Szlak transportowy
Re: Szlak transportowy
Sprawa została wymyślona, a ja ruszyłem do przodu na zwiad. W końcu natrafiłem na jakiś dwóch ludzi z bronią i koniem, może i mógłbym spróbować się dowiedzieć czego chcą, ale może to z drugiej strony mnie zdradzić, a oni w cale nie muszą polować na mojego zleceniodawcę. Sprawdzam jeszcze na przyszłość w co są ubrani, czy w szmaciane ubrania, czy może zbroję jak samuraj.
-A więc wracajmy -Stwierdziłem w myślach i ruszyłem z powrotem do staruszka i uzbrojonego wielkoluda. Gdy już do nich dobiegłem to nie tracąc czasu zacząłem składać raport.
-W naszym kierunku kieruje się dwóch uzbrojonych mężczyzn. Do tego prowadzą konia z duża ilością towaru. Póki co zostanę w ukryciu i jak coś to zaatakuję ich z zaskoczenia. -Wysłuchałem co mają do powiedzenia i ponownie wskoczyłem na drzewo i poruszałem się po nich w tempie starca i samuraja.
-A więc wracajmy -Stwierdziłem w myślach i ruszyłem z powrotem do staruszka i uzbrojonego wielkoluda. Gdy już do nich dobiegłem to nie tracąc czasu zacząłem składać raport.
-W naszym kierunku kieruje się dwóch uzbrojonych mężczyzn. Do tego prowadzą konia z duża ilością towaru. Póki co zostanę w ukryciu i jak coś to zaatakuję ich z zaskoczenia. -Wysłuchałem co mają do powiedzenia i ponownie wskoczyłem na drzewo i poruszałem się po nich w tempie starca i samuraja.
0 x
Re: Szlak transportowy
-Może by tak grzeczniej. Pamiętajcie że mimo wszystko mnie wynajmujecie. -Prychnąłem na jego zachłanne pytania. Co za różnica jaka broń, skoro ma przy sobie tę kupę mięsa. Stanie przed nim i niech robi za żywą tarczę, może przynajmniej do tego się nada.
-Ale jak tak bardzo chcecie wiedzieć to jedyne co zauważyłem to pasy shurikenów i kunai, a pod tym zwykłem ubrania nie stanowiące problemu dla tej jego brzytwy -Wskazałem głową na samuraja.
-I skąd ja kurwa mam wiedzieć co może wieść ten koń? Co ja rentgen mam w oczach? Widać na starość niektórym przestawia się już w głowach. -Westchnąłem zmęczony już tą misją, a ona zapewne będzie jeszcze dość długo trwać.
-To jak już wszystko wiecie to żegnam -I w końcu wskoczyłem na drzewo, aby tam skryć się przed potencjalnymi wrogami.
-Ale jak tak bardzo chcecie wiedzieć to jedyne co zauważyłem to pasy shurikenów i kunai, a pod tym zwykłem ubrania nie stanowiące problemu dla tej jego brzytwy -Wskazałem głową na samuraja.
-I skąd ja kurwa mam wiedzieć co może wieść ten koń? Co ja rentgen mam w oczach? Widać na starość niektórym przestawia się już w głowach. -Westchnąłem zmęczony już tą misją, a ona zapewne będzie jeszcze dość długo trwać.
-To jak już wszystko wiecie to żegnam -I w końcu wskoczyłem na drzewo, aby tam skryć się przed potencjalnymi wrogami.
0 x
Re: Szlak transportowy
Bonus: Wiedza: Klan Ranmaru posiada doujutsu które poprawia percepcje, podobnie do oczu Sharingan. Więcej info możesz zdobyć na misji lub wyprawie.
0 x
Re: Szlak transportowy
-Kim jest ten staruszek? Nie dość że ma jakieś oczne kekkei genkai pozwalające mu zobaczy co mają kryci oddaleni ludzie o kilkadziesiąt metrów to na dodatek ma jakieś chore poglądy. Widać był wychowany w ciężkich czasach, bo ja nie jestem taki jak on. Nie będę jakiś narzędziem w rękach władcy i panów, albowiem takich nie posiadam. -Wkurzony gadaniną staruszka z klanu Ranmaru wskoczyłem na drzewo i z ukrycia obserwowałem zbliżających się mężczyzn. W głowie zacząłem układać setki taktyk i planów, ale jakoś nie mogłem się do żadnego doczepić na dłużej.
-Strach? -Możliwe, ale to raczej nie to. Gdybym się bał moje ręce by drżały, a są spokojne, podobnie moje nogi, któe powinny byc jak z waty.
-Podekscytowanie? -Szybciej. W końcu może nadejść jakaś walka, a ja może się nawet na niej wykażę, a wtedy ta dwójka nabierze do mnie chociaż trochę szacunku.
-Ale po co mi szacunek? -W końcu nigdy mi na nim nie zależało. Na ulicy nie liczył się szacunek, a umiejętności.
-To nie jest ulica. -No tak. To jest świat shinobi w którym to szacunek jest tak samo ważny jak umiejętności. Pozostało mi już tylko wypatrywać się wszelkich nieprawidłowości, a szczególnie musiałem się skupić na nieznajomych. W każdym momencie mogą zaatakować.
-Strach? -Możliwe, ale to raczej nie to. Gdybym się bał moje ręce by drżały, a są spokojne, podobnie moje nogi, któe powinny byc jak z waty.
-Podekscytowanie? -Szybciej. W końcu może nadejść jakaś walka, a ja może się nawet na niej wykażę, a wtedy ta dwójka nabierze do mnie chociaż trochę szacunku.
-Ale po co mi szacunek? -W końcu nigdy mi na nim nie zależało. Na ulicy nie liczył się szacunek, a umiejętności.
-To nie jest ulica. -No tak. To jest świat shinobi w którym to szacunek jest tak samo ważny jak umiejętności. Pozostało mi już tylko wypatrywać się wszelkich nieprawidłowości, a szczególnie musiałem się skupić na nieznajomych. W każdym momencie mogą zaatakować.
0 x
Re: Szlak transportowy
Widząc że nieznajomi nie mają złych zamiarów westchnąłem lekko załamany, chociaż z drugiej strony może to i dobrze że nie chcieli zabić mojego klienta? Wtedy może jakimś cudem by im się to udało i misja została by niewykonana, a mnie kojarzono by z tym co pozwolił umrzeć człowiekowi na swojej pierwszej misji. Pozostało mi dalej obserwować otoczenie, aby jak najszybciej dostrzec zagrożenie.
-Ruszam przodem -Oznajmiłem samurajowi z korony drzewa i przyśpieszyłem. Po tym jak oddaliłem się od nich na jakieś dwieście metrów to wyrównałem tempo do kroku staruszka, lub też samuraja. Dzięki temu powinienem utrzymywać stałą odległość od nich.
-Może nic się nie wydarzy przez całą drogę? -Pomyślałem sobie z nadzieją, a następnie wróciłem do obserwowania poboczy, górek, krzaków i innych elementów pomagających w ukryciu się.
-Ruszam przodem -Oznajmiłem samurajowi z korony drzewa i przyśpieszyłem. Po tym jak oddaliłem się od nich na jakieś dwieście metrów to wyrównałem tempo do kroku staruszka, lub też samuraja. Dzięki temu powinienem utrzymywać stałą odległość od nich.
-Może nic się nie wydarzy przez całą drogę? -Pomyślałem sobie z nadzieją, a następnie wróciłem do obserwowania poboczy, górek, krzaków i innych elementów pomagających w ukryciu się.
0 x
Re: Szlak transportowy
Gdy tylko usłyszałem krzyk i szczęk metalu od razu zrozumiałem co się dzieję. Zapewne tamta dwójka nieznajomych wszystko zaplanowała i po ominięciu staruszka i samuraja zamierzała zaatakować od pleców i tak się właśnie stało. Jedyny plus tego wszystkiego to element zaskoczenia. W końcu jeśli wcześniej mnie nie zauważyli to prawdopodobnie nie spodziewają się tego że zaatakuje ich ktoś jeszcze z zaskoczenia. No a więc czas wprowadzić mój wcześniejszy plan w życie. Dalej po drzewach wracam do mojego klienta i przez chwilę obserwuje pole walki. Teraz pozostało zastosować pewną technikę genjutsu. Złożyłem pieczęć węża i szczura i spróbowałem złapać przeciwników w technikę iluzji.
-Magen: Narakumi no Jutsu -Szepnąłem cicho, a moim przeciwnikom powinno się teraz ukazać to że samuraj zaczyna powoli zamieniać się w potwora bardzo podobnego do minotaura i następnie jak zjada ich towarzysza. Teraz albo popadną w przerażenie, albo ruszą jak głupi do ataku bez żadnego planu. I jedna wersja i druga mi odpowiada. Moim następnym krokiem jest wyjęcie czterech shurikenów i wraz z nimi wykonanie techniki z dziedziny ognia.
-Katon: Hōsenka no Jutsu -Efektem tego było że dwa ogniste shurikeny leciały w pierwszego przeciwnika, a druga dwójka w kolejnego wroga. Starałem się celować w tułowie aby spowodować zapalenie się ich ubrań co doprowadzi do poparzeń, któe utrudnią im dalszą walkę.
Chakra: 100% - 24%(genjutsux2) - 32%(ogniste pociskix4) = 44%
-Magen: Narakumi no Jutsu -Szepnąłem cicho, a moim przeciwnikom powinno się teraz ukazać to że samuraj zaczyna powoli zamieniać się w potwora bardzo podobnego do minotaura i następnie jak zjada ich towarzysza. Teraz albo popadną w przerażenie, albo ruszą jak głupi do ataku bez żadnego planu. I jedna wersja i druga mi odpowiada. Moim następnym krokiem jest wyjęcie czterech shurikenów i wraz z nimi wykonanie techniki z dziedziny ognia.
-Katon: Hōsenka no Jutsu -Efektem tego było że dwa ogniste shurikeny leciały w pierwszego przeciwnika, a druga dwójka w kolejnego wroga. Starałem się celować w tułowie aby spowodować zapalenie się ich ubrań co doprowadzi do poparzeń, któe utrudnią im dalszą walkę.
Chakra: 100% - 24%(genjutsux2) - 32%(ogniste pociskix4) = 44%
0 x
Re: Szlak transportowy
Widząc odpadającą rękę przekląłem pod nosem, ale wykonywałem plan dalej i przeciwnicy po chwili zostali podpaleni. W tym czasie samuraj ukrócił męki jednego z nich, ale drugi zaczął wyrzucać broń miotaną w kierunku moim i staruszka. Mnie niestety nie bronił samuraj w grubym pancerzu, a więc musiałem szybko wymyślić jak uciec przed nadlatującym żelastwem. Kątem oka spojrzałem jak oddalona jest ziemia i w duchu się przeżegnałem. Wiedziałem że zaboli, a i tak odskoczyłem do tyłu z celem wylądowania na ziemi. Jeśli nic poważnego mi się nie stało to natychmiast ruszam do natarcia. Sięgnąłem do kabury po dwa trzy kunai. Dwa złapałem prawą rękę, a trzeci lewą. Dopiero wtedy wyskoczyłem z krzaków i natychmiast wysłałem w kierunku przeciwnika dwa sztylety. Kiedy ten był zajęty unikiem ja jak najszybciej spróbowałem dostać się blisko niego i wbić mu trzeci kunai w serce.
0 x
Re: Szlak transportowy
Szkoda że nie mogłem wykonać takiej techniki jak Kawarimi no jutsu. No niestety, ale żeby wykonać podmianę trzeba pierw przygotować odpowiedni do tego przedmiot, a w takich warunkach nie jest to zbyt możliwe. Zaskakujące jest też to że przeciwnik jest w stanie tak rzucac pomimo że jego ubrania powinni powoli się na nim palić. Ktoś normalny albo by się tarzał aby to ugasić, albo by starał się rozebrać, ale nie wnikam. Możliwe że Kamisama jest po jego stronie i wspiera go w walce, chociaż wtedy wychodzi na to że przeciwstawiam się samemu bogu. Może być ciekawie.
No ale nie mogę sobie tak leżeć kiedy tamten stoi jak mur i broni staruszka. Spróbujmy wykonać coś niespodziewanego, a zarazem prostego. No bo nie mam za wiele chakry, a może się zdarzyć że na drodze spotkamy jeszcze innych wrogów, no a więc do roboty.
Na początek wyjmuje szybko dwa kunai z kabury i dwie notki. Następnie przyklejam je na rękojeściach noży i wyłaniam się z krzaków.
-Przepraszam za spóźnienie, ale były korki -Zawołałem do samuraja i natychmiast pierwszy kunai poleciał pod nogi przeciwnika, aby po chwili wybuchnąć. Wcześniej jednak dokładnie obserwuje przeciwnika, aby przewidzieć gdzie zrobi unik i tam właśnie posłać kolejne ostrze.
No ale nie mogę sobie tak leżeć kiedy tamten stoi jak mur i broni staruszka. Spróbujmy wykonać coś niespodziewanego, a zarazem prostego. No bo nie mam za wiele chakry, a może się zdarzyć że na drodze spotkamy jeszcze innych wrogów, no a więc do roboty.
Na początek wyjmuje szybko dwa kunai z kabury i dwie notki. Następnie przyklejam je na rękojeściach noży i wyłaniam się z krzaków.
-Przepraszam za spóźnienie, ale były korki -Zawołałem do samuraja i natychmiast pierwszy kunai poleciał pod nogi przeciwnika, aby po chwili wybuchnąć. Wcześniej jednak dokładnie obserwuje przeciwnika, aby przewidzieć gdzie zrobi unik i tam właśnie posłać kolejne ostrze.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości