Zapomniana świątynia Susanoo

Najmniejsza, a zarazem najbardziej wysunięta na północ prowincja Wietrznych Równin. Antai zamieszkiwany jest przez Ród Kaminari i ze względu na swoje położenie, ma idealne warunki do rozwoju wszelakich przedsięwzięć bazujących na żegludze morskiej. Ukształtowanie terenu w przeważającej części jest równinne, i dopiero przy linii brzegowej zauważyć może wszelkie niewysokie, porośnięte trawą wydmy. W południowych sektorach prowincji można zaś znaleźć niewielkie osady Szczepu Kami.
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Natsume Yuki »

W sumie, jeśli tak na to spojrzeć, to białowłosa rzeczywiście dość solidnie zaspała. Natsume zwykł trenować od bardzo wczesnej pory, to inna sprawa, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło się tak żeby zdołał się rozruszać i w pełni przygotować fizycznie na nadchodzący dzień, a wszyscy pozostali jeszcze spali. Nie był oczywiście zupełnie bezwzględny, bo domyślał się że jego uczniowie nie byli ani trochę przyzwyczajeni do surowego i bezwzględnego stylu treningowego jaki stosował nauczony przez swoich mentorów z Hyuo i Hyogashimy Yuki. Mimo wszystko jednak niekiedy było to dla niego męczące - w jego odczuciu ci, którzy sypiali tak długo, marnowali sporo czasu który mogliby zastosować na różne sposoby. Sen dłuższy o godzinę bądź dwie nie zrobi im zupełnie jakiejkolwiek różnicy, a tylko skróci czas przez który mogliby trenować.
Ech.
Przeglądał jeszcze przez jakiś czas notatki, co jakiś czas tylko przegryzając resztką ciastka rybnego usmażonego wczoraj. Co prawda straciło nieco smak po tym jak wystygło, ale jako przekąska dla zabicia głodu nadało się idealnie. Przy okazji w końcu zdecydował, w jaki sposób będzie tłumaczyć Mikoto jak połączyć żywioły, i jakie ćwiczenia zastosować. Miał kilka pomysłów, ale co jakiś czas odrzucał któryś z nich, jako że uznał że będzie on zbyt trudny dla początkującego. Najprostsze będzie najpierw lewitowanie wody, a później - stopniowe zamrażanie materiału poprzez łączenie dwóch żywiołów w jeden. Proste sztuczki, ale pewnie i tak zejdzie im dobre kilka dni zanim to opanuje w pełni.
W końcu powoli obrócił głowę, gdy usłyszał że dziewczyna wstała i wyszła na zewnątrz.
-Spóźniłaś się - powiedział beznamiętnie, po czym jednym ruchem zwinął zwój i wstał ponownie do pozycji pionowej. - W takim przypadku nie będziemy mieli za bardzo czasu na rozgrzewkę i inne tego typu - najwyżej odczujesz to jutro.
Mężczyzna przeciągnął się nieco, a następnie podszedł bliżej do białowłosej.
-Przygotuj swoją chakrę, i przypomnij sobie sposób przygotowywania Uwolnienia Wody. Jak będziesz pewna że dobrze to kontrolujesz i nie tracisz koncentracji, przejdziemy do podstawowych ćwiczeń Hyotonu.
Zaczął się przechadzać to w jedną, to w drugą stronę, czekając aż dziewczyna się przygotuje. Cały czas też tłumaczył, w jaki sposób zamierza przyuczyć ją do używania Hyotonu.
-Zanim przejdziemy do rzeczywistego tworzenia lodu, musisz się nauczyć jak używać dwóch żywiołów jednocześnie. W takim przypadku, będziesz musiała w pełni opanować jedno, proste ćwiczenie. - Po tych słowach przyłożył dłonie do ust, z których wydobył się strumień wody. Ten jednak, zamiast wypłynąć pomiędzy jego palcami, pozostał dalej obok jego twarzy. Gdy zaś cofnął ręce, okazało się że korzystając z Uwolnienia Wiatru, sprawił że kulka wody leniwie lewitowała pomiędzy jego rękoma. - Musisz jednocześnie wytworzyć wodę, i sprawić że ani kropla nie spadnie na ziemię za pomocą Fuutonu. Używać dwóch żywiołów jednocześnie.
Lekko się uśmiechnął i w końcu zatrzymał w miejscu.
-Pamiętasz, jak wczoraj opowiadałem o tym że Fuuton to sztuka walki, a Suiton to taniec bądź medytacja? Zauważ, że odpowiednio przyspieszony taniec bądź ruchy medytacyjne, chociaż wciąż nimi pozostają - zyskują możliwości bojowe. Weźmy na to tai chi - w wersji wolnej, są to zwykłe, proste ruchy, pomagające w koncentracji. Jeśli jednak je przyspieszyć, stają się rzeczywistą sztuką walki. I dokładnie o to samo chodzi w Uwolnieniu Lodu. Postaraj się sobie zwizualizować Suiton jako taniec, Fuuton jako manewry bojowe, i stopniowo je łączyć w zgrabną całość.
Wtedy, kulka unosząca się pomiędzy jego palcami nagle zmieniła się w bryłkę lodu, podobnie jak poprzednim razem kiedy zaprezentował to ćwiczenie. I w dokładnie taki sam sposób jak wcześniej, widowiskowo skruszył ją w palcach, rozrzucając bryłki lodu na wszystkie strony wokół.
-I jak opanujesz lewitowanie wody, połączysz Suiton i Fuuton w Hyoton. To będzie drugi krok ćwiczeń. Gotowa? - Podrapał się po zarośniętym podbródku. - Nie oczekuję że uda ci się to wszystko zrobić dzisiaj. Bądź gotowa na kilkudniowy wysiłek.
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Natsume Yuki »

Zgodnie z przewidywaniami Natsumego, szkolenie dziewczyny zajęło znacznie więcej czasu niż początkowo przypuszczał. Domyślał się, że odpowiednie wytrenowanie kontroli nad Uwolnieniem Lodu zajmie jej dość dużo czasu, zwłaszcza że jeszcze do niedawna nie była w stanie w ogóle aktywować połowy ze swojego potencjału żywiołowego, ale i tak - początkowy brak postępów był nieco niepokojący. Nie zamierzał rzecz jasna z góry stawiać na dziewczynie kreski - to dopiero były początki, i przy odpowiednich staraniach i uporze przez odpowiednią ilość czasu w końcu odnajdzie w sobie potrzebne siły. Nikt nie zaczynał doskonały - sam Yuki przecież przez długie lata zupełnie nie rozumiał sposobu działania Hyotonu, i dopiero traumatyczne przeżycia w pirackich kazamatach były potrzebne by całkowicie aktywować zdolność tworzenia lodu. A i wtedy potrzebował wielu miesięcy, by powtórzyć to samo czego dokonał tamtego parszywego dnia. Dlatego więc, ostatnim obowiązkiem jaki mu pozostał jako nauczycielowi było zachęcanie Mikoto do dalszej pracy, aby przypadkiem nie zatraciła w sobie nadziei na postawienie pierwszych kroków w zdolności klanu Yuki.
Tylko tego jeszcze by tu brakowało. Chociaż nigdy w życiu nie powiedziałby tego na głos, widział w tej dziewczynie potencjał na bardzo solidnego użytkownika Hyotonu. Po prostu będzie musiała się przełamać na samym początku - później powinno być już tylko z górki.
Przez pierwsze kilka dni, białowłosa widocznie nie radziła sobie z kontrolowaniem jednocześnie Suitonu i Fuutonu - a nawet nie dotarli jeszcze do aspektu łączenia ich w całość. Nawet jeśli była w stanie stworzyć wodę, nie potrafiła użyć w tym samym czasie Uwolnienia Wiatru żeby ją ukształtować i utrzymać w powietrzu. Kończyło się to jak przebicie balonu z wodą - ciecz uciekała jej pomiędzy palcami i lądowała na ubitej ziemi, podlewając ją i ciesząc okoliczną trawę.
-Więcej skupienia, Mikoto - powtarzał. - Póki nie kontrolujesz żywiołów w stopniu perfekcyjnym, musisz zachować odpowiednie skupienie podczas treningu.
Podrapał się po brodzie.
-Używasz za dużo Fuutonu i aktywujesz go za szybko - dlatego rozbijasz powierzchnię kuli, i woda zaczyna uciekać. Musisz odpowiednio dopasować tempo wytwarzania obu - za dużo Suitonu, i Fuuton tego nie utrzyma. Za dużo Fuutonu, to kula się rozpadnie. Próbuj dalej.
Kolejne próby, kolejne podejścia. Kolejne dni. W końcu, mniej więcej na początku trzeciego dnia, zaczęło jej wychodzić podstawowe ćwiczenie. Mężczyzna skinął głową, zadowolony z postępów, lecz zarazem nie ukrywał że przed białowłosą jeszcze kawał drogi. Teraz bowiem należało znaleźć sposób na połączenie żywiołów w jedno. To zaś było wyjątkowo problematycznym zadaniem - najmniejszy dysbalans pomiędzy żywiołami, i wszystko szło w cholerę. To było jak kierowanie koniem - trzeba było robić kilka rzeczy jednocześnie, zarazem nie tracąc skupienia na którymkolwiek z nich. Co jakiś czas rzucał tylko dodatkowymi wskazówkami, mającymi nakierować Mikoto na odpowiedni sposób połączenia żywiołów; przecież gdyby podał jej od razu prawidłową odpowiedź, w ten sposób tylko nauczyłby ją jak powtarzać sprawdzone regułki i robić to co się do niej mówi. A każdy ninja, zwłaszcza taki posługujący się mocą wymagającą kreatywności, musiał opanować zdolność odnajdywania rozwiązań na wszelkie problemy na własną rękę. W końcu on sam nie będzie z nią cały czas, by jej doradzać.
W końcu, pod koniec szóstego dnia, dziewczyna zdołała wytworzyć może nieco niekształtny i chaotyczny, ale akceptowalny kawałek Hyotonu. Natsume skinął lekko głową. Wyglądało na to, że zaczynała łapać o co w tym chodzi, i odnalazła odpowiedni balans pomiędzy żywiołami - dla kogoś kto dopiero poznał jeden z nich, przez całe życie używając drugiego, było to nie lada wyzwanie.
-Dobra robota - powiedział spokojnie. - Zaczęłaś łapać sposób wytwarzania Hyotonu, jednak nadal nie do końca kontrolujesz zdolność odpowiedniego kształtowania.
Spojrzał na białowłosą, która osunęła się na kolana. Dał jej chwilę spokoju, pozwalając jej na uzewnętrznienie emocji, nie przeszkadzając jej w czymkolwiek ani nie reagując. Kiedy zaś się uspokoiła, podszedł do niej i nachylił się, by spojrzeć na swoją uczennicę.
-Zaczniemy od kształtu jaskółki - technika Tsubame Fubuki. Chyba, że potrzebujesz chwili odpoczynku - nie planuję Cię wgnieść w ziemię, zwłaszcza że jeszcze nie przywykłaś do tak intensywnych treningów.
Sięgnął do paska i podał jej gurdę z wodą, którą wcześniej wziął ze świątyni. Swoją, z alkoholem, pozostawił nadal przy pasku - na nią przyjdzie jeszcze czas.
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Natsume Yuki »

Podczas kiedy dziewczyna dochodziła do siebie po całych dniach treningów, Natsume tylko przechadzał się z miejsca na miejsce i obserwował uważnie, czy wszystkie ruchy których dokonywała były odpowiednio przystosowane do techniki którą zamierzała użyć. Za każdym razem zaś kiedy coś jej nie wychodziło, ten od razu powtarzał z dość dużą dozą nacisku, żeby kontynuowała szkolenie - zauważał, że dziewczyna pomimo dużej dozy samozaparcia, bardzo łatwo popadała w wątpliwości kiedy coś jej nie wychodziło. W takich sytuacjach więc dopasowywał swoje zachowanie w taki sposób, by odpowiednio reagować na jej nagłą niewiarę w swoje możliwości - stąd wychodziły naciski. Jeżeli namawiał ją by kontynuowała treningi, nie miała czasu na rozmyślanie nad rzeczami pokroju "co poszło nie tak", "czy w ogóle będę w stanie opanować tę sztukę po tylu latach" et cetera. Cały czas dopasowywał swoją narrację i styl prowadzenia lekcji tak, by najlepiej kontrować i reagować na odpowiedzi i stan psychiczny swojej uczennicy.
Jeżeli istniało coś, na czym rzeczywiście się znał - to to na pewno było właśnie odczytywanie ludzkich emocji i wpływanie na nie w odpowiedni sposób. Nie po to przez tyle lat bawił się w polityka i znał się na różnych sztuczkach perswazyjnych, by teraz nie umieć ich zastosować w codziennym życiu podczas szkoleń białowłosej. Zwłaszcza, że wiedział że to co mówi miało w sobie odpowiednią wiedzę i siłę przebicia - jedyne co dziewczyna musiała zrobić, to przyswoić sobie te wszystkie informacje i przetrawić je w swoim tempie.
Kiedy w końcu aktywowała swoje techniki klanowe, od razu zauważył jej zachwyt na twarzy - jednocześnie jednak był on wymieszany z bólem. Dziewczyna rzeczywiście piłowała się przez te kilka dni, nie dając sobie nawet chwili na odpoczynek i przerwanie szkoleń. W sumie po części była to też jego wina, ale na dłuższą metę - wyjdzie jej to na dobre. Im szybciej nauczy się silnej samodyscypliny, z której przecież członkowie klanu Yuki byli bardzo dobrze znani, tym łatwiej będzie w stanie później przyuczyć się do jeszcze lepszej kontroli swoich technik klanowych... a kto wie, może też z czasem do asymilacji pośród członków własnego Rodu.
To była oczywiście kwestia, czy ktoś lubi służyć, czy woli żyć na własnych zasadach.
Spojrzał na Mikoto, która dalej zdawała się odczuwać reperkusje silnej utraty chakry. W sumie, jeśli tak spojrzeć, to Natsume też przecież niedawno cierpiał na efekty przesadniego przesilenia swojego organizmu, co skończyło się dość długą śpiączką trwającą praktycznie od Oniniwy do okolic tej świątyni. Dlatego też nie oceniał komentarza, że będzie potrzebowała nieco odpoczynku, bo oczywiście miała w tym stuprocentową rację.
-Dobra odpowiedź. Shinobi może pozwolić sobie na krytyczne wyczerpanie tylko podczas szkolenia, kiedy wie że w okolicy jest ktoś kto może pomóc w przypadku zagrożenia. Podczas misji i wędrówek pozwolenie sobie na przesilenie to samobójstwo. Dobry ninja to taki, który wie kiedy potrzebuje odpoczynku - i korzysta z każdej na to okazji.
Podał jej bukłak z wodą, po czym pogładził się lekko po brodzie. Dobrze, że poczytał wcześniej notatki na temat Tsubame Fubuki.
-Kontrola kształtu to akurat najmniejszy problem, dlatego że w dużej mierze polega na Twojej wyobraźni i zdolności kontrolowania własnej chakry - im lepiej to robisz, tym łatwiej Ci przyjdzie kształtowanie technik. Widzę że Ty radzisz sobie z kontrolą bardzo dobrze, więc szybko ogarniesz co i jak. - Wyciągnął przed siebie dłoń, na której natychmiast zmaterializowała się mała, dwudziestościenna kostka. - Wystarczy mieć zarys przedmiotu w głowie, i pomyśleć w jaki sposób ukształtować bryłę by ta się nie rozpadła.
Uśmiechnął się lekko.
-A jeśli chodzi o Tsubame Fubuki - wytwarzasz lodowe jaskółki, ich kształt jest dość prosty, a po odpowiednim treningu - możesz nawet im nadać wygląd taki, jak gdyby rzeczywiście żyły. Machanie skrzydłami, et cetera. Sama technika zaś w dużej mierze polega na połączeniu Hyotonu z techniką Fuuton Kaiten Shuriken - tylko zamiast kontrolować shurikeny na okrągło, nadajesz tylko cel, a one same będą za nim latać. Ot, cała filozofia.
Następnie spojrzał na świątynię.
-W takim razie - idź się przywrócić do życia i coś zjedz, i od razu do spania. Będziemy kontynuować jutro.
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Mikoto »

Najwyraźniej jej odpowiedź na temat odpoczynku zadowoliła Kenseia, który z kolei wypowiedział kolejne słowa, z których można było wynieść naukę i tym samym sklasyfikował ją do rangi ''dobrych ninja'', którzy wiedzą, kiedy należy odpuścić i zwyczajnie odpocząć. Trudno, żeby Miko w tej chwili próbowała dalej używać chakry, skoro była niebezpiecznie blisko granicy, która mogła ją pozbawić przytomności, a ostatecznie też życia. Natomiast miała jeszcze na tyle świadomości, że mogła posłuchać kilku wskazówek, nim jutro przejdzie do nauki jednej z technik Uwolnienia Lodu, dlatego też popijając wodę z bukłaka, wsłuchała się w to, co Akahoshi miał jeszcze do powiedzenia. Poczuła ulgę, słysząc że kształtowanie Lodu jest zależne od jej wyobraźni i kontroli chakry, z którą, jak Kensei zauważył, radziła sobie bardzo dobrze. Czyli rzeczywiście nie powinno być trudno. Może najgorsze właśnie miała za sobą? Skinęła więc głową i skupiła się na tym, co Białowłosy mówił o samych jaskółkach. W pierwszej kolejności wytworzenie takich ptaszków z Lodu, by następnie móc w nimi jakiś sposób manipulować. Znała Kaiten Shuriken, więc jeśli rzeczywiście to była ta sama zasada manipulacji, to była prawie w domu. Tak więc będzie trzeba popracować przede wszystkim nad kształtem i lepszą kontrolą samego Lodu, a potem powinno być już z górki. Tymczasem Kensei ostatecznie wygonił ją do świątyni, aby mogła coś zjeść i odpocząć. Oddała więc bukłak i skinęła głową, by ostatecznie ledwo podnieść się na chwiejne nogi i poczłapać do świątyni. W kuchni złapała coś na szybko, żeby tylko zjeść, po czym tym razem skorzystała z balii z zimną wodą. Przyjemny chłód rozlał się po jej rozgrzanym od treningu ciele i niemal zasnęła z tej błogości, gdyby nie resztki kontroli i instynktu samozachowawczego. Szybko więc się umyła i padła na posłanie, niemal natychmiast zasypiając.

Obudziło ją lekkie szturchnięcie, więc zaspana podniosła się do pozycji siedzącej, przecierając zaspane oczy i dostrzegając jeszcze, jak Akahoshi znika w wyjściu z pomieszczenia. Nie miała pojęcia, jak on się regeneruje podczas tak krótkich odpoczynków, jednak dla niej to było trochę za mało, zwłaszcza gdy doprowadzała się do takich skrajności. Nie narzekała jednak, tylko posłusznie wygramoliła się z posłania, by ubrać się, zostawić po sobie porządek, zjeść coś na szybko i wyjść na plac treningowy, gdzie Białowłosy zwykle już czekał, będąc w trakcie rozgrzewki.
- Dzień dobry. - Przywitała się lekko jeszcze zaspanym głosem.
Od razu przeszła do swojej rozgrzewki, żeby ostatecznie się obudzić i móc przejść do właściwego treningu. W sumie to nie mogła się już doczekać. Treningi, mimo że ciężkie, dawały jej sporo satysfakcji i mimo tego, że potrzebowała trochę czasu, żeby osiągnąć jakieś postępy, to nie poddawała się. Z resztą Kensei jej na to nie pozwalał, motywując ją dodatkowo i każąc trenować dalej, z większym skupieniem.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Natsume Yuki »

Zgodnie z prośbą dziewczyny, kiedy tylko sam obudził się następnego dnia o świcie, podszedł do niej i lekkim szturchnięciem obudził ją ze snu. Jak do tej pory zwykle dawał jej swobodną możliwość odpoczynku, lecz teraz sam również zaczął zauważać że Mikoto zamierzała wykorzystać jak najlepiej ten czas, w którym ma kontakt z kimś kto posługiwał się Uwolnieniem Lodu znacznie dłużej niż ona. Dlatego też, pomimo tego że (oczywiście) zdecydowanie nie była rannym ptaszkiem, i tak była gotowa ograniczać swój czas na odpoczynek i kontynuować szkolenia od samego rana. A cóż, skłamałby gdyby powiedział że nie działało to na jego zysk - jeżeli to co wcześniej zasłyszał od Mei, jakoby jego szlakiem za niedługo mieli zacząć podążać shinobi z Cesarstwa, to nie mógł pozwolić sobie nawet na chwilę opóźnienia czy zmian planów; im szybciej będzie mógł zmienić położenie swojej siedziby, tym lepiej.
Pozwolił dziewczynie ogarnąć się życiowo, samemu przygotowując tylko lekkie śniadanie w formie ryżu z posypką z suszonych wodorostów i ściętych płatków suszonego tuńczyka - eksperyment na domowe katsuobushi zadziałał lepiej niż początkowo podejrzewał. Jak codziennie, pochłonął zawartość miski w kilka minut, po czym wyszedł na zewnątrz, uprzednio zakładając na siebie większość ekwipunku. Skoro już wracał do zdrowia, to równie dobrze może wrócić też do treningów z obciążeniem, żeby podstawowe treningi jednak stawiały sobą jakieś wyzwanie. Poczekał, aż białowłosa również postanowi opuścić świątynię i dołączyć do niego na podwórzu.
-Najpierw musisz się rozgrzać fizycznie - w ten sposób również dobrze rozbudzisz swój system chakry. Lecimy.
Po dość przydługiej rozgrzewce, w której skład wchodziły biegi terenowe i sporo ćwiczeń fizycznych pokroju na wszystkie możliwe partie ciała, przedstawił Mikoto zasady tworzenia lodowych jaskółek - i rzeczywiście, bardzo szybko sobie z tym poradziła. Najtrudniejszy był dla niej pierwszy krok, mający na celu przedstawić jej mechanikę działania Uwolnienia Lodu, kiedy już miała ogarnięte podstawy, szybko zaczynała łapać podstawy technik. Jak zresztą każdy obiecujący Yuki - dobrze to wróżyło na przyszłość. Pokiwał lekko głową, zadowolony z efektów.
-Dobrze więc. W takim razie przejdziemy do nieco trudniejszego zadania, bo widzę że podstawy masz już całkiem sprawnie ogarnięte - jednak ilości lodu jakie jesteś w stanie wytwarzać nadal są ograniczone. Podobnie i szybkość jego tworzenia - a w walce szybkość aktywacji technik to absolutna podstawa.
Wyciągnął przed siebie dłonie, tworząc przed sobą mającą niecały metr figurę przedstawiającą medytującego Hyojina, przywódcę tygrysów. Ograniczył rozmiary do takich, które Mikoto powinna wziąć sobie jako przykład.
-Przede wszystkim, żeby przyspieszyć tworzenie Hyotonu, musisz poćwiczyć podświadome używanie lodu - bardziej bazować na swoim instynkcie i kontroli chakry, a mniej na skupieniu i skrupulatnym łączeniu żywiołów w jeden. Przez najbliższe kilka dni będziemy ćwiczyć właśnie to - Twoim celem będzie przyzwyczajenie się do Hyotonu na tyle, by móc używać go od ręki, bez przesadnego myślenia o jego tworzeniu. Dodatkowo zwiększymy też ilości lodu tworzone naraz, mniej więcej... na start powiedzmy blok moich rozmiarów. Później będziemy rozszerzać, aż zdołasz osiągnąć rozmiar - tu wskazał niewielki składzik na narzędzia, mający rozmiary podobne do maksymalnych tego poziomu Uwolnienia Lodu - ... tego magazynku. Gotowa?
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Mikoto »

Chyba nigdy nie przyzwyczai się do tak wczesnego wstawania, bo za każdym razem potrzebowała masy silnej woli, żeby się podnieść z posłania. Przynajmniej miała dobrą motywację, jaką były treningi Uwolnienia Lodu, z doświadczonym shinobi i tylko to pozwalało jej podnieść się i przezwyciężyć niewyspanie. Jeszcze wróci do swojego trybu życia, jednak teraz zdecydowanie warto było się poświęcić, skoro z każdym kolejnym dniem robiła widoczne postępy. Tym bardziej, bo rozgrzewka fizyczna zawsze skutecznie ją dobudzała. Oczywiście nie miała się co porównywać do Akahoshiego, ale mimo wszystko robiła co w jej mocy, żeby zbytnio nie odstawać, wiadomo jednak, że była wolniejsza, słabsza i mniej wytrzymała, jednak to nie miało teraz dużego znaczenia, bo do konkretów przechodziło się dopiero później. Pierwszą technikę udało jej się opanować w miarę szybko i dzięki temu mogła jeszcze tego samego dnia rozpocząć dalszy etap treningu, który zapewne znowu potrwa z kilka dni. Ze słów Kenseia dało się wywnioskować, że ma się teraz skupić na szybszym wytwarzaniu Lodu i w większych ilościach. Czyli najogólniej, robić więcej i podświadomie, niczym żywioł, którego wcześniej przez całe życie używała.
Gdy jednak Białowłosy stworzył lodowy posąg medytującego tygrysa, Miko nie była w stanie ukryć zachwytu. Był wspaniały w swojej dokładności odzwierciedlenia zwierzęcia. Obeszła małą statuę wkoło, przyglądając się jej uważnie z podziwem. Wyglądało na to, że mógł to być inny z tygrysów z Hyogashimy, bo nie przypominał tego, którego wcześniej widziała.
- Jest niesamowity. - Odezwała się w końcu w kierunku Nauczyciela. - Kolejny towarzysz z Lodowej Wyspy?
Wysłuchała już w skupieniu dalszych instrukcji na temat Uwolnienia Lodu i zwiększaniu jego rozmiarów, po czym skinęła głową na znak, że rozumie. Jak to mówią, praktyka czyni mistrza i jeśli odpowiednio przyłoży się do treningu, to powinna dać radę opanować swoją wrodzoną umiejętność w takim stopniu, żeby używać jej już podświadomie. Tutaj nie trzeba było cudować, a tylko przejść do wyższego etapu z tym, co obecnie dysponowała.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Natsume Yuki »

Po wytworzeniu lodowego posagu, Natsume tylko lekko skinął głową na znak że przyjmuje komplement. Nieszczególnie mu zależało na pochwałach, co zresztą wielokrotnie zdążył już okazać - tym bardziej że we własnym odczuciu nie zrobił niczego, co zasługiwałoby na te słowa. Ot, wykorzystał kontrolę lodu w na tyle zaawansowanym stopniu by zrobić dość szczegółową figurę o kształcie przedstawiającym jednego z jego kompanów. Jeszcze trochę i ona sama również nie powinna mieć problemów z kontrolowaniem swoich zdolności klanowych w podobnym, jeśli nie lepszym stopniu - w końcu Natsumemu nigdy nie przykładał szczególnej uwagi do tego aspektu, zwykle skupiając się albo na technikach które mogą go wspomóc w cichych misjach lub w pojedynkach na krótki dystans. Jako skrytobójca, jego robotą było zakończyć walkę szybko i efektywnie, nie bawiąc się w żadną zbędną pompę lub pokazowe, olbrzymie ataki, które dominowały na wyższych poziomach mocy klanowych rodu Yuki.
Zdecydowanie nie nadawały się dla kogoś kto wolał żeby przeciwnik nie zauważył go do samego końca.
-Po części towarzysz, po części autorytet - powiedział w końcu, przyglądając się krytycznym okiem posągowi tygrysa. - Osoba którą tu widzisz, to Hyojin - aktualny przywódca całego rodu Śnieżnych Tygrysów, i jeden z najsilniejszych przedstawicieli swojej rasy. Inteligentny kombatant i sprawny przywódca. - Westchnął. - Co prawda większy szacunek wszyscy żywią do Mędrca, lorda Hyogamiego, ale nikt nie podważa autorytetu Hyojina. Nikt nie śmiałby.
Wtedy zaś nastąpiło kolejne kilka dni szkoleń, podczas których Mikoto skupiała się na ćwiczeniu lepszej kontroli tworzenia lodu i nad tempem tego zadania - wyglądało jednak na to, że jak w końcu przeskoczyła pierwsze przeszkody w formie opanowania Suitonu i zdolności łączenia dwóch żywiołów, dalej było już tylko z górki. Potrzebowała tylko kilku dni intensywnego treningu, by odpowiednio podnieść swoje zdolności kontroli Uwolnienia Lodu - początkowo kształty które generowała nie były może najwyższych lotów, ale im dalej w las, tym łatwiej jej to przychodziło. Pierwsze figury bardziej przypominały najzwyklejsze w świecie bloki, jako że głównym celem było zwiększenie rozmiarów formy. Później jednak zaczynała również bawić się z kształtami - idealnie ukształtowana brama torii, kształt fali w złotej proporcji, oraz ryba na której było widać wszystkie najmniejsze kształty, wliczając w to zagłębienia na łuski i szczeliny na skrzela. Skinął lekko głową, zadowolony. Kiedy zaś w końcu dziewczyna zdołała osiągnąć formy rozmiarów składzika na narzędzia, Natsume z zadowoleniem przyjrzał się blokowi i zapukał lekko, by sprawdzić jego wytrzymałość.
Potwierdzenie - to był lód.
-Nieźle, nieźle - powiedział. - W takim razie teraz możemy przejść do następnego kroku. Ćwiczenia nad kontrolą kształtów, oraz nadanie im odpowiedniej mobilności by mogły poruszać się jak żywe istoty. Lub, jak kto woli - dynamiczne twory. Wymaga to odpowiedniego dopasowania kształtu, wliczając w to zakres mobilności kończyn stworów. W takich przypadkach lepiej sobie wyobrazić tak jakby twór był częściowo stworzony ze śniegu, a nie twardego lodu - w końcu z twardego materiału tak łatwo nie da się zrobić czegoś giętkiego.
Z tymi słowami złożył pieczęć Tygrysa i skupił odrobinę chakry, po czym wyciągnął przed siebie jedną z dłoni. Powietrze zawirowało przed jego ręką w stylu kryształków lodu i śniegu wirujących na wietrze; ułamek sekundy później, lód zaczął się kształtować w formę idealnie odzwierciedlającą kształty dwóch sporych wilków. Stworzenia wylądowały na czterech łapach i zaczęły biegać wokół rosnącego nieopodal bambusa, atakując go przez chwilę pazurami, tak długo aż drzewko w końcu się zawaliło (w sposób który nie uszkodził niczego obok świątyni). Wtedy zaś wilki wróciły do Natsumego i usiadły po obu jego stronach, wyglądając teraz jak wyjątkowo duże psy, tylko biało-błękitne i przejrzyste.
-Twoim celem będzie wykonanie tego samego jutsu. Nazywa się Rōga Nadare no Jutsu, technika wilczej lawiny. Masz wytworzyć dwa lodowe wilki jednocześnie, i nakazać im ściąć jeden z bambusów obok świątyni.
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Mikoto »

Z uwagą wysłuchała tego, kim okazał się być tygrys z posągu i jeszcze raz przyjrzała mu się uważnie. Przywódca Śnieżnych Tygrysów. Co ciekawe, wyłapała pewne podobieństwo w imionach. Bo wszystkie trzy tygrysy, zarówno ten którego spotkała, jak i dwa które teraz wymienił Kensei, miały imiona zaczynające się na Hyo, zupełnie jak początek nazwy ich wyspy Hyogashima. Ciekawe, a do tego trudne do zapamiętania, bo można było łatwo się pomylić.
- Aż żałuję, że do tej pory nie miałam pojęcia o tym, że na świecie żyją takie niesamowite istoty. - Powiedziała z zachwytem. - Nic dziwnego, że kryją się przed ludźmi.
Już widziała te konflikty i próby naginania tych stworzeń do swojej woli, co zapewne skończyłoby się tragicznie dla obu stron. Dlatego musiały żyć w odosobnieniu, z dala od ludzi. Tym bardziej niesamowite było to, że Akahoshi zasłużył sobie na szacunek i zaufanie Tygrysów, które związały się z nim paktem i teraz pomagali sobie nawzajem. Przypuszczała, że gdyby niepowołani ludzie dowiedzieli się o sekretach Hyogashimy, te stworzenia miałyby sporo kłopotów, dlatego też postanowiła sobie pilnie strzec tej tajemnicy. Mimo, że nie musiała, bo bezpośrednio jej to nie dotyczyło, ale przez wzgląd na szacunek do samego Kenseia, który poświęcał teraz swój czas, aby mogła doskonalić swoje umiejętności wrodzone, czuła taką potrzebę. Po prostu.
Miko była pilnym uczniem i nie dawała sobie czasu na odpoczynek poza tym w nocy. Wytrwale trenowała, aby zrobić postępy, jakich oczekiwał od niej Akahoshi. Dni mijały jeden za drugim, zlewając się tak bardzo, że Białowłosa kompletnie straciła poczucie czasu. Najważniejszy był teraz jej trening, który szedł coraz lepiej i osiągnął kolejny poziom. Kolejny sukces, kolejna pochwała Nauczyciela. Miko uśmiechnęła się lekko z wdzięcznością i skinęła głową. Widać było, że coraz lepiej sobie radzi z samym Uwolnieniem Lodu i nie marnuje już tak chakry na długie szlifowanie jednego tematu. Najwyraźniej wystarczyło rozbudzenie w niej Hyōtonu i pokazanie podstaw, żeby mogła zacząć działać instynktownie. Jakby nie patrzeć, były to jej wrodzone umiejętności, które wcześniej gdzieś się zagubiły, a wreszcie odnalezione, dały efekty w coraz lepszym użytkowaniu.
Gdy Kensei postanowił przejść do kolejnego etapu i przedstawił jej technikę z ruchomymi wilkami, Miko patrzyła na nie z szeroko otwartymi ustami. Poruszały się jak żywe, kontrolowane siłą woli samego Akahoshiego. Niesamowite. Do tej pory tworzyła zbite bryły i jeszcze nie miała okazji próbować czegoś takiego jak ruchome twory, nawet w innych dziedzinach i jutsu. To będzie twardy orzech do zgryzienia, bo nie bardzo miała czym się podeprzeć i na czym bazować. Owszem, samo wykonanie brzmi prosto, ale jak wprawić takie wilki w ruch?
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Natsume Yuki »

Tak jak poprzednio, na komentarz ze strony Mikoto dotyczący rasy Śnieżnych Tygrysów odpowiedział tylko lekkim skinieniem głowy, widocznie nie zamierzając ciągnąć tematu nigdzie dalej. To, że ukrywają się przed ludźmi, było w ich przypadku jednym z najbardziej logicznych ruchów które mogły wykonać - znając arogancję i agresję, którą kierują się przedstawiciele jego gatunku, na widok czegoś czego nie znają najchętniej zareagowano by agresją bądź wrogością. Trzymając się na bezpieczną odległość i pokazując się tylko nielicznym, zdołali przetrwać przez setki lat we względnym bezpieczeństwie - wiedząc o zewnętrznym świecie tylko tyle, ile potrzebowali. Jeżeli zaś ktoś chciałby ich poznać, musiałby spędzić z nimi więcej czasu niż tylko kilka rozmów; kultura rodu była zdecydowanie zbyt ciekawa i bardziej rozbudowana, by poznawać ją na raty.
Dlatego też, nie marnując więcej czasu, najzwyczajniej w świecie przyzwolił dziewczynie na kontynuowanie swojego szkolenia, cały czas dając jej tylko wskazówki w jaki sposób osiągnąć odpowiedni efekt. A problemów było sporo - inną sprawą było stworzenie prostej lodowej figury, a czymś zupełnie innym utworzenie mobilnego, ba, myślącego tworu. Jaskółki były tylko początkiem, a wilki były pierwszymi rozdziałami. Pozostałe techniki dostępne klanowi Yuki były tylko coraz bardziej imponujące... i jeszcze trudniejsze do porządnego opanowania.
Mijały kolejne dni, w których Natsume pomagał białowłosej nauczyć się nowej sztuki - aż w końcu zdołała stworzyć technikę podobną do tej, którą jej zaprezentował. Wilki wykonane przez dziewczynę wyglądały nieco inaczej niż te jego, ale to akurat było w zupełności normalne - wyobraźnia różnych ludzi działa zupełnie inaczej, i wilki żadnego z nich nie były bardziej lub mniej "poprawne". Grunt, że robiły swoją robotę: wytworzone przez Mikoto stworzenia od razu rzuciły się na stojący nieopodal bambus, i korzystając ze wszystkich dostępnych im sposobów zmasakrowały pniaczki i powaliły je na ziemię. Tak jak zazwyczaj w takich sytuacjach, Yuki tylko zaklaskał krótko, dając tym samym swojej uczennicy znać że ukończyła swoje zadanie w pełni.
-Dobra robota - stwierdził, pozwalając sobie na lekki uśmiech. - Zaczynasz to łapać. Hyoton zaczyna być dla ciebie odpowiednio prosty by zastosować go w sytuacji bojowej, jak również by tworzyć go na własne zawołanie. Opanowałaś też tworzenie mobilnych tworów, a to podstawowy krok do dalszego etapu znajomości Hyotonu.
Przeszedł się kilka kroków, tak by znów stanąć przed Mikoto.
-Czas przejść do następnego etapu. Teraz wchodzimy w sztuki, które ogólnie uczone są dopiero wysoko postawionych Akoraito, oraz młodszych Sentoki. Etap znajomości Uwolnienia Lodu, który pozwala na dwa nowe manewry.
Podniósł rękę w stronę drewnianego pniaka, który stał nieopodal świątyni. Ten najpierw zaczął otaczać się białym obłokiem, sugerującym obniżenie temperatury - by ostatecznie pokryć się dość grubą warstwą lodu.
-Pierwszym z manewrów jest zamrażanie. Tym razem nie tworzysz lodu jako tako, ale również kontrolujesz temperaturę wokół swojego celu - w ten sposób stopniowo zamykasz go w lodowym bloku, zdając go na swoją łaskę. Oczywiście, jeżeli przeciwnik jest dostatecznie twardy, i tak zdoła się wyzwolić - jednak jeżeli nie ma żadnego asa w rękawie, często w ten sposób jesteś w stanie zakończyć walkę niemalże od razu.
Następnie wyciągnął przed siebie drugą dłoń, na której silnie zawirowała chakra Hyotonu - chwilę później zaś ukształtował się na niej kształt rozległego kwiatu lotosu. Początkowo normalnej, półprzezroczystej barwy, zaczął się stężać coraz bardziej i bardziej - aż w końcu stał się tak gęsty, że przestał przepuszczać światło, przyjmując barwę niemalże obsydianowej czerni.
-Drugim jest czarny lód. Tworzysz go poprzez napakowanie jak największej ilości chakry Uwolnienia Lodu w jak najmniejszą formę, i przekształcenia go tak by utrzymał swoje kształty. Wymaga to użycia znacznie więcej chakry niż zwykła forma Hyotonu, lecz wytworzony w ten sposób materiał jest znacznie twardszy i silniejszy od swojej standardowej formy - a to może mieć duże znaczenie podczas pojedynku. Najsilniejsze techniki klanu Yuki bazują właśnie na czarnym lodzie - dlatego im szybciej opanujesz kontrolę go, tym lepiej dla Ciebie.
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Mikoto »

Tak, najgorsze były początki, gdy Miko musiała przełamać kolejne bariery, z którymi nigdy wcześniej nie miała do czynienia. Gdy jednak udało jej się z tym uporać, władanie Uwolnieniem Lodu stawało się dla niej coraz prostsze i bardziej intuicyjne, jak przystało na rodowitego Yuki. Tworzenie mobilnych tworów było naprawdę upierdliwe do nauczenia się, ale gdy tylko Białowłosa załapała całą mechanikę techniki, poszło już z górki, co skwitował na koniec Akahoshi kilkoma klaśnięciami i pochwałą. Kunoichi odetchnęła z ulgą, że wreszcie udało jej się przejść kolejny etap. Jaki będzie następny i jakie cuda przyniesie tym razem?
Gdy Kensei przeszedł do prezentacji, Miko uważnie skoncentrowała się na pniaku, w kierunku którego Nauczyciel wyciągnął dłoń. Najpierw powietrze wokół niego wyraźnie się ochłodziło, co było widać po mgiełce, by na końcu sam pniak skończył uwięziony w bryle lodu. Tak, właśnie miała do czynienia z prezentacją zamrożenia obiektu. Nie był to jednak koniec, bo po chwili Akahoshi wystawił dłoń, na której rozkwitł lodowy kwiat lotosu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby ten nie zaczął ciemnieć, aż stał się całkowicie czarny. Czarny Lód. Miko miała okazję zaledwie kilka razy go zobaczyć w dzieciństwie u rodziców, ale za każdym razem budził te same emocje. Podziw. Czarny lotos wyglądał naprawdę pięknie.
- Mogę? - Wskazała na czarny kwiat. - Posłuży mi do ćwiczeń zamrażania.
Skoro już miała przejść do wpływania na otoczenie poprzez zamrażanie, to chciała ograniczyć to do minimum, aby przyroda wokół nich nie ucierpiała. Jeszcze Kaiko by ich wytargał za uszy, jakby drzewa mu pousychały, bo postanowiła poddać je lodowej hibernacji. Swoją drogą, długo go już nie było. Tak więc jak dostanie czarny lotos do ręki, zabierze się już za konkretne ćwiczenia.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Natsume Yuki »

Podczas kiedy dziewczyna zajmowała się kolejnymi ćwiczeniami, Natsume usiadł na niewielkiej ławce przed świątynią i ze spokojem obserwował postępy swojej uczennicy. Dziewczyna rzeczywiście miała potencjał jako użytkownik Uwolnienia Lodu - załapała ten poziom kontroli w tak krótkim czasie, że nawet on sam poczuł zaskoczenie. W przeciągu niecałego miesiąca zdołała nie tylko nauczyć się początkowej kontroli Suitonu, ale też przyuczyć się do tworzenia lodowych figur od zera... by ostatecznie przejść do poziomu, który prezentowali sobą przede wszystkim doświadczeni Sentoki klanu Yuki. Gdyby dziewczyna postanowiła kiedyś powrócić na łono klanu, zdecydowanie nie miałaby problemu z osiągnięciem wyższych rang i staniem się "kimś więcej" pośród swoich pobratymców. Jedną z przeszkód zapewne byłaby jednak informacja, skąd tak w ogóle potrafi używać tej sztuki - jeżeli była uczona przez zbuntowanego Yukiego, to tylko byłoby to plamą na jej dossier. A tym bardziej, że ten sam nauczyciel niezbyt palił się do utrzymywania kontaktu z klanem. Nawet mimo tego, że momentami za nim tęsknił.
Ech, czemu ten świat musi być tak popieprzony? Natsume, naprawdę powinieneś był jednak olać to całe szkolenie, i zostać sobie spokojnie mnichem yamabushi. Świat byłby tak znacząco bardziej prosty.
Ostatniego dnia treningu, Natsume podał dziewczynie kolejny mały czarny kwiat, na którym zamierzała wzorować swoje zdolności tworzenia lodu. Podczas gdy ona zajmowała się zamrażaniem wytworu w lodowej kopule, on zaś studiował swoje notatki i upewniał się że ma wszystkie potrzebne zapiski dotyczące następnych technik Hyotonu. Trochę ich było w kolejce, ale jednak... to już była końcówka. Natsume nie byłby w stanie jej nauczyć najbardziej zaawansowanych poziomów zdolności klanowych, dlatego że sam ich po prostu nie znał. Dlatego po prostu zamierzał upewnić się, co jeszcze zamierzała opanować, zanim postawią następne kroki na szkoleniu.
Odruchowo złożył kilka pieczęci i rozciął sobie palec zębem, by ostatecznie przywołać małą tygrysicę, Hyotai. Ta zaś od razu wskoczyła mu na głowę i spojrzała na jego twarz do góry nogami.
-Rzadko się zdarza, żebyś przywołał mnie zamiast Hyohiro - stwierdziła na poły wesoło, na poły sarkastycznie. - Jakieś święto?
Natsume zaś tylko pokręcił głową i rozluźnił mięśnie, pozwalając sobie na chwilę "pokracznego siedzenia" na ławce.
-Nie pytaj, tylko siedź - powiedział ze znużeniem. - Zasłaniasz mi głowę, nie znoszę tego słońca.
Hyotai tylko parsknęła.
Kiedy zaś Natsume zobaczył, że Mikoto zakończyła szkolenie, podszedł spokojnie w jej kierunku, z Hyotai uwieszoną na ramieniu. Ponownie zaklaskał kilka razy, jak za każdym razem kiedy gratulował dziewczynie udanego szkolenia.
-Znakomicie, Mikoto - powiedział, stawiając obok dziewczyny gurdę z wodą. - Chwila przerwy. Później zaprezentuję zdolności, do których powinnaś dążyć dalej, jeśli chodzi o znajomość Uwolnienia Lodu.
Uśmiechnął się lekko.
-No chyba, że chcesz spróbować się w czymś innym.
W tym samym czasie Hyotai lekko pokręciła głową na boki, i uniosła lekko łapę. Jej wyraz twarzy przedstawiał lekkie znudzenie wymieszane ze "znużeniem światem".
-Bry. Hyotai jestem.
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Mikoto »

Najwyraźniej Miko wreszcie odczuła swoją granicę wytrzymałości, która stanowczo jej zaalarmowała, że próba poradzenia sobie z wyższym poziomem Uwolnienia Lodu, może się okazać zgubna w skutkach. Wszystko ją bolało, mimo tego, że kondycji jej szczególnie nie brakowało. Czuła, jak jej chakra, teraz na alarmująco niskim poziomie, była dość mocno nadwyrężona przez ostatnie tygodnie ciągłego trenowania i przekraczania kolejnych barier. I tak w miarę krótkim czasie udało jej się osiągnąć naprawdę wiele. Do niedawna miała obawy, że nie odnajdzie w sobie Hyōtonu, a teraz potrafiła stworzyć twór z Czarnego Lodu. Teraz wystarczyło już tylko szlifować zdobyte umiejętności, aby dojść do perfekcji. Powinna też popracować nad wydolnością ciała i Kontrolą Chakry, jeśli chciała przejść do wyższych etapów swoich wrodzonych zdolności, bo na tym etapie słabo to widziała. O ile z samą Kontrolą nie miała dużych problemów, o tyle fizycznie była trochę w tyle, a to z kolei odbijało się skutkami ubocznymi przy takim ciągłym i intensywnym eksploatowaniu własnego ciała. Nic więc dziwnego, że ostatecznie Białowłosa zwyczajnie padła na plecy, dysząc ciężko, jakby przebiegła właśnie długi dystans na pełnej szybkości. Była tak pochłonięta własnym treningiem, że nawet nie zarejestrowała faktu, gdy Akahoshi przywołał sobie towarzystwo. Spojrzała najpierw na bukłak z wodą, który został postawiony obok jej głowy, by po chwili parsknąć lekko, słysząc słowa Nauczyciela.
- Zaprezentować możesz. Będzie mi łatwiej potem nad tym pracować. - Powiedziała z wyraźnym znużeniem. - Na obecną chwilę jednak obawiam się, że odczułam swój limit w temacie Hyōtonu, bo mój organizm jest skrajnie wycieńczony. Dalsze trenowanie na takim i wyższym poziomie, może się źle skończyć...
Zdecydowanie potrzebowała solidnego odpoczynku i trochę lżejszych treningów, jeśli nie chciała całkowicie się zajechać. Już i tak osiągnęła naprawdę dużo i lepiej nie przesadzać. Przecież mogą za jakiś czas znowu się spotkać i potrenować dalej, bo jakby nie patrzeć, mieli być w tej samej organizacji, która właśnie zakładała wspólne trenowanie. Gdy powstanie już coś więcej niż tylko pomysł, to do tego czasu Miko może da radę poprawić się fizycznie, żeby przejść do dalszych etapów z dziedziny Uwolnienia Lodu. Nic na siłę.
Gdy jednak Akahoshi wspomniał o spróbowaniu się w czymś innym, dopiero wtedy na niego spojrzała z dołu. Widząc, że na ramieniu siedzi mu mały tygrys, Kunoichi zrobiła zdumioną minę, by po chwili całą siłą woli przekręcić się na brzuch i podnieść do pozycji seiza. Jej niebieskie oczy uważnie przypatrywały się słodkiemu maluchowi, który po chwili sam się odezwał i przedstawił. Sądząc po głosie, miała właśnie do czynienia z małą tygrysicą.
- Jaka wspaniała! - Wyrwało jej się mimo wszystko. - Miło Cię poznać, Hyotai, jestem Mikoto.
Niechętnie, ale ostatecznie oderwała wzrok od tygryski, by spojrzeć na Kenseia, który zapewne nadal czekał na jej decyzję. Cóż, z Hyōtonem chyba na razie będą musieli się dalej wstrzymać, ale co innego mogłaby rozwijać?
- Sama nie wiem... - Zastanowiła się chwilę, biorąc przy okazji kilka łyków wody z bukłaka. - Oprócz Iryojutsu i samego Futonu, które mam opanowane na zaawansowanym poziomie, znam tylko podstawy Ninjutsu i Pieczętowania...
Nie bardzo wiedziała, nad czym mogła jeszcze popracować i co ewentualnie Kensei mógłby chcieć jej jeszcze przekazać. Najwyraźniej była dobrym i pilnym uczniem, skoro nadal chciał jej poświęcić czas i przekazywać swoją wiedzę. Czym jednak mógł się jeszcze z nią podzielić?
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniana świątynia Susanoo

Post autor: Natsume Yuki »

Kiedy dziewczyna potwierdziła że chciałaby zobaczyć umiejętności Yukich na najwyższych poziomach wtajemniczenia w kontrolę Uwolnienia Lodu, Natsume tylko postawił kilka kroków w tył i przeciągnął się lekko w iście koci sposób - w tym samym czasie Hyotai zeskoczyła z jego ramienia i usadowiła się na tej samej ławce, na której wcześniej siedzieli. Białowłosy zaś ustawił się w odpowiednio oddalonym od Mikoto miejscu, i strzelił kilkukrotnie kłykciami. Widać było, że się przygotowywał - od czasu Oniniwy nie miał okazji używać żadnej z tych technik, więc wolał odpowiednio się przygotować na tę ewentualność. Poczekał, aż dziewczyna się jakoś usadowi żeby móc na niego spojrzeć, a następnie zaczął wypuszczać z siebie część posiadanych pokładów chakry. Ziemia wokół zaczęła lekko drżeć, a wokół Yukiego ukształtowały się bardzo dobrze widoczne obłoki błękitnej energii. Uśmiechnął się lekko i ponownie spojrzał na białowłosą.
-W takim razie obserwuj uważnie. Pierwsza z tych technik jest względnie łatwa do opanowania dla tych, którzy osiągną odpowiednią znajomość czarnego lodu.
Z tymi słowami złożył po kolei pięć pieczęci, gdzie z każdą wokół jego ciała zaczynało wirować coraz więcej chakry. W końcu, kiedy zakończył odpowiednią sekwencję, wyciągnął nad siebie jedną z rąk i rozcapierzył palce. Energia buchnęła gwałtownie, a z dłoni Natsumego natychmiast wystrzelił wielki, czarny smok, który zaczął swobodnie latać pośród drzew, nie wychylając się jednak ponad poziom koron - mimo wszystko nie zamierzał alarmować całej okolicy o obecności Yukiego na tym poziomie. Przez chwilę twór przemierzał najbliższe tereny obok świątyni, by ostatecznie zniknąć na komendę białowłosego.
-To było jedno z najsilniejszych jutsu ofensywnych: Kokuryū Bōfūsetsu. Kontrolując chakrę Czarnego Lodu, będziesz w stanie wytworzyć potężne narzędzie destrukcji w formie smoka. Legendy głoszą że potrafi on nawet niszczyć góry, lecz jak to legendy - są one nieco przesadzone.
Następnie złożył kolejną sekwencję pieczęci - kiedy skończył, wokół niego i Mikoto nagle pojawiło się kompletne więzienie, złożone z idealnie krystalicznych luster.
-To zaś jest Makyō Hyōshō - jedna z legendarnych sztuk klanu Yuki. Niestety, szczegółowe rytuały wymagane do opanowania tej techniki są rozpisane tylko w zwoju posiadanym przez klan Yuki - będziesz musiała znaleźć jakiś sposób by poznać te informacje.
Następnie zaś wysłuchał słów dziewczyny, i uśmiechnął się. W międzyczasie Hyotai lekko skinęła głową na znak, że usłyszała powitanie ze strony Mikoto, i ponownie wskoczyła na ramię mężczyzny.
-W takim razie dobrym pomysłem będzie nauczenie Cię wyższych poziomów Ninjutsu. O ile sztuki żywiołowe i Hyoton są znakomite jako oręż, o tyle Ninjutsu jest znacznie bardziej uniwersalne i pełne technik-narzędzi. Mogą się przydać w najmniej oczekiwanym momencie.
Wyciągnął przed siebie rękę, a pomiędzy jego palcami pojawiła się nagle jaskrawa, biała kulka czystego światła.
-Przykład. Hikari no Gijutsu-kyu - technika działająca znakomicie podczas eksploracji podziemi i budynków w których brakuje źródeł światła. A to jest tylko jedno z licznych jutsu, które mogą być użyteczne podczas zleceń.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Antai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość