Szlak transportowy

Najmniejsza, a zarazem najbardziej wysunięta na północ prowincja Wietrznych Równin. Antai zamieszkiwany jest przez Ród Kaminari i ze względu na swoje położenie, ma idealne warunki do rozwoju wszelakich przedsięwzięć bazujących na żegludze morskiej. Ukształtowanie terenu w przeważającej części jest równinne, i dopiero przy linii brzegowej zauważyć może wszelkie niewysokie, porośnięte trawą wydmy. W południowych sektorach prowincji można zaś znaleźć niewielkie osady Szczepu Kami.
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kan Senju »

Kan miał tylko jeden pomysł jakie zadanie przydzielić żołnierzom nie mającym zbytniej wartości bojowej aby ich nie urazić więc cieszył się iż zostało to przyjęte przez dowódcę obozu oraz ich samych. Nie mógłby im przecież powiedzieć aby stali w kącie i patrzyli, musiał coś im dać do roboty. Jak to niektórzy powiadają nawet najsłabsi mają dumę, a szczególnie kiedy mimo swojej słabości postanowili narazić się na śmierć w zamian za swoją prowincję, wierzenia oraz bliskich. Z tych właśnie powodów szanował ich odwagę, jednak przy prawdziwej walce byliby dla niego tylko kulą u nogi. Wcale nie zamierzał się oszukiwać, że w jakiś sposób mogą być przydatni. Szczęśliwie w ten sposób udało się dać im marchewkę, a jednocześnie mieć marchewkę. Sprawa Hachimana również została zgrabnie załatwiona, więc wyruszając nie posiadał żadnych zmartwień. Najwyżej jak będzie mu się walczyło w masce. Co prawda miała ona spore otwory na oczy dzięki czemu nie zmniejszała jego pola widzenia, a także tlenu miał pod dostatkiem więc powinno być bez zauważalnej różnicy. Jedynie jego twarzy nikt nie zapamięta. Zależało mu na anonimowości, idealnie by było aby wszyscy zapomnieli o Hikaru i jego wyglądzie kiedy tylko wróci do Shinrin. W ten sposób uniknąłby ewentualnych konsekwencji zadania w przyszłości o ile jakiekolwiek mogą się pojawić. Przezorny jest zawsze ubezpieczony, choć jak teraz pomyśli mógł to zrobić przed przekroczeniem granicy...
Podróż odbywali w ślamazarnym tempie jak dla Senju, ale nie zamierzał ich pośpieszać. I tak jego wyczulone ucho mogło usłyszeć ich przyśpieszone oddechy. Do tego był dowódcą tylko podczas zagrożenia, a dopóki przemierzali tereny Antai te zadanie pełnił miejscowy staruszek. Dostosował się do ich prędkości, choć zdarzyło mu się ziewnąć niespecjalnie. Natychmiast przybrał na polikach lekkiego rumieńca czując się głupio jak pozostali się okropnie męczą, a on nudzi jednak nic nie potrafił poradzić na ten jednorazowy odruch. Było to silniejsze od niego samego. Przemierzyli już kilka kilometrów więc zastanawiał się jak daleko mają do celu. Mógł się zapytać, ale wolał pozostać w niewiedzy. Gdyby dowiedział się iż są w połowie trasy jeszcze postanowiłby jedynie zapytać się o kierunek i wyruszyć samemu przodem. Złapał się za tył szyi lekko ją rozmasowując przy kręceniu na boki aż nie zobaczył na horyzoncie jakiejś wioski. W pierwszym momencie uśmiechnął się domyślając iż dotarli do celu, ale jego mina ukryta pod kawałkiem drewna szybko się zmieniła. Przygryzł swoją dolną wargę chcąc zahamować swój gniew co zakończyło się niepowodzeniem. Uszy zaczęły wyłapywać krzyki, a bursztynowe oczy dostrzegły cywili uciekających razem z częścią dobytku. Atak Uchiha już się rozpoczął.
- Cholera, jesteśmy zbyt późno! Natychmiast zajmijcie się uciekającymi, ja zajmę się tymi chujami atakującymi bezbronnych! Dojebię skurwysynów!
Krzyknął głosem pełnym gniewu nie czekając nawet na odpowiedź. W tym momencie odczuwał sporo negatywnych emocji, podobnie gdy chronił ponad miesiąc temu uchodźców. Mimo to tamtym razem potrafił je stłumić nie zabijając nikogo, a jedynie ogłuszając wszystkich aby oddać ich władzom w Shinrin do osądu. Teraz po raz pierwszy pozwolił im się wylać na zewnątrz. Nienawidził ludzi krzywdzących niewinnych, co pomogło tylko przy odgrywaniu Hikaru, któremu rodzice zmarli z rąk Uchiha. W rzeczywistości gdyby obecnie reprezentował własne imię zachowałby się bardziej stonowanie, ale to jest nieistotne. Korzystając z pełni swoich zdolności raptownie przyśpieszył biegnąc do centrum zamieszania jak najszybciej. Jeżeli się pośpieszy będzie mógł uratować więcej osób. Mimo to nie zamierzał wbiec pomiędzy budynki ulicą, a szybko przemieścić się na dach. Z góry miałby lepszy pogląd na sytuacje mogąc podjąć najwłaściwsze kroki. Oczywiście ciągle też uważał będąc gotowy na ewentualne ataki aby wykonać w każdej sekundzie unik.

Z/T --> WIOSKA ŌGATA
Nazwa
Maska smoka
Typ
Maska
Objętość
12
Opis Jest to najzwyczajniejsza maska z drewna, która następnie została pomalowana. Otwory na oczy są na tyle duże, że można bez problemu wypatrzyć jego źrenice jak również aby nie zmniejszały jakkolwiek wizji. Do tego jest jeszcze jeden na usta z wyrzeźbionymi małymi zębami, a także dwa małe na nos aby nie mieć najmniejszych problemów z oddechem. Rozmiarami jest dopasowana do właściciela zakrywając całą twarz. Jest pomalowana na ciemny brąz poza brwiami, włosami oraz "brodą" po bokach koloru pomarańczowego. Zapina się ją na sprzączkę z tyłu głowy. Wszystko można zobaczyć na grafice powyżej.
Wymagania
Cena
150 Ryo
Link do tematu postaci
KLIK!
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Szlak transportowy

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Szlak transportowy

Post autor: Anzou »

Przedstawiciel klanu Kaminari przemierzał osadę Akimichi, następnie Inuzuka. Wszystko po to, by bezpiecznie wrócić do domu. Opuszczenie samego Sogen nie było tak skomplikowane jak mogłoby się wydawać. Unikanie patroli, szybkie przemknięcie na mniej strzeżonej granicy - wszystko nie stanowiło problemu. Białowłosy z każdym stawianym krokiem był bliżej swojego domu, był bliżej miejsca, w którym czuł się bezpiecznie, nawet w obliczu wojny. Wojny, która ciągnęła się już dłuższy czas i pochłonęła wiele istnień ludzkich po obu stronach. Młodzieniec był tego świadomy. Sam odebrał kilkanaście żyć, z zimną krwią i pełną determinacją. Nie zastanawiał się nad losem tych ludzi, ich historią. Liczyła się tylko realizacja zadania. Miało to swoje plusy i minusy, dla klanu - Anzou był kimś, na kim mogli polegać, małą maszyną do wykonywania misji, eliminacji wroga. Z etycznego punktu widzenia nie było już tak kolorowo; zabijanie weszło mu w nawyk, a sam fakt pozbawiania kogoś życia był czymś oczywistym. Czymś w zupełności normalnym. Jest jednak promyk nadziei, Anzou nie chciał mordować medyka, który podróżował razem na powozie. Był osobą, która była światełkiem na lepsze jutro... Anzou sprawnie przeszedł kontrolę i ruszył do swojego domu...

z/t
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2715
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: Szlak transportowy

Post autor: Tsukune »

[14/30 cz.2]

Po rozmowie ze wszystkimi i podebraniu Moijiego udałem się z nim w stronę szlaku
-Tak jak wspomniałem. A zapewne też co nieco w trakcie usłyszałeś od Mariko. Cała straż powinna zostać wysłana do koszar a impreza się zakończyła. Na szczęście osoba z którą rozmawiałem nie była tak sztywna jak zakładałem i dało się dogadać. Naszym głównym zadaniem jest to aby razem z jego ludźmi eskortować go do granicy. Wybrałem Ciebie ze względu na twoje umiejętności którymi parę lat temu zatrzymałeś mój kopniak. Nie wiem jak to dokładnie może działać ale jestem przekonany iż się to na pewno przyda w trakcie podróży. Mam nadzieję, że nie masz żadnych zastrzeżeń co do tego? po drodze chwilkę jeszcze porozmawiałem z Momijim i powiedziałem tak po krótce z jakiego powodu wybrałem właśnie jego, a nie kogoś innego.
0 x
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kan Senju »

Poznanie imienia dziewczynki było dość proste, ta mimo tragedii jaką ją spotkała potrafiła ukazać również pozytywne emocje. Było to dobrym sygnałem, ale martwiło go trochę nastawienie chłopaka. Przypominał mu jego postawę kiedy spotkał się z podobną tragedią. Jest zamknięty, wycofany. Zapewne teraz w głowie myśli o zemście, bo miał identycznie. Będzie musiał go nauczyć iż zemsta nie jest prawdziwym rozwiązaniem. Ta już została dokonana, gdyż wszyscy sprawcy zostali zabici. Gdyby mimo to chciał podążać tą drogą wtedy jedynie będzie sprawcą podobnych tragedii atakując ludzi nie mających do czynienia z śmiercią ich rodziców. Owszem można próbować szukać dowódców, którzy wydali rozkazy tylko jaka jest szansa aby poznać prawdę omijając przypadkowe osoby? Praktycznie zerowa. Takie postępowanie będzie tylko zapętlać koło zemsty, nie zamknie go. Mimo to Kan był pozytywnie nastawiony, bo domyślał się iż rodzice adoptują ich bez najmniejszego problemu jak zrobili z nim. Pieniędzy im nie brakuje, a przybrana matka zawsze uwielbiała dzieci choć sama nie mogła ich mieć. Oboje dostaną pełnię miłości. Gdy już myślał, że pozostanie bez odpowiedzi z strony chłopaka usłyszał jego imię uśmiechając się. A więc teraz wiedział w jaki sposób się do nich zwracać, to już jedna rzecz pozytywna.
Oboje chętnie przystali na pomysł Senju odnośnie sposobu podróży, który okazał się dla nich niezłą frajdą. Momentami nawet musiał wykorzystywać blisko sześćdziesiąt procent swoich możliwości, co go zaskoczyło mocno. Była to znacząca prędkość, która musiała również oddziaływać na ich ciała poprzez wiatr. Mimo to nie zamierzał w żaden sposób protestować, skoro tego właśnie chciano. W ten sposób szybciej dotrą do obozu, gdzie będzie musiał dopełnić formalności aby wypisać się z dalszego uczestnictwa w wojnie. Gdy tam dotarł zastał dość spory tłum, złożony z cywili których wcześniej uratowali oraz Ryu, który machał w jego kierunku. Nie mając wyboru musiał do niego podejść, ale wpierw załatwił rzecz ważniejszą. <imię dziewczynki> zdjął z swoich barków, a następnie zostawił razem z <imię chłopaka> oraz klonem, który miał się nimi zaopiekowac.
- Muszę zdać raport, zaraz wracam. Poczekajcie tutaj chwilę.
Uśmiechnął się, a następnie odwrócił kierując swoje kroki do Ryu, który mógł sobie darować swoją wiadomość choć tego nie wiedział. I tak zmierzał w tym kierunku. Teoretycznie mogli porozmawiać, ale Kan wcale nie widział takiej potrzeby. Ich współpraca już się zakończyła, on tutaj jest pod fałszywym imieniem, więc ta relacja i tak jest skazana na zapomnienie.
- Już tam idę.
Odpowiedział, a następnie ruszył do namiotu dowódcy, który nic, a nic się przez ten krótki czas nie zmienił. Mimo sytuacji wciąż był rozluźniony, gdy go chwalił, choć oczywiście miał pytania dlaczego wszystko zajęło tak długo.
- Nic ciekawego prawdę mówiąc, poza raportami które dostałeś mogę dodać iż dogoniłem wszystkie niedobitki pozbywając się ich, ugasiłem domostwa i sprawdziłem okolice do samej granicy lub nawet ją przekraczając. Ciężko powiedzieć gdy nie znam tutejszych terenów zbyt dobrze.
Wzruszył ramionami na chwilę przerywając zdawanie raportu, jakby Senju wcale się nie przejmował ewentualnym wkroczeniem na tereny Uchiha. Bo właściwie dokładnie tak było gdy biegł do Ikawy.
- Nie znalazłem nikogo, więc ich oddział musiał być jedyny wysłany tutaj. Powinniście mieć chwilę czasu zorganizować porządną ochronę, choć kto wie czy powtórzą swoje wyczyny gdy ponieśli takie straty.
Teraz nadchodził ten trudniejszy moment, w którym ma zamiar zrezygnować z dalszej służby. Przed rozpoczęciem wziął głębszy oddech, który miał dodać mu sił do wyrzucenia tego z siebie. Miał dużo czasu aby przemyśleć co teraz powiedzieć.
- Przy okazji chciałbym zrezygnować z dalszego uczestniczenia w wojnie. Można powiedzieć dokonałem swojej zemsty, ale też przypomniałem o rzeczach ważniejszych niż ona sama. Jest nią pomoc osobom, które są poszkodowane przez wojnę. Z tego powodu zabieram z sobą do Shinrin dwójkę dzieciaków, które po stracie rodziców zgodziły się ze mną wrócić po tym jak je uratowałem. Wypisz mi tylko stosowne dokumenty, abym bez problemu przekroczył granicę.
Senju postawił twarde warunki, na które dowódca musiał przystać. Nie zostawił tutaj nawet miejsca na negocjacje, a z raportów jakie otrzymał z pewnością wiedział iż wytworzenie ewentualnego konfliktu z kimś o jego zdolnościach jest głupim posunięciem. Na tym niczego się nie zyska, a sam nie miał wielkich wymagań. Nie upominał się o żadne wynagrodzenie, chciał zabrać z sobą tylko dwie młode osoby dając im dom.
0 x
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kan Senju »

Kan sam nie wiedział co ma myśleć odnośnie dowódcy, ale miał nadzieję iż w jego rodzie takie role będą pełnić bardziej odpowiedzialne osoby. Wioska nadaje się do ponownego zamieszkania? Ciekawe skąd wziął takie wnioski... Jest ona blisko granicy, część budynków ucierpiała choć pożar został zatrzymany, martwi zarówno mieszkańcy jak i napastnicy tam leżeli. Gdyby to od niego zależało zapewne wysłałby mieszkańców do zakończenia wojny w spokojne miejsce, gdzie sytuacja nie będzie mogła się powtórzyć. Mimo to przemilczał temat, należał do innej prowincji, a dodatkowo zamierzał się wypisać z dalszego uczestniczenia w konflikcie. To nie była sprawa w której powinien brać udział, znał swoją pozycję. Mężczyzna przynajmniej zapowiedział iż tym razem zorganizują jakąś obronę. Zawsze jakiś pozytyw.
Sama chęć rezygnacji wywołała zdziwienie u Satoru, który przedstawił prawa jakie obowiązują przy takim obrocie spraw. Bardzo niekorzystne prawa, które wcale nie zmieniły decyzji Senju. Patrzył na swoje rozmówcę tym samym, zdeterminowanym wzrokiem chcącym dopiąć swego. Ani przez sekundę nie żałował iż tutaj przyszedł zamiast gnać na granicę. Był człowiekiem, który wolał mieć swoje sprawy załatwione więc wierzył iż postąpił słusznie niezależnie od rozwinięcia się sprawy. Miał nadzieję, że po tym co pokazał nikt nie będzie próbować powstrzymywać go siłą przed powrotem, bo taka sytuacja skończyłaby się tragicznie dla obu stron. Widać, że podjęcie decyzji było ciężkim orzechem do przegryzienia, ale ostatecznie postanowił się zgodzić na jego rezygnację przez którą nie dostanie wypłaty. Prawdę mówiąc w swoim życiu i tak posiada zbyt wiele gotówki więc sprawa jest dla niego kompletnie obojętna.
- I tak nie przybyłem tutaj dla zarobku.
Powiedział to wzruszając ramionami, co tylko podkreśliło iż nie jest to argument wystarczający aby przekonać go do zmiany zdania. Widząc to mężczyzna nie miał innego wyboru, pozwolił mu wrócić zabierając się za wypisanie odpowiednich dokumentów pozwalając jednocześnie na zabranie dwójki dzieciaków. Wypełnienie kartki papieru było szybkie, więc nadszedł czas pożegnania kiedy tylko ją otrzymał. Po raz kolejny w życiu Kana szczerość okazywała się najlepszym możliwym wyborem przynoszącym mu korzyści. Wraca do domu z czystą kartą.
- Ależ oczywiście.
Odpowiedział, a następnie zabrał swojego konia i powrócił do swoich nowych podopiecznych. Pierwszy wskoczył na rumaka, a następnie wykorzystał klona aby ten wykonał swoje ostatnie zadanie zanim przestanie funkcjonować. Podał mu Takashiego oraz Hanako, których umieścił przed sobą dzięki czemu mógł ich pilnować trzymając lejce. Podróż była długa, aczkolwiek bardzo spokojna. Nie natrafił na żadne problemy starając się nocować w karczmach uzupełniając ich zapasy, a kiedy nie było to możliwe stwarzał dom z drewna. Okazjonalnie tworzył również drzewa z owocami, które dodawał do ich diety. Nie zapominał w tym wszystkim o marchewkach, które były ulubionym przysmakiem ich zwierzęcego przyjaciela. Pozwalał go karmić dzieciakom, dla których było to bardzo prawdopodobne ulubione zajęcie podczas nudnej podróży. Po około dwóch tygodniach dotarli do bram stolicy Shinrin. Naprawdę stęsknił się za tym miastem.
Pierwsze co Kan zrobił po powrocie to było oddanie wierzchowca do stajni, gdzie jego właściciel mógł o niego dalej dbać. Misja wciąż była dla niego priorytetem, ale postanowił wpierw udać się do własnego domu z kilku powodów. Nie chciał zostawiać dzieciaków przed siedzibą władzy samych. Mogłyby zacząć zwiedzać nowe miasto, a następnie musiałby ich szukać. Dodatkowo nie czuł się komfortowo wędrując do tak ważnego budynku w swoim obecnym ubraniu, które było niezmiernie proste. Zwykły czarny płaszcz, a pod nim koszulka oraz spodnie aby nikt go nie rozpoznał gdyby miał wracać w tamte rejony. Zupełnie nie pasowały do osoby pochodzącej z arystokracji, w ten sposób mógłby przynieść swoim rodzicom wstyd. Zanim się uda zdać raport zamierzał się umyć, a następnie przebrać aby się reprezentować jak przystało komuś o jego statusie. Największym kłopotem pozostawało wyjaśnienie wszystkiego swoim przybranym rodzicom. I wcale się nie martwił o przedstawienie im swoich nowych podopiecznych, bo był pewien iż przyjmą ich z uśmiechem na ustach bez żadnego słowa sprzeciwu. Najgorsze było wyjaśnienie dlaczego przed wyruszeniem w drogę nie porozmawiał z nimi bezpośrednio. Wiedział, że wcześniej zostawiona wiadomość nie była w żadnym stopniu dla nich wystarczająca...
0 x
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1475
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Yasuo »

Kolorki:
Mowa Ito Mowa nijakiej Mariko Mowa kobiety z Hordy - Chizuru Mowa kusznika - Hidekiego Mowa "dziwnego" kolesia - Kenjiego Mowa Tsubaki Mowa Kijina Mowa Yuri Mowa Momijiego Mowa młodego dowódcy
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2715
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: Szlak transportowy

Post autor: Tsukune »

[16/30+]

-Czy ja wiem czy mnie szanują? powiedziałem to bardziej do siebie niż do niego. Ja nie uważałem aby mnie szanowali. Liczyli się z moim zdaniem to prawda. Jednak było to bardziej związane z tym iż zawsze myślę jakby to widział ktoś kto nie jest z daną sytuacją związany. Nie pod emocjami. A przynajmniej tak mi się wydaje iż to o takie coś może chodzić. Jednak jeżeli było inaczej to pewnie miło bym się zaskoczył...ale tego niestety nie jest mi okazane stwierdzić. Na ostatnie stwierdzenie wzruszyłem tylko lekko ramionami. Co ja mogłem poradzić? Nic. Stwierdziłem tylko fakt i nic więcej. No ale wszystko zostało dogadane z kapitanem który poszedł we własną stronę razem ze swoimi towarzyszami.
-Nie wiem tego przyznałem spokojnie -Mam wrażenie, że kiedyś Tobie wspominałem...Ja nikomu nie ufam w pełni. Zawsze zachowuję w sobie ten nawet najmniejszy procent nieufności...Poza tym...Sam Sobie całkowicie nie ufam więc skoro Sobie nie ufam to czy zaufam innym? "Jeżeli zaufasz Sobie w pełni, możesz uznać się za martwego". Ponieważ ludzie w sytuacji podbramkowej są w stanie przełamać swoje ograniczenia. Czy zrobiliby to gdyby ufali całkowicie swojemu ciału? Wątpię. Ale to nie czas i miejsce na moje porąbane dywagacje i rozmyślania stwierdziłem i lekko machnąłem dłonią.
-Domyślam się co możesz czuć. I zanim powiesz "Skąd w ogóle możesz wiedzieć co ja czuję". Wiem to aż za dobrze. A skąd to wiem? Bo w wieku 12 lat moja rodzina została wymordowana a moja siostra zmarła mi na rękach a ja zostałem uprowadzony przez bandytów. Więc tak...Co nieco wiem o stracie i bólu...Ja tej drogi sam dla siebie nie wybrałem. Została mi narzucona. Zaś Zapewne Ty i Twoi a raczej Wasi ludzie sami wybraliście taki kierunek, z takich bądź innych pobudek. Więc możecie jeszcze zawrócić z takiej ścieżki...jednak to co zrobiliście do tej pory i przeżyliście nie zniknie. Pozostanie z wami na zawsze mówiąc to przejechałem lekko pazurami rękawicy po swoim "szerokim" uśmiechu dając mu do zrozumienia co mam na myśli.
-Jakieś wskazówki bojowe? Myśleć nie szablonowo? Ufać lecz być zarazem nieufnym? Nie ma czegoś takiego jak wskazówki. Wskazówką Twoją, Moją, Wszystkich jest to co przeżyliśmy. Wiedza jak i doświadczenie to najlepsza wskazówka. Jakie doświadczenie wyniosłaś z naszej walki? Dało Tobie to coś do myślenia? Zastanów się co z jednej strony dało Mi przewagę w tamtej walce a zarazem co Mogłoby być moją słabością. Wiedza i doświadczenie. To jest największa i najpotężniejsza wskazówka jaką każdy z nas posiada...Takie przynajmniej jest moje zdanie. Czy wy się z nim zgadzacie, czy też nie, to nie ode mnie zależy. Starajcie się zawsze mieć jakiś plan awaryjny. Pamiętasz naszą rozmowę Hideki kiedy zadałem tobie pytanie "Co byś zrobił gdybym w trakcie jak walczymy z przeciwnikiem nagle zaatakował Ciebie?" Pamiętasz opcje jakie Tobie zaproponowałem wtedy? Spodziewaj się niespodziewanego. Miej zawsze plan w razie gdyby doszło do czegoś co prawdopodobnie nigdy by się nie wydarzyło? Co byś zrobił gdyby ktoś z twoich towarzyszy wpadł w iluzję i widział was za wrogów? Masz pomysł jak go unieruchomić bez zadawania wielkich ran? Pomyśl nad nauką Iryōjutsu oraz walki w zwarciu. Twój główny atut a zarazem z jednej strony najgorsza wada to walka na dystans. Atut dlatego, że z daleka możesz dostrzec przeciwnika i zadać mu obrażenia. Wada? Bo zasięg działa też na twoją niekorzyść. Przeciwnik może uniknąć i zbliżyć się do Ciebie, a wtedy nic nie zdziałasz. Wszystko ale to dosłownie WSZYSTKO czego się do tej pory nauczyłeś. Nawet taka głupota jak taniec możesz wykorzystać do walki...Chyba się znowu rozgadałem jak na stwierdzenie o braku wskazówek ech powiedziałem drapiąc się na koniec lekko po brodzie i wzdychając z bezsilności na swoje gadulstwo i swoistą własną głupotę.
-Nie rozumiesz. Tu nie chodzi o to kto byłby bardziej wartościowy w boju czy nie. Nie myślisz trzeźwo. Weź parę głębokich wdechów. Postaraj się pomyśleć jak osoba trzecia. Zobacz oczami tamtej osoby swoje, a moje racje. Bardzo trudno jest zrobić coś takiego. Zapytaj kogoś z tu obecnych jak to według nich wygląda. W wielu przypadkach każdy powie. "Prosisz się o głupią bezsensowną śmierć". Zapytasz czemu? Bo myślisz emocjami a nie głową. Nie mówię, że to źle. Jednak w takim wypadku jak ta sytuacja to jest zły doradca. W ostateczności. Tylko w ostateczności emocje potrafią pomóc jednak jest to jedyna i w wielu wypadkach ostatnia akcja na jaką kogoś stać. oznajmiłem starając się na spokojnie wytłumaczyć Tsubaki o co tak naprawdę chodzi. Z jednej strony nie chciałem aby się po prostu poświęcała.
-Tak jest ukryty. A kto powiedział, że nie miał po drodze jakichś problemów na trasie? Nie było jakiegoś wypadku czy coś i dlatego się spóźnił i właśnie dotarł? Ja nie mogę być wszędzie więc mógł mi umknąć albo planował, że się nie pojawi ale plany mu się zmieniły i przybył? Jest wiele różnych możliwych wyjaśnień i okoliczności "dlaczego". Poza tym poznałem na sobie zapewne jedną z jego umiejętności i jest bardzo przydatna. odpowiedziałem spokojnie by na ostatnie stwierdzenie uśmiechnąć się nieco wrednie i kręcąc lekko lewą stopą kółka jakbym rozgrzewał sobie staw aby przypomnieć Tsubaki o tym jak Momiji za pomocą swojego cienia mnie zatrzymał przed "uśpieniem" jej przyjaciela.
-Wiem, że dacie z siebie wszystko. Nie ze względu na mnie a dla samych siebie i waszych ludzi. oznajmiłem pokazując im swoje zęby w wrednym uśmieszku i lekko klepiąc tak ich po ramionach [w sensie tak jak położyłem dłoń a ich ramieniu w to ramię ich klepię]. Na słowa Tsubaki tylko kiwnąłem głową. Nie było po co mówić. Kiwnięcie głową to chyba najlepsza opcja w tym momencie. Gdybym powiedział "Wrócę" to kto wie jak to się by skończyło. A tak to po prostu zgodziłem się co do jej słów i nic więcej.
-Znasz to powiedzenie. "Przyjaciół miej blisko a wrogów jeszcze bliżej". Jak wspominałem. Nigdy nikomu nie wierzę i nie ufam w pełni. Każda wojna czy to nasza czy nie nasza to nic dobrego. Jednak taką drogę wybraliśmy lub została nam wybrana przez pochodzenie odpowiedziałem spokojnie. Zgadzałem się z Momijim co do wielu rzeczy o których mówił. Moje stwierdzenie widział jakbym się z nim [dowódcą] zakumplował. Nie dziwi mnie to skoro tak naprawdę nie wie co mi siedzi w głowie...sam tego nawet nie wiem ale to mały szczegół. W trakcie drogi od czasu jak wyruszyliśmy z dowódcą używam swojej umiejętności aby sprawdzać okolicę co jakiś czas. Przy okazji sprawdzając dokładniej jakiej mocy są moi "kompani" oraz przy ewentualnej rozmowie z nimi czy w żadnym wypadku nie kłamią. Jeżeli wyczuwam jakieś kłamstwo z ich strony dyskretnie informuję o tym Momijiego.
-Jak ratowaliśmy kuzynkę Tsubaki to wiesz o jednej z moich umiejętności. Potrafię wyczuwać czakrę na dość znaczne odległości. Do tego jakiś czas temu udało mi się ulepszyć swoją umiejętność. Potrafię dokładnie stwierdzić ile osoba ma chakry w procentach, potrafię wyczuć czy kłamie czy też nie. Posługuję się rękawicami, kijem oraz Raitonem...i to chyba tyle...A potrafisz doczepić do kogoś cień ale nie tak aby go kontrolować? Wiesz np: podczepiasz cień do mnie ale oboje mamy normalną swobodę ruchu. Gdy atakuje jakiś przeciwnik w biegu nagle unosisz cień nad ziemie i podobnie jak w przypadku ze sznurem przewróciłby się a ty mógłbyś odczepić cień ode mnie i związać nim przeciwnika stwierdziłem spokojnie tak aby moi dodatkowi "kompani" nie słyszeli tej wymiany zdań. Ogólnie dokładnie opowiadam mu informacje o mojej mocy jaki jej ulepszeniu [czyli to co jest napisane w UW i UN] dodatkowo też zadałem mu pytanie dotyczące jego umiejętności a raczej zdolności do panowania nad cieniem. Od taki pierwszy pomysł na jaki wpadłem. No i było wiadomo, że wszystko idzie zbyt gładko. W końcu jednak ta cisza i spokój została przerwana pojawieniem się 4 jeźdźców. W tym momencie użyłem swojej umiejętności aby dokładniej sprawdzić okolicę.
-No to nie zostało nic innego jak zająć się pozostałą dwójką stwierdziłem i ruszyłem na zachodniego przeciwnika. Uznałem, iż moim przeciwnikiem będzie ktoś z uchica dlatego wiedząc, iż zazwyczaj są mistrzami genjutsu i ninjutsu starałem się nie patrzeć im na twarz. Nie wiedziałem jak dokładnie działają ich oczy jednak wiedziałem, że jak ich używają to zmieniają kolor. Wyciągnąłem kunay
  Ukryty tekst
I gdy byłem w odpowiedniej odległości rzuciłem nią w swojego przeciwnika celując w okolicę jego głowy tak aby wystarczyło, że zrobi tylko lekki ruch głową by tego uniknąć. Dalej korzystając ze swojej umiejętności czekam na odpowiedni moment aby aktywować pułapkę jak najbliżej przeciwnika. Następnie unoszę obie ręce w rękawicach łańcuchowych do góry i posyłam w niebo wyładowanie chakry [o ile jest minimalne zachmurzenie]. Jeżeli moja pułapka nie zadziała to powstałym tak trochę później wyładowaniem celuję nieco przed mojego przeciwnika aby mieć pewność, że go trafię.
  Ukryty tekst
Techniki/technika:
Nazwa
Raiton: Ikazuchi no Kiba
Ranga
B
Pieczęci
Uniesienie dwóch broni nad głowę
Zasięg
20 metrów
Koszt
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
Statystyki
Dodatkowe Wymaga posiadania dwóch metalowych broni, wymaga minimalnego zachmurzenia
Opis Użytkownik wyciąga ręce do góry, w których to trzyma kunai lub jakieś inne ostrze. Kumuluje chakrę, która zbiera się w dłoniach, by następnie wystrzelić ją do nieba w postaci dwóch piorunów. Kiedy tylko to się stanie trzeba czekać jedną turę na efekt. Wysłane wiązki powoduje, że na niebie natychmiastowo gromadzą się chmury burzowe. Użytkownik posiada władzę nad pierwszym wyładowaniem atmosferycznym, którym może wycelować gdzie chce w zasięgu techniki. Trafienie piorunem powoduje paraliż oraz ból spowodowany porażeniem prądem.
Wywołana w ten sposób burza utrzymuje się trzy tury w promieniu czterdziestu metrów.
- 1 Kunay z notką wybuchową
0 x