Posiadłość na granicy z Yusetsu

Kolejna z prowincji Wietrznych Równin o dość pokaźnych rozmiarach. Sakai zamieszkiwane i zarządzane jest przez Ród Akimichi. Prowincja sąsiaduje od południowego zachodu z regionem Samotnych Wydm, a od południowego wschodu z regionem Prastarego Lasu. Od południa Sakai z kolei sąsiaduje z terenami niezbadanymi, co niejednokrotnie powoduje zbrojne utarczki. W prowincji tak jak w regionie, od czasu do czasu dopatrzeć się można niewielkich zagajników leśnych, ale w przeważającej części dominuje ukształtowanie równinne, z wysoką trawą, które idealnie nadaje się do hodowli bądź uprawy roli. Nieopodal granic znajdują się również wioski pod zarządem Szczepu Kakuzu.
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Murai »

Potrzebował tego. Ochrona przed niepożądanymi spojrzeniami, dzięki której zyska nieco więcej możliwości i dyskrecji. Podając się za kogo innego nie przyciągnie aż takiej uwagi, jak gdyby pojawił się osobiście. Możliwe że przeceniał wartość swojej sławy w kręgach bogatych kupców, ale faktem było że Murai był dość powszechnie znaną personą w świecie. Najpewniej potencjalny zamachowiec pierw chciałby zająć się nim albo też całkowicie zaniechać ataku. A Muraiowi zależało na tym, by właśnie spróbował. By zaatakował kobietę i tym samym się ujawnił. Miał generalnie nieco podejrzeń już od samego początku, jak taki atak mógłby przebiec. Opcji były setki, tysiące. Nie był w stanie zareagować na każde, ale był w stanie wymusić użycie przez napastnika tych konkretnych. Był pewny siebie i swoich metod. Jak dotąd nie zdarzyła się sytuacja, by zawiodły one. Deklaracja nie uwzględniała rzecz jasna kilku sytuacji w jego "karierze" wobec których był bezsilny. Ważnym było, że jego metodologia działała i dawała regularne korzyści.
Poza tym jednym momentem. O którym nie mógł myśleć w tym momencie, nie teraz. Nie kiedy wymagana była niezachwiana pewność w podejmowane akcje. Powróci do tego później, do wydarzeń na Kami no Hikage. Kiedy skończy to, co zaczął tutaj i na co się zdecydował. Jeszcze w wozie podczas transformowania swojej twarzy otrzymał kilka ważnych informacji. Jubilerstwo, sklep w Shigashi. Murai, a właściwie Kayaba Oroshi, zostanie zaprezentowany im od samego początku właściwie. Była to dobra opcja, niekoniecznie wiążąca się z ogromnymi profitami ale zawsze mogło to zaowocować ciekawą rozmową. Dodatkowo informacja o dwóch służkach i jego osobistym pomocniku, Hayate. Nie umknęła mu informacja o tym, że jedna ze służek została znaleziona na szybko. Mogła być to ważna informacja, dlatego też Kakuzu zachował ją. Jak i o kolorach sukni kobiet. Nagle możliwości zatrucia zleceniodawczyni przez służbę, wplecenia zatrutych igiełek do sukni czy nawet bezceremonialne podejście do niej i wbicie kunai z zerowej odległości stały się znacznie bardziej prawdopodobne.
Zatrzymali się i wysiedli. Szczątkowe informacje otrzymane od kobiety musiały mu wystarczyć. Kobieta była głupia i nie miała zamiaru dostosowywać się do swojej aktualnej sytuacji. Nie dziwiło go to, większość ludzi mimo wszystko nie potrafi działać racjonalnie i odpowiednio do zagrożenia. Niestety z taką osobą będzie musiał pracować, a właściwie to dla niej i dla jej bezpieczeństwa. Podczas swojego pobytu w posiadłości dokładnie zapamiętał każdy jej szczegół, nawet pozornie nieistotny. Twarze służby, ich głosy. Cokolwiek co mogłoby pomóc mu w prawidłowym ocenieniu sytuacji. Już podejrzewał, już miał swoje scenariusze. Najłatwiej byłoby wykonać wyrok na kobiecie używając do tego osób pracujących w jej domostwie. Oprócz standardowych procesów jakie zachodziły u Muraia, ten także oddał się czynności oczyszczenia ciała z brudu. Zwłaszcza w sytuacji w której musiał udawać kupca. Przedtem sprawdził jednak wodę pod względem jakiś specyfików które mogłyby negatywnie wpłynąć na jego układ nici, a także na jego zachowanie ogólne. Nie ufał tutaj nikomu i nie zamierzał. Łóżko sprawdził pod względem jakichkolwiek pułapek i niechcianych elementów. Szczelność okien i drzwi także. Ich zamki. W nocy rozstawił także swoją technikę do bezpiecznego snu. Nikt nie był w stanie wejść niepostrzeżony do pokoju w celu jego wyeliminowania. Był całkowicie bezpieczny. Rano nie spożył posiłku, jedynie zapieczętował go w swoim zwoju i oddał służbie puste talerze. "Jadł" rzecz jasna w swoim pokoju. W odpowiednim czasie został zaprowadzony przez przydzielonego mu sługę, wcześniej rzecz jasna przywdziewając zostawione mu kimono. To też dokładnie sprawdził. Na zewnątrz mógł ponownie spotkać Kanako, w towarzystwie jej dwóch służek.
- Wyjątkowo przyjemnie. I nie mówię tego wyłącznie z tytułu szacunku do gospodarza. - odpowiedział, odgrywając w pełni kulturalnego acz dowcipnego majętnego kupca. Jego osobowość którą będzie musiał odgrywać przez cały czas, trzymać się jej i być wiarygodnym elementem tego społeczeństwa. To było jednak drugorzędne, najważniejsze jest zapewnienie kobiecie bezpieczeństwa.
- Na ile zechcę, nie ma limitu. Czy ktoś jeszcze ze służby wie? - odpowiedział całkowicie zgodnie z prawdą. W tym momencie ledwo przypominał siebie samego, dodatkowo nie było skutecznej metody na rozpoznanie go. Był bezpieczny, dopóki jakiś dobrze obeznany z jego chakrą sensor nie wyłapie podobieństwa do tego słynnego Muraia. A pytanie oczywiście zadane było bardzo dyskretnie i odnosiło się właśnie do jego prawdziwej tożsamości. Jeśli któryś wiedział, to wypadało zrobić to już teraz. Skorzystał także z faktu, że służące były zajęte bagażami.
- Uważałbym na Pani miejscu na służbę, zarówno Pani jak i gospodarzy. Nie poddaję wątpliwości ich intencji, ale pranie mózgu wydaje się powszechną praktyką pośród ludzi którzy obrali sobie Panią za cel. Mogli ukryć przykładowo wybuchową notkę w fałdach odzienia, pieczęć do jakiejś techniki na biżuterii, i nic o tym nie pamiętać. Wtedy będzie za późno. - powiedział cicho. Ważna informacja dla kobiety. Nieważne jak bardzo się zdenerwuje albo go zbeszta, słowa nie mogły urazić Kakuzu. Ale w tym momencie celem zlecenia było zachowanie kobiety żywej za każdą, acz rozsądną, cenę. Był oczywiście gotów do drogi, po tym jak dyskretnie sprawdził czy sam wóz jest tak samo bezpieczny. Niektórzy nazwaliby to paranoją, on preferował określenie "niezbędna przezorność".
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Murai »

Ona sama mogła nie wiedzieć jak zachowywać się w takich sytuacjach, ale on doskonale wiedział. Część jego szkolenia obejmowała także sposoby na zapewnienie bezpieczeństwa swojemu właścicielowi. W tym oczywistym krokiem była dokładna jego kontrola przed wszelkimi zagrożeniami ukrytymi. Teoretycznie, uczono go też że nie zawsze osoba chroniona tego zechce. W tej sytuacji, w której właśnie brał udział, kluczowe było porozumienie się z kobietą w celu zapewnienia jej możliwie jak największych szans na powrót żywym. Musiał brać pod uwagę wszystkie możliwości. Nawet tą, iż cała ta sytuacja została upozorowana po to żeby zaprowadzić go na to konkretne przyjęcie. Niczego nie mógł być pewien bez konkretnej dawki dowodów i informacji, dlatego ten konkretny scenariusz został gdzieś z tyłu głowy.
Ostrzeżenie Muraia była efektem chęci zapewnienia jej jak największej ochrony i tym samym wywiązania się z powierzonego zadania. Mógł oczekiwać od kobiety, że jego słowa zostaną odebrane za obrazę albo skwituje to "Ufam mojej służbie". Ale nie, zaufała Kakuzu i zaoferowała przeszukanie swoich ubrań. Nie zbiło to go jednak z tropu, niciowiec przystąpił do drobiazgowej kontroli. Oczywiście nie zamierzał naruszać jej cielesności i tym samym godności, operował w niewielkim obszarze którego przekroczenie mogło być przykre w konsekwencjach. Sprawdził zarówno ubranie jak i biżuterię. Były dwie możliwości - coś znajdzie albo i nie. Obydwie były jednocześnie warte odkrycia i nie. Odkrycie czegoś gwarantowało złapanie jakiegoś tropu od samego początku, ale coś mogło stać się zleceniodawczyni. Z drugiej nie znalezienie niczego oznaczało, że ta na razie będzie bezpieczna. Nie dawało jednak niczego. Okazało się, iż kobieta jest bezpieczna. Oczywiście cały proces przeprowadzony był w sposób, który nie był dostrzeżony przez służbę. Całkowicie dyskretnie.
Dotarli na miejsce. Nie trzeba było długo czekać, podróż sama w sobie była krótka i całkowicie bezpieczna. Murai zasiadł oczywiście wewnątrz, ale często zaglądał na zewnątrz celem sprawdzenia otoczenia. Wszak to była jego robota i nie mógł jej zaniedbać. Dwór na który dotarli był mniej bogaty niż ten należący do jego klientki, przynajmniej patrząc z wewnątrz. Było już późno, wieczór był stosunkowo ciemny, dlatego też ustawiono pochodnie na długich tyczkach. Pochodnie rzecz jasna były wykonane z odpowiednim szykiem i nie były tylko szmatą z tłuszczem nawiniętą na kij. Takie szczegóły mogły być mało znaczące, ale istniała szansa że będą miały kluczowe znaczenie. Dlatego też zwracał na to uwagę. Zwracał na wszystko co mało ważne, ale tych najważniejszych nie pomijał. Na przykład gospodarzy, którzy wyszli im na spotkanie. Prezentowali się godnie i elegancko, zupełnie jak można się było spodziewać po przyjęciu odpowiednim dla ich klasy społecznej. Został przedstawiony przez Kanako. Murai w swojej nowej roli był, co by o nim nie mówić, równie elegancki. Strój, postawa. Wygląd. Teraz musiał jedynie potwierdzić ten stan rzeczy swoją krasomową.
- Dziękuję, chętnie skorzystam. Nie jestem w stanie wydusić z siebie najmniejszej nawet krytyki w stosunku do okoliczności, nawet gdybym bardzo się postarał. - rzekł, lekko się kłaniając. Jak równy do równego, wyrażając szacunek. Zbyt głęboki ukłon - symbol uległości - nie pasował absolutnie. I oczywiście nienaganny uśmiech na twarzy. Subtelny i szykowny, zupełnie jak on sam. Po rozmowie służki i Hayate ruszyli w swoją stronę. A Murai został z kobietą, kierując się gdzie ona poprowadzi. Na razie grał tak, jak ona chciała. Kiedy zechce się rozdzielić to tak też uczyni. A na razie słuchał. Rozglądał się subtelnie we wszystkie strony, szukał informacji. Pośród rozmów. Jak właściwie rezydencja jest zbudowana? Co gdzie jest? Cokolwiek i wszystko.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Murai »

Zdecydowanie tutaj nie pasował. Wszyscy goście zostali tutaj zaproszeni z jakiegoś konkretnego powodu. Czy to przez zwykły kaprys gospodarzy, czy ich pozycję w ich świadku bogaczy. Kakuzu był tutaj właściwie tylko z uwagi na nieobecność męża swojej pracodawczyni. Jako Kayaba Oroshi także, był tutaj tak różny od wszystkich wokoło jak tylko się dało. Musiał się dostosować, swoją nienaganną posturą, elegancją w języku i gestykulacji, w mimice twarzy. Wiele razy wchodził w środowiska i je infiltrował, to zadanie nie było wyjątkiem i nie było wyróżnione w żaden sposób. Cel - standardowy. Okoliczności - standardowe, mocno ograniczające pole manewru w przypadku faktycznej sytuacji kryzysowej. Chciał zachować swoją tożsamość jak długo się dało bez ujawniania się. I dlatego nie wychodził z roli nawet na chwilę, przywdziewając delikatny uśmiech na twarzy. Świadczący o dobrym nastroju z sytuacji, w której się znalazł. Jego zwyczajowa, poważna ekspresja mogła dać znać innym uczestnikom przyjęcia o jego słabym entuzjazmie z zabawy i ogólnie zwracać uwagę. Musiał o to dbać, mimo że szwy pokrywające jego ciało w żadnym stopniu nie zniknęły i tym samym nadal nieco się wyróżniał.
Regularnie oglądał otoczenie, subtelnie i nienachalnie. Wyłapywał wszystko co tylko mogło zagrozić klientce. Nawet jeśli pochodnie tworzyły sfery światła i dawały pozory bezpieczeństwa, to one same mogły przecież posłużyć do rozpalenia ognia w ogrodzie i wzniecenia pożaru. Zajmującego uwagę większej części przyjęcia. To byłaby idealna dywersja. Właśnie takich potencjalnych scenariuszy Kakuzu próbował przewidzieć jak najwięcej i odpowiednio się na nie przygotować, konstruując odpowiednie szablony zachowań dla siebie. Niewinna długa spinka we włosach kobiety mogła stać się przeszywającym serce narzędziem mordu. Okoliczny krzak mógł posłużyć jako kryjówka dla potencjalnego zamachowca. A taca z napojami mogła...
- Moja paranoja profesjonalisty wymaga, abym uprzedził przed serwowanymi napitkami i przekąskami. Szczególnie z czyiś rąk. - cicho powiedział do towarzyszącej mu kobiety. Mimo wszystko nadal był zobligowany do zapewnienia jej bezpieczeństwa, nawet jeśli oznaczało to ograniczenie jej wolności podejmowania samodzielnych decyzji odnośnie pewnych aspektów. W ich relacji zleceniodawca-najemnik to ona jednak miała ważniejsze słowo i jeśli zechce pić podawane wino albo jeść zagryzki, to nie miał wyboru i musiał jej na to pozwolić. Jedynym co mógł zrobić, to przekazać ostrzeżenie.

Szli dalej wgłąb ogrodu. Nic podejrzanego nie zostało zauważonego ani usłyszanego, na razie wszystko szło w najlepszym porządku. Do czasu kiedy nie pojawiła się, jak się Muraiowi wydawało, znajoma Kanako. Zostali sobie przedstawieni. Nic niezwykłego, do czasu. Wymiana. O co mogło chodzić? W głowie Muraia powstawało już setki możliwości interpretacji na podstawie wielu czynników, takich jak potencjalna sytuacja prywatna, zwyczaje majętnych sfer i ich relacja. Ostatecznie nie dawało to jakiejkolwiek konkretnej wersji. Oczywiście cały czas się lekko uśmiechał.
- Oczywiście, że cenię. Dobrze odpocząć czasem od tej zawiłej gadki. - odpowiedział, lekko poszerzając swój uśmiech kiedy zobaczył puszczone oczko. I wtedy doszło do pierwszego poważnego incydentu podczas tej imprezy. Jedna ze służek potknęła się i upadła, rozsypując zawartość tacy. Kakuzu od razu zaczął szukać. Powodu dla którego się potknęła. Chciał zapamiętać jej charakterystyczne cechy. Oczywiście nikt nie kwestionował tego, że był to przypadek. Zresztą kto miałby to spowodować? Kakuzu nigdy nie myślał w takich kategoriach. "Przypadek" był ostatnią opcją którą należało wziąć pod uwagę. Jedzenie mogło zostawić jakiś ślad. Wszystko miało znaczenie. Murai był szczególnie wyczulony, biorąc pod uwagę potencjalnego zamachowca.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Murai »

Oczywiście Kakuzu był całkowicie odporny na działanie wszelkich czynników rozpraszających jego uwagę. Dlatego właśnie był w stanie obserwować otoczenie z taką skrupulatnością i przywiązaniem do detali. Gdyby, czysto teoretycznie, zagapił się na jakąś kobietę albo na płomienie na pochodniach, mógłby przegapić coś ważnego. Nawet gdyby chciał się rozproszyć, to nie był w stanie. To nie leżało w jego możliwościach. Nie był w stanie chociaż na chwilę spuścić gardy, pozwolić sobie na chwilę swobody, całkowicie szczerze czerpać przyjemność z okoliczności w jakich się znalazł. Nie był do tego przystosowany, nie był do tergo stworzony i wyszkolony. Właściwie to sytuacja w jakiej się znalazł była jednym z szablonów jakie zostały mu wpojone. Ochrona klienta podczas ważnego przyjęcia, złapanie potencjalnego mordercy i jednocześnie udawanie persony pasującej do sytuacji w jakiej się znalazł. I teraz musiał dać dowód autentyczności swojej tożsamości.
Jeszcze podczas podróży do posiadłości swojej zleceniodawczyni Kakuzu musiał wymyślić jakąś alternatywną tożsamość. Proste rzeczy jak imię i wygląd, bardziej skomplikowane jak szczegóły dotyczące działalności. Oczywiście na tym świecie istniało wiele dróg do bogactwa, wybranie jakiejś nie było problemem. Problemem było natomiast utrzymanie pozorów i znajomość arkanów danego rzemiosła. Mógł udawać kupca z Morskich Klifów handlującego skórami zwierząt i rybami, tylko czy coś o nich wiedział? Nawet pomimo jego ogromnej wiedzy w wielu dziedzinach życia, pogłębianej dodatkowo własną potrzebą pogłębiania swoich kompetencji. Dlatego też zdecydował się na jeden z mniej wymagających zawodów pod względem wiedzy, wymagający natomiast bardziej rzemieślniczego podejścia do tematu.
- Handlem, głównie morskim. Ostatnio wyjątkowo często z Cesarstwem i Lazurowymi Wybrzeżami. I Daishi, wojna na tamtejszych terenach nieco w tym pomogła. Mam też na własność zakład jubilerski w Ryuzaku, rodzinny biznes jeszcze po pradziadkach. - odpowiedział. Pierw - kupiec. Zawód wymagający i opłacający się dla najlepszych. Człowiek światowy, wspomnienie o wojnie. Posiada jakieś statki skoro prowadzi handel morski. I biżuteria, oczywisty znak człowieka majętnego. Oczywiście skupił swoją uwagę na osobie kobiety, jako swojej rozmówczyni. Na tyle, na ile wymagało dobre wychowanie. Ale reszta nadal była poświęcona swojej zleceniodawczyni. Możliwe że sama rozmowa mogłaby być odciągnięciem uwagi od osoby kobiety.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Murai »

Kobiety. Dziwnym zrządzeniem losu jego osoba miała z nimi dość nietypowe perypetie. Niektóre chciały go zabić, jeszcze inne nie były w stanie nawet odwdzięczyć się za uratowanie im życia. Inne musiał uwodzić, inne uwodziły go. Jedną sam się kiedyś zajmował, ale mała dziewczynka nie wpisywała się w definicję dojrzałej kobiety. Ta tutaj, jak interpretował Murai, była nim żywo zainteresowana. Dlaczego? Interesowanie się życiem prywatnym było bardzo jasną oznaką. Oczywiście mogło podchodzić to pod zwyczajną grzeczność, chęć ugrania czegoś na nowej znajomością. Nie zakładał jednego scenariusza. Ale w połączeniu z wcześniejszymi wypowiedziami i zachowaniami kobiety, Murai mógł w miarę pewnie oszacować jej stosunek do tajemniczego jubilera z Ryuzaku i kupca zarazem.
- Aktualnie bez. Aczkolwiek pracuję nad tym intensywnie. - odpowiedź wymijająca i absolutnie nie dająca jakiegokolwiek negatywnego wrażenia. Był po prostu bogaczem który jeszcze nie znalazł sobie miejsca. Dlaczego taki przebieg wydarzeń? Przede wszystkim wyjaśniało to dlaczego przyszedł tutaj ze swoją pracodawczynią, zamiast żoną. Mógł skłamać iż jest gdzieś w tłumie, ale w takim wypadku powinien dotrzymywać towarzystwa jej. Opcja Muraia była najbezpieczniejsza i najlepsza dla zachowania jego tożsamości.

Jednocześnie obserwował otoczenie i dzięki temu mógł zauważyć kilka zmian. Zwiększyła się ilość ludzi w ogrodach. Aż zrobiło się tłoczno. Kolejny ważny element, w tłumie zawsze subtelniej można było podejść i zadać cios. Dlatego też od teraz skupiał się na osobnikach którzy w jakiś sposób zbliżali się do kobiety w celu zadania potencjalnego ciosu. Obsługa, rozmówcy i cała reszta. Podeszła do niej służka i przekazała jakąś informację. O co mogło chodzić? Nawet stosunkowo wyczulone zmysły Kakuzu nie były w stanie tego wyłapać. Przede wszystkim chciał jednego - Hayate. Powinien gdzieś blisko tutaj być. Przydałby się do obserwowania owych służek i potencjalnie niebezpiecznych akcji przez nich podejmowanych. jego pracodawczyni nadal była w jego centrum zainteresowania. Sześć metrów to dystans który był w stanie przebyć w chwilę, był więc pewny jej bezpieczeństwa. Jeszcze.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Murai »

Kobieta faktycznie zamierzała mu złożyć niedwuznaczną propozycję. Murai, pozbawiony męskich popędów i słabości, był jednak na to całkowicie odporny. Spotykał się już z opiniami, iż dyskwalifikuje go to jako zdrowego mężczyznę. Oczywistym było, że takie stwierdzenie było jedynie po części prawdziwe, używali bowiem miar i wzorców zwykłego człowieka. Jak na Kakuzu Murai był wyjątkowo standardowym przedstawicielem swojego szczepu. Dodatkowo mało kto znał szczegóły dotyczące budowy organizmu takiego niciowca, w wyniku czego kobieta ta odważyła się na taki a nie inny ruch. Jej zachowanie było jak najbardziej logiczne. Tylko co powinien na to odpowiedzieć? Jego preferencje? Czy właściwie był zobligowany do odpowiedzi na to pytanie? Nie, mógł dać wymijającą odpowiedź. W sytuacji w której klientce nic nie groziło, był w stanie bardziej skupić się na potencjalnej odpowiedzi.
- Niekoniecznie. Na tą jedną osobę składa się całość, a nie pojedyncze elementy. - odpowiedział, wymijającą odpowiedzią. Nadal utrzymywał swoją farsę, gwałtowne zmiany w zachowaniu i manierze nie wchodziły w grę. Zaczął jako Kayaba i musiał jako Kayaba zostać do końca. Zachowywał swój fałszywy urok i spokój. Jednocześnie grał miłego. Pomimo przebywania pośród ludzi dość długi czas, dokładniejsze zainteresowanie nimi objawiło się późno. Za późno żeby móc odgrywać bardziej kompleksowe zachowania z zachowaniem wieku szczegółów. Musiał polegać na ogólnikach wspomaganych jego szeroką wiedzą i kreatywnością. Z kolei nad drugą, zdecydowanie jednoznaczną propozycją, musiał się zastanowić. Teoretycznie był na to gotowy, ale rozmowa toczyła się w tempie w którym nie był w stanie natychmiastowo odpowiedzieć. Byłoby to też nienaturalne, powinien wręcz nieco się zastanowić. Nie wiedzieć, jak zareagować. Konieczność odpowiedzi przerwała jego pracodawczyni, która zdecydowała się przyjść. Kakuzu widział ją jak do nich podchodzi, dlatego wystarczyło tylko grać na zwłokę.

Miał zamiar użyć Hayate do obserwacji ludzi których sam nie mógł. Z jednej strony był Murai, osobisty ochroniarz który doglądać miał wyłącznie pracodawczyni. Z drugiej pomocnik Kakuzu, patrzący na innych. Przykładowo obsługę. Kiedy tylko Hayate skieruje swój wzrok w jego stronę, kiwnie głową żeby podszedł do niego. Oczywiście nadal istniała opcja, że to Hayate jest w zmowie z napastnikiem. W takim wypadku ryzykowałby ujawnienie się. Podjęcie ryzyka w zamian za potencjalne dodatkowe źródło informacji. Czemu nie. Kiedy pojawił się stosunkowo blisko, Kakuzu przeprosił kobiety i odszedł kawałek. Nadal oczywiście skupiał się na nich, jak tylko się dało. Jeśli nie uda mu się złapać kontaktu, to spróbuje raz jeszcze i po kolejnej nieudanej próbie po prostu odpuści. Jeśli jednak zdoła go zachęcić do podejścia, to porozmawia z nim. Kawałek od kobiet, żeby te nic nie słyszały.
- Widziałeś może coś dziwnego? Kogoś zachowującego się podejrzanie? - nie miał pojęcia jak w subtelny sposób zmusić go do pomocy w ochronie kobiety. Dlatego zaczął od prostego pytania. Nadal zwracał szczególną uwagę na swoją pracodawczynię, wytężając wszystkie swoje zmysły. Jego dwoma priorytetami było pozostanie incognito i ochrona kobiety. W tym momencie był w stanie spełnić dwa warunki.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Murai »

Oczywiście, że Hayate będzie reprezentował postawę uległą i usłużną, to była część jego obowiązków. Na pewno został odpowiednio przeszkolony do pełnionej przez niego funkcji, żeby nie zawieść oczekiwań wymagających pracodawców. Chyba, że faktycznie był on podstawiony. W jego ruchach powinno wtedy zauważyć się niewyszkolenie i brak klasy. Arystokracja i ludzie wysokiego stanu mają swój specyficzny sposób bycia, mniej więcej podobny do siebie bez względu na pochodzenie. Nadal brał pod uwagę scenariusz, w którym Hayate mógł być właśnie potencjalnym zamachowcem albo z nim współpracować. Jako profesjonalista nie mógł ufać nikomu. Było to dla niego zdecydowanie prostsze zadanie niż dla większości ninja, nadal jednak wiązała się z tym nieustanna czujność i obserwacja otoczenia - coś o czym nie musiał pamiętać, było to dla niego naturalne. Jak oddychanie dla innych ludzi.
Na razie więc zaakceptował zeznania sługi. Nic nie wskazywało na fałsz, można było go uznać za wiarygodne źródło informacji. Skro był na jego usługi, można było go posłać go zwiadu ogólnego, a nie tylko przy wejściu. Miał znać tutaj większość gości, pewnie z poprzednich tego typu przyjęć i wizyt u Kanako. Poza upadkiem z tacą faktycznie nic się nie przydarzyło, przynajmniej coś co on widział.
- No to dobrze. Pokręć się trochę po przyjęciu i daj mi znać jak tylko znajdziesz coś dziwnego, okej? - zapytał podwładnego. Był niemalże pewien, że ten zgodzi się na to polecenie. W końcu jego pracodawczyni kazała mu służyć pomocą swojemu gościowi, był to jego obowiązek. Kiedy ten się na to zgodził, Murai w przebraniu kiwnął głową na pożegnanie i odszedł w kierunku rozmawiających kobiet. Mimo wszystko powinien dać im nieco czasu dla siebie. Przypominał sobie słowa kobiety zgodnie z którymi nie powinien przez cały czas być przy niej, jednak kultura nakazywała że po opuszczeniu towarzystwa "na chwilę" winien do niego wrócić właśnie po chwili. Tak też uczynił, od razu od Hayate powrócił do kobiet. Chyłkiem i bez wtrącania się w rozmowę, szukając momentu do zgrabnego się w nią włączenia.
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Posiadłość na granicy z Yusetsu

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości