Port

Trzecia pod względem wielkości prowincja Wietrznych Równin zamieszkała przez Ród Uchiha. Prowincja Sogen zarówno od północy jak i południowo-wschodniej strony sąsiaduje z morzem, z kolei od południa graniczy z regionem Prastarego Lasu. To co jednak w szczególności warte jest odnotowania, to fort graniczny postawiony od północnego wschodu na granicy z niezbadanym obszarem dawno upadłego kraju, zniszczonego jeszcze w trakcie potyczki z Juubim. Kultura prowincji w głównej mierze skupia się na militariach, przemyśle żeglarskim oraz hodowli co wynika z uwarunkowań geograficznych.
Shinji

Re: Port

Post autor: Shinji »

0 x
Nanori

Re: Port

Post autor: Nanori »

Ciągle utrzymywałam uśmiech na twarzy, w końcu ten facet okazał się być jej ratunkiem na potrzeby misyjno-zarobkowe. Wysłuchałam więc uważnie, co miał do powiedzenia. Zaczął mnie irytować jego sposób bycia, ale to przełknęłam. Do tego fakt, że angażował się w sprawę z misjami, wołowiną i przetargiem. Nie był raczej stąd, więc pewnie wysłannikiem Kagyua. Pomyślałam, jak wezmę poszukiwanie sprawcy znikających karteczek będę musiała się nagimnastykować bardziej niż przy przenoszeniu i kontrolowaniu ładunków. Niech stracę zabawę w detektywa, bycie ochroniarzem i tragarzem w jednej osobie będzie szybsze, a także wygodniejsze. Siły mi nie brakuje, więc powinnam sobie poradzić. Odezwałam się więc co mężczyzny.
- Nie mylisz się. Wole dopilnować towarów, jak już u was znalazłam robotę nie interesują mnie inni.
Powiedziałam i rozejrzałam się, by zobaczyć jak to ludzie potrafią pracować dla zysków i swojej korzyści. Tak trochę w moim stylu.
0 x
Shinji

Re: Port

Post autor: Shinji »

0 x
Nanori

Re: Port

Post autor: Nanori »

Co za goście, wkurzają mnie mocno. Na pewno nie są stąd, że się tak zachowują... Chociaż może i mogą być stąd, ale byli jacyś silniejsi, bogatsi, albo po prostu za takich się uważali. Jeszcze gdyby chodziło o kogoś innego niż ja... Po prostu traktowanie innych z góry jest wkurzające. Niby jestem jakimś podrzędnym shinobi wykonującym jakieś podrzędne misje D, ale kiedyś stworzę własną organizację, będę bardzo wpływową i silną osobistością, a wtedy będą przepraszać na kolanach za swoje zachowanie. Ruszyłam we wskazanym przez mężczyznę kierunku, gdzie zobaczyłam robotników krzątających się przy magazynie. Zaczęłam uważnie obserwować wszystko co dzieję się dookoła, im szybciej się uwiną tym lepiej, ale powstrzymałam się od pośpieszania. Jestem od pilnowania, nie pośpieszania.
0 x
Shinji

Re: Port

Post autor: Shinji »

0 x
Nanori

Re: Port

Post autor: Nanori »

Przejście do wskazanego magazynku zajęło mi mało czasu, a sam spacerek był nawet przyjemny. Gdy dotarłam na miejsce z uśmiechem na ustach przywitałam się z robotnikami, w końcu oni byli spoko.. W sensie nie zdążyli jeszcze mi podpaść, a fakt, że i ich szefa wkurza ten gościu co mnie... Lubię go. W sumie nawet niezłe miejsce, mimo iż trochę spróchniałe dało wydawało się solidne. - Oj tam, nie jestem taka słaba, a noszenie skrzynek jest dużo mnie irytujące niż szukanie przyczyny znikających karteczek z tablicy. Ja też za nim nie przepadam.
Powiedziałam i przeszłam przyglądać się ładunku. Jak ciężkie są, jak wielkie, ile na raz dam radę zanieść na statek. - Dajemy chłopaki jakoś szybko się z tym uwińmy, widzę, że sporo już zanieśliście, ale może poprzez podawanie sobie nawzajem skrzyń będzie szybciej?
0 x
Shinji

Re: Port

Post autor: Shinji »

0 x
Nanori

Re: Port

Post autor: Nanori »

Starałam się nie myśleć o tym jakie to ciężkie, ani ile tego jeszcze zostało. Wzięłam się z chłopakami do roboty i jakoś szło. Jedna skrzynia, druga skrzynia, trzecia skrzynia, czwarta skrzynia...Pięćdziesiąta skrzynia! Jeszcze tylko około trzy razy tyle, więc yey po prostu! Chyba nam szybciej idzie z tym ustawieniem, chłopaki dają sobie radę. Nie narzekałam, że byłam na środku, więc robiłam to co miałam robić na tyle staranie, by się nie posiniaczyć albo tym bardziej pobrudzić. Chciałam mieć to już za sobą, ale ktoś zdecydował mi to utrudnić. Powiedziałam do chłopaków, że zaraz wracam, bo muszę odgonić gapia i poszłam to zrobić.
- Dzień dobry, przepraszam, ale tutaj nie można przebywać. Mógłby pan wrócić do swojej roboty innej niż przyglądanie się tutaj.
Ton miałam milutki, nie chciałam siłą go wypraszać, bo jeszcze tyle skrzyń nam zostało. Na twarzy wieczny uśmiech.
0 x
Shinji

Re: Port

Post autor: Shinji »

0 x
Nanori

Re: Port

Post autor: Nanori »

Ooo ten facet sobie nagrabił. Nie dość, że capi od niego i gdy tylko spojrzę na niego, oczy mi łzawią, to jeszcze pyskaty. Nieco mi było szkoda go, więc zdecydowałam nie krzywdzić go, ale postraszyć to inna historia. Moja ręka szybko powędrowała po najbliższego kunaia, więc przepaski, bo wciąż byłam w stroju na co dzień. Podniosłam go na wysokość szyi jegomościa i podeszłam niebezpiecznie blisko, tak że każdy ruch do przodu grozi uszkodzeniem szyi. Uśmiech na mojej twarzy przybrał kształt drwiącego uśmieszku.
- Jak dama mówi, że nie to nie. Jeśli życie ci miłe radzę ci zwiewać, bo zaraz się zirytuje i nie będę tak miła, by dać ci możliwość ocalenia życia.
0 x
Shinji

Re: Port

Post autor: Shinji »

0 x
Nanori

Re: Port

Post autor: Nanori »

Sztuczka z groźba śmierci była udana, a zarazem jak bardzo satysfakcjonujaca. W koncu rzadko mozna kogos tak nastraszyć, a tu jeszcze dochodzi podbudowanie mojego ego. Jednak najlepsze w tym było to, że gdy sobie uciekł przestało cuchnąc! Jak tylko teraz przypomina mi sie jego smród to aż żygać mi sie chce. Podczas wypowiedzi nadzorcy mocno sie zdziwiłam, strasznie szybko sie uwinęli beze mnie. Oczywiscie podziękowałam mężczyźnie z serdecznym uśmiechem na twarzy i potruchtalam w umówione miejsce odebrania zapłaty. Jezeli dobrze pójdzie, bedzie na zakupy! Z pozytywnym nastawieniem zapomiałam nawet, ze ten facet jest wkurzający. A najlepsze było to, ze juz nie bede musiała zwracać na niego uwagi gdy tylko otrzymam hajs!
0 x
Shinji

Re: Port

Post autor: Shinji »

0 x
Nanori

Re: Port

Post autor: Nanori »

Odebrałam należną mi zapłatę i zaczęłam krzątać się po okolicy. Powinnam jeszcze trochę jednak poczekać przed misją rangi C, bo to w końcu nie przelewki. Jednak zastanawiając się nad tym Sharingan jest wart, tego że mogę umrzeć. W końcu to tak usilnie chciała nam przekazać matka, a ja nie będę marnowała jej śmierci. Poprawiłam włosy i zobaczyłam czy broń jest na swoim miejscu. Trochę to upokarzające, że Uchiha muszą się trudnić w takich rzeczach, ale nie ma lekko na tym świecie. Im więcej będę pracować, tym efektywniejsze będą efekty. Beng.
0 x
Iwaru

Re: Port

Post autor: Iwaru »

[Misja rangi D] Degustacja - Nanori Uchiha - 2/15 Młoda Uchiha krzątała się po okolicy. Z początku nic nie wskazywało na to, że znajdzie jeszcze dzisiaj jakąś pracę. Podobno zbliżał się sztorm, więc wszyscy marynarze, piraci i inni kapitanowie okrętów, a także oczywiście zwykli ludzie i kupcy pochowają się w swoich norach i tyle ich widziano. Oczywiście w obawie przed deszczem! Nie byli wprawdzie z cukru, jednak bycie zmoczonym wcale nie było przyjemne. Nanori traciła już motywację do dalszego poszukiwania pracy, jednak w pewnym momencie wpadła na pomysł, że ludzie chociaż się chowają, to tak na prawdę w swoich kryjówkach także mogą pracować. Praca mogła się odbywać równie dobrze w domu. Odzyskała więc swoją motywację i zaczęła szukać ponownie. W pewnym momencie zobaczyła ich. Dwóch pięknie zbudowanych marynarzy, którzy toczyli przed sobą około stulitrową beczkę. Ciekawe co w niej było? Nanori mogła podejść i zapytać, jednak z początku trochę się wstydziła. Ale to uczucie po chwili mijało. Mężczyźni jednak nie zwracali na dziewczynę uwagi, bowiem byli tak zaabsorbowani swoją pracą, bowiem oczywiście, że to była praca. Musieli rozładować cały ładunek. Udali się w stronę karczmy, gdzie dziewczyna odebrała swoje wynagrodzenie za poprzednią misję. Szybko zniknęli w jej wnętrzu, jednak po chwili wyszli i znowu skierowali się w stronę statku. Tym razem biegli, bowiem chcieli się szybko uwinąć z tą robotą. Pchając beczkę nie mogli biegać, jednak nadrabiali to w drodze powrotnej po kolejną beczkę. Dziewczyna przypuszczała, że to musi być niezwykle męcząca robota. Być może mogłaby się zapytać czy bym im nie pomóc? Pomóc dwóm facetom, pokazać się, spróbować któregoś poderwać i przy okazji zarobić trochę pieniędzy? To z pewnością był dobry plan, jednak trzeba było go jeszcze zrealizować.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sogen [394 r.]”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości