19 / 30
Anzou Kaminari
Powoli w głowie Anzou zaczęły się łączyć kropki, które mógł poznać na swojej drodze. Rozbita waza, strażnicy wątpliwej jakości i może nawet pochodzenia, notka świetlna, której błysk, choć marny, dało się zauważyć. Niby wszystko było na swoim miejscu, a jednak z lekka poprzesuwane. Umi, słysząc zgodę płynącą od swojego kapitana, nieco śmielej podeszła do przodu i pochwyciła trzymany przez kobietę zwój, dziękując lekkim ukłonem za oddanie go w jej ręce. Nawet w takiej sytuacji zachowywała wyuczony w domu rodzinnym szacunek do innych osób. Starsza kobieta, no trudno mówić, że starsza, skoro miała może z trzydziestkę na karku, ale z pewnością mogłaby być matką niejednej osoby siedzącej w tej pomieszczeniu, niezbyt chętnie, lecz przekazała przedmiot dziewczynie, a następnie powróciła w okolicę chłopaka, który ją wcześniej popchnął.
– List od Raigeki w sprawie oddziału stacjonującego w południowym posterunku. – Przeczytała nagłówek, rozwijając nieco dalszą część. – Pragnęlibyśmy, Hideji-sama, aby Twoja osada stała się punktem dostarczającym żywność i schronienie naszym rodakom walczącym w słusznej sprawie za nasze rodziny. Plan, jaki rozpisaliśmy Twojej wiosce, brzmi następująco. Począwszy od początku kolejnego tygodnia, rozpo
– Dobra. Cicho już. – Przerwał dziewczynie kazanie. Ta podniosła głowę do góry, spoglądając teraz na sędziwego staruszka. – Wioska Ozai niestety nie jest skłonna podjąć żadnych pertraktacji z Raigeki. A powód jest banalnie prosty. – Stojący nieopodal staruszka shinobi, bo już tak możemy go spokojnie nazywać, pochwycił kunai znajdujący się w jego kaburze i rzucił nim wysoko w górę. W kierunku tym pognały także oczy zgromadzonych tu osób, a już po chwili przerwanej dźwiękiem przeciętej liny, nad Wami zawisł dokładnie tak samo ubrany staruszek. Z zamkniętymi oczami, szarą skórą i licznymi plamami z krwi na swoim starym ubraniu. Swobodnie dyndał w powietrzu, aż po chwili jego wahadłowy tor ruchu został samoistnie zatrzymany. – Hideji nie jest zbyt rozmowny. – Człowiek siedzący na krześle uśmiechnął się, a po chwili powstał idąc w kierunku Umi. Co jednak z resztą? Wszyscy czarnowłosi chłopcy byli gotowi do ewentualnego ataku. Dwójka, stojąca obecnie za Waseiem i Anzou, rozbiegła się nieco na boki, tuż przed tym, jak główny kapitan tej grupy zaczął cokolwiek mówić. Obecnie chłopcy z Raigeki mieli w siebie wymierzoną kuszę, a reszta zdawała się być gotowa do podjęcia działania.
Kratka ~1.5m
A - Anzou, W - wasei, Ph - gość udający Hidejiego, K - kobieta, P1-3 - inni przeciwnicy
Ciało Hidejiego ~10 metrów nad Umi
Różowe obok - drugie piętro, około 10 metrów nad parterem, gdzie jesteście. Jest to zwykły drewniany balkon.
Granice - drewniane ściany budynku.
Przy ścianach można znaleźć różne meble i inne tego typu.