Klif nadmorski

Najmniejsza, a zarazem najbardziej wysunięta na północ prowincja Wietrznych Równin. Antai zamieszkiwany jest przez Ród Kaminari i ze względu na swoje położenie, ma idealne warunki do rozwoju wszelakich przedsięwzięć bazujących na żegludze morskiej. Ukształtowanie terenu w przeważającej części jest równinne, i dopiero przy linii brzegowej zauważyć może wszelkie niewysokie, porośnięte trawą wydmy. W południowych sektorach prowincji można zaś znaleźć niewielkie osady Szczepu Kami.
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: Klif nadmorski

Post autor: Hana »

Nie wiadomo ile w dziewczynie kryło się odwagi. Wybrała się w podróż z myślą o odkryciu swojego powołania. Zdecydowała się na pierwsze zlecenie, aby poznać z czym wiąże się ta praca i mieć jakiś punkt zaczepienia, czy wpasuje się w surowy świat rządzący przez mężczyzn. Nadal posiadała w zanadrzu więcej obaw niż pewności w sukces. Niemniej była w miarę przygotowana na zaliczenie upadku. Jak w zwyczaju miał mawiać jej dziadek - co nas nie zabije, to nas wzmocni. Nie rozumiała tego powiedzenia, ani jego genezy, dlatego brała tego typu słowa z przymrużeniem oka. Dla niej liczyły się fakty, a co za tym idzie, przede wszystkim zadbanie o swoje bezpieczeństwo. Nie znaczy to jednak, że zdoła odmówić osobie w potrzebie. Jako, że stąpała twardo po ziemi, to liczyła się dla niej czysta kalkulacja. Na pewno kiedyś będzie mogła powiedzieć, że jest dobra w tym, co robi.
Teraz miała przed sobą pierwsze kroki ku, bagatela, dorosłości. Sama decydowała, jaki kierunek obierze, dlatego musiała odepchnąć od siebie najwięcej negatywnych zmartwień, ile była w stanie. Nie wahać się przy doborze rozwiązań, a tym bardziej nie żałować niczego z czym przyjdzie jej się zmierzyć. Z takimi postanowieniami mogła ruszyć na podbój świata. De facto Hana czuła się, jakby stała na jego samym krańcu. Klif był pewnego rodzaju metaforą, bo od domu dzieliła ją tylko połać lasu, ledwie kilkanaście minut marszu stąd. Podobał jej się widok, a sądząc po terenie i budynku, na wiosnę musiało być tu nieziemsko pięknie. Byłaby tu w stanie zamieszkać na dłużej. Na razie zmagała się z poszukiwaniem kwiatu do przygotowania syropu, jak się zdaje. Specyficznego, istnie magicznego ziela, które w odpowiednich rękach zdoła komuś uratować życie. To tak, jakby część z tego była zasługą samej nastolatki. Nie była jednak skora do przechwałek i skupiła się w pełni na dalszej, żmudnej przeprawie.
Przeczesywanie terenu w niczym nie pomogło. Odkryła tylko tyle, ile zdaje się mógł przewidzieć każdy. Chłód zimy zmienił ten teren w pustkowie. Grudki śniegu wcale nie wyglądały na sympatyczne, a zieleń wydawała ostatnie tchnienie. Taki sam obraz prezentował budynek. Lata świetności miał za sobą. Trochę to smutne, lecz dziewczynie ulżyło, bo prawdopodobnie nikogo tu nie spotka. Jej najgorszym lękiem teraz byłoby wpadnięcie na drugą osobę. Z tej niezręczności mogłaby wręcz zapaść się pod ziemię. Toteż samotne poszukiwania nadawały jej sens istnienia.
Westchnęła cicho, gdy przy budynku także nic nie znalazła. Dzień powoli mijał w wyniku upływu czasu. Hana niemal zapomniała, że słońce szybciej chyli się ku zachodowi. Na nowo nabrała potrzebną ilość zaangażowania i wtem ujrzała poświatę różowej barwy. Równie dobrze wzrok mógł jej płatać figle od ciągłej koncentracji na tak rozległym terenie. Stała krótko w bezruchu i starała dojrzeć źródło owego zjawiska. Pierwszym odruchem dziewczyny było pobiegnięcie w tamtym kierunku. Rozum jednak podpowiedział jej, żeby nie być tak pochopnym. Zwolniła i przeszła do powolnego marszu. Nie mogła się wahać i zbliżała się do punktu, w którym będzie pewna znaleziska oraz wyczuje, że dalej może być niebezpiecznie. Dużo trenowała, więc jakoś sobie poradzi w nagłej sytuacji. Jeśli dobrze oszacowała zagrożenie, to drobna ilość śniegu nie uczyni z niej ofiary. Miała tylko nadzieję, że grunt nie osunie się pod nią. Była drobna i stosunkowo lekka. Nie stanowiła żadnego powodu do wszczęcia reakcji. Jej nadrzędnym celem było pozyskanie kwiatu, a gdy go znalazła to przyjrzała się jego wyglądowi. Upewniła, że na pewno chodzi o tego rodzaju roślinę. Nie chciała pozbawiać ekosystemu tego, co okaże się dla niej nieprzydatne. Uklękła bezpiecznie nad znaleziskiem i jak przylegał do kwiatka jakiś śnieg to delikatnie go odgarnęła. Zależało jej na dokładnym wykonaniu misji. Zatem sięgnęła do kabury po kunai i przez moment zastanawiała się, jak powinna do tego podejść. Zazwyczaj kwiaty ucina się wraz z łodygą. Chwila dywagacji i poprzestała na tym rozwiązaniu. Złapała roślinę i delikatnie cięła tuż pod dłonią. Prosta czynność, a jak bardzo ucieszyła Hanę. Nie często można u niej zobaczyć uśmiech. Musiała pozyskać jeszcze kilka sztuk, zatem wstała ostrożnie i rozejrzała się po najbliższym terenie. Najwyraźniej kwiat lubił powierzchnię klifu. Nie było wyjścia, jak przemóc strach i ruszyć naprzód. Z kwiatkiem w jednej dłoni i kunai w drugiej, czuła się jak zdobywczyni. Kontynuowała przeprawę i miała nadzieję na dalszy sukces w zbieraniu składników. Żeby tylko nie poślizgnąć się i nie wpaść przez to w kłopoty. Już widziała minę ojca i wielkie zażenowanie, gdyby się dowiedział. Aby tego uniknąć musiała się pilnować.
0 x
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Klif nadmorski

Post autor: Nana »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Antai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość