Brama osady

Shigeru

Brama osady

Post autor: Shigeru »

Po stoczonym pojedynku próbowałem odszukać Ayake, lecz niestety nigdzie w pobliżu jej nie było. Przestrzeń mimo, że była przeważnie otwarta to w kilku miejscach znajdowały się pagórki, wzniesienia, jak również można było dostrzec zagajniki, które mogły skutecznie służyć za miejsce do ukrycia. Niestety, moje nawoływania, a także próby dostrzeżenia dziewczyny, na nic się zdały, doprowadzając do tego iż na wierzch wypłynęły moje obawy co do jej uprowadzenia. Nie dostrzegłem nigdzie jednak śladów walk, a mijając któreś to wzniesienie, dostrzegłem w końcu widniejącą z daleka osadę, będącą równocześnie siedzibą Rodu Akimichich.
Do bram prowadziła trakt, którym wcześniej z Ayaką podróżowałem, a z którego zboczyliśmy w trakcie naszej wędrówki, co wywołane było właśnie zdradzieckim atakiem. W trakcie pojedynku, musiałem nieco zboczyć z trasy i tym samym robiąc spory okrąg wzdłuż trasy, wróciłem do punktu wyjścia. Z roztargnieniem zastanawiałem się nad tym czy nie cofnąć, ale dostrzegając tu i ówdzie ludzi, którzy w pośpiechu brnęli do środka, uznałem że i Ayaka nie byłaby na tyle głupia, żeby zamiast do osady będąc na głównym trakcie i prawie u celu, skierowała się na powrót do Shinrin.
Zanim jednak powróciłem na drogę, postanowiłem zająć się swoimi obrażeniami. Do tego celu wykorzystałem jedną z podstawowych technik Iryojutsu, a gdy dziurka w lewym boku się zasklepiła, ruszyłem żwawo przed siebie, z zamiarem dojścia do bram, a tam ewentualnie nie rzucając się w oczy, zamierzałem uważnie się porozglądać i nasłuchiwać czy nikt nie wspominał o wystraszonej dziewczynie, która nie dawno przekroczyła bramy osady.
Nazwa
Chiyute no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni
Koszt
C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (3% za turę)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Podstawowa technika, którą posługują się medyczni shinobi. Użytkownik nakłada dłonie bezpośrednio w okolice rany rannego i przesyła swoją chakrę do porów skóry kończyn. Po chwili ta spływa do organizmu rannego, przyspieszając zasklepianie ran i naprawianie uszkodzonych naczyń krwionośnych. Co prawda nie zatamuje to rozcięcia tętnicy, ale może pozwolić na pozbycie się mniejszych obrażeń. Wszystko zależy od rany i samego użytkownika.
/Przepraszam za sucharka...
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Za bramą osady

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Za bramą osady

Post autor: Shigeru »

Podchodząc pod bramę osady, dostrzegłem dwójkę shinobich, dość pulchniejszych, którzy zajadali się jakimś regionalnym, chrupkim smakołykiem, które przy jedzeniu wydawało charakterystyczny dźwięk łamania. Jeden z mężczyzn z wyraźnym zaangażowaniem zdawał koledze relację misji w której uczestniczył, co też zdążyłem wywnioskować po urywkach jakie do mnie doleciały. Ogólnie nie padło nic jednak na temat ani Kaguya, ani napiętej atmosfery, ani dziewczyny której szukałem. Co więcej, jak okiem można było sięgnąc mimo już zachodu słońca, w najlepsze trwała senna sielanka nie zakłócana przez nikogo w żaden sposób. Najwyraźniej wojna tu nie dotarła, a epizod który przeżyłem dość niedawno, był nieszczęśliwym wyjątkiem.
Wiedząc, że muszę podjąć jakieś działania bo czas nie jest w tym przypadku moim dobrym kompanem, postanowiłem podejść do dwójki poważniejszych mężczyzn, których postura jawnie wskazywała na korzenie Rodu Akimichi. Posiadając dość niezłe rozeznanie w relacjach między osadami, a przynajmniej zdając sobie sprawę z tego, że Shinrin prowadziło dość udane interesy z Sakai, zdecydowałem się zagaić dość poważnie do ów dwójki, licząc na to, że mimo poważnego podejścia z ich strony do tej całej sytuacji, zachowają się jak należy względem przedstawiciela niewrogiej im nacji.
- Wybaczcie, że zakłócam Waszą wartę, ale potrzebuję pomocy - zwróciłem się do dwójki potężnie zbudowanych mężczyzn. - Pochodzę z Shinrin i jestem przedstawicielem Rodu Senju. Muszę porozmawiać z władzami Waszej osady. Niedaleko stąd zostałem zaatakowany przez przedstawiciela Szczepu Kaguya - oznajmiłem, czekając a raczej szukając w zachowaniu dwójki strażników jakiegoś sygnału który mógłby mi podpowiedzieć, że i oni mają z tym problemy.
- Mało brakowało, a mielibyście na swoich ziemiach tuż przy bramach trupa syna Shinrei-kana... - dodałem już ciszej, nie musząc mówić w sposób głośniejszy, aby informacja dotarła do jeszcze innych uszu. Liczyłem jednak na to, że po tak zaintonowanej informacji, to co powiedziałem wezmą głęboko do siebie i nie będę musiał długo czekać na jakąkolwiek reakcję z ich strony. Na wszelki jednak wypadek, zachowywałem dwu metrowy odstęp, wypatrując w ich postawie jakichkolwiek niuansów mogących świadczyć o tym, jakoby Akimichi mogli sprzymierzyć się z Szczepem mojej niedoszłej oprawczyni.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Za bramą osady

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Za bramą osady

Post autor: Shigeru »

Napływ szczerości jaki mnie naszedł ostatecznie nie spowodował u dwójki strażników z Rodu Akimichi jakiejkolwiek reakcji, nawet szoku. Odniosłem wrażenie, że to co się dzieje u nich na trakcie, ataki na podróżnych, agresja wrogich szczepów jest tu czymś normalnym, a te grubasy poza samą osadą nie interesują się niczym innym. W tym momencie grymas obrzydzenia wymieszany z niedowierzaniem był aż nadto widoczny na mojej twarzy.
- Nie do pomyślenia.. Co więc z podróżnymi, cywilami i rolnikami, którzy handlują, mieszkają i utrzymują te ziemie? Sami muszą dbać o swoje bezpieczeństwo? - zagaiłem rozeźlony bo coś takiego wydawało mi się wyjątkową durnotą. Coś takiego było nie do pomyślenia w Shinrin. Prowincja która znajdowała się pod naszą jurysdykcją była pod naszą ochroną i tym samym odpowiadaliśmy za bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców tamtych stron. Sam przecież uczestniczyłem w podobnej sytuacji gdy chroniłem rolników na obrzeżach przez atakiem zgrai bandytów prowadzonych pod dyktando jakiegoś śmiecia z Rodu Uchiha. A tu proszę...
Machnąłem ręką uznając że dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu. To była ich prowincja, nie odpowiadałem za nią i trzeba było jasno powiedzieć że jakie porządki tu wprowadzą to tak z tym będą musieli żyć, gorzej lub lepiej. - To właściwie nie moja sprawa. Wybaczcie za moje wzburzenie, ale jestem zdenerwowany po tym co się stało pod bramami waszej osady. Nie spodziewałem się ataku w zaprzyjaźnionej prowincji - odpuszczając z tonu, bo wciąż zamierzałem uzyskać od nich informację na których mi zależało. - W trakcie ataku nie byłem sam. Towarzyszyła mi niewysoka dziewczyna, której kazałem uciec w trakcie ataku. Nie chciałem ryzykować jej życia. Teraz... jej szukam. Szybko się ściemnia i chciałbym wiedzieć czy tędy przechodziła. Może będziecie w stanie ją skojarzyć. Odziana w białe kimono, ma długie brązowe włosy, mogła być roztrzęsiona, na imię ma Ayaka - zapytałem, spoglądając to na jednego, to na drugiego z mężczyzn, którzy znacznie przerastali mnie swoją tuszą.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Za bramą osady

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Za bramą osady

Post autor: Shigeru »

Dwójka strażników najwyżej zreflektowała się nad tym co niedawno mi się przydarzyło, uznając że choćby warto byłoby tam wysłać swoich ludzi dla zbadania miejsca zdarzenia. Chciało się rzec rychło czas, ale powstrzymałem się od kąśliwych komentarzy zdając sobie sprawę, że to wcale nie pomoże, a w mojej sytuacji zaognianie stanowiska jedynie przyniesie negatywne skutki. Stąd tylko rzuciłem w ich kierunku potencjalną odległość w jakiej to się wydarzyło w mojej opinii, tak aby ułatwić im dotarcie na miejsce. Nie wiedziałem czy kobieta przeżyła, niemniej jeśli tak to być może nie wydostała się, a dotarcie mężczyzn w tamto miejsce uniemożliwi jej podjęcie poszukiwań o ile w jej naturze leżała zemsta.
- Nie mam pojęcia. Wydaje mi się, że był to przypadek, nie wiem kto mógł sobie zdawać sprawę z tego, że będziemy tą trasą podróżować, choć nie mogę wykluczyć takiej ewentualności - odparłem w zgodzie ze swoim sumieniem i wiedzą jaką posiadałem. W trakcie podróży z Ayaką nie rozmawialiśmy z obcymi i też nie było szans na to, aby ktoś się ode mnie dowiedział w sprawie trasy naszej podróży. Nie przypuszczałem też, żeby ktoś mógł nas zdradzić, choć niestety i takie rzeczy zdarzały się na tym świecie.
Na szczęście okazało się, że być może nie odejdę stąd bez żadnych informacji. Mężćzyźni po moim krótkim acz rzeczowym opisie, faktycznie zasugerowali, że widzieli tego kogoś, ale co dziwne oznajmili, że dziewczyna z kimś dalej wyruszyła. Z jakimiś młodzieńcem od bawełny. Ściągnąłem brwi w zamyśleniu bo wydało mi się to co najmniej dziwne biorąc pod uwagę to czego dziewczyna była niedawno świadkiem. Czyżby zamiast spokojnie przeczekać i ewentualnie w razie braku oznak życia z mojej strony - poinformować kogoś zaufanego, zdecydowała się na podróż z kimś obcym? A może to nie był wcale jakiś nieznajomy tylko młodzieniec o którym wspominała? Tylko wtedy przecież wspominała, że znajdziemy go w Yusetsu?
- Wiadomo skąd ten młodzieniec przywozi dla Was te towary? - jedynie zagaiłem, bo zdawałem sobie sprawę z tego, że do osady prowadził jeden trakt, a i widać było że podobny szlak musiał również wychodzić z osady i prowadzić dalej. W każdym jednak razie niezależnie od odpowiedzi mężczyzn, zamierzałem podziękować za uzyskane informację, a następnie ruszyć biegiem w ślad za Ayaką, która przyłączyła się do nieznanego mi mężczyzny.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Za bramą osady

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Dōhito Mitsuko

Re: Za bramą osady

Post autor: Dōhito Mitsuko »

-Yakiniku - Stanęłam za bramą wioski i omiotłam ją wzrokiem. Jakoś nie wyróżniała się niczym niesamowitym od innych, które zwiedziłam w swoim życiu, ale też nie należała do tych najgorszych. Jedyne co mi tutaj przeszkadzało to ludzie, a dokładnie członkowie klanu Akimichi. Jakoś ich spasione sylwetki nie podobały mi się i obrzydzały. Są ninja, a wyglądają jakby mieli paść i zdechnąć po przebiegnięciu stu metrów. Jednak nie jest to mój problem, a i nie mam ochoty się nad tym rozwodzić. Ich życie, ich ciała, ich decyzje. Z drugiej strony sama powinnam popracować nad swoją sylwetką bo ostatnimi czasy robią mi się boczki, a na dodatek jakoś piersi mi nie rosną. Chciałabym je mieć chociaż trochę większe, tak aby idealnie pasowały do dłoni.
-Nie ma co marnować czasu. - Pogoniłam sama siebie i ruszyłam przed siebie rozglądając się po ludziach i sklepach. Chociaż pewnie tutaj także nie znajdę żadnego sklepu, który miałby w ofercie moje wymarzone zabawki, które mogłabym testować na moich ofiarach. Nadal jednak mam nadzieję że spotkam kiedyś taki sklep, który spełni moje oczekiwania. Jednak póki co może powinnam chociaż znaleźć jakiś zajazd i wynająć pokój? Niby jest ledwo południe i mogę wyruszyć dalej do Sogen, ale załączył mi się leń i nie ma szans abym ruszyła dalej. W sumie to mogłabym spędzić ten dzień w łóżku, niekoniecznie sama. Jednak zapewne to tylko moje pobożne życzenia bo takie sytuacje nie pojawiają się jak za pstryknięciem palca.
-A może tak zobaczyć jakie mają tutaj ceny - Akurat widziałam dom z tabliczką na sprzedaż, a od dłuższego czasu myślałam nad zamieszkaniem gdzieś na stałe. Chociaż po szybkim przemyśleniu tego to daruję sobie mieszkania w Yakiniku. Na dodatek jakoś nie lubię zgiełku miasta, a wolałabym jakąś małą rezydencję z ogrodem. Nie musiałabym się zamartwiać tym że sąsiad usłyszy coś niepotrzebnego, a na dodatek takie mieszkania są strasznie małe. Walić to. Znajdę sobie pokój w jakiejś karczmie i jutro ruszam do Sogen.
0 x
Awatar użytkownika
Sagisa
Gracz nieobecny
Posty: 668
Rejestracja: 30 kwie 2017, o 20:26
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - długie czerwone włosy, stalowoszare oczy
- koszula z długim rękawem, długie ciemne spodnie, wygodne buty
- cienkie pajęczynki blizn po raitonie pod ubraniem
- sygnet na łańcuszku schowany pod koszulą
- płaszcz podróżny z kapturem
Widoczny ekwipunek: - torba na biodrze, po prawej
- kabury na udach
- wakizashi za pasem
- manierka z wodą przy pasie

Re: Za bramą osady

Post autor: Sagisa »

0 x
Obrazek
Dōhito Mitsuko

Re: Za bramą osady

Post autor: Dōhito Mitsuko »

No niestety, ale nie mogłam znaleźć żadnej karczmy, gospody, zajazdu, ani nawet pieprzonego hotelu. Po prostu bieda z nędza i rozpaczą. Myślicie grubaski że zmusicie mnie do spania na dworze? Wasze niedoczekanie! Choćbym miała przespać się z jakąś tłustą orką z klanu Akimichi to będę spać w łóżku! I jak postanowiłam tak też uczynię, więc zaczęłam rozglądać się za jakimiś dziewczynami, które powinny być chętne i mieć wolne mieszkanie. Tylko czy nie oczekuję zbyt wiele? Przecież szanse na takie coś są niewielkie, chociaż nie są zerowe. Może gdybym mieszkała tu dłuższy czas top wiedziałabym gdzie się zgłosić, ale nie w sytuacji gdy jestem tutaj po raz pierwszy i nikogo nie znam. Chyba jednak czeka mnie niewygodna drzemka w jakimś parku na ławce, albo na drzewie.
Kiedy tak sobie stałam i rozmyślałam o tym gdzie spędzę sobie noc za mną przemknął jakiś cień. Odwróciłam się od raz,
a moja dłoń wylądowała na torbie, ale jedyne co zauważyłam to długie, ciemnogranatowe włosy. Na dodatek zdawało mi się że ta dziewczyna chichotała. Czyżby to znak od Boga? Czy dał mi tą o to okazję abym mogła spędzić noc w ciepłym łóżku? Kim ja jestem aby odrzucić boską pomoc?! Nikim! W jego oczach jestem jak pyłek, ale jednak dał mi nadzieję. Więc zgodnie z przysłowiem, gdy życie daje ci cytrynę, zrób z niej lemoniadę, ruszyłam za tajemniczą nieznajomą. Nie biegłam, nie goniłam, po prostu szłam i starałam się nie zgubić jej z oczu. W pewnym momencie próbowałam ją zatrzymać, ale czy coś z tego wyjdzie?

-Piękna, zatrzymaj się! - Krzyknęłam w jej stronę, ale zapewne nie zatrzyma się. W końcu niekoniecznie musi to być do niej, więc pewnie to zignoruje. Jednak będę szła dalej i liczyła na to że zatrzyma się w końcu. Przy okazji staram się ocenić jej ubiór, bo nie widzi mi się sypianie z brudaską, która może mnie zarazić jakimś gównem. Nie znam się na iryojutsu, ani też nie znam żadnego dyskretnego lekarza. Chociaż takowego powinnam sobie kiedyś znaleźć, biorąc pod uwagę mój zawód i życie prywatne. Najlepiej jakby to była dziewczyna. Dajesz Boże! Kolejny cud! Niech ta dziewczyna okaże się dobrym lekarzem, który będzie mnie zawsze ciepło przyjmował w swojej sypialni! Nie dość że darmowy seks to potem kompleksowe badanie! Żyć, nie umierać! Chociaż pewnie nie spełnisz tego, bo masz wywalone na takie szaraczki jak ja. W sumie, to raczej normalne, kiedy masz taką siłę że mrugnięciem możesz rozpierdzielić planetę. Jakbym miała taką siłę to... zeszłabym pewnie na ziemię i postawiła sobie jakiś cel. Jaki? A no na przykład, zaliczyć wszystkie samice 10/10. Dzięki temu bym posiadałą wielu następców, którzy poprowadzili by tych ludzi do urodzaju i bogactw! Albo do walki, głodu, a ostatecznie do zagłady.
Buahahahahaha!
0 x
Awatar użytkownika
Sagisa
Gracz nieobecny
Posty: 668
Rejestracja: 30 kwie 2017, o 20:26
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - długie czerwone włosy, stalowoszare oczy
- koszula z długim rękawem, długie ciemne spodnie, wygodne buty
- cienkie pajęczynki blizn po raitonie pod ubraniem
- sygnet na łańcuszku schowany pod koszulą
- płaszcz podróżny z kapturem
Widoczny ekwipunek: - torba na biodrze, po prawej
- kabury na udach
- wakizashi za pasem
- manierka z wodą przy pasie

Re: Za bramą osady

Post autor: Sagisa »

0 x
Obrazek
Dōhito Mitsuko

Re: Za bramą osady

Post autor: Dōhito Mitsuko »

A jednak. Dziewczyna zareagowała i nawet odwróciła się w moją stronę. Jednak chyba to nie była dobra decyzja z mojej strony, bo teraz nie mogę odpuścić. Jej oczy po prostu przyciągały mnie. Kazały mi za nią biec i zrobić wszystko aby móc jej dotknąć. W takich chwilach czuję się słaba i pokonana przez swoje rządzę, ale z drugiej strony nigdy mi to nie przeszkadzało. Udało mi się to zaakceptować to jaka jestem, a innym nic do tego. Naglę jednak usłyszałam męski głos zza ramienia. Obejrzałam się i ujrzałam faceta. Ledwo już dychał i w każdej chwili mógł tu paść i już więcej się nie ruszyć, ale nie poddawał się. Biegł dalej za prawdopodobnie tamtą ślicznotką, którą nazwał Nana. Jeśli porównać ich włosy to musieli być rodzeństwem, chociaż niekoniecznie. Może też jakieś kuzynostwo, ale na pewno byli ze sobą spokrewnieni.
Mężczyzna zatrzymał się przy mnie i próbował coś tam powiedzieć, ale słabo go rozumiałam. Widać że nie był zbyt wysportowany, ale w takim razie po co się tak stara? Jeszcze sobie płuca wypluje i skończy w kałuży krwi na środku ulicy. W międzyczasie wzrokiem wróciłam do uliczki, ale dziewczyny już nie było. Wydaje się że ucieka za tym facetem, a więc można to wykorzystać. Tym bardziej że przez niego uciekła mi taka ładna ofiara. Najchętniej bym mu wysadziła jaja za to, ale pewnie od razu by mnie grubaski za to zgarnęły do więzienia więc muszę się powstrzymać. Skoro nie miałam nic innego do roboty to dokładnie przyjrzałam się chłopakowi. Nie wyglądał może źle, ale nie interesował mnie. Już pomijając to że jest facetem, to na dodatek nie lubię sapiących ludzi. Rozumiem jakby stoczył jakąś ciężką batalię, ale on tylko biegł. Na dodatek dziewczyna nie wydawała się jakoś bardzo zmęczona w przeciwieństwie do niego. W końcu chłopak doszedł do siebie i zadał mi pytanie odnośnie tego gdzie znajduje się jego siostra. Czyli jednak rodzeństwo.
-Siostra...jeśli ci chodzi o tą ślicznotkę z takimi włosami jak ty to pobiegła tamtą uliczką. - Pewnie każdy inny od razu wskazałby mu drogę którą pobiegła dziewczyna, ale nie ja. Wkurzył mnie i to będzie moja zemsta. Wskazałam mu jakąś inną uliczkę licząc na to że od razu tam pobiegnie. Może też zaufać swojej intuicji, która dobrze go kieruje, ale i to raczej dużym problemem nie będzie. Po prostu ruszę za nim.
-Radzę się śpieszyć, bo dziewczyna szybka jest. W porównaniu do ciebie. - Uśmiechnęłam się lekko, a następnie odwróciłam na piętach i udałam się ku uliczce gdzie to ostatnio widziałam tamtą piękność. Może jakimś cudem nie uciekła za daleko, albo obserwowała nas. Wierzę w to że jednak ten cały Bóg pozwoli mi spędzić najbliższą noc w łóżku. Jeśli nie on, to kto?
0 x
Awatar użytkownika
Sagisa
Gracz nieobecny
Posty: 668
Rejestracja: 30 kwie 2017, o 20:26
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - długie czerwone włosy, stalowoszare oczy
- koszula z długim rękawem, długie ciemne spodnie, wygodne buty
- cienkie pajęczynki blizn po raitonie pod ubraniem
- sygnet na łańcuszku schowany pod koszulą
- płaszcz podróżny z kapturem
Widoczny ekwipunek: - torba na biodrze, po prawej
- kabury na udach
- wakizashi za pasem
- manierka z wodą przy pasie

Re: Za bramą osady

Post autor: Sagisa »

0 x
Obrazek
Dōhito Mitsuko

Re: Za bramą osady

Post autor: Dōhito Mitsuko »

A więc kaleka. Z jakiegoś powodu miał operację nogi i teraz przechodzi rehabilitację. Mimo to próbuje dogonić swoją siostrę, która do najwolniejszych nie należała. Jednym słowem, idiota. Nie ma on szans na dogonienie dziewczyny, a na dodatek taki wysiłek skończy się komplikacjami. Ma szansę nawet stracić nogę przez to, ale jak już wcześniej mówiłam, nie mój problem. Jednak mógłby już sobie pójść, bo z każdą sekundą łania może być co raz dalej, a ten jakby był tępy patrzy raz na jedną uliczkę, a raz na drugą. Przecież ci kurde powiedziałam gdzie masz iść, a i tak wątpisz w moje słowa. Skoro mi nie ufasz to na chust się mnie pytałeś o to gdzie pobiegła. Dobra, spokojnie. Niepotrzebnie się denerwuje, a to zawsze źle się kończy. Wdech, wydech, wdech...
-Tak. Na pewno tam pobiegła. Trudno nie zwrócić na nią uwagi. - Uśmiechnęłam się do chłopaka, chociaż w środku miałam ochotę wepchnąć mu glinę w dupę i ją wysadzić. Idź już sobie. Sio! Myślisz że jak będziesz tak stał i myślał to ją dogonisz? Poszedł. W końcu. Jeszcze chwila i przeszłabym do rękoczynów, ale teraz na spokojnie mogę iść za moją dzisiejszą ofiarą. Może tak dzisiaj nie powstrzymywać się? Zaciągnąć ją w jakąś alejkę i po prostu się zabawić? Nie! Miałam załatwić sobie nocleg. To jest teraz najważniejsze, a dopiero po tym zabawy i inne. Naglę usłyszałam chichot, który już raz słyszałam. Wydawało się że dobiega mi zza pleców, ale gdy się obróciłam to nikogo nie zauważyłam. Trochę dziwna sprawa. Podniosłam jednak wzrok i ją zauważyłam. Leżała sobie na dachu i popijała sobie coś z naczynia.
-A niech błądzi. Trochę mnie wkurzył więc ma za swoje. - Odpowiedziałam dziewczynie i czekałam na to co ona mi odrzeknie. Zamiast tego Nana zbyt się wychyliła do przodu i zaczęła spadać. Jednak zamiast rozpłaszczyć się na ziemi, zaczęła się obracać i wylądowała z gracją. Prawdopodobnie także jest ninja i zna się trochę na rzeczy. Dalsze próby zaciągnięcia jej do łóżka mogą się źle skończyć, ale....raz się żyje! Zapytała się mnie co od niej chce i przy okazji nazwała mnie piękną. Punkt dla niej.
-Szukałam kogoś kto mógłby mnie przenocować, a jak tylko zauważyłam pewną ślicznotkę nie mogłam się oprzeć aby nie poprosić jej o pomoc - Mówiąc to lekko się nachyliłam w jej kierunku. Delikatny uśmiech zagościł na mej twarzy. Przy okazji obejrzałam ją od stóp do głowy i nabrałam jeszcze większej ochoty na nią. Ciągnęło mnie, aby w tej chwili złapać ją za tyłek i przyciągnąć do siebie. Musze się jednak kontrolować. Na wszystko przyjdzie pora.
-Piękne dziewczyny powinny sobie pomagać. - Chociaż starałam się z całych sił to mój wzrok i tak nie mógł zatrzymać się i cały czas spoglądałam w dół na jej piersi. Przeklęta wyobraźnia. Jeszcze trochę i będę musiała zmienić majtki, a wtedy będę miała mały problem. Chociaż nadal pozostaje nadzieja że Nana jednak mnie przenocuje. No tak, zapomniałam się jej przedstawić przez jej urok.
-Zapomniałam się przedstawić. Dohito Mitsuko, ale wystarczy samo Mitsu. - Przy okazji odgarnęłam włosy za ramię. Podobno facetom podoba się taki ruch, więc może i dziewczyną także. Przy okazji zauważyłam że wokół Nany jest zapach alkoholu, więc musi być już lekko wstawiona. Będzie łatwiej ją zaciągnąć do łóżka, ale nie może przesadzić bo co to za przyjemność zabawiać się z kłodą drewna.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Yakiniku (Osada Rodu Akimichi)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości