Winnica Akaito - Cytrusowe Pola

Najmniejsza, a zarazem najbardziej wysunięta na północ prowincja Wietrznych Równin. Antai zamieszkiwany jest przez Ród Kaminari i ze względu na swoje położenie, ma idealne warunki do rozwoju wszelakich przedsięwzięć bazujących na żegludze morskiej. Ukształtowanie terenu w przeważającej części jest równinne, i dopiero przy linii brzegowej zauważyć może wszelkie niewysokie, porośnięte trawą wydmy. W południowych sektorach prowincji można zaś znaleźć niewielkie osady Szczepu Kami.
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Winnica Akaito - Cytrusowe Pola

Post autor: Kyoushi »

  • Ciekawym było to, że pijaczysko wcale jakoś ostro nie startował do klona, który stał mu na drodze. Przecież normalny pijak z ostrzami w ręku rzuciłby się na niego i spróbował go zabić bez zbędnych pytań. Ot normalnie by było, ale jak widać nie do końca. Niestety, ten gość myślał więcej niż białowłosy mógłby przypuszczać. To więcej niż niebezpieczne, więc należało zwiększyć ostrożność lub podkręcić tempo i zlać typa póki była na to okazja. Gdy zaczął zadawać pytania, nie było już tak kolorowo. On myślał nawet po pijaku!
    Niestety, z klonem to on raczej nie pogada, więc tu musiał wkroczyć on – maestro sam w sobie, który przecież nienawidził przegrywać, więc i dziś nie zamierzał. To był chytry, typowy dla szermierza z Sogen atak na plecy. Tu liczyło się kto wygra, a nie kto będzie walczył czysto i honorowo. Nic z tego, gdy nasłuchiwał bełkotu pijanego mistrza. Używał także ciekawych epitetów w postaci obelg skierowanych do niemego klona. No, białowłosy musiał zaczerpnąć nieco tematu, by włączyć się do dyskusji, jednak to już za chwilę, za momencik, ponieważ gość nie skończył gadać. Wielki Choji Pijanej Pięści. Teraz wszystko było jasne po samym tytule. To musiał być mistrz sztuki walki, z którą miał już do czynienia z samym Seinaru. Ciekawym było, że można było dojść w tym do mistrzostwa. W każdym razie – będzie co wspominać, gdy tylko Shiroyasha pochwyci go w elektryczną klatkę… A przynajmniej takie było założenie. Mylne.
    Chcąc nie chcąc Uchiha zabił własny twór, który się rozsypał. „No to chuj bombki strzelił, koniec zabawy”. Wkurwił się nielicho. Spoglądając na pijanego mistrza, białowłosy miał już dość, widząc jego nieporadne podnoszenie się.
    - Chuj by cię strzelił zapijaczony cymbale. Obiecałem, że cię nie zabije, ale chyba to pierdole. Wkurwiłeś mnie teraz fest – powiedział, dobywając miecz zza lędźwi. Był to całkiem długi, obosieczny miecz, który posiadał ostrza z dwóch stron. Widać było, że białowłosy zakończył swoją zabawę. Miecz dzierżył w jednej dłoni, tuż przed sobą, jednocześnie w drugiej miał czelność chwycić za wakizashi, krótsze ostrze, którym miał w razie czego pchnąć rywala lub się bronić, jednak widział, że tamten się odsuwa. - Nie, teraz mi nie spierdalaj, zatańczymy – powiedział białowłosy, by ruszyć na swojego rywala, nieco po lewej, po łuku by zadać szybki cios lewą ręką, przecinający od prawego barku przeciwnika aż po samą miednicę. Było to proste i łatwe do sparowania przez co przewidział, że tak może się stać, by przy dotknięciu z kastetem wykonać niezwykle szybkie i precyzyjne cięcie wakizashi w okolice nadgarstka ręki blokującej, by po chwili piruetem przez prawy bark, obrócić się i stanąć kolejny raz twarzą w twarz z przeciwnikiem, planując kolejny ruch. Białowłosy był szybki i wiele wyczuwał, więc musiał zdać się na swoje umiejętności walki mieczem, które stały na najwyższym poziomie. Każdorazową próbę parował, zbijając swojego wroga, jego własną masą – nigdy ostrzem w ostrze, ponieważ kastet mógł być twardszy. A nóż pijaczyna po lekkim odbiciu od miecza przy parowaniu spadnie na pysk i sobie ten głupi ryj rozwali.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: Winnica Akaito - Cytrusowe Pola

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Winnica Akaito - Cytrusowe Pola

Post autor: Kyoushi »

  • Nie było opcji, by został wybity z rytmu. Teraz to było w stu procentach za późno by powstrzymać białowłosego w tańcu. Nim jednak do niego doszło, musieli się zmierzyć na słowa. No kto jak kto, ale Shiroyasha lubił drzeć mordę i być w centrum uwagi. Chociaż tu nie miał widowni jak w Yinzin, to na pewno nie odpuścił przepychanki na słowa, oj nie. Tu miał rywala w idealnym stanie, a on sam był w idealnym nastawieniu do niego. Nie wiadomo co motywowało Uchiha do wypowiedzenia właśnie tych słów, ale chyba był pod wpływem emocji, że mu się wymsknął ten… Cymbał.
    - Wyzywaj mi matkę, babkę, ojca, dziadka, ale kurwa… Nazwij mnie jeszcze raz psem, a wyrwę ci wszystkie zęby jeden po drugim. Gołymi rękami. - powiedziawszy już był w transie. Widać było w nim wściekłość, a odziedziczone przez jego Bijuu kocie cechy dały się we znaki. Co jak co, ale od psów?! Od tych zawszonych kundli?! Nie, tak być nie będzie. Wtedy dobył mieczy, które miały poszatkować tego ochlejusa, który śmiał się nazywać w czymś mistrzem. Dobre sobie. Gdy tylko ruszył, widział kątem oka, że ten pieprzony pijak nadąża wzrokiem. On go widzi, mimo że białowłosy powinien być już dla niego nieosiągalny. Coś takiego… Czyżby go nie docenił? Pluć na niego, czas przechylić szalę na stronę szermierza z Sogen.
    Rzeczywiście, najgorszym co mogło go spotkać to nieprzewidywalny gracz, który nie grał tak jak Kjudasz miał mu zagrać. Nie blokował tak jak przewidywał. Tu nic nie było przewidywalne. To był totalny chaos, a tego nie dało się ogarnąć. Był w walce tym, kim Shiroyasha był na co dzień – świrem. Pieprzony szarlatan zamiast przyjąć cios krótszym ostrzem, spadł na ziemię jak długi, przez co kompletnie rozkojarzył białowłosego, który musiał niemal nad nim przeskoczyć by się nie potknąć o to ścierwo. A przy okazji co? Jeszcze zdołał kopnąć czerwonookiego w piszczel, przez co odskoczyła mu noga w tył, nie przyjmując całej siły, ale wybijając go z rytmu. Kogoś, kto nigdy w tańcu go nie gubił. No i chyba czajnik pod śnieżnobiałą fryzurą się zagotował.
    Kyoushi odwrócił się po ataku, sycząc lekko po uderzeniu w piszczel. Nie wiedział do końca jak on to zrobił, ale zrobił to przebiegle. Skurwiel. Obserwując go, białowłosy widział ruch, gdy ten rusza od lewej, by przemieścić się ledwo o krok, jakiś metr. „Co on do chuja robi?” Pomyślał. Nie, to nie było na jego siły.
    - Bękarcie? Obszczymurze zapchlony, choćbym skały srały to nie puszczę cię stąd żywego… - powiedział, by w końcu białowłosy zabrał się za siebie i wykonał cięcie, które powali tego… Tego przeciwnika. Nie widać było w nim ochoty do walki ofensywnej, był nastawiony naprawdę mocno na defensywę, więc trzeba to było wykorzystać. Białowłosy ruszył w jego kierunku, tym razem frontalnie, by wykonać bezpośrednie pchnięcie mieczem w okolice klatki piersiowej, chcąc tym razem myśleć o tym, że jedynym rozwiązaniem będzie w jego wypadku upadek na ziemie, by po chwili cisnąć w niego wakizashi z drugiej ręki. W wypadku wyskoku w górę, rzuca w niego tak samo, jednak, gdyby uciekł w bok, w zależności od której strony ucieknie, Shiroyasha wykonuje silny zamach wakizashi, które ma wbić się w ciało delikwenta, a on sam może wtedy odskoczyć i uniknąć jakiegokolwiek uderzenia. Oczywistym jest, że nie da się także uderzyć przez kastet, przed którym odskakuje, uchyla się, bądź zbija z toru lotu którymś z mieczy. Na sobie dzierży także zbroję, która w razie czego na pewno pomogłaby w przyjęciu obrażeń – jeżeli do takowych by doszło...
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: Winnica Akaito - Cytrusowe Pola

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Winnica Akaito - Cytrusowe Pola

Post autor: Kyoushi »

  • Białowłosy się gotował w tej chwili. Ten irytujący śmiech przyprawiał go o zagryzanie zębów, co raz mocniej i mocniej. Teraz to kończy się zabawa, nie ma szans. Szermierz zdawał sobie sprawę, że ten zapijaczony żul nie da rady na niego ruszyć, więc by to zakończyć to on musiał atakować. Wiadomym było, że raz mógł go zszokować swoją taktyką, ale drugi raz? Jeśli tak to trzeba będzie podjąć drastyczne kroki. Tym razem białowłosy będzie musiał to skończyć, jednak jeszcze do tego nie doszedł. Etap walki dopiero nabierał rumieńców. Facet chyba stracił zainteresowanie winem, trafiając na przeciwnika, którego tak naprawdę nie mógł pokonać. Uchiha był nie do pokonania w tej chwili, jednak on sam też nie mógł skrzywdzić swojego rywala.
    Na pierwsze gadanie nie dostał odpowiedzi, bo proste było, że nie zamierza go puścić. On stąd już nie wyjdzie o własnych siłach. Z drugiej strony, Kjudasz w głębi duszy tak naprawdę był bardzo zadowolony, że jego rywal był nie tylko nieprzewidywalny, ale także dobrze wyszkolony w taijutsu. Nudno by było, gdyby pokonał go jednym cięciem jak to miał w zwyczaju. Tym razem to była doskonała zabawa, wraz z rozruszaniem już organizmu. Jednak chyba nastał czas by zbudować sobie niebotyczną przewagę nad rywalem i zacząć pociągać za sznurki w tym pojedynku. Jednocześnie, obrażanie go, że nie da rady bez sztuczek strasznie szło w pięty białowłosemu. Stawało na jego ambicji, przez co niby miał być słabszy, gdzie naprawdę próżno szukać lepszych szermierzy.
    Szybkie proste pchnięcie rodem z szermierczych zawodów skwitowane zostało zbiciem w dół przez kastet. To mogło wyglądać jakby białowłosy stracił rytm, jednak w tej chwili zaatakował swoim wakizashi, przeskakując na drugą nogę, nie tracąc sił, by zahaczyć swojego rywala o bark. Powoli, powoli, bo się roz...dupcy.
    - Jesteś mocny tylko w gębie łachmaniarzu, co zwie się mistrzem. Najebany tylko latasz tu i tam. Nie mam do ciebie już cierpliwości. - powiedział to, gdy odskoczyli obydwaj od siebie w tył. W tym czasie, już trzeba było wiedzieć, że miecz obosieczny wbije się w jego klatkę piersiową lub kark. Białowłosy już to widział, ponieważ miał plan, stojąc naprzeciw. Najgorszym było to, że ten najebaniec podchodził do beczek z winem, a na to nie wolno mu było pozwolić, w stu procentach. Cóż z tego, jak gość zdążył ją już podnieść. Widząc, że prawdopodobnie będzie chciał nią cisnąć w szermierza, ten musiał zareagować znacznie szybciej – i to była ta chwila. To była idealna technika na tę chwilę by nie tylko uniknąć pustej beczki, ale i wykonać atak. Kyu rusza w jego kierunku, omijając ewentualną beczkę (jeśli nie może jej wyminąć, przecina ją w pół) i przygotowuje swoje najszybsze cięcie, podczas którego nawet ten typek nie powinien sobie poradzić. Cięcie typowo horyzontalne, jednocześnie zamierza je wykonać bardzo płytko. Ma tylko go skrzywdzić – nie przeciąć na pół czy zabić. Będąc za przeciwnikiem, wykona kopnięcie w jego plecy, próbując go powalić. Oczywiście, jeśli coś ma być nie tak, to zasłania się jednym lub drugim ostrzem, nie może dać się uderzyć tymi pieprzonymi kastetami. Zawsze myśląc o tym, by wybić przeciwnika z kroku, zbijając jego uderzenie.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: Winnica Akaito - Cytrusowe Pola

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Winnica Akaito - Cytrusowe Pola

Post autor: Kyoushi »

  • Bez dwóch zdań, pijani irytowali chyba najmocniej na świecie. W tym także i Kjoszinho, który tracił cierpliwość z minuty na minutę, tej nieszczęsnej walki. Niezwykle irytującym było jego paplanie i ta defensywna taktyka, która nijak miała się do powagi tego starcia. W końcu to on był tutaj zagrożeniem, który planował wszystko wysadzić. Mimo tego, że udało się źródło pożaru czy wybuchu unieszkodliwić chwilę wcześniej to gość wciąż nie był zbyt wygodnym przeciwnikiem. Te kastety robiły robotę w najmniejszym stopniu, ponieważ najtrudniejszym była jego niezwykła zwinność. Prawie dorównywał czerwonookiemu, jednak był o wiele bardziej nieprzewidywalny.
    - Stul już dziób – powiedział, z płomieniami w oczach. Był niemal wściekły. Agresywny i niepowstrzymany. Kot wszedł na wyższy poziom, decydując się ukrócić życie tego typka, który wpływał na niego niekorzystnie.
    Po chwili w jego oczach błysnęła pusta beczka, która leciała w stronę Kyu. Nie była ona niemożliwa do ominięcia, więc nie mógł dać się nadziać, stąd szybko odskoczył, by odpalić i zaatakować. Po wyminięciu, wbiciu stóp w podłogę i wystrzeleniu niczym pocisk z ostrzem, białowłosy miał go ciąć na tyle, na ile było to możliwe by go nie zabić na miejscu i mieć gościa jak na tacy. Co z tego, skoro ten kretyn coś kombinował – to było więcej niż wiadome. Ostrze białowłosego trafiło na kastety jego przeciwnika, któremu udało się je zbić, mimo że prawdopodobnie miał problem by nadążyć za tym atakiem. Miecz obosieczny zjechał wraz ze zmniejszoną siłą po ostrzu kastetu i trafiło w miednicę przeciwnika. To musiało kurewsko boleć. Niestety, alkohol znieczulał go na tyle, że nawet nie poczuł. Cóż z tego, że tam mógł naruszyć jego kość ze względu na nikłą warstwę skóry i brak mięśni w tym miejscu, był znieczulony. To był duży problem dla szermierza z Sogen. Będąc za nim, białowłosy wykonał kopnięcie w plecy, by powalić przeciwnika, który notabene już się chwiał. Ale jakimże cudem, ten jeszcze zdołał go kopnąć?! Tego nie wie nikt, a sam białowłosy odczuł to zaciskając zęby i jedno oko, spoglądając na tego gamonia. Teraz to przesadził. Klejnoty królewskie to zdecydowanie za dużo.
    - Masz więcej szczęścia niż rozumu, obszczymurze Choji – powiedział białowłosy kładąc miecz na ramieniu. Wtedy widział jak gość zaczyna wstawać. „No chyba sobie żartujecie. Nie mogę pozwolić sobie na takie żarty.” Pomyślał, gdy tylko zauważył, że gość niby wolniej wstaje, ale atakuje równie szybko jak wcześniej. W końcu zaatakował. Mając na uwadze to, że się zbliża białowłosy widział, że ten nabiera prękości jak wariat. Znów był równie szybki co wcześniej, ale to nie był dobry pomysł. Na jego miejscu nie powinien tego robić, ponieważ asy w rękawie pozostały, a sam Shiroyasha już szykował coś dla niego. Wtem, ten rzucił się w kierunku jego pasa, by opleść go rękami. Pewnie będzie chciał powalić białowłosego, który przecież był chodzącą bronią. Spoglądał na niego jeszcze, gdy ten ślamazarnie wstawał z mieczem na ramieniu, by nie dowierzać jaka to miernota, próbuje go pokonać. Gdy ten był już bardzo blisko, przelana chakra na ostrze wakizashi miało zrobić swoje i przeskoczyć na napastnika (te błyskawice nie reagują z twórcą) by go po prostu potelepały, sparaliżowały, na pewno dały mu popalić, by stał sie łatwym celem do dobicia. W locie, białowłosy nie zamierzał odpuścić, nawet, gdy technika się uda. W takiej pozycji, wystawiał głowę, którą miał w nadziei po przeskoczeniu piorunów potraktować kolanem, mocno. Oczywistym jest, że skupia się także na kastetach, by ostrza nie zostały wyprowadzone na ciało białowłosego. Shiroyasha blokuje je mieczami, jeśli zachodzi taka potrzeba - inaczej, po prostu wykonuje plan poprzedni, by także tym wakizashi zaatakować bark przeciwnika. To wszystko było niby jedną obroną, a jednak trzeba było się nad tym naprawcować i szybko obmyśleć ten plan...
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: Winnica Akaito - Cytrusowe Pola

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Winnica Akaito - Cytrusowe Pola

Post autor: Kyoushi »

  • To było więcej niż oczywiste. Dawno nie był tak wkurzony na przeciwnika, który miał czelność robić sobie z niego jaja po pijaku. No może nie jaja, ale niebywale go denerwował, przez co uruchomił piąty bieg białowłosego, wchodzącego na wyższy level. Wjechał mu za mocno na ambicję, a przez to nie mógł mu darować. Ta walka mimo wszystko była piękna. Mógł walczyć tak jak bardzo lubił, na dwa miecze, a przy okazji wykorzystywać element błyskawicy, jak za starych dobrych czasów. To była otwarta walka z taiuserem, który dwukrotnie go uderzył. Raz w piszczel, a drugi raz smyrnął po jajkach, przez co tak bardzo zirytował (dodatkowo) Kjudasza. Tego, który nienawidził takich głupich i nędznych zagrywek. Pomijając, że sam nie raz kopał po jajach silniejszych, no, ale to już osobna historia.
    Nie mógł wiedzieć ile pracy włożył w to by być tu i teraz. Nie wiedział i nigdy się nie dowie, więc musiał stawić czoła Kju, który nie zamierzał odpuścić, ale nie zamierzał też zabijać. Wiedział, że jest silny i warto by było go zachować. A nuż będzie miał u niego dług wdzięczności na kiedyś. Trzeba było szanować silnych, którzy są słabsi od nas samych. Mogą się zawsze na coś przydać. Widząc tę szarżę, mógł ocenić jak go powalić na pysk. Szybka błyskawica, którą Choji przyjął na twarz nie była niczym przyjemnym, mimo wysokiej wytrzymałości przeciwnika. Prawdopodobnie pochylony, pospinany przeciwnik nie mógł zablokować tak szybkiego ciosu – to było czyste wejście z kolana w twarz, które miało go znokautować. Gdy gość padł na pysk, białowłosy szybkimi ruchami schował swoje miecze. Widział jak ten już odleciał do krainy snów. Ciekawostką było to, że jak poluźniły mu się dłonie i puścił kastety widocznie miał wybity kciuk. „Zasraniec. Więc tak się wydostał z iluzji. No, mimo że pijany to wiedział co robi.” Podziwiał go trochę, bo jednak nie każdy by na to wpadł, nawet na trzeźwo. Gość mimo wszystko coś tam próbował się ruszać, ale na to już było za późno. Nie warte spoglądania i wykonywania czegokolwiek.
    Cóż, czy to teraz użyć linki i go związać czy nie, nie był już zagrożeniem. Czas było podejść do drzwi głównych, wielkiej belki, którą zamierzał dźwignąć. Podszedł więc i dźwignął belkę, by wszystkich puścić z uśmiechem na ustach, uchylając całe drzwi.
    - Zapraszam wszystkich serdecznie, wineczko już schłodzone, częstujcie się i posprzątajcie tamtego śmiecia. - powiedział z uśmiechem na ustach, kiwnąwszy głową wskazał na leżącego pijaka, lekko się skłaniając w teatralnym wręcz stylu z przymkniętymi oczami. Nie mógł już o tym myśleć co się działo, więc podszedł do drzwi do piwnicy i krzyknął: - Yuu moja śliczna, chodź, napijemy się! Bezpiecznie już! - zawołał, spoglądając czy brunetka z mieczem w dłoni przybiegnie wpaść mu w ramiona, tak romantycznie! Prawdopodobnie go zleje i po prostu tu przyjdzie i tyle, ale no – pomarzyć nikt nie zabroni!
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: Winnica Akaito - Cytrusowe Pola

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Winnica Akaito - Cytrusowe Pola

Post autor: Kyoushi »

  • Wielkie szczęście, że w końcu się to skończyło. Nie było to szybkie, ani zawrotnie widowiskowe, chociaż co sprawniejszym obserwatorom (których notabene tu nie było), byłoby co spostrzec i na co zwrócić uwagę. Dzięki temu, białowłosy wiele wyniósł z tej walki. W sumie nie musiał się przed nikim popisywać, a po prostu sprawdzić z niezwykle sprawnym taiuserem. Niestety, nie mógł od razu powlec chakrą ostra i przeciąć go na pół. Widać było w trakcie walki jak rośnie napięcie i natężenie frustracja czerwonookiego, gdy prowokowany musiał się wstrzymywać niemal cały pojedynek. W końcu otworzył drzwi, a przed nimi byli wszyscy. Nie tylko strażnicy, ale i szef wszystkich szefów oraz słodziutka szermierka. Byli zadowoleni, a przynajmniej na takich wyglądali, by po chwili przejść od słowa do słowa.
    - Dziękuję. Nie zatrudnił pan byle kogo. - dodał, z uśmiechem oparłszy jedną z rąk o rękojeść katany u boku. W końcu zagadała i ona, ta, która tak przyciągała swoją aparycją młodego shinobi. Zaczęła kokietować, a to mogło się podobać niedoświadczonemu w obyciu z kobietami Uchiha. Nie komentował tych uszczypnięć. Miał to gdzieś. Pochylił tylko głowę w jej kierunku ze wzrokiem, który nie dowierzał. Doskonale zdawał sobie sprawę, że ona by tutaj tylko przeszkadzała i ona też to dobrze wiedziała, inaczej by się wtrąciła, a jednak tego nie zrobiła. - Do zobaczenia Yuu-san. Oby jak najszybciej. - dodał, pochylając głowę w geście pożegnalnym.
    - Nie ma sprawy, załatwiłem to tak jak chciałeś. - dodał i po chwili ustalił swoje – Nie wtrącam się w czyjeś układy – powiedział i przystał na zaproszenie, idąc tuż za swoim zleceniodawcą. W sumie nie spieszył się jakoś szczególnie do Sogen, jednak wypadałoby wrócić i trochę odpocząć. Dawno nie pracował solo, a to było dość… Specyficzne zadanie, które przydzieliła Shirei-kan. Wchodząc do pokoju sam Akaito rozpoczął kończący dialog i podał białowłosemu mieszek, który ten przejął ochoczo. Nie wierzył w sumie to co słyszał. - Alkohol? Dla mnie? Co… - nie do końca rozumiał co się działo i gdy słyszał, że ma coś nazwać to palnął coś totalnie głupiego – Eeee… Skoro to Antai to może… CytrAntai? - białowłosy poczesał się po głowie, wiedząc, że jest to tak głupie, że aż niemożliwe. Gdy tylko się dogadali na ile należy to w ogóle ze wstydu się spalił i postanowił… Opuścić budynek.. Czas było wracać.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: Winnica Akaito - Cytrusowe Pola

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
ODPOWIEDZ

Wróć do „Antai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości