Stajnia Hōseki

Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Kaiho »

Kiedy umysł nie łączy wątków wędruje nieracjonalnymi drogami. Kiedy emocje zaczynają ci się mieszać nie podejmujesz też racjonalnych decyzji. Niczego wtedy nie podejmujesz. Zaczynasz nawet wątpić, czy lepiej iść do przodu czy może się cofać. Czy lepsza będzie obrona czy atak. Walczyć - czy uciekać. Kaede nie była tchórzem - ale Kaiho nim był. Bał się bólu. Bał się fizycznego bólu, nie chciał cierpienia, nie chciał mieć blizn na ciele. Ale nie potrafił tchórzyć, kiedy przychodziło do konieczności obrony kogoś. Nie ma ciała - nie ma dowodów. Nie ma dowód, nie ma przyjęcia do świadomości pewnego faktu - że Ryuujina już tutaj nie było. Kto by pomyślał, że jego własna obsesja będzie też gwoździem do jego trumny. Choć może nie? Kiedy wpada ci do głowy głupota chcesz, żeby została z niej wyjęta. Chcesz, żeby ktoś ci pomógł, żeby cię uratował. Takiej osoby przecież przez cały czas szukałeś. I teraz jest tutaj, gotowa wtłuc ci mądrość do głowy, ze nie ma już tutaj czego szukać. Tylko widzisz - z mądrościami było tak, że musiały raczej trafić na podatny grunt. A ten grunt... ten grunt nie miał w sobie żadnej podatności. Uparty przede wszystkim.
- NIE! UCIEKAJ! Po prostu sprowadź pomoc! - On na pewno żyje. - Jedź. JEDŹ POWIEDZIAŁEM! - Była jakaś rozpacz w jego głosie. Jakieś błaganie. Był zobowiązany do ochrony jej. Ale ponad to był zobowiązany wobec Ryuujina. Tak czuł. Tak być powinno. Jestem zmęczony. Jak bardzo człowiek może być znużony życiem? Jak wiele musisz zaznać, żeby w końcu mieć zupełnie dość? Kaiho napędzała ta uzależniająca adrenalina. I ta gorąca potrzeba, żeby jeszcze jeden raz zobaczyć ten ciepły, magiczny uśmiech, który działał na niego elektryzująco i upajająco zarazem. Chciał jeszcze kilku jego słów, kilku gestów i nawet chciał się z nim pomodlić. Gotów był uwierzyć. Gotów był na wszystko - byle tylko na koniec tej opowieści nie usłyszeć i na wieki wieków...
Amen.
Ranton trzasnął - tak, jak trzaskały pioruny na niego. Głęboki pomruk, któremu wtórował śmiech przeciwników. Mały i drobny chłopaczek i jakaś dziewczyna - czy to w ogóle mogli być przeciwnicy, skoro przed momentem sami poradzili sobie z jednym Kami? Najsmutniejszym elementem tej historii było to, że tej opowieści nikt nie przekaże dalej. Nie będzie pieśni bardów ani książek o dokonaniach bohaterów. Tylko smutne zgony gdzieś na bezdrożach. Mógł się nie godzić na ten plan. Mógł wiedzieć, że to zbyt niebezpieczne. Że to zły pomysł, żeby zaufać umiejętnościom Kami, skoro wiedzieli, że przeciwnik będzie miał przewagę liczebną. A przecież Ryuujin miał za miękkie serce. Mój własny, mały bohater.
Pięć wiązek poruszyło się wraz ze stwórcą, który również ruszył na spotkanie wroga. Biegiem. Nie zamierzał wybiec im naprzeciw. Chciał ich obejść nieco od prawej strony. Po łuku - zupełnie jak leciały ptaszki. Tych pięć wiązek miało zneutralizować kunaie. Zaczęło się tutaj sporo dziać. Trójka przeciwników, każdy z nich operujący swoimi technikami. To był jakoś ten moment, że Kaiho sobie uświadomił bardzo ważną rzecz.
Właśnie spoglądał Śmierci prosto w jej puste oczy.
I wtedy wszystkie dźwięki cichły, a cały chaos tego miejsca odchodził gdzieś w dal. Zupełnie jakby cały świat spowalniał tylko dlatego, że czułeś się jak w potrzasku. Pięć pierwszych wiązek zostało anulowanych - i jedna z nich wystrzeliła też znów do ptaszków razem ze świeżą czwórką, która się ku nim skierowała. By jak drapieżne ptaki - dorwać je i znów uszkodzić. Dym. Łatwo się wahać. Łatwo wątpić.
- RYUUJIN! RYUUJIN! - Kaiho nie chciał umierać. Nie chciał. Umierać. Nie chciał, żeby Kaede umierała. Nie chciał, żeby Ryuujinowi cokolwiek się stało. Ale to ciągle była obrona... i jeśli tak dalej pójdzie... jeśli tak dalej pójdzie... Zimny dreszcz wbił się w jego kark z całą swoją mocą. Spojrzał w kierunku Kaede z horrorem w tych jasnych, jadowitych i krystalicznych oczach.
Nie miał szans.
Jeśli tak dalej pójdzie - zginie.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Hana »

Młoda Kaminaru zaczynała być coraz bardziej zawzięta względem własnego rozwoju. Snuła plany, aby obrać właściwą drogę do pozyskania niezbędnych umiejętności. W trakcie tego zdążyła sobie uświadomić, że pragnie sprawdzić, jak daleko zdoła przebrnąć i ile znieść. Nie chodziło już tylko o spełnienie oczekiwań ojca. Przyzwyczaiła się do tego, że odziedziczyła zdolności, które pociągnęły ją ku byciu kunoichi. Wszak nie posiadała jako takiego talentu, a zwyczajnie wyrobiła sobie pozycję ciężkim treningiem. Gdyby było inne rozwiązanie, na pewno by to odkryła. Sam upór jej rodziciela nie pozwalał myśleć, że coś przed nią zataja. Nie było wyjścia, jak dążyć do celu poprzez dotychczasowy rozwój. Hana pod wpływem chwili zdecydowała poczynić kolejne kroki, jakimi było przyswojenie nowych umiejętności. Lista nie była długa, bo poza nauką ninjutsu i treningiem z bronią nie widziała odpowiednich dla niej korzyści. Mimo to wierzyła, że w jej drobnym ciele kryły się odpowiednie możliwości.
Nadal miała w pamięci ostatnie zdarzenia, z których mogła wyciągnąć wiele wniosków. Nie chciała tracić cennych chwil na zbędne obawy, czy zmartwienia. Dużo pewności dodała jej znajomość z Anzou. Chłopak wywarł na niej wrażenie. Niestety pozostawała w ogromnym cieniu, kiedy on był zdecydowanie wyżej na szczeblu kariery. Mimo to nie zamierzała dać ponieść się emocjom i ślepo pragnąć takich samych doznań. Gdy się rozstawali nastolatek został wezwany w sprawach klanu. Przynajmniej tak to sobie tłumaczyła. Na pewno było to coś ważnego. Jej pozostało powrócić do swojej cichej osobowości. Na szczęście odczuwała niespotykaną dotąd radość.
Pospiesznie wróciła do domu, gdzie chciała się odpowiednio przygotować. Przede wszystkim odświeżyć po wypadzie do miasta. Nadal pozostawała w mundurku i ze swoim ekwipunkiem. Ciężko było porzucić narzucone jej przyzwyczajenie. Poza tym, jako ninja powinna być uzbrojona. Nawet jeśli sytuacja tego nie wymagała, to zawsze istniała szansa, że przewrotny los zmusi ją do podjęcia takiej decyzji.
Niemal wybiegła z domu, aby czym prędzej udać się we właściwe miejsce. W końcu zdecydowała się na ten krok nie bez powodu. Już wcześniej o tym myślała i wystarczył jeden głos aprobaty ze strony rówieśnika, aby faktycznie brać to, czego się pragnęło. Oczywiście entuzjazm Hany nie był na tyle wybuchowy, żeby myśleć sobie o niej nie wiadomo co. Wciąż snuła obawy, czy będzie na tyle sprawna, aby opanować jazdę konną. W tym celu musiała jakoś dostać się do stadniny pod uroczą nazwą Hoseki. Wypad za mury osady nie stwarzał w jej wieku problemów. Zdążyła przyzwyczaić się do takich podróży, a konno miały okazać się jeszcze ciekawsze, dłuższe i szybsze. Na to liczyła, lecz także była gotowa na ciężar, jaki wiąże się z nauką.
Na razie Hana zdawała się przeprowadzić rekonesans. Zaznajomić się z miejscem i nie liczyć na nic wielkiego. W końcu przyszła tu niemal w biały dzień, bez żadnego uprzedzenia. Nie liczyła, że ot tak zajmą się jej osobą. Nie była nikim ważnym, acz posiadała chęci do pomocy. W końcu nawet w takim miejscu mogło znaleźć się coś do zlecenia dla młodej Kaminari. Przechadzała się wzdłuż muru do głównego wejścia, aby sprawdzić, co kryje się we wnętrzu. Najważniejsze to ukłonić się grzecznie pilnującym bramy strażnikom. Nie musiała nawet ukrywać swojego uroczego wyglądu. Samo jakoś tak wychodziło, że pod wpływem odruchu zachowywała się jak na młodą pannę przystało.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Anzou »

Kaminari Hana, misja D
1/7, Konne sprawy
Dzień w osadzie Raigeki był zaiście piękny. Pogoda dopisywała, świeciło słoneczko, warunki sprzyjały, aby cieszyć się codziennością. Hana Kaminari zgodnie ze swoją zapowiedzią z rozmów z Anzou - postanowiła odwiedzić Stajnię. Było to miejsce, gdzie wiele się działo. Konie, ludzie, przenikające zapachy zwierzyny, ich odchodów. Było niemal wszystko. Dziewczyna jak przystało na osobę rozsądną robiła rekonesans i rozpoznanie terenu. Bardzo mądre zagranie, dzięki któremu może zyskać nieco więcej zaufania pośród Strażników, którzy dostrzegając ją, a w zasadzie dostrzegając jej wdzięk, urodę oraz klasę z jaką się poruszała... od razu się uśmiechnęli.
- Dzień dobry dziewczyno! Co Ciebie sprowadza do Stajni?
Zapytał jeden z nich, ton jego głosu był całkiem przyjemny, nie sprawiał wrażenia zdenerwowanego. Stajnia to nie tajemne biblioteki w Siedzibie Klanu, raczej każdy bez mniejszego problemu może w niej przebywać. Nawet Hana, która jeszcze nigdy tutaj nie była. Zapewne gdy Strażnik uzyska odpowiedź - wpuści dziewczynę do środka i pozwoli na głębszą eksplorację, a kto wie... może nawet przejazd na wierzchowcu. W najlepszej osadzie na świecie wszystko jest możliwe! Wystarczy chcieć i wykazać się odpowiednim zaangażowaniem.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Hana »

Pierwsze rodeo. Rozpoczyna się dla panny Shirakawy nadzwyczaj ciekawie i przy akompaniamencie wyraźnie dogodnej do tego celu pogody. Mimo, że ciepłe dni lata chciałoby się zachować trochę dłużej, to jesienny wystrój za to wydawał się mienić pięknem kolorów. Wystarczy rozejrzeć się po okolicy, aby dostrzec magię natury.
W celu dalszego rozwoju Hana nie zamierzała iść na łatwiznę, czy pół środki. Miała przed sobą zupełnie nowe miejsce, które kryło w sobie, być może, cel jej przeznaczenia. Miała oczywiste obawy, czy będzie jej dane cokolwiek zdziałać. Do tego nie leży w jej naturze przeszkadzanie komukolwiek w pełnieniu obowiązków. Nie chciała tym samym przynosić wstydu rodzinie. Dlatego miała czas podczas spaceru tutaj na przemyślenie swoich powodów i dogadanie się z personelem w środku. Musiała zrobić wszystko, co w jej mocy.
Dziewczyna sprytnie ukryła niezręczność za drobną postawą i delikatnym usposobieniem. Starała się wywrzeć dobre, pierwsze wrażenie. Jeśli było po niej widać niepewność, to rzecz jasna tylko może zadziałać na korzyść. Sama czasami miała wrażenie, że żadne z niej zagrożenie mimo bycia kunoichi. Niemniej to jej przynależność powinna być tu również istotna. Zaraz po skłonie, Hana nie omieszkała się przedstawić. Czuła lekkie zdenerwowanie i przyjęła przyjazny ton strażnika nieco nazbyt poważnie.
- Konnichiwa. Jestem Kaminari Hana. Chciałabym zapytać personel czy nie potrzebują dodatkowej pomocy do pracy. - zagadnęła łagodnym głosem. Co prawda nie posiadała wiedzy, która pozwoliłaby jej na opiekę nad zwierzętami. Znała za to sporo pojęć i ogólne zasady, jakimi rządziły się takie miejsca. To jak z pójściem do sklepu i zachowaniem wszelkich reguł, które były wyznaczane dla odwiedzających. W końcu dziewczyna nie byłaby na tyle głupia, żeby porywać się na ślepo w niebezpieczeństwo. W oczekiwaniu na odpowiedź mężczyzny, dziewczyna splotła dłonie przed sobą i ułożyła je na spódnicy. Efekt końcowy, jak się patrzy.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Anzou »

Kaminari Hana, misja D
2/7, Konne sprawy
Hana była sprytną dziewczyną i wiedziała, w jaki sposób postępować, aby osiągnąć swój cel. Była perełką w klanie, nieoszlifowanym diamentem, który przyniesie rodzinie wiele dobrego. Jej marzeniem było móc nauczyć się jeździć konno. Jeden ze strażników, ten, który się wypowiadał wcześniej lekko się zarumienił widząc sposób, klasę Hany. Spojrzał na drugiego, który wciąż milczał, jego twarz nadal nie mówiła nic. Skinęli do siebie głową. Porozumiewanie się bez słów. Takie coś wynika przede wszystkim z lat wspólnej pracy.
- Śmiało. Wejdź do środka. Na pewno przyda się jakaś pomoc! Pracy tutaj jest wiele, a kto wie, może sam Stajenny pozwoli Ci się przejechać konno! Znajdziesz go przy tamtym budynku!
Powiedział bardzo pogodnym głosem Strażnik. Teraz wszystko było po stronie Kunoichi z klanu Kaminari. Mogła wejść do środka, eksplorować nowe, nieodkryte dotąd miejsce. Mogła zrobić to, co chce. Oczywiście - zachowując przy tym wszystkim zdrowy rozsądek, nikt przecież nie chce, aby Hana popełniła tutaj jakąś głupotę. Straznik wskazał również palcem miejsce, gdzie przebywa Stajenny. Tam wszystko się wyklaruje. Czy jakieś ciekawe zadanie spotka Hanę? Może będzie mogła nakarmić konia? Albo posprzątać odchody? Na pewno coś się znajdzie. Ważne, że są chęci!
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Hana »

Naprawdę ważną rzeczą było postępowanie właściwie. Nie tylko ze względu na ciężar sumienia, ale poprzez niezliczone pragnienia. Dotychczas nastolatka nie posiadała takiej swobody. Minąć musiało piętnaście wiosen, aby jej los się odwrócił. Mogła w pełni skupić się na własnych marzeniach, głęboko skrywanych nawet przed rodziną. Żyjąc w zgodzie z ojcem nie mogła pozwolić, żeby domyślił się, że coś zaprząta jej głowę. Szkolenie było na tyle ważne, że nic więcej nie ma znaczenia. Oczywistym stała się właściwa izolacja, która wydała się w ów czasie idealnym posunięciem. W końcu można powiedzieć, że odebrane nauki opłaciły się, a Hana stała teraz dumnie jako kunoichi klanu Kaminari. Nie miała jeszcze pełnego poparcia ojca, lecz dążyła do odpowiedniego stanu. Relacje w jej rodzinie były ważne i stanowiły pewien rytuał. Nie mogła ot tak zmienić czegoś, co funkcjonowało już od pokoleń. Dlatego drobnymi staraniami zamierzała zmienić napięcie dookoła bliskich.
Młodej Kaminari dopisywała pozytywna aura, chociaż z zewnątrz mogła wydawać się na lekko speszoną. Nie uniknie tych niechcianych odruchów w stronę innych osób. Zazwyczaj musi minąć sporo czasu, zanim dziewczyna wyjdzie ze strefy komfortu. Toteż z ulgą przyjęła aprobatę strażnika i ukłoniła się raz jeszcze. W pewien sposób pragnęła zachować się powściągliwie. Gdzieś z tyłu głowy miała obawy przed tytułowaniem się nazwiskiem, gdyż nie każdy mógł mieć dobre zdanie o nich. Co ważniejsze typowy wygląd każdego członka Kaminari sprawiał, że dość łatwo wykryć i podważyć takową przynależność. Kamień z serca, że mężczyźni postanowili wierzyć jej słowom.
- Dziękuję bardzo... - powiedziała z wdzięcznością na zakończenie i skierowała się we wskazane miejsce. Wreszcie nastał ten moment.

Otworzył się przed nią świat za murem. I chociaż na zewnątrz panowała jesienna pogoda, to dla Hany wystrój nadal zapierał dech w piersi. Już od pierwszego wejrzenia zapragnęła zobaczyć to miejsce na wiosnę, kiedy okoliczne drzewa i zieleń rozkwitną. Przystanęła parę metrów za wejściem, aby ogarnąć całe miejsce wzrokiem. Zapewniło jej to niezmierną radość. Zapoznanie się z otoczeniem było też swoistym odruchem. Musiała wiedzieć, czy gdzieś nie czyha potencjalne zagrożenie. Odkryta przestrzeń zdawała się nie zapewniać za dużo ukryć, więc także trudno byłoby o zaskoczenie. Mogła skupić się na podziwianiu widoków. Zlokalizowała na powrót budynek, do którego miała się udać. Nie była jeszcze przyzwyczajona do nadchodzących zapachów, ani do tego co ją czeka. Postanowiłam być dzielna, dlatego każde nowe odczucie zniesie, choćby było nadzwyczaj odpychające. Trochę zjadała ją trema, dlatego zacisnęła dłonie w pięści i parła ku przygodzie.
Gdy znalazła się przy budynku i o ile nikt nie zdołał przykuć jej uwagi, to Hana musiała przejąć inicjatywę i odszukać osobę z personelu. Najlepiej, gdyby mogła zlokalizować kogoś przez okno, ale oczywiste było znalezienie się przed drzwiami i zapukanie, jakby były zamknięte. Chciała w pełni kulturalnie wypaść, jeśli już musiała oderwać kogoś od obowiązków.
- Dzień dobry. Nazywam się Hana. - wypowiedziała najgłośniej, jak potrafiła, aby zwrócić uwagę Stajennego. Nie była pewna, jak odpowiednio wyjaśnić swoje położenie. Jak zazwyczaj powierzała inicjatywę rozmówcy, a sama intuicyjnie reagowała na rozwijającą się sytuację. Tak było łatwiej, bo dzięki temu dopasowywała się do akcji.
- Doko z klanu Kaminari. Proszę przyjąć mnie do pomocy. - odparła z dozą niepewności. Asystowanie przy czynnościach nie powinno stanowić większego problemu, w końcu od tego typu prac zazwyczaj się zaczyna. Chciała udowodnić swoją wartość i gdyby udało się wyciągnąć z tego jakieś korzyści, to tylko głupiec by nie skorzystał. Dziewczyna skromnie schyliła głowę i czekała na dalszy rozwój wydarzeń.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Anzou »

Kaminari Hana, misja D
3/7, Konne sprawy
Stajnia to miejsce, które pięknie wygląda niezależnie od panującej pory roku. Wiosną kwitną drzewa, kwiaty, wszystko, jesienią natomiast Stajnia przygotowuje się na zimę, można dostrzec, że gromadzone jest drewno, siano i inne podstawowe rzeczy, które umożliwiają pięknym wierzchowcom przetrwać trudy atmosferyczne. Hana była bardzo zadowolona z możliwości, którą otrzymała. Cały teren stał przed nią otworem. Jej marzenia wreszcie się spełniały. Dziewczyna mogła bliżej poznać samego Stajennego, porozmawiać z nimi o koniach, pomóc mu w jego codziennych zadaniach, a kto wie... może nawet przejechać się konno. Wszystko było na dobrej drodze. Żadnego zagrożenia. Spokój i cisza. Dziewczynka postanowiła zbliżyć się do Stajennego i zaoferować mu swoją pomoc, oczywiście zgodnie z etykietą uprzednio się przedstawiając. Szyk i klasa, jak przystało na klan Kaminari. Mężczyzna słysząc głos dziewczyny odwrócił się w jej kierunku, powoli, lekko zdezorientowany. Przetarł oczy widząc piękną dziewczynę. Znał już jej imię, nie przerywał, czekał, aż dokończy swoją wypowiedź.
- Dzień dobry, Hana! Bardzo miło mi Ciebie poznać. Wspaniale się składa, potrzebujemy wielu pomocników! Wojna zrobiła swoje... zginęło wielu ludzi, którzy mi pomagali, koni również... Idzie zima... Z chęcią przyjmę Twoją pomoc! Widzisz te worki z sianem? Nie są zbyt ciężkie, ale trzeba je przynieść tutaj i poukładać. Dasz radę to zrobić?
Głos Stajennego był zmęczony, czuć w nim było fakt, iż pracuje tutaj więcej niż ostatnio, bardzo doceniał pomoc dziewczyny. Rękami wskazał o co dokładnie chodzi. Hana około 20 metrów stąd miała do przeniesienia mniej więcej 10 worków z sianem, które należy ułożyć w kącie budynku.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Hana »

Obszar stadniny zachwycał swoją prostotą i zadbaniem. Musiał prezentować się pięknie ze wszystkich stron. W końcu to wizytówka tego miasta i całego regiony. Klacze i ogiery czystej krwii wymagały zapewne ogromnego nakładu pracy. Budynek, do którego weszła Hana zapewne też wyglądem przykuwał uwagę. Łatwo wyobrazić sobie szereg zagród dla zwierząt i potrzebny do pracy sprzęt. Narzędzia i inne tego typu rzeczy były wielką niewiadomą dla dziewczyny. Między innymi dlatego tu przybyła, żeby dowiedzieć się skrawka informacji. Niechętnie traciła skupienie, aby chłonąć spojrzeniem nowe obiekty. Starała się jednak mieć na uwadze, że może być zbyta w dość łatwy sposób.
Okazało się jednak, zważywszy na trudną sytuację, że rąk do pracy wcale nie było tak dużo. Każde zaniedbanie zapewne spotykało się z konsekwencjami, które spadały w głównej mierze na dozorcę. Kunoichi została przyjęta z entuzjazmem. Trudno było ocenić, czy to usposobienie mężczyzny pozwalało mu na bycie pozytywnym, czy zwyczajnie trafiła na odpowiedni moment. W zasadzie nie przeszkadzałby jej żaden inny wydźwięk. Została nauczona podporządkowywać się poleceniom, a zamierzała wykonywać tutaj każde, choćby najmniejsze polecenie. Bez kwestionowania zasadności, żeby zrozumieć złożoność wykonywanych przez pracowników czynności. Praca tutaj musiała należeć do skomplikowanych.
- Dziękuję za szansę. - odpowiedziała zachwycona aprobatą Stajennego. Nie chciała zawieść zaufania i pokazać na co ją stać. Po wyjaśnieniach mężczyzny już szacowała siły na zamiary. Na pewno będzie potrzebowała odpowiedniej motywacji. Jej tężyzna fizyczna stanowiła tu bowiem typowy problem, z którym kobiety musiały się liczyć. Wyraźnie nieprzystosowana budowa ciała do przenoszenia ciężkich przedmiotów mogła okazać się piętą achillesową dla Hany. Niemniej rezygnacja od samego początku nie wchodziła w grę. Przebyła szacowany dystans do worków z sianem. Złapała najbliższy z nich i postarała się ocenić jego ciężar. Zawartość najwyraźniej nie była na tyle ciężka, żeby nawet drobna dziewczyna mogła go unieść. Mimo to zadbała, aby zrobić wszystko poprawnie.
- Dam radę. - wypowiedziała łagodnie, jak na swoje możliwości. Zabrała się za przenoszenie i składowanie worków we wskazane miejsce. Nie rozważyła innych opcji, jak czystej siły fizycznej. Z resztą nie posiadała odpowiednich zdolności ninja do tego typu obowiązków. Nie chciała niepokoić dodatkowo mężczyzny swoimi wymyślnymi sztuczkami. Dlatego klony nie były w zasadzie potrzebne. Czas pokaże, czy wystarczy jej zapału. Miała do pokonania spory dystans, ale czymże on był przy codziennych treningach, które zazwyczaj odbywała. Dziesięć tur pewnie zleci w mgnieniu oka. Dziewczyna starała się, żeby każdy z worków był stabilnie oparty o siebie i nie stanowił przeszkody w poruszaniu się. Spojrzała na swoją pracę i z niecierpliwością oczekiwała na ocenę Stajennego.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Anzou »

Kaminari Hana, misja D
4/7, Konne sprawy
Hana z zapałem zabrała się do pracy. Była wdzięczna, że mogła pomóc, perspektywa przenoszenia worków nie wydaje się być ani skomplikowana ani za bardzo ciężka. Fakt, była drobną i piękną dziewczynką, jednak mimo wszystko była Kunoichi klanu Kaminari. To zobowiązuje i wymaga od osoby poświęcenia, treningu oraz odpowiedniej siły. Worki nie były zbyt ciężkie, dziewczyna mogła bez większej komplikacji przenieść je i ułożyć we właściwym miejscu. Stajenny z uśmiechem zabrał się za inną prace, podkładał siano dla wierzchowców i głaskał je po głowie. Można było wyczuć w powietrzu, że jego związek ze zwierzętami, że jego relacja stoi na niezwykle wysokim poziomie. Hana przenosiła worek, mogła czuć jak jej mięśnie pracują, nie sprawiało to bólu, jednak mogła odczuwać delikatną zadyszkę. Krok po kroku zbliżała się do końca zadania. Stajenny widząc jak dostarcza ostatni worek delikatnie uśmiechnął się pod nosem i spojrzał na dziewczynę.
- Szybko Ci poszło! Brawo! Hana, powiedz mi proszę, jeździłaś kiedyś konno?
Zapytał wprost, bez żadnej bariery. Był bezpośredni. Dalej głaskał jednego, pięknego o czarnym kolorze konia. Był duży, umięśniony i chyba lubił to, co robił Stajenny.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Hana »

Bez wątpienia akcja przenoszenia siana miała swoje konsekwencje. Utrata cennej energii miała swoje przełożenie na wykonaną pracę, z czego dziewczyna była w pełni zadowolona. Krople potu i cięższy oddech nie były pierwszyzną. W końcu od małego była przygotowywana do roli kunoichi. Można więc powiedzieć, że kondycja u Hany stanowiła pewien atut. W drobnym ciele kumulowała się naprawdę spora dawka mocy do rozładowania. Na pierwszy rzut oka trudno to stwierdzić, lecz w rozrachunku usilnie starała się dowieść przed samą sobą, że potrafi przebić się przez każdy mur.
Pochwała ze strony Stajennego potwierdziła tylko dobrze podjęte decyzje. Staranność kunoichi nie wynikała tylko z nabytej dyscypliny, ale w większej mierze opierała się na codziennym życiu. Zarządzanie domem, tym bardziej większą rezydencją, wymagały od domowników porządku, aby nic nie powodowało bałaganu i nie zawadzało. Hana powoli rozumiała z czym musieli mierzyć się pracownicy w stajniach. Zaczynała z zaciekawieniem spoglądać na pozytywne aspekty ich działalności. Bowiem po trudach harówki zawsze przychodził moment satysfakcji z wykonanych czynności.
- Dziękuję. - odpowiedziała w ramach podziękowania za komplement. Niewinny uśmiech na ustach kunoichi powoli zelżał, gdy prowadzący ją mężczyzna nosił się z zamiarem wyznaczenia jej kolejnego zadania. Nie ukrywała, że z niecierpliwością czekała na pokazanie więcej, niż tylko podstawowych funkcji przynieś-zanieś. Mimo to nie była na tyle zuchwała, żeby podołać zaawansowanym funkcjom. Nadal była tylko żółtodziobem, który wprosił się na teren posesji i wymagał prowadzenia za rączkę. Na szczęście Stajenny okazał wspaniałomyślność i wydawał się mieć odpowiednie predyspozycje nie tylko do zarządzania wierzchowcami, ale także z charyzmą obcować z ludźmi. Dlatego też Hana okazała zawstydzenie. Lekki rumieniec oblał jej policzki, czemu nie mogła zaradzić. Onieśmielona całą sytuacją mogła jedynie ze zdziwieniem i niedowierzaniem spoglądać za mężczyzną. Wypowiedziane przez niego słowa nie mogły być prawdą, lecz w istocie okazały się spełnieniem marzeń. Od jej przybycia nie minęło za dużo czasu, a już otrzymała pożądaną przez nią propozycję. Realia jednak mogły okazać się dużo gorsze niż na to wskazywały. Dlatego młoda Kaminari splotła ręce za plecy i dość pokornie spojrzała na Stajennego.
- N-nie próbowałam. To tak naprawdę mój pierwszy bliższy kontakt z tymi pięknymi zwierzętami. - powiedziała nadzwyczaj szczerze. Nie licząc jeźdźców i powozów, którzy przewijali się przez miasto, to było to najsłuszniejsze określenie. W końcu widok, a obserwacja i obcowanie ze zwierzętami miały odmienne postrzeganie. Tego właśnie chciała doświadczyć. Nie tylko zdobyć potrzebne zdolności, jak w przypadku używania technik. Jako człowiekowi zależało jej na poznaniu uczuć tych stworzeń.

Teraz w zasadzie Hana mogła dopuścić do świadomości, że w zagrodach czaiły się osobniki, które tak pragnęła podziwiać. Prawie nie dostrzegała odoru, który był oczywistym czynnikiem w obecności koni. Zdała sobie sprawę, jak ogromne są to stworzenia. Przy nich wydawała się jeszcze mniejsza niż w rzeczywistości. Coś wspaniałego. Momentalnie poczuła, że zaparło jej dech w piersi. Zgodziłaby się na wszystko, byleby móc spróbować jazdy. Pomimo świecących się ocząt, zauważyła z jaką troską mężczyzna traktuje zwierzę. Być może ta wiedza przyda jej się w późniejszym czasie. A na razie oczekiwała na polecenia czy instrukcje od Stajennego.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Anzou »

Kaminari Hana, misja D
5/7, Konne sprawy
Delikatna zadyszka, krople potu, to było nic w porównaniu z możliwością obcowania z pięknymi zwierzętami. Nie bez powodu te wprawiały w zachwyt tak wielu ludzi. Były duże, silne, do tego niezwykle inteligentne. Wszyscy w Raigeki szanowali konie i nikt się z tym nie krył. Hana sprawnie przeniosła wszystkie worki na wskazane przez Stajennego miejsce i odpowiedziała na jego pytanie. Co siedziało w jego głowie wiedział tylko on sam. Tylko on wiedział, jakie intencje kryją się za tym pytaniem. Mężczyzna uśmiechnął się szeroko głaskając jednego z koni znajdujących się w stajni. Machnął ręką w kierunku dziewczynki.
- Chodź tutaj, jeżeli nigdy nie jeździłaś... może pozwolę Ci się przejechać na jednym z nich. Przynieś jeden worek do mnie, nakarmimy konie, a potem zobaczymy co dalej. Skoro nie jeździłaś, to pewnie nie karmiłaś, mam nadzieję, że Ci się spodoba. Powoli, delikatnie skieruj marchewkę do głowy Konia. Ugryzie ją ze smakiem, tylko uważaj na ręce, młoda Damo!
Stajenny delikatnie się zaśmiał, w Stajni było około dziesięć koni do nakarmienia. Każdy był unikalny, piękny na swój sposób. Różniły się wiekiem, umięśnieniem, kolorem oraz z całą pewnością - charakterem. Tak samo jak ludzie, posiadały swój humor, odczuwały emocje. Przed Haną kolejna część zadanie - karmienie koni!
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Hana »

Warta poświęcenia praca mogła już niebawem zaowocować tym, czego pragnie nasza kunoichi. Starała się też nie wypaść na zdesperowaną, bo przecież każda inna czynność była czymś nowym i ekscytującym. Dookoła znajdowało się tyle obiektów, że ciężko było zapamiętać każdy napotkany kształt. Niemniej od razu było widać, dlaczego oczy Hany mieniły się najbardziej właśnie teraz. Spoglądając na czarnego ogiera można by rzec, że doznała zauroczenia. Masywne ciało wierzchowca było niesamowite. Co prawda dziewczyna bardziej obawiała się ogromnego zwierza, lecz starała się temu jakoś zaradzić. Miała przecież idealnego ku temu nauczyciela. Ze Stajennym była wystarczająco bezpieczna. Przecież nie dostanie do dosiadania agresywnego egzemplarza.
Na razie jednak skupiła się na słowach mężczyzny i postanowiła nadal działać w dobrze znanym sobie tempie. Drobnymi kroczkami i przy zachowaniu odpowiedniej ostrożności. Wedle zaleceń, przytaknęła na każde ze stwierdzeń, jakie zostało jej przypisane. Hana ekscytowała się nadchodzącymi wydarzeniami, dlatego mogła wydawać się na bardziej napiętą. Pierwszy raz coś takiego odczuwała, a przecież każda nowa rzecz powinna wprawiać w osłupienie. Dlatego też bardziej energicznie zabrała się za przyniesienie wspomnianego siana. Worek wydał się bardziej obciążony niż przedtem. Zwykła trema nie mogła jednak zbić z tropu kunoichi. Miała go już przy zagrodzie i chcąc wykazać się inicjatywą, otworzyła jego zawartość. Ze względu na to, żeby przyjrzeć się, jak wygląda przysmak w surowej postaci. Potem zerknęła na przysadzisty łeb konia i jego masywną szczękę. Zapewne masa zwierzęcia pozwoli mu zjeść cały ten worek, aby podtrzymywać jego mięśnie w ryzach. Utrzymanie całego stada musiało wymagać niesamowitych nakładów finansowych. Do tego wojna wcale nie pomagała, a jej skutki mogły odbić się również na tym miejscu. Nic nie mogła na to poradzić.
- Dużo tego musi zjeść? - zagadnęła w międzyczasie. Oczekiwała, aż Stajenny pokaże jej wszystko, czego potrzebowała do samodzielnego operowania przy ogierze. Być może wydawał się straszny, ale jak dotąd okazywał się łagodnie usposobiony. Jak się zdaje najgorsze jeszcze przed Haną, ale na razie doskonale się bawiła. Kontakt z sierścią mógł być decydującym czynnikiem. W końcu to bliskość powoduje o nawiązaniu relacji. W duchu modliła się o udaną przeprawę.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Stajnia Hōseki

Post autor: Anzou »

Kaminari Hana, misja D
6/7, Konne sprawy
Hana sprawnie i szybko przyniosła jeden z worków z sianem do Stajennego. Faktycznie, jeden worek wydaje się być niczym w porównaniu do ogromnego ogra. Mężczyzna miał też obok siebie marchewki. Wszystko co pyszne, czego potrzebują te piękne zwierzęta. Stajenny ułożył wór i dał marchewkę Hanie.
- Worek siana znika w chwilę! To fascynujące, że nie jedzą mięsa, a posiadają takie ogromne mięśnie i siłę, prawda? Siano jednak zjedzą potem. Teraz przybliż marchewkę do konia, gdy ją ugryzie - oddaj mu ją. Możesz go po tym pogłaskać po głowie. Bardzo to lubią. Będę obok, więc nie musisz się niczego obawiać. To niezwykle mądre stworzenia, nie zrobią Ci krzywdy.
Stajenny uśmiechnął się. Zamierza towarzyszyć Hanie przy każdym z koni. W końcu doskonale je zna, więc wie jak mogą się zachowywać. Jadły mu wielokrotnie z dłoni, jednak niewielka, subtelna dłoń przyszłej Władczyni Piorunów może być im obca. Właśnie dlatego jego obecność jest potrzebna.
- Jak każdy zje marchewkę to mam dla Ciebie niespodziankę. Sporo mi pomogłaś, więc w pełni zasłużyłaś.
Stajenny rozpromieniał. Nie ujawniał jeszcze tego, co zamierza, jednak Hana zapewne się domyśla. Pomogła w Stajni, więc logiczne jest to, że otrzyma jakąś nagrodę. Kto wie, może będzie to coś więcej niż gotówka?
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Raigeki (Osada Rodu Kaminari)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości