Sklep z wyposażeniem

Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Anzou »

Właściciel sklepu nie był skory do współpracy. Nie ma co się dziwić, okradli go, osoby z wyższą rangą tylko spisały notatki i nie udzieliły mu realnej pomocy. Mógł czuć się po prostu zawiedziony. Miał do tego całkowite prawo. Anzou zdaje się to rozumiał i nie naciskał więcej na mężczyznę. Nie było go tutaj w trakcie napadu, to co on mógł wiedzieć? Chłopak w głowie zaczął analizować dotychczas zebrane informacje. Proces myślenia właśnie się rozpoczął...
*Skoro nie było go tutaj, to może warto obejść budynek dookoła, może są jakieś ślady? Ktoś też musiał go słyszeć, rozwalenie zamka w drzwiach to nie jest taka prosta sprawa. Powinienem zacząć od oględzin budynku, a potem wypytam ludzi z okolicy. Ktoś może słyszał, ktoś może widział. To jedyne, co mogę teraz zrobić...*
- Rozumiem Pańskie zdenerwowanie. Obiecuję, że zrobię wszystko, by dorwać złodzieja i odzyskać skradziony towar. Zanim pójdę, proszę mi powiedzieć, czy w ostatnim czasie sklep odwiedzał może wysoki, dość umięśniony mężczyzna? Czy zachowywał się wtedy podejrzanie? Wiemy jedynie, że tak wygląda. Skoro okradł sklep, to bardzo możliwe, że tutaj był, rozejrzał się i wszystko zaplanował...
Anzou czekał już tylko na odpowiedź. Był gotowy po jej uzyskaniu by odejść i obejść budynek. Szczerze wątpił, że odnajdzie tam jakiekolwiek ślady, jednak spróbować warto. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie ma żadnego punktu zaczepienia. Wysoki i umięśniony mężczyzna. Przecież tak wygląda co drugi Shinobi... Namierzenie sprawcy może być niezwykle trudne, jednak Białowłosy nie zamierza odpuszczać. Podjął się zadania i zamierza doprowadzić je do szczęśliwego finału. Ewentualnie, gdy nie uda mu się odnaleźć żadnej poszlaki chłopak może najzwyczajniej w świecie zaczaić się na złodzieja w miejscu, którego jeszcze nie okradł. Jeżeli ktoś czuje się bezkarny, jego pewność siebie rośnie, to prawdopodobieństwo popełnienia błędu również wzrasta. Anzou dorwie gnojka!
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ame Uchiha
Martwa postać
Posty: 244
Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Ame Uchiha »

0 x
Obrazek Wszystko opiera się na prostym fakcie, iż 1+1=13
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Anzou »

Odpowiednie nastawienie to podstawa do wszelkiego działania. Anzou w tym co robi zawsze starał się odnaleźć złoty środek, wszystko dokładnie analizował i ze spokojem ducha podejmował decyzję, w jego mniemaniu najlepszą z możliwych. Sprzedawca był niemiły, jednak Kaminari nie brał tego do siebie. Nie warto było sobie zawracać tym głowy. Mimo początkowej niechęci postanowił podzielić się kilkoma informacjami, które wydają się być istotne. Białowłosy podrapał się po swojej głowie, w której chciał wszystko ułożyć. Miał teraz kilka opcji.
- To bardzo ważne. Dziękuję. Mam podobne podejrzenia jak Pan. Myślę, że ten towar wciąż jest w osadzie. Sprawca czeka, aż wszystko ucichnie i wtedy spróbuje opuścić Raigeki. Jest jeszcze inna opcja, może sprzedać go na czarnym rynku. Słyszał Pan o czymś takim? Nie będę oszukiwał - nie mam pojęcia na ten temat, ale być może jest ktoś, kto skupuje towar, który pochodzi na przykład z kradzieży?
To też była jakaś możliwość. Młodzieniec czekał na odpowiedź właściciela sklepu, niezależnie od tego, jaka ona będzie wyruszy do bramy, by zapytać któregoś ze Strażników o podejrzanego mężczyznę. Pewnie niczego się tam nie dowie, ale spróbować warto. W głębi duszy liczy, że będzie tam ktoś kompetentny, kto notuje wejścia i wyjścia osób, które nie są powiązane z klanem Kaminari. Jeżeli tam nie odnajdzie żadnej poszlaki, to jedyną możliwością będzie wypytanie ludzi z okolicy sklepu. Może ktoś coś widział. Transport takiej ilości towaru musi zwrócić uwagę. Chyba, że ten bandyta go zapieczętował. Wtedy w bardzo łatwy sposób, bez żadnego problemu mógł przemieszczać się po wiosce i nie zwracać na siebie uwagi. Frustrujące w tym wszystkim jest to, że jest tak wiele pytań, a odpowiedzi... BRAK.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ame Uchiha
Martwa postać
Posty: 244
Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Ame Uchiha »

0 x
Obrazek Wszystko opiera się na prostym fakcie, iż 1+1=13
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Anzou »

Wszystko w życiu zatacza swego rodzaju krąg. Kaminari Anzou po wizycie w osadzie Uchiha i poznaniu tam kolejnego członka klanu - Ame postanowił wrócić w swoje rodzinne strony i kupić nieco podstawowego sprzętu, który ułatwi mu realizację wszelkich zadań. Kaminari w misjach za bardzo polegał na technikach i nie doceniał tego, co może dać mu oręż. Wybuchowa notka - idealny sprzęt by skrzywdzić rywala bez straty Chakry. Zarobił nieco grosza, więc może poszaleć. Dodatkowo, przyda mu się coś, co zapewni mu podstawową ochronę przed atakami... Ponadto... czuł się zobowiązany, by wesprzeć kupca, który został okradziony przez bydlaka, który niemal zabił Białowłosego.
- Witam... Pewnie mnie Pan pamięta. Poproszę...
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Tatsuo »

Nobody knows... [ C ]
1 / 30
Kaminari Anzou
Jakby to powiedziały panie z wyższych sfer nieparające się na co dzień ciężka pracą za sprawą posiadania bogatych rodziców - trzeba iść na zakupki, bo pieniądz nie może się marnować i sobie w portfelu (albo w ich przypadku jakimś większym sejfie) leżeć. Szkoda tylko, że shinobi musi wykorzystywać je po to, aby niejako przeżyć, gdy dojdzie do konfrontacji na polu walki. Przynajmniej po ostatniej misji Anzou wie, że przeciwnicy na misjach bywają przeróżni. Nawet tacy, którzy potrafią niemalże zabić tych, którzy wejdą im w drogę. 

Witaj, witaj – odburknął cicho, odstawiając na miejsce tanto, które właśnie zawieszał na metalowych drutach wbitych w ścianę. – Nie powiem, abym był zadowolony z tego, że magazyn się rozwalił. Byłem potem u tych tam, co siedzą za biurkiem i udają ważnych z zapytaniem, czy wreszcie odzyskam moje rzeczy. I co? I nic mi nie powiedzieli, nawet pieniędzy mi nie dali. Jedyne co się dowiedziałem to to, że będę pierwszy, który zaopatrzy ich w czasie walki. Dobre mi sobie. Ostatnio też miałem kogoś zaopatrzyć, a skończyłem z niczym. – Większość produktów i ukradzionych towarów zapadła się pod gruzami, a poszczerbione miecze, złamane kunaie i porozwalane makibashi nadawały się jedynie na spalenie w mocnym katonie. Może cokolwiek jeszcze uda się odzyskać? W końcu jak wiadomo, aby cokolwiek sobie wywalczyć w pojedynku z biurokracją, trzeba być natrętnym, dużo wrzeszczeć i wyzywać. Skończy się wtedy albo z zyskiem, albo z utratą władzy w kończynach, a skoro już o tym mowa... – Słyszałem, że nieźle ci ręce wywaliło. Powinienem się chyba cieszyć, że ludzie wciąż walczą, a jakoś mi dziwnie. Bo no wiesz - znam ciebie i to jakby moja wina. Nie myślałeś o zostawieniu tego i pracy u mnie? Może w końcu nikt by mnie nie okradał, a i z Ryo nienajgorzej. Prawie. – W międzyczasie wykładał kolejne rzeczy, o które prosił chłopak. Po niektóre z nich musiał udać się na tył sklepu, a niektóre wygrzebywać spomiędzy sterty ostatnich rzeczy, które ukrył, czekając na specjalną okazję, aby sprzedać za wyższą cenę, jeżeli ktoś bardzo chętny na nie by przyszedł. No ale dla Anzou przecież nie będzie narzucał dodatkowych kosztów.

Mmm, jaki piękny zapach hulającego wszędzie wiatru. Prawie jakbym był nad jakąś rzeką. – Do sklepu wszedł nowy mężczyzna. Nie wyróżniał się on specjalnie pośród tłumu. Nieco ciemniejsza karnacja, średniej wielkości czarne włosy i założona kamizelka charakterystyczna dla shinobich, wskazująca na to, że nie był zwykłym mieszczaninem. Wydawał się być wyższy i nieco starszy niż nasz białowłosy bohater.
I znowu ty Nakamura. Powinienem udać się o wytoczenie specjalnego zakazu dla ciebie? W końcu nie słyszałem, abyś robił cokolwiek innego poza piciem w barze do rana. Może zapomniałeś, jak wygląda prawdziwa broń?  – Mężczyzna, usłyszawszy to, roześmiał się głośno, powstrzymując śmiech dopiero po kilku sekundach. Nie brzmiało to zbyt naturalnie, ale cała jego maniera bycia przypominała raczej grę z taniego ulicznego teatru, niżeli prawdziwego życia. Wydawać się mogło, że nie traktuje handlarza z należytą powagą, ale kto wie, jaką mają prawdziwą relację. Może w głębi duszy są prawdziwymi przyjaciółmi? Schowawszy ręce do kieszeni, ruszył wolnym krokiem w kierunku lady, przeglądając w międzyczasie wystawione ubrania i bronie. – Chciałem wesprzeć lokalne interesy. Nie wszyscy mają tyle szczęścia co ja. O, widzę, że nie tylko ja postanowiłem dać ci nieco napiwku. Uuu, a kogo my tutaj mamy, mały Kaminari. – Nie pytając się o zgodę, skierował swoją głowę bliżej szyi Anzou, gdy znajdował się już blisko niego, aby przyjrzeć się, co on też ma tam ciekawego wygrawerowanego na swojej odznace.
 – Doko, doko. Robicie coś poza pomaganiem starszym babciom? Znam taką jedną sąsiadeczkę blisko siebie. – Uśmiechnął się fałszywie w kierunku chłopaka, lecz ten, zanim zdążyłby odpowiedzieć, w słowa Nakamury wszedł sprzedawca broni, widocznie poddenerwowany zaistniałą sytuacją. 
Robi przynajmniej więcej niż ty. Nie wiem dalej jak otrzymałeś swój awans. Może to i dobrze, że przypisali mi jego, zamiast Ciebie, bo z twojego truchła nic bym nie pozyskał.
Oo, czyli to on niszczy nam budynki w osadzie. No, no tak, ale zapomniałbym, że ja tutaj w sprawie interesów. Widzisz, taki mały, a już tyle osiągnął. Prawie jak ja w jego wieku. – Przeszukując kieszenie kamizelki, wyjął w końcu z jednej z nich zwinięty rulonik papieru, lecz gdy podawał go Anzou, zatrzymał dłoń w połowie drogi i cofnął ją do siebie, zaciskając mocniej palce na kartce. Tak jakby bawił się z dzieckiem, któremu nie chce dać zabawki. – Miałem poszukać jakiegoś Doko, do wykonania misji. Wiesz jak to jest - władza zleca, my robimy. Ale nie mogę podać szczegółów misji byle komu. Jak się nazywasz, to ja zaraz sprawdzę, czy się zgadza.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Anzou »

Życie Białowłosego w ostatnim czasie zwolniło. Chłopak ze względu na rany nie mógł wykonywać misji, nie mógł się skupić na rozwoju. Nic w życiu jednak nie trwa wiecznie. W głębi serca czuł, że jego czas znowu nadchodzi. Anzou musiał być na to gotowy. Wizyta w sklepie nie należała to najprostszych... Musiał spojrzeć prosto w oczy człowiekowi, któremu zniszczył kawał majątku. Nie był z tego powodu dumny. Jeżeli mógł jakoś to wynagrodzić - to tylko zakupami. Anzou skierował swój wzrok na właściciela sklepu.
- Jeszcze raz Pana przepraszam. Złodziej okazał się... bardzo dobrym wojownikiem. Mogłem to inaczej rozwiązać. Gwarantuję, że każde zakupy odbędą się tutaj, u Pana!
Powiedział spokojnym głosem Kaminari uśmiechając się do rozmówcy. Wcale nie było mu do śmiechu, jednak musiał zachować jakiekolwiek pozory. Białowłosy miał już wychodzić ze sklepu, jednak do środka wszedł nijaki Nakamura. Z wyglądu - typowy Kaminari, ciemniejsza skóra, charakterystyczna dla tego klanu. Do tego arogancki. Młodzieniec puścił te uwagi płazem, nie zwracał uwagi na żałosne zaczepki. Nie było potrzeby reagować. Spokój i opanowanie. Czasami się opłaca, czasami nie. Anzou spojrzał na zwój, a następnie skierował wzrok na Nakamurę.
- Kaminari Anzou.
Odpowiedział chłodnym tonem z poważną twarzą. Nie zamierzał mówić nic więcej. Nie czuł takiej potrzeby. Stale jednak patrzył się prosto w oczy Nakamury. W ten sposób chciał choć trochę wyprowadzić go z równowagi, nie używając do tego słów. Czy mu się to uda? Ciężko stwierdzić. Białowłosy jednak za chwilę dowie się, co to za zlecenie. Być może ta misja przybliży go nieco do awansu na Akoraito. Długo na to pracował, poświęcał się, trenował. Był na to w stu procentach gotowy. Taki awans byłby idealną wisienką na torcie. Podsumowaniem całej kariery chłopaka jako Shinobi. Nowym otwarciem, nowym rozdaniem. Pretekstem do spotkania z Ame i Azumą. W końcu Anzou obiecał skopać mu tyłek, gdy tylko wróci do pełni sił i awansuje na Akoraito. Słowo się rzekło, trzeba je konsekwentnie zrealizować!
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Tatsuo »

Nobody knows... [ C ]
3 / 30
Kaminari Anzou
Nakamura również spojrzał w oczy chłopaka. Nie był aż tak głupi i rozumiał podstawy komunikacji międzyludzkiej, ale nie zamierzał nic na ten temat mówić. Właściwie chyba nawet nie za wiele miał do powiedzenia. Pomyślał, że to jakaś forma pokazania przez Anzou wyższości nad nim czy czegoś tam. Kto by się tym przejmował. Dopiero po usłyszeniu imienia, wyprostował się i złapał kartkę papieru oburącz, chcąc za chwilę podać ją młodemu Doko. – Noo, tak, tak, Anzou, dokładnie to Ciebie szukałem. – Szybkim ruchem oderwał górną część zlecenia. – Oj, no, masz, masz. – Resztę fragmentu, będące w miarę jednym kawałku, wręczył chłopakowi, a ten mógł wczytać się w treść tam widniejącą. 
A co to tutaj jakaś dziwna włócznia. Ktokolwiek tym walczy? – Nie dając chłopakowi dojść ewentualnie do słowa, jeżeli ten chciałby cokolwiek powiedzieć zaraz po rozpoczęciu czytania, wskazał palcem na broń zawieszoną na ścianie za sklepikarzem. – Sasumata – odpowiedział krótko. Nie chciał wchodzić w dłuższe konwersacje z shinobim, ale chyba nie za często pyta go ktoś o doradzenie w sprawie broni, a szczególnie tak niecodziennych. – Powinieneś ją znać. Strażnicy dawniej jej używali do tego, aby łapać kryminalistów. Aż dziw bierze, że władze wioski zaufały ci z czymkolwiek. 
A, no widzisz. Tylko ja nie jestem kryminalistą. Ciekawa broń. Może zakupiłbym ją dla naszego kolegi? – Zerknął w końcu na Anzou i mrugnął do niego jednym okiem. – No, widzisz, ciekawa ta misja. Chętnie bym ci pomógł, ale sam rozumiesz - ważne osadnicze sprawy. Kim bym jednak był, gdybym nie dał ci małej wskazóweczki, prawda? Starsi powinni pomagać młodszym - wiadomo. Ponoć na zachód stąd w mieście Atamakami ukrywa się poprzedni zarządca osady Sanike - Hitoko. Rozumiesz to, po prostu uciekł! Ponoć w ogóle to kazali mu uciekać. Właściwie to chyba go siłą wyrzucili. Ponoć leży teraz w ichniejszym szpitalu polowym. Ciekawe za co go tak ukarali, że wybrali sobie kogoś nowego i jeszcze go tak potraktowali, że musiał na leczenie trafić. 
Być może za tworzenie zamieszania, kłamanie, łapówkarstwo i fałszerstwo?
To przecież głupota. – Zaśmiał się cicho pod nosem. – Jakoś ja tutaj dalej jestem. Nie wiem. Mówili mi, żebym się tam udał, jak już... – Zatrzymał się nagle w pół słowa, a z jego twarzy błyskawicznie zszedł uśmiech. Zasłonił twarz ręką i kaszlnąwszy w nią kilka razy, kontynuował: – No, że masz się tam udać. Sam nie wiem. To strata przynajmniej dnia drogi, ale jak ci się chce, to droga wolna. Mnie by się osobiście nie chciało. Generalnie naszym władzom nie zależy na tym, kto będzie tam rządził, o ile będzie spełniał ich warunki. Równie dobrze sam mógłbyś przejąć władzę w tej wsi i wysyłać nam owcze futra.
To tylko pokazuje jak człowiek niewiele tutaj znaczy. Jakoś mnie to wcale nie dziwi.
O, to to. – W końcu z czymś się zgadzali, chociaż Nakamura nie wydawał się szczególnie psioczyć na władze wioski, to chętnie powiedziałby na nie jedno czy dwa złe słowa, byle tylko ten sklepikarz dał już mu spokój. – Wierzę, że nie odwalisz niczego głupiego, bo jakoś nie w humorze mi jest tłumaczenie się, czemu misja została niepoprawnie wykonana. Fajnie było, ale... ty, dasz mi tę sasumatę na wypróbowanie?
Widzę, że jesteś kolejnym złodziejem, ale tym razem działającym za dnia. – To chyba miało oznaczać nie.
Aleś ty niewdzięczny. Wypromowałbym ci sklep wśród wszystkich, a tak... No, Anzou, nie ma się co obijać.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Anzou »

Anzou czekał na informacje dotyczące zlecenia. W środku się cały gotował, chciał w końcu zacząć, pokazać swoją wartość i udowodnić wszystkim w osadzie, że można na nim polegać. Ambicje Białowłosego były ogromne. Misji w swoim życiu też wykonał sporo, jednak ta była wyjątkowa. Dlaczego? To pierwsza misja po otrzymaniu poważniejszych ran, do tego sam typ, który polega na swego rodzaju negocjacjach jest interesujący. Co więcej, Anzou uwielbia podróżować i oglądać świat, a w Sanike Kaminari jeszcze nie był. Jak wszystko dobrze pójdzie, to uda mu się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Czy to nie jest cudowne?
- Rozumiem. Dziękuję za informację.
Powiedział Białowłosy potwierdzając fakt zrozumienia zadania. Młodzieniec był gotowy by ruszać, jednak postanowił wysłuchać wskazówek ze strony swojego kuzyna. Nieważne, czy mówi z sensem, czy nie, jest wyższy rangą i warto przeanalizować to, co ma do powiedzenia. Każda informacja może okazać się kluczowa w kontekście wykonywanego zadania. Lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć. Chłopak może udać się i porozmawiać z dawnym władcą, ponieważ  być może wie, dlaczego nowy przywódca nie chce dzielić się towarem.
- To bardzo istotne. Myślę, że się tam wybiorę. Dzień drogi. Jakoś przeżyję. Dziękuję. Do zobaczenia!
Anzou nie zamierzał się rozgadywać. Pożegnał się z każdym. Miał jedzenie, miał odpowiedni ekwipunek. Był po prostu gotowy by rozpocząć swoją nową misję. Ciekawe jakie są powody, skoro współpraca była owocna, skoro Kaminari zapewniali ochronę przed Piratami, to co jest przyczyną? Czyżby ataki ustały? Albo ktoś inny zaproponował ochronę. Tańszą ochronę. Tego jednak Anzou dowie się niedługo. Kierunek - Atamakami!
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Tatsuo »

Nobody knows... [ C ]
5 / 30
Kaminari Anzou
Nakamura skinął głową na podziękowania Anzou. Miły chłopaczek z tego naszego Doko. Taki grzeczny, zawsze dzień dobry i dziękuję mówi. – Obyś bardziej przeżył niż tylko jakoś. – Dodał na odchodne sklepikarz, gdy białowłosy znikał za framugą drzwi. Nie pozostało nic innego, jak tylko udać się w kierunku wskazanym przez "zleceniodawcę", o ile tak można byłoby go w ogóle nazwać, wszak to przecież władza wioski zlecała w głównej mierze to zadanie, prawda? Na to wskazywałaby pieczęć przybita przez jednego z urzędników w głównym biurze wioski, a teraz widniejąca na dole pergaminu.

Nie zwracając na to większej uwagi, nasz bohater ruszył w kierunku zachodu, gdzie niewątpliwie miała znajdować się osada Atamakami. Niezbyt duża mieścina ukryta między klifami, parająca się najpewniej tym, co akurat przyjdzie w ręce. Rybołówstwo, handel, hodowla bydła. W sumie nie za wiele. Jedyną rzeczą, z której słynęło Atamakami były drzewa, a raczej drewno, jakie się z nich pozyskiwało. Przez to, że dookoła na zboczach gór nikt nie zamierzał się osiedlić - to przez strome podłoże, a to przez to, że nie było tam dobrych warunków mieszkalnych, pozostawiło osadę samą sobie, przez co władze Kaminari niejako zawładnęły tamtejszym handlem drwa.

Wszystko byłoby fajnie i opowieść o wiosce, do której chłopak zmierzał, mogłaby się ciągnąć dalej, gdyby nie fakt, że przekraczając już bramę osady skierowaną na zachód, usłyszał za sobą znajomy głos. – Anzou, Anzou! – Wiadomo już było, że to jego nowy znajomy go szuka. Zauważając białowłosego, Nakamura przyśpieszył kroku, aby dobiec do młodzieńca, nim ten mu całkowicie zniknie z pola widzenia. – Zagadałem się z tamtym, a ty mi uciekłeś sprzed nosa. ŁO O RAJU – Wydyszał z siebie ostatnie słowa, stając wreszcie przy Anzou, oparty rękami o własne kolana ze zgiętymi w pół plecami. Dopiero po kilku sekundach wdechów i wydechów był w stanie powiedzieć kolejne słowa, choć i tak brakowało mu nieco tchu. – Bo... phoooo, uff, dobra, już. – Wyprostował się, kładąc dłonie po boku swoich pleców i spojrzał w górę z zamkniętymi oczami. Otrzepawszy głowę ze zbędnych myśli i w celu unormowania oddechu, spojrzał wreszcie na Anzou. – Nie uciekaj tak nigdy, okej? Sprawa jest taka, że władze ostatnio mają dużo roboty. Wiesz no, papiery, papiery i inne tam, nie wiem, nie ja tam pracuję, ale mój znajomy przybija pieczątki i mówi, że nie ma czasu nawet odpocząć, a on niedawno ożenił się, więc rozumiesz. Masz kogoś? A zresztą nieważne, co mnie to obchodzi. – Gadał bez przerwy, nierównomiernie i dość niespokojnie. – Ja będę się kręcił gdzieś w okolicy karczmy przy północnym murze. Znajdziesz mnie na pewno. Skończysz misję, to masz do mnie przyjść, rozumiemy się? – Na sam koniec uśmiechnął się lekko, choć wydawać się mogło, że był poddenerwowany.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Anzou »

Anzou nie chcąc tracić czasu postanowił jak najszybciej wyruszyć na rozmowę z poprzednim władcą. Jeżeli został odsunięty od władzy, to musi znać powody tak diametralnej zmiany podejścia wobec Kaminarich. Chłopak pożegnał się i opuścił sklep. Nie zdążył jednak odejść daleko. Usłyszał znajomy głos swojego kuzyna. Białowłosy oczywiście zatrzymał się, by wysłuchać co jeszcze ma do przekazania.
- Nie uciekłem. Chciałem po prostu zacząć misję. Od pobytu w szpitalu minęło sporo czasu, stęskniłem się za tym...
Powiedział Kaminari spokojnym głosem i rozłożył ręce. Takie były fakty. Leniuchowanie i obijanie się nie jest dla niego. Tą misją połączy przyjemne z pożytecznym. Zarobi, zasłuży się dla klanu, a przy okazji zwiedzi kawałek świata, pozna nowe osoby. Jego kuzyn nie sprawiał wrażenia profesjonalisty, jednak nie słowa, a czyny są ważne. Skoro jest Akoraito to prawdopodobnie na to zasłużył. Lub ma wtyki w odpowiednim miejscu. Anzou nie zamierzał się jednak nad tym zastanawiać. Szkoda na to czasu.
- Dobrze, jak wrócę, to przyjdę pod karczmę, znajdę Ciebie. Jeżeli to wszystko, to mogę już iść?
Białowłosy był konkretny w tym co mówi. Zrozumiał polecenie, nie zamierzał go kwestionować. Wizyta w sklepie była owocna, nawet jeśli jego portfel się nieco uszczuplił, to ilość posiadanego ekwipunku w chwili obecnej robiła wrażenie. Sam Anzou nie był tak zależny tylko i wyłącznie od swoich technik. Notki wybuchowe potrafią zrobić ogromną robotę. Jeszcze w trakcie misji z Azumą Białowłosy mógł zauważyć jaką przewagę potrafi zrobić dobrze użyta broń. To doświadczenie trzeba wykorzystać w trakcie kolejnej misji. Pora odwiedzić Atamakami!
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Tatsuo »

Nobody knows... [ C ]
- / 30
Kaminari Anzou
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Noguchi Akane
Martwa postać
Posty: 261
Rejestracja: 27 paź 2020, o 00:18
Wiek postaci: 29
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Akane jest dość wysoką kobietą, o pociągłej twarzy i długich, ciemnych włosach i jasnej cerze. Sylwetkę ma dość szczupłą, z lekko zarysowanymi mięśniami, sugerującymi raczej zwinność, aniżeli czystą, fizyczną siłę.
Widoczny ekwipunek: Wygodny strój podróżny, kamizelka shinobi, torba na pośladkach i kabura przy udzie. Dwa złożone Fuma Shurikeny przy pasie, na wszystko zaś narzucony ciemny, wygodny płaszcz z kapturem. Maska Oni skrywająca twarz.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Noguchi Akane »

0 x
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Kaiho »

Prawie całkowita gotowość do wyjazdu nie mogła być uznana za prawdziwą gotowość, kiedy nie masz podstawowej rzeczy - PLECAKA. Śpiwór, plecak, manierka - o zgrozo! Lista zakupów Kaiho powiększała się wraz z tym, kiedy zbliżał się do znajomego sklepiku. Stały klient - czasami myślał sobie, że powinien tutaj dostać jakąś zniżkę w związku z tym. Przynajmniej od wejścia sklepikarz go rozpoznawał i słał mu przyjazny uśmiech. Zazwyczaj.
- Panie Itazura! Dawno pana u nas nie było! - Dzwoneczek nad drzwiami zadzwonił informująco, kiedy Kaiho otworzył drzwi i zaraz za głosem, który usłyszał, postawny mężczyzna wyłonił się z zaplecza. Kaiho uniósł automatycznie jeden kącik ust w odpowiedzi na jego uśmiech. Założył jeden kosmyk włosów za ucho. Sklepikarz zawsze kojarzył mu się z osobą, która powinna latać po polu bitwy ze swoim wyposażeniem, a nie opychać go młodym. Ale nie pytał. O jego blizny, o jego historię. Raz tylko nie zatrzymał ciekawości i zadał pytanie, dlaczego akurat taki sklep..? Odparł prosto - z pasji! I właściwie to mu wystarczyło.
- Jak się nie podciera tyłka notkami i nie wsadza w niego kunai to się często sklepu z bronią nie odwiedza... - Mruknął, przesuwając wzrokiem po części sklepu, gdzie znajdowało się wyposażenie... do przetrwania, mówiąc wprost. Pojęcia nie miał, co go tam czeka na trakcie, czy nie zbłądzi, czy będzie mu się chciało zawsze docierać do karczmy... czasami pogoda wcale nie zachęcała do tego, żeby uparcie IŚĆ. Namiot, chociażby, był wtedy prawdziwym zbawieniem. Nie wspominając, że na drodze różne rzeczy się działy. Przymrużył wąskie, skośne oczy, zbliżając się do blatu i spoglądając na cenę namiotu... - Drożej się nie dało? Zdzierasz z człowieka! I co to w ogóle za cena za hubkę z krzesiwem?! Przecież to jest droższe od kunai! - Ekspresywnie pokazał ze świętym oburzeniem (do którego miał wszak prawo!) na tabliczkę powieszoną nad zaprezentowaną rzeczą. Nad PIERDOŁĄ! Zgrozo, to którego wieśniaka było na to stać! A nie, moment. Wieśniacy przecież nie podróżowali przez setki mil do innej prowincji tylko po nową, ładną sukienkę.
- Dzisiaj bez zniżek, proszę panicza. - Mężczyzna uśmiechnął się pod wąsem i zarzucił szmatę, którą wycierał dłonie, na ramię. - To jak? Bierzesz za za cenę "droższą od kunaia"?
Kaiho w życiu nie sądził, że przepieprzy wszystkie swoje pieniądze na NAMIOT i HUBKĘ Z KRZESIWEM.


[/zt]
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
ODPOWIEDZ

Wróć do „Raigeki (Osada Rodu Kaminari)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości