Karczma "Psi syn"

Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Mikoto »

Tak, chodziło o coś więcej, a konkretniej o poszanowanie życia. Wywoływanie wojny z całą pewnością temu przeczyło, bo zginą ludzie i to dużo, a wszystko przez to, że Liderzy nie potrafili znaleźć dyplomatycznego rozwiązania. Skoro nie szanowali życia i tak po prostu wysyłali je na rzeź to ona nie zamierzała przykładać do tego ręki i jeszcze pomagać. Na wyspach jakoś umieli się dogadać i stworzyli silne Cesarstwo, a tutaj co jakiś czas wybuchały kolejne wojny i konflikty. Ostatnia wojna przecież trawiła Prastary Las z tego co doszły ją słuchy w Ryuzaku no Taki. Nie zamierzała jednak wyjaśniać tego swojemu sąsiadowi. Nie było sensu.
- Skoro wywołali wojnę, to zapewne mają dobrze przygotowane zaplecze medyczne. - Odpowiedziała krótko. - Poradzą sobie bez jednego medyka.
Powróciła do swojego posiłku, od czasu do czasu podpatrując na sąsiada, który nie był zbyt skory do dalszej rozmowy, a przynajmniej tak jej się wydawało, bo po chwili pociągnął temat dziwów na tym świecie. Gdy wspomniał o wodzie, przybierającej postać człowieka i mówiącej, Miko zmarszczyła brwi, zastanawiając się chwilę. Gdyby nie jej braki w wiedzy wysp, na których przecież się dłuuugo wychowywała, to szybko wyłapałaby o czym chłopak mówi, no ale los chciał inaczej i w tym momencie nic nie przychodziło jej do głowy, poza jednym.
- Woda złożona z chakry to Suiton. - Stwierdziła i wzruszyła ramionami. - Może widziałeś kogoś na zaawansowanym poziomie tego żywiołu. Na podstawowym poziomie podobno można wtopić się w kałużę, to dlaczego nie zmienić ciała w wodę?
Jak dla niej było to całkiem logiczne wyjaśnienie i nie doszukiwała się w tym głębszego sensu. Ot ktoś perfekcyjnie władający Suitonem i tyle. Z doświadczenia wiedziała, że żywioły potrafią robić naprawdę różne cuda, a skoro była technika, która pozwalała wtapiać się w kałuże, to zapewne można było też modyfikować ciało za pomocą tego żywiołu.
- Bardziej zaintrygował mnie shinobi, który miał oczy ślepca, a widział lepiej ode mnie. - Przyznała po chwili. - No ale chakra pozwala tworzyć różne cuda i nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Trzeba to zaakceptować i mieć się na baczności, bo nigdy nie wiadomo, co na Ciebie wyskoczy. Chakra to dar. Szkoda tylko, że niektórzy wykorzystują ją do złych celów...
Po tych słowach dokończyła swoje drugie danie i odstawiła miskę na bok, by na koniec skupić się na swojej herbacie z moreli japońskiej. Rozmowa trochę zaczynała się kleić, więc postanowiła jeszcze chwilę zostać, chociaż chłopak nadal nie uznał za stosowne się przedstawić.
0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2824
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Mikoto »

Miko uśmiechnęła się ze zrozumieniem, gdy jej sąsiad wspomniał o ambicjach rządzących. Jeszcze niedawno sama wspominała o tym Akahoshiemu, że najgorsze co może być to wygórowane ambicje rządzących. To właśnie one prędzej czy później prowadzą do konfliktu, z jakiegoś ''słusznego'' powodu. Jednak nie zgadzała się się z tym, że wszyscy, którzy otrzymali władzę, byli źli. Spotkanie z samym Pierwszym Cesarzem, który tylko przysłużył się Wyspom i ostatecznie uchronił je przed wojną domową, było tego przykładem. Zależało mu przede wszystkim na dobru ludu i udało mu się to osiągnąć bez zbędnego rozlewu krwi i konfliktu. Owszem, podjął trudną decyzję, ale na pewno słuszną.
- Szkoda kończyć tak ciekawy temat. - Odpowiedziała z powagą. - I owszem, masz rację. Ale całkowite wyplenienie zła jest niestety niemożliwe, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto je czyni. Od zwykłych bandytów na szlaku zaczynając, a kończąc na rządzących tyranach i despotach. Wystarczy powód, który wydaje się ''słuszny'' i ucisza wyrzuty sumienia.
Nie było na to sposobu. Mogli zwalczać to, co już się ujawniło, ale prędzej czy później gdzie indziej obudzi się kolejne gniazdu zła i tak będzie zawsze. Ludzie zabijali się, zabijają i będą dalej zabijać, w taki czy inny sposób, z różnych powodów. Szkoda tylko, że w większości służyła do tego chakra, którą Miko uważała za dar, źle wykorzystywany przez niektórych. Ona sama również musiała zabijać. W obronie własnej i w obronie innych. Najczęściej byli to właśnie bandyci, siejący postrach na szlakach i napadający na niewinnych ludzi. Może to było okrutne rozumowanie, jak na Medyka, ale Miko zdecydowanie uważała, że należy takie osoby od razu eliminować. Z więzienia zawsze można uciec, albo ubiegać się o wolność w zamian za coś i dalej robić to samo. W przypadku takich zbirów, których miała okazję spotkać, druga szansa nie wchodziła w grę, bo ani trochę nie żałowali i nie błagali o litość. Nie zasługiwali na to, by żyć.
Miko zmarszczyła brwi, gdy chłopak wspomniał o osobie obdarzonej widzeniem chakry. Dokładnie taką samą osobę wtedy spotkała, a nazywała ją ślepą właśnie ze względu na te dziwne, wyblakłe oczy, niczym u ślepca. Okazało się jednak, że wcale nie była niewidoma, a wręcz przeciwnie. Sokoli wzrok pozwolił im rozprawić się z szają bandytów w lesie. Tutaj jednak chłopak przedstawił dość nietypową sytuację, całkowicie negując Suiton, chociaż sądząc z opisu zdarzenia, na upartego Miko nadal podejrzewałaby ten żywioł, tylko nałożony bezpośrednio na siebie. Żadnego innego pomysłu nie miała, żeby to racjonalnie wyjaśnić.
- To naprawdę dziwne. - Przyznała wreszcie w zamyśleniem. - Nigdy o czymś takim nie słyszałam. Dlatego po części podróżuję po kontynencie. Żeby leczyć i zdobywać wiedzę. Chyba zabawię tutaj kilka dni. Chętnie przyjrzę się gadającym psom-wojownikom.
Gdy chłopak zaczął swój wywód na temat niewidomych i tego, jak posługują się innymi zmysłami zamiast tego. Miko westchnęła i w spokoju wysłuchała jak ten się produkuje. Najwyraźniej źle ją zrozumiał, a procesu zmysłów i tego jak działają, gdy jakiegoś zabranie, nie musiał jej opisywać, bo doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Długo studiowała medycynę i wiedziała, jak to wszystko funkcjonuje. No ale nie przerywała mu i zamiast tego, w spokoju popijała herbatę.
- Wiem doskonale i trochę źle mnie zrozumiałeś. - Powiedziała na koniec. - Osoba o której wspomniałam, miała wyblakłe oczy niczym ślepiec zasłonięte bielmem, ale wcale nie była niewidoma. Wręcz przeciwnie. Miała sokoli wzrok i też widziała chakrę. Jak wspomniałam na początku, wyciąganie pochopnych wniosków jest zdradliwe...
Po tych słowach uśmiechnęła się i ponownie upiła łyk herbaty. Rozmowa coraz bardziej się kleiła i wyglądało na to, że mają podobne poglądy na temat zła i chorych ambicji, jednak był to temat rzeka, przy którym można był spędzać dnie i dyskutować. Czy była szansa na wyplenienie zła? Musiałaby powstać do tego specjalna organizacja dobrze wyszkolonych shinobi, które by brała zlecenia na takich złych typów. Gorzej, gdyby dostało się zlecenie na jakiegoś Lidera...
0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2824
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Mikoto »

Miko przytaknęła na wspomnienie o pętli. Tak, to nigdy się nie skończy, a łudzenie się, że można zmienić świat pod tym względem, było naprawdę naiwne. Przynajmniej mogła robić tyle, że tępiła zło na swojej drodze, jednak nadal nie miała zamiaru mieszać się w takie konflikty, jak ten obecny teraz. To nie była jej wojna i musiałaby mieć naprawdę dobry powód, żeby się zgłosić na ochotnika do polówki, aby opatrywać i uzdrawiać rannych w tych walkach. Skinęła więc tylko głową i westchnęła z przygnębieniem. Naprawdę chciała, żeby ten świat chociaż trochę się zmienił na lepsze, ale sama nie była w stanie nic zdziałać w tym temacie.
Słysząc, że osoba która towarzyszyła chłopakowi, również miała takie oczy, Kunoichi uśmiechnęła się porozumiewawczo. A więc oboje mieli styczność z klanem Hyuuga, jak to ich nazwał Sensei. Zapewne jak będzie dalej wędrować, to pewnie gdzieś na nich natrafi, a tymczasem przebywała w mieście, który uwielbiał psy. Aż była ciekawa jednej rzeczy, gdzie na samą myśl o niej, chciało jej się parsknąć śmiechem. Mimo wszystko powstrzymała się, ale z rozbawioną miną zapytała.
- Jak myślisz. - Zagadnęła chłopaka. - To miasto wywróciłoby się do góry nogami, gdyby puściło się kota między te psy?
Niby głupie, ale jednak ciekawość była silniejsza i podpowiadała, że byłby tutaj niezły sajgon. Bo jakby nie patrzeć, nie widziała jeszcze w mieście kota, a wiadomo było, że pies i kot nie bardzo się lubią nawzajem. Tak, zdecydowanie mogłoby to być ciekawe widowisko.
Tymczasem jej sąsiad nabrał powagi i zapytał o coś, czego się raczej nie spodziewała, a konkretniej o czas, w jakim udało jej się ogarnąć po pierwszej, medycznej porażce. Miko zmarszczyła brwi i zastanowiła się, jak to ubrać w słowa, żeby nie wyszło, że jest jakaś bezduszna i bez serca.
- Szczerze mówiąc, to nie bardzo miałam na to czas. - Przyznała po chwili. - Szkolono mnie w szpitalu w Ryuzaku no Taki i uczono, że gdy leczę, mam trzymać emocje na wodzy i zachować pełne skupienie. Gdy nie udawało nam się kogoś uratować, zawsze był następny, który potrzebował pomocy. Nie było czasu nawet o tym myśleć. Ci, których nie udało się ocalić, byli w naprawdę krytycznych stanach i wyciągnięcie ich z tego graniczyło z cudem. Szybko się nauczyłam, że nie ma znaczenia, jak bardzo masz rozwinięte umiejętności, ale jak mało czasu masz, zanim ujdzie z takiej osoby życie. Czasami po prostu nie jesteś w stanie zdążyć.
Upiła kolejny łyk herbaty.
- Owszem, gdy miało się chwilę spokoju, myślało się o tym, czasami nawet śniło. - Odezwała się ponownie. - Jednak za każdym razem powtarzałam sobie, że zrobiłam wszystko, co w mojej mocy. Było o tyle łatwiej, że żadnej z tych osób nie znałam i nie były mi bliskie. Gdyby było inaczej, zapewne długo nie mogłabym się pozbierać...
0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2824
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Mikoto »

Słysząc odpowiedź, która mimo wszystko nie była bezpośrednią odpowiedzią na jej pytanie, Miko mimo wszystko się uśmiechnęła. O tak, to miasto coraz bardziej ją fascynowała i będzie musiała się tutaj rozejrzeć. Już sam fakt występowania wyszkolonych czworonogów, był czymś niesamowitym i wartym dowiedzenia się o tym czegoś więcej. Tymczasem herbata skończyła jej się zarówno w czarce, jak i dzbanuszku, więc pozostało odstawić naczynia na obok i zastanowić się co dalej. Kąpiel i ciepły posiłek miała już za sobą, więc może warto byłoby pójść trochę pozwiedzać?
Zanim jednak zdecydowała się podnieść ze swojego miejsca, sąsiad ze stolika zadał kolejne pytanie z tych ''trudnych''. Miko westchnęła, bo jak na razie ten skutecznie wypytywało nią, a sam nie dawał niczego w zamian, nawet imienia. Zaczęło ją to trochę irytować, jednak mimo wszystko postanowiła odpowiedzieć zgodnie z prawdą i swoim sumieniem.
- Tępię zło na swojej drodze. - Odpowiedziała z powagą i zimną nutą w głosie. - Dla zbirów i bandytów nie mam litości, tak jak oni nie mają litości dla tych, na których napadają na szlaku. To czyni mnie w pewnym sensie również złą, ale może dzięki temu kilku kupców dojedzie spokojnie do celu ze swoim dobytkiem i zachowa życie.
Teraz chłopak mógł sobie w spokoju ją oceniać, jak mu się tylko podobało, zaś Miko ostatecznie podniosła się z krzesła i zaczęła zakładać na plecy swój wielki wachlarz. Miała naprawdę gdzieś, kto i co o niej sądził. Ona uważała, że robi dobrze, bo dzięki temu ocali chociaż tą garstkę podróżnych, którzy mogliby paść łupem bandy zbirów. Zła nie można było całkowicie wytępić, ale gdy stawało na Twojej drodze, nie można było przejść obojętnie.
- Na mnie czas. - Oznajmiła, wyciągając spod wachlarza długie włosy. - Sporo się o mnie dowiedziałeś, zaś ja nawet nie znam Twojego imienia. Może następnym razem to Ty powiesz mi coś o sobie. Zamierzam zostać w tym mieście przez jakiś czas, a tymczasem bywaj i dziękuję za towarzystwo.
Pomachała mu jeszcze na pożegnanie i pewnym krokiem opuściła ten lokal, by ostatecznie wtopić się w tłum ludzi na ulicy. Może warto by było wybrać się na wybrzeże? Tak długo podróżowała szlakiem, że zdążyła zatęsknić za szumem fal i śpiewem mew. Na samą myśl o tym uśmiechnęła się i pomaszerowała przed siebie. To miasto było naprawdę intrygujące.

[zt]
0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2824
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Ryōken
Posty: 51
Rejestracja: 24 sty 2024, o 15:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Ryōken »

Kiedy Ryōken wszedł do pomieszczenia, od razu uderzył go zapach wielu potraw. Smażonych kurczaków, gotowanych marchewek, ziemniaków, a także wędzonych ryb. Zapach był zarówno duszący, przytłaczający, jak i...całkiem niezły. Nie była to może najlepsza knajpka w okolicy, ale nie takiej chłopak szukał. Chciał zjeść coś szybko, tanio, zjadliwie i sycąco. Shinobi nie miał dziś ani czasu, ani nastroju na gotowanie, więc razem z psem ruszyli poszukać obiadu. Tym bardziej, że zaplanowali na potem kolejną sesję treningową.

Będąc w środku chłopak, wyczuł, że w pomieszczeniu są dwa stoły wolne. Jedna grupka pachniała podobnie, skąd Ryōken wywnioskował, że ludzie Ci są rodziną. Poza tym słyszał parę dzieci i dorosłych. Druga grupa, a raczej para, najprawdopodobniej była na randce. Chłopak poznał to po mocnych, dość ładnych perfumach obu osób oraz niepewności i ekscytacji w ich głosach. Nie trzeba chyba wspominać, że tematyka ich konwersacji dopełniała obrazku.

Poznawszy sytuację shinobi skinął w stronę jednego z wolnych stołów głową, po czym wymruczał krótkie polecenie:
- Hmm - sugerując swojemu towarzyszowi, że powinien udać się w tamtą stronę, co też ten zrobił, siadając przy jednym z krzeseł. Następnie chłopak poszedł po miskę z wodą i podstawił ją Ogarowi, który czekał na dalsze ruchy swojego Pana. Mieli bowiem w zwyczaju wszystko robić razem, włącznie z jedzeniem.

Kiedy przybyli do karczmy nie dało się nie zauważyć, że rozmowy jakoś przycichły. Zarówno groźnie wyglądający czworonóg jak i jego postawny właściciel skutecznie zagęścili atmosferę w przybytku. Ogar nie omieszkał tego skomentować.
- Hrr (Znowu się gapią) - krótko warcząc.
- Boją się. - Odezwał się cicho i spokojnie Ryōken, sygnalizując psu, żeby nie niepokoił gości i obsługi lokalu. Następnie podniósł rękę, aby zamówić dla siebie Shoyu Ramen, a dla towarzysza miskę surowego mięsa z kurczaka.

Starał się być miły, ponieważ wiedział, że nerwy mogą budzić agresję, a tego teraz nie potrzebował, ale chyba jednak nie bardzo mu wychodziło. Obsługa była przyzwyczajona do gości z psami, ale te drugie zazwyczaj nie patrzyły na wszystkich, sprawiając wrażenie, jakby czekały tylko na sygnał do ataku.
0 x
PH | Bank | Mechaniki Inuzuka Ryōken mowa
Ogar mowa
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 785
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Minoru »



0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Ryōken
Posty: 51
Rejestracja: 24 sty 2024, o 15:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Ryōken »

Czekając na zamówienie Ryōken został poinformowany przez swojego psa, że ktoś im się przygląda. - Stary, wręcz siwy, ale postawny. Wygląda jak podróżnik... Ciekawe czemu się gapi? - Zastanawiał się. Niestety chłopak nie zdążył przekonać się o zamiarach nieznajomego, ponieważ mężczyzna nie przebywał w lokalu zbyt długo. - Mam nadzieję, że nie będzie chciał czegoś, jak wyjdę. Na przykład pieniędzy. - Pomyślał sobie. Zresztą starzec nie zajmował uwagi chłopca zbyt długo, ponieważ wychodząc, wpuścił do środka znacznie ciekawszą personę.
Nieszczęśnik ów, co dało się wyczuć po jego zapachu oraz opisie Ogara, był mieszczaninem średniego wieku, który raczej nie parał się pracą fizyczną. Ale nie to było ciekawe. Zainteresowanie Ryokena wzbudziła bijąca z faceta rozpacz i strach. Ogar także zainteresował się jegomościem, ponieważ nastroszył uszy, wsłuchując się w konwersację gościa z karczmarzem.
Ryōken nie pierwszy raz był świadkiem tego, że ktoś szuka rozwiązania na dnie szklanki. Według niego nie było to zbyt produktywne zajęcie, o ile piło się samemu. Co innego w celach towarzyskich. Niestety facet chyba nie wiedział do kogo podbić, skoro skarżył się karczmarzowi. - A co mu po radzie od gościa siedzącego w kuchni? Co najwyżej uraczy go "spirytus sanctus", ale to jedynie budzi wewnętrzne demony. Nie przegania tych prawdziwych. - Rozmyślał chłopak. Nagle z zadumy wyrwał go Ogar.
- Hyym? (Jestem ciekaw, jak pachnie duch?) - Zapiszczał z zainteresowaniem pies, dając właścicielowi znać, że sprawa może być warta jego uwagi.
- Możemy wziąć tę misję, skoro chce pomocy shinobi, ale raczej to nie będzie duch. - Zaproponował cicho Ryōken, wyrażając jednocześnie swoje zwątpienie. - One nie istnieją. - Dodał.
- Ahhhhh... Hau, hrau. (Obojętnie... I tak mieliśmy trenować potem tropienie) - Ziewną pies z wolna, po czym zaszczekał dwukrotnie.
Usłyszawszy aprobatę partnera, Ryōken wstał od stołu i podszedł w kierunku lady. Usiadł obok łysola akurat kiedy ten kończył gadać o zamieszaniu w swoim domu i skiną mu głową na przywitanie. Następnie, klepnął swoje udo, przywołując do siebie Ogara. Pies wstał niechętnie, po czym przyczłapał do chłopaka i położył się przy jego nogach.
- Zjemy tutaj. - Shinobi zwrócił się do karczmarza w czasie, gdy pies do niego szedł.
Po tych słowach skierował swoje puste spojrzenie na mieszczucha, kładąc przed nim swoją odznakę ninja.
- Biorę Twoją misję. - Rzekł krótko. - Opowiedz więcej. - Dodał, chcąc poznać istotne szczegóły sprawy. Był świadom, że rozhisteryzowany nieznajomy i tak powie mu tylko swoją wersję wydarzeń, albo - co gorsza - podkoloryzowaną, ale i tak jakiś wywiad musiał zrobić. Ponadto, żeby im się milej rozmawiało, Ryōken domówił po piwie dla siebie i zleceniodawcy.
- Na ukojenie nerwów. - Wyjaśnił.
0 x
PH | Bank | Mechaniki Inuzuka Ryōken mowa
Ogar mowa
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 785
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Minoru »



0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Ryōken
Posty: 51
Rejestracja: 24 sty 2024, o 15:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Ryōken »

Facet ewidentnie stresował się bliskością Ryōkena. Oczywiście nie był w tym sam. Cała sala uważnie obserwowała poczynania wielkoluda. Chłopak nie był tym ani zaskoczony ani w ogóle przejęty. Dla niego była to codzienność. W obecnej chwili efekt jego aury wręcz mu pasował. Shinobi nie może być jak ciepła klucha, ponieważ bądź co bądź jest wojownikiem, a respekt przydaje się w pracy wojownika. Nie, żeby był nastawiony bojowo. Tę misję z góry zakwalifikował jako łatwą, czyli rangi D. Walka z duchami zleceniodawcy najprawdopodobniej będzie się wiązać z obaleniem jakiegoś mitu bądź postraszeniem kogoś, kto źle życzy mężczyźnie siedzącemu przy ladzie. W razie takiego obrotu spraw właśnie przyda się ogólne wrażenie, jakie wywołuje Ryōken. No ale cóż, nie można nic zakładać. Założenia szkodzą śledztwu.
Chłopak z cichym zadowoleniem przyjął dostarczenie zamówienia. Nie da się ukrywać, że był już nieco głodny, o Ogarze już nawet nie wspominając. Kiedy tylko otrzymali swoje zamówienia, zaczęli jeść "aż im się uszy trzęsły". Ogar tylko szczeknął:
- Hau! (Itadakimasu!) - Po czym oboje wzięli się do roboty.
- Hm! - Odpowiedział mu Ryoken, wsuwając swoją porcję.
W międzyczasie przytakiwał mężczyźnie, wsłuchując się w jego opowieść. Wiedział, że kiedy samemu mało mówił, zazwyczaj inni czuli się w potrzebie, aby zabić niezręczną ciszę i sami się otwierali. Ponadto, z natury był małomówny i nie chciał przerywać pracodawcy.
Jedząc, porządkował w głowie zasłyszane informacje. - Dwa lub trzy tygodnie temu zaczęło się zamieszanie. Straszy głównie w nocy. - Podsumował - Hmm... dobry ten Ramen jak na taką cenę. - Naszedł go niespodziewany wniosek.
Ryōken zauważył, że pies, jedząc, także słucha opowieści. Ogar nic nie mówił, ale widać było, że kurczak mu smakuje. Akurat gdy skończyli jeść, karczmarz przyniósł piwo.
- Dziękuję. Bardzo dobre. - Skomentował chłopak, oddając właścicielowi swoją miskę oraz michę towarzysza, po czym przyjął piwo.
- Yhm. - Chłopak, przytakując, wziął mały łyk napoju, czym akceptował przypuszczenie, że za duchem może stać dawna dziewczyna łysola. - Hm, piwo już nie takie dobre, ale coś za coś. - Pomyślał sobie, po czym wrócił do sprawy. - Jedną podejrzaną już mamy. Dobra poszlaka, ale potrzebuję więcej konkretów. Czas na konkretne pytania. - Postanowił.
- Dobrze, potrzebuję jeszcze kilku konkretów. Czym się zajmujesz? Czy masz innych wrogów? Kto może skorzystać na zastraszeniu Ciebie albo pozbyciu się z mieszkania. - Powiedział powoli, starając się dać gościowi czas do namysłu. Następnie wziął kolejny, duży łyk zimnego piwa.
- Jeszcze jedno, czy dwa lub trzy tygodnie temu zdarzyło się coś istotnego w Twoim życiu? - Dodał, reflektując się.
0 x
PH | Bank | Mechaniki Inuzuka Ryōken mowa
Ogar mowa
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 785
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Minoru »



0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Ryōken
Posty: 51
Rejestracja: 24 sty 2024, o 15:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō

Re: Karczma "Psi syn"

Post autor: Ryōken »

Ryōken słuchając pracodawcy, powoli dochodził do wniosku, że mężczyzna coraz bardziej zmierza do stanu "Al dente". Z jednej strony było to pomocne, bo rozwiązywało mu język, a z drugiej strony pobudzało emocje faceta, co mogło prowokować niepożądane reakcje na pytania shinobiego. Na całe szczęście mężczyzna jeszcze był względnie spokojny, biorąc pod uwagę jego początkowe wzburzenie, kiedy to wchodził do lokalu.
Odpowiedzi na pytania były konkretne i w pełni satysfakcjonujące dla chłopaka. Fakt, faktem nie dawały żadnych nowych rozwiązań dla całej sprawy, jednak były dość spójne. Ryōken wywnioskował z opowieści, że cieśla, bo taki był zawód nieznajomego, nie doświadczał w życiu większych zawirowań losu. Rynek pracy miał stabilny, konkurenci nie naprzykrzali mu się bardziej, niż to zwykle bywa, a klienci nie narzekali. 
Mężczyzna nie miał wrogów innych niż jego była, podła kobieta, skąd można było wywnioskować, że jest to najbardziej prawdopodobne rozwiązanie całej zagadki. Często w takich sytuacjach podejrzanymi mogą być również sąsiedzi, ale Ci zazwyczaj "atakują" gdy nam się powodzi. Cieśla o żadnym powodzeniu finansowym nie mówił, więc ten pomysł także można odrzucić. 
Rozmyślając i słuchając Ryōken cały czas z wolna popijał swoje piwo. Przy tym czasem przytakiwał, okazując cieśli swoje zainteresowanie. Wnioski nasuwały się same, ale były to tylko puste domysły. Dalej nie wiedział konkretnie co, gdzie i jak. Ogar także powoli zaczął się nudzić. Na dodatek shinobi zauważył po tonie wypowiedzi mężczyzny, że mimo otwartości związanej ze spożywaniem trunku alkoholowego, ten dalej czuje się niekomfortowo referując swoje życie w towarzystwie rosłego shinobiego.
Widząc, że więcej przydatnych informacji nie wyciągnie, chłopak zdecydował się odwiedzić owy nawiedzony dom. W związku z tym dopił swoje piwo i skierował słowa w stronę pracodawcy. 
- No dobrze, dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Rozumiem, że naszą główną podejrzaną jest pańska dawna partnerka. Chciałbym teraz udać się do Pana domu, aby móc znaleźć więcej wskazówek. - powiedział Ryōken "patrząc" na mężczyznę. Następnie skinął głową w stronę karczmarza w ramach podziękowania, po czym opłacił rachunek.
Zapłaciwszy, shinobi wstał oraz ukłonił się lekko w kierunku cieśli.
- Jestem Ryōken z rodu Inuzuka. - W końcu się przedstawił.
0 x
PH | Bank | Mechaniki Inuzuka Ryōken mowa
Ogar mowa
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ōkami-den (Osada Rodu Inuzuka)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość