Bateimura

Największa prowincja Wietrznych Równin zamieszkana przez Ród Inuzuka. Pomimo swoich rozmiarów, prowincja jest zręcznie zarządzana przez Ród, a to dzięki niezwykle efektywnemu przemieszczaniu się członków rodu na swoich psach. Yusetsu od północy sąsiaduje z morzem, od północnego zachodu z prowincjami Karmazynowych Szczytów, od południowego zachodu z prowincjami Samotnych Wydm a z kolei od zachodu z Shigashi no Kibu. Takie umiejscowienie pozwala na rozwój w prowincji zarówno handlu morskiego jak i lądowego. Niektóre osady zamieszkują członkowie podzielonego wewnętrznie Szczepu Terumi.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Bateimura

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Bateimura

Post autor: Kenshi »

Zarówno Tetsuo jak i Kenshi, wyrazili swoje zdanie co do obecności dziecka i Nikusui w tunelu. O ile Tetsuo był za tym, aby wszyscy trzymali się razem to czarnowłosy był całkiem innego zdania. Decyzję jednak podejmowała białowłosa i tego czego mógł Kenshi się nauczyć na jej podstawie, to by niczego nie zakładać. Kobieta wysłuchała obu mężczyzn, ale podjęła własną decyzję. Dziecku nakazała się ukryć, a sama postanowiła do nas dołączyć. Przedstawiciel szczepu Maji miał tylko nadzieję, że tym razem, dziecko posłucha nakazu kobiety.
- Skoro postanowione… ruszajmy – skinął na pozostałych, wchodząc pierwszy w głąb obrzydliwego tunelu, który będąc pokryty grzybem, zdawał się żyć własnym życiem.
Wnętrze było nie tylko obrzydliwe, ale również niepokojące. Im głębiej się zapuszczali, tym słyszeli głośniejsze dźwięki nachodzące na myśl ludzkie zawodzenie. Dość szybko okazało się, że było to jak najsłuszniej, prawidłowe przypuszczenie. Czarnowłosy wyraził swoje obawy wynikające ze złego przeczucia – co było dość nieprofesjonalne, choć w obecnych warunkach, zdawać by się mogło – naturalne. - … mam nadzieję… że to nie nasz alchemik, bo to chyba jęki męskie.. nie? – zagaiłem do tyłu, zaciskając mocniej dłoń na trzymanej w ręku katanie.
Doszli w pewnym momencie do rozgałęzienia – jeden z tuneli wyraźnie był porośnięty znacznie większą ilością niezdrowo wyglądających grzybów. Ścieżka wydawała się wielce niezachęcająca do brnięcia dalej, dlatego cała trójką ochoczo przyjrzała się drugiemu rozgałęzieniu. A ta droga wyglądała lepiej – mniej zarośnięta grzybem. Nim jednak mężczyzna zdążył na głos wyrazić propozycje wybrania owej ścieżki- ich uszu doszedł co raz wyraźniejszy jęk, dochodzący właśnie z tego korytarza.
Co wyraz wyraźniejsze jęki z korytarza, spowodowały, że Kenshi wstrzymał się z wkroczeniem na tamtą ścieżkę. Oczekiwał, wyciągnowszy przed siebie katanę. Zarówno Tetsuo jak i Nikusui, trzymali się z tyłu. Tetsuo służący radą, mógł się czuć najbezpieczniej będąc chroniony zarówno z przodu jak i z tyłu. To jednak on, wyraźnie najbardziej odczuł na skórze to co zobaczyli wszyscy chwilę później.
Owe, zawodzące coś, co wyszło z korytarza, zdecydowanie nie było już człowiekiem. Było humanoidalnym czymś, zgiętym wpół któremu z pleców wyrastała ogromna narośl. Ta narośl przypominała grzyb, którego „kapelusz” po chwili się skurczył. Ów coś, właśnie nas zauważyło.
Kenshi poczuł za sobą delikatny ruch – to Tetsuo przesunął się nieco do tyłu, wyraźnie zmieszany (a może i obrzydzony). Czarnowłosy nie opuścił wyciągniętego ostrza, ale jeszcze nie zaatakował. Spoglądał na owe coś, jak się zachowa. – Próbujemy z tym… nawiązać kontakt? – zagaił do tyłu, nie spuszczając wzroku z tego potworka.
  Ukryty tekst
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Bateimura

Post autor: Nikusui »

Dzieciak odesłany, więc trzeba było działać. Nie zamierzała się zbyt długo za nią oglądać i sprawdzać czy rzeczywiście ruszyła do siebie. To było kolejne polecenie od Nikusui, jedno Kiyomi zignorowała i widziała doskonale, że białowłosa nie była zadowolona. Oczywiście Ryukata zdawała sobie sprawę z tego, że dziewczyna niewiele rozumiała z tego wszystko. Albo w sumie nic nie rozumiała, więc tym bardziej powinna się jej usłuchać. Zwłaszcza, że przybyła tutaj z Raigeki by jej pomóc. Równie dobrze mogła olać małą złodziejkę.
Kiedy tylko znaleźli się nieco głębiej tej zagrzybiałej dziury, dziwne dźwięki zdawały się być pojękiwaniem mężczyzny. To by znaczyło, że jednak nie ma tam matki Kiyomi. Albo jest zakneblowana lub nieżywa. Trzy najbardziej prawdopodobne opcje. Na dobrą sprawę, chociaż może to nieco bezduszne, Nikusui nie myślała teraz o tym, by za wszelką cenę ratować matkę dziewczynki. Tu się działa gruba sprawa, więc przede wszystkim tym się trzeba było zająć. Kto wie, może przy okazji natrafią na kobietę i uda jej się doprowadzić ją do córki. Albo przynajmniej skołować pomoc, by ją wyleczyć.
- Na to by się zdawało. - mruknęła nieśpiesznie, wciąż dokładnie się rozglądając i uważając, żeby niczego nie dotknąć, ani niczego ważnego nie przegapić. Chociażby czegoś, co mogłoby im zagrozić. - Mogłoby to znacznie pomóc, gdyby tylko był skory do gadania. Bo inaczej nasza wycieczka w jedną stronę będzie na nic. - dodała, krzywiąc się, co nie było oczywiście widoczne dla mężczyzn. No chyba, że akurat któryś z nich się odwrócił w jej stronę. Ton jej głosu jednak trochę już mówił. Głos miała stonowany, ale zdecydowanie dało się w nim wyczuć niezadowolenie obecną sytuacją. Nie, żeby myślała o tym, że te gryzby nagle ich zaatakują, zejdą ze ściany czy coś podobnego. Jednak rzeczywiście było w nich coś niepokojącego. Białowłosa czuła się obserwowana, ale może była to swego rodzaju paranoja spowodowana nową, niecodzienną sytuacją.
Sytuacji nie poprawiał fakt, że dotarli na rozwidlenie dróg. Jedna z nich była o wiele bardziej porośnięta i zapewne ciężko byłoby się przez nią przedrzeć. Druga jednak przypominała tą, którą kroczyli do tej pory. To mogło być mylące. Nim jednak zdecydowali, zaczęło się coś dziać. Pojękiwanie dochodziło z tunelu mniej porośniętego, a do tego doszły kroki. Ciało białowłosej mimowolnie bardziej się spięło. I w końcu się pojawił. Obrzydliwy, człekogrzyb. Ciężko było określić, co to tak naprawdę było, bo aż przez gardło nie przechodziło stwierdzenie, ożywionego, humanoidalnego grzyba. Brzmiało jak kiepska opowieść, mająca wystraszyć dzieciaki. Dziwna postać nie wywołała jednak paraliżującego uczucia strachu u kobiety. Bardziej niepewności, niewiedzy, cóż też powinni zrobić. Użycie jutsu w tym miejscu wiązałoby się ze zbyt dużym ryzykiem. Nie chciałaby przypadkiem trafić w ściany i naruszyć któregoś z tych grzybów. Co prawda jej ranton mógłby bezpośrednio trafić w to coś, nie naruszając przy tym tego, co było dookoła nich, ale z tym mogli się jeszcze wstrzymać. Była jednak w gotowości zadziałać, gdyby była taka potrzeba.
- Zależy czy to coś w ogóle mówi. - odpowiedziała Kenshiemu, widząc, jak Testu się cofa. Najwidoczniej na nim ten widok zrobił największe wrażenie, niekoniecznie pozytywne.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Bateimura

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x