Saigoki [dzielnica biedoty]

Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
Krwawa Zabawa [ C ]
7 / 30
Kaminari Anzou
Kobieta nie za bardzo wydawała się być świadoma tego, co się obecnie dzieje, a jej podrygiwania, spowodowane zapewne stresem, zmęczeniem i nowymi wrażeniami. Biegła pomiędzy uliczkami, niejednokrotnie obijając się czy zatrzymując na rogach budynków, pozostawiając po sobie ślady w postaci odbitej dłoni na drewnie, lecz z każdym zakrętem jej koordynacja coraz bardziej słabła, a ona sama zdawała się tracić na swej sile. Nie odzywała się nic podczas tej wędrówki, a raczej nie powiedziała nic, co Anzou byłby w stanie jasno zidentyfikować. Czy to były rzucane jakieś szamańskie zaklęcia, a może bełkot, a może po prostu mówiła z nieco innym akcentem, nieprzypominającym miękkiej mowy charakterystycznej dla mieszkańców Wietrznych Równin.

W końcu jednak dotarliście, a kobieta z impetem wpadła przez uchylone drzwi, które nic sobie nie zrobiły z zawiasów, hulając to w jedną, to w drugą stronę, uspakajając się dopiero po chwili, gdy mimowolny brak sił spowodował ich zatrzymanie. Trochę niebezpiecznie, szczególnie biorąc pod uwagę, że ktoś mógłby za nami iść. Anzou, przemierzając uliczki dzielnicy biedoty, mógł spostrzec, jak ludzie - będący ubrani w podobny sposób do wołającej o pomoc kobiety, mający narzuconych na siebie wiele warstw materiałowych tkanin, ułożonych w niezgrabny sposób, przypatrywali się młodemu Kaminariemu, a jeden, całkiem przypadkiem, splunął kilka metrów od butów chłopaka. 

Jeżeli Anzou nie wdał się w żadną bójkę z nikim, mógł w końcu wejść do niewielkiej chaty, lecz zanim udało mu się cokolwiek zobaczyć, na drodze stanął mu mężczyzna ubrany w kamizelkę, a w ręcę dzierżył notes z ołówkiem. Był o wiele bardziej zadbany od tych ludzi, których po drodze mijał Kaminari. – Miejsce śledztwa. Nie wchodzić – powiedział niezbyt poważnym tonem, trochę śmiejąc się nawet pod nosem. – Nie wyglądasz jak ci obdartusi. Czego tutaj szukasz? – Mówiąc to uśmiechnął się przyjaźnie do Anzou, widząc w nim swojego kompana, a nie wroga. Patrząc za ramię mężczyzny, nasz białowłosy bohater mógł ujrzeć wpadającą do innego pomieszczenia kobietę, która pozostawiła ich samych w "korytarzu", o ile cokolwiek moglibyśmy tutaj tak nazwać.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Anzou »

Bieda jest wszędzie. To nie podlega żadnej dyskusji. Kaminari był tego świadomy, niestety nie miał na to większego wpływu, a szkoda... Chłopak miał szczytne cele, jednak zlikwidowanie biedy jest niemożliwe. Świat jest po prostu za duży, by opanować to przykre społecznie zjawisko. Młodzieniec pędził za kobietą, aż dotarł pod dom. Kaminari nie zwracał uwagi na ludzi, którzy się na niego patrzyli w dziwny sposób, szkoda tracić na nich czasu. Pod samym budynkiem spotkał mężczyznę, który wyglądał jakby prowadził czynności... Czyżby swój człowiek?
- Kaminari Anzou, Doko. To też są ludzie...
Końcówka wypowiedzi Białowłosego była delikatnie smutna... Gość nie ma podstaw by traktować gorzej ludzi, którym w życiu zwyczajnie się nie powodzi...
- Ta kobieta poprosiła mnie o pomoc. Mówiła coś o wiedźmie, o tym, że musi uratować dziecko... Nie mam pojęcia o co chodzi, ale chętnie rozwiążę zagadkę.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
Krwawa Zabawa [ C ]
9 / 30
Kaminari Anzou
Mężczyzna słysząc nazwisko Anzou, pokiwał głową, zanotowując sobie kilka słów w swoich notatkach. – To nie tylko ja przyszedłem popatrzeć, jak upadają niepotrzebne nikomu rodziny. – Odsunął się nieco na bok, umożliwiając chłopakowi przejście w głąb budynku. Nie było tutaj zbyt wiele, a większość wyglądała jak przedmioty, którym trzeba było dać drugie życie - krzeszła obszyte skórą, które swoje lata świetności miały jeszcze zanim białowłosy przyszedł na świat, komody i przeróżne szafki, które choć nie były idealne, nóżek nie miały, a niektóre szuflady same wysuwały się do przodu, to jednak wciąż mogły funkcjonować i spełniać swoją rolę. Widać było, że nie przelewa się tej kobiecie, jak chodzi o pieniądze, lecz daje sobie radę majstrując, doszywając czy jakkolwiek radząc sobie, aby niczego nie marnować, co życie jej dało przez te kilka lat. 

Im się nie da już pomóc. – Dodał, przechodząc przez cieniutką jak papier zasłonkę, oddzielającą pokój główny od można powiedzieć salonu - miejsca z opadniętym materacem, na którym właśnie leżało przykryte kocem dziecko, mające na oko ponad 2 lata. Miało naprawdę mocny sen, skoro cały ten hałas kompletnie go nie wybudził. Ale jeżeli ktoś by się zastanawiał - tak, żyje. Jeszcze jego klatka piersiowa podnosi się do góry co kilka sekund, co można było z łatwością zauważyć.

Co jednak działo się z kobietą? Klęczała ona niedaleko łóżka, wodząc palcem dookoła znaku namalowanego czymś czerwonym. Krew, a może jakiś specjalny barwnik? Nad znakiem widniały kolejne znaki oznaczające zabawę. – Tak ją nazywają. Wiedźma, wiedźma, blabla. Potem chodzą i nam jęczą o tym, że im dzieci giną, a pewnie nie mają je czym wyżywić i wyrzucają do lasu na pożarcie wilkom. – Zanotował sobie coś jeszcze, a następnie przewrócił kilka kartek do tyłu. – O, to już trzeci taki przypadek w ciągu ostatnich tygodni. Radziłbym ci stąd zmykać, bo to i tak nie ma sensu. Będzie płakać, a potem obwini cię o wszystko, co tylko możliwe. Bardziej byś się nam przydał gdzie indziej. – Czy taka jest prawda? Kobieta, słysząc przecież, co o niej się mówi, odwróciła się w kierunku Anzou, a swoim palcem stukała wymalowaną podłogę. Może chciała coś więcej powiedzieć, a może to tylko zwykła wariatka, którą należy zostawić? Wybór należy do chłopaka - zostać z nią czy udać się z mężczyzną patrolującym tę okolicę.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Anzou »

Kaminari słuchał tego, co ma do powiedzenia osoba prowadząca czynności wyjaśniające w chacie. Niestety, nie mógł się z tym zgodzić. Właśnie przez takie niedopatrzenia i lekceważenie pewnych spraw dochodzi do takich, a nie innych sytuacji. Chłopak się już zaangażował i teraz konsekwentnie musiał dotrzymać danego słowa. Jak mógłby postąpić inaczej? Gdyby tak zrobił, wypadłby niekorzystnie w oczach kobiety. Piękna reguła. Zaangażowanie i konsekwencja. Warta zapamiętania. Czasami wplata ludzi w pułapkę, lecz niedługo wszystko się wyjaśni.
- Z całym szacunkiem, właśnie skończyłem misję. Sprawdzę to, jeżeli ma Pan taką teorię - proszę to zostawić mnie. Szkoda Pańskiego czasu. Postaram się zbadać o co chodzi. Nikt na tym nie straci.
Powiedział chłodnym i spokojnym tonem wyprostowany Kaminari i podszedł, o ile go puszczono do kobiety, która chciała mu chyba coś przekazać... Zanim Białowłosy opuści to miejsce warto ją wypytać o więcej.
- Wierzę Pani. Co to za znaki? Co tutaj się stało? Proszę mi wszystko powiedzieć.
Anzou stał obok i czekał na reakcję ze strony kobiety. Odpowiednie podejście powinno ułatwić sprawę i pozwolić nieco skrócić dystans. Kobieta musi dostrzec w nim sojusznika. Będzie zdecydowanie łatwiej.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
Krwawa Zabawa [ C ]
11 / 30
Kaminari Anzou
Strażnik delikatnie wytrzeszczył oczy w kierunku Anzou, robiąc przy tym dość zmieszaną minę, ale koniec końców uśmiechnął się, a raczej wyśmiał chłopaka cicho pod nosem. Nie za bardzo wiedział, skąd on się urwał i co tutaj w ogóle robi, no ale pan spisujący nie sądził, aby młody Kaminari mógł w jakikolwiek sposób im pomóc. – Jak tam sobie chcesz młody. Skończyłeś misje w tej dzielnicy? Aż się nie mogę doczekać, aż usłyszę jaką. Pewnie łapałeś im gołębie na obiad. Idę, bo tu śmierdzi. – Założywszy czapkę, znajdującą się na parapecie przy wyjściu, schował wreszcie notes do jednej ze swoich kieszonek i z impetem wyszedł przez drzwi, które dość mocno uderzyły o coś lub co najgorsze - o kogoś. – No i było podsłuchiwać? Banda obdartusów. – Rzucił do człowieka leżącego na ziemi pod domem kobiety, z którą Anzou tutaj przybył, a następnie strażnik już zniknął, przechodząc do jednej z mniejszych alejek.

To jej znak... – Kobieta dalej bezwiednie kreśliła palcem po znaku, tym samym zmazując to, co było tam narysowane. Deski wokół symbolu były delikatnie ugięte, a także w niektórych miejscach można było ujrzeć trawę z jakimiś kwiatkami czy innymi badylami, które ciężko byłoby z tej odległości rozpoznać. W sumie nic dziwnego - wszędzie tutaj było brudno, a nikt specjalnie nie mył swoich stóp przed wejściem do domu. – Gdy się on pojawi, to dzieci znikają tego samego dnia. W nocy. Przychodzi zmora i je zabiera. Tyle ich już zabrała... Myślałam, że to kłamstwo. – Podpełzła szybko na czterech nogach do swojego dziecka, które dalej smacznie spało. Pogłaskała go delikatnie po główce, przypadkiem naznaczając jego czoło czerwoną mazią. – On jest taki dzielny. I silny. Bardzo, bardzo dzielny. – Położyła swoją głowę bliżej jego i delikatnie przymknęła oczy.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Anzou »

Kobieta wydawała się być bardzo zagubiona. Jednak z jej opowieści, z jej historii można wyciągnąć jedno - ktoś porywa dzieci i je zabiera. Do tego zostawia charakterystyczny ślad... Czy robi to celowo? Może to taki znak rozpoznawczy, coś powiązanego z organizacją? Chłopak musiał zdobyć więcej szczegółów. Inaczej nie będzie w stanie pomóc kobiecie.
- Co to za kobieta? Ta zmora? Wie Pani, gdzie je zabiera? Jeżeli to nie jest kłamstwo, to na pewno ktoś wie, gdzie dzieci są zabierane. Znajdę je.
Anzou dodatkowo rozglądał się po miejscu, szukał śladów ewentualnej walki, wszystkiego, co mogłoby przykuć jego uwagę. Nie zwracał uwagi na brud, był wszędzie, więc ten aspekt można pominąć.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
Krwawa Zabawa [ C ]
13 / 30
Kaminari Anzou
Kobieta zaczęła przekręcać głowa, próbując zaprzeczyć w odpowiedzi na słowa Anzou. Nie chciała i nie miała siły więcej odpowiadać na pytania, przytulając się mocniej do swojego syna, będącego raczej jak oddychająca lalka, niż prawdziwe dziecko. Młody Kaminari mógł jednak usłyszeć ponowny dźwięk skrzypiących drzwi, po których otwarciu do środka wszedł mężczyzna, niemalże idealnie wpasowujący się w otoczenie swym wyglądem. Nieco łysawy, w końcu już pewnie miał prawie pięćdziesiąt lat, broda o podwójnym kolorze - czarnoszarym - i tak samo proste ubranie, łatane niejednokrotnie. Swój pierwotny kolor już straciło dawniej, ale skoro dalej było używane, no to czym się jest przejmować. Po krótkiej chwili białowłosy mógł przypomnieć sobie sytuację sprzed kilku sekund. To on dostał drzwiami od strażnika w nos, który teraz wolnymi ruchami sobie masował. – Dzieciory znikają i tyle z nich jest. Nikt nic nie wie, nikt nic nie widzi, a nikt nam pomóc nie chce. Teśżeś przyszedł się pogapić i próbować nas wyeks ... weys... wywalić no? – Oparł się swym ramieniem o framugę przejścia prowadzącego do sypialni, spoglądając na to, co ma tu miejsce. – Takie samo żeśmy mieli u nas. I mała Dai nigdy nie wróciła. Yuty już jutro nie będzie, pogódź się z tym. – Mówiąc te słowa, kobieta rozpłakała się, próbując swój szloch uciszyć prześcieradłem przystawionym do nosa. – No. Spisałeś se wszystko, to możesz iśc za swoim kolegą. – Mężczyzna nie był zbyt miły, lecz nie wydawał się być szczególnie wrogo nastawiony do chłopaka. A śladów, poza tymi niewyróżniającymi się, jakby w ogóle nie było. Choć trudno powiedzieć, czy urwana nóżka lub wykrzywiony widelec były śladami walki czy życia w tych warunkach.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Anzou »

Wyciągnięcie jakiejkolwiek informacji od kobiety było bardzo trudne. Ustalenie czegokolwiek, jakiegoś konkretnego planu działania również nie było proste. Jedyne, co udało się ustalić - każde porwanie jest powiązane z tajemniczym znakiem, którego sam Białowłosy zwyczajnie nie znał. Czy to uwalniało jakąś technikę teleportacji i pozwalało bezszelestnie porwać dziecko? Handel ludźmi jest powszechny, dzieci to atrakcyjny towar, a te z biednych rodzin zwłaszcza, rodzice nie mają kasy, żeby rozpocząć poszukiwania i kończą z niczym. Cholernie przykre. Wtedy pojawił się mężczyzna, który tylko utwierdził Anzou w przekonaniu, że znak jest istotny.
- Nikogo nie zamierzam wyrzucać z domu. Chcę pomóc i obronić dziecko przed zniknięciem. Nigdzie się nie wybieram.
Odpowiedział stanowczo Białowłosy. Miał pewien pomysł, w który może rozwiązać sytuację, żeby to zrobić, musiał jednak znać nieco więcej szczegółów.
- Proszę mi powiedzieć, dzieci znikają w nocy? Nikt nie słyszy i nikogo nie widzi? Do tego wszędzie pojawia się znak? Mam pewien plan.
Mózg Białowłosego pracował na najwyższych obrotach. W głowie tlił mu się pewien pomysł. Był przekonany, że za porwaniami stoi człowiek, ciężko powiedzieć kto, jednak wszystko wyjdzie w praniu. Sam mężczyzna również zdaje się być podejrzany. Anzou jest tutaj, by pomóc, a jego negatywne nastawienie również stawia go w roli podejrzanego!
- Zniszczymy ten znak. Spędzę całą noc przy dziecku. Jeżeli ktoś się pojawi i zechce je porwać - zniszczę go.
Powiedział Białowłosy do kobiety, jednak sam facet również go usłyszał. Młody Kaminari obserwował teraz jego ruchy. Chciał wybadać, jak jego ciało zareaguje na to, co powiedział przed chwilą. Język ciała zawsze wiele zdradza. Chaotyczne ruchy, oddech... Jak książka.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
Krwawa Zabawa [ C ]
15 / 30
Kaminari Anzou
Najwyraźniej Anzou poczuł się jak prawdziwy detektyw, wybierający kto mógłby być podejrzany, a kto nie. Czy mężczyzna, który przed chwilą dostał w nos od prawdziwego stróża prawa byłby tym, kto stoi za tajemniczymi zniknięciami? A może to po prostu zła siła kradła dzieci? W końcu chłopak po ostatniej misji mógł spodziewać się wszystkiego. Nawet tego, że lecący kamień z nieba poskutkuje utworzeniem świątyni. To ci dopiero farsa. Jednak jesteśmy tu i teraz. 

Facet, chcąc się do czegoś przydać, wyjął ze swojej kieszeni starą, niegdyś aksamitną ścierkę i podszedł do podłogi, aby wykonać to, co Anzou przecież poradził. – Tak jakby to coś dało. – Nie będąc zbytnio przekonany do pomysłu, wolnymi ruchami zmazywał kolejne kreski będące częścią czerwonego rysunku, a ten z dość dużą łatwością przechodził na materiał ścierki, zmieniając po chwili jej kolor na nieco bardziej bordowy. 

No. – Wstał wreszcie, łapiąc się rękami za dolną część pleców, wyrzucając wcześniej ścierkę w kąt domostwa, nie patrząc nawet, że ten budynek nie należał do niego. – Ludzie widzą, co chcą widzieć. Zawsze jest jakaś zmora, która przebiega za oknami, a po chwili całkowicie znika. Niektórzy mówią, że od tego złego ducha trzęsą im się domy. Głupki. Jakby potrafili budować, to nie byłoby żadnego problemu. – Mówiąc to przeszedł ponownie obok Anzou, zmierzając w kierunku drzwi wyjściowych, lecz nie zdawał się być szczególnie przejęty sytuacją. Wypierał stres, hamował emocje, aby się nie pomylić, a może faktycznie życie dziecka było mu obojętne. A co z tą małą Dai? – Klątwę, klatwę na nas rzucili. – Wypowiedziała w końcu kołysająca się kobieta, której wzrok ślepo spoglądał w pustą ścianę. – Gdzie tam babo bajdurzysz klątwę żeś widziała. Dzieciaki wam zabierają, a wy nie potraficie ich nawet ochronić. – Po powiedzeniu swoich słów, wyszedł wreszcie z domu, wycierając buciory brudne z błota o drewnianą posadzkę domostwa. Jeżeli Anzou cokolwiek by od niego chciał, to ostatnia szansa na złapanie go. A może ma jakiś inny plan?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Anzou »

Anzou faktycznie w chwili obecnej miał coś w sobie z detektywa. Brakowało tylko notesu, w którym mógłby zanotować wszelkie istotne informacje, które pomogą mu w rozwiązanie całej zagadki. Mężczyzna bez większego zastanowienia rozpoczął ścieranie znaku, co też było dziwne, ponieważ Białowłosy go o to nie prosił. Chłopak poszedł jednak podnieść rzuconą szmatkę by spróbować zidentyfikować czym znak został namalowany. Kto wie, może to mu pomoże? Facet był bardzo wygadany i czuł się jak u siebie. Czyżby znał kobietę dłużej? Do tego poniża ją na każdym możliwym kroku.
- Proszę nie krzyczeć na Panią. Nie jest niczemu winna. Zmora. Trzeba złapać zmorę, wtedy wszystko będzie jasne. Mają Państwo szczęście, nie trafiło na pierwszego lepszego młokosa.
Kaminari starał się podnieść tymi słowami na duchu zrozpaczoną kobietę. Nie miał bladego pojęcia, czy przyniesie to jakikolwiek efekt, ale próbować zawsze warto.
- Jaką klątwę? Kto rzucił klątwę? Kiedy, gdzie, jak?
Chłopak momentalnie zaczął naciskać. Skoro mamy do czynienia z rzekomą klątwą, to ktoś musi za nią stać. Wtedy wystarczy połączyć kropki i odnaleźć złego człowieka, który wykorzystuje niewinnych ludzi.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
Krwawa Zabawa [ C ]
17 / 30
Kaminari Anzou
Mężczyzna jedynie prychnął śmiechem, słysząc jak Anzou nazwał ją panią. Jaki to musi być grzeczny dzieciak ten Kaminari. Pewnie każdemu dzień dobry mówi i uśmiecha się życzliwie do wszystkich. Rozwiązanie było proste - coś przeszkadza, to trzeba zrobić tak, aby nie przeszkadzało. Na to mógłby wpaść każdy, ale najwyraźniej nikt mieszkający w Saigoki, bo przecież w takim razie już dawno poradziliby sobie ze zmorą czyhającą na ich dzieci.

Kto? – Spytała się samej siebie, kiwając po chwili przecząco głową. A skąd ona miała to wiedzieć. – Wszyscy. Wszyscy się źle patrzą, wszyscy życzą nam złego. To całe to miasto chce naszej śmierci i mojego Yuty. – Przytuliła bliżej do siebie dziecko, lecz mówiąc o klątwie, przypomniała sobie pewną rzecz. Wstała szybko z materaca, przesuwając Anzou dość mocno swoją ręką i pobiegła do szafki znajdującej się z tyłu salonu. Wyjęła z nich pęczek kilku zasuszonych ziół, łamiących się w dłoniach staruszki. Położyła go na niewielkiej metalowej płytce, umieszczonej na kiwającym się stoliku, a następnie pochwyciła dwa kawałki krzemienia, pocierając je o siebie i starając się opanować trzęsące ręce. – Trzeba oczyścić pokój. Oczyścić pokój ze zła – powiedziała dość pewnym jak na siebie tonem, starając się wykrzesać jakąkolwiek iskrę.

Szmatka jednak nie przypominała w swojej konsystencji krwi, była to raczej dość rzadka, lepka maź, pozostawiająca na dłoni nieprzyjemne kleiste uczucie.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Anzou »

Kobieta czasami sprawiała wrażenie odklejonej od rzeczywistości. Nie zachowywała się jak osobą zdrowo rozsądkowa. Przyczyn takiego zachowania może być wiele. Dzieciństwo, uraz głowy lub każde inne zdarzenie w jej życiu. Wszystko się ze sobą łączy i sprawia, że efekt końcowy nie zawsze jest taki, jakiego możemy oczekiwać. Mimo wszystko Białowłosy czuł wewnątrz zobowiązanie do tego, by jej pomóc. Nawet jej nie znał, a nadal chciał dać jej jakiekolwiek poczucie bezpieczeństwa. Chyba robi to wszystko z litości...
- Ja Pani śmierci nie życzę. Tak samo dla Yuty. Śmierci nie życzę nawet najgorszemu wrogowi.
Szlachetny i dobry Anzou. Tak, tymi słowami można go opisać. Śmierć nie prowadzi do niczego dobrego. Niestety, często jest nieunikniona, zwłaszcza w sytuacji, gdzie dochodzi do starcia Shinobi. Żniwiarz czai się na każdym kroku...
- Jeżeli trzeba, to to zróbmy. Jak mogę pomóc?
Zapytał Kaminari z uśmiechem na twarzy. Był gotowy zrobić największą głupotę, jeżeli da ona jakąkolwiek nadzieje kobiecie. Trzeba dostosować się do panujących reguł, pokazać drugiej osobie, że się ją rozumie. To klucz do otwarcia jej serca i zdobycia zaufania. Niedługo noc, trzeba przygotować w jakiś sposób chatkę. Kaminari posiada linę, którą warto wykorzystać.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
Krwawa Zabawa [ C ]
19 / 30
Kaminari Anzou
Słowa, które Anzou wypowiadał, znaczyły nawet więcej niż czyny, jakich do tej pory dokonał czy zamierza dokonać. Kobieta w głębi duszy nie wierzyła w to, że uda mu się cokolwiek zrobić ze zmorą. Z klątwami się nie walczy siłą. Je trzeba przebłagać, wypędzić, starać się od nich uwolnić za wszelką cenę, lecz stawanie naprzeciw złym siłom nigdy dla nikogo nie kończyło się dobrze, a jednak nie wypędzała go ze swojego domu, liczyła, gdzieś na dnie swojego serca, że białowłosy uratuje jej synka. Bo w końcu co innego jej pozostało? Nie wydawała się być zbyt popularna w tej dzielnicy, żadna rodzina jej nie odwiedziła w ten tragiczny dzień, a może po prostu bali się, że to po nich przyjdzie to złe licho i zabierze im członka ich domu?

Kobieta zatrzymała się na chwilę i nawet jej ręce uspokoiły się, nie drygając chaotycznie w powietrzu. Odwróciła ze spokojem głowę i uśmiechnęła się ciepło w stronę Anzou, prezentując mu swój wybrakowany zębostan. Może i nie miała wiele, aby dać za pomoc, ale miała swoje serce, swoje ciepło, które podaruje chłopakowi za samo stanie blisko niej i nieopuszczenie jej dziecka. Powróciła więc do swojej czynności, zapalając po uspokojeniu swój zbiór ziół, a ten zapłonął, początkowo słabym, ledwo widocznym ogniem, lecz z biegiem czasu przerodził się w mały dym, wypełniający salon. I to dosłownie. Kłęby lekkiego szarego dymu gromadziły się przy suficie, powoli zasłaniając go, a ziołowy zapach roznosił się po pomieszczeniu. Wolno, ale sukcesywnie. Kobieta zmęczona wszystkim, usiadła blisko szafki i zaczęła wdychać to, co sama sobie przed chwilą zapaliła.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Saigoki [dzielnica biedoty]

Post autor: Anzou »

Białowłosy starał się jak tylko mógł. Nie chciał doprowadzić do kolejnego ataku rozpaczy i chaosu. Kobieta powoli zaczynała swoje oczyszczanie mieszkania ze złej energii. Mieszanka ziół, ogień i specyficzny zapach. Czy to jednak gwarantuje sukces? Okaże się w nocy. Jeżeli zmora faktycznie się nie zjawi, to może w tej całej historii jest ziarnko prawdy. Jeżeli jednak mimo wszystko przyjdzie, czynnik ludzki i porywania dzieci dla pieniędzy stanie się faktem. Ta teoria zdecydowanie bardziej przemawiała do przedstawiciela rodu Kaminari. Porywanie dzieciaków z biednych rodzin to zbrodnia niemal idealna. Idealna, dopóki Białowłosy nie wchodzi do gry. Anzou obserwował rytuał i rozglądał się po chatce. Musiał się przygotować do potencjalnego ataku.
- Też przygotuję się na noc. Postaram się w jakiś sposób zabezpieczyć okna i wejścia.
Powiedział spokojnym głosem Kaminar i przystąpił do działania. Chciał zabarykadować, zabić deskami wszystkie okna i pozostawić jedynie jedno, oczywiście, jeżeli meble czy też cokolwiek innego znajdzie w chatce. W ten sposób postara się ograniczyć wejście do mieszkania. Walka na takim terenie aż prosi się o katastrofę. W ostatnich zadaniach Anzou się o tym doskonale przekonał. Potyczka w chacie rybaka, zniszczenie magazynu... Jego techniki są na tyle silne, by spowodować nikomu niepotrzebny pożar...
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Raigeki (Osada Rodu Kaminari)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość