Sklep z wyposażeniem

Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Sklep z wyposażeniem

Post autor: Defrevin »

0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Nikusui »

Nikusui wraz z Iwaru opuściły knajpkę i skierowały się w stronę sklepu z wyposażeniem. No, w sumie to białowłosa prowadziła, bo jej towarzyszka nie znała w ogóle Antai, więc ciężko byłoby jej się tu całkowicie swobodnie poruszać. Sklep nie znajdował się jednak zbyt daleko, a droga była prosta. W międzyczasie dziewczyna wysunęła propozycje co do formy kontaktu, jaką mogłyby zastosować.
- Nie wiem czy to dobry pomysł. Niedługo wyruszam do Shinrin, więc umówmy się inaczej. Jak będziesz chciała mnie znaleźć, to zapytasz się o mnie w knajpce, w razie co gospodarz powie ci, gdzie mieszkam. Jeśli jednak powie ci, że mnie nie ma, to udasz się do Shinrin, a tam zapytasz, hm... o Ryukata Nikusui. Może być? - zapytała, uważając, ze to byłoby rozsądniejsze rozwiązanie. W końcu to byłoby męczące dla Iwaru co tydzień zostawiać wiadomość, a tak to jak będzie się czuła na siłach i będzie chciała potrenować, wystarczy, że ją znajdzie. Miała dwa miejsca, w których mogłaby ją szukać. Nie powinno być to dużym problemem.
Zerknęła na dziewczynę, na chwilę nieco zwalniając kroku, ale kontynuując podróż do sklepu. Jej lewa brew uniosła się nieco wyżej, bo zastanawiała się, skąd znowu wziął się Iwaru ten temat. Aż tak lubiła gdybać?
- Mówiłam ci, to zależy czy byłabyś dla mnie zagrożeniem. Zabicie kogoś, kto jest bezbronny i na dłuższą metę nieszkodliwy, jest bezcelowe. - odpowiedziała szczerze, chociaż jeszcze na pewno nie do końca w taki sposób, w jaki chciała usłyszeć to Iwaru. Dlatego kontynuowała. - Przede wszystkim musiałabym wiedzieć, co takiego się stało, że stajemy ze sobą w szranki. I próbowała przekonać do swoich racji. Jakby się nie udało, cóż... przeżyje lepszy. - dodała, uśmiechając się delikatnie, dość tajemniczo, bo akurat w tym temacie takie była. Na przypieczętowanie tych słów klepnęła czarnowłosą w plecy. Ona się nie litowała. Jeśli ktoś by jej naprawdę zagrażał, to po prostu ratowałaby swoje życie. Oczywiście lepiej było nie dopuszczać do ostateczności, ale nie uważała, że każdemu należy się druga szansa. Szuje pozostaną szujami i będą truć życie. Stąd też ważne było, że gdyby kiedykolwiek musiała zmierzyć się z Iwaru, to wiedziała, dlaczego to robi.
Weszły do sklepu, gdzie akurat były pustki. Nikusui jeszcze nic nie brała, bo doskonale wiedziała, czego potrzebuje. Zerknęła jednak na czarnowłosą. Była gotowa ją nieco finansowo wspomóc, bo na najbogatszą to ona też nie wyglądała. Poza tym, życie w Ryuzaku może ją nieco kosztować, a skoro miała być jej uczennicą, to małe wsparcie się przyda.
- Jakby ci do czegoś brakło, to mów śmiało. Nie chcę, żebyś wydyndała się ze wszystkich oszczędności, Iwaru-chan. Oczywiście, wszystko w granicach rozsądku. - powiedziała, kiwając głową i zachęcając towarzyszkę do jakiegokolwiek wyboru.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Iwaru

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Iwaru »

Nikusui miała inny pomysł na kontakt między nami. Ten natomiast mi się niezbyt podobał, bowiem to nie było w moim stylu. Zaprotestowałam więc:
- To bardzo słaby pomysł. Jeśli tak mamy się kontaktować, to ... to ... to ... to ... będę musiała Ci się narzucać. Szanuję Twoją prywatność i nie chcę przychodzić wtedy kiedy sobie tego nie życzysz ...
Tak bowiem mogło to się skończyć. Przyszłabym, a akurat Nikusui-sensei wybierałaby się na randkę z chłopakiem. Albo do sklepu. Albo na przykład kąpała by się lub chciała wyjechać na wakacje. A akurat wtedy ja bym się pojawiła i ciężko by jej było odmówić. W końcu tak długą drogę do niej przebyłam! Jakże by mogła mnie wypuścić z pustymi rękami? Niemniej jednak pokiwałam potakująco głową, starając się uciąć ten temat. Zgodziłam się na tą wersję. Otrzymałam klapsa w plecy, ale takiego przyjacielskiego. Mnie nie bolały, więc nie skrzywiłam się nawet, a na mojej twarzy zagościł uśmiech. Gdy tylko usłyszałam to co powiedziała Niku w sklepie - chce za mnie zapłacić - od razu rzuciłam:
- Nikusui-sensei, jesteś naprawdę dobrym człowiekiem ... - spuściłam wzrok. Nie mówiłam tylko o tym, że chce wesprzeć mnie finansowo. Mówiłam o całokształcie jej zachowania i głównie o tym co powiedziała przed sklepem. Nie zabiłaby kogoś bezbronnego i nieszkodliwego, więc prawdopodobnie także nikogo by nie torturowała. Chciałaby poznać motywy dla których ktoś próbuje ją zabić i na tej podstawie go osądzić, czy zasługuje na drugą szansę czy nie i czy powinno się go zlikwidować czy też nie. Podziwiałam ją za to. Nie każdy byłby tak miły. Ja prawdopodobnie bym taka nie była.
- Dlaczego mi ufasz? - zapytałam nagle - Kilka razy zadałam Ci dzisiaj pytanie co by było gdybyśmy walczyły na śmierć i życie ... nie przyszło Ci do głowy, że mogę chcieć Cię zabić i tylko "badam teren", poznając swój cel ... czy coś takiego?
Można powiedzieć, że ja po czymś takim bym sobie nie zaufała, jednak białowłosa chyba jednak trochę mi ufała. Ja jednak nie miałam zamiaru jej krzywdzić. Szybko więc pokiwałam przecząco głową i rzuciłam:
- Nie to miałam na myśli. Przepraszam ... Nigdy ... nigdy ... nigdy ... Cię nie skrzywdzę ...
Z moich oczu pociekło trochę łez. Żałowałam bowiem bardzo swoich poprzednich słów. Mogły bowiem ją skrzywdzić. A te które powiedziałam właśnie w tym momencie ... taa ... to były prawdopodobnie obiecanki cacanki, ale wtedy mówiłam szczerze. Nie mogłam wiedzieć bowiem co takiego przyniesie przyszłość. Może jednak zdołam dotrzymać tej obietnicy? Jednocześnie płakałam dlatego, że się po prostu wzruszyłam. To były jedne z najlepszych chwil mojego życia.
- Ja ... ja ... ja też nie powinnam Ci ufać. Obie jesteśmy ninja i nie powinnyśmy ufać obcym, a przecież Ciebie poznałam jakieś "parę chwil temu" ... a ... a ... a ... a ... traktuję Cię jak kogoś kogo znam od wieków ... i patrz ... patrz ... nanawet się rozkleiłam. Czy ... czy ... czy to właśnie to nazywają "miłością od pierwszego wejrzenia"?
Wzięłam oddech i szybko powiedziałam:
- Zrób sobie zakupy pierwsza. Nie będę podglądać.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Nikusui »

Mogły teraz spekulować, które wyjście będzie najlepsze. Tak naprawdę nie przekonają się, kiedy nie spróbują, to też białowłosa postanowiła zakończyć temat dość krótko.
- Wyjdzie w praktyce, Iwaru-chan. - skwitowała, bo przecież teraz miały inne zajęcie. Miały zrobić małe zakupy w sklepie z wyposażeniem. No, jej naprawdę się przydadzą, bo była wyposażona gorzej, niż niejeden doko, a to już chyba coś oznaczało.
- Myślę, że gdybyś chciała to zrobić, to już byś to zrobiła. Poza tym, byłabyś głupia atakując mnie w osadzie, w której mieszkam. To jak misja samobójcza. - odpowiedziała na jej pytanie, chociaż tak dogłębnie tego nie analizowała. Po prostu, jakoś nie miała złych przeczuć co do czarnowłosej. A jeśli się myli, no trudno. Nigdy jakoś nie czytała w ludziach, mogło być różnie, ale takie jest życie. Nie chciała myśleć o tym, co będzie jak rzeczywiście będą musiały walczyć. Czas wtedy pokaże. Niespodziewanie Iwaru się nawet rozkleiła przy swoich słowach, próbując się jednocześnie wytłumaczyć, że nie miała nic złego na myśli. Spojrzała na nią zdziwiona i westchnęła cicho, po czym bez zastanowienia przygarnęła ją dość stanowczo do siebie ramieniem, co by się zaraz nie rozpłakała na całą osadę. Młoda Kaminari nie była raczej przyzwyczajona do takich sytuacji. Owszem, gdzieś tam łzy widziała, ale to nie z takich powodów. I nie jej było osądzać, czy były to głupie powody, każdy był przecież inny.
- Ej, nie rozklejaj się. I nie, to nie jest miłość od pierwszego wejrzenia, głuptasie. Z tego co mówiłaś, to chyba gustujesz w ciemnowłosych mężczyznach, a ja jestem ich totalnym przeciwieństwem. - dodała, pocierając dłonią o ramię dziewczyny i uśmiechając się do niej lekko. - Przestań tyle myśleć, co się powinno, a co nie. Ja już dawno przestałam, to pomaga, serio. - dopowiedziała, puszczając dziewczynę i pozwalając sobie na zmierzwienie jej długich włosów, tak jak w barze. Jakby właśnie czochrała po głowie jakiegoś szkraba, który się wywrócił i trochę zdarł kolanko. Będzie dobrze. Roześmiała się jeszcze, gdy Iwaru zaproponowała, by to ona pierwsza zrobiła zakupy, a ona nie będzie podglądać. A co to za tajemnica? Nawet, jeśli teraz coś kupi, to jutr już może części nie mieć, ale mieć coś innego, więc co to za problem. Zaraz się rozstaną, no chyba, że Iwaru rzeczywiście zaczai się na nią gdzieś na szlaku.
- Wchodź i nie marudź. Porozglądaj się przy okazji po tym co jest i co chcesz wziąć. - mruknęła, po czym już sama z konkretnymi wymaganiami, podeszła do sprzedawcy i złożyła swoje, no... dość spore zamówienie.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."