Kolejna z prowincji Wietrznych Równin o dość pokaźnych rozmiarach. Sakai zamieszkiwane i zarządzane jest przez Ród Akimichi . Prowincja sąsiaduje od południowego zachodu z regionem Samotnych Wydm, a od południowego wschodu z regionem Prastarego Lasu. Od południa Sakai z kolei sąsiaduje z terenami niezbadanymi, co niejednokrotnie powoduje zbrojne utarczki. W prowincji tak jak w regionie, od czasu do czasu dopatrzeć się można niewielkich zagajników leśnych, ale w przeważającej części dominuje ukształtowanie równinne, z wysoką trawą, które idealnie nadaje się do hodowli bądź uprawy roli. Nieopodal granic znajdują się również wioski pod zarządem Szczepu Kakuzu .
Satsu
Martwa postać
Posty: 78 Rejestracja: 1 kwie 2021, o 01:34
Wiek postaci: 25
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie czarne włosy, 165cm, 59kg, atrakcyjny, szaro-bure ubrania.
Widoczny ekwipunek: Koszula bez rękawów, szara. Spodnie szare i czarne sandały. Plecak podróżny.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 51#p169451
Lokalizacja: Sakai
Post
autor: Satsu » 28 kwie 2021, o 20:11
Satsu - Misja rangi D
12/15
Okazało się, że tajemniczy biegnący jegomość nie rozpoznał przebranego za Misaki Satsu, i zaczął wprost do niego coś mówić. Co prawda powtarzano mu, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale bardzo chciał się dowiedzieć za co dziewczyna jest ściagana. Chłopak nie wyglądał, jakby miał złe zamiary, więc młody Kakuzu po prostu zatrzymał się, po czym stojąc kilka metrów od chłopca dezaktywował kawarimi. Wiedział, że bez problemu doskoczyłby do chłopaka, a Misaki była w miarę bezpieczna. Złożył dłonie w pieczęć barana.
- Nie odbiegaj, nie pytaj - warknął, nie dając mu dojść do słowa - Zatrudniła mnie. Chronię ją. Przemyśl to, co chcesz jej powiedzieć, bo to jedyne słowa które przekażę. Jeśli mi się spodobają, może jeszcze uda Ci się z nią porozmawiać. Jeśli nie, to odejdziesz. Albo Cię zmuszę. Wybór należy do Ciebie. - starał się brzmieć stanowczo, a technika której użył powinna była wystarczająco spotęgować to uczucie.
Jeśli młodzian spróbuje zrobić coś głupiego, to chłopak nie zawaha się rzucić kunaia pod stopy chłopca. Jeśli jednak po prostu powie, co mu leży na sercu, Satsu będzie czekał na reakcję dziewczyny. Jeśli nie będzie żadnej reakcji, każe chłopcu iść przez pięć minut zgodnie z drogą, którą przyszli i spyta Misaki co o tym sądzi, a jeśli ta nie będzie przekonana, to zaprowadzi ją do świątyni zgodnie z jej pierwotnym życzeniem, a potem wróci poinformować chłopaka, że nic się nie dało zrobić. Jeśli jednak Misaki mu zaufa, pójdzie z nią w roli ochroniarza załatwić ostatnie sprawy przed wstąpieniem do świątyni.
[ghide]Użyta technika:
Nazwa Utsusemi no Jutsu
Ranga D
Pieczęci Baran
Zasięg Max. 50 metrów
Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Dodatkowe Trzeba utrzymywać pieczęć
Opis Prosta technika, z kalibru tych podstawowych, mająca na celu zmylenie, bądź nawiązanie kontaktu z celem. Dzięki tej technice możemy emitować każdego rodzaju odgłos jaki siedzi nam w łbie, czy to ćwierkanie ptaków, wybuchy notek, ryk lew lub innego człeka głos. Dźwięk atakuje dany cel z każdej strony, nie dając mu szansy na zlokalizowanie użytkownika, no chyba że ten stoi na widoku. Dany odgłos jest nadawany cały czas, do momentu kiedy dana pieczęć nie zostanie rozłączona. [/ghide]
0 x
Myślę (#004080) | Mówię (#00ab80)
Atasuke
Gracz nieobecny
Posty: 126 Rejestracja: 24 kwie 2021, o 15:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?p=171228#p171228
GG/Discord: Hiroto#8938
Post
autor: Atasuke » 29 kwie 2021, o 19:08
Satsu - Misja rangi D
13/15
Nowoprzybyły był zupełnie zaskoczony, kiedy przed nim pojawił się nagle mężczyzna, a dziewczyna, którą gonił od dłuższego czasu, zniknęła. Potem jego twarzy wykrzywił grymas wściekłości, nieudolnie zamaskowany dopiero kilka sekund później. Mężczyzna odetchnął głęboko i przeczesał swoje włosy otwartą dłonią. Na jego twarzy zagościł uśmiech, jednak jego szczerość mogła zostać poddana w wątpliwość.
-Rozumiem, shinobi - wycedził przez zaciśnięte zęby, zanim Satsu zdążył się odezwać. Ton wojownika zbił go trochę z pantałyku, jednak kiedy zaczął do niego docierać sens słów chłopaka, jego twarz poczerwieniała ze złości. Widać było, że zastanawia się, co odpowiedzieć. W końcu jednak wykrzyknął na całe gardło, kierując słowa do dziewczyny, a nie Satsu. - Raz cię uderzyłem, w przypływie silnych emocji, a ty już znajdujesz sobie innego przydupasa, żeby cię obronił? Nie zostawię tak tego! Nie zostawię ciebie! A ty. - zwrócił się do Satsu. - Nie będziesz mi mówił czy mogę porozmawiać z moją żoną czy nie, zawszony kundlu.
W tym momencie na ścieżkę wyszła Misaki, ustawiając się około dziesięć metrów za plecami Satsu. Stanowił on teraz naturalną barierę pomiędzy mężem a żoną. Mężczyzna stracił na chwilę rezon, kiedy zauważył dziewczynę, a ta skrzętnie to wykorzystała do przedstawienia swoich argumentów.
-Bijesz mnie już od pół roku. Nie mam najmniejszego zamiaru wracać do ciebie. - Gdyby Satsu postanowił zerknąć za siebie, zauważyłby, że oczy Misaki wypełniły się łzami. Postawiona w sytuacji konfliktu, przed którym nie było ucieczki, targające nią emocję w końcu odnalazły ujście. - Kiedy cię poznałam, trzymałeś swoją złość tylko dla tych, którzy na nią zasłużyli. Jednak coś się zmieniło. Straciłeś tę zdolność, a ja nie mam zamiaru być obiektem, na którym będziesz się wyładowywał. Odejdź i zostaw mnie w spokoju.
-Jesteś moją żoną i będziesz mnie słuchać. Na dobre i na złe, pamiętasz?
Rozwścieczony mąż ruszył do przodu, próbując ominąć Satsu i dostać się do Misaki. Shinobi zareagował zgodnie z swoim planem. Rzucony kunai poleciał w okolice stóp mężczyzny, jednak zatrzymał się dopiero po przecięciu jego bocznej strony prawej stopy. Ten syknął z bólu i przyspieszył, zaciskając jednocześnie dłonie w pięści. Satsu znajdował się wciąż około pięciu metrów od męża, który nacierał bezpośrednio, lekko jednak utykając.
0 x
Satsu
Martwa postać
Posty: 78 Rejestracja: 1 kwie 2021, o 01:34
Wiek postaci: 25
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie czarne włosy, 165cm, 59kg, atrakcyjny, szaro-bure ubrania.
Widoczny ekwipunek: Koszula bez rękawów, szara. Spodnie szare i czarne sandały. Plecak podróżny.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 51#p169451
Lokalizacja: Sakai
Post
autor: Satsu » 29 kwie 2021, o 19:28
Satsu - Misja rangi D
14/15
I wszystko stało się jasne, trywialne i tak nieinteresujące, jak tylko można się było tego spodziewać. Mąż, który zaczął bić żonę i traktować ją jak swoją rzecz, znęcał się nad Misaki przez długi czas do momentu, w którym mu uciekła. Chłopak jedynie pokręcił głową, gdy Misaki wyszła i potraktowała go jak zasłonę, ale rozumiał, że to była jedyna możliwość, żeby w twarz powiedziała mu co o tym wszystkim myśli. Mężczyzna jednak był ciemię bity i ruszył na oślep, nie myśląc w ogóle o tym, że właśnie szarżuje na shinobiego.
Satsu zawsze chciał dążyć do sprawiedliwości i żądał nieraz, by złoczyńcy dostali za swoje - i w tym przypadku nie mógł spuścić głowy lub odstąpić, przeciwstawiając się wszystkiemu, co wyznawał. Nie mógłby spojrzeć sobie w twarz, gdyby nie zareagował, a z drugiej strony najgorszym, co mogłoby się zdarzyć jest zabicie człowieka, nieważne jakiego, na oczach jego własnej żony. Ale czy zasłużył na śmierć? Może raczej na upokorzenie...
- Nie mów, że nie ostrzegałem - powiedział, po czym wyciągnął lewą rękę w stronę mężczyzny. Z rany na ręce wysunęło się mnóstwo włosów, które miały opleść jego ręce i nogi, zakneblować go i związać mu oczy i kładąc go na ziemi. Jeśli zauważy, że to za mało, wykorzysta technikę rangi C, by go skrępować przed związaniem za pomocą reberu.
- Zostawimy go tu i pójdziemy na górę. Tam nic Ci nie zrobi, prawda? - spytał spokojnie, odwracając się do Misaki - Teraz możesz mu powiedzieć wszystko, co chcesz. Śmiało. Jeśli chcesz zacząć nowe życie, lepiej zakończ stare. - powiedział, chcąc trzymać ją za rękę, żeby dodać jej otuchy. Gdyby jednak się na niego zamachnęła albo chciała zrobić mu krzywdę, powie "Nie zaczynaj nowego życia zmieniając się w człowieka, od którego uciekasz " i uspokoi ją, a potem zaprowadzi zgodnie ze ścieżką do świątyni Onikirimaru.
[ghide]
Nazwa Jiongu: Reberu Shi
Ranga C
Drugi poziom Jiongu. Dochodzi do kolejnych przemian w organizmie. Nici zyskują na grubości i lekkości, są one coraz większe i szersze, co umożliwia wykorzystywanie ich w walce na coraz lepsze sposoby. Ich ilość gwałtownie rośnie, przez co Kakuzu móże wykorzystywać większą ich ilość. Ciało, przywykłe już do nietypowych właściwości ciała, łatwiej poddaje się woli właściciela. Szwy poluźniają się szybciej, a lepsze zrozumienie podstaw daje dodatkowe możliwości w zakresie kontroli nici na większych zasięgów.
Siła Słaby (60)
Wytrzymałość Słaby (60)
Szybkość Mierny (100)
Zasięg 10 metrów
Koszt Chakry E: 16% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (na turę)
Nazwa Echin Shishi no Jutsu
Ranga C
Pieczęci Brak
Zasięg Max. 35 metrów
Koszt E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (na turę)
Dodatkowe Szybkość kończyn = Mierna (100)
Opis Przy pomocy tej techniki jesteśmy w stanie manipulować długością swoich kończyn. Jesteśmy w stanie wystrzelić gwałtownie ramionami na znaczną odległość i w ten sposób pochwycić uciekającego przeciwnika lub możemy w dość szybki sposób zadać oddalonemu przeciwnikowi kopnięcie. Technika mimo, że prosta w zastosowaniu jest dość skuteczna bo pozwala zaskoczyć nieświadomego przeciwnika. Warto pamiętać jednak o tym, że powrót kończyn do właściwych rozmiarów nie co zajmuje przez co wtedy odkrywamy się na atak przeciwnika.[/ghide]
0 x
Myślę (#004080) | Mówię (#00ab80)
Atasuke
Gracz nieobecny
Posty: 126 Rejestracja: 24 kwie 2021, o 15:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?p=171228#p171228
GG/Discord: Hiroto#8938
Post
autor: Atasuke » 29 kwie 2021, o 19:51
Satsu - Misja rangi D
15/15
Walka zakończyła się, zanim na dobre się rozpoczęła. Zwykły człowiek nie miał szans podczas walki z shinobi. Do tego zdolności Satsu nie były przeciętnymi. Czarne liny oplotły się wokół bezradnego mężczyzny, kładąc go na ziemię w brutalny sposób. Unieruchomiony, niewidzący i bez możliwości odezwania się, leżał niczym kłoda. Próby wydostania się z ucisku były daremne. Zmęczenie szybko go dopadły i ruchy ustały. Jedynie klatka piersiowa rytmicznie się unosiła i opadała, sygnalizując, że mężczyzna wciąż żyje.
Misaki stała przez chwile, przypatrując się swojemu mężowi. Zupełnie bezbronnemu. Pokusa oddaniu mu za te wszystkie upokorzenia była ogromna. Dziewczyna ewidentnie walczyła ze sobą. Ręce jej drgały, a napięte mięśnie żwaczowe świadczyły o mocno zaciśniętych szczękach. W końcu jednak odwróciła się na pięcie i szybkim krokiem ruszyła w stronę świątyni. Nie odezwała się ani słowem do Satsu i do swojego męża.
Po kilkunastu minutach, mijając kolejne czerwone bramy, w końcu dotarli do świątyni. Ostatnia brama z demonicznymi istotami łączącymi ludzkie i ptasie cechy otwierała się na plac, gdzie stała świątynia. Był to wysoki, drewniany budynek, górujący nad całym otoczeniem. Przed nim kamienny plac, który był utrzymywany w idealnym porządku przez dwójkę mnichów z miotłami w rękach. Gdzieś z boku dochodziły okrzyki licznej grupy ludzi. Misaki usiadła na jednej z płyt i rozpłakała się całkiem. Po kilku chwilach otrząsnęła się z tego, osuszyła oczy i policzki rękawem bluzki i podeszła do Satsu.
-Dziękuję ci bardzo za twoją pomoc. Zgodnie z obietnicą przekazuje ci wszystko co mam - powiedziała, przekazując skromną ilość pieniędzy, po czym ruszyła powolnym krokiem w stronę drzwi wejściowych świątyni. Jej kruczoczarne włosy unosiły się na wietrze, a podziurawione odzienie cichutko łomotało smagane strużkami powietrza.
Misja zakończona powodzeniem!
0 x
Satsu
Martwa postać
Posty: 78 Rejestracja: 1 kwie 2021, o 01:34
Wiek postaci: 25
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie czarne włosy, 165cm, 59kg, atrakcyjny, szaro-bure ubrania.
Widoczny ekwipunek: Koszula bez rękawów, szara. Spodnie szare i czarne sandały. Plecak podróżny.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 51#p169451
Lokalizacja: Sakai
Post
autor: Satsu » 29 kwie 2021, o 20:15
Satsu - Misja rangi D
16/15
Walka, jeśli można ją za to uznać, poszła bez problemu. Chłopak nie wiedział co chciała powiedzieć Misaki, ale widząc swojego męża walczyła sama ze sobą, a potem odwróciła się na pięcie i odeszła bez słowa. Sam nie wiedział, czy tak będzie lepiej czy nie, ale nie było to już jego sprawą. Dał jej szansę, ale widocznie nie tego chciała. Miał tylko nadzieję, że nie będzie kiedyś pluć sobie za to w brodę.
Droga na górę nie była tak długa, jak podejrzewał chłopak. Minęli tylko kilka czerwonych bram i już znaleźli się przy wejściu do świątyni. Tutaj misja Satsu wreszcie dobiegała końca. Młody Kakuzu wysłuchał, co ma do powiedzenia dziewczyna, ale tylko pokręcił głową i zrobił ręką wymowny gest, odmawiając zapłaty.
- Doprowadziłem Cię tutaj i słowa dotrzymałem, ale niezależnie od tego, co zrobisz, będą Ci potrzebne pieniądze. Radzę kupić ubrania, umyć się, najeść i porządnie wyspać na początek. Mam nadzieję, że Ci się poszczęści i dasz radę zmienić swoje życie - powiedział z lekkim uśmiechem, po czym przytulił dziewczynę - Teraz czeka Cię wielka zmiana, ale jesteś silna. Kiedyś tu wrócę i mam nadzieję, że zobaczę Cię z wielkim uśmiechem od ucha do ucha - zaszeptał, po czym po chwili odszedł i odwrócił się na pięcie, schodząc tą samą ścieżką, którą przyszli. Misaki trochę przypominała mu jego siostrę... chociaż miał tylko jej stare zdjęcie. Czarne włosy porwane wiatrem... pewnie takie by miała...
Ale teraz trzeba było zejść ze stoku i zabrać męża do jakiegoś miejsca przy głównej drodze albo przynajmniej dopilnować, żeby nie rozwiązano go zbyt wcześnie. A wcześniej go przeszukać, może ma przy sobie coś wartościowego?...
z/t
0 x
Myślę (#004080) | Mówię (#00ab80)
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 29 kwie 2021, o 20:51
Hibana zmarła ponad piętnaście lat temu. Śliczna, maleńka i niewinna dziewczynka, szkolona na kapłankę, zginęła w pożarze świątyni, razem zresztą swojej rodziny.
Oszpecona, dorosła kobieta, która nie cofała się nawet przed zabójstwem, nie miała imienia. Bez domu, bez rodziny, bez imienia. Była pusta. Jej życie sprowadzało się jedynie do ciągłej wędrówki i zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych, nawet kosztem cudzego życia. Czy ktoś taki miałby prawo używać imienia córy Amaterasu?
Nie miało znaczenia, czy to bandyta, czy „milusi mnich”. Od początku swojej samotnej wędrówki, ani razu nie użyła swojego pierwotnego imienia.
Nie zaprzeczyła, gdy mnich stwierdził oczywistość, a jej żołądek dodatkowo przytaknął. Pamiętała jednak o dobrych manierach, dlatego podwójnie – raz po otrzymaniu pustej miski i drugi raz po jej zapełnieniu – uniosła naczynie na wysokość czoła i lekko się skłoniła, aby okazać wdzięczność. Zupa wyglądała solidnie. Może aż zbyt solidni, jak na pierwszy posiłek zaraz po przebudzeniu, ale nie mogła narzekać. Zajęła pierwsze wolne miejsce i już zacierała ręce na myśl o zbliżającej się uczcie.
Tamten mnich się do niej dosiadł, ale nie zwracała na niego większej uwagi. Nie miała nic przeciwko spożywaniu w ciszy.
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 5 maja 2021, o 17:05
"Wędrowny mnich"
Misja rangi C dla Hibany
7/30?
Przyszło co do czego, nadszedł ten czas, a dziewczyna z nałożonym śniadaniem usiadła i zaczęła pałaszować. Noboru również powoli jadł, co mogło sugerować, że albo wziął wcześniej antidotum, albo potężny garniec zpy w ogóle nie był zatruty, a oni mogli się nią solidnie posycić. Hibana poczuła ciepło na żołądku, gdy spływały tam kolejne łyżki zupy. Dzień zaczynał się nadzwyczaj dobrze, ale przed dziewczyną ciągle było coś, co mogło go zepsuć. Łysy mnich nie zjadł do końca, ale odłożył łyżkę i czekał na to, aż ona skończy, by móc w końcu do niej odezwać.
- Wybacz Nanashi-san za bezpośredniość, ale chciałem porozmawiać o twoim pobycie w naszej świątyni. - Powiedział Noboru, zaczynając jak gdyby całą swoją wypowiedź od tego zdania, po nim zaś robiąc krótką pauzę. - Dziękuję, że pomogłaś nam w sprawie zamówienia węgorza, dlatego gościmy cię z przyjemnością. Jednakże każdy kto ma zamiar zostać na dłużej zobowiązany jest do dołożenia własnej deseczki w to miejsce. - Oczywiście. Coś za coś, jak na całym świecie, ale czegóż wymagać od ludzi, którzy nie walczą, nie prowadzą własnego biznesu, a tylko dążą do samego utrzymania tego miejsca, by mogli wgłębiać się wgłąb siebie i kłaniać się bogini Amaterasu. - Nie chodzi mi, byś dziś gnała do pracy, ale prosiłbym o zastanowienie się, czy chciałabyś dłużej z nami zostać, a wtedy co mogłabyś dla nas zrobić. Niektórzy z nas gotują, inni hodują rośliny, niektórzy są znakomitymi cieślami, a jeszcze inni wspierają okoliczną społeczność. - Opowiadał licząc, że dziewczyna się na coś na myśli i może by chciała zostać na dłużej, ale musiała wiedzieć, z czym się to wiąże. - Nikt tu nie jest niewolnikiem. Zmieniamy się w obowiązkach, by każdy miał czas odkryć siebie i służyć bogini. Każda osoba to kolejne obowiązki dla innych, ale przez jej wkład, jednocześnie mniej obowiązków dla wszystkich. - Jego spokojny głos mógłby ukoić tu każdego z gniewu, tak oto mówił o tym, jak tu działają i jakie są priorytety.
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 8 maja 2021, o 22:16
Nie zaczynała posiłku, dopóki nie zobaczyła, że mnich również je. Wcześniej wspominał coś o czekaniu na pozostałych, stąd nie zamierzała wychodzić przed szereg. Z własnego dzieciństwa pamiętała, że mnisi zawsze odmawiali modły przed jedzeniem. Spodziewała się tutaj podobnego rytuału, jednak skoro starszy mnich zaczął jeść, uznała to za sygnał, że i ona może.
Początkowo nie była pewna specjału. Zawierał wiele niezidentyfikowanych składników oraz zapachów. Mimo tego, pachniało dobrze. Hibana często obawiała się zatrucia, ale tutaj była całkowicie spokojna. Zatruwanie całego gara, z którego zaraz będą jedli dziesiątki mnichów, tylko po to, aby otruć jedną przypadkową kobietkę... To by było absolutnie bez najmniejszego sensu.
Gdy już jadła, zagadał do niej Noboru. Mówił oczywistości o życiu w świątyni i związanych z nią obowiązkach. Hibana słuchała bez najmniejszego zainteresowania, całkowicie zaabsorbowana swoją miską. Jedzenie było naprawdę pyszne, a przy tym przyjemnie ciepłe. Westchnęła z aprobatą dla zdolności kucharza. Mnich wciąż tłumaczył, chociaż ona już doskonale znała konkluzję. „Nie utrzymujemy darmozjadów”, jak wszędzie. Powoli wciągała kolejne łyżki, czekając aż mnich skończy mówić.
-Nie musisz się obawiać – powiedziała, gdy poczuła, że nadeszła jej kolej. Miska była już niemal pusta. - Szukałam tu jedynie schronienia przed burzą. Skoro pogoda się poprawiła, nie mam potrzeby tu dłużej zostać. Dziękuję za wszystko.
Dopiła resztkę zupy bezpośrednio z miski i stuknęła naczyniem o stół. Niewidzialna siła ciągnęła ją na południe. Czuła, że musi iść.
-Oczywiście – dodała wstając i nawet nie patrząc na mnicha. - Jestem Wam wdzięczna za pomoc i nie omieszkam się odwdzięczyć, jeśli uznasz moją siłę za niezbędną.
„Możecie na mnie liczyć”, zwyczajowa formułka na odchodne i już zmierzała do drzwi. Ciekawe, czy Onna spokojnie spędził noc...
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 13 maja 2021, o 02:27
"Wędrowny mnich"
Misja rangi C dla Hibany
9/30?
Hibana zupełnie odrzuciła możliwość pozostania w świątyni. Choć miejsce to było spokojne i przyjęło ją z otwartymi ramionami, to ona jednak nie przyjmowała możliwości znalezienia nowego domu. Od czasu spopielenia świątyni, w którejś kiedyś mieszkała, nie używała prawdziwego imienia, a co dopiero każda przybrana "rodzina", prawdziwa być nie mogła. Korzystając z dobrej pogody ruszyła, by zająć się swoim wierzchowcem.
Noboru skinął głową na pożegnanie, gdy wstawała i odchodziła, nie próbował jej jednak zatrzymać. To nie było więzienie, tylko sanktuarium, gdzie każdy wędrowiec mógł się zatrzymać, odpocząć i ruszyć w dalszą drogę. Niewielka stajnia była przy samych głównych wrotach świątyni, gdzie Hibana teraz podążała, by zobaczyć jak się miewa Onna. Była już przy samym wejściu do schronienia swego podopiecznego, gdy zza zabudowań bramy wypadł człowiek, który upadł na kolana. W okolicy nie było żadnego mnicha, gdyż większość się pewnie zbierała teraz na obiad, albo zajmowała się swoimi obowiązkami. Rudowłosa była jedyną, która mogła pomóc mężczyźnie. Był on obity, twarz miał siną, słaniał się na nogach. opierając się na rękach podczas klęczek spojrzał błagalnie w jej stronę, był koło dziesięciu metrów od niej.
- P-pomocy... P-proszę. - Wykrztusił. Wyglądał na zwykłego wędrowca, ale nie miał przy sobie żadnych tobołków, żadnych sakw, nawet butów. Była tylko odzież, która mogła dobrze chronić przed pogodą i zawieruchą. Nic bogatego, nie były to jednak wiszące luźno szmaty. Nie był też nastolatkiem, ale do starości mu dużo brakowało. Coś musiało się to zdarzyć, jakiś napad. Ale póki co, ciężko powiedzieć.
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 15 maja 2021, o 20:55
Była wędrowcem i nigdy nie zostawała na dłużej niż to było konieczne. Jedyny wyjątek stanowiła sytuacja, w której ktoś był gotowy opłacić jej lenistwo. Skoro jednak – pozostając w świątyni- i tak musiała pracować, równie dobrze mogła iść dalej. Tym bardziej teraz, gdy na nowo poczuła świątynną atmosferę i jeszcze bardziej zatęskniła za domem. Oczywiście, jej domu już nie było. Została spalona ziemia. A jednak... Chciała znowu zobaczyć tę ziemię. Dlatego musiała iść.
Odpowiedziała na pożegnalne skinienie mnicha i cicho prześlizgnęła się przez drzwi. Sprawnie przemierzyła korytarze i wróciła do swojego pokoju. Sprawnie, ale bez pośpiechu, zebrała swoje rzeczy i przygotowała się do drogi. Nie spotkała nigdzie dwóch mnichów z wczoraj, więc postanowiła odjechać bez pożegnania. Ruszyła w kierunku stajni.
Dzień był piękny i zapowiadało się, że zachód nie przyjdzie szybko, stąd też nie czuła presji czasu. Wiedziała, że zdąży dojechać przynajmniej do najbliższej wioski, i że nie musi się śpieszyć w obawie, że noc zastanie ją na szlaku. Swobodnym krokiem przeszła przez otwarty plac i już kładła rękę na wrotach stajni, gdy coś przykuło jej uwagę. Od strony bramy nadbiegał człowiek. Ledwie go zauważyła, a mężczyzna już leżał na kolanach. Wyglądał na rannego, a przynajmniej bardzo zmęczonego. Wołał pomocy.
Kobieta rozejrzała się ostentacyjnie, jakby szukała kogoś, kto zajmie się problemem zamiast niej. Niestety, była sama. Niewiele myśląc, rzuciła się pędem do najbliżej stojącego budynku i otwierając drzwi przekazała dalej słowa wędrowca:
-POMOCY!!!
Jej głos był oczywiście mocniejszy, więc powinien dotrzeć dużo dalej. Była pewna, że będzie potrzebowała pomocy. Nawet po to, by zanieść człowieka do środka świątyni. Nie był to jednak jedyny powód...
Po wezwaniu wsparcia, równie szybko pobiegła w stronę mężczyzny, jednak będąc kilka metrów od niego, zwolniła, a jej kroki stały ostrożne i czujne.
-Kim jesteś? Powiedz mi, co się stało...
Mówiła powoli, podchodząc do nieznajomego jak pies do jeża, z jedną ręką wyciągniętą przed siebie i drugą opartą na mieczu. Hibana była osobą, która dwa razy nie powtarza tego samego błędu. Blizna na dłoni boleśnie przypominała o ostatniej próbie ratowania obcego człowieka. Drugi raz nie da się zwieść błaganiami o pomoc i opowieściami i biednych dzieciach. Jeśli tylko zrobi jakiś gwałtowny ruch... Zabije go.
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 19 maja 2021, o 22:16
"Wędrowny mnich"
Misja rangi C dla Hibany
11/30?
Wybiegł to dużo powiedziane. Człowiek ten zza zabudowań wypadł, ponieważ słaniał się na nogach i widząc jego stan po upadku, zapewne nie był to nie pierwszy, a nawet nie trzeci raz zanim tu dotarł. Nie wyglądał, jakby miał przejść kilkanaście metrów w jednym ciągu. Nie wyglądał też na zagrożenie, choć jak wiadomo pozory mogą mylić. Szczególnie w świecie shinobi, gdzie każdy może znać sztuczki pozwalające na zabójstwo ludobójstwo, nie nadwyrężając przy tym ciała. Jeśli jednak sińce na jego ciele są prawdziwe, to musiał ostatnio przegrać walkę. W dodatku ten ktoś go nie dobił, pozwalając na dotarcie tutaj.
Wezwanie pomocy przez dziewczynę niewiele dało. Na wejściu do kompleksu były głownie pomieszczenia gospodarcze, teraz pustawe. Przynajmniej tak mogłoby się wydawać, bo nikt nie zareagował, nie wyszedł, nie wyjrzał przez któreś z małych okienek. Na tę chwilę była sama z obcym. Zaczęła powoli podchodzić do mężczyzny, zachowując odpowiednią ostrożność. Ten próbował zaczerpnąć oddech, zdyszany, zmęczony drogą.
- K-ktoś m-mnie n-napadł. - Wykrztusił z siebie. Mniej więcej jak mówił, można było usłyszeć rozsuwanie drzwi z tyłu. Rzut oka dałby informację, że jest to Noboru. Co miało sens, bo zaczął jeść z nią i mógł się ulotnić z obiadu dla reszty mnichów. - T-to b-było n-na ścieżce... P-przez p-pola ry-ryżowe. Chy-chyba. N-niewiele p-pamiętam. - Dokończył, po czym ciężej oddychał. Był mocno poturbowany, ktoś go dotkliwie pobił i nie dziwnym byłoby, gdyby były tu jakieś urazy wewnętrzne, albo wstrząs mózgu chociażby. Mnich przeszedł obok dziewczyny i jak gdyby nie pierwszy raz pomógł się przybyszowi podnieść i oprzeć na swoim ciele, by zaprowadzić go do środka.
- To nie pierwszy taki przypadek. - Poinformował dziewczynę, sam mając właściwie mężczyznę skupionego masą na swoim ramieniu. - Żaden z nas nie jest jednak wojownikiem. Nie chciałem oceniać cię po tym, co dzierżysz, ale wygląda na to, że chciałbym w imieniu naszej społeczności prosić cię, byś nas wspomogła z tym problemem, żeby nie cierpiało więcej wędrowców. - Ciągle mówił kojącym głosem, ale coś się w zmieniło. Była w nim nuta smutku. - A jeśli nasza gościna nie wystarczy, to możemy też zapłacić. Ale proszę, pomóż nam. I im.
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 24 maja 2021, o 18:32
Każdy nosi swój własny bagaż. Bagaż Hibany był pełny złych doświadczeń i zdradzonego zaufania. Może były na świecie osoby, które w podobnej sytuacji natychmiast rzuciłyby się do pomocy, nie zważając na własne bezpieczeństwo, ale nie Hibana. Cokolwiek by o niej nie mówić, własne życie ceniła wyżej niż cudze. Tym bardziej, jeśli była to całkiem obca osoba. Dlatego nie ufała mężczyźnie. Dlatego podchodziła ostrożnie.
Podobnych oporów nie miał natomiast mnich, z którym jadła posiłek, a który po chwili stawił się na jej wezwanie. Mężczyzna baz wahania minął kobietę i zbliżył się do rannego. Hibana patrzyła na całą scenę z mieszaniną odrazy i szacunku. „Gratuluję odwagi, współczuję głupoty”, mówiły jej oczy, gdy mnich podnosił nieznajomego.
Po chwili – choć wciąż z dużą ostrożnością – Hibana również podeszła i podparła drugi bok rannego. Jej pomoc była raczej symboliczna, w końcu Noboru był znacznie większy od niej i pewnie sam dałby radę go dźwigać, jednak nie mogła tylko stać i się przyglądać. A gdy tak taszczyli rannego do wnętrza świątyni, mnich zaczął mówić bardzo ciekawe rzeczy, które zaintrygowały wagabundę. Informacja szybko przerodziła się w prośbę o pomoc.
-To prawda, potrafię walczyć – potwierdziła domysły mnicha. - I zdarza się, że tak właśnie zarabiam na życie... - przerwała na chwilę i spojrzała w zamyśleniu pod nogi. - Nie stać mnie, by pracować za darmo. A tym bardziej, by za darmo umierać – a przecież każda walka wiązała się z ryzykiem śmierci. - Jeśli za głowę tego człowieka stoi nagroda, wykonam zadanie.
Zakończyła wywód, ani razu nie patrząc mnichowi w oczy. Następnie pomogła z rannym, a jeśli mężczyzna zrozumiał jej sytuacje i gotów był zapłacić – lub przynajmniej zapewnić, że lokalne władze zapłacą – przyjęła zlecenie.
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 27 maja 2021, o 21:44
"Wędrowny mnich"
Misja rangi C dla Hibany
13/30?
Chociaż Hibana oceniała zachowanie mnicha, to ten nie oceniał dotąd jej zachowania. Przyjął jednak z wdzięcznością pomoc w dociągnięciu człowieka do środka, gdzie na początek posadził osobnika na jednej z ław jak najbliżej, żeby go tam ułożyć i poczekać na pomoc. Tu już można było zobaczyć kolejnego mnicha, który zaskoczony pobiegł dalej, zapewne po innych. Noboru zwrócił się teraz ponownie do dziewczyny, po tym
- W takim razie nasza wdzięczność wyrazimy w formie nagrody. Pozbieram ile mogę, gdy pójdziesz. - Powiedział i się skłonił. Ciekawe, czy można było im wierzyć. - Jeśli problem się rozwiąże, dostaniemy więcej datków od mieszkańców, więc z pewnością odzyskamy to, co dostaniesz. Inny więc będą chętni, by rozwiązać ten problem. Nie musisz się martwić, nie oszukamy cię. Tutaj w świątyni mamy czas, jednak wędrowcy na szlakach już nie. - To było ważne co mówił, bo jeśli oszukają jakiegoś wędrowca, jak na przykład Hibanę, a ona opowie to innym, ludzie przestaną im pomagać i wyjdzie im to na niekorzyść. - Ostatnio zdarzało się to na polach ryżowych na wschód stąd szlakiem. Kręci się tam ślepiec. Stracił wzrok kilka lat temu w pożarze. Może niewiele zobaczył z tego co się działo, ale co nieco usłyszał. Wędruje po okolicznych wioskach i bywa z ludźmi. - Dorzucił jeszcze wskazówkę.
W międzyczasie przybiegło czterech mnichów, każdy w innym kolorze stroju. Jeden z nich przyklęknął nad poszkodowanym i jego dłonie otoczyła zielona chakra, którą leczył obicia mężczyzny. Przynajmniej jeden z mnichów był w stanie używać chakry, pewnie nawet nie był jedynym, ale czy mnisi powinni zajmować się wojaczką i eliminacją bandytów? Mieliby renomę obrońców, chociaż lokalnym władzom nie do końca mogłoby się to podobać. Jeśli dziewczyna ufała im względem nagrody i gotowa była do drogi, to mógłby być dobry moment na ruszenie i złapanie sprawcy, póki jest gdzieś w okolicy.
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070 Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy. Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=5993&p=92024#p92024
GG/Discord: 66265515
Post
autor: Uzumaki Hibana » 2 cze 2021, o 11:57
Odprowadzili rannego w bezpieczne miejsce, gdzie wkrótce miały się nim zając bardziej kompetentne osoby. Hibana odetchnęła i spojrzała na mnicha. Chyba dość jasno przedstawiła swoje stanowisko. Czuła się źle żądając pieniędzy od klasztoru – w końcu sama wiedziała jak wyglądają finanse w takich miejscach – ale nic nie mogła poradzić. Broń, notki, żyłki, pigułki... To wszystko się zużywa podczas walki, a darmo ich nie dają. To samo dotyczy energii, którą spali podczas pojedynku. Będzie ją musiała potem odrobić w formie posiłku, a za niego również trzeba zwykle płacić.
Mnich zdawał się to rozumieć. Dalej mówił o zaufaniu do świątyni, czego nie trzeba było Hibanie tłumaczyć. Zysk uzyskany na oszukaniu jednej podróżnej był nieporównywalnie mniejszy od strat, jakie mogliby przez to mieć. Nie miała obaw, że mnisi za mało jej zapłacą. Większe obawy miała do samej walki, ale i to przyjmowała dość spokojnie. W końcu, nikt nie zabroni jej się wycofać, jeśli uzna przeciwnika za zbyt silnego.
Przyjęła wszystkie informacje, pożegnała się i ruszyła w kierunku stajni. Jeśli będzie musiała walczyć, lepiej było to zrobić za dnia, a te były coraz krótsze. Pośpieszyła więc Onne w dół, w kierunku pół ryżowych.
Wiedziała, że musi odnaleźć ślepca.
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 9 cze 2021, o 01:04
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość