Port

Trzecia pod względem wielkości prowincja Wietrznych Równin zamieszkała przez Ród Uchiha. Prowincja Sogen zarówno od północy jak i południowo-wschodniej strony sąsiaduje z morzem, z kolei od południa graniczy z regionem Prastarego Lasu. To co jednak w szczególności warte jest odnotowania, to fort graniczny postawiony od północnego wschodu na granicy z niezbadanym obszarem dawno upadłego kraju, zniszczonego jeszcze w trakcie potyczki z Juubim. Kultura prowincji w głównej mierze skupia się na militariach, przemyśle żeglarskim oraz hodowli co wynika z uwarunkowań geograficznych.
Nanori

Re: Port

Post autor: Nanori »

Chyba mam szczęście co do facetów... Znów zamiast jakichś oblechów trafiam na całkiem niezły towar. No może oprócz tamtego człowieka, któremu groziłam kunaiem. Jednak to było co innego, bo nie brałam u niego misji. Na początku był przystojny ryba, pozniej przystojny i irytujący człowiek, a teraz Ci marynarze. Nic tylko brać, szczególnie dlatego, że tylko oni tutaj byli. Dla miłości także człowiek zrobi wiele, więc nie powinno mi to przeszkadzać w próbie przejęcia władzy nad światem shinobi. Kurczę, brzmi to troche jak nieudolne czarne charaktery w amerykańskich kreskówkach przedstawiają swoje plany. Ja do nich nie należę, wiec nie będę już drążyć tematu. Poprawiłam włosy i z nieśmiałym uśmiechem na ustach zagaiłam do marynarzy.
- Potrzebują może panowie pomocy?
W koncu sztorm to nie przelewki.
0 x
Iwaru

Re: Port

Post autor: Iwaru »

[Misja rangi D] Degustacja - Nanori Uchiha - 4/15 Mężczyźni stanęli, by wysłuchać słów kobiety, a właściwie dziewczyny, bo taką osobą właśnie była Nanori. Akurat przeszkodziła im wtedy, kiedy toczyli beczkę. To był bowiem właściwy moment, gdyż zwyczajnie w biegu złapać ich było trudniej niż gdy powolutku sobie toczą przed sobą ten okrągły pojemnik. Jednak dla nich nie był to w żadnym wypadku odpowiedni moment. Popatrzyli z ukosa na dziewczynę i jakby z grymasem pokiwali głowami, dając jasno do zrozumienia, że się im przeszkadza i żeby tego na przyszłość nie robić. Można powiedzieć, że z ich twarzy biło coś w rodzaju delikatnej wściekłości. Jednak po chwili uśmiechnęli się do dziewczyny i cała ta wściekłość tak jakby uleciała.
- Hej, brachu, co o niej myślisz? - zapytał jeden, uderzając z pięści w bark po przyjacielsku tego drugiego, tylko nie w szczepionkę. Nanori już wiedziała co się święci. Zaproponowała swoją pomoc, ale zapewne marynarzom w głowie była tylko jedna forma pomocy. Patrzyli na nią jak na jakąś tanią dziwkę z jakiegoś taniego, lub nie, portowego burdelu. W brew pozorom, to było trochę przerażające, bowiem dziewczyna nie wiedziała czego powinna się spodziewać. Była shinobi, jednak tych dwóch było większych i prawdopodobnie szybszych i silniejszych. Czy miała z nimi jakieś szansę.
- Fajna, ale za młoda, chyba - skomentował to drugi.
No i sprawa się wyjaśniła. Jednak do niczego nie dojdzie. Co za ulga, albo i nie. Zależy od tego czy Nanori lubiła takie zabawy. Jednak wychodziło na to, że z pracy nici. Nagle faceci się zaśmiali. Widać zrobili sobie niezły żart. Przerazili lekko dziewczynę i to ich niesamowicie śmieszyło. Przeprosili jednak po chwili.
- Przepraszamy, przepraszamy. Głupi kawał. Nie bój się nas - powiedzieli razem - Jeśli szukasz pracy, to udaj się do karczmy. Właściciel pewnie będzie miał dla Ciebie jakąś robotę. Nam chyba nie pomożesz, bo jesteś, przepraszam, że to mówię, zbyt wątła.
Oczywiście ostatnie zdanie powiedział jeden z nich. Tego już wspólnie nie powiedzieli.
0 x
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1923
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: Port

Post autor: Ero Sennin »

Nanori, przypominam, że wszystkie posty, a nie tylko posty w misjach, muszą mieć pięć pełnych linijek tekstu.
0 x
Nanori

Re: Port

Post autor: Nanori »

Najwyraźniej trafili mi sie niezłe śmieszki. Znaczy chyba z tego co mówili, ale co do ludzi nigdy nie mozna byc pewnym. Mężczyźni szczególnie sa podejrzani. Myślałam, ze pomogę przy beczkach, ale najwyraźniej z tego nici, dlatego odesłali mnie do właściciela karczmy. Średnio mi sie podoba fakt, ze muszę tam szukać pracy. Chyba jednak zrezygnuje jakbym miała byc kelnerą i roznosić pijanym rybakom piwo albo wódkę. Jednak hajs mi sie zawsze przyda, ale niebezpieczne czasy mamy. Moze najpierw dowiem sie co nieco co sie dzieje na świecie, dopiero pozniej bede pracować? Czemu wcześniej na to nie wpadłam... Zrezygnowałam z "misji" i poszłam w swoją strone.
Z/t
0 x
Iwaru

Re: Port

Post autor: Iwaru »

Rozumiem powody :P. Misja zakończona niepowodzeniem. Pamiętaj o zmianie czasu. Misja odbywała się w zimie, a teraz mamy wiosnę.
0 x
Shinji

Re: Port

Post autor: Shinji »

Shinji posłusznie udał się tam gdzie miał się udać. Nie spodziewał się w sumie, że "szef" uda się razem z nim, ale nie przeszkadzało mu to. Przynajmniej miał pewność, że dobrze trafi, a tym samym nie zrobi głupstwa, chociaż z tym bywało różnie. W końcu jak ostatni idiota zaatakował przeciwnika, który mógł go zabić jeśli tylko uznałby to za stosowne. W tym wypadku nie byłoby to raczej aż tak radykalne, ale nadal coś nieoczekiwanego mogłoby się wydarzyć.
Dzielnica portowa wydawała się być najlepszym miejscem na ewentualną kryjówkę i wcale go nie dziwiło, że właśnie tu ją ulokowali. Przede wszystkim jeśli istniał w wiosce jakiś półświatek przestępczy to właśnie tu, a z pewnością tak było. Trudno byłoby uwierzyć w inny rozwój wypadków niż istnienie kilku drobnych złodziejaszków w wiosce. Co prawda nie posądzał o to Kruków, ale z drugiej strony obstawiał, że z nimi współpracują. Mogli oni stanowić cenne uszy i oczy w celu pozyskania jakichś informacji tak samo w przypadku jakichś żebraków. Trudno było osądzać jak bardzo rozbudowany był ten świat w końcu dopiero do niego wkraczał.
Otworzył boczne drzwi do jednego z budynków. Trzeba było przyznać, że ulokowane dosyć niepozornie, ale czego innego mógł się spodziewać. Zastał tam mężczyznę stosunkowo dziwacznie ubranego. Zwłaszcza pod względem nakrycia głowy. Zdecydowanie rzucało się w oczy aż nadto, ale skoro znajdowali się w kryjówce Kruków bądź jego wejściu to musiał być od nich. W przeciwnym wypadku "szef" raczej nie kazałby mu tu wejść. Mimo wszystko Shinji poczuł lekki stres. Nie do końca wiedział co robić, zwłaszcza, że w jego kierunku padło pytanie w czym owy jegomość może mu pomóc. Właśnie dlatego po prostu postanowił mu pokazać pieczęć.
- Chyba poznajesz?
Mogła to być głupota z drugiej strony nawet jeśli nie był z organizacji to zapewne z nimi współpracował zajmując się obsługą ukrytego przejścia czy czegoś w tym rodzaju. Być może był to kwatermistrz organizacji szczerze mówiąc cholera wie. Człowiek ten był po prostu jedną wielką niewiadomą. Nie dość, że ekscentrycznie ubrany do tego dziwny tatuaż na dłoni. Z pewnością gdyby był całkiem losową osobą niepowiązaną w żaden sposób z organizacją byłoby to bardzo dziwne. Pozostawało mieć nadzieję, że najzwyczajniej w świecie nie popełnił głupoty i pokazanie pieczęci było tym co miał zrobić.
0 x
Awatar użytkownika
Vulpie
Posty: 2545
Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki

Re: Port

Post autor: Vulpie »

~ Kruk ~
0 x
Shinji

Re: Port

Post autor: Shinji »

Na twarzy Shinji'ego wymalowało się ogromne zdziwienie. Naprawdę miał okazję rozmawiać z samym założycielem Kruków? Nie spodziewał się, że dostąpi go aż tak wielki zaszczyt, a przynajmniej nie w początkowej fazie jego kariery. Najwidoczniej szczęście mu sprzyjało tak samo jak podczas ostatnich wydarzeń. Miał już wiele okazji do śmierci, ale mimo wszystko uniknął ich szponów, a teraz to. Po prostu ktoś tam w niebiosach musiał się dobrze bawić kreując te wszystkie wydarzenia. Z drugiej strony trudno było mu uwierzyć w przeznaczenie. Po prostu chyba można było mówić wyłącznie o wyjątkowym szczęściu.
Wyglądało na to, że pióro w organizacji było czymś w rodzaju przybocznego założyciela bądź też jego najbardziej zaufanych ludzi. Coś w tym rodzaju skoro oni tylko znali prawdę na temat pieczęci. Tak przynajmniej przypuszczał. Tkwiły w jego głowie jeszcze słowa, że jeśli będzie miał szczęście to spotka jedno z jego piór. Szczęście musiało tu być słowem kluczem do wywodu.
Niestety nie udało się uniknąć niewygodnego pytania skąd wszedł w posiadanie takiego listu. Pamiętał koniec rozmowy z "szefem" w którym była mowa o tym, że takowa rozmowa się nigdy nie odbyła, a on znalazł to w swoim domu. Nie było jasnych wytycznych jak miałby się zachować w przypadku spotkania z piórem, ale skoro było ich brak to oznaczało, że ma się tej wersji trzymać nawet przy nich. Tak właśnie postąpił.
- Cóż szczerze mówiąc znalazłem ten list w moim domu. Leżał obok mojego łóżka i tyle. Symbol skojarzył mi się z organizacją dla której odwalałem robotę tak więc domyśliłem się od kogo mógł być. Tyle z wyjątkowej historii. Co do tego kogo jest ta pieczęć faktycznie nie miałem pojęcia. Raczej myślałem, że po prostu należy do organizacji. Najwidoczniej się myliłem.
Starał się być przy tym niesamowicie wiarygodny. Najgorsze, że jeśli pióro szefa miało tą samą wyjątkową umiejętność odczytywania prawdziwości słów to było już po nim. Musiałby mimo wytycznych powiedzieć prawdę, ewentualnie spróbować to ubrać ładnie w wypowiedź tak by mówić półprawdami.
- Tak swoją drogą było tam coś ciekawego? Bo rzecz jasna tego nie czytałem skoro było zapieczętowane
0 x
Awatar użytkownika
Vulpie
Posty: 2545
Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki

Re: Port

Post autor: Vulpie »

~ Kruk ~
0 x
Shinji

Re: Port

Post autor: Shinji »

Niestety tak to już bywa, że człowiek zawsze zapomni o jakimś ważnym szczególe, który mógł zniszczyć całą historyjkę. Tak też stało się i w tym wypadku. Shinji z całych sił skupił się na kamiennym wyrazie twarzy. Jakikolwiek grymas mógł go zdradzić, a to niestety oznaczałoby jeszcze większe posypanie jego historii niczym domek z kart.
- Szczerze mówiąc jakbym ci powiedział i tak byś nie uwierzył, powiedziałem tyle ile mogłem reszta to klauzula tajemnicy. Jako pióro, bo to wnioskuję po tym, że znasz znaczenie pieczęci z pewnością to rozumiesz. Niektóre rzeczy muszą pozostać w tajemnicy. W każdym razie jeśli masz wątpliwości co do autentyczności wiadomości mogę ci pokazać Sharingana czy co tam chcesz tutaj klauzula mnie nie obowiązuje.
W głębi duszy żywił ogromną nadzieję, że po tym co powiedział dostanie upragniony spokój. Teoretycznie powiedzenie półprawdy było najlepszym wyjściem z obecnej sytuacji. W końcu gdyby dalej szedł w zaparte opowiadając jakąś wymyśloną historyjkę skoro nikt nie znał znaczenia pieczęci oprócz najwyższych przedstawicieli organizacji mogło niestety całkowicie ogołocić go z resztek wiarygodności.
- To jak możemy przejść do objaśnień co mam robić czy będziesz się upierał?
Pozostawało jedynie oczekiwać aż zapadnie wyrok. Mimo wszystko bardziej prawdopodobny wydawał się rozwój wydarzeń po myśli Shinji'ego chociaż jakoś często zdarzało mu się napotykać kłody pod nogami. Najpierw wszystko dokładnie dopracowane pod wejściem do laboratorium i strażnicy idą w zaparte. Potem atakuje jegomościa z Yuki. Zapomniałby jeszcze o Iwaru, której nie udało się uratować. Mimo, że plan zdawał się być dobry to za każdym razem musiał coś dosłownie spieprzyć. Kiedyś jednak musiało się udać. Może było właśnie to teraz? Nie miał zamiaru się zbytnio nad tym zastanawiać i w niecierpliwym oczekiwaniu zgarnął swoją dolę ze stołu. Gdyby myślał zbytnio nad prawdopodobną wersją wydarzeń tak by się nie wydać zapewne zmieszałby się i zdradził, a tak stał na kruchym gruncie, ale jeszcze się pod nim nie zapadał. Mimo wszystko chyba wolałby ściemniać niż narazić się założycielowi.
0 x
Awatar użytkownika
Vulpie
Posty: 2545
Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki

Re: Port

Post autor: Vulpie »

~ Kruk ~
0 x
Shinji

Re: Port

Post autor: Shinji »

A więc udało się, jakimś cudem dane było Shinji'emu wybrnąć z tej nieciekawej sytuacji, żeby nie rzecz wręcz patowej. Miał wyjątkowe szczęście gdyż jego rozmówca był wyrozumiały, przecież gdyby chciał mógłby go przycisnąć i wszystko z niego wyciągnąć jednak nie pomylił się. W organizacji tej istniały pewne zasady, istniało coś w rodzaju tajemnicy mimo, że to właśnie ich zdobywaniem się szczyciła. Tak czy siak dowiedział się kilku informacji o "szefie", a przynajmniej tak mu się wydawało gdy pojawiło się wspomnienie o jego niezwykle przenikliwym wzroku, chociaż w dosyć tajemniczy sposób. Mimo wszystko skupił się na tym by jego mina wskazywała na to, że nie do końca wie o czym jegomość mówi. W końcu miał nikomu nie zdradzić informacji o spotkaniu, jednak coś w głębi duszy mówiło mu, że dziwny osobnik będący piórem kruka przejrzał go na wylot. Coś zbyt często się mu to zdarzało. Musiał nad tym panować i nie dać więcej wyprowadzić się na manowce.
Wziął pieniądze co spotkało się z aprobatą jego rozmówcy. Pierwsza myśl jaka się nasunęła to, że to dobrze. Mimo wszystko nie robił tego dla pieniędzy, ale były one bardzo przyjemnym "efektem ubocznym". Wiele ludzi odmawiało przyjęcia zapłaty, ale on uważał ich za głupców. Niektórzy mawiali, że pieniądze szczęścia nie dają, ale prawda jest zupełnie inna. Za pieniądze da się kupić niemal wszystko. Gdyby ktoś bogaty zapragnął zostać liderem klanu także zapewne mógłby wykupić to stanowisko, nawet jeśli nie bezpośrednio to wystarczyłoby opłacić kilka intryg co wiązałoby się z posiadaniem każdego w garści.
Mimo wszystko myśli Shinji'ego z ogromną prędkością pędziły na wiele pobocznych zagadnień niczym rozpędzony wiatr, który nie omija żadnego zakątka polany. Pojawił się jednak temat jego nowego zadania. Trzeba przyznać, że dość intrygujący, ale czegóż innego mógł się spodziewać? No właśnie w końcu zaciągnął się do organizacji, która w owych intrygach się specjalizowała dlatego nie owijając w bawełnę skupił się na rozmówcy i po prostu z jego ust wydostało się kilka słów za którymi szła bardzo prosta wiadomość.
- Szczerze mówiąc nie bardzo. Nie musisz jednak opowiadać bardzo detalicznie wystarczą jakieś ogólniki by móc się orientować w sytuacji oraz treść zadania.
Była to prawda. Shinji nie lubił zbytnio tracić czasu na niepotrzebne rzeczy. Skoro było jakieś zadanie związane z sytuacją związaną pomiędzy rodami to zapewne była ona napięta, a co za tym idzie stała za tym tkliwa historia. Jego nie interesowały jednak puste pogłoski, a jedynie fakty. Kruk z pewnością nimi dysponował i Shinji'emu w pełni wystarczały jedynie one. Fakty, które były tak niezbędne by miał jakikolwiek pogląd na sytuację, a tym samym umożliwiające sprawne i skuteczne wykonanie powierzonego zadania. Dlatego też po wypowiedzianych słowach pozostał cicho słuchając tego co jego rozmówca ma też ciekawego do powiedzenia.
0 x
Awatar użytkownika
Vulpie
Posty: 2545
Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki

Re: Port

Post autor: Vulpie »

~ Kruk ~
0 x
Shinji

Re: Port

Post autor: Shinji »

Shinji wysłuchał z uwagą. Tak jak przewidywał za całym konfliktem stały tak naprawdę większe wydarzenia niż zwykłe pokłócenie się dwóch osób lub walka o jakieś korzyści. To wyglądało na swojego rodzaju nienawiść rasową, chociaż w innym wydaniu - klanowym, a przynajmniej takie właśnie odniósł wrażenie. Mógł się mylić w końcu to nie musiał być żaden rasizm. Po prostu zwykła nienawiść pielęgnowana zabijaniem się nawzajem kolejnych pokoleń, która wreszcie dotarła do punktu kulminacyjnego. Była nim rzecz jasny jawny konflikt zbrojny, a jego zadaniem było skontaktowanie się z jedną ze stron, a mianowicie jej przedstawicielem pod postaciom Ichirou z rodu Sabaku. Rodziło to masę pytań na pierwsze z nich wiedział niemal od razu, że nie uzyska odpowiedzi. Pytaniem tym były intencje Kruków, a dokładnie jaki interes widzi lider we wspieraniu ich. Cóż... jego rozmówca też nie wiedział więc wszystko na nic pozostawało raczej dopytać o istotne szczegóły dotyczące misji. Miał okazję poznać tego człowieka i zdecydowanie wiedział on co robi. Jeśli miałoby chodzić o jakieś przypuszczenia ze strony Shinji'ego to Kruki szukały potężnego sojusznika jakim niewątpliwie mogliby się okazać Sabaku wdzięczni za wsparcie. Właśnie wsparcie... Trudno było powiedzieć o jakim wsparciu była mowa. Czyżby miał być nim tylko i wyłącznie on? Trochę marne ale cóż... W każdym razie na pewno sprawiałoby to trudności w nawiązaniu sojuszu tak więc motywy pozostawały jedną wielką niewiadomą.
Tak więc nie pozostało nic innego jak dopytać się o szczegóły dotyczące zadania. Intencje pozostawały w gestii lidera on póki co był zwykłym pionkiem na szachownicy i miał zamiar dobrze wykonywać swoje zadanie.
- Zrozumiałem, chociaż jak wprawnie zauważyłeś są i pytania. Pierwszym i podstawowym jest czy wiesz coś o tym człowieku? Drugim natomiast w jaki sposób mam działać? Mam tutaj na myśli jak mam mu się przedstawić? Osoba która działa we własnym interesie, czy może jako wysłannik organizacji? To bardzo istotne, bo chociaż cel, który uzyskamy poprzez wykonanie tego zadania pozostaje nieznany może to bardzo dużo zmienić. Jeśli chodzi o informacje chyba lepiej byłoby pozostać w cieniu, a jeśli o współpracę to cóż chyba po prostu się ujawnić.
Jakoś więcej niż te dwa ważne pytania nie przychodziły mu do głowy. Było to chyba wszystko czego potrzebował do sprawnego wykonania zadania, chociaż skoro szykowała się wojna wypadałoby zakupić jakiś pancerz. Już raz na jego braku się przejechał przeżywając cudem salwę strzał. Po raz drugi pozwolić sobie na takie niedopatrzenie nie mógł i nie pozostawało nic innego jak po uzyskaniu odpowiedniej informacji udać się w swoją stronę i jak najszybciej przejść do wykonywania powierzonego zadania o ile nic więcej jegomość nie miał mu do przekazania.
0 x
Awatar użytkownika
Vulpie
Posty: 2545
Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki

Re: Port

Post autor: Vulpie »

~ Kruk ~
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sogen [394 r.]”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości