Przystań Lotosu - szkoła

Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Kaiho »

Zdziwienie tą reakcją złotowłosej to mało powiedziane. Zbiła Kaiho z tropu tak skutecznie, że nawet nie zauważył, że pomyliła panienka zaimki. Ale to akurat nie było wcale szokujące - do tego, poniekąd, się przyzwyczaił. Tak i w tej sytuacji było to jakieś... automatyczne do zignorowania, kiedy w tych oczach stawały łzy i gotowe były lać się po jej polikach. Brrr. Kobiety to przerażające stworzenia. A potem już było tylko lepiej. PRZYTULAS! Niby brunet mógł się wzbraniać, ale zupełnie nie wiedział właściwie, co się wokół niego dzieje - jakby kobieta miała właśnie w ręce nóż to by wepchnęła go w bebechy młodego Itazury i ten zapomniałby, że wypada się bronić. Zresztą, heh... w pierwszym momencie spięło się jego ciało, ale w już w drugiej i trzeciej płynącej sekundzie rozluźnił się i uścisk odwzajemnił. Objął ją rękoma na tych kilka chwil. Tak wypada? No nie, z całą pewnością nie wypada. Mówili, że Kaminari tacy chłodni, tacy zdystansowani. Pewnie każdy jeden normalny potraktowałby złotowłosą belle jak nienormalną, ale... cóż, Kaiho lubił bliskość fizyczną. Naprawdę uważał, że potrafiła odgonić wiele zmór i demonów. Robiło się wtedy ciepło, przyjemnie. Dostawałeś takie wrażenie, że teraz jest ktoś, kto przez moment obroni cię przed wszystkim z zewnątrz - i wewnątrz także. Ratunku, weź ją jakoś pociesz. - Mówiło spojrzenie Kaiho rzucone znad ramienia kobieta, kiedy ją przytulał, w kierunku Ryuujina. Czy to w ogóle możliwe, żeby reagować AŻ TAK emocjonalnie na obcą osobę?
- YyyYYyy... - Przemówił z błyskiem inteligencji i polotu młody dziedzic Itazura. - Tak. - Dopowiedział z miną cielęcia rzucającego trawę na pięknej łące. Plac z posągami? Tag. Posiadłość? Tag.. Lubisz sushi czy wolisz może wołowinę? Tak. Jakieś jeszcze pytania?
Racja, że w zasadzie lepiej byłoby na placu pod względem tego, że w domu jest jak jest - cholera, kompletnie nie pomyślał. Przecież ważnych gości powinno się gościć w odpowiednim do tego miejscu. Plac Kami Ai, choć urokliwy, nadawał się na przechadzkę, ale czy na omawianie rzeczy ważnych i ważniejszych? Na szczęście nie musiał podejmować decyzji, bo Kyoko zrobiła to za niego. Niech jej błogosławią niebiosa! Ktoś tutaj musi nosić spodnie - jak to dobrze, że Niebiosa przywiodły im Kyoko, bo poza nią to noszących spodni tu brak! Kaiho wskazał gestem kierunek, ale sam ruszył do przodu, żeby poprowadzić drobna kobietkę. Obejrzał się tylko, czy ci jej ochroniarze to idą z nimi czy oni to ją odprowadzali tylko dotąd. Ciekawe, że dla niej bardziej niebezpiecznie było w samym mieście niż poza nim... Wydawałoby się, że lepszym miejscem na zasadzkę jest pusta droga niż... z drugiej strony większość ninja wybyła na front. Hm. Pewnie jak zawsze za dużo przemyśliwujesz, Itazura.
Zaprowadził swoich gości do salki gościnnej i poprosił strażników, żeby pilnowali, by nikt im nie zakłócał rozmowy. Młody chłopak, Fumihito, który nie mógł mieć więcej jak 15 lat, o krótko przyciętych, brązowych włosach okalających jego pucowatą, okrągłą twarz i dużych, orzechowych oczach zaraz przybiegł, żeby przynieść herbatę, o którą prosiła Kyoko tak i spełnić wszelkie inne zachcianki osób zaproszonych, po czym wyszedł z pomieszczenia - ale czekał na korytarzu na wszelakie zawołanie. Kiedy wszystko było ogarnięte do komfortowego poziomu, a wokół panowała cisza, to i Kaiho usiadł przy niskim stoliku w siadzie skrzyżnym i pozwolił sobie nalać gościom zielonej herbaty do czarek.
- Za panienką do końca mapy i jeden krok dalej. - Zapewnił ją w kwestii dyskrecji. - Całkiem nieźli z nas kompani do ukrycia tajemnic. - A jeden lepszy od drugiego. Jeden chował wszystko za maską śmiechu i krzyku, a drugi za szerokim uśmiechem i kręceniem tematu tak, że zapomnisz, o co w ogóle pytałeś. Ryuujin należy do tych ludzi, którzy powiedzą ci "spierdalaj" w taki sposób, że czujesz ekscytację zbliżającej się podróży. Ale tego już na głos nie powiedział.
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Ryuujin
Martwa postać
Posty: 361
Rejestracja: 29 kwie 2021, o 14:42
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie czarne włosy częściowo spięte w kucyk, reszta puszczona luzem
przez co jeden kosmyk zasłania lekko lewą część twarzy. Spore płatki uszu w
których znajdują się duże, okrągłe czarne kolczyki. Ubiera się w stylu buddyjskich mnichów.
GG/Discord: Aogiri#3463
Multikonta: Zenin Toji

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Ryuujin »

0 x
Obrazek
Słowa|BattleTheme | +18 | Theme|Myśli
Jeśli to czytasz to chciałbym Ci życzyć cudownego dnia! ❤️
Lepiej tu nie zaglądać.
BabyRyuujin
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Ryuujin
Martwa postać
Posty: 361
Rejestracja: 29 kwie 2021, o 14:42
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie czarne włosy częściowo spięte w kucyk, reszta puszczona luzem
przez co jeden kosmyk zasłania lekko lewą część twarzy. Spore płatki uszu w
których znajdują się duże, okrągłe czarne kolczyki. Ubiera się w stylu buddyjskich mnichów.
GG/Discord: Aogiri#3463
Multikonta: Zenin Toji

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Ryuujin »

0 x
Obrazek
Słowa|BattleTheme | +18 | Theme|Myśli
Jeśli to czytasz to chciałbym Ci życzyć cudownego dnia! ❤️
Lepiej tu nie zaglądać.
BabyRyuujin
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Kaiho »

Nieszczęścia chodzą parami, co? Żeby doszło do tragedii, musi być ten, który tragedią się stanie i ten, który tragedię zapamięta i przeżyje. To jak z sekretami - trzech mogło dotrzymać tajemnicy, jeśli jeden z nich był martwy. Łatwo się mówiło o tym, że ludziom chce się pomagać, że chce się ich dobra, że przecież każde życie ma tutaj znadczenie i każde jest ważne - z takich wartości wychodził Itazura Kaiho od dnia swoich urodzin. Jeśli Twoja pomoc może poprawić kogoś stan, nawet jeśli będzie to chwilowy uśmiech, możesz to uważać za sukces. Kiedy więc zaczął się tak mocno psuć..? Aa, no tak. Od czasu, kiedy w końcu zawód ninja przyniósł krew na jego ręce. Albo to wszystko trwało już dłużej? Im mocniejsze dostajesz cęgi tym bardziej musisz twardnieć. Tym bardziej się zamykasz, tym bardziej nie chcesz, tym bardziej zaczynasz zauważać, że bezinteresowność to jednak prawdziwa ściema tego świata - Egoizm to Królowa, którą warto prowadzić za rękę. Tym większym fenomenem był Smok w tym wydaniu. Kaiho tak mocno wbijał to sobie do głowy, tak gorzko powtarzał nad zasalanymi czarkami sake, że jeden ruch smoczego ogona rozbił to złudne lustro, które było jego twierdzą. Wtedy słońce padło na zupełnie inne regiony tego młodego zamku. Okazało się, że wcale nie jest taki ciemny. Wcale nie jest taki straszny. Nadal tylko nie wiem, kiedy to wszystko przestało mnie obchodzić. Kiedy tak zobojętniałem. Kiedy przestało mnie to ruszać. Przecież jeszcze pół roku temu to wyglądało troszkę inaczej. A teraz siedział tutaj, zmęczony, myśląc, że nie potrafi współczuć tej dziewczynie tak, jak powinien jej współczuć. I nawet jeśli chciał jej pomóc, pocieszyć, to nie wiedział jak. Że powinien jednak dla niej coś zrobić, tymczasem zmęczenie sprawiało, że wolałby się położyć spać. lato w Raigeki było naprawdę gorące i zachęcało do tego, by południa spędzać pod szumiącym Drzewem Wisielców.
Łagodnie się uśmiechnął widząc, jak Ryuujin się przesiada, jak ociera łzy na twarzy tej dziewczyny. Opierał się w pozycji, która nie przystoi młodemu paniczowi, ale ta blondynka wzbudzała w nim poczucie, że trzeba ją chronić, pomagać jej - nie takie, że należy utrzymać pełnię szlachetnego wychowania, bo przecież dwójka dzieciaków, które miały przejąć niemałe majątki spotkały się przy jednym stole. Nie słyszał wcześniej takiej opowieści w tych okolicach - cóż, no dziewczyna nie musiała być z Raigeki. Skądś tu przyjechała. I z jakiegoś powodu nie miała tutaj zaufanych ludzi. Skąd - to chyba nie istotne. Bardziej istotne było jak jej pomóc. I Ryuujin robił to dobrze. To było jedno z tych rozbitych fragmentów lustra - które pokazywało mu scenę z krzywego zwierciadła. Tylko teraz biedny mnich miał kolejną duszyczkę do poprowadzenia do zbawienia. Taa, miałeś rację, Smoku. Ta posiadłość to był jednak kiepski pomysł. Po usłyszeniu tej historii zrozumiał to o wiele lepiej.
Mieli więc Tragedię. Był zmarły i była ta, która o tym mogła opowiadać. Była miłość i była niesprawiedliwość. Był wierny ochroniarz, który chciał dobrze, ale któremu nie powiedziano, że dobrymi chęciami to piekło brukowano i było domaganie się zadośćuczynienia. Aż w końcu dotarliśmy do miejsca, gdzie crescendo schodziło w dół. Tutaj rozpoczynała się nuta naszych bohaterów. Moment, w którym mieli wkroczyć iii... co właściwie? Niepewność, niepewność. Czego panienka w sumie od nich oczekiwała? Ryuujin widział w niej kogoś więcej - być może gracza - a Kaiho nawet nie zauważył jej sztyletu, chociażby. Nie to, że nie zanotował go kompletnie - po prostu jego mózg zupełnie nie uznał tego elementu za istotny uwagi. W końcu to była tylko łagodna kobieta, która potrzebowała pomocy.
Zastanawiał się, czy istniało coś, co mógł powiedzieć, żeby brzmiało lepiej. Żadne mądrości tego świata tu nie pasowały, a powiedzonek zazwyczaj miał od liku. Kilka cynicznych komentarzy przychodziło do głowy, ale przesiąkniętych żalem i właściwie to... nikt nie chciał słuchać pierdołowatych mądrości w takich chwilach. On nie chciałby. Więc czemu ona miałaby chcieć? Spojrzał w kierunku okna zamyślając się nad tym, ale słuchając. Padło w końcu to ważne pytanie o to, jaka ich rola w tym wszystkim, skoro nie mieli jej tylko chronić. Uff... dobrze, że Ryuujin umie obchodzić się z ludźmi. Spociłem się na samą myśl konieczności prowadzenia tej rozmowy. Kaiho siorbnął sobie herbatkę.
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Ryuujin
Martwa postać
Posty: 361
Rejestracja: 29 kwie 2021, o 14:42
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie czarne włosy częściowo spięte w kucyk, reszta puszczona luzem
przez co jeden kosmyk zasłania lekko lewą część twarzy. Spore płatki uszu w
których znajdują się duże, okrągłe czarne kolczyki. Ubiera się w stylu buddyjskich mnichów.
GG/Discord: Aogiri#3463
Multikonta: Zenin Toji

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Ryuujin »

0 x
Obrazek
Słowa|BattleTheme | +18 | Theme|Myśli
Jeśli to czytasz to chciałbym Ci życzyć cudownego dnia! ❤️
Lepiej tu nie zaglądać.
BabyRyuujin
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Kaiho »

W tym towarzystwie ciężko było o obarczanie winą kogokolwiek. Coś się mogło nie spodobać, coś mogło nie zagrać, Kaiho lubił czasem przez moment winę zrzucić na tego, kto go skrzywdził, ale kiedy jego głowa się uspokajała wracał z podkulonym ogonem. Dzisiaj nie miał nawet siły na wybuchy. A na pewno nie potrafiłby wytykać palcem kogoś... podobnego pod pewnymi względami do niego. Kiedy musisz się stroić na ważnego i poważnego gościa, a tymczasem chcesz tylko zwiedzać świat i cieszyć się z wiatru we włosach. Ptak w klatce, ta? Ona tak o sobie myślała, on nie pomyślał tak o sobie nawet przez moment. Czy dom można nazywać klatką? Dom, w którym co prawda przysposabiają cię do pewnego rodzaju życia, ale nikt nie zakłada kajdan na twoje ręce. Możesz z niego wyjść, możesz zrzucić nazwisko, jakie nosisz, możesz się od wszystkich odwrócić plecami. To nie dom zakłada na ciebie kajdany - dom to tylko budynek. Sama je sobie zakładasz, bo przyuczono cię, czym jest szacunek do własnego nazwiska i czym jest obowiązek.
No błagam... czy to ten moment, w którym mówimy sobie, że wszystkim jest lepiej w "Niebie"? Zadziwiające było to, że głupia modlitwa pozwalała przynieść tyle ulgi. Jak trwoga to do boga - i jedziemy z tym koksem. Kiedy już nie masz w co wierzysz to czepiasz się nawet brzytwy, zupełnie jak tonący. Wszystko, byle nie powędrować w dół. Czy dziewczyna akurat wierząca była czy też nie - tego nie chciał wiedzieć. Sam teraz nie był pewien, w co wierzyć powinien. Naprawdę w tych bogów, których Ryuujin wyznawał, ale starał się właściwie nie poruszać tematu przez sceptycyzm Itazury? No... słyszał raz za razem, że jeśli nawet bogowie istnieli, to dawno od niego samego się odwrócili. Porzucili. I nie było to takie straszne, na jakie brzmi. Kto by chciał, żeby jakieś stare zboki ciągle go podglądały z góry... Ale na pewno każdy chciał, by osoba, którą się kocha, zaznała spokojnego wypoczynku po zamknięciu swych oczu. Żeby "opiekować się nami z daleka". Dlatego przecież wylewało się sake na grób ukochanych. Dlatego powierzało się często ich proch na wiatr, by zwrócić je naturze, do której należeli. Jaki kraj taki obyczaj. Sam złożył swoje dłonie. Bo może jeśli dwie osoby nic nie wskórają w swojej modlitwie, to może obecność tej trzeciej cokolwiek zmieni..? Przekonał się, że to może przynieść ulgę - i liczył, że przyniesie ulgę Kyoko.
- No tak. O co może chodzić, jeśli nie o zabijanie... - Powiedział cichym głosem po wysłuchaniu słów dziewczyny. Wpatrzony w czarkę, żółtawy, przejrzysty płyn w nim i niewyraźne, własne odbicie. Nierozczesane dobrze włosy były nieznacznie pofalowane po rozwiązaniu warkocza, w który je zaplótł jeszcze wczoraj. Rano rozplątał. Ostatnio trafiam na białowłosych w karczmie i kończy się to chlaniem. Ostatnio trafiam na kobiety w potrzebie i kończy się to mordem. Wybieram opcję numer jeden. Zostaję przy panach. Niewiasta chciała rozwiązać to pokojowo - tak. I to nie to, że Kaiho ją za to tępił. Za to, że właściwie chciała zrobić zasadzkę i kogoś ściąć. To wszystko było po prostu pejoratywne. W jego głowie to był jeden wielki pejoratyw. Skrzywił się, kiedy Ryuujin powiedział, że to niosło ze sobą za dużo ryzyko i że on sam się z nim zgodzi. I kiwnął głową. Bo tak, zgadzał się. Co jeśli nie zareagowaliby na czas? A Kaiho miał bardzo duże problemy z odpowiednim reagowaniem na bodźce i otoczenie.
- Chcecie rozmawiać z grupą skrytobójców wysłanych na zamordowanie panienki? - Chyba sceptyczność Kaiho nie powinno wzbudzać tutaj zdziwienia. Uniósł jedną brew, wyciągnął lekko w górę górną wargę w minę mówiącej, że to... wydawało mu się bardzo wątpliwe. Wow - i to mówisz właśnie ty. - To tylko jakieś zbiry wysłane za tobą. Zabijemy ich zanim oni zabiją ciebie, a potem pojawi się następna i następna grupa... Problemy zwalcza się w zarodku... - Chłodny dreszcz przeszedł po plecach Kaiho. Nie bardzo wierzył w to, że takie słowa wypełzają właśnie z jego ust. Ale przecież... przeszkody należało pokonywać - każdą kłodę można przeskoczyć. Ale jeśli kłodę usuniesz z drogi to już nigdy więcej nie będziesz musiał skakać. Kaiho odłożył czarkę na stół, bo dłoń zaczęła mu drzeć. Wziął głębszy oddech, bo zaczęło mu się źle oddychać. - W porządku, nie będę się przed niczym wahał. - Bo wahanie się mogło skazać kogoś tutaj na rany. A w najgorszym wypadku - na śmierć. Nie spoglądał na tę dwójkę przez cały czas mówienia.
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Ryuujin
Martwa postać
Posty: 361
Rejestracja: 29 kwie 2021, o 14:42
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie czarne włosy częściowo spięte w kucyk, reszta puszczona luzem
przez co jeden kosmyk zasłania lekko lewą część twarzy. Spore płatki uszu w
których znajdują się duże, okrągłe czarne kolczyki. Ubiera się w stylu buddyjskich mnichów.
GG/Discord: Aogiri#3463
Multikonta: Zenin Toji

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Ryuujin »

0 x
Obrazek
Słowa|BattleTheme | +18 | Theme|Myśli
Jeśli to czytasz to chciałbym Ci życzyć cudownego dnia! ❤️
Lepiej tu nie zaglądać.
BabyRyuujin
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Kaiho »

Każde życie było ważne i tego się powinni trzymać. A na pewno ty powinieneś. Zagubiony, troszkę zdziwiony samym sobą. Swoją osowiałością. Ale to normalne, wiesz? To minie. Przejdzie. Poczekaj jeszcze tydzień, może dwa miesiące i będzie jak dawniej. Dawniej - i jednocześnie - lepiej. Biała twarz kobiety skrywała w końcu wiele defektów i w przypadku twoim puder też potrafił wiele skryć, choć niekoniecznie tych fizycznych. Makijaż wyostrzał spojrzenie, podkreślał urodę, ale kiedy było się nią szczęśliwie pobłogosławionym jak ty sam to nie był wcale potrzebny. Za to nieźle skrywał niedoskonałości. Teraz też dobrze byłoby się pod nim skryć. Wyszło coś niespodziewanego. Brzydkiego. Co innego w końcu kobieta chce skryć przed światem, jeśli nie swoją brzydotę?
Sęk w tym, że ty nie widzisz nadziei. Nie dostrzegasz jej. Owszem, ta siedzi tu obok ciebie, o czarnych włosach i czarnych oczach, powabna i kusząca emocjonalna gąbka, która teraz otwiera ze zdziwienia szerzej oczy. Widzisz to w kącie oka. Reakcję jednego i drugiego. Czy Kyoko dostanie zaraz palpitacji? Naciągasz rękawy lekkiego materiału na dłonie, by ukryć je w szerokich fałdach. Tak właśnie znikają. I nadal nie odwzajemniasz spojrzeń, a zielone oczy pozostają zdystansowane, a twarz - jak kamienna maska. Nienaturalna dla tego egzemplarza chłopaka. Jak nienaturalne były te słowa. Dobrze, że chociaż oni widzieli malutkie światełko w tunelu, że tego typu egzemplarze to nie są najzwyklejsze chuje, które... zasługują na los śmierci na jakieś bezimiennej drodze? Dziedzińcu, którym nikt nie przejedzie przez następne dwa dni? Będą tam gnić i... obrzydliwe. Śmierć była obrzydliwa. Okropna. I bezwzględna. Ale nic. Oni wiedzieli, co chcieli robić, a ty... wbrew temu, co powiedziałeś, wcale nie chciałeś być adwokatem bezsensownej przemocy. Ktoś ją ścigał, trzeba jej było pomóc...
- To musi być straszne. Żyć tak w ciągłym strachu. - Z myślą o tym, że ktoś może cię dopaść w każdej chwili. W każdym momencie twojego snu. Palce Kaiho nadal tonęły w fałdach białego odzienia, kręcił dłońmi, łapał koniuszkami palców rąbki miękkiej bawełny. To musiało być straszne - ale w sumie jeśli myślisz sobie, że żyjesz życiem, w którym możesz umrzeć w każdej chwili to perspektywa się zmieniała. Wszystkim łatwo gadać, dopóki nie stoją przed kalendarzem, żeby w niego kopnąć.
- Na pewno nie w mieście. Mamy tu wielką stadninę, wokół niej są liczne drogi dla jeźdźców, w lesie, oddzielone... Możemy wybrać się na przejażdżkę konną. To znaczy - klon Ryuujina może się na nią wybrać. - Tak uściślając, skoro to miała być zasadzka. Gdyby Kaiho był bardziej zorientowany to by się właśnie dziwił, że Ryuujin posiada klona władającego ninjutsu, ale nie znał się na szczegółach klonów, nie znał się na szczegółach sztuki Kami. Jego klan pozbawiony był technik. Jedyne, co mieli, to swoje reberu. - Ostrzegam, że moje reberu robi dużo hałasu. - Kiedy przywołujesz burzę musisz się liczyć z tym, że pierdzielnie jak na burzę przystało. Ale to może nie było oczywiste, albo można było o tym zapomnieć. To był ich plan - on tylko się do niego dopasowywał. - Zajmiemy się tym, potem resztą... Niby jak chcesz zabić Cesarza to najpierw zabij jego konia, ma to sens. - Tak, tak, jedna z wielu mądrości książkowych, które Kaiho przerobił. I która tutaj naprawdę sens miała. Jeśli celujesz w problem poza twoim zasięgiem spraw, żeby nie miał narzędzi do obrony i żeby nie miał narzędzi do ucieczki.
- No, chujowo tak mówić jakąś ksywą kiedy masz takie ładne imię. - Jak długo Kaiho potrafił gryźć się w język? Oto była odpowiedź. Był bardzo niecierpliwą osobą i osobą, która miała buzię niewyparzoną. A skoro już Kaede tak się z nim spoufalała... to i sam Kaiho spuścił z tonu. Chociaż teraz był rozedrgany i to był tego wynik. - Liść klonu. Ładnie... - Przez moment sylabował sobie to imię w głowie, jakby to było teraz ważniejsze od tego, że właśnie chcą wystawić ją i siebie na niebezpieczeństwo. Przede wszystkim ją. - Serio twój klon może zrobić czary-mary, hokus-pokus i trzasnąć podmiankę? W razie czego mogę się przebrać za Kaede, wiesz. - Bo na pewno nie zamierzał jej puszczać przodem. W tym akurat byli bardzo ze sobą zgodni z Ryuujinem. First comes first - czyli jej bezpieczeństwo przede wszystkim.
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Ryuujin
Martwa postać
Posty: 361
Rejestracja: 29 kwie 2021, o 14:42
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie czarne włosy częściowo spięte w kucyk, reszta puszczona luzem
przez co jeden kosmyk zasłania lekko lewą część twarzy. Spore płatki uszu w
których znajdują się duże, okrągłe czarne kolczyki. Ubiera się w stylu buddyjskich mnichów.
GG/Discord: Aogiri#3463
Multikonta: Zenin Toji

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Ryuujin »

0 x
Obrazek
Słowa|BattleTheme | +18 | Theme|Myśli
Jeśli to czytasz to chciałbym Ci życzyć cudownego dnia! ❤️
Lepiej tu nie zaglądać.
BabyRyuujin
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Kaiho »

Ciągłe uciekanie, ciągły stres, ciągłe napięcie, bo może się pojawić ktoś, kto cię skrzywdzi. Pal licho ciebie - ale twoich bliskich. Nie ważne, jak bardzo masz za złe tym, których kochasz, że nie robią tego, co sobie wymyślisz. Kim właściwie tutaj byli? Dorosłymi? Ryuujin z całą pewnością zachowywał się jak Pan per se, jak ten mądry dorosły, którego warto słuchać, bo ma styl, ma wyczucie - tylko pieniędzy nie miał. Ale to było o wiele łatwiej zmienić, kiedy jesteś ninja, niż dwa pozostałe. Tak jak właściwie teraz Kaiho było wszystko obojętne, co się z nim stanie, tak nie mógłby zdzierżyć myśli, że coś mogłoby się stać jego wujowi, nie ważne, jak bardzo by się ze sobą nie kłócili. Tak i bardzo słusznie podejrzewał mądry Kami, że nie zgodziłby się na wersję, w której Ryuujin się narażał na niebezpieczeństwo, ale niewiedza była tutaj błogosławieństwem. Mówili jednak, że kłamstwo ma bardzo krótkie nogi. Prędzej czy później wychodzi na wierzch i powoduje przykre konsekwencje. Wyjdzie przekręt? Nie wyjdzie? Tego, proszę państwa, nie dowiemy się na razie, co najwyżej w następnych odcinkach!
Ryuujinów dwóch. Jeden to było już za dużo (czasem za mało), a co dopiero dwóch. Szkoda, że klony są takie kruche... Mam tyle pomysłów z klonami... A może te od Kami nie są? W końcu Kaiho skupił na coś swój wzrok, oderwał je od niczego, parę szlachetnych ocząt, by spoczęły one, dość ciekawsko, na Ryuujinach dwóch. Pan Kami wydawał się przy tym bardzo z siebie zadowolony i swojego pomysłu. Kącik warg Kaiho nawet drgnął przy tym nieco do góry, choć był to uśmiech nieco nerwowy. Dobrze wiedzieć, że klony Kami mogły czynić takie cuda. Niebezpieczna rzecz, ale w tym wypadku - jakże przydatna! Już miał swoje spojrzenie opuszczać, kiedy Ryuujin znowu złapał go za serduszko. I zamarł z lekko uniesionymi brwiami i tym pieskim spojrzeniem, które ujawniło się blaskiem ledwo na parę sekund. Ryuujin, Ryuujin, ty... Smoku. Kiedy ktoś jest dla ciebie "bardzo ważny"? Kiedy właściwie mówisz tak o kimkolwiek? Kaiho mógłby tak powiedzieć o... o... o nim? Kiedy masz bardziej klarowne myśli łatwiej procesować wszystkie zmiany i otoczenie, które na ciebie oddziałuje. Intencje i chęci innych ludzi. To paskudny pesymizm, już sam siebie o niego oskarżył, że nie potrafił uwierzyć, że ktoś chciał dla niego naprawdę dobrze tylko dlatego, żeby czuł się dobrze - a nie dlatego, żeby coś zyskać dla siebie. Z progu, w którym chciał być aniołem dla tego świata i leczyć jego rany przeszedł do progu, w którym roztrzaskał na twardej ziemi aureolę i splamił krwią skrzydła. Zazdrościł mu. Ryuujinowi. Podziwiał to, że tak łatwo przychodziło mu obcować z ludźmi i ich rozumieć. Jawiło się to mądrością... chyba naprawdę tych mnichów, wśród których pobierał nauki przez... ile to było lat? Dwa? O ile Kaiho pamięć nie zawodziła - jakoś tak.
- Czuję się jak twój królik doświadczalny. - Prychnął, ale nie było w tym negatywu. Raczej rodzaj pokracznego żartu w tym całym nie-humorze, jaki sobą prezentował. Jak już Smok zdążył się przekonać, po Kaiho dało się właściwie wszystko wyczytać. Nie należał do tych, którzy potrafiliby kryć swoje emocje. Pewnie przy tym był okropnym kłamcą - bo nie potrafił kłamać. Za to Ryuujin - ooo, ten to rodzynek potrafił świetnie lawirować w rozmowach! I kłamanie przychodziło mu jak smarowanie kanapeczki mięciutkim masełkiem. - "Walnę jakimś miłym tekstem i zobaczymy, co z tego wyjdzie". Sprawdzasz mnie? - Tak to już bywa z królikami doświadczalnymi, że istnieją po to, żeby je testować. I są ważne, no bo przecież jak go zabraknie to drugi model nigdy nie będzie identyczny. - Dobrze temu światu i tym ludziom, że twoi rodzice zrodzili takiego aniołka z rogami jak ty. - Rozluźnił ramiona i przestał nerwowo pociągać materiałem szaty.
Dobrze, że Smok zdążył w porę wciąć się ze swoim komentarzem, bo Kaiho już szeroko otworzył oczy, już spojrzał na Kaede, już miał coś powiedzieć... ale tak, świat znów został uchroniony przez swojego bohatera - Smoka przed niewyparzonym antagonistą tej opowieści - Osiołka. Kaiho zerknął na Ryuujina na moment. Dzięki. Dzień uratowany. Znów. Zaraz jednak jego oczy przeniosły się do panienki.
- Ta, szok i niedowierzanie. - Że kolejna osoba wzięła go za kobietę. - Spoko, nie ty pierwsza i nie ostatnia. Nie przejmuj się. - Kaiho był do tego tak przyzwyczajony, że czasami nawet nie upominał ludzi, którzy zwracali się do niego per "ona". W czasie tych rozmów Kaede zrobiła to w sumie nie raz, jak teraz o tym myślał. Nawet nie zwrócił uwagi. Teraz było to po prostu... bardzo bezpośrednie. Tak czy siak wzruszył w sumie ramionami. Obojętnie.
Kaiho zawołał Fumihito - młodego sługę, który przyniósł im herbatę i poprosił o mapę stajni. I chociaż brzmiało to może głupio, to grunt, że Fumihito rozumiał ten skrót myślowy. I po chwili na stole, kiedy sługa przesunął tackę, czarki i dzbanek z herbatą, wylądowała mapa pokazująca rozległe tereny z samą stajnią i wokół niej. A na niej drogi różnego rodzaju.
- Popatrz. Jedna z tych będzie najbardziej odpowiednia. Ta jest dobra... - Brunet zaczął wskazywać Ryuujinowi ścieżki na mapie palcem i opisywać, że są pooznaczane odpowiednimi kolorami - nawet mało zorientowani w terenie dzięki temu mogą tędy podróżować. Ale to zazwyczaj te popularne trasy, na których czasem można się na kogoś natknąć, tymczasem były i te mniej popularne... tak czy siak wspólnymi siłami raczej dotarli do porozumienia, którą wybrać i którą uda się sam Kami. Kaiho zwinął mapę i wsadził ją do rąk Ryuujina. Tak na wszelki wypadek, no co. On znał te tereny jak własną kieszeń, zjeździł je wzdłuż i wszerz.
- Nie podoba mi się zostawianie cię samego... Jak masz tę barierę to nie lepiej Kaede zostawić w niej? A ja pójdę z tobą, pod postacią, nie wiem... Osła. - Niby ktoś powinien zostać z Kaede... ach... Kaiho kompletnie nie znał się na fuuinjutsu i to, co mówił do niego Ryuujin, wydawało się teraz jakimś... absolutnym dziwactwem. I to takim konkretnym dziwactwem. Ale zamierzał się po prawdzie dopasować do tego planu. No i na pewno przybieranie postaci osła nie było w tym planie - już prędzej jakiegoś psa czy kota...
Taki czy siak zdaje się, że ruszyli jednak do celu. Do Stajni Houseki.

[z/t everyone i guess?]
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Dom rodziny Itazura

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
ODPOWIEDZ

Wróć do „Raigeki (Osada Rodu Kaminari)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość