Klanowa Misja D
Ryōken
"Ślady, ślady wszędzie ślady"
_____________________________
Posty:
MG: 1
Ryōken: 0
_____________________________
Ishida
Jeżeli podejmujesz się tego zadania to kontynuujemy tutaj - KLIK
Park
- Shindo
- Postać porzucona
- Posty: 418
- Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Aparycja - avatar
- Szara lniana koszula
- Czarne spodnie
- Czarne buty - Widoczny ekwipunek: - Zbroja (czarna)
- Duża torba z tyłu za plecami - Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662
- GG/Discord: shindo1313
- Multikonta: Tapion
- Aktualna postać: Kaito Mizukane
- Ryōken
- Posty: 156
- Rejestracja: 24 sty 2024, o 15:48
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11352
Re: Park
Chłopak wraz ze swoim towarzyszem walki odpoczywali w cieniu drzewa, kiedy do ich uszu zaczął dobiegać dźwięk pośpiesznych kroków oraz ciężkiego sapania. Mężczyzna już z daleka dawał o sobie znać dwójce ninja, ponieważ jako jedyna osoba w parku pachniał kurzem i starymi zwojami. Dźwięk i woń faceta stawały się co raz to bardziej intensywne, w związku z czym nie ulegało wątpliwości, że idzie w ich stronę.
Ryōken leżał sobie spokojnie na plecach, z zamkniętymi oczami i ramionami zaplecionymi za głową, rozkoszując się ostatnimi chwilami spokoju. Ogar postanowił zareagować znacznie wcześniej niż chłopak, unosząc lekko głowę i czujnie spoglądając w kierunku intruza. Jednocześnie podał właścicielowi dokładny opis urzędnika.
W momencie, w którym panikarz stanął przed nimi i zaczął przedstawiać swoje troski, okrutne promienie słoneczne akurat wyszły zza chmur i podstępnie padły na twarz chłopaka, niwelując tym samym kojący cień. Kogoś innego mogłyby złośliwie porazić w oczy, jednak patrzałki Ryōkena na szczęście były odporne na tego typu kontuzje. Był to jednak dla młodzieńca sygnał, że należy wziąć się do roboty.
Chłopak, bądź co bądź jedynie dla sztuki otworzył oczy, po czym bez ociągania wstał i się wyprostował. Znacząco dominował nad Ishidą zarówno wzrostem jak i muskulaturą, jednak zaraz skorygował swoją postawę, tak aby nie napinać się zbytnio przed roztrzęsionym facetem.
Zdawało się, że wreszcie przyjdzie pora na odpowiedź chłopaka, lecz na raz urzędnik znowu wpadł w słowotok. Ryōken chętnie pełnił swą rolę shinobiego i nie miał w zwyczaju wdawać się w długie dyskusje, dlatego cierpliwie poczekał na kolejną szansę do wypowiedzi.
Niestety Ogar nie miał tyle cierpliwości do ludzi co jego Pan. Z cicha zaczął warczeć, chcąc na raz uciszyć gościa jednym, porządnym szczeknięciem. Młody Inuzuka zauważył to zachowanie odpowiednio wcześnie, w związku z czym chrząknął w stronę ninkena, dając mu sygnał do zachowania spokoju.
Ryōken nie zastanawiał się bardzo nad tym, czy pomoże Suzukiemu. Decyzję podjął już w momencie, w którym usłyszał spanikowane kroki mężczyzny. W końcu praca na rzecz mieszkańców była jego obowiązkiem. Czekał jedynie na to, aby móc dojść do głosu.
Na raz wydarzyło się kilka rzeczy, rozładowując wszelkie napięcie. Obok nich przebiegło rozentuzjazmowane stado dzieci, zamykając skutecznie urzędnika. Następnie zawiał mocny wiatr. A potem, ku zdziwieniu zebranych, Ogar w końcu wydał z siebie donośny dźwięk, tylko nie tym otworem co trzeba. Najwyraźniej i tak musiał dać głos. W ten czy inny sposób.
Wyraźnie zakłopotany Ishida zamilkł na dobre. Również Ryōken chrząkną ponownie, widocznie zaskoczony pokazem możliwości swojego psa.
- Hau. (Pardon) - Szczeknął rozbawiony Ogar.
Nie czekając ani chwili dłużej młody Inuzuka machnął parę razy ręką, rozganiając zepsute powietrze sprzed swojego nosa, po czym pewny siebie, jak gdyby nigdy nic odezwał się w stronę faceta.
- Oczywiście, że pomożemy. Już zbieram ekwipunek, prowadź. - Odparł krótko, po czym pozbierał swoje rzeczy z ziemi.
Chwilę później obaj ruszyli za nieznajomym.
- Dobrze się czujesz? Może trzeba Ci zmienić karmę? - Idąc, z nieukrywaną troską Ryōken zagaił cicho do swojego psa.
Zt
Ryōken leżał sobie spokojnie na plecach, z zamkniętymi oczami i ramionami zaplecionymi za głową, rozkoszując się ostatnimi chwilami spokoju. Ogar postanowił zareagować znacznie wcześniej niż chłopak, unosząc lekko głowę i czujnie spoglądając w kierunku intruza. Jednocześnie podał właścicielowi dokładny opis urzędnika.
W momencie, w którym panikarz stanął przed nimi i zaczął przedstawiać swoje troski, okrutne promienie słoneczne akurat wyszły zza chmur i podstępnie padły na twarz chłopaka, niwelując tym samym kojący cień. Kogoś innego mogłyby złośliwie porazić w oczy, jednak patrzałki Ryōkena na szczęście były odporne na tego typu kontuzje. Był to jednak dla młodzieńca sygnał, że należy wziąć się do roboty.
Chłopak, bądź co bądź jedynie dla sztuki otworzył oczy, po czym bez ociągania wstał i się wyprostował. Znacząco dominował nad Ishidą zarówno wzrostem jak i muskulaturą, jednak zaraz skorygował swoją postawę, tak aby nie napinać się zbytnio przed roztrzęsionym facetem.
Zdawało się, że wreszcie przyjdzie pora na odpowiedź chłopaka, lecz na raz urzędnik znowu wpadł w słowotok. Ryōken chętnie pełnił swą rolę shinobiego i nie miał w zwyczaju wdawać się w długie dyskusje, dlatego cierpliwie poczekał na kolejną szansę do wypowiedzi.
Niestety Ogar nie miał tyle cierpliwości do ludzi co jego Pan. Z cicha zaczął warczeć, chcąc na raz uciszyć gościa jednym, porządnym szczeknięciem. Młody Inuzuka zauważył to zachowanie odpowiednio wcześnie, w związku z czym chrząknął w stronę ninkena, dając mu sygnał do zachowania spokoju.
Ryōken nie zastanawiał się bardzo nad tym, czy pomoże Suzukiemu. Decyzję podjął już w momencie, w którym usłyszał spanikowane kroki mężczyzny. W końcu praca na rzecz mieszkańców była jego obowiązkiem. Czekał jedynie na to, aby móc dojść do głosu.
Na raz wydarzyło się kilka rzeczy, rozładowując wszelkie napięcie. Obok nich przebiegło rozentuzjazmowane stado dzieci, zamykając skutecznie urzędnika. Następnie zawiał mocny wiatr. A potem, ku zdziwieniu zebranych, Ogar w końcu wydał z siebie donośny dźwięk, tylko nie tym otworem co trzeba. Najwyraźniej i tak musiał dać głos. W ten czy inny sposób.
Wyraźnie zakłopotany Ishida zamilkł na dobre. Również Ryōken chrząkną ponownie, widocznie zaskoczony pokazem możliwości swojego psa.
- Hau. (Pardon) - Szczeknął rozbawiony Ogar.
Nie czekając ani chwili dłużej młody Inuzuka machnął parę razy ręką, rozganiając zepsute powietrze sprzed swojego nosa, po czym pewny siebie, jak gdyby nigdy nic odezwał się w stronę faceta.
- Oczywiście, że pomożemy. Już zbieram ekwipunek, prowadź. - Odparł krótko, po czym pozbierał swoje rzeczy z ziemi.
Chwilę później obaj ruszyli za nieznajomym.
- Dobrze się czujesz? Może trzeba Ci zmienić karmę? - Idąc, z nieukrywaną troską Ryōken zagaił cicho do swojego psa.
Zt
0 x
PH | Bank | Mechaniki Inuzuka
Ryōken mowa
Ogar mowa
Ogar mowa
- Ryōken
- Posty: 156
- Rejestracja: 24 sty 2024, o 15:48
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11352
Re: Park
Było deszczowe południe, kiedy Ryōken i Ogar wybrali się do parku. Niebo było dość pochmurne, a z nieba padał lekki deszczyk, ale dwójce shinobi nie robiło to różnicy, w jakich warunkach będą trenować.
Ukryty tekst
Zt
0 x
PH | Bank | Mechaniki Inuzuka
Ryōken mowa
Ogar mowa
Ogar mowa
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości