Najmniejsza, a zarazem najbardziej wysunięta na północ prowincja Wietrznych Równin. Antai zamieszkiwany jest przez Ród Kaminari i ze względu na swoje położenie, ma idealne warunki do rozwoju wszelakich przedsięwzięć bazujących na żegludze morskiej. Ukształtowanie terenu w przeważającej części jest równinne, i dopiero przy linii brzegowej zauważyć może wszelkie niewysokie, porośnięte trawą wydmy. W południowych sektorach prowincji można zaś znaleźć niewielkie osady Szczepu Kami .
Kamiyo Ori
Posty: 1056 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 4 mar 2020, o 19:38
Mądrość jest trudnym konceptem. Z jednej strony wynika z doświadczenia życiowego, z drugiej możemy ją czerpać garściami z nas samych i naszych przemyśleń. Niewielu rzeczy Ori miał tak bardzo w nadmiarze jak przemyśleń. Jest to też zdolność, która pozwala nam wyciągać wnioski z własnych błędów. W sytuacjach, gdy każdy błąd odbija się na jakości naszego życia jest ona bardzo użyteczna. Ludzie jednak mają tendencje do zamiennego używania mądrości i inteligencji. Lecz jest to wielki błąd. Inteligencja to potencjał. Mądrość to ten potencjał w kontekście. Biednemu Kamiyo jednak bardzo dużo tego kontekstu brakowało. Wszak nabieramy go przez obcowanie z innymi. To jak widzą nas inni jest odbiciem naszych działań. A on dopiero zaczynał przeglądać się w tym lustrze.
Gdy Ekko wskazał mu zachód przyłożył rękę ponad oczy, aby uchronić swój wzrok przed zachodzącym już słońcem. Stanął nawet na palcach.
- To musi być faktycznie daleko, proszę Pana, bo nic stąd nie widać. - Odległości o których mówił blondyn były dla dzieciaka jakąś totalną abstrakcją. Z jednej strony bardzo ekscytowała go myśl o takiej podróży. Ten zew przygody był w nim silny, ale nie był sam i nie mógł zachowywać się zgodnie ze swoimi instynktami. Nadal pamiętał swój pierwszy kontakt z kimś innym niż jego rodzice. Jak dostał po łapach za zabranie jabłka z sadu bo był głodny. Jak go złapali i chcieli złoić skórę to najstarszy sadownik mu kazał odpracować swój występek. I jak mu kazali, tak zrobił. I potem pracował tam dalej, aż w końcu skończył się sezon na owoce. Musiał znaleźć nowe zajęcie i tak powoli zmieniał pracę, jedna za drugą. Aż w końcu zdecydował się na handel. I to jak na razie okazało się strzałem w dziesiątkę. Zaczął poznawać więcej ludzi i przez to poznawać lepiej siebie samego.
- Jeśli kiedyś będę w tamtych stronach, to na pewno poszukam tej osady, proszę Pana. - Lekko rozmarzony uśmiechnął się na myśl o potencjalnej przygodzie. Można nad sobą świetnie panować, ale bez przesady...
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Han Gug
Postać porzucona
Posty: 151 Rejestracja: 13 sty 2020, o 21:08
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5866
Post
autor: Han Gug » 6 mar 2020, o 01:36
Lato, 388 Rok
Zachowanie chłopca było całkiem urocze i zabawne. Zaintrygowany opowieścią Hana, wpatrywał się daleko w horyzont z nadzieją, że gdzieś na jego końcu ujrzy te wielkie szczyty. Gdyby to jeszcze było takie proste. Niestety, ale oddalone o setki kilometrów Karmazynowe Szczyty nie były stąd widoczne. Szkoda, bo miło byłoby je zobaczyć. Nostalgiczny humor naszedł blondyna, a na jego uśmiechniętej twarzy można było dostrzec nutkę zamyślenia, z którego wyrwały go słowa chłopca.
-Tak. Kawałek jest, ale nawet jeśli ich nie widać, to nie znaczy, że ich tam nie ma. Tak samo nie widać stąd ogromnych pustyń za Shigashi no Kibu, a przecież tam są. - rzucił, jakby chcąc jeszcze bardziej przekonać Oriego do tej całej historii i westchnął cichutko pod nosem. Ogrom świata czasem nieco przytłaczał Jugo. Było tak wiele wspaniałych miejsca, które chciał zobaczyć, a drugie tyle wciąż pozostawało nieodkryte. Ekko marzył o tym, żeby kiedyś zobaczyć mapę z pełnymi granicami kontynentu.
Miło było spędzić czas z Kamiyo. Rozmowa z chłopcem była takim przyhamowaniem na niższy bieg, w świecie gdzie każdy pędził za własnym interesem. Niestety Han też miał swoje interesy, za którymi musiał pędzić. Wraz z powoli zachodzącym słońcem, wiedział, że jego czas w tym miejscu powoli dobiega końca. Umówiony na statek w kierunku Daishi, musiał się zbierać, jeśli nie chciał się spóźnić.
-Mam nadzieję, że tak. - odparł z uśmiechem, bo pojawiła się iskierka nadziei dla Oriego na normalne życie. Bez presji sieroty i konieczności walki o swoje. Możliwość przeżycia prostego dzieciństwa. -Jeśli chcesz, to chodź ze mną. Za niedługo jest statek do Daishi. Zapraszam na mój koszt. - dodał, chyba już nieco zbyt bardzo przepełniony wiarą we własne umiejętności.
-I przestań mi w końcu mówić Pan. Nie jestem taki stary. Mów mi Ekko. - jakoś z początku nie specjalnie zwracał na to uwagę, ale teraz robiło się to męczące. Rozumiem, grzeczności i te sprawy, ale przecież Han nie wyglądał na jakiegoś starego. Do najwyższych też nie należał. Ewidentnie było widać, że różniło ich zaledwie kilka lat. Blondyn nawet jeszcze nie miał okazji zasłużyć na taki tytuł.
0 x
Kamiyo Ori
Posty: 1056 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 6 mar 2020, o 20:58
Ojej.
Nie przedstawił się pierwszy, nie przedstawił się pierwszy, nieprzedstawiłsiępierwszynieprzedstawiłsiępierwszynieprzedstawiłsiępierwszynieprzedstawiłsiępierwszynieprzedstawiłsiępierwszy...
Ori złapał się za głowę będąc pod potężnym naporem poczucia winy i kolejnej gafy którą walnął. Otóż ten młodzieniec, pomimo że był starszy od Kamiyo o jakieś dobre pół życia, to przedstawił się jako pierwszy. Jedną z pierwszych lekcji etykiety wpajanej do głowy dzieciaka, były kwestie przedstawiania się. Dlatego nauczył się wszystkich tytułować per Pan i Pani. To było tak nierozłączną częścią jego osobowości, jak ciągle zadawanie pytań w swojej głowie i zadręczanie się popełnionymi gafami. No po prostu bardzo głęboko zakorzenione.
- Przepraszam najmocniej Panie Ekko, zapomniałem się przedstawić. Nazywam się Ori. Kamiyo Ori, Panie Ekko. - Powiedział te słowa nieco automatycznie, kiedy metaforycznie z jego oczodołów ciekły krwawe łzy pogardy do własnej niemocy i braku dobrych manier. Wyglądało też, że chociaż blondyn pozbył się przedrostka "Proszę" to "Pan" z nim został na dobre. Kiedy w końcu poskładał swoje klepki w jeden wielki roztwór szarej masy w mózgu i się opanował odpowiedział na poprzednie pytanie.
- Na pewno kiedyś odwiedzę Daishi, Panie Ekko, ale jestem w trakcie drogi na turniej w Samurajowie. Podobno dużo się ludzi będzie tam zjeżdżać, więc może mi się uda nieco zarobić na moich wyrobach. - Uśmiechnął się z wyrazem szczerej nadziei wymalowanej na swojej niedużej twarzy.
Skłonił się w pas i podniósł patyk ze swoim tobołkiem przywiązanym do jednego z końców. Można by powiedzieć, że wyglądał jak włóczęga, ale tak naprawdę to był przedsiębiorcą, który liczył na zyskowne wymiany handlowe i zbudowanie sieci kontaktów, które pomogą mu rozwinąć Kamiyo Entreprises do poziomu światowego. Powoli oddalił się w kierunku bardziej cywilizowanym, aby odbyć długą morską drogę do "Samurajowa" jak sobie nazwał w głowie cel swojej najbliższej wędrówki...
z/t x 2, Kamiyo Ori do [
click ]
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 19 sie 2020, o 11:25
No i ruszyli. Może i wyglądali, jakby mieli iść na ryby, ale tak na prawdę chcieli złowić inną zwierzynę, czyli skarby ze starej świątyni. Towarzystwo staruszka było na pewno dużo mniej męczące niż towarzystwo handlarza rybami, który tylko śmierdział rybami i gadał od rzeczy. Teraz można było usłyszeć historię człowieka, który mimo próby szkolenia nie dał rady mu sprostać, lądując poza militarnymi zasobami klanu. Yoake opowiedział też trochę historii od siebie, a mianowicie jak to przez kilka lat uciekał z różnych domów w różnych wsiach, by znaleźć dziadka w Raigeki, a nie mając nawet pojęcia gdzie to jest. No i wspomniał co nieco o swoich początkach jako shinobi, że też nie szło mu wspaniale, odstawał przy tym znacznie od swoich kolegów, ale jednak dzięki ciężkiej pracy mu się udało. Planów Yoake nie miał ambitnych, bo był to głównie dalszy trening i zadbanie o wyższą rangę w hierarchii shinobi.
Mężczyznom udało się jednak dojść do lasu, gdzie znowu powrócił dylemat obrania drogi - czy wolą mieć główną część niebezpieczeństwa wewnątrz świątyni, czy jeszcze przed wejściem do niej? Yoake nie zmienił zdania, gdyż teraz mogli się zetrzeć z niebezpieczeństwem już znanym, czyli bandytami, dziki zwierzętami i innymi takimi. W środku zaś czekały ich nieznane pułapki i być może fanatyczni wyznawcy swojego bóstwa, którzy nie będą działali logicznie, więc zagrożenie z ich strony było nie do przewidzenia, bo mogli zrobić wszystko, poświęcając przy tym swój ból w ofierze. Im mniej świątyni tym lepiej.
- Nie zmieniłem zdania, chodźmy lasem. - Powiedział zdecydowanie chłopak, po czym sam postawił pierwsze kroki w zarośla, uważnie przyglądając się otoczeniu. Wilcze doły, wnyki, żyłki, rodzajów leśnych pułapek było wiele, więc nawet jeśli tracili na czasie, to Yoake wolał iść wolniej i nie dać się złapać na żadne dziadostwo.
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Ario
Posty: 2146 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 19 sie 2020, o 13:11
Akaruidesu Yoake
Misja rangi C
11/30
Razem z dziadkiem, zaczynaliście ucinać sobie coraz śmielsze pogawędki. Mężczyzna usłyszawszy Twoją historię, pochwalił Cię, że dzięki wytrwałości młodego pokolenia, ten świat cały czas idzie do przodu i bardzo żałuje, że nie jest 40 lat młodszy, bo byście mogli zostać przyjaciółmi. Oczywiście oprocz tego, mężczyzna trochę nawiązał do technik klanowych, podpytując Cię, jakie masz możliwości i co już potrafisz.
Odkąd wybrałeś ściężkę, weszliście dróżką w las, jednak po mniej więcej 30 minutach, dziadek nagle wszedł w gąszcz, przedzierając się przez krzaki.
- Musimy przejść tędy. Tutaj, wyobraź sobię, 30 lat temu był kiedyś nieistniejący już dawno szlak handlowy...chociaż lepiej nazwać by go było szlakiem zapotrzeniowym. To, gdzie wejdziemy, to wejście, którym między innymi ten lud przerzucał zapasy, bo łatwiej było tam je dostarczyć...zobacz, jak niewiele potrzeba, by przyroda sama o siebie zadbała, a teraz ze szlaku nie ma już nic...
W lesie nie spotkaliście niczego podejrzanego. Gdzie niegdzie można było rzeczywiście zaobserwować resztki szlaku, gdzieś pojawił się jakiś stary znak, który zapisany był w nieznanym Ci języku. Dziadek powiedział, że to prawdopodobnie znak nordów, chociaż niewiele to mówiło. Zaczynaliście zbliżać się do miejsca docelowego...a w raz z tym usłyszałeś, że ktoś się kręci w pobliżu, w kierunku w którym szliście.
Tak oto, za ostatnią linią drzew, zobaczyłeś obóz, a za nim, obrośnięte wrota, zrobione z kamienia. Dziadek szepnął Ci, że to o to chodzi, ale że prawdopodobnie ktoś Was ubiegł - wyglądali na ninja.
Było ich 4. Dwóch mężczyzn i dwie kobiety, a w raz z nimi dość duży pies, który podniósł głowę i spojrzał w Waszą stronę. Prawdopodobnie wyczuł, że ktoś się zbliżył.
Jak Yoake podejdzie do tematu? Tego dowiemy się niedługo.
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 19 sie 2020, o 13:56
Yoake nie był zdziwiony, że nie spotkali żadnych pułapek w lesie, bo w zasadzie to kto miał tu je zakładać, gdy najbliższa siedziba była podobno opuszczona? Rozglądał się za zagrożeniem raczej z przyzwyczajenia i dbania o swoje bezpieczeństwo. Z przyzwyczajenia lewą dłonią chwycił sayę katany, a prawą dłoń położył na szczycie rękojeści. Te 30 minut były dla niego strasznie długie, gdy tak pilnował cały czas. Interesował go też bardzo szlak, po którym szli. Jeśli to miało być raczej tajne wejście do kompleksu świątynnego, to te znaki musiały być pisane pewnie w języku, którym mieszkańcy posługiwali się między sobą, a tam jakieś informacje, ostrzeżenia i inne takie. Wygodnie jednak się szło, nie było na co narzekać.
- Chyba długo szykowałeś tę wyprawę, prawda? - Skomentował chłopak w odpowiedzi na informacje o tym miejscu. Szanował swego przewodnika za wiedzę, którą zebrał na temat ich celu. Miło było wiedzieć, że tacy ludzie wciąż żyją w ich osadzie - mimo braku predyspozycji do bycia shinobi błyszczący innymi umiejętnościami i ogromną wiedzą. Szacunek można było usłyszeć w tonie głosu chłopaka, jak gdyby wiedział, że spędził nad tym większość swojego życia.
Gdy w końcu dotarli bardzo blisko wejścia do świątyni pojawił się nowy problem. Pięć istot na ich drodze o nieznanych zamiarach. Czy wziąć ich za bandytów i po prostu zabić? A może coś wiedzą o tym miejscu i zgodziliby się na podział łupów z tego miejsca? Yoake się zastanawiał, ale w zasadzie to nie była jego wyprawa, tylko jego towarzysza. To on powinien zdecydować, co zrobić z tym fantem, a chłopak wykona jego polecenia w tej sprawie. Wyglądali na shinobi, więc taka przeprawa może być ciężka, ale z drugiej strony Yoake wygrywał już różne starcia i być może wyłączy kilku jeszcze przed starciem. Powoli wysunął katanę do połowy ostrza.
- Mam ich zabić, czy chcemy spróbować się dogadać? - W końcu zapytał. Jeśli zabije w obronie, to nie będzie ponosił odpowiedzialności mordercy. Jeśli zrobi to na życzenie starca, wtedy będzie siepaczem, ale nie psycholem, który wszystkich zabija od tak. Dla neutralnego obserwatora mogło to wyglądać inaczej, ale dla Yoake to trochę znaczyło, bo uważał siebie za osobę dobrą. Widać było, jak przykucnął gotowy do ruszenia do walki, przeglądając wzrokiem całą czwórkę i co chwilę zawieszając wzrok na psie...
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Ario
Posty: 2146 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 19 sie 2020, o 14:53
Yoake Akaruidesu
Misja rangi C
13/30
Dziadek cicho westchnął i popatrzył na Ciebie swoimi starymi oczami. Było w nich...coś dziwnie spokojnego, tak jakby to przewidział i miał na to rozwiązanie.
- W swoim długim życiu zrozumiałem, że przemoc często rodzi jeszcze większą przemoc...postarajmy się dogadać. - szepnął Ci i wyszedł na polanę naprzeciwko obozu.
Wnet wszyscy obecni zorientowali się, pies podniósł i zaczął szczekać. Zrobiło się małe zamieszanie, lecz dziadek podniósł ręce w pokojowym geście.
- Przepraszam, chciałbym się dostać do tych kamiennych wrót...czy mogę przejść?
Bandyci, obozowicze, czy po prostu ludzie - po usłyszeniu słów mężczyzny, popatrzyli na siebie i wybuchnęli śmiechem. Wyszedł naprzeciw jeden z nich, który pogłaskał psa. Był wysoki i dobrze zbudowany.
- Co dziadku? Czemu mielibyśmy Cię przepuścić? Może lepiej by Cię zabić, a potem zabrać wszystko co masz? Ale niech będzie...oddaj wszystkie pieniądze, a zostawimy Cię i puścimy wolno.
Tak więc taka była dyskusja. Yoake był schowany i jeszcze nie wykryty, więc miał możliwość ataku z zaskoczenia. Jednak, gdyby zbóje zobaczyli także i jego, może odstąpiliby od żądań? Napewno wyczułeś, że dziadek nie chce oddawać wszystkiego co ma przy sobie...
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 19 sie 2020, o 15:40
Kaminari Shusei obrał drogę pokoju, ale nie oznaczało to, że Yoake mógł spocząć na laurach. Jego zadaniem była ochrona mężczyzny przy przejściu przez świątynię i drogę do niej, a skoro to chłopak wybrał drogę przez las przy ryzyku napotkania bandytów, to teraz nie miał zamiaru odpuszczać. Zanim ruszył w stronę bandytów odpiął całą pochwę katany od pasa i teraz trzymał w lewej dłoni całość, a prawą złapał za rękojeść, trzymając tym razem wysunięte kilka centymetrów ostrza. Miał zamiar wykorzystać pustą sayę do celów defensywnych, jeśli zajdzie taka potrzeba. Wyszedł spokojnie na polanę, by tamci go zobaczyli.
- To działa w obie strony. Dlaczego ja was mam nie zabić i nie zabrać wszystkich rzeczy? - Mówił to z pewnością jak gdyby nigdy nic, z pewnością siebie. Niski chłopaczek z kataną w ręce, której jeszcze nie wyjął z pochwy, a stawiał się czterem osobom, z których pewnie wszyscy go przerastali. Wzrok chłopaka wędrował po ich uzbrojeniu, zastanawiając się jak najlepiej podejść do tego starcia, bo może się okazać, że jeszcze wyciągnie wakizashi, by skorzystać z krótszego dystansu przy swojej szybkości. - Możemy też sobie pomóc i podzielić się znaleziskami, bo ten pan wie o tym miejscu pewnie więcej, niż wy o walce. - Co tu było istotne, to brak jakiegokolwiek zawahania. Obraził ich, zareklamował przewodnika, a jednocześnie ciągle był gotowy do walki. Oni muszą wystraszyć się jego pewności siebie, bo przecież jakie musiał mieć zdolności ktoś, kto grozi sam czterem?! Nawet przy niezwykle wysokich zdolnościach taka przewaga liczebna jest miażdżąca...
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Ario
Posty: 2146 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 20 sie 2020, o 07:40
Akaruidesu Yoake
Misja rangi C
15/30
W dzisiejszych czasach trudno o pokój...a tym bardziej o pokojowe podejście do różnych tematów. W takiej sytuacji znalazł się Yoake, który zamiast ruszyć na zbojów, powiedział, że da się to rozwiązać bez krwi.
W normalnych warunkach, zbóje prawdopodobnie by się na nich rzucili, gdzie doszłoby jak zwykle - do krwawej jatki, jednak tym razem, dowódca tylko się uśmiechnął.
- Umowa stoi! My Was przepuszczamy, a Wy nas bierzecie ze sobą. Podział w łupach: złoto nasze, Wy możecie wziąc sobię resztę, no i zostawimy Was przy życiu!
Nim zdażyłeś zareagować, dziadek uniósł rękę, by Cię wyhamować i delikatnie się uśmiechnął.
- Całe złoto Wasze, ale wszystkie zwoje nasze. - powtórzyl głośno starszy mężczyzna, po czym ruszył bezpardonowo do przodu. Niemalże stanął naprzeciwko mężczyzny, który pogłaskiwał warczącego psa, gdy nagle dziadek splunąl na rekę i wyciągną w jego stronę, jakby dobijał targu. Taki gest był niesamowicie rzadko spotykany, tym bardziej od jakiegoś dziadunia, który jak widać - znał się na robieniu interesów. Tak jak słusznie zauważyłeś - nie zawsze aby być dobrym shinobi, trzeba być mistrzem walki.
- Hah! To dobre! Dziadek, masz jaja by to robić! - krzyknął szef bandy, po czym również splunął na reke i tak przybili oto interes: wy pomożecie im wejść, żeby mogli zgarnąć łupy, a oni Was nie zabiją...to znaczy, nie spróbują Was zabić.
Atmosfera stała się luźniejsza, teraz mogłeś zaobserwować, że w ekipie bandytów była następująca struktura: lider z psem, dość dobrze uzbrojony - miał przy sobie jakiś zwój i widoczne kunaie, dwie kobiety wyglądały na kunoichi, lecz były raczej słabo wyposażone - nosiły zwykłe ubrania i u jednej zobaczyłeś kaburę na udzie, zaś ostatni z mężczyzn, był po prostu bardzo duży i miał wielką maczugę. Od chwili rozejmu, co jakiś czas łykali w Wasza stronę wzrokiem, ale nie wykonywali żadnych ruchów.
Dziadek przywołał Cię gestem.
- Gdzieś tu powinna być jakaś zapadka. Poszukaj jej proszę, powinna być pod jakimś kamieniem...pamiętaj, że to byli silni ludzie, więc może być pod dużym kamieniem, gdzieś ukryta.
Przed Tobą kolejne zadanie. Poszukać zapadki, która by otworzyła wielkie, kamienne wrota. Tylko, skoro to takie proste, czemu nikt na to nie wpadł wczesniej?
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 20 sie 2020, o 11:31
Gdy doszło do porozumienia, Yoake wsunął miecz do końca i ciągle nosił go w rękach, rozglądając się przy tym po otoczeniu. Ciągle rzucał okiem na tamtą czwórkę, czy ktoś aby nie próbuje jednak ich zaatakować. Podział łupów miał sens, bo nawet jeśli to była stara świątynia, to chłopak nie podejrzewał, że będzie tam dużo złota. Ich ofiarą dla bóstw był ból i cierpienie, a nie zdobywanie chwały. Może i byli dawniej silni, pokonali lokalnych ludzi i złupili okoliczne ziemie, ale ile można zdobyć z rolniczego społeczeństwa? Niezbyt dużo. Chłopak miał dodatkowo mieszane uczucia względem pozostawiania bandytów przy życiu. Niby teraz zgodzili się współpracować, ale nie mógł pozwolić, żeby potem sobie od tak odeszli i kogoś napadli, prawda? Pozostanie więc szukanie pretekstu, a jeśli się nie znajdzie, to zrobi to po wyjściu cało z tego wszystkiego. Może będzie ich nawet mniej?
Po cichym zaakceptowaniu umowy przyszedł czas na robotę dla Yoake. Miał znaleźć zapadkę pod kamieniem. Który to jednak miał być kamień? Ludzie tutaj rzekomo byli duży i silni, blondyn jednak niezbyt. Żeby wspomóc swoją siłę postanowił wciskać pod kamień końcówkę sayi z kataną, by potem użyć broni jako dźwigni i poruszyć kamień, który wcześniej był poza jego zasięgiem. Nie wiedział jeszcze ile dokładnie kamieni przyjdzie mu tak przesunąć, ale bez dodatkowych wskazówek było to trochę szukanie igły w stogu siana.
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Ario
Posty: 2146 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 20 sie 2020, o 14:02
Akaruidesu Yoake
Misja rangi C
17/30
Yoake bardzo dobrze rozumiał. Nie dość, że historia tego ludu opiewa na bardzo długo przed powstaniem pierwszych klanów ninja, to jeszcze, pomijając kwestie, że ten lud prawdopodobnie nie zostawiłby żadnych cennych rzeczy - to jeszcze istnieje duża wątpliwość, czy w ogóle w tamtych czasach były bite monety, a jeśli tak - to z czego i jaką miały wartość.
W międzyczasie dziadek posłał Ci uśmiech, co było nie mniej, nie więcej znaczeniem, że wiedział, że na to wpadłeś i o tym wiedział. Inaczej mówiąc - swoją wiedzą bardzo prosto przechytrzył grupę zbójów...co tylko potwierdzało to, co uzgodniliście wcześniej - nie siła jest kluczem, a intelekt.
Nie trwało to długo, gdy pod trzecim, czy czwartym kamieniem, coś wcisnąłeś przypadkiem i nagle grota, a raczej kamienne drzwi zaczęły się osuwać w bok. Wszyscy się zerwali na nogi, pies zbójów zaczął warczeć.
- Dobra, dzięki za pomóc dziadki! Narazie! - krzyknął zbój po czym wbiegli nie czekając na Was do środka...
Dziadek chciał coś krzyknąć, lecz zrezygnowany, podszedł jedynie do ich opusztoszałego obozu i nabrał z chochli zupy, którą właśnie sobie robili.
- Cóż, kulinarnego kunsztu odebrać im nie mogę...chcesz zjeść? Raczej tego nie przeżyją...nawet, jeżeli to krótsza droga, to nadal podziemia tego miejsca to istny śmiercionośny labirynt. - powiedział mężczyzna spokojnym tonem
Teraz tylko pozostało Yoake zdecydować...czy chce coś zjeść przed śmiercią, czy rusza odważnie w głąb, razem z dziadkiem przewodnikiem.
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 20 sie 2020, o 15:14
Nie trwało to długo, zanim Yoake w końcu podniósł odpowiedni kamień i odblokował drzwi do środka, prowokując tym samym bandytów do ucieczki. No i bardzo dobrze, bo i tak chłopak chciał ich puścić przodem, żeby powpadali na ewentualne pułapki, a teraz nawet nie musiał się nawet wysilać umysłem, by podać im sensowne powody. Jak spotkają się ponownie, trochę inaczej to będzie wyglądało i wtedy już nawet nie będzie pretekstu, by ich oszczędzić. Teraz jednak nie trzeba było się męczyć, bo równie dobrze mogli tu chwilę zaczekać.
- A chętnie spróbuję. - Odpowiedział na temat zupy, siadając niedaleko paleniska w taki sposób, by mieć ciągle widok na wejście do podziemi. Mogli teraz sobie tutaj odpocząć, poczekać, aż tamci może wyjdą, a jak jednak nie, to pójść do środka i liczyć na wiedzę Shusei'a na temat odpowiednich ścieżek. Teraz mogli sobie spokojnie zjeść zanim wejdą do środka. Może coś się stanie w międzyczasie ciekawego?
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Ario
Posty: 2146 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 20 sie 2020, o 15:46
Akaruidesu Yoake
Misja rangi C
19/30
Dziadek nalał Ci zupy w talerz, który był przygotowany niedaleko obozu. Co prawda, była ona dość rzadka, ponieważ z warzyw widziałeś tylko kilka sztuk, a i mięsa zbytnio tam nie było...jednak sam smak był o dziwo - w miarę dobry. Taka trochę pikantnawa była.
Zjedliście zupę bandytów, gdy Ci weszli pouruchamiać jako pierwszy najprostsze pułapki, co było w sobie już na samym początku dość komiczne...jednakże dziadek nie odpoczywał ani trochę. Mogłeś się zorientować, że jakby na coś czekał...nagle się zerwał z miejsca.
- Już na nas czas, przyjacielu. Powinni już nie żyć. Chodźmy. - powiedział i ruszył w stronę wejścia.
Weszliście do środka. Powietrze było bardzo ciężkie, jakby leżakowało tu bardzo długo, więc można było wyczuć pewnego rodzaju wilgoć, grzyb i inne zanieczyszczenia. Dziadek sięgnął do torby i podał Ci kawałek chusty.
- Przy wejściu jest najgroźniej...raz się zaciągając, można nieodwracalnie uszkodzić płuca. Całe powietrze z dołu zbiera się przy wyjściu, po czym nie może swobodnie się wydostać...przyłóż i chodź, rób rzadkie, krótkie wdechy. - poinstruował Cię.
Na ścianach nie było nic ciekawego, natrafiliście niedaleko na schody, które prowadziły na górę.
Na ścianach były pozapalane świeczki. Ciekawe, czy rozpalili je Wasi znajomi od zupy, czy też były tu od początku. Trasa ciągnęła się bardzo długo i dopiero po jakiejś godzinie chodzenia przeróżnymi korytarzami, natarfiliście na wrota.
- Za tymi drzwiami możliwe, że będą jakieś pułapki. Mogą być prymitywne, mogą być trucizny. Muszę Cie poprosić, byś zrobił rekonesans. Postaraj się nie wchodzić za głęboko do pomieszczenia. - powiedział dziadek, przepuszczając Cię.
Wrota były solidne, podwójne. Mogłeś otworzyć jedne drzwi, lub oba naraz. No i gdzie Ci zbóje? Już dawno powinniście trafić na jakichś ich ślad, a oni jakby...przepadli.
0 x
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 906 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 20 sie 2020, o 17:30
Chłopak i starszy pan zjedli sobie bandycką zupkę zanim się jakkolwiek wzięli do roboty, po czym dopiero zebrali się i weszli do środka jaskini. Dostał chustę na twarz, zakrył ją sobie i oddychał krótko, według poleceń pana Kaminari. Niezwykle intrygujące było to, że bandyci jednak nie wysypali się już na samym wejściu, ale to tym lepiej dla nich, bo oznaczało to, że początek jest względnie bezpieczny. Tamci się spieszyli i raczej mało uważali, więc to jest bardzo dobry wyznacznik. Yoake jednak nie tracił czujności i ciągle obserwował, czy coś się tu może złowrogo poruszyć oznaczając ich rychłą śmierć.
Gdy dotarli w końcu do drzwi, za którymi niby miały zacząć się pułapki, Yoake zaczął się zastanawiać. Skoro starzec tak zgrabnie wpuścił w maliny tamtą grupę bandytów, to dlaczego nie chciałby się pozbyć swojego ochroniarza, żeby samemu zdobyć sławę jako samotnemu zwiedzającemu tych ruin. Trzeba było uważać na kolejną osobę. Zgodnie jednak z życzeniem, chłopak otworzył jedną stronę drzwi, a następnie szybko odskoczył do tyłu, jak gdyby coś miało go tam od razu zaatakować. Dopiero po upewnieniu się, że jest bezpiecznie zajrzałby do środka, by sprawdzić jak tam jest. Zajrzał, a nie wszedł. Był nad wyraz ostrożny w tym momencie...
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Ario
Posty: 2146 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 21 sie 2020, o 08:54
Akaruidesu Yoake
Misja rangi C
21/30
Yoake był czujny jak ważka i dzięki temu, przy złapaniu klamki i otwarciu drzwi, nie został przepołowiony. Gdy tylko zapadki od drzwi się zwolniły, a one same ruszyły pod wpływem chwycenia klamki i otwarcia, z boku wystrzeliły dwie metalowe linki, które naprężyły sie od ziemi, na wysokość głowy chłopaka.
Inaczej mówiąć: linka była ukryta pod stopami, a gdy drzwi się otworzyły, ta napięła się tak, że przecięła by człowieka od kroku aż po szyję. Dziadek cicho kwiknął, a sam shinobi, dzięki czujności zachował życie.
- ...potrafili używać narzędzi ninja...i zastawiać pułapki...ale jakim cudem rozróżniali, kto jest sojusznikiem, a kto nie? Jaka była inna możliwość otwarcia tych drzwi...? - zapytał dziadek na głos, trochę do siebie, a trochę do Yoake. Nie mniej kiwnął Ci głową, że wszystko jest w porządku i razem sprawdziliście co jest za drzwiami, na pełnej czujności.
Przed Wami był o dziwo...korytarz, wąski, na jedną osobę. Problemem było to, że nie mogliście iść razem obok siebie, a jedynie gęsiego. Dziadek stanął za Tobą i szepnął.
- To musi być jakaś zmyślna pułapka...nie wiem co to może być, ale musisz myśleć jak oni, by to rozwiązać. Jaka pułapka by pasowała do wąskiego korytarza...
No właśnie Yoake, jaka?
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości