Polana weselna [ Lokacja Wojenna - Uchiha vs Kaminari ]

Najmniejsza, a zarazem najbardziej wysunięta na północ prowincja Wietrznych Równin. Antai zamieszkiwany jest przez Ród Kaminari i ze względu na swoje położenie, ma idealne warunki do rozwoju wszelakich przedsięwzięć bazujących na żegludze morskiej. Ukształtowanie terenu w przeważającej części jest równinne, i dopiero przy linii brzegowej zauważyć może wszelkie niewysokie, porośnięte trawą wydmy. W południowych sektorach prowincji można zaś znaleźć niewielkie osady Szczepu Kami.
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1475
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Polana weselna [ Lokacja Wojenna - Uchiha vs Kaminari ]

Post autor: Yasuo »

0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1475
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Polana weselna [ Lokacja Wojenna - Uchiha vs Kaminari ]

Post autor: Yasuo »

Kolorki:
Mowa Ito Mowa nijakiej Mariko Mowa kobiety z Hordy - Chizuru Mowa kusznika - Hidekiego Mowa "dziwnego" kolesia Mowa Tsubaki Mowa Kijina Mowa Momijiego
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2715
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: Polana weselna [ Lokacja Wojenna - Uchiha vs Kaminari ]

Post autor: Tsukune »

-Nie musisz mi mówić, że to durny a nawet debilny pomysł. Zapytał mnie co sądzę i uznałem aby to przełożyć ale wiedząc jaki jest tego nie zrobi. Więc dałem mu lekką poradę jak będzie dodatkowo załatwiał sprawy z władzą a raczej przypomni o owej imprezie. oznajmiłem na wypowiedź Chizuru. Uśmiechnąłem się tylko lekko na słowa Hidekiego. Po jego minie zrozumiałem iż wspomnieniami wrócił do zmarłego przyjaciela więc dałem mu lekkiego kuksańca
-Jemu już nic nie grozi i na pewno ma o wiele lepiej niż ty teraz. Przynajmniej na głowę mu nie będzie kapać i będzie miał święty spokój powiedziałem zarzucając nieco "cmentarnym" żartem ale czy nie miałem racji w tym wypadku? Teraz na pewno ma święty spokój, nic go nie będzie gnębiło, nie będzie miał wrogów tylko spokój.
-Widzę, że nie macie ochoty przebywać z tak wesołą osobą. Wiec abyście mieli coś do roboty idźcie razem sprawdzić granicę lasu czy aby jakieś dzikie zwierzę się nie zbliża lub jakiś balowicz nie robi tam nic głupiego mówiąc to lekko klepnąłem ich w plecy by wiedzieli iż to zadanie daję im specjalnie aby mogli pobyć sami ze swoimi myślami -Ufajcie swojemu przeczuciu bo może to być znak ostrzegawczy lub pomocny od waszego przyjaciela który o was dba. A teraz zróbcie to co powiedziałem dodałem specjalnie surowym głosem by następnie jak się do nich odwróciłem puścić im oczko. Tak aby domyślili się iż mówię to w żartach.
-A ja zajmę się naszym wesołkiem dodałem kręcąc lekko karkiem rozgrzewając je tak. Czekając spokojnie na przyjaciela Tsubaki
-Coś nie tak? zapytałem spokojnie. Uznałem, że raczej nie muszę mówić mu "Hej" skoro sam wołał a takie zapytanie zostanie odebrane za początek rozmowy. Przynajmniej od razu do niego zagadałem wiec będzie mógł zacząć mówić na spokojnie a ja w tym czasie skorzystam ze swojej umiejętności aby zbadać teren jednocześnie jego słuchając.

[możemy leciec dalej
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1475
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Polana weselna [ Lokacja Wojenna - Uchiha vs Kaminari ]

Post autor: Yasuo »

Kolorki:
Mowa Ito Mowa nijakiej Mariko Mowa kobiety z Hordy - Chizuru Mowa kusznika - Hidekiego Mowa "dziwnego" kolesia - Kenjiego Mowa Tsubaki Mowa Kijina Mowa Yuri Mowa Momijiego Mowa młodego dowódcy
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2715
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: Polana weselna [ Lokacja Wojenna - Uchiha vs Kaminari ]

Post autor: Tsukune »

-Ano po lepszej i zapewne spokojniejszej stronie przyznałem Hidekiemu rację by następnie wysłuchać słów Chizuru
-Szczerze w to wątpię. Zwarzywszy, że ja tu dowodzę to sądzę, że ma bardziej nierówno pod kopułą niż ja...no ale to tylko moje zdanie odpowiedziałem z lekkim głupkowatym uśmieszkiem i wzruszyłem ramionami. Czemu tak stwierdziłem? Ano dlatego iż sam nigdy nie uważałem się za kogoś kto powinien się zajmować dowodzeniem. Ja i dowodzenie do siebie zbytnio nie pasują. To zbyt upierdliwe i męczące. O wiele prościej jest wykonywać polecenia niż je wydawać. Za dużo przy tym myślenia, planowania, przewidywania. Dlatego chyba nigdy nie będę się garnął do polityki. To zbytnio przereklamowane. Na kolejne słowa kusznika kiwnąłem tylko głową. Nie było co tu komentować. Po prostu potwierdził jedynie moje słowa które wypowiedziałem wcześniej odnośnie przeczuciu.
-Po pierwsze nie masz co przepraszać. Jeżeli ten incydent nauczył Ciebie czegoś to jest najważniejsze i tylko to się liczy. Czy byś mnie przeprosił czy nie? Mi to tak naprawdę wsio rybka lub mówiąc kolokwialniej wisi mi to. Nie zrobiłeś nic złego. Działałeś pod wpływem impulsu...Ja sam zapewne kiedyś zrobiłbym podobnie...a nawet coś takiego zrobiłem osobnikom które podarowały mi ten uśmiech mówiąc to wskazałem pazurem rękawicy na lekkie blizny na policzkach -Ale lepiej o tym nie mówić. Jak wspomniałem. Jeżeli nauczyłeś się dzięki temu czegoś to TO jest najważniejsze. Zyskałeś doświadczenie, wyszedłeś może nie cały ale za to żywy. Tylko to się liczy. A co do zabawy...Nie jestem tutaj od tego by się dobrze bawić ale sprawić aby inni mogli bawić się spokojnie i bez żadnych problemów. Ale i tak nie omieszkam skorzystać z tego co jest tu oferowane dodałem z wrednym uśmieszkiem ukazując swoje ząbki. Nie był to wrogi uśmiech. Bardziej taki złośliwy? Przyjacielski? No coś w tym stylu.
-Idzie spokojnie a bawię się neutralnie. Czyli można powiedzieć jest akurat aby się z tego cieszyć i aby to nie przeszkadzało. odparłem rozkładając lekko ręce na boki jakby to było coś oczywistego.
-Rozumiem. Ludźmi w sadzie się nie przejmuję zbytnio. Zapewne jak wspomniałeś byli to ludzie z pobliskiej wioski...Szczerze najbardziej to martwi mnie brak dzikich zwierząt. W ogóle żadnych zwierząt nie było? Czy tylko tych "dzikich" na które się poluje? Jeżeli żadnych nie ma to może być zły znak...chociaż zapewne to moja nieufność. Właśnie takie skupisko ludzi powinno zaciekawić niektóre zwierzęta. Zawsze znajdzie się jakiś ciekawski osobnik. No ale skoro ich nie ma to z jednej strony dobrze z drugiej też źle. Ale mniejsza z tym. Dzięki za raport powiedziałem swoje zdanie i spostrzeżenia zwłaszcza co do braku zwierząt po czym podziękowałem im za raport.

Stałem spokojnie obok Kijina który zaczął przemowę. Nie za bardzo się tym przejmowałem w końcu co mu się dziwić, że jako pracodawca pierwszy zaczyna mówić przed swoimi pracownikami? Nic nadzwyczajnego. Kiwnąłem tylko głową na tekst mojego przyjaciela co do kontynuowania. Postanowiłem jednak jeszcze nic nie mówić bo wypowiedział się jeszcze Ito
-W takim razie, najprościej dla ciebie będzie aby jeden był głównym twoim ochroniarzem a pozostała dwójka była "zaproszonymi" przez Ciebie gośćmi. To że jesteś w pewnym sensie podróżnikiem może być też odebrane to jako iż są twoimi uczniami i za sporą sumkę pieniędzy ich uczysz swego kunsztu i dlatego trzymają się blisko Ciebie. Wiesz odejdą przykładowo kawałek od Ciebie. Coś sobie tam porobią i wrócą udając iż mówią tobie jakiś kawałek który stworzyli w tej chwili a ty będziesz udawał iż dajesz im co do tego rady iż to powinno być tak, to możesz zamienić siak i bla bla bla. mówiąc to w stronę Ito przy ostatnim lekko kręciłem w powietrzu ręką dając tym samym mu znać, że takie pomysły mógłbym mówić dalej i zapewne sam coś wymyśli
-Oczywiście jest to najprostszy pomysł na jaki aktualnie wpadłem. Kolejny jest taki iż mimo tego że będą gośćmi są na hmm...czymś w rodzaju szkoleniu? Uczą się jak być dobrym ochroniarzem bla bla bla. Jednak ten pierwszy pomysł jest bardziej hmm...optymalny? Do tego będziesz mógł zyskać nieco rozgłosu w końcu "Kto by pomyślał iż niesamowity Ito będzie miał uczniów". Zawsze rozsieją się dodatkowe plotki o Tobie i będziesz bardziej znany. A wiadomo plotki to tylko plotki, zawsze można je zmienić. Uznać iż po prostu jakiś twój fan chciał poznać w tym momencie rady mistrza itp itd etc No ale tu przerwałem i lekko uderzyłem laską w ziemię [w sensie wbiłem ją lekko w ziemię opierając na niej obie ręce]
-Chcę aby połowa z was była regularnymi ochroniarzami. Zaś jak się domyślacie druga ma grać rolę gości. Rolą "gości" będzie w głównej mierze słuchanie rozmów, plotek i innych rozmów ludzi. Głownie chcę abyście wyłapywali z tych rozmów ewentualne możliwości planowania czegoś złego lub głupiego a te dwie rzeczy często idą w parze. Dziwne by było gdyby goście często rozmawiali ze strażą więc waszym łącznikiem będzie Mariko tu wskazałem na wspomnianą dziewczynę -Mniejsze podejrzenia będą gdy "goście" zechcą porozmawiać z kelnerką by poprosić ją o przyniesienie alkoholu, polecenia czegoś do zjedzenia i bla bla bla. Podobne zadanie będzie się tyczyło grupy "regularnych strażników", którzy będą składać informacje Chizuru oraz Hideki'emu. Zaś dalej te informacje dotrą do mnie. To jak się dobierzecie w pary to zależy od was. Nie znam was na tyle aby wiedzieć kto z kim się dobrze dogaduje, kto z kim się uzupełnia i bla bla bla. Możecie sami się dobrać w pary ewentualnie może zrobić to Chizuru która jest moją prawą ręką. Zna was lepiej więc tą kwestię pozostawię jej ocenie. No i pamiętajcie jak coś sknocicie odpowiadać będzie Chizuru, a ja nie jestem miłym gościem więc zapewne będąc wrednym załaskoczę ją tak że nie będzie w stanie się ruszać przez długi czas ostanie powiedziałem z wrednym uśmiechem i lekko puściłem im oczko, aby wiedzieli iż z jednej strony sobie żartuję z tym, że coś zrobię Chizuru zaś z drugiej strony mieli powagę sytuacji iż ewentualne problemy odbiją się na jej reputacji.
-Czy o czymś zapomniałem hmm... powiedziałem i zamyśliłem się na chwilkę -Chyba to wszystko. Nie zapominajcie tylko o tym iż Chizuru jak Hideki wam ufają. Więc ja zaufam im co do was, a uwierzcie mi. U mnie o zaufanie jest bardzo trudno. No to byłoby na tyle powiedziałem na koniec. Czy dobrze, że wspomniałem iż ufam tej dwójce? Sądzę iż powinno podnieść to morale podwładnych wspomnianej dwójki...a to że o moje zaufanie trudno to chyba może dodatkowo ich zmotywować aby ich przywódcy tego zaufania nie stracili...mimo iż nikomu w pełni nie ufam taki tekst powinien zadziałać pozytywnie...jednak o tym przekonam się dopiero później.

Przewróciłem w duchu oczami słysząc jak wymienia bogów
-Po co tylu bogów? Nie wystarczyłby jeden? Wtedy wszystko byłoby łatwiejsze. Może jeszcze się okaże iż jest gdzieś Bóg kamyczków na drodze, albo nawet piasku włażącego w gacie na plaży pomyślałem i w duchu usłyszałem śmiech swojego alter ego
-Już to widzę jak ludzie czczą boga obsranych gaci albo Boga od pierdolnięcia się w mały palec o jakieś zasrane dziadostwo w domu słysząc to nikle uśmiechnąłem się pod nosem. Co jak co ale do takiego Boga sam bym się pomodlił...zwłaszcza jakby działało to na moich wrogów.
Słysząc ostatnie słowa kaznodziei uśmiechnąłem się kącikiem ust. Zgadując iż on ma dosyć klepania takich tekstów. Zapewne wiele razy to mówił, że ma ich serdecznie dość. Sam słuchając tego chyba niemiałbym ochoty na taką ceremonię.
Na pierwszą część raportu Mariko kiwnąłem nikle głową -Ciężko pracujesz więc nie ma się czym przejmować, poza tym nic się nie stało. I wezmę powiedziałem z lekkim uśmiechem. W końcu niby też jestem człowiekiem...chyba? Ostatnio jak sprawdzałem nie z własnej woli to krwawiłem jak człowiek. Może teraz się coś zmieniło a ja o tym nie wiem? No ale nie zamierzałem tego sprawdzać. Niby ja "ciężko nie pracuję" zapewne każdy balowicz mógłby tak pomyśleć. Bo co ciężkiego jest w tym iż chodzę sobie po całym terenie balu jakby bez celu. Od czasu do czasu rozmawiając z jakimś strażnikiem lub wydając polecenia? To nie jest ciężka praca...gdyby tylko wiedzieli jak to jest upierdliwe i męczące. Wiele razy nie robienie nic jest o wiele bardziej męczące niż robienie czegoś.
-Szczerze nie zaskakuje mnie to zbytnio. Jednak mimo to trzeba przyznać rację, że spisuje się nader dobrze odpowiedziałem cicho Tsubaki. -Jak się bawię? Neutralnie. Nie jest źle, ani nie jest też dobrze. Powiedziałbym, że jest akurat aby nic nie przeszkadzało odpowiedziałem spokojnie z lekkim uśmieszkiem -Ano wypijmy. Za zdrowie młodej pary no i rzecz jasna twoje zdrowie. W tym momencie akurat nie mam nic ważnego do roboty więc czemu nie. Jak można odmówić tańca tak uroczej niewieście dodałem to dla zabawy z wrednym uśmieszkiem i puściłem Tsubaki oczko by następnie na spokojnie z nią zatańczyć.

-Hmm... mruknąłem i rozejrzałem się dla zabawy szukając osoby o której mówił Kijin. Uśmiechnąłem się wrednie i udałem się w stronę Kijina by stanąć za nim jakiś kawałek by to on stanowił główny punkt tego widowiska i zacząłem grać to co powinno być zagrane a Kijin w tym momencie zaczął śpiewać to co powinien zacząć śpiewać.
-Postawienie straży z jednej strony to dobry pomysł a z drugiej zły. Nie będę wyjaśniał z jakiego powodu to zły pomysł...ale jak coś lepiej niech jakiś strażnik przechodzi w pobliżu namiotu nieco częściej niż normalnie ale tak aby im nie przeszkadzać. W razie czego sam będę ich sprawdzał na swój sposób...chociaż to bywa męczące. odpowiedziałem na pomysł Hidekiego oraz Chizuru po czym ruszyłem na kolejny patrol
-Spokojnie. Prowadź na miejsce i po drodze powiedz o co chodzi powiedziałem do Mariko i udałem się z nią we wskazanym kierunku.
-Dosyć! ryknąłem na nich -Jeżeli któryś z was zada jeszcze jeden cios osobiście złamię mu wpierw palec. Następnie dłoń a jak mnie wkurwicie to upierdolę wam OBU rękę. Czy to jasne ryknąłem na nich jeżeli to nie zadziałało to dodałem -Możecie użyć siły. Jak będzie trzeba w ostateczności jebnijcie ich w łeb albo przyduście aby stracili na chwilę świadomość. oznajmiłem trzymając teraz laskę w jednej dłoni i uderzając rączką w drugą dłoń przez co powstawał metalowy nieprzyjemny dźwięk [jak to zwykle bywa gdy metal uderza o metal]
-A jebać to powiedziałem do siebie i korzystając ze swojej szybkości podbiegłem do tych mężczyzn i przywaliłem im laską w zgięcie pod kolanem na tyle mocno aby ich to zabolało i upadli na plecy.
-A teraz bądźcie panowie grzeczni i dajcie się złapać i trzymać ochroniarzom albo tak wam przywalę iż długi czas nie wyjdziecie ze szpitala z powodu połamanych kości. I osobiście poproszę lekarzy aby nie używali na was medycznych technik. Czy to jasne? powiedziałem spokojnie by ostatnie słowa wycedzić z bardzo morderczym spojrzeniem. Jeżeli w trakcie mojej przemowy próbowali cokolwiek głupiego zrobić w stylu złapania mnie, rzucenia się na mnie, spowrotem na siebie lub na strażników nie zawahałem się użyć siły i po prostu kopnąć ich w brzuch o wiele mocniej niż przy użyciu laski i to w takim kierunku aby odsunąć ich od siebie bardziej.
-Dla Państwa na pewno jest ZAKAZ ALKOHOLU DO ODWOŁANIA. Jak się dowiem iż dostaliście alkohol osobiście zaszyję wam wasze mordy byście nie mogli do nich nic wlać. wycedziłem do tych dwóch aktualnie pijaków -Związać ich. Najlepiej plecami do siebie i jak trochę otrzeźwieją poinformujcie mnie o tym i znajdźcie tą kobietę o której mowa. Porozmawiam sobie z nimi jak i nią później mówiąc to poruszyłem karkiem tak, że aż mi kości głośno i dosyć przerażająco strzeliły. Następnie sprawdziłem cały teren czy nigdzie nie ma jakichś kolejnych burd lub problemów...po czym gdy dostałem informację iż trochę alkohol wyparował z łbów tych tumanów postanowiłem ich przepytać używając swojej umiejętności aby sprawdzić czy nie kłamią. To samo postanowiłem zrobić z tą rzekomo "niewierną żoną" by na koniec zostawić tych dwóch facetów związanych, do momentu aż "obudzą" się rano.

  Ukryty tekst

-Nie widzę problemu by zatańczyć jednak nie wiadomo jak długo potrwa ten taniec. Jeżeli będę miał taką możliwość to mogę zaproponować ale nawet jak wygląda jakbym nic nie robił często robię coś. oznajmiłem z lekkim wrednym uśmieszkiem. Po czym spokojnie chwilkę potańczyłem z Tsubaki nim taniec został przerwany.
-Chwilkę dobrze? zwróciłem się do starszej pani by następnie ukłonić się delikatnie w stronę Tsubaki -Mimo iż krótki to ten taniec był dla mnie zaszczytem. Mam nadzieję iż dane będzie nam go później dokończyć. A teraz pora zająć się sprawą owej Pani powiedziałem uśmiechając się lekko do Tsubaki by na koniec wskazać lekko dłonią na starszą kobietę -A teraz proszę mi powiedzieć dokładnie jak wyglądała owa rodzinna pamiątka i gdzie dokładnie Pani ją ostatnio widziała zacząłem i delikatni wskazałem ręką przed siebie aby mnie prowadziła tam gdzie widziała ostatnio ową rzecz, by pomóc ją odnaleźć.

Machnąłem tylko ręką zbywając słowa Kijina. To machnięcie ręką miało znaczyć jedynie "nie przejmuj się" lub coś w podobnym stylu.
-Ano dawno się nie widzieliśmy. Nie licząc nowej blizny na barku to raczej nic nowego. Jak już wspominałem paru osobą dla mnie jest "neutralne" a raczej bawię się neutralnie. Nie chodzi o to iż mi się nie podoba. Bardziej myślę tu ogólnikowo. Nic nie przeszkadza w wykonywaniu obowiązków ani w zabawie. Czyli jest tak jak powinno być. odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Nie było w sumie po co kłamać. Yuri i tak by się dowiedziała czy kłamię czy nie. -Tak próbowała i parę razy z nią tańczyłem. A jak by miało być? Kręcisz się w jedną to w drugą stronę w rytm muzyki odpowiedziałem tak w złośliwości. Następnie odpowiadałem dalej spokojnie na ewentualne pytania.
Gdy siedzieliśmy przy stoliku kiwnąłem tylko głową i upiłem niewielki łyk wina. Nie miałem zamiaru dużo pić. Nie po to tu byłem. Napiję się jak to wszystko się skończy
-Głównie to ludzie się wyzywali, grozili sobie...jak to zazwyczaj maja kupcy. Była jedna bójka związana z niewierną żoną ale się tym zająłem. Użyłem na walczących przymusu bezpośredniego, następnie ich związaliśmy i po tym jak nieco wytrzeźwieli przesłuchałem ich podobnie jak żonę o której była mowa...a i dałem tamtej dwójce zakaz picia alkoholu z groźbą iż jak spróbują to przerwałem specjalnie i wykonałem rękami ruch jakbym coś zszywał i przyłożyłem pazur rękawicy na ustach co raczej samo przez się wszystko tłumaczyło.

Wszystko szło spokojnie i gładko...nawet zbyt gładko jak na czas w jakim odbywał się bal. Coś musiało się stać w niedalekiej przyszłości. Co do tego nie było wątpliwości. Widziałem jak zbliża się do mnie Mariko. Już po pierwszych jej słowach wyczułem że coś jest nie tak. Gdy wspomniała iż ktoś się zbliża użyłem swojej umiejętności aby sprawdzić kim są te osoby. Czy są potężni. Na pewno czuli się jak u siebie skoro szli powoli w tym kierunku
-Rozumiem. Powiedz wszystkim aby byli przygotowani na najgorsze ale na razie nic nie robili. Skoro idą w taki sposób to. Albo wiedzą, że są na tyle silni iż nie damy im rady, albo są od władz. Tak przynajmniej przypuszczam powiedziałem spokojnie do dziewczyny. Następnie po tym czego się dowiedziałem postanowiłem zacząć planować, dodatkowo gdy widziałem ich uzbrojenie zastanawiając się jak ewentualnie ich pokonać lub po prostu przepłoszyć. Gdy chciał rozmawiać z organizatorami jaki kapitanem straży musiałem udać się razem ze wspomnianą dwójką na przód.
-Po pierwsze Kijin. Bądź cicho i lepiej zajmij się swoją żoną. Daj też mi papier który dostałeś pozwalający na imprezę. powiedziałem spokojnie do przyjaciela
-Mógłbym Ciebie prosić abyś nie otaczał tych ludzi? Są pijani a przez to zapewne głupsi a nie chcę by zadziało się coś głupiego a taka sytuacja, aż się prosi o to aby zrobili coś głupiego. Możesz mi mówić Kuro. A do twojej osoby jak mam się zwracać? powiedziałem spokojnie
-Poza tym jeżeli goście będą cos głupiego odpierdalać to oberwą od ochrony oznajmiłem i spojrzałem groźnie na wszystkich balowiczów.
-Skoro jest to zdanie władz to zapewne posiadasz odpowiedni dokument potwierdzający twoje słowa prawda? W końcu skąd mam wiedzieć iż nie jesteście jakąś zorganizowaną bandą a ciała wcześniejszych posiadaczy tych strojów jak i broni nie leżą gdzieś w rowie? Mówisz, że władze tak sądzą. A ja mówię iż wszyscy bogowie dali nam znak aby tutaj odbywało się przyjęcie? Rozumiesz co mam na myśli prawda? Twoje słowo przeciw mojemu słowu. Mogę na chwilkę do Ciebie podejść? powiedziałem co chciałem powiedzieć i po zadaniu pytania spokojnie skierowałem się w stronę zapewne dowódcy. Nie wykonywałem żadnych gwałtownych ruchów ani nic co mogłoby spowodować konflikt
-Teraz tak szczerze. Jaki naprawdę jest powód? Zgaduję iż taka "odmowa" jest dla bezpieczeństwa gości i spowodowana nieoczekiwanymi zmianami w wojnie tak? zapytałem tak aby tylko ich szef mnie słyszał
-No i rozumiem iż te odwołanie pozwolenia polega głównie na tym iż w razie ataku nie będziecie nam pomagać prawda? Dacie nam chociaż dzień aby się stąd wynieść? Tyle powinno wystarczyć aby wytrzeźwieli i wrócili bezpiecznie do siebie. No i abyśmy byli w stanie ogarnąć bałagan jaki się tutaj znajduje mówiłem spokojnie. Nie było w tym żadnych gróźb ani nic. Zwyczajne proste i logiczne stwierdzenie.
-Poza tym jeżeli wasz wróg jest gdzieś w okolicy warto by użyć tego przyjęcia jako dobrego wabiku. W końcu skoro "władza" cofnęła pozwolenie możecie teraz powiedzieć coś w stylu "macie dwa dni i nie liczcie na naszą pomoc". Władza nic na tym nie straci bo zostaliśmy poinformowani i zostaliśmy w tym niebezpiecznym miejscu na własne ryzyko. Czyż nie mam racji? Tak tylko zakładam ale władza pozwoliła wam na coś w rodzaju porozumienia się z nami. W końcu tak naprawdę zostały tylko jeszcze 2 dni tej imprezy. Nie powinno to władzy sprawić problemu a zapewne jeszcze dzięki temu zyskają w oczach tu obecnych osób. to znowu powiedziałem tak aby tylko ich lider mnie usłyszał. Trudno powiedzieć o jego wyglądzie ale "wyglądał" mi na inteligentną osobę, która dostrzeże pozytywy tego co powiedziałem. Dodatkowo wykorzystuję swoją umiejętność przez cały czas tej rozmowy tak na wszelki wypadek wyszukując czy ktoś się nie zbliża. Jeżeli wyczuwam takie dziwne osoby informuję cicho lidera aby go ostrzec. Jeżeli miałoby dojść do jakiegoś ataku lub coś w tym stylu
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1475
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Polana weselna [ Lokacja Wojenna - Uchiha vs Kaminari ]

Post autor: Yasuo »

Kolorki:
Mowa Ito Mowa nijakiej Mariko Mowa kobiety z Hordy - Chizuru Mowa kusznika - Hidekiego Mowa "dziwnego" kolesia - Kenjiego Mowa Tsubaki Mowa Kijina Mowa Yuri Mowa Momijiego Mowa młodego dowódcy
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2715
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: Polana weselna [ Lokacja Wojenna - Uchiha vs Kaminari ]

Post autor: Tsukune »

-Gdybyś nie uczył się na błędach cały czas kaleczyłbyś się w palec chwytając różę, a że ukułeś się w jej kolce raz lub parę razy wiesz aby uważać prawda? Prosty przykład doświadczenia. Doświadczenie jest ważne. Jak możesz nauczyć się na błędach innych przyswój to sobie abyś sam tego samego nie zrobił. Tak samo jak z jagodami. Kiedyś nie wiedziałeś czy całą czarna jagoda czy czarna jagoda z białą kropką jest trująca czy nie. Ktoś zjadł jedną z nich i umarł. Osoba która to widziała zapamiętała to i przekazała tą wiedze dalej i bla bla bla. stwierdziłem dając parę przykładów na jakie wpadłem jeżeli chodzi o "doświadczenie". Bo tak naprawdę co możemy nazwać doświadczeniem? Coś czego sami doświadczymy czy to co wyczytamy lub zobaczymy? Każdy ma własną definicję na ten temat i niech tak pozostanie.
-Trudno stwierdzić jak. Na początku najlepiej abyś postarał się ochłonąć bo złość i inne emocje są najgorszym doradcą o czym sam się przekonałeś. Jak już ochłoniesz możesz zapytać tej osoby o jakieś pierdoły aby postarać się wyczytać czy mówi prawdę a później zapytać o to co chcesz czyli o szukaną osobę/miejsce i obserwować reakcje. Jak zobaczysz różnicę wiesz, że kłamie. Doświadczenie nauczyło mnie iż czasem lepiej jest nic nie robić. Jeżeli coś zrobisz możesz zginąć i nikt nie dowie się kto cię zabił a jak przeżyjesz będziesz mógł poinformować osoby które zajmą się resztą. Innymi słowy. Najważniejsze opanuj emocję a później pomyśl i to tyle. Chcesz wiedzieć jak się bronisz? Znajdujesz nauczyciela lub sam się uczysz. Jak masz chwilę wolnego. Czy to w podróży czy przed snem. Wysil swoją głowę aby wyobrazić sobie tą sytuację która się wydarzyła. Tym razem nie rób tego co zrobiłeś tylko działa inaczej. Co prawda nie jest to coś wielkiego ale w przyszłości może się okazać że takie głupie wyobrażanie sobie "Co by było gdybym" przyniesie zauważalny skutek. znowu się rozgadałem zapewne niepotrzebnie. Może coś z tego zrozumie, może nie. Najważniejsze aby zrozumiał iż musi opanować emocje a dalej to powinien sam działać rozważnie. Na ostatnie słowa kiwnąłem tylko głową i odprowadziłem go wzrokiem.
-Może masz rację. Jednak zawsze wolę mieć ten nawet najmniejszy procent niepewności. Nawet jak szans na to praktycznie żadnych nie ma zawsze lepiej mieć nawet zarys planu na taką ewentualność i tyle. odpowiedziałem Chizuru oraz Hiekiemu wzruszając lekko ramionami. Ot ta niepewność to tylko moje zdanie i nic więcej
-Normalnie wasza wzajemna miłość się z was tak wylewa , że aż można się w niej utopić powiedziałem uśmiechając się wrednie do obu aby dać im przytyk w stylu "kto się czubi ten się lubi"
-Jestem ciekaw czy dałbyś radę któregoś z nich użyć. Ale mniejsza z tym powiedziałem zbywając to lekko ręką.
-Jestem pewny że nie zawiedziecie. A w każdym zespole przyda się taka osoba jak on dodałem spokojnie jakby to było normalne. Nie miałą to być obraza a po prostu zwykłe stwierdzenie.
[w tym fragmencie po prostu nie odpisuję bo nie widzę ku temu powodu]
-Podaruje sobie podglądanie ich. Mam po prostu pewien sposób aby ich obserwować z daleka...a przynajmniej czy ktoś się nie zakrada...A oberwałeś zapewne za głupotę odpowiedziałem Hidekiemu
-Tak gościem. Nikim więcej i nikim mniej. A z gościa bardzo szybko możesz stać się nieproszonym gościem i zostać wykopany z tej imprezy. Jak będziesz się stawiał zapewne wylecisz z imprezy połamany i nieprzytomny. Chcecie to zgłosić Panu młodemu? Serio? Jak myślisz? Posłucha dwóch pijanych okładających się po mordach gości czy szefa straży który ich powstrzymuje? Nie obchodzi mnie czy jesteś znanym śpiewakiem, jakimś bogaczem, kimś z rady. W tym miejscu i w tym czasie jesteś jedynie GOŚCIEM! Jak idziesz do baru i zaczynasz robić burdy ochrona nie patrzy na twój status. Po prostu wypierdala delikwenta z lokalu. Jak ten się stawia nie omieszka go solidnie obić...a jak dalej będzie sprawiał problemy cóż...może zdarzyć się wypadek tu specjalnie przerwałem i pazurem rękawicy wykonałem ruch jak przy podcinaniu komuś gardła. Gdy już mężczyźni wytrzeźwieli a kobieta została znaleziona wróciłem do nich
-Wy nie kłamiecie. Koniec tematu. Macie zakaz zbliżania się do siebie na 10m. Jak złamią tą zasadę temu który specjalnie się zbliżył możecie dać w brzuch albo w pysk wpierw swoją wypowiedź skierowałem do przesłuchiwanych mężczyzn zaś drugą do straży.
-A i obserwujcie tą kobietę aby nie było przez nią jakichś kolejnych problemów dodałem na głos do strażników. Czy jej mąż domyśli się co miałem przez to na myśli czy nie. Miałem to kolokwialnie mówiąc gdzieś.
-Gdybym to zrobił to co wtedy? Praktycznie nigdy nie byłoby mnie w domu. Możliwe, że znikałbym nawet na kilka lat nie dając o sobie żadnych informacji czy żyję czy też nie bo tego wymagałoby zadanie. Czy takie, życie by się Tobie podobało? Chciałabyś codziennie rozmyślać o tym czy wszystko ze mną dobrze? Wątpię w to. W moim zawodzie młodzi szybko giną. To, że ja dalej żyję moim zdaniem jest sukcesem. Ale kto wie. Może kiedyś się tego doczekasz. Jednak moim zdaniem lepiej by było jakbyś wybrała osobę o spokojniejszym zawodzie niż mój powiedziałem spokojnie wszystko co mogłoby się wiązać z oświadczynami i tego typu rzeczami. Kwitując to wszystko delikatnym uśmiechem. Po zakończeniu tańca na podziękowania Tsubaki kiwnąłem głową w ten sposób też za niego dziękując
-Zdajesz sobie sprawę, że ta kwoka robi sobie z nas jaja prawda?
-Ech zdaję sobie z tego sprawę a co niby innego mam zrobić? Najchętniej pewnie strzeliłbyś ją w łeb lub zakopał gdzieś odpowiedziałem swojemu alter ego w myślach
-Jak ty mnie dobrze znasz przysiągłbym, że przy tej odpowiedzi poczułem jakby moje alter ego szczerzyło wrednie zęby w uśmiechu.
-A czy to ważne czy jesteśmy parą? Może po prostu poprosiłem ją o drobną przysługę? Może sama poprosiła mnie o przysługę? Któż to może wiedzieć. Niestety w moim zawodzie mówienie o prywatnych sprawach dosłownie może pozbawić mnie lub kogoś życia. odpowiedziałem specjalnie w taki sposób dodając do wypowiedzi "cenę życia swojego lub kogoś" aby zrozumiała iż wiele informacji nawet tak błahych ma swoją wysoką cenę...wątpiłem jednak w to iż ta kobieta to zrozumie.
-Czy ja wiem czy nowa blizna to "tylko tyle"? Niewielka zmiana miejsca i zapewne nie rozmawialibyśmy teraz. A i zdobywając tą bliznę rozwinąłem też swoją umiejętność. Zapewne domyślasz się o jakiej mówię. A czy Tsubaki coś mówiła? Cóż...to prywatna rozmowa wiec jak będzie chciała to coś Tobie powie. Ja będę milczał oznajmiłem z wrednym uśmieszkiem na końcu przykładając palec do ust i zamykając na chwilę jedno oko od tak dla zabawy.
-W mojej branży są gorsze rzeczy. Przeważnie związane z wiecznym snem. Dlatego nie chcę się plątać w Politykę ani w bycie Kupcem. Wystarczająco mam okazji do śmierci przy tym czym się zajmuje. Ale co poradzisz? W takich czasach żyjemy i wątpię czy w dalekiej przyszłości coś się zmieni. Zapewne będzie jeszcze gorzej ot takie stwierdzenie. Czy prawdzie? Tylko czas i przyszłość pokaże.
-Tak jest dobrze. Przynajmniej nikt z gości nie zrobi nic głupiego. oznajmiłem spokojnie.
-Tak to prawda. Ale sam rozumiesz, iż nawet na samym początku ktoś kto by zdobył taką zbroje może udawać takie a nie inne zachowanie aby uśpić czujność a później z zaskoczenia zaatakować. Raczej nie masz mi za złe takiej sceptyczności. W tych czasach bycie sceptycznym w wielu sprawach może pozwolić nam przeżyć. stwierdziłem spokojnie i podszedłem do mojego rozmówcy razem z dokumentem który dostałem od Kijina.
-Rozumiem. Jednak jest już noc i to nie jest zbyt dobry czas aby goście mogli opuścić ten teren. Najszybciej i zarazem najbezpieczniej będzie rano. Jestem pewny iż wasi przełożeni nie chcieliby aby coś stało się gościom. Jestem przekonany iż zapewne jak coś się stanie zostanie to winą zostaną obarczeni wasi przełożeni. Ale to tylko i wyłącznie moje zdanie. Dla kogoś nie wiedzącego co się dzieje będzie uznane iż po prostu każecie nam odejść nie zważając na to czy będziemy bezpieczni czy też nie. No ale jak mówię to tylko moje zdanie. oznajmiłem i przejrzałem oba dokumenty sprawdzając czy pisma są podobne razem z samym podpisem wydającego. Zaśmiałem się lekko po przeczytaniu drugiego dokumentu
-Wybacz. Jest to po prostu śmiech spowodowany kruczkami prawnymi. Jak ja je "kocham" powiedziałem przy ostatnim słowie robiąc skrzywioną minę
-Jednak według tego dokumentu "Najemnicy mają zostać odpowiednio wykorzystani". Jeżeli to nie są najemnicy tylko zwykli ludzie, cywile którzy postanowili po prostu pomóc swojemu przyjacielowi i zając się ochroną? W takim wypadku nie ma kogo werbować prawda? zapytałem -I tak wiem co zaraz powiesz "skoro zgodzili się robić za ochronę nie ważne czy są czy też nie są zwykłymi cywilami mam prawo uznać ich za najemników" mam rację prawda? Rozumiem. Pozwolisz przynajmniej na to abym zostawił chociaż 2 ochroniarzy do pilnowania tej Hołoty aby nie zrobiła nic durnego do ranka a następnie wszyscy odejdą w swoją stronę? Tak wiem, że wszyscy najemnicy i ochroniarze mają zostać wcieleni ale jak wcześniej wspomniałem. Raczej wasi przełożeni lub władcy nie chcieliby mieć problemów gdyby coś się stało gościom przez kazanie opuszczenia tego miejsca jak najszybciej. Proszę jedynie o zostawienie 2 osób aby pilnowali ludzi. Rano po tym jak zostaną odesłani przyjdą we wskazane miejsce. Zgodzisz się na to? Nie jest to nic wielkiego. Zaś dzięki temu jak coś się stanie to wasi przywódcy nie zostaną uznani winnymi lecz zostaną obwinieni tym ochroniarze i sam organizator. gdy się zgodził lub nie kiwnąłem tylko głową ze zrozumieniem
-Pozwolisz mi teraz porozmawiać z Organizatorem imprezy i poinformowaniem go o tym czego się dowiedziałem? Mogę też wziąć i pokazać mu ten dokument? zapytałem po czym z drugim dokumentem lub nie udałem się do Kijina
-Przywódcy stwierdzili iż ochroniarze mają zostać wcieleni do armii a najemnicy wykorzystani lub zabici. Ale mowa tu tylko o "ochroniarzach" zacząłem mówić i przy słowie ochroniarz uśmiechnąłem się w bardzo wredny sposób dając tym samym znać Kijinowi iż chodzi o "wabiki" czy raczej o tych co wyglądają jak ochroniarze aby było widać iż impreza jest broniona.
[przeczytać gdy ochroniarz pozwolił zostawić 2 osoby]
-Pozwolił zostawić mi do ochrony 2 osoby więc zostawię Chizuru i Hidekiego by pilnowali ludzi do rana nim odejdziecie a później maja udać się do [tu miejsce spotkania] ponieważ nie mogą pozwolić aby "obcy ninja kręcili się tak głęboko na ich terytorium". Chizuru będzie dowodziła resztą gdy odejdziemy

[gdy nie pozwoli zostawić 2 osób]
Musimy oddać wszystkich ochroniarzy. Ale nie mówił iż maja to być wszyscy ochroniarze. Jedynie ci "widoczni" udadzą się za nami. Ukryci będą dalej pilnowali porządku aby nic się nie stało a rano wszyscy wrócicie do domu

Po tym zebrałem swoich ludzi [tylko tych widocznych "ochroniarzy". Jak pozwolił to zostawiam Chizuru i Hideo. Jeżeli mogą zostać to Chizuru będzie dowodziła. Jeżeli nie po prostu idą ze mna. Jeżeli zostawiam Chizuru i Hideo mówię Chizuru aby wzięła od medyków jakiś środek usypiający i poprosić aby Mariko zmieszała to z jakimś napitkiem i uśpiła tylko gości. Jeżeli nie mogę ich zostawiać sam o tym pomyśle informuję Mariko.]
0 x
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1475
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Polana weselna [ Lokacja Wojenna - Uchiha vs Kaminari ]

Post autor: Yasuo »

Kolorki:
Mowa Ito Mowa nijakiej Mariko Mowa kobiety z Hordy - Chizuru Mowa kusznika - Hidekiego Mowa "dziwnego" kolesia - Kenjiego Mowa Tsubaki Mowa Kijina Mowa Yuri Mowa Momijiego Mowa młodego dowódcy
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2715
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: Polana weselna [ Lokacja Wojenna - Uchiha vs Kaminari ]

Post autor: Tsukune »

[14/30 cz. 1]

-Może i nie jest taki prosty jednak wielu ludzi jest, aż tak prostych lub zwyczajnie głupich odpowiedziałem z lekkim uśmieszkiem. W końcu znalazłoby się sporo takich osób które właśnie będą wierzyć, że czemuś winna jest zawsze władza. Na kolejne stwierdzenie mojego rozmówcy pokazałem swoje ząbki w wrednym uśmiechu rozumiejąc co ma na myśli.
-Coś w tym jest stwierdziłem krótko na stwierdzenie o tym czy Kijin wynająłby amatorów. -Jeżeli tak jest to macie na prawdę niezłych ludzi z którymi chętnie sam bym się zapoznał i z ciekawości zapytał jaki potencjał widzą we mnie. No ale to innym razem jak już wszystko się uspokoi. Wtedy będzie można na spokojnie porozmawiać popijając lub przegryzając coś stwierdziłem z lekkim uśmieszkiem wykonując ruch jakbym pił z czarki. Od tak dla zgrywy.
-Szczerze nie uważam się za Kapitana Straży. Zgodziłem się nim być aby mi dupy nie truli powiedziałem rozkładając na boki ręce i wzruszając lekko ramionami -Podoba mi się to. Szczerze na początku bez urazy wydawałeś się sztywną osobą która wykonuje polecenia i nie przejmuje się jak je wykona bo ma być wykonane i tyle. Ale jak wiadomo nie ocenia się książki po okładce. Ale pierwsze wrażenie zawsze jest ważne. Przynajmniej tak mawiali moi bliscy. Więc do zobaczenia na szlaku powiedziałem zdejmując jedną rękawicę i wyciągając do niego dłoń aby mu ją uściskać. Jeżeli ją uścisnął lub nie to zakładam ją ponownie i wracam do Kijina i reszty ferainy.
-On nie jest taki zły jak na pierwszy rzut się wydaje. Gdyby był tak sztywny impreza się już skończyła. A tak to jak nie da rady rano, mogą wrócić później. Oficjalnie impreza jest "zakończona". Po prostu impreza nie będzie trwała kolejną noc a spokojnie ludzie wrócą do siebie i wytrzeźwieją na pracę następnego dnia powiedziałem spokojnie do Kijina.
-Wiesz on nie powiedział, że wszyscy będą szli na front. Jak nie nadadzą się do walki będą np: gotować, przynosić wyposażenie itp itd więc jest dobrze. No i jak wspomniałem. Nie jest taki sztywny jak się wydaje. Dałem radę się z nim porozumieć. oznajmiłem dodając jeszcze to co mi zaproponował jako alternatywę.
-Rozumiem ale jedna ważna sprawa jest taka. Nie wiem co potrafisz. Nie wiem czy i w jaki sposób potrafisz walczyć. Więc miło, że to proponujesz ale niestety w tym wypadku muszę odmówić. W tych warunkach najlepiej spisałby się Hideki ze swoją kuszą. Jednak minusem jest powiedzmy niewielka ilość bełtów jakie posiada oraz czas jaki potrzebowałby do jej przeładowania. No i szczerze nie wiem też jak dobrym jest strzelcem i czy dałby radę ewentualnie ustrzelić kogoś w ruchu. Chizuru za to pokazała swoje umiejętności w walce oraz całkiem niezłe planowanie. Dodatkowo z tego co pokazała ma wszechstronne umiejętności co może być zaletą. Za to zaś Momiji potrafi używać swojej hmm...rodowej czy tam klanowej umiejętności dzięki czemu w razie czego byłby w stanie nas odciągnąć od ewentualnego problemu. A przynajmniej tak zakładam. I chyba wybiorę Momiji'ego do pomocy o ile Tsubaki się zgodzi bo to ona jest jego pracodawczynią. Zaś co do waszej dwójki przerwałem zwracając się do Chizuri i Hideo. Położyłem wpierw dłoń na ramieniu Chizuru a następnie na ramieniu Hideo -Ty teraz dowodzisz ochroną do następnego ranka lub popołudnia, zaś ty jesteś jej zastępcą. Po tym jak wszyscy opuszczą to miejsce udacie się do koszar gdzie was przydzielą gdzie będziecie potrzebni. Zobaczymy się albo w Sogen albo gdzieś przypadkiem na szlaku powiedziałem uśmiechając się lekko do nich. Poczekałem na odzew Tsubaki co do pożyczenia Momijiego i gdy się zgodziła poszedłem poinformować wspomnianą osobę o tym, że idziemy razem.

[cdn na szlaku]
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Antai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości