teraz trzy marionetki miały prezentować się okazale, a kuglarz momentalnie podłączył do nich nici chakry.

Następnie sięgnął po duży zwój i wyjął jedną z marionetek najmniejszych w jego arsenale, ale równiez znaną doskonale na globie jako marionetka sklepowa (Marionetka D) - stąd dobrze ją wykorzystuje się jako tarczę, ewentualnie dywersję. Miała również cechy bojowe, ale z perspektywy czasu Ario uważał, że ma wiele mankamentów.

Ario na początek zamierzał przeprowadzić dwa ataki naraz, wyczyszczając sobie lewą flankę. Podzielił marionetki na dwa zespoły: Rybak z Synem rybaka (Marionetka A i B) miały zaatakować shinobiego który był najdalej wysunięty z lewej. Marionetki miały polecieć między drzewami, starając się otaczać korony drzew by móc w pełny dyskretnie się zbliżyc. Następnie Syn Rybaka (Marionetka B) miała spaść na wroga, przebijając mu wysuniętym ostrzem garło, zaś Rybak (Marionetka A) miał złapać i pociągnąć ciało w krzaki, by nie został żaden ślad.

Drugim atakiem Ario chciał wyeliminować drugiego z wrogów. Tutaj Córka Rybaka (Marionetka C) wraz z najlżejszą marionetką (Marionetka D) miały polecieć tuż nad dachami, by momentalnie spaść na wroga. Ponownie najszybsza lalka (Marionetka D) miała zaatakować bezpośrednio gardło wroga wysuwanym ostrzem, a Córka Rybaka (Marionetka C) złapać ciało i przenieść je w krzaki po lewej stronie, tam gdzie nastąpił pierwszy atak.

Mapka z ruchami

  Ukryty tekst

[Sasame]

~ 17/45 ~

~ Ario ~

~ Misja Wojenna Rangi B ~

~ Impas ~

Po spędzeniu odpowiednio długiej ilości czasu na obserwacjach i upewnieniu się co do swojego pierwotnego planu. Marionetkarz od razu sięgnął po zwoje i przywołał kilka ze swoich humanoidalnych tworów, które miał niebawem wykorzystać do wszczęcia pierwszych działań przeciwko najeźdźcom, jednak zanim zdążył on ruszyć do akcji, usłyszał głośny dzwonek, po którym nastąpiło spore poruszenie w wiosce a wszyscy w zasięgu jego wzroku zaczęli zbierać się na centralnym placu. Chwilę później konstruktor zobaczył również jak co raz to kolejny umundurowani mężczyźni wychodzili spod sporego daszku, który był rozpięty nad targowiskiem i zasłaniał mu widok. Po paru chwilach, wszyscy zebrali się na placu centralnym i po szybkich kalkulacjach, Ario był w stanie doliczyć się aż 80 osób, wszyscy byli ubrani w mundury jakie mieli na sobie zauważeni wcześniej przez pomarańczowowłosego strażnicy patrolujący. Chwilę tak stali, rozmawiając po cichu pomiędzy sobą a zaraz później również konwersacje ucichły a z budynku urzędu wyszła dwójka którą wcześniej widział marionetkarz a towarzyszył im mężczyzna odpowiadający opisowi lidera grupy najeźdźców, jaki Kunisaku otrzymał od chłopca, również w mundurze podobnym do tego jaki nosiła reszta z tą różnicą że rękawy były nieco obstrzępione. Kiedy wreszcie nastała cisza, wysoki mężczyzna spojrzał zadowolonym wzrokiem po zebranych i uniósł ręce w geście triumfu.
- Jak pewnie większość z was już wie, udało nam się wreszcie dotrzeć do ukrytych złóż poniżej wioską i możemy nareszcie zacząć wykopywanie całego tego złota, które znajduje się pod nami! Dzisiaj wszyscy będziemy świętować aby jutro każdy był pełen siły i energii! - powiedział gromkim głosem mężczyzna na co zebrani przed nim ludzie zareagowali wiwatami. Teraz Ario stał naprzeciw dużego dylematu. Ilość najeźdźców przekraczała liczbę podaną przez chłopca aż czterokrotnie a kto wie ilu jeszcze kolejnych najeźdźców pilnuje więźniów? Sytuacja zdecydowanie nie wyglądała ciekawie dla młodego Sentokiego z klanu Ayatsuri.

Mapka
Legenda:
Małe prostokąty - domki mieszkalne
Duży prostokąt - urząd
Gwiazda - targowisko
Trójkąt - posterunek straży
Zielone gwiazdki - drzewa
Czerwone ludziki - najeźdźcy (ILOŚĆ POGLĄDOWA)
Żółty ludzik - Ario
Pomarańczowy ludzik - domniemany przywódca najeźdźców

[Ario]

Chociaż początkowy plan zakładał zdecydowanie co innego, w tym przypadku dobrze ze Ario nie zdążył się ruszyć. Przed jego oczami pojawiła się grupa składająca się aż z około 80 mężczyzn. Wykrycie w tej grupie lidera nie było problemem, jednak informacje przekazane przez chłopaka zupełnie się nie pokrywały z widokiem, który zastał. Czy to pułapka na Ario? Nie, ten pomysł odrzucił odrazu. Po pierwsze Ario nie był znany w tych regionach, a nawet jakby był, to przeprowadzenie takiego fortelu byłoby niemalże niemożliwe, szczególnie na terenach objętych wojną. W takim razie skąd ponad trzykrotne niedoszacowanie wrogów przez młodzika? Wsparcie?

Sentoki siedział w swoim miejscu nieruchomo niczym shinobijski snajper, starając się wydedukować o co tu tak naprawdę chodzi. Cel wydawał się być jasny. Złoża, które są strategicznym punktem na mapie. Przejęcie ich zawsze dokłada cegiełkę do gospodarki, a te zawsze były kluczem przy prowadzeniu wojen. W takim razie pozostawały tak naprawdę dwa rozwiązania. Albo natychmiastowe wsparcie, albo...

Ario zmrużył oczy. Na ten moment skupił się na jednym. Chciał zobaczyć gdzie rozejdą się ludzie...oraz jaki mają kolor skóry. Zakładał bowiem, że istnieje szansa, iż część z nich nie pochodzi z klanu, który najechał osadę. Jednakże by mieć pewność i przejść do następnego punktu swojego planu, pozostawało mu jedynie poświęcić więcej czasu na obserwację. Dopiero jak upewni się co do swoich przypuszczeń, zacznie korygować plan.

[Sasame]

~ 19/45 ~

~ Ario ~

~ Misja Wojenna Rangi B ~

~ Impas ~

Zaskoczony takim obrotem sytuacji, Ario zdecydował się wstrzymać ze swoim planem ataku i kontynuował analizę sytuacji. Wnioski wyciągnięte przez Sentokiego klanu Ayatsuri były dość proste i zostawiały dwie możliwe or sensowne wyjścia z sytuacji. Bardzo szybkie wsparcie dla najeźdźców było w pewnym stopniu możliwe, jednak jakby dłużej o tym pomyśleć to chłopak musiałby mieć niewiarygodne ilości pecha żeby taka sytuacja miała miejsce. Drugą dostępną opcją było dokładniejsze przyglądanie się każdemu z umundurowanych mężczyzn w poszukiwaniu czegoś co by pozwoliło na wykrycie fortelu mającego na celu zmylenie potencjalnej grupy, która przybyłaby do wioski Wabu z odsieczą.
- Dobrze więc, póki co możecie się rozejść, na dzisiaj już wszyscy mają wolne. Najedzcie się, napijcie się i pójdźcie wcześnie spać, jutro od rana zaczynamy z grubej rury. - powiedział jeszcze na odchodne przywódca po czym jeszcze rozejrzał się po grupie a następnie odwrócił się na pięcie i ruszył w kierunku budynku urzędu, który najpewniej był dla niego tymczasową bazą.
Po tym jak dowódca oddalił się, cała gromada zebrana na placu, również poczęła się rozchodzić, dzieląc na grupki i ruszając do domków. Po dokładniejszym i uważniejszym przyjrzeniu się, Ario był w stanie zauważyć dość widoczną różnicę w karnacji części zgromadzonych a także spostrzegł on że na każdy domek, przypada conajmniej jeden osobnik o ciemniejszej skórze, co mogło naprowadzić Ario na kolejne wnioski. Dalsza obserwacja dawała również kolejne informacje, niektóre były drobnymi niuansami jakich pomarańczowowłosy konstruktor po prostu nie wyłapał na początku, niektóre dopiero teraz wypływały na wierzch. W miarę jak Kunisaku przyglądał się mężczyznom rozchodzącym po domkach, widział on że ci z jaśniejsza karnacją, wydają się również być bardziej zmęczeni i mieli oni na sobie ślady brudu, umorusani ziemią, z brudnymi rękoma i nieco bardziej podniszczonymi ubraniami.

Mapka
Legenda:
Małe prostokąty - domki mieszkalne
Duży prostokąt - urząd
Gwiazda - targowisko
Trójkąt - posterunek straży
Zielone gwiazdki - drzewa
Czerwone ludziki - najeźdźcy (ILOŚĆ POGLĄDOWA)
Żółty ludzik - Ario
Pomarańczowy ludzik - domniemany przywódca najeźdźców

[Ario]

Obserwując całe zamieszanie, Sentoki był typem osoby, która zawsze stara się dobrze planować swoje ruchy. Nigdy nie robił nic pochopnie, a na domiar tego zachowywał zimną krew w każdej sytuacji. Jego poczynania można było zaobserwować na murze, gdzie nie raz udało mu się wyciągnąć swoich towarzyszy z krytycznych sytuacji. Tym razem wyciągnięte wnioski spowodowały, że ponownie stawał przyparty do muru. Nie dość, że miał do czynienia z oddziałem, to jeszcze więźniami, z zakładnikami, oraz z niejasnymi informacjami kryjącymi się pod ziemią. Tyle rzeczy naraz mogło przytłoczyć niejednego...jednak Ario jedynie zmrużył oczy. Miał już plan.

Wyczekał momentu aż wszyscy rozejdą się do domów, by sprawnie przemieścić się na dach budynku. Chłopak musiał się dobrze skradać, ponieważ zależało mu na tym by nie zostać wykrytym. Starał się dobierać moment przeskoku z miejsca na miejsce jak zamykały się drzwi do poszczególnych domów, gdyż każde zagłuszenie hałasu miało działać na jego korzyść. Celem był dach budynku, gdzie wszedł lider. To jego Ario zamierzał pozbyć się pierwszego, by prowadzić dalej swoją kuglarską grę z resztą oddziału i jednym sprawnym ruchem oddzielić złych od dobrych.

Sięgnął po jeden ze średnich zwojów, rozwijając go i wyjmując 3 zapieczętowane marionetki. Rybak (Marionetka A), Syn Rybaka (Marionetka B) i Córka Rybaka (Marionetka C) miały być pierwszą dokończoną serią lalek, którą Ario wytworzył. Inspirował się opowieściami ojca o rodzinie rybaków, które ten opowiadał jemu i bratu za młodu, jak jeszcze pamiętał o tym, że ma więcej niż jednego syna. Ario miał sentyment do tej opowieści, gdzie opis morza zawsze wzbudzał w nim niejako zachwyt. Tak teraz trzy marionetki miały prezentować się okazale, a kuglarz momentalnie podłączył do nich nici chakry.

Następnie sięgnął po duży zwój i wyjął jedną z marionetek najmniejszych w jego arsenale, ale równiez znaną doskonale na globie jako marionetka sklepowa (Marionetka D) - stąd dobrze ją wykorzystuje się jako tarczę, ewentualnie dywersję. Miała również cechy bojowe, ale z perspektywy czasu Ario uważał, że ma wiele mankamentów.

Mając przy sobie cztery marionetki, mógł dość łatwo przeprowadzić swój plan. Ario miał zamiar podejść na kraniec dachu i rozejrzeć się czy jest czysto. Interesowało go wejście do budynku, a także czy jest ktoś z patrolu, kto mógłby go ewentualnie widzieć. Dla bezpieczeństwa miał położyc się na ziemi wraz z marionetkami, które miał podłączone nićmi i poświęcić chwilę na obserwację...nim przejdzie do właściwego planu.

Mapka z ruchem

  Ukryty tekst