Południowy posterunek

Najmniejsza, a zarazem najbardziej wysunięta na północ prowincja Wietrznych Równin. Antai położone jest nad Morzem Lazurowym i graniczy z Atarashi i Zachodnim Sogen na wschodzie, Midori i Shinrin na południu oraz Sakai i Yusetsu na zachodzie. Prowincja jest w trakcie walk, kiedy to w 394 roku część ich ziem na Półwyspie Antai została zajęta przez ludzi zza Muru i próbując przejąc ziemie Zachodniego Sogen. Ukształtowanie terenu w przeważającej części jest równinne. Ziemiami zarządza klan Kaminari. W południowych sektorach prowincji można znaleźć niewielkie osady Szczepu Kami.
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1002
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Południowy posterunek

Post autor: Anzou »

Cała sytuacja z domniemanym atakiem ze strony klanu Pawia była podejrzana od samego początku. Tak jak powiedział jeden z Kaminarich - fakt, że w trakcie wojny raczej chce się zdobywać teren, przejmować strategiczne punkty, a nie je kompletnie demolować. Posterunek Kaminarich właśnie został zdemolowany, a jego infrastruktura w pewnym stopniu naruszona, natomiast po takim ataku - zamiast go obsadzić by zyskać kontrolę - wróg zrobił odwrotnie, przejął ludzi i wycofał się w inne miejsce.
- Fakt, to co mówisz - ten cały atak na posterunek... jakby nie miał sensu. Po co atakować, aby potem dalej nie zrobić użytku z infrastruktury? Bez najmniejszego sensu...
Powiedział spokojnym głosem nastolatek drapiąc się jednocześnie po głowie. Kto wie, może właśnie w taki sposób przeciwnik prowadzi działania wojenne. Przejmuje ludzi, dokonuje na nich różnego rodzaju eksperymenty, a samo terytorium nie ma znaczenia. Wtedy jedna z dziewczyn wypaliła z tekstem o rzekomej zdradzie, o dźwiękach. Samo słowo zdrada podziałało na Anzou jak jakaś szpilka, wzdrygnął się obserwując pozostałych, ich mowę ciała i zachowanie. Kaminari postanowił spróbować pociągnąć wątek dalej.
- Zdrada? Dlaczego tak myślisz?
Jedno, a konkretne pytanie otwarte. Anzou liczył na uzyskanie jakiejkolwiek odpowiedzi, chociaż dziewczyna dość szybko została zbita przez drugiego z Kaminarich. Anzou jednak chciał wiedzieć, jakie są ku temu przesłanki, nawet jeżeli jest to bezpodstawne. Być może warto z kobietą porozmawiać poźniej na osobności. Cała grupa po pewnym czasie dotarła na miejsce, gdzie wszystko się zaczęło.
- Raczej tego sami nie postawimy. Postarajmy się uprzątnąć teren, zmyć plamy, pochować ciało. Musimy również zabezpieczyć się w jakiś sposób, pułapki i inne metody - linki, musimy wiedzieć, że ktoś nadciąga. Wiemy raczej, z której strony może nastąpić atak. Zajmijcie się tym, a ja porozmawiam jeszcze z jedną z Was. Chodź ze mną.
Powiedział Anzou spokojnym głosem w kierunku kobiety i dał jej znak, aby ta ruszyła za nią. Nie chciał, aby inni byli świadkami tej rozmowy.
- To teraz, gdy nikt nas nie słucha - opowiedz mi o tej zdradzie, o tych dźwiękach. Nie chce mi się w to wierzyć, że poszło im tak gładko. Do tego - załatwiłem tych parobków jednym ruchem, a ponoć to oni są odpowiedzialni za masakrę, nie kobieta, która uszła z życiem. Coś mi się tu nie klei.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2340
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: Południowy posterunek

Post autor: Ario »


Na hasło o potencjalnej zdradzie, wszyscy na chwilę umilki aż zadałeś pytanie otwarte. Przez chwilę nikt nie odpowiadał, aż głos zabrał chłopak, który chyba od pewnego momentu zaczął pełnić rolę lidera, lub przynajmniej dowódcy tych ludzi, którzy zostali.
- Nie popadajmy w jakieś teorie spiskowe...akurat kto jak kto, ale klan Kaminari jest od zawsze wierny jednej tradycji i założeniom. My wśród naszych nie mamy zdrajców. Shirei-kan by nigdy nie dopuściła do takiego znieważenia. - wyjaśnił chłopak. Powoli, ale jednak ludzie pokiwali głową.

Następnie zaczęliście organizować od nowa posterunek. Rozpaliliście ognisko by dać trochę ciepła i oświetlenia w nocy, a także zaczęliście sprzątać miejsce pobojowiska. Urządziliście pochówki, przy okazji jedna z kunoichi upolowała dzika, którego przyrządziliście i zjedliście. O dziwo, dziewczyna dobrze znała się na zwierzynie i poszło jej gładko z całą robotą, to przynajmniej ta część Wam odpadła. W międzyczasie zaciągnąłeś na bok tamtą pierwszą dziewczyną, co mówiła o zdrajcy na bok i próbowałeś ją wypytać. Ta jedynie podrapała się po karku i stwierdziła, że chyba rzeczywiście, zmęczenie i ta cała sytuacja działała na jej wyobraźnie, bo nie wyobraża sobie zdrajcy w takim miejscu.

Spaliście na zmiane, trzymając warty, a kto mógł i był w stanie to przygotowywał jakieś pułapki i inne podobne rzeczy, rozwieszjac dzwoneczki na drzewach. W południe kolejnego dnia usłyszeliście stukot kopyt i na miejsce przyjechało czterech uzbrojonych jeźdzców i oddział około 16 piechurów. Wszyscy mieli oznaczenia Kaminari. Dowodzący miał dziwny pióropusz na hełmie, który po ustaleniu, kto tutaj dowodzi, podszedł do Ciebie, zeskakując z konia.
- Akio Moruno, dowódca trzeciego oddziału. Dostałem rozkazy by przyjść i zabezpieczyć miejsce zdarzenia. Jak rozumiem, punkt został odbity? Obserwowaliśmy Was chwilę czasu i nie widzieliśmy nikogo oprócz Was, więc zadecydowałem by się do Was zbliżyć. Jak status, shinobi?
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1002
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Południowy posterunek

Post autor: Anzou »

Jeżeli istniał choć cień podejrzeń, że doszło do jakiejkolwiek zdrady w klanie Kaminari - Anzou musiał drążyć temat i zwyczajnie ustalić dlaczego tak było. Klan był dla niego najważniejszy, jego dobro oraz dalsze losy, więc wszelkie insekty, które działają na jego niekorzyść powinny zostać wyplewione i to w trybie natychmiastowym. Mimo wszystko, być może zmęczenie i cała sytuacja wpłynęła na dziewczynę i jej postrzeganie świata, przez co palnęła taki tekst. Białowłosy przyjął to do wiadomości, nie zamierzał jednak dalej brnąć w ten temat. Jeżeli będą chcieli - podzielą się swoimi podejrzeniami.
- Rozumiem. Cała ta sytuacja, atak na posterunek, do tego pojmanie, to wszystko sprawia, że czasami myślimy nieco inaczej, mamy jakiś zakrzywiony obraz rzeczywistości. To zrozumiałe. Pamiętaj jednak, że gdybyś miała jakikolwiek cień podejrzeń, cokolwiek związanego ze współpracą z wrogiem - Twoim obowiązkiem jest mi o tym powiedzieć. Ku chwale Kaminari!
Powiedział na spokojnie, ale poważnym tonem Anzou. Jego głos na przestrzeni ostatnich lat ewoluował tak samo jak jego ciało i umiejętności. Anzou był prawie dorosłym mężczyzną, co prawda jeszcze nadal nastolatek, ale bagaż doświadczeń, to, co udało mu się przeżyć ukształtowało go jako człowieka. Chyba całkiem dobrego. Cała ekipa zajęła się sprzątaniem, pochowaniem ciał oraz urządzaniem na nowo. To właśnie był nowy start dla posterunku na południu. Oby lepszy, bezpieczniejszy i nieokraszony niepowodzeniami. Dzik, którego spożył nastolatek również był pyszny i pozwolił mu nieco się zregenerować i zapomnieć o ostatnich wydarzeniach.
- Bardzo dziękuję za posiłek. Odpoczywajmy. Następnego dnia podejmiemy decyzję co dalej, być może ktoś wróci do stolicy.
Białowłosy również potrzebował regeneracji. Jakkolwiek silny nie był - on też miał swoje limity, a próba dorwania tej kobiety kosztowała go dość sporo energii. Anzou ma sobie za złe, że nie udało się jej dorwać, ale takie właśnie jest życie - nie wszystko idzie po myśli, nie zawsze się udaje. Następnego dnia, grupa Kaminari zawitała do posterunku. Wyglądali specyficznie, ale widać gołym okiem, że to żołnierze. Być może z informacjami ze stolicy. Anzou wystąpił przed szereg obserwując wszystkich, nie był ufny.
- Kaminari Anzou. Jak widać, punkt został odbity. Status taki jak widać. Stabilnie. Kto Ciebie przysłał?
Anzou bacznie obserwował cały oddział. Zapewne grupa była sojusznikiem, natomiast przezorny zawsze ubezpieczony. Głos nastolatka był pozbawiony jakichkolwiek emocji, nie był ani agresywny, ani radosny. Suche słowa. Władca Piorunów stał wyprostowany i czekał na dalszy rozwój wypadków. Ten cały hełm wyglądał bardzo specyficznie, ale jeszcze Anzou nie zamierzał tego komentować, ani dawać tego po sobie poznać. Być może, jak pozna bliżej tego gościa, to skomentuje i dopyta o historię tychże piór.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2340
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: Południowy posterunek

Post autor: Ario »


Mimo tego, że wątpliwości targały Tobą od samego początku związanego ze zdradą, postanowiłeś nie przesłuchiwać swoich towarzyszy. Podyktowane to było tym, że po pierwsze wszyscy byli wyczerpani, a po drugie trudno było mówić o jakichkolwiek dowodach. Na ten moment były to tylko i wyłącznie domysły.

Gdy dotarł do Ciebie dowódca oddziału, postanowiłeś zachować neutralny grunt. Byłeś oczywiście przygotowany to jakiegoś kontrataku, ale żadna taka akcja nie była wymagana. Mężczyzna wydawał się być zarówno i doświadczony i opanowany, więc nie było podstaw do takich rzeczy.
- Punkt odbity, ale niestety widzę, że oddział nie zdołał się utrzymać samodzielnie. Wygląda na maszyny oblężnicze, lub atak shinobi, ale tutaj by raczej nie dali rady podstawić nic takiego. Podjazd jest ciężki. Stawiam na shinobi. - powiedział, obserwując cały teren.
- W każdym razie, ja mam rozkazy od swojego dowództwa, stąd jedyne co mogę Ci pokazać, to glejt. Na ten moment z tego co wiem, mamy utrzymać pozycję i wysłać raport, a tym samym zwolnić Cię, abyś mógł...chyba wrócić i zameldować o całej sytuacji. Wiem też, że ma tu przybyć oddział do odbudowy punktu, ale czekają na nasz raport, który wyślemy niebawem. Reszta ludzi, która została odbita musi zostać przesłuchana, więc nie wrócą z Tobą do siedziby. Wystawię Ci stosowny raport, abyś mógł przedstawić to u swoich władz.

Mężczyzna zeskoczył z konia i z jednego z juków wyjął glejt, który po przekazaniu Ci potwierdzał jego słowa. Miał oficjalną zgodę na wszystko, z podpisem ręcznym i pieczęcią dowódcy batalionu. Żołnierze rozpakowali się i zaczęli zabezpieczać posterunek, a sam dowódca usiadł w miejscu, gdzie dało się usiąść. Potem wziął czysty zwój i spisał coś, po czym zwinął i zapieczętował. Na sam koniec przekazał Ci raport.
- Myślę, że to powinno załatwić sprawę. Czy jest coś, o czym powinniśmy wiedzieć jeszcze?

Jeżeli coś pamiętasz, to to jest dobry moment na informację. Jeżeli nie - z tego co mówi, możesz wracać i zdać raport.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1002
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Południowy posterunek

Post autor: Anzou »

W zasadzie - chyba faktycznie nie było w chwili obecnej zagrożenia. Kaminari przeczytał glejt, uważnie zapoznał się z jego treścią, z której jasno wynikało, że powinien wracać na miejsce. Pytanie - co taki powrót do stolicy obecnie da? Udało się odbić posterunek, o ile można było to nazwać odbiciem. Nastolatek przeleciał wzrokiem po kompanach, którzy nie kwapili się do odpowiedzi, więc postanowił zabrać głos jako pierwszy.
- Z tego co wiem, to klan Pawia zaatakował posterunek, po moim przybyciu na miejscu nie było tutaj nikogo, a samo miejsce wyglądało nieco gorzej, trochę tutaj ogarnęliśmy. Ja ruszyłem śladem i odnalazłem obóz napastników, w którzym byli uwięzieni nasi sojusznicy, udało mi się wyeliminować wroga, poza jedną kobietą, która po oberwaniu wiązką była w stanie zbiec. Nie goniłem jej, byłem też nieco zmęczony walką, wróciliśmy tutaj i pojawiliście się Wy.
Białowłosy nie chciał tutaj tworzyć historii, starał się konkretnie i klarownie przekazać informacje. W ten sposób mógł uniknąć jakichś nieporozumień czy też niedopowiedzeń. Następnie zerknął na resztę.
- Chcecie może coś dodać? Coś specyficznego? Coś, co może się wam przypomniało?
Władca Piorunów te słowa skierował do tych, którzy przeżyli atak. Anzou sam uważnie ich obserwował, być może trochę odpoczynku i spokoju sprawiło, że będą mieli jakieś dodatkowe przebłyski.
- Co więcej, mają tu zostać? Czy ktoś ma ze mną wrócić do stolicy?
Anzou to pytanie skierował już do dowódcy, który przybył z mini odsieczą. Czekał wyprostowany na odpowiedź, dalej pozostając we względnym skupieniu. Jeżeli nie - ruszy zwyczajnie na swoje miejsce, trasą, którą zna.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2340
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: Południowy posterunek

Post autor: Ario »


Przekazałeś dowódcy oddziału to co wiedziałeś, a ten jedynie pokiwał głową.
- Z tego co się orientuję, nasza Shirei-kan w porozumieniu z naszym dowództwem planuje kontratak na tereny zajęte przez klan pawia. Pierwotnie mieliśmy uderzać na południe i walczyć z Uchiha na terenach spornych, ale z tego co się orientuję, doradcy i panowie wyprosili, lub raczej wymusili, by w pierwszej kolejności odbijać tereny sporne z klanem Pawia. Tam podobno powstały jakieś porty, gdzie przerzucany jest towar Teiz i Yinzin. Nie wiadomo, co jest w tych towarach i do kogo on trafia. Jest obawa, że klan Pawia się z nimi dogadał, ale to tylko przypuszczenia...u siebie napewno się dowiesz więcej.

Na pytanie czy ktoś chce coś jeszcze dopowiedzieć, dowódca uniósł delikatnie dłoń.
- Musimy ich przesłuchać, wszystkiego się dowiemy. Twoja rola Shinobi się tutaj kończy. Nie zwlekaj więc i ruszaj do siebie. Pamiętaj, że Ci ludzie podlegają naszej jursydykcji i sobie z tym poradzimy. - wyjaśnił, po czym ludzie, którzy z Tobą byli pokiwali twierdząco głową.

W każdym razie - wszystko co mogłeś tutaj załatwić, załatwiłeś. Miałeś oficjalny raport, widziałeś oficjalny glejt. Pytaniem jest, co Chino planuje zrobić? Jeżeli prawdą jset to co mówi dowódca, to przygotowali dokładny plan kontrataku. Zdecydowanie będziesz musiał dowiedzieć się więcej.

Jeżeli masz coś do zrobienia, to działaj, a jak nie, to ruszaj zdać raport do siedziby władzy.

  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Antai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości