Najmniejsza, a zarazem najbardziej wysunięta na północ prowincja Wietrznych Równin. Antai zamieszkiwany jest przez Ród Kaminari i ze względu na swoje położenie, ma idealne warunki do rozwoju wszelakich przedsięwzięć bazujących na żegludze morskiej. Ukształtowanie terenu w przeważającej części jest równinne, i dopiero przy linii brzegowej zauważyć może wszelkie niewysokie, porośnięte trawą wydmy. W południowych sektorach prowincji można zaś znaleźć niewielkie osady Szczepu Kami .
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 28 sty 2021, o 23:51
Na ziemi leżał młody mężczyzna. Można było powiedzieć chłopak, ale nawet mimo uszkodzeń wyglądał na starszego od Yoake, chociaż śmierć i urazy mogły człowieka postarzać. Na pewno jednak nie było to śmierć ze starości, jeśli już się bawić w szczegóły. Blondyn nie miał tutaj co robić, tylko odkaszlnął, przebolał pył w powietrzu i poszukiwał dalszej drogi, która dałaby mu dostęp do niższych części kompleksu, gdzie mogliby się kryć pozostali szabrownicy. W miarę przeszukiwania ścian nie osiągał póki co żadnych postępów, ale usłyszał za to Harukiego, który do niego dołączył po akcji dywersyjnej.
- No cóż. Na pewno jednego mamy z głowy. - Wskazał tanto na zwłoki przysypane gruzami. Hałasy faktycznie zdradzały ich obecność, ale pierwsza krew była już przelana i to nie po ich stronie. Jeśli Kaminari wcześniej poprawnie wyznaczył liczebność grupy przeciwnej, to teraz zostali w sytuacji dwóch na dwóch. - Możemy zejść razem. Pytanie tylko, gdzie. Pochodnia się zdecydowanie przyda. - Była też bardzo ważna kwestia podzielności uwagi, bo trzeba było uważać jednocześnie na przeciwników i ewentualne pułapki. - Zerkniesz pod nogi? Nie chciałbym trafić na jakąś pułapkę. Ja postaram się trzymać ludzi z daleka. - Mówił przyciszonym głosem, jak gdyby zawalenie tunelu nie było na tyle głośne, żeby wszyscy to usłyszeli, skoro usłyszał je człowiek kilometr dalej w lesie, a nie ludzie kilkadziesiąt lub kilkaset metrów głębiej w tunelach. No cóż, teraz chłopak czekał tylko na pochodnię, która mogłaby rzucić więcej światła na otoczenie, bo na pewno lepsze to niż dziura w suficie przysłonięta tumanami pyłu. Kątem oka jednak starał się uważać na wszelki ruch, który nie był Harukim. Ale na Harukiego też uważał. Lepiej, żeby sojusznik nie wbił noża w plecy, gdy przyjdzie do starcia.
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Kan Senju
Posty: 450 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 29 sty 2021, o 19:22
~ Pioruny trzaskają, świątynie obalają ~
Wyprawa B
Post 35/57+
Akaruidesu Yoake
K aminari nawet się nie zaszczycił spojrzeniem zwłok wskazywanych przez tanto, ciężko je było przegapić po wejściu do wnętrza. Sterta kamieni, pod którymi znajdowało się ciało oświetlana przez dziurę kalała oczy. Musiał dostrzec postępy, ale z jakiegoś powodu nastąpiło westchnięcie. Pokonali już jednego przeciwnika, w czym mógł być problem? Właśnie w tym celu zostali tutaj wysłani, aby wybić wszystkie szczury, powinien się cieszyć z sukcesów prawda? Przy wypowiedzi sięgnął dłonią do tyłu swojej głowy delikatnie się po niej drapiąc, unikał też kontaktu wzrokowego patrząc na ściany po bokach.
- Mieliśmy postarać się powstrzymywać od uszkodzeń budynku, sekretarka będzie niepocieszona słysząc o tym.
Pewność siebie potrafiła zgubić, dlatego mądrze jest korzystać z wszelakiej dostępnej pomocy. W tym przypadku dostępny był Haruki, który wydawał się mieć co nieco doświadczenia. Potrafił przewidzieć już w sklepie możliwe potrzeby do wykonania zadania, a także miał dość wprawne oko. Wypatrzył ślady dookoła świątyni, oszacował ich datę powstania na podstawie głównie opadów śniegu ostatnimi dniami. Przyznał się, że do walki nadaje się średnio, ale wypatrywanie pułapek brzmiało jak zadanie stworzone dla niego. Bez zastanawiania się zdjął swój plecak wyciągając z niego pochodnię, a także krzesiwo z hubką mając zamiar wykrzesać iskrę. Kilka stuknięć, a mieliśmy dzięki temu płomień mogący nam oświetlić drogę.
- Są na lewo, w tym pomieszczeniu. Nie zauważyłeś ich zarysu?
Wskazał na wyrwę w ścianie wielkości drzwi, która znajdowała się dosłownie metr przed wami. Zajrzał tam dosłownie na sekundy, ale potrafił dobrze wyłapać szczegóły i zapamiętać je. Do wypatrywania pułapek powinien się nadawać.
Obyśmy nie mieli do czynienia z katakumbami, wolałbym nie spotkać żadnych duchów zmarłych gdy bezcześcimy im świątynię.
Przedstawił swoją opinię pół żartem, pół serio. Gdzie prowadzą schody przewidzieć jest niemożliwe, ale przy świetle można zobaczyć jedną ciekawostkę. Były one spiralne, wąskie na tyle aby pomieścić jedną osobę. Wykonywanie uników na tak niewielkiej przestrzeni byłoby cholernie problematyczne.
- Będę tuż za tobą, potrzymam pochodnię abyś miał wolne ręce w razie konfrontacji. Gdy złapię za ramię zatrzymaj się, nie atakuj. To będzie znak, że wypatrzyłem jakąś pułapkę.
A więc pora schodzić prawda? A może wystarczy tylko zawalić wejście aby szabrownicy umarli śmiercią głodową bez możliwości uzupełnienia zapasów...
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 31 sty 2021, o 17:10
- Mogliśmy to przecież zastać w takim stanie. - Wskazał krótszym ostrzem na wyrwę w suficie. Zresztą tej świątyni i tak przyda się gruntowna renowacja, a jeden fragment sufitu nie powinien zrobić kolosalnej różnicy. Faktycznie, mieli się powstrzymać od niszczenia konstrukcji, ale lider o niczym takim nie mówił. Yoake trochę poniosło i przesadził z rozpoczęciem działań w regionie, ale teraz, po zabiciu jednej osoby czuł się dużo bezpieczniej. Haruki szybko wskazał okoliczne przejście, a blondyn na to wyjaśnił, dlaczego go dotąd nie odnalazł. - Pamiętałem, że masz pochodnię, więc poczekałem. W końcu chciałem przebić się od razu niżej. - Powiedział poważnym tonem, a następnie za pomocą Kinobori no Waza zaczął wchodzić na ścianę koło przejścia do kolejnego pomieszczenia. - Żartuję. Przebicie się w dół jest bez sensu. Strata chakry, bo nie wiadomo, czy będzie tam pomieszczenie. A do tego łatwo byłoby się zgubić. No i dotarłeś tutaj, ledwie opadł kurz po tych skałach.
Haruki był wartościowym kompanem na tej wyprawie, ponieważ uzdolniony bojowo Yoake nie był przystosowany do śledztw i podchodów. To jest dokładnie ta sama sytuacja, gdy podczas przeszukiwania Oniniwy on pozostał z tyłu, by choć na chwilę spowolnić Hana. Zaryzykował własnym życiem dla tych, których choć nie znał, to byli lepiej przystosowani do wykonania celu zadania, czyli zbierania informacji o przeszłości Antykreatora. Akaruidesu był wtedy gotowy uśmiercić nawet swojego tymczasowego przełożonego, Sau, żeby tylko dorwać klona. A teraz pieczęć z chakry klanu Juugo dawała o sobie znać i podjudzała gniew chłopaka.
- Coś ci opowiem jak będziemy wracać. Ale najpierw zajmijmy się zadaniem. - Zszedł z sufitu, bo rudzielec zaproponował inny sposób na przemieszczanie się dalej. - Dobra. Niech tak będzie. - Ustawił się przed zejściem, by towarzysz mógł ustawić się za nim, oświetlając drogę i wypatrując niebezpieczeństw. Gdy byli gotowi, powoli ruszył w dół, starając się być jak najciszej.
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Kan Senju
Posty: 450 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 1 lut 2021, o 22:26
~ Pioruny trzaskają, świątynie obalają ~
Wyprawa B
Post 37/57+
Akaruidesu Yoake
W ymówka z sufitem była prosta, przecież mogli to zastać w takim stanie. Co prawda polecenie o jak najmniejszych zniszczeniach nie wychodziło od lidera, ale jego sekretarki pomagającej mu w obowiązkach znającej nawet plany na przyszłość odnośnie Antai. Prosiła o to mając powód, ale przy takiej rozmowie obu się powinno upiec prawda? No, Haruki nie wydawał się przekonany za bardzo. Pokiwał przecząco głową rozbawiony.
- Mogłoby to przejść, gdyby nie trup pod kamieniami. Z łatwością po rozkładzie ciała będą mogli dojść kiedy umarł, zbyt duża zbieżność aby nam uwierzyli. Przed tą kobietą ciężko będzie to ukryć wiesz?
Gdy zostało wspomniane odnośnie przebicia się od razu niżej reakcję towarzysza można było uznać za bezcenną. Mina wyrażała pewne przerażenie, zrobił jeden krok w tył, a także zaczął machać przed sobą rękoma z pochodnią mało nie podpalając własnych włosów. Dopiero słowa z żartem go uspokoiły, choć lekki niepokój na twarzy został zapewne przez podany powód. Strata chakry z pewnością, ale takie siłowe rozwiązanie całkowicie zdewastowałoby wnętrze. Trzeba przyznać Yoake potrafił być straszny momentami. Cóż, skoro spryt dotychczas wychodził średnio, może łatwiej będzie przeć na chama? To również sposób, czasem bardziej skuteczny niżeli obmyślane godzinami plany.
- Przybyłem szybko, bo wyruszyłem zanim powstał dym dający sygnał. Gdy usłyszałem wybuch notki byłem jakieś dwieście metrów od świątyni? Może nawet mniej.
Odpowiedział podchodząc do zejścia w dół, przy którym mogliście podjąć decyzję w jaki sposób się przemieszczać. Nastała ostatnia wymiana zdań przed dalszą podróżą, w której pojawiła się swego rodzaju obietnica opowieści. Widać było ciekawość u Kaminaru, ale postanowił się powstrzymać przed wścibskością. Uśmiechnął się delikatnie, w czym brakowało pełni szczerości. Zdawało się jakby coś w tym wychyleniu kącików ust coś skrywał. Czyżby to było przerażenie widoczne już kilkakrotnie wcześniej? Możliwe, ale stuprocentowej pewności dać nie mogę. Delikatnie drżące dłonie mogły dawać już z kolei wskazówkę.
W takim razie upewnijmy się, że wrócimy razem stamtąd żywi.
Gdy ruszyliście po schodach Akaruidesu mógł usłyszeć wypuszczenie powietrza z ust za plecami. Jakby kolega patrzący obecnie przez ramię z pochodnią nad waszymi głowami starał się opanować. Schodziliście spokojnie starając się zachować ciszę, było to dobre kilkanaście metrów aż dotarliście do naturalnej jaskini. Rozchodziła się na dwie strony, lewo, a także prawo. W tym momencie blondyn mógł poczuć na swoim ramieniu dłoń wiadomego pochodzenia. Zgodnie z wcześniej ustalonym sygnałem miał się zatrzymać, a gdyby to zrobił Kaminaru przeszedł do przodu kucając aby przyjrzeć się ziemi. Chwilę się zastanawiał, zmienił miejsce, sięgnął ręką do ziemi biorąc trochę piasku i powąchał próbując udawać jakiegoś Inuzukę. Czy mogło to w czymkolwiek pomóc? Wątpliwe, ale w tym momencie się skrzywił. Podszedł do przejścia po prawej strony robiąc kolejny przystanek, pokiwał kilkukrotnie do siebie samego głową, a następnie spojrzał na Yoake wskazując mu to przejście, pełne stalagmitów i stalaktytów utrudniających dalszą podróż. Zaufamy mu, a może spróbujemy przeciwnego kierunku? Dotychczas nie zawodził.
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 3 lut 2021, o 01:03
Na komentarz o ciele pod gruzami i tym, że recepcjonistka się o wszystkim dowie, Yoake się tylko uśmiechnął dwuznacznie. Faktycznie, raczej nie wykaraska się z tarapatów i nie wytłumaczy, dlaczego tak, a nie inaczej wyglądało to wejście. Nie ma co jednak płakać nad rozlanym mlekiem i trzeba było teraz ruszać naprzód. Schodzili ostrożnie w dół po schodach, aż w końcu Yoake został zatrzymany przez towarzysza, który zaczął się wręcz popisywać swoimi zdolnościami i predyspozycjami do tropienia. Z jednej strony mógł go prowadzić w jakąś zmyślną pułapkę, z drugiej jednak spędzili razem już trzy noce i gdyby Haruki chciał zabić blondyna, to ten już dawno byłby martwy. Gdy będzie czas, żeby się dowiedzieć prawdy, pewnie będzie już za późno. Nastoletni Doko zmienił tymczasem nieco swoje podejście do sprawy przemierzania jaskiń. Nie szedł już przodem, a raczej trzymał się w odległości 2-3 metrów za przewodnikiem. Nie chodziło tu o nieufność, a raczej o to, że dzierżący pochodnie skupiał na sobie uwagę, gdyby ktoś miał tu się pojawić. Takie skupienie uwagi dałoby w tym momencie szansę na atak sługi Kaminari na lokalnego szabrownika. Było to coś w rodzaju wymiany figur w Shogi, gdzie Yoake był teoretycznie gotowy poświęcić towarzysza, by dorwać kluczowy element strategii wroga.
Choć jednak myśleć można było o tym podejściu różne rzeczy, w szczególności złe, to jednak chłopak nie miał zamiaru odpuszczać towarzysza i miał zamiar go uratować. Miał różne plany reagowania, ale wśród nich było zarówno użycie techniki Gian, jak i rzucenie tanto po wcześniejszym naładowaniem go chakrą Raitonu. W mroku jaskini chłopak musiał się skupić jednak nie na planie ataku, a na tym, by iść krok w krok za osobą znającą się lepiej od niego na sztuce przetrwania, bo skoro on nie staje teraz na żadne pułapki i nie aktywuje ich, to znaczy, że idący za nim w pewnej odległości Yoake też nie powinien. Czuwał też nad otoczeniem na własną rękę, obserwując uważnie, czy w mroku nie przemieszczają się jakieś cienie albo nie rozbrzmiewają kroki czy oddechy. Sam też starał się wyciszyć swoją obecność na tyle, na ile mógł...
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Kan Senju
Posty: 450 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 8 lut 2021, o 14:04
~ Pioruny trzaskają, świątynie obalają ~
Wyprawa B
Post 39/57+
Akaruidesu Yoake
P rzejście po jaskini było dość powolne, Haruki wyglądał na niepewnego idąc przodem. Miał nadzieję, że będzie mógł się trzymać z tyłu, ale okazało się to całkowicie niemożliwe. Widząc podejście Yoake wolał się nie kłócić, westchnął, wzruszył ramionami, a następnie przemierzał wskazany korytarz. Był ostrożny, rozglądał się na wszystkie strony, góra, dół, boki, sprawdzał każdą możliwą powierzchnię. Przemierzaliście tak dobrych dziesięć minut, chociaż biegnąc dałoby się odległość pokonać w niecałe cztery, trzy zależnie od naszej szybkości. Sprawny sprinter nawet dałby w dwie, ale do tej grupy wspólnie nie należeliście. W tym momencie nagle przeszedł do pozycji bojowej. Lewa noga poszła w tył, a także złożył obie dłonie będąc gotowym do składania pieczęci. Patrzył się w jakiś punkt po prawej stronie, najprawdopodobniej szczelinę. Co z pochodnią? Rzucił na bok, jakieś pół metra od własnych nóg. Kiedy tylko zetknęła się z ziemią odetchnął głębiej przecierając czoło. Fałszywy alarm? Cienie potrafią być przerażające, płatają czasem figle.
Sięgnął po wasze źródło ognia, a następnie ponownie ruszył do przodu. Podziemna jaskinia była sporawa, wątpliwe aby huk z powierzchni dotarł w to miejsce. Jest duża szansa o nieświadomości dodatkowych przybyszy przez szabrowników, tylko po co świątyni takie podziemia? Co prawda idealne do przetrzymywania zapasów, ale są zbyt wielkie. Pomieszczenia mieszkalne? W głównej brakowało miejsca na nocleg, tylko żadnych mebli nie widać. Zapewne zabrane przy porzucaniu budynku. Ewentualnie mogły się znajdować w drugiej odnodze wciąż. Po kolejnych dziesięciu minutach usłyszeliście jakieś głosy, niestety niemożliwe było ich zrozumieć. Ich źródło dochodziło z jakiegoś wyrzeźbionego wejścia, przypominające kamień którym zbudowano przybytek. Dochodziły stamtąd również niewielkie ilości światła, stąd widzieliście zakręt w lewo o dziewięćdziesiąt stopni. Kaminaru podszedł bliżej do towarzysza, aby szepnąć mu na ucho co nieco.
- Chyba ich znaleźliśmy, gasimy pochodnię zachodząc? Pułapek dotąd nie widzę. Możemy też się przyczaić po obu stronach wejscia, aby dopaść ich gdy będą wychodzić. Ciężko powiedzieć ile to zajmie, ale nie będą tam siedzieć wiecznie.
Pytanie co chciał zrobić Akaruidesu, próbować ostrożnego podejścia, a może wbiec lokalizując cele i likwidując zanim cokolwiek zareagują? Najprawdopodobniej była to dwójka, gdyż tylko dwa różne tony mogli wyłapać.
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 8 lut 2021, o 20:21
Zwiedzanie jaskini trwało niemalże w nieskończoność. Yoake podążał ostrożnie za tropicielem-przewodnikiem, który wypatrywał wszelkich zagrożeń na ich drodze. Szli koło dziesięciu minut, pokonując setki metrów. Chłopak zdawał sobie teraz sprawę, że jego plan wywabienia dźwiękiem nie miał żadnego sensu. Jeszcze miał utwierdzić się w idiotyczności pomysłu po tym, jak usłyszeli mieszkańców po kolejnych minutach podróży, przez które mogli pokonać kolejne kilkaset metrów. Już właściwie kilometr-dwa od miejsca, w którym weszli na ten poziom. Nieźle sobie pozwiedzali. Kryjówka była wyjątkowo skuteczna, bo znaleźć kogoś w tych ogromnych jaskiniach mogło graniczyć z cudem, o ile nie miało się kogoś takiego jak Haruki. A on się tutaj idealnie sprawdzał.
Przemierzanie dawno porzuconych pomieszczeń przypomniało mu badanie ratusza w Oniniwie, gdzie szukali dokumentów, które mogą dać im jakieś światło na Antykreatora. Znaleźli wtedy niewiele, oprócz oczywiście szkatułki zawierającej jego wspomnienie. No a później zaczęło się polowanie Hana na grupę poszukiwawczą. Tym razem jednak role się odwracały i to Yoake polował na osoby, które korzystały z tej świątyni. Miał wyeliminować tych, którzy bezczeszczą to miejsce, używając jako bazy do swoich napadów. Trzeba było to skończyć. Jego podstępy jednak spełzły na niczym, przynajmniej jak dotąd.
Słyszeli swoje cele tuż za rogiem, a Kaminari zaproponował czekanie. Tym razem Akaruidesu porzucił własne inicjatywy, które z pewnością znowu nie wyjdą i skinął głową, godząc się na ten plan. Broń trzymał w gotowości, licząc że ktoś z tamtej dwójki się pokaże. Próbował w międzyczasie usłyszeć o czym mówią, w ramach potrzeby zakradając się na sam róg, jednak uważając, by nie wystawać żadnym elementem ubioru czy ekwipunku, a także by nie spowodować żadnego hałasu. Kusiło go wyjrzenie zza rogu, ale to mogło oznaczać bycie dostrzeżonym, czego na razie nie chciał ryzykować...
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Kan Senju
Posty: 450 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 10 lut 2021, o 01:09
~ Pioruny trzaskają, świątynie obalają ~
Wyprawa B
Post 41/57+
Akaruidesu Yoake
W idząc skinięcie głową Haruki zastanawiał się która opcja została wybrana. Prawdę mówiąc dał dwie możliwości, rzucenie się do środka, albo czekać przy wejściu aż wyjdą. W obu pomysłach miał zamiar polegać na efekcie zaskoczenia. Jedyną pewną rzeczą obecnie było zgaszenie pochodni mogącej dawać światło wrogom. Odłożył ją spokojnie na ziemię, a następnie sięgnął po manierkę wylewając trochę wody na płomień. Problem został rozwiązany w ten sposób. Później tylko przyglądał się Yoake, którego zachowanie zdradziło preferencje załatwienia problemu. Zaczekanie przy wejściu do pomieszczenia co wydawało się rozsądne. Podążanie wąskim wejściem blokowało ewentualną drogę ucieczki, a przy odrobinie szczęścia uda wam się zaskoczyć przeciwników. Postanowiłeś podejść do samego rogu mając nadzieję, że usłyszysz rozmowę w międzyczasie przypominając sobie pamiętną Oniniwę. Sytuacja niemal podobna tylko tam stanowiłeś zwierzynę, a teraz wcielałeś się w łowcę. Będąc blisko słowa były coraz bardziej zrozumiałe.
- Cholera, siedzimy tutaj już blisko miesiąc próbując rozwiązać tą zagadkę, nie uważasz abyśmy powinni się poddać?
- Gdybyś zaczął używać mózgu zamiast narzekać najprawdopodobniej już siedzielibyśmy na kupie forsy.
- Tak, wybacz ale te rysunki są całkowicie bezsensowne!
- Przynajmniej mi nie przeszkadzaj, albo spróbuj ponownie się przebić tylko bez wybuchów abyś nas nie pogrzebał. Ostatnim razem miałem już pełne spodnie.
- Taa, poczułem to. Może powinniśmy wynająć jakiegoś specjalistę od pieczęci?
- Gdyby tylko ktoś nam zaufał, dawno nie przypatrywałeś się sobie w lustrze. I tak mieliśmy zamiar spędzić tutaj zimę zanim ruszymy dalej.
Jeden z szabrowników ewidentnie zaczynał powoli być niecierpliwy. Ciekawy natomiast był ich problem, próbowali się bezskutecznie gdzieś dostać. Stanęli w martwym punkcie wpadając w własną pułapkę. Im więcej czasu poświęcają na pałaszowaniu tym ciężej im przestać bez osiągnięcia celu. W pewnym momencie to przestaje być przyznaniem do porażki, dochodzi jeszcze fakt ilości bezskutecznie zmarnowanego czasu. Nastała cisza, którą przerywały już mniej interesujące rozmowy. Podobne można było usłyszeć między przyjaciółmi przechadzając się ulicą w centrum miasta, a czas mijał. Pół godziny.
- Chyba zaczynam rozumieć, mechanizm musi mieć związek z piedestałem na środku.
- Co ty nie powiesz geniuszu? Równie dobrze to powiedziałem od kiedy pierwszy raz postawiłem stopę wewnątrz.
- Tylko teraz znalazłem dowody.
- Mówisz to już trzeci raz.
Temat znowu się rozmył, a czas upływał. Ile dokładnie? Godzina, dwie? W bezruchu każda sekunda się dłużyła, a obaj straciliście jego poczucie. Dopiero wtedy zaczynały się pojawiać bardziej niepokojące kwestie.
- Swoją drogą, nie za długo się schodzi Ichirou? Poszedł ugotować obiad, ale powinien dawno wrócić.
- Myślisz, że coś mu się stało? Zawsze był punktualny.
- Przecież nie zabiłby się niosąc garnka.
Widać cierpliwość mężczyznom wewnątrz się kończyła, ale również nabierali pewnych podejrzeń. Postanowiłeś kontynuować plan chowając się, a może właśnie wykorzystać ten moment na atak?
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 16 lut 2021, o 00:21
Na szczęście tym razem czynności podjęte przez wysłanników klanu Kaminari okazały się być właściwe. Dzięki zaczajeniu się przed wejściem mogli wysłuchać rozmowę dwóch szabrowników, którzy byli w środku i próbowali rozszyfrować jakąś zagadkę, która pewnie otworzy jakieś przejście. Albo schowek. Albo cokolwiek. Ale dwójka mieszkańców tych jaskiń nie potrafiła sobie z tym poradzić od miesiąca, więc Yoake raczej nie będzie w stanie w kilka minut czy godzin osiągnąć wiele więcej od nich, ale kto wie, może nowe spojrzenie na sprawę coś zmieni? Nie to było jednak ich zadaniem. Blondyn i rudzielec musieli tutaj wyeliminować tych prawdopodobnie dwóch, którzy tu są. Bo tylko na dwóch wskazywały głosy. Oczywiście nie można było wykluczyć większej liczby osób, ale na trójkę, a teraz już dwójkę wskazywały wcześniejsze ślady na zewnątrz.
Cóż teraz było do zrobienia? Atak? Wyczekanie? Odwrót? Kilka było dróg na wyjście z tej sytuacji, ale jaka była najlepsza? Bezpośredni atak na pewno przyspieszy całą tą sytuację. Jednak jeśli czegoś się dowiedzą jeszcze z rozmowy, to może odkryją, co sprowadziło tu tych przybyszy? Nie, nie miało to teraz znaczenia. Trzeba było szybko i bezproblemowo wyeliminować cele. Zaczęli się już niecierpliwić, ich kucharz o tym niezwykłym imieniu - Ichirou, przypominającym pewnego uczestnika wydarzeń w Oniniwie, spóźniał się z obiadem. Mogli nabierać podejrzeń, ale skoro jego stanowisko było 20 minut drogi od tej salki, to może w końcu się ruszą? Z głodu, z ciekawości, z niepokoju. Wiele było powodów, żeby w końcu się narazić. A dwa ostrza Yoake czekały na tych nieszczęśliwców, nasłuchując ich kroków i słów...
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Kan Senju
Posty: 450 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 17 lut 2021, o 17:24
~ Pioruny trzaskają, świątynie obalają ~
Wyprawa B
Post 43/57+
Akaruidesu Yoake
Y oake wciąż postanowił pozostać na miejscu czekając na swoje ofiary, uważając to za najlepsze rozwiązanie. Mężczyźni wewnątrz powoli zaczynali się niecierpliwić, ich kucharz powinien przybyć już jakiś czas temu z cieplutkim posiłkiem. Kierował się więc naturalną myślą, że prędzej czy później nadejdzie moment gdy zechcą sprawdzić co się z nim stało. Gdy tylko opuszczą pomieszczenie to spotkają się z jego ostrzami, które szybko zakończą ich życie. Plan idealny prawda? Długie oczekiwanie zdawało się popłacać, mogło pomóc rozwiązać problem praktycznie bez wysiłku. Cierpliwość podobno zawsze popłaca. Zdawało się, że zasada sprawdzi się również tym razem.
- Chodźmy sprawdzić co u niego.
Usłyszenie tych słów mogło przynieść na usta uśmiech, szczególnie gdy z nimi do uszu dobiegł dźwięk wykonywania kroków. Chodzenie po kamiennej posadzce wraz z echem doskonale przenosiło takie informacje. Minęła sekunda, dwie, a następnie doszedł dźwięk jakby ktoś przez chwilę biegł, a następnie oboje stanęli. Co się stało? Cisza trwała dobrą minutę, blondyn mógł usłyszeć jedynie własne bijące serce. Haruki znajdował się kilka metrów za nim ukryty w jaskini, wcale nie zbliżał się do rogu aby podsłuchiwać. Widocznie uważał swoją pracę za wykonaną. Gdyby robił to pierwszy raz mógłby dojść stres, ale Akaruidesu był dość doświadczonym shinobim. Stawiał czoło nawet klonowi Hana w Oniniwie dzięki czemu nagle mógł usłyszeć dźwięk przecinanego powietrza kilka metrów za zakrętem. Czy było się czego obawiać? A może tylko mu się wydawało i powinien trzymać się sztywno własnego planu?
Ukryty tekst
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 19 lut 2021, o 11:07
W całej tej pustce jaskini dźwięk się niósł dobrze, aż za dobrze, powodując echo i zaburzające percepcję. Dźwięk dochodził, ale ciężko było powiedzieć, czy przeciwnicy byli kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt metrów. Ważne było jednak to, że się zatrzymali. Yoake musiał podjąć szybką decyzję dotyczącą działania. Powinni być już niedaleko, w końcu słyszał ich całkiem nieźle. Jeśli nie przybliżą się bardziej, to pewnie zaczną się oddalać. Blondyn uznał, że to już jest czas zadziałać. Jego tanto zostało przepełnione chakrą, a sam dzierżący je człowiek młodzieniec wychylił się na tyle, by cisnąć krótkim mieczem w stronę przeciwników. Nie miał zamiaru trafiać, po prostu rzucał w tamte okolice (najlepiej gdyby lekko wbił broń w podłoże ~15 metrów od siebie), a same błyskawice powinny już zadziałać same, rażąc pobliskie osoby. Od razu po wyrzuceniu tanto lewą ręką było wiadome, że go wykryją. W końcu jeśli szli w tym kierunku (a według dźwięków wcześniejszych się zbliżali) to zobaczą błysk elektryczności. Tak więc po wyrzuceniu broni Yoake znowu skrył się za zakrętem.
W międzyczasie musiał usłyszeć świst przecinanego powietrza inny niż jego tanto. Tak, walka się zaczęła. Ścisnął oburącz rękojeść katany i ponownie skupił chakrę. Z jego ciała wydostały się dwie błyskawice, które zaczęły się łączyć tuż obok chłopaka, tworząc smoka z elektryczności i ruszając przez przejście w stronę przeciwników, chroniąc przed ewentualnymi atakami, zanim zostanie zrobiony kolejny krok. Świst powietrza wskazywał na broń, ale może był to pocisk wykonany przez nieznaną chłopakowi technikę, na przykład jakiś skalny odłamek. Technika, której użył sługa Kaminari była jednak bardzo silna, stanowiąc realne zagrożenie dla ludzi, a świetną kontrofensywę dla innych technik, szczególnie, że była podtrzymywana przez użytkownika i swoim naporem mogłaby wytrwać starcie z wrogą techniką nawet tej samej rangi. Światło elektryczności wypełniającej tunele powinno zastąpić jakąkolwiek walkę i umożliwić Yoake zobaczyć przeciwnika, gdyby wyszedł zza załomu oczywiście. A on, poprawiając w dłoniach miecz wyskoczył, by w blasku pędzącego przed siebie elektrycznego smoka dostrzec przeciwników i odpowiednio namierzyć swoją technikę, by dopadła któregoś z wrogów, ale jednocześnie nie zniszczyła zbytnio ścian ani stropu. Po wyskoczeniu chłopak trzymał gardę, gotowy do defensywy z wykorzystaniem miecza i oceniał sytuację w miarę jak jego technika, a nawet dwie - atakowały.
Ukryty tekst
Techniki:
Nazwa Raiton: Ikazuchi no Utage
Ranga C
Pieczęci Brak
Zasięg Max. 20 metrów
Koszt E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe Wymaga dowolnej metalowej broni
Opis Technika podobna do powyższej, z niewielkimi różnicami. Tym razem użytkownik ładuje chakrą Raitonu jedną z metalowych broni, a następnie wbija ją w podłoże. Po chwili z tejże broni zaczynają wystrzeliwać wiązki błyskawic, które mogą porazić człowieka (są niegroźne dla użytkownika). Technikę można zastosować do zakładania pułapek, w obronie lub w ataku - można przecież naładowaną broń rzucić w kierunku przeciwnika i tam ją aktywować.
Nazwa Raiton: Rairyū no Tatsumaki
Ranga A
Pieczęci Brak
Zasięg Dowolny, smok może się poruszać swobodnie
Koszt D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5% (1/2 na turę)
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań
Opis Użytkownik wyzwala z siebie dwie błyskawice, wystrzelone w dowolnym kierunku. W każdej chwili jednak może on je połączyć ze sobą - wtedy przyjmują one kształt ogromnego smoka z elektryczności, który szarżuje z ogromną prędkością na dowolny cel, który mu wskaże jego stwórca. Słabsi shinobi zostają po prostu spopieleni, pozostali muszą mieć dość dużą wytrzymałość, by być w stanie walczyć w miarę równo z taką bestią.
Kotra:
KC A
97% - 9% - 15% = 73%
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457