Brama osady

Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Za bramą osady

Post autor: Akashi »

0 x
Obrazek
Ippo

Re: Za bramą osady

Post autor: Ippo »

Spacerek po wiosce jeszcze nigdy nikomu nic złego nie zrobił, chyba że miało się właśnie usłyszeć niezwykle ryzykowną propozycję pracy. Bez ryzyka jednak nie ma zabawy a Ippo mógłby jej trochę użyć, właściwie to dobrze bawił się walcząc ze starcem i demolując karczmę, lubił to. Wysłuchał opowieści o koneksjach rodzinnych z których większość była dla niego oczywista już z wcześniejszą wiedzą i odrobiną dedukcji, ale przynajmniej dowiedział się iż osoba od której zależy teraz jego wolność a być może i życie nazywa się Lee. Dziwnę imię doprawdy, dosyć nietypowe, ale nie jemu to oceniać a tym bardziej swej opinii wygłaszać. Przez resztę czasu pozostał już cicho.
Kiedy dotarli wreszcie za wioskę mógł dowiedzieć się czego mnie lub bardziej chce od niego Lee, kwestia tak dużego zarobku aby pokryć koszty i jeszcze aby trochę pozostało dla niego samego brzmiała niezwykle kusząco, ale oczywiście była też mocno podejrzana. Nie mógł obiecać że wykona to zadanie sumiennie, ale przecież jak tylko strannik się oddali Ippo będzie praktycznie wolny. Można by wtedy na spokojnie sobie odejść i zapomnieć o całej sytuacji.. Jakby to było takie proste.
- No wyboru to ja nie mam wielkiego, mów gdzie mam iść i zrobię to. - Zapewnił chcąc jak najszybciej się tym zająć lub mieć okienko na więcej możliwości.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Za bramą osady

Post autor: Akashi »

Ippo z/t tutaj. Chyba, że masz coś innego w planach :p
0 x
Obrazek
Ippo

Re: Za bramą osady

Post autor: Ippo »

Ippo wrócił w to miejsce aby jak poprzednio udać się treningowi. Tym razem jednak był to trening zgoła inny niż poprzednim razem w tym miejscu. W względnym ukryciu postanowił doskonalić sztukę swojej kontroli chakry najprościej jak się da czyli poprzez ciągłe używanie jej i poprzez popchnięcie limitów próbę kontroli zwiększenia. Stanąwszy więc na przeciwko drzewa zaczął w nie uderzać powiększonymi przy użyciu techniki klanowej dłońmi co spowodowało że drzewo zawaliło się dość szybko. Przeliczył się nieco w tym przypadku więc spróbował po prostu jakichś ćwiczeń na własnym ciele. Padło na pompki z powiększeniem nóg i rąk, przez co chakra zaczynała się zużywać już całkiem szybko. Same pompki dodatkowo były świetnym i uniwersalnym ćwiczeniem, jakie ciało taki duch, wraz z doskonaleniem chakry nie szkodziło tez wzmocnić pojemnik. Po kilku wyczerpujących seriach Ippo zaczął już ciężko oddychać i poczuł że zarówno jego zasoby chakry jak i połączonej w pewnym sensie energii do wykonywanie zadań fizycznych są znacznie skurczone, więc napił się wziętej wcześniej wody i usiadł ze skrzyżowanymi nogami na ziemi. Teraz musiał tylko chwilę skupić się na sobie, wyczuć najpierw swój oddech, a potem swój organizm i zobaczyć jak płynie chakra. A następnie spróbował ponownie powiększyć rękę starając się świadomie używać do tego chakry, tak by to była kwestia bardziej używania chakry na życzenie, a nie używania jej tylko dlatego że wytrenował potrzebę użycia jej pewnej ilości do danej techniki. Po powtórzeniu tego zabiegu kilka razy i po paru krótkich odpoczynkach udało się zoptymalizować zużycie chakry do pewnego stopnia, ale daleko było temu do perfekcji...
trening kc C
Po wszystkim zmęczony Ippo powrócił do wioski
z/t
0 x
Awatar użytkownika
Chōjiro
Postać porzucona
Posty: 66
Rejestracja: 8 mar 2020, o 10:28
Wiek postaci: 25
Ranga: Dōkō
Multikonta: Natsume

Re: Za bramą osady

Post autor: Chōjiro »

Ucieszony z nowych doświadczeń z ostatnich dni, Chōjiro wyszedł raźnym krokiem poza terytoria osady i stanął na małej polanie nieopodal Yakiniku. Nawet mimo tego że nie spędzał ostatnio dużo czasu na porządnych szkoleniach, a większość wolnych chwil spędzał na pomocy mieszkańcom osady - i tak czuł się bardzo spełniony, i odnosił wrażenie że jego możliwości fizyczne z każdą chwilą zasadniczo rosły. Pomoc w wykuwaniu noża miała tutaj zapewne dość duży wpływ - wymachiwanie młotami i pomoc w operowaniu sporymi blokami żelaza musiały mieć wpływ na wytrzymałość i siłę mięśni Akimichiego. I właśnie to go najbardziej cieszyło. Jego potencjał bojowy rósł drastycznie.
Już niedługo będzie w stanie pomagać ludziom nawet w sytuacjach bojowych.
Będzie mógł stać się ich tarczą!
No, ale nie wybiegajmy za daleko w przyszłość - zanim stanie się czyjąkolwiek osłoną i ostoją, będzie musiał spędzić trochę czasu na szkoleniach bojowych, i uczyć się nowych technik bojowych. I w sumie - dobrym pomysłem będzie skorzystać z tego, że teraz w okolicy nikogo nie było - będzie mógł potrenować nowe ruchy, których używali inni shinobi z dumnego klanu Akimichi...
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Chōjiro
Postać porzucona
Posty: 66
Rejestracja: 8 mar 2020, o 10:28
Wiek postaci: 25
Ranga: Dōkō
Multikonta: Natsume

Re: Za bramą osady

Post autor: Chōjiro »

Chwila treningu, i już opanował podstawy kolejnej techniki. No no, zapowiadało się lepiej niż początkowo podejrzewał! Technika kontroli tkanki tłuszczowej okazała się bardzo użyteczna, i już teraz potrafił sobie wyobrazić niesamowite możliwości jakie atak tak wielką łapą by mu dały na misjach! Stopniowo cofnął technikę Bubun Baika, i przywrócił rozmiary swoich kończyn do normy. Zadowolony że poszło mu tak sprawnie, postanowił że zajmie się kolejnymi ćwiczeniami, tym razem stricte fizycznymi. Już od jakiegoś czasu nie miał możliwości solidnego przećwiczenia nowych manewrów w pojedynkach, więc ten moment był równie dobry jak każdy inny.
Zwłaszcza, że podstawy miał już ogarnięte od bardzo dawna. W końcu był sumitą, do diabła!
Podszedł więc do pierwszych lepszych drzewek i kamieni, na jakie się napatoczył, i przygotował się do ćwiczeń potężnym, tradycyjnym tąpnięciem sumo. Czas się zabrać do roboty.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Chōjiro
Postać porzucona
Posty: 66
Rejestracja: 8 mar 2020, o 10:28
Wiek postaci: 25
Ranga: Dōkō
Multikonta: Natsume

Re: Za bramą osady

Post autor: Chōjiro »

Dobra, czyli mamy kolejną technikę opanowaną. Ta tutaj może nie przyda się w samej walce, ale do przestraszenia przeciwnika nada się idealnie - no, i w sumie taki chwyt zawsze był użyteczny, żeby spróbować szarpnięciem wytrącić oponenta z balansu i spróbować go przewrócić. Miał świadomość że ten manewr prawie na pewno jest zakazany w sumo, ale użyteczności w walkach na śmierć i życie nie można mu odmówić. Spojrzał na trzymany w ręce spory głaz wielkości ludzkiej głowy, i obróciwszy tors, miotnął nim najdalej jak tylko mógł. Takie ruchy też mogły nieco wzmocnić siłę użytkownika.
Westchnął lekko, i ponownie wykonał kilka tąpnięć sumo, ot tak żeby nie zaniedbać treningu nóg.
I wtedy zorientował się, że w sumie zaczynał być cholernie głodny. Zapomniał już, że ćwiczenia umiejętności klanowych rodu Akimichi mocno obciążały tkankę tłuszczową, w efekcie nieco przymuszając shinobi z tegoż rodu żeby wyglądali jak wyglądają. Ale przy okazji, odczuwał głęboką potrzebę zjedzenia czegoś innego niż miejscowe specjały, które - choć znakomite, po prostu się mu już przejadły.
A może by tak wybrać się do Ryuzaku? Trening nóg przez marsz, a do tego przecież mieli tam bardzo smaczne posiłki. Kiedyś, kiedy brał udział w turnieju sumo w Ryuzaku no Taki, miał okazję zjeść takie danie jak oyakodon - to było coś fenomenalnego, i coś wcześniej mu nieznanego. Dlatego też, zadowolony z pomysłu, ponownie odział się w swój codzienny, tradycyjny strój...
I ruszył do Ryuzaku!

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Za bramą osady

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Za bramą osady

Post autor: Kakita Asagi »

Wielbłąd... to dziwny zwierz. Istotnie, stworzenie to było wyjątkowe na swój dziwny, garbiasty sposób, bo ani to koń, ani to osioł - to coś lepszego, a przynajmniej innego, skrajnego. Samuraj nie mógł wyjść z zaintrygowania tym, jak to stworzenie przy swojej dosyć pokracznej posturze potrafi tak zgrabnie maszerować no i obchodzić się bez wody! Kiedy on miejscami po prostu usychał od żaru, to jego niecodzienny wierzchowiec radził sobie nad wyraz sprawnie. Mało tego, w świecie skazanym na upał, futro ssaka było nadzwyczajnie gęste. Niebieskooki nie rozumiał tego do pierwszej długie Atsui'skiej nocy, kiedy to on musiał opatlić się czym miał (w duchu żałując, że nie zabrał swojego płaszcza z pajęczyny), a wielbłąd słodko sobie spał. Dalej to wielkie rzęsy, takie długie, tak dobrze chroniące przed niesionym przez wiatr piachem. Tak, zwierzak na którego grzbiecie podróżował był prawdziwym okrętem pustyni, co prawda raczej nie nadawał się do szarży, ale...
Jak już wspomniano, dotarłszy w nieco bardziej gościnne regiony, Kakita zmienił wielbłąda na konia. Musiał przyznać, że polubił to niecodzienne stworzenie, które nieco przypominało kirima z bajek - zdecydowanie jeśli będzie musiał jeszcze kiedyś udać się na pustynie, to z przyjemnością dosiądzie wielbłąda, ale na razie... hajda na koń!
Tak, Asagi nie oszczędzał wierzchowca. Nie tylko dlatego, że chciał jak najszybciej doręczyć wiadomość jaką Ichirou powierzył mu dla Natsume, chciał przede wszystkim możliwie szybko wrócić... do żony. Ostatnie wydarzenia mocno zachwiały światopoględem samuraja - dawne ideały okazały się nie być tak nieśmiertelnymi i nieomylnymi jak tego chciał. W tym świecie, świecie pełnym ninja, będzie potrzebował wyrobić inne odruchy i zachowania - przede wszystkim, bardziej cenić swoje życie. To, co stale negował, co uważał za kwintesencje bushido... umykało mu. To prawda, że bushido przede wszystkim chodziło o przygotowanie do dobrej śmierci, jednakże mylił się ten (Asagi), który zbyt chętnie oddawał swoje życie. Życie należy oddać gdy przychodzi na to czas, potrzeba jednak mądrości, by odróżnić realną potrzebę od brawury, albo tchórzostwa. To będzie to, czego się będzie musiał nauczyć, niejako łamiąc reguły, które są do łamania, czyż nie?

Kolejny przystanek i zmiana konia - osada klanu Akimichi. Niebieskooki nigdy nie spotkał żadnego z wielkich smakoszy, ale raczej nie będzie miał czasu na zwiedzanie, należało poszukać Natsume, a to... wcale nie było takim łatwym zadaniem. Coś mu się po głowie kołatało, że będzie musiał znaleźć jakąś porzuconą świątynie w Antai, nie by całej masy świątyń nie było w prowincji. Mało specyficzne określenie kierunku, no ale jakoś sobie poradzi. Pierw tylko odebranie wodzy i ruszenie dalej...
- Bardzo dziękuję. - odpowiedział starszemu stajennemu, ale słysząc jego kolejne słowa, zatrzymał się na moment. Zarobić... zawsze dobrze coś zarobić, wypadałoby w końcu jakieś pieniądze do domu przywieść, jak już tam wróci - na razie jego żona jedyne co o nim wie to to, że czasem coś w szkole robi i głównie szlaja się po świecie - marna pociecha z takiego męża. Z drugiej strony, rozdrabnianie się na pewno nie przyspieszy podróży, ale jeśli będzie po drodze...
- To zależy. - rzekł do stajennego, którego baczny wzrok wypaczył. Ten spoglądał na jego broń - zacne ostrza, oraz już mniej zacny, uszkodzony łuk. W zasadzie, Kakita nie miał od kilku miesięcy okazji wypuścić nawet jednej strzały, pękniętej cięciwy jakoś nie mógł wymienić, a każdy dzień bez strzelania sprawiał, że czuł iż zatraca tą umiejętność, no... ale do brzegu.
- Jestem w drodze do Antai. Jeśli mógłbym ci pomóc udając się w tym kierunku, to chętnie. - dodał niebieskooki, niejako zadając pytanie "czego ode mnie oczekujesz?". Kakita miał dosyć napięty grafik, trzeba było ostrożnie dysponować czasem...
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Za bramą osady

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Za bramą osady

Post autor: Kakita Asagi »

Różne są metody radzenia sobie z rzeczywistością, można przymykać na nią oko i udawać że się nie widzi, lub udawać, że jest inaczej. Można też robić swoje niezależnie od tego co nas otacza realizując swoje ideały, albo można grać do takiej muzyki, jaką grają - czyli krakać jak wrony między które się wlazło. Jak już wspomniano, ostatnie wydarzenia mocno poruszyły naszego bohatera, który w zasadzie zaczął sobie układać rzeczywistość i swoje w niej miejsce od nowa, niejako umierając tam w salonie Asahi-dono. No, może nie umarł jakoś dosłownie, a na pewno nie całościowo (bo pewne elementy ludzkiej natury są silniejsze niż śmierć), jednakże należało zacząć inaczej podchodzić do wartości własnego życia. Zwłaszcza dla tych, którzy nie umieli (tudzież nie zamierzali) traktować go tak jak niebieskooki samuraj...
Słysząc odpowiedź stajennego niebieskooki krótko się zastanawiał. W zasadzie, nie bardzo mógł się teraz już wykręcić - wszak powiedział, że jeśli jest mu po drodze, to może się sprawą zająć. Może zamierzał nieco mniej ofiarnie rozdawać innym swój czas i osobę, jednakże wagi własnych słów się trzymać zamierzał - poza tym, jak słusznie zauważył narrator tej opowieści, tutaj Asagi był anonimowy. Wysoce nisko prawdopodobnym było, by ktoś zamierzał go teraz na szlaku podejść i zabić a tyłach stajni, chociaż kto wie...
- Zaprowadź mnie do niego zatem. Zacznijmy jednak od przedstawienia się, jestem Kakita Asagi - rzekł niebieskooki z grzecznym, niezbyt niskim ukłonem, po czym powędrował za mężczyzną na wspomniane tyły stajni, gdzie w pocie czoła pracował 9 letni chłopak w towarzystwie psa. Kakita badawczo spojrzał na chłopca, dziećmi w takim wieku się w zasadzie nie zajmował. Nie licząc oczywiście najmłodszych nowicjuszy w szkole, ale co innego uczyć kogoś jak się trzyma bokken, a co innego prowadzić do sąsiedniej prowincji, ale nie przesadzajmy na wstępnie.
- Czy to jest młodzian, którego mam odprowadzić? - zapytał stajennego przyglądając się, jak chłopak pracuje. To ten moment, kiedy można się wywiedzieć któż to taki i dlaczego aż tak daleko ma być zaprowadzony. W zasadzie jednak, łatwa sprawa, w tym wieku dzieci raczej potrafią jasno deklarować swoje potrzeby i są na tyle samodzielnie, by w miarę sobie radzić, ale poczekajmy na jakieś głębsze wprowadzenia. W między czasie ogarnijmy zmysłami okolicę, może się uda czegoś ciekawego wywiedzieć, przykładowo, co tam na szlaku?
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Za bramą osady

Post autor: Kuroi Kuma »

Arata (stajenny)
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Za bramą osady

Post autor: Kakita Asagi »

Czas... czwarty wymiar, niewielu go szanuje, jeszcze mniej liczni rozumieją, a ale istotnie - wszyscy potrzebują. Czy samuraj był niewolnikiem czasu? Tak. I nie tylko jego. Kakita musiał ostrożnie dysponować swoim czasem, swoimi umiejętnościami, swoimi powinnościami. Samuraj miał wielu panów, ale czyż nie w tym zamykało się znaczenie słowa samuraj? Kim był samuraj, który nie służy niczemu, chociażby swojemu własnemu ego, jak to niedawno ktoś mu zarzucił...
Asagi podjął już decyzję i zamierzał się jej trzymać - to była kolejna nauka, a w zasadzie, powtórka dobrze mu już znanej
- dokładnie dobieraj słowa. W tym jednak przypadku, Kakita zamierzał być szczery ze swoimi postanowieniami, gdyby nie mógł nikomu pomóc, to by tego nie robił. Jeśli jednak mógł, to obowiązkiem wynikającym... z jego własnego ego, które nazywał również poczuciem przyzwoitości. No i z trzeciej, albo kolejnej, strony - jeśli można zarobić, to trzeba. Nadmierny altruizm nie opłaca się nie tylko w świecie pełnym ninja - jeśli coś jest darmowe, to nie jest szanowane. A Kakita szanował siebie, a w tym swój czas, no ale nie rozgadujmy się za bardzo...

Ukłon i szacunek, nawet jeśli stajenny do nich nie przywykł, albo nie był obdarowywany nie zmieniało faktu, jak zamierzał go traktować Asagi. Może już cały świat zszedł na tzw. psy, to jednak Asagi mógł na jego wygląd na swój sposób wpływać i póki mógł - robił to. W tym przypadku, traktował z szacunkiem kogoś, kto dbał o wierzchowce, które jak się okazało, miały więcej ogłady niż niejeden człowiek. Czy to znak czasów który pchnął Suzumure na ścieżkę jaką kroczył? Cóż...
- Jak się kompan wabi? - zapytał niebieskooki notując w głowie, że do dziecka dołączony jest pies. Ciekawe, czego jeszcze się dowie, na razie szybka analiza zwierzaka - dosyć sędziwy, więc najpewniej nie będzie mógł biec przy wierzchowcu, niedobrze. Już na wstępie pojawiały się dodatkowe utrudnienia, no ale nie ma tego złego, stróżujący w nocy pies się zawsze przyda, zwłaszcza, że na tym obszarze podobno spore wilki bywają, a może to nie tutaj?
- Co uniemożliwia rodzicom chłopca przybycie, Arata-san? - zapytał już poważniejszym tonem samuraj, któremu zapaliła się pierwsza lampka ostrzegawcza. To, że opiekunowi wędrującego dziecka coś się stało, to się zdarza, ale by rodzice nie mogli się pojawić? To już niepokojące, zwłaszcza, że nikogo nie wysłali po chłopaka. Czyżby było jakieś większe dno, przykładowo jedno z nich jest obłożnie chore i drugie nie może udać się po latorośl musząc opiekować się drugim, czy problem był większy?
- Keito-san, przykro mi słyszeć o tym, co spotkało twojego opiekuna. Powiedz mi, skąd podróżowaliście? - samuraj zwrócił się do chłopca, który tak bacznie mu się przyglądał. Wszystko... wszystko powolutku. Krok po kroku.
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Za bramą osady

Post autor: Kuroi Kuma »

Arata (stajenny)
Keita
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Za bramą osady

Post autor: Kakita Asagi »

"Wszyscy dla wszystkich" - tym krótkim, aczkolwiek bardzo pouczającym wierszykiem pewien artysta jasno wyłożył zależności, jakimi rządził się świat. Zależności, które samuraj rozumiał bardzo dobrze - jako przedstawiciel uprzywilejowanej klasy Lazurowych Wybrzeży w zasadzie nie mógł nigdy narzekać na brak wygód (o ile można o tym mówić na tej lodowni), jednakże nigdy nie zapomniał, czyja jest to praca i z co z tego wynika. Boski porządek był jasny: jedni pracują, a drudzy... walczą i umierają w ich obronie, bo jeśli miałoby być inaczej, to po cóż innego poznawać drogę miecza? Odpowiedzi było sporo, podobnie jak realnego realizowania tego idealistycznego postulatu, o którym nie będziemy się teraz dłużej wypowiadać...
Psiak od razu zyskał sympatię samuraja, nie by był on jakimś szczególnym psiarzem, ale widok szczenięcej radości w oczach już dosyć sędziwego czworonoga przywodził na myśl pewną refleksję - czy właśnie tak nie powinno się żyć? Do późnej starości umieć w sobie znaleźć radość dziecka i inne należne mu cechy, chociażby ciekawość i zdolność nauki? Teoria sztuk walki nazywała ten stan Shoshin - umysłem ucznia. Mylił się jednak ten, kto sądził, że to pejoratywne określenie - dokładnie odwrotnie. Jak bowiem poznawać nowe techniki, jak bowiem wyciągać wnioski i mądrość, jeśli brak tego zapału i gotowości do pracy? No, ale podobnie jak w powyższym przypadku i tą kwestią zajmować się szerzej nie będziemy.
- Mhm. - odpowiedział stajennemu samuraj, bowiem dlaczego miałby kłamać że "rozumie", kiedy nie rozumiał. On znalazłby metodę by sprowadzić swoją latorośl do domu, wszak tak powinno być? Może jednak sprawy były dużo bardziej skomplikowane niż się samurajowi wydawało i... pewnie tak było. Nie znał tych ludzi, nie wiedział co robią, by mieć rano ryż na śniadania (i co więcej, czy w ogóle go mają). Powody swojej decyzji mieć musieli, nie Kakitowi było je teraz oceniać, czy też komentować.
- Shinrin to istotnie kawałek drogi, musieliście długo podróżować. - odpowiedział chłopcu niebieskooki, po czym zwrócił się do stajennego.
- Odprowadzę Keita-kun do jego rodziców. Potrzebny mi adres, informacja gdzie można zrobić zapasy na drogę również będzie przydatna, nie przewidywałem podróżować z kimś jeszcze... - w tym momencie niebieskooki zorientował się, że w zasadzie przydałoby się więcej wierzchowców.
- Keita-kun, umiesz jeździć konno? - zapytał samuraj musząc się upewnić, czy wystarczy tylko jeden dodatkowy koń, czy może jednak będzie potrzebny cały powóz. No właśnie, jakiś wóz by się przydał, wtedy by można zabrać i sędziwego psiaka, co by nie musiał dreptać tak daleko, a w nocy mógłby się odwdzięczyć pilnując dobytku ale wszystko po drodze. Może jacyś kupcy się pojawią? Ci zwykle chętni są na towarzystwo kogoś kto ma broń i umie jej używać, wszak czasy takie niepewne.
Co się zaś tyczy samego chłopca.
- Przed wyruszeniem skończ zadaną ci przez Arata-san pracę. Jeśli chcesz, odwiedzimy również grób twojego opiekuna. - dodał samuraj ustawiając sobie rzeczywistość w głowie. Porządek być musi - pracę zleconą wykonać należy, a dawnego opiekuna odwiedzić również, zwłaszcza, że to może być ostatni raz. Poza tym, może się czegoś o nim jeszcze Kakita dowie, ale wszystko w swoim czasie...
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Yakiniku (Osada Rodu Akimichi)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość