Port
Re: Port
Łysy poinformował najemnika, że wszystkie przygotowania są już na wykończeniu i raczej to wszystko jeśli chodziło o jego usługi. Miał się pokierować na wyższy pokład gdzie niedaleko steru miał się krzątać kapitan. Nie trudno było go znaleźć, wyróżniał się spośród pokładowego tłumu, i dzięki bogu bo nie chciał przez trwonienie czasu na poszukiwaniu tej persony wypłynąć na szerokie wody jak ostrzegł go okularnik. Skierował się czym prędzej w stronę czarnobrodego, który aktualnie rozmawiał z jednym ze swoich podwładnych. Nie interesowało go jednak to, że mógłby przerwać jakąś ważną rozmowę, czas go naglił a z żeglarzem będą mogli jeszcze pogawędzić przez cały rejs. Gdy stanął parę kroków przed kapitanem, za chrząkał charakterystycznie i donośnie tak by nie było złudzeń, że właśnie próbuje na siebie zwrócić uwagę. -Zadania wykonane, skrzynie na pokładzie, maszty olinowane. Z tego co mówił tamten jegomość.- Wskazał ruchem głowy o kogo mu dokładnie chodzi. - Powiedział, że przygotowania do wypłynięcia są praktycznie skończone i dosłownie parę chwil dzieli was od wypłynięcia. Tak więc zasugerował bym stawił się po swoje wynagrodzenie i jeśli nie chcę pożegnać się z lądem na dłuższy czas to radził bym zrobił to szybko. Tak więc stawiam się bo nie w plan byłoby dla mnie teraz wypływanie w długi rejs.- Skończył mówić i bacznie przyglądał się zleceniodawcy, od którego rozchodziła się pokaźna fajkowa chmura. * Ten człowiek naprawdę powinien ograniczyć palenie. Z resztą nie mój interes. Ważne, żebym dostał zapłatę i znikam stąd.* Miał nadzieję nie czekać długo na odpowiedź i wręczenie mu zapłaty za zleconą usługę, ale bez niej nie miał zamiaru się stąd ruszać, a jeśli kapitan coś by kombinował zawsze mógł użyć którejś z technik Katonu by spalić całą łajbę, wieść na pewno by się rozniosła i przynajmniej na jakiś czas miałby spokój potencjalnymi oszustami którzy wymagają a nie płacą.
0 x
Re: Port
TMisja rangi D
Majtek
15/15 aro zgodnie z sugestiom kwatermistrza ruszył po zapłatę do kapitana, który wydawał ostatnie rozkazy przed wypłynięciem. Mimo iż praktycznie wszystko było gotowe do drogi, marynarze nawet na sekundę nie zwalniali tempa, nie śmieli tego robić, doskonale zdawali sobie sprawę że będą mieli do czynienia z samym kapitanem jeżeli okażą choć dozę lenistwa. Młody Uchiha niezbyt kulturalnie przerwał rozmowę dwóch wilków morskich, którzy gdyby tylko byli o 20 lat młodsi już dawno skrócili go o głowę bez najmniejszego problemu. Kapitan odwrócił się mozolnie w stronę chłopaka po czym pociągną bucha z fajki
-A tak, tak młody Uchiha.. Zapomniałem o Tobie Kapitan zerknął w stronę łysego kwatermistrza, który dał mu znak kiwnięciem głowy
- Faktycznie, wywiązałeś się ze swojej części umowy, więc chyba kolej na mnie. Czarnobrody sięgną pod płaszcz, szukając czegoś przez krótką chwilę by zaraz rzucić w kierunku Taro małą, skórzaną sakiewkę w której rozbrzęczały monety.
- Jak obiecałem twoje 100 Ryo, a teraz zmykaj młokosie, no chyba że chcesz się zaciągnąć hahaha Na swój sposób kapitan pożegnał tymczasowego pomocnika po czym wrócił do rozmowy z marynarzem, który wszystkiemu bacznie się przyglądał.
Koniec misji, wynagrodzenie standardowe
Majtek
15/15 aro zgodnie z sugestiom kwatermistrza ruszył po zapłatę do kapitana, który wydawał ostatnie rozkazy przed wypłynięciem. Mimo iż praktycznie wszystko było gotowe do drogi, marynarze nawet na sekundę nie zwalniali tempa, nie śmieli tego robić, doskonale zdawali sobie sprawę że będą mieli do czynienia z samym kapitanem jeżeli okażą choć dozę lenistwa. Młody Uchiha niezbyt kulturalnie przerwał rozmowę dwóch wilków morskich, którzy gdyby tylko byli o 20 lat młodsi już dawno skrócili go o głowę bez najmniejszego problemu. Kapitan odwrócił się mozolnie w stronę chłopaka po czym pociągną bucha z fajki
-A tak, tak młody Uchiha.. Zapomniałem o Tobie Kapitan zerknął w stronę łysego kwatermistrza, który dał mu znak kiwnięciem głowy
- Faktycznie, wywiązałeś się ze swojej części umowy, więc chyba kolej na mnie. Czarnobrody sięgną pod płaszcz, szukając czegoś przez krótką chwilę by zaraz rzucić w kierunku Taro małą, skórzaną sakiewkę w której rozbrzęczały monety.
- Jak obiecałem twoje 100 Ryo, a teraz zmykaj młokosie, no chyba że chcesz się zaciągnąć hahaha Na swój sposób kapitan pożegnał tymczasowego pomocnika po czym wrócił do rozmowy z marynarzem, który wszystkiemu bacznie się przyglądał.
Koniec misji, wynagrodzenie standardowe
0 x
Re: Port
Taro nie musiał długo czekać. Kapitan wywiązał się ze swojej umowy. -Liczyć chyba nie muszę. - Powiedział Uchiha łapiąc sakiewkę i czując jej wagę. Po czym schował ją za plecami kierując rękę pod wierzchnie nakrycie na linii pasa. -Miło robić z Panem interesy.- Rzucił na odchodne lekko pochylając się, po czym obrócił się w stronę kładki by opuścić pokład statku. Gdy znów znalazł się na głównej ulicy zauważył, że praktycznie wszędzie są pogaszone światła a ulica jest całkiem opustoszała. Nic dziwnego, była bardzo wczesna pora i do wschodu słońca pozostało przynajmniej pół godziny. Zaczęła się tworzyć delikatna ale szybko przybierająca na gęstości mgła, która znacznie utrudniała zmysł widzenia. *Mam nadzieję, że nikt mnie nie zaatakuje... ta mgła wygląda podejrzanie.* Przeszło przez myśl młodego shinobi po czym otrząsnął się i skierował kroki ku domowi. -Brrr..- Otarł swoje ramiona żeby trochę się rozgrzać a jego sylwetka zaczęła zanikać. Słychać było z tego miejsca tylko dwa kichnięcia a później cisza. Udał się do domu na zasłużony odpoczynek.
z/t
z/t
0 x
Re: Port
Pierwsza misja zakończona sukcesem, więc teraz czas na odpoczynek i relaks. Dlaczego akurat Hiroe wybrał mało atrakcyjny razu port? Chyba po prostu nie spodziewał się tak wyglądającej morskiej przystani. Dość nietypowe połączenia różnych zapachów, które stworzyły niespotykaną jak dotąd woń, od razu dało się wyczuć. Na pewno nie było to przyjemnie uczucie.
Chłopak zaraz po spróbowaniu tutejszych specjałów w postaci przeróżnych rodzajów ryb, przycupnął sobie na jednej z ławeczek nieopodal statków. Z początku wyglądał jakby myślał o tym, co się już zdarzyło i co mógł zrobić inaczej czy też lepiej. Dopiero po chwili spojrzał na jeden z okrętów i jakby na chwilę całkowicie się wyłączył. Mina rozmarzonego, beztroskiego dziecka to właśnie można było wyczytać z twarzy Uchihy. Tylko o czym on tak intensywnie myślał ?
Chłopak zaraz po spróbowaniu tutejszych specjałów w postaci przeróżnych rodzajów ryb, przycupnął sobie na jednej z ławeczek nieopodal statków. Z początku wyglądał jakby myślał o tym, co się już zdarzyło i co mógł zrobić inaczej czy też lepiej. Dopiero po chwili spojrzał na jeden z okrętów i jakby na chwilę całkowicie się wyłączył. Mina rozmarzonego, beztroskiego dziecka to właśnie można było wyczytać z twarzy Uchihy. Tylko o czym on tak intensywnie myślał ?
0 x
Re: Port
Chłopak spokojnie obserwował całe zajście, od początku aż do końca. Chyba była to najciekawsza "atrakcja" jaką mógł wtedy znaleźć w porcie. Przechyli się czy się nie przechyli, ile ludzi wypadnie, czy maszt spadnie na kogoś. Rozrywką ciężko to było nazwać, patrząc na powagę sytuacji, jednak ewidentnie widok tej sytuacji sprawiał Hiroe odrobinę radości. Najlepsze oczywiście na koniec, pierw złość i krzyki, później rozpacz i bezsilność w wykonaniu grubasa, który udawał ważnego. Mimo z początkowego braku chęci i ochoty kontaktu oraz rozmowy z owym otyłym mości-panem, Uchiha nie mógł i chyba nie potrafił być obojętny na jego los. Również fakt wcześniejszego braku empatii wobec nieszczęścia drugiego człowieka jak i poczucie winy, spowodowały iż chłopak po prostu musi teraz coś zrobić w ramach zadośćuczynienia. Podszedł do siedzącego i płaczącego człowieka(po drodze myśląc, jaki to żałosny widok) i od tak zagadał: Witam, jestem Hiroe początkujący ninja, może mógłbym Panu jakoś pomóc ?
0 x
Re: Port
Gdy tylko zapłakany mężczyzna skończył mówić, młody Uchiha od razu przystąpił do działania. Poprosił swojego zleceniodawce by ten tu poczekał a on międzyczasie zajmie się wszystkim, na jego koszt rzecz jasna. Udał się do centrum portu, gdzie zaczął poszukiwania pubu, baru czy też innego lokalu gdzie mógł znaleźć odpoczywających marynarzy. Po drodze pytał tutejszych ludzi gdzie może znaleźć najlepsze tego typu lokale. Wygrał ten, który został nominowany jako pierwszy, aż dwa razy. Niezwłocznie udał się do niego i gdy tylko przekroczył próg, zaczął się rozglądać i obserwować zebranych w nim ludzi. Powoli podchodził coraz bliżej baru ciągle szukając wzrokiem, pytanie tylko kogo. Nie wiedział jak rozpoznać czy akurat ten człowiek to odpowiednia osoba, Czy ma większe doświadczenie, czy ma pod sobą ludzi, czy aby nie jest z ekipy sprzątającej, na te i podobne pytania starał się sam sobie odpowiedzieć. Nie udało mu się jednak odnaleźć nikogo, kto byłby satysfakcjonującą odpowiedzią. Gdy tylko doszedł do lady baru, poprosił na chwilę pracownika stojącego za nią i zapytał: Czy znasz kogoś, kto za mała opłatą pokierowałby łodzią do Teiz?
0 x
Re: Port
Hiroe z początku trochę zdziwiony widokiem walczących ze sobą ludzi myślał, że chyba pomylił miejsca i trafił do niewłaściwego doku. Szybko jednak się zorientował, iż jest tam gdzie powinien być. Zdumienie zamieniło się na ciekawość, pojedynek między zawodnikami spodobał się chłopakowi. Oglądając amatorskie mordobicie nie zapominał jednak o swoim celu, przy okazji szukając wzrokiem kogoś kto wyglądał na trochę bardziej ważnego. Gdy tylko udało mu się owego ważniaka odnaleźć, niezwłocznie podszedł do niego i zapytał: Czy za drobną opłatą, jesteś w stanie dostarczyć mnie i jego klienta do Teiz, załatwiając przy okazji środek transportu? Gdyby takiego szefuncia nie znalazł po skończeniu walki młody Uchiha zaczepiłby zwycięzce pojedynku, zadając to samo pytanie. Oczywiście chciał by widowisko dalej trwało, dlatego zrobiłby to tuż po skończeniu meczu, wchodząc od razu do ringu.
0 x
Re: Port
Uchiha chyba nie był zbyt zachwycony, zmuszony do stoczenia walki, nie krył swojego niezadowolenia wyrazem twarzy. Z początku jakby zmieszany i niepewny. Walczyć na poważnie i być może wyrządzić przyszłemu dowódcy statku krzywdę, czy też trochę odpuścić i oberwać. Dwie opcje do wyboru i chyba żadna z nich odpowiednia. Zdecydował się więc na trzecią, którą było połączeniem pierwszej i drugiej opcji. Szybkie zakończenie walki nie uszkadzając przy tym przeciwnika, i uważanie na ewentualne kontrataki ze strony oponenta. Plan już jest pora przystąpić do działania. Domyślał się, że Kapitan jest od niego silniejszy i lepszy w walce na pięści w stójce. Zmęczenie poprzednią walką powinno również ułatwić mu wykonanie swoich przyszłych działań. Postanowił nie atakować go bezpośrednio i nie i ść na wymianą ciosów, jak bokser z bokserem. Uznał że jego słabą stroną będą nogi i je postanowił zaatakować. Zaczął biec w stronę przeciwnika i gdy był wystarczająco blisko wykonał przewrót w przód, łapiąc w końcowej fazie dalszą nogę marynarza miedzy swoje nogi, wytracając go przy tym z równowagi i powodując jego upadek na plecy. W trakcie upadku boksera, Hiroe postanowił nie marnować czasu i wybił się lekko w powietrze tak by spaść na tors oponenta swoim tyłkiem, a nogami blokując mu ręce. Nie uderzył go jednak ani razu, tylko trzymał rękę z zaciśniętą pięścią, która była gotowa do zadania uderzenia w każdej chwili.
0 x
Re: Port
Hiroe również podziękował za walkę, gratulując przy tym wygrania poprzedniego pojedynku przez czcigodnego kapitana. Nie chcąc tracić więcej czasu, zaprowadził całą gromadkę marynarzy do swojego zleceniodawcy. Po drodze wytłumaczył dowódcy załogi co i jak, od początku czyli wypadku statku, aż do końca czyli jak się znalazł w doku nr 6. Nie zapomniał również wspomnieć o celu misji jakim było dostarczenie dokumentów do Teiz. Uprzedził również, że ich jedynym zadaniem jest dostarczyć jego oraz pulchnego bossa na wyspę. Gdy tylko dotarli do miejsca, z którego Uchiha zaczynał, od razu przedstawił ich sobie nawzajem. Nie omieszkał zaznaczyć, że ten oto mężczyzna za wszystko płaci.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości