Numachi no mori

Największa prowincja Wietrznych Równin zamieszkana przez Ród Inuzuka. Pomimo swoich rozmiarów, prowincja jest zręcznie zarządzana przez Ród, a to dzięki niezwykle efektywnemu przemieszczaniu się członków rodu na swoich psach. Yusetsu od północy sąsiaduje z morzem, od północnego zachodu z prowincjami Karmazynowych Szczytów, od południowego zachodu z prowincjami Samotnych Wydm a z kolei od zachodu z Shigashi no Kibu. Takie umiejscowienie pozwala na rozwój w prowincji zarówno handlu morskiego jak i lądowego. Niektóre osady zamieszkują członkowie podzielonego wewnętrznie Szczepu Terumi.
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Numachi no mori

Post autor: Shins »

C1: Yusō
Nazwa
C1: Yusō
Ranga
C
Pieczęci
Połowa Barana (detonacja)
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (1/2 na turę)
Dodatkowe
200g gliny za twór
Opis Użytkownik przy pomocy tej techniki tworzy dużą figurę o mobilności zgodnej z kategoriami figur z techniki C1: Shi Wan. Jest ona przystosowana do przewozu nie więcej niż trzech osób. Twór sam w sobie jest niegroźny. Umożliwia przyspieszenie podróży oraz zapewnienia użytkownikowi bezpieczny dystans między nim, a przeciwnikiem. Twór może być wyposażony w kończyny przystosowane do pochwycenia nieświadomej ofiary, jeśli zwierzę, jakie przedstawia, takowe posiada (na przykład duży ptak posiada szpony). Tak jak inne twory Douhito może zostać zdetonowany przez twórcę, jednak siła eksplozji jest znacznie mniejsza, niż tworów w technice C1: Shi Wan. Prędkość tworu wynosi 80.
Uwaga Od rangi A możliwe jest stworzenie figury, której prędkość tworu wynosi 140. Twór można wykorzystać do darmowych podróży między prowincjami w zastępstwie za konia, podróż morska jest jednak niemożliwa.
  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: Numachi no mori

Post autor: Kan Senju »

0 x
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Numachi no mori

Post autor: Kutaro »

  Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Yugen
Postać porzucona
Posty: 301
Rejestracja: 31 maja 2021, o 14:28
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Yue, Koala

Re: Numachi no mori

Post autor: Yugen »

Nawigowanie po takim terenie nie było proste i nie było też przez to bezpieczne. Bagna, w jakie zamienił się ten teren, odtajały swoją własną stęchlizną, zupełnie inną od tej, która towarzyszyła temu słodkiemu zapachowi podobnemu do rozkładu zarazie, jaka rozprzestrzeniała się wraz z wodą. Właśnie - z wodą. Teren, na którym rzeka wylewała i było więcej wody niż lądu był przez to o wiele bardziej niebezpieczny. Zarówno on jak i Ikigai radzili sobie doskonale z chodzeniem po wodzie - dlatego też i tutaj nie było większego wydziwniania. Ikigai z Hao na grzbiecie nie zaczął robić wielkich skoków i susów - robił je tylko na początku, gdzie grunt był pewniejszy, ale im dalej się zagłębiali tym mniej pewny się stawał. Wystarczy jeden fałszywy ruch na to, co jedynie wydawało się stabilną platformą i wszystko diabli wzięli. Dlatego pies poruszał się po płaszczyźnie za pomocą Suimen Hoko no Waza. Minimalne zużycie chakry przy takim wytrenowaniu nie było odczuwalne. Przychodziło też psu gładko jak oddychanie, pomimo tego, że były to jedne z bardzo niewielu technik, jakie przyszło mu opanować. Tym sposobem było o wiele bardziej bezpiecznie.
Yugen nie przestał znaczyć trasy, gdy zagłębiali się w to ponure miejsce, zostawiając na tych powykręcanych drzewach swój zapach. Dotykał te drzewa tak delikatnie, jakby liczył na to, że ten dotyk zdoła je uzdrowić. Że wystarczy poświęcić im odrobinę serca i zaczną znów trwać i żyć. Ależ będą żyły - wiosną. Kiedy wszystko stąd zostanie oczyszczone i kiedy przyjdzie im znowu wypuścić liście. A teraz? Teraz po prostu musiały przeczekać swoją malutką śmierć, jaką była zima.
- Czuję ten zapach. - Ikigai wciągnął bardzo głęboko powietrze w swoje płuca. Po staraniu dukania ludzką mową chwilowo odmówił sobie tych prób, aby komunikacja była o wiele bardziej czytelna. Hao sam rozejrzał się po otoczeniu, wąchając wonie, które splatały się tutaj i rozdzielały na przeróżne. Jego zmysły były już tak wyćwiczone, że nie miał z tym większego problemu.
Ruszyli w tym kierunku, teraz już milknąc. Kroki Ikigaia nabrały na ostrożności i sam basior jak i jego właściciel spoglądali teraz pod łapska czarnego stworzenia, by upewnić się, że nie pojawi się jakaś pułapka, która mogłaby chronić dojście w te nieznane tereny. Może już kryjówkę, a może nie - ich nosy cały czas pracowały, żeby wydobyć więcej informacji z rozchodzących się tutaj woni. Szukając śladu bytności człowieka przeszłej jak i obecnej. Było ciężko - dopiero co padał deszcz, a ten skutecznie zmywał takie informacje. Ale nadal mieli źródło zapachu przed sobą, które było ich wytyczną w tym miejscu.
Nazwa
Suimen Hoko no Waza
Ranga
E
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Rozwinięcie Kinobori no Waza, rozszerzająca nasze możliwości kontroli chakry i poruszania się po powierzchniach wszelakich. Tym razem do naszego wachlarza podłoży możliwych do użytkowania dołącza tafla wody - użytkownik tego jutsu po prostu kumuluje chakrę w stopach, a następnie cały czas zmienia powłokę energii na podeszwie - pozwala to utrzymać się na falującej wodzie.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.</span>
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

N ormality is a paved road:
It's comfortable to walk, but no flowers grow.
- Vincent van Gogh


Bokka - Town of Strangers
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Numachi no mori

Post autor: Kutaro »

  Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Yugen
Postać porzucona
Posty: 301
Rejestracja: 31 maja 2021, o 14:28
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Yue, Koala

Re: Numachi no mori

Post autor: Yugen »

Nie zamierzał robić tutaj rabanu. Nie zamierzał też tworzyć zawieruchy. Owszem - mógł podejść do źródła skarzenia siłą, niszcząc po drodze wszystko, co napotka, ale to zdecydowanie nie było w jego stylu. To nie tak, że słowo destrukcja do niego nie pasowało. Pasowało. Pasowało do każdego ninja, ponieważ każdy z nich był wychowany do tego, żeby trzymać broń w dłoni. Spoglądając po drzewach chyba bardziej było je słychać, niż tak naprawdę widać. A może nie? To nie działało tak, że kiedy wynurzasz się z mgły, kiedy ona się rozrzedza, to widzisz więcej. Lepiej. Wtedy twoje oczy przedzierają się przez jej warstwy - ale na pewno dają przewagę pozycji i tego, że widzą z góry. Koniec końców mają o wiele szersze pole widzenia. Yugen miał na uwadze to, że to ptactwo zostało określone jako "niebezpieczne". Agresywne innymi słowy. Ale też daleki był od tego, by tych ponurych towarzyszy Śmierci się bać. Bardziej obawiał się tego powietrza, tego zapachu, tej wody wokół nich. Przecież byli otoczeni mgłą - czy to nie oznaczało, ze tak naprawdę to wdychali? Yugen założył chustę na twarz, gdy zaczęli się już zbliżać do tego smrodu, nie zamierzając ryzykować. Tę samą, która przesiąknięta była... czymś. Zapachem. Tą samą, którą odebrał kilka dni temu od samego Uindiego. Pociągnął lekko za futro na grzbiecie Ikigaia, informując go bezgłośnie, żeby się zatrzymał. To też zrobiła bestia. Brunet postawił powoli i ostrożnie stopy na wodzie, na jej powierzchni, wspierając się wspomnianą wcześniej techniką umożliwiającą im obu poruszanie się po tym terenie bez przeszkód. Nie ryzykując zanurzania się w tym... syfie. Nieco się pochylił, obserwując ptactwo i ruszył do przodu, w stronę centrum tego spaczenia. Tak też zrobił Ikigai, wysuwając się lekko do przodu, by w razie czego móc osłaniać swojego towarzysza. Stąpali rozważnie i uważnie. Nie bać się ptactwa to jedno, ryzykować z nimi tarmoszenie się, które nie byłoby przyjemne, to drugie. Zapewne i tak będą na to narażeni u krańca podróży, ale na razie, jeśli była jakakolwiek szansa po prostu je wyminąć, to Hao wolał dotrzeć do serca sprawy, niż teraz tracić siły na szarpanie się z wroniskami, krukami, czy czymkolwiek one były.
Nazwa
Suimen Hoko no Waza
Ranga
E
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Rozwinięcie Kinobori no Waza, rozszerzająca nasze możliwości kontroli chakry i poruszania się po powierzchniach wszelakich. Tym razem do naszego wachlarza podłoży możliwych do użytkowania dołącza tafla wody - użytkownik tego jutsu po prostu kumuluje chakrę w stopach, a następnie cały czas zmienia powłokę energii na podeszwie - pozwala to utrzymać się na falującej wodzie.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.</span>
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

N ormality is a paved road:
It's comfortable to walk, but no flowers grow.
- Vincent van Gogh


Bokka - Town of Strangers
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Numachi no mori

Post autor: Kutaro »

  Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Yugen
Postać porzucona
Posty: 301
Rejestracja: 31 maja 2021, o 14:28
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Yue, Koala

Re: Numachi no mori

Post autor: Yugen »

Są takie momenty w życiu człowieka, że pozostaje powiedzieć tylko "dzień dobry, ja z telekomunikacji". Co się dzieje, kiedy telekomunikacja w twoim świecie nie istnieje i nikt nie chodzi od domu do domu, denerwując dzwonieniem w drzwi? Pewnie wypada to zamienić na: "dzień dobry, daj pan grosza biedakowi". O dziwo to drugie sprawdzało się w każdym świecie.
Ciemny, powykręcany las, mgła, odór - ten dziwny, słodki, niebezpieczny - i wrony na drzewie. Przed tobą? Wyłaniające się z mgły szczątki cywilizacji - obietnica tego, że nie trafiło się donikąd i tym razem węch nie zawiódł. Być może ten węch będzie teraz właśnie największym zagrożeniem dla nich obu. Yugen był tego w pełni świadom. Ceny, jaką mogą obaj zapłacić za podjęcie się pakowania prosto do paszczy lwa. Ani trochę go to nie zniechęcało. Bo przecież - czym była śmierć? Końcem? Epilogiem twojego życia, napisanym przez mizernego pisarza, który nie potrafił nawet odpowiednio ubrać słów w wątku? Gnijącym ciałem pośród wielu innych, zakopanym 6 stóp pod ziemię, żeby czasem trupi jad nie skaził ziemi i wody pitnej? Hao kochał Śmierć tak samo, jak kochał Życie. Te dwie siostry - każda trzymała jedną jego dłoń - i to wcale nie ręka Życia była lżejsza. To ręka Śmierci była o wiele łagodniejsza pomimo tego, jak pomarszczoną miała skórę. Wszystko wokół zbliżało tylko do wrażenia, że Kostuchna jedzie zaraz obok ciebie. Może też zeszła z wierzchowca - wiernego towarzysza, który niósł ją do potrzebujących i do tych, którzy wcale nie chcieli jej przywitać z otwartymi ramionami. Może kiwnęła właśnie głową, zapewniając, że jakikolwiek finisz nie czekałby ich dwójki - będzie to dobry finisz. Nie będzie bezsensowny. Nic na tym świecie nie było bezsensowne.
Atmosfera przytłumiała i sprawiała, że człowiek chciał coraz niżej trzymać głowę. A shinobni? Shinobi ruszał na polowanie, więc przecież to on był tutaj drapieżnikiem, z którym powinno się liczyć. Liczyć? Nie. Uważać. Gdyby Śmierć nosiła welon, to zapewne musiałaby go właśnie położyć na skroniach Hao. A mimo to nawet on trzymał głowę nisko. Nie ze strachu. Z napięcia. Z tego, że każda jego komórka ciała była nastawiona teraz na to, że cel trzeba złapać. I cóż? Zatargać do siedziby władzy? Potraktować jak cenny nabytek? Było to nieco pokręcone - to, że Hao cenił wiedzę, nie ważne, skąd ona pochodziła i czego dotyczyła. Był to pewien rodzaj brzydkiego przyzwolenia jego wnętrza - dopasowania umysłu do tego, że chociaż chciał być dobrym człowiekiem, to przed byciem człowiekiem był shinobi. Był żołnierzem swego klanu.
Ruchy i dźwięki nie były... niespodziewane. Nie były gwałtem na uszach i nie były czymś, co by szokowało. Były raczej czymś, czego oczekujesz. Co wiesz, że w końcu może się stać - przecież te stworzenia, zupełnie jak tamten dzik, które na drzewach zasiadały, wcale nie musiały być normalnymi ptaszyskami. Ale to nic. Odległość została zmniejszona. Gęsta mgła nadal wiele przysłaniała. Yugen wyciągnął rękę i zrobił delikatny gest palcami. Ikigai ruszył do przodu. Yugen razem z nim. Nie pędzili na złamanie karku - obaj uważnie obserwowali teren, bo chociaż Hao nie spodziewał się tutaj notek wybuchowych ze względu na wilgoć, to nie mógł mieć pewności, czy między drzewami czegoś nie było.Hao zaś, kiedy miał czystą trasę, na pełnej prędkości wparował w gościa - kimkolwiek by nie był, kładąc od razu jedną dłoń na jego ustach, by nie krzyknął, a drugą wymierzył w łeb by go zdzielić. Nie tak, aby połamać czaszkę - tak, żeby ogłuszyć. Przynajmniej taki był zamiar. Chciał go złapać i położyć gdzieś na boku i... HA-HAA! LINA! Wiązu, wiązu, wiązu. Niemal tak samo jak świnkę (lol). Ikigai w tym czasie skierował się ku samemu domostwu, by lepiej spojrzeć na teren jak i spojrzał za ich plecy na wroniska.

Nazwa
Suimen Hoko no Waza
Ranga
E
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Rozwinięcie Kinobori no Waza, rozszerzająca nasze możliwości kontroli chakry i poruszania się po powierzchniach wszelakich. Tym razem do naszego wachlarza podłoży możliwych do użytkowania dołącza tafla wody - użytkownik tego jutsu po prostu kumuluje chakrę w stopach, a następnie cały czas zmienia powłokę energii na podeszwie - pozwala to utrzymać się na falującej wodzie.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.</span>
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

N ormality is a paved road:
It's comfortable to walk, but no flowers grow.
- Vincent van Gogh


Bokka - Town of Strangers
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Numachi no mori

Post autor: Kutaro »

  Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Yugen
Postać porzucona
Posty: 301
Rejestracja: 31 maja 2021, o 14:28
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Yue, Koala

Re: Numachi no mori

Post autor: Yugen »

Yugen wymierzył stonowany cios w splot słoneczny przeciwnika. Stonowany w rozumieniu siły, jaką miał i odniesieniu do własnych możliwości, nie tych ogólnych. Jak zostało powiedziane - chciał go przede wszystkim ogłuszyć, zanim w ogóle pójdzie lina w ruch. A wtedy złapać jego ręce, związać... przynajmniej tak miało być. Teraz? Teraz przyszła szybka ocena sytuacji. Wykonujesz ją w ciągu jednego uderzenia serca - nie więcej. Ta myśl, że ten człowiek nie będzie przydatny, a może jedynie stanowić zagrożenie. Słuch wyłapujący monstra krążące nad głową - pojedyncze? Nie stanowiłyby żadnego problemu. W grupie? Stanowiły całkiem spory. Nie to, że problem, z którym by sobie razem z psem nie poradzili. Problem natury przeszkadzającej. Zupełnie jak ten człowiek o cielskim spojrzeniu i dużym ciele, wyglądający, jakby był chory. To był zupełny impuls, nad którym nie myślisz i się nie zastanawiasz. Chakra przesunęła się po ciele Yugena jak język płomieni, które chcą pieścić i gładzić. Jego paznokcie wyostrzyły się do tych godnych miany szponów, a łagodna twarz i spokojne spojrzenie rozjaśnił drapieżny rys.
W końcu drapieżnik wyglądał tak, jak powinien wyglądać.
Wyprowadził jeden cios ręką prosto w klatkę piersiową przeciwnika na poziomie serca, by złapać je i wyrwać. Szybka śmierć - tak przynajmniej się wydawało. Błogosławieni ci, którzy żyli w niewiedzy. Jego ręka nie szukała tego organu, przebijając się przez płuca, jeśli na nie nie trafił, jeśli je zniszczył, cios był szybki i gwałtowny. A słysząc świst pocisków uniósł głowę - i jeśli to były kunai bądź ogólnie - broń - to uniósł ciało i użył je jako żywej tarczy. Czy w tym łagodnym sercu było aktualnie jakiekolwiek skrępowanie? Żal za grzechy, wstyd brutalności? Teraz - na pewno nie. Teraz to był przeobrażony potwór.
Ikigai wystartował w przód - nie biegł na wprost przeciwnika, ale teraz jego mięśnie wykorzystywały całą swoją siłę rozpędu. Uważając na coś, czym rzucał nieznajomy, obiegając go nieco z prawej strony, zamierzał na niego skoczyć i przygwoździć do ziemi, naciskając łapami na jego ręce, żeby czasem nimi nic nie pokombinował. Basior szczerzył wściekle kły i z jego pyska dobiegały kolejne urwane szczeknięcia pomiędzy gardłowym warkotem rozchodzącym się wibracjami po jego ciele.

Nazwa
Suimen Hoko no Waza
Ranga
E
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Rozwinięcie Kinobori no Waza, rozszerzająca nasze możliwości kontroli chakry i poruszania się po powierzchniach wszelakich. Tym razem do naszego wachlarza podłoży możliwych do użytkowania dołącza tafla wody - użytkownik tego jutsu po prostu kumuluje chakrę w stopach, a następnie cały czas zmienia powłokę energii na podeszwie - pozwala to utrzymać się na falującej wodzie.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.</span>
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

N ormality is a paved road:
It's comfortable to walk, but no flowers grow.
- Vincent van Gogh


Bokka - Town of Strangers
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Numachi no mori

Post autor: Kutaro »

  Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Yugen
Postać porzucona
Posty: 301
Rejestracja: 31 maja 2021, o 14:28
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Yue, Koala

Re: Numachi no mori

Post autor: Yugen »

Obrzydliwe. Okrutne. Nieludzkie. Nie było dobrych słów na opisanie tego, co się tutaj działo. Na opisanie tego, co zrobił Yugen. Ale brunet się teraz nie zastanawiał. Nie wahał. Złapał ciało drugą ręką, wyszarpnął swoją poprzednią i kiedy rzucił ciałem w oponenta, odpychając go od siebie jak najszybciej, zmuszając go do zmiany swojego położenia. Albo i nie. Tak czy siak - chciał się pozbyć potencjalnego zagrożenia. Ikigaiem się nie martwił - nie było słychać żadnego niepokojącego dźwięku, który sugerowałby, że psu by się coś stało. A skoro tak - poradzi sobie. Przecież to była bestia.
Basior rzeczywiście nie rozckliwiał się nad swoim losem, dobrze wiedząc, że powinien przewidzieć zły stan budynku - i to, że ten nie utrzyma jego ciężaru. Chociaż wcale nie ważył tak wiele. Nie więcej niż przeciętny mężczyzna w każdym razie, bo jego waga wahała się w granicach 80kg. Tak czy siak dachówki nie wytrzymały. Pech, nieuważność - można to było nazwać jak się chce. Tak jak nie rozckliwiał się teraz nad tym Yugen, tak i nie robił tego Ikigai. Nie było na to czasu. Pies otrząsnął się z tutejszego syfu, zebrał chakrę w swoich łapach i pobiegł susami po budynku, tym razem biorąc poprawkę na taki scenariusz. Zamierzał wyskoczyć od dołu na oponenta i złapać go kłami za nogę, przebijając się pyskiem przez dach. Zrobi to jednak tylko jeśli usłyszy, że podjęta na górze rozmowa nie będzie miała swojego pozytywnego rozpatrzenia.
Tymczasem prawdziwa bestia tego duo pochyliła się nieco w dół. Języki chakry nadal parowały z jego ciała, kiedy w mignięciu okiem przemieścił się sam na dach - przylepiając się do budynku chakrą. Ignorował ptaki. Ptaki, które głupiały, a których ruchy były teraz w jego oczach jak poruszanie się żółwia. Mógł przesuwać się z miejsca na miejsce pozostawiając je w osłupieniu. Tak jak, zdaje się, swojego oponenta. A może i nie? Tak czy siak chciał z nim stanąć twarzą w twarz bez względu na to, czy Ikigai go ciągnął do parteru czy też nie.
- Sugeruję dobrowolne złożenie broni. - Yugen był gotów tak na kolejną notkę jak i kolejne pociski wyrzucane przez mężczyznę. Gotowy na unik. Wyprostował się, wyciągając w kierunku nieznajomego ubrudzoną od krwi rękę z pazurami. - Klan skorzysta na twoich umiejętnościach i kara będzie łagodniejsza. - W przeciwieństwie do tego, co go czekało teraz. Wyciągnięta ręka dobitnie na to wskazywała. - Drugi raz nie poproszę. - Właściwie to tak tego budyneczku jak i tego pana mogło już tutaj nie być. Siła była zazwyczaj rozwiązaniem wszystkich problemów ninja.
0 x
Obrazek

N ormality is a paved road:
It's comfortable to walk, but no flowers grow.
- Vincent van Gogh


Bokka - Town of Strangers
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Numachi no mori

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Yugen
Postać porzucona
Posty: 301
Rejestracja: 31 maja 2021, o 14:28
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Yue, Koala

Re: Numachi no mori

Post autor: Yugen »

Kawałki ciała, serce, krew, jej posmak na krańcu języka - kiedy prawie ją czujesz na własnych kłach, bo przecież, och, kłami mógłby się teraz popisać, gdyby tylko nimi błysnął. Jej zapach. Zapach, który przedzierał się nawet przez otaczający ich smród. Zapach, który był dla ninja codziennością. Przynajmniej był codziennością dla niego. Zastanawianie się nad tym, co zrobiłeś (no cóżeś uczynił, chłopcze?) będzie potem. W tym momencie był cel. Nie rządze, ale adrenalina przecież w jakimś stopniu uderzała do głowy. Takim sposobem skończyli tutaj. Na dnie jakiegoś paskudnego domostwa. W jakiejś piwnicy. Właściwie nawet nie oglądasz się dookoła - bo było tutaj co podziwiać? Czarne oczy są utkwione na tym biednym człowieku, dla którego własny dom (a fuj, jak ty to nazywasz!) stanie się własnym grobowcem. Przez moment jest taka szansa i nadzieja - może jednak nie? Może jednak ktoś, kto jest w stanie wytworzyć taką silną truciznę ma odrobinę klepki pod sufitem? Czy jakkolwiek to wieśniacy nazywali i mówili. Śmierć była przecież... ostatecznością. Była czymś, po czym już nigdy się nie uśmiechniesz. Nie zjesz ulubionego naleśnika na śniadanie i nie wybierzesz się do tych miejsc, w których pochowałeś i zasiałeś wspomnienia, zbierane potem jak ziarno, z którego jesteś w stanie zrobić wszystko. Cholera. Śmierć pozwalała ci na jedno wielkie nic. Wierzysz w przodków? Pewnie się odrodzisz. Będziesz miał, biedny człeku, na nową szansę zabłyśnięcia. Tylko za ile? Warto ryzykować?
Błękitne płomienie chakry przestały przesuwać się po ciele czarnowłosego straszydła. Ikigai nie trzymał nogi, którą pochwycił w swoje szczęki i nie zaciskał jej też tak, by miażdżyć kości. Grzecznie puścił - może jeszcze będzie miał okazję poaportować kogoś innego. Zważając na to, że ninkeny raczej aportowały kogoś, a nie coś. No chyba że część ludzkiego ciała przyłączoną do człowieka uznamy jednak na rzecz. Wtedy można się nawet spierać o aportowanie kości. Pies niespokojnie przeszedł w jedną i drugą stronę, ślepia trzymając utkwione w leżącym na ziemi człowieku. Umierał już? Czy jeszcze wytrzyma? Hao nie miał bladego pojęcia. Zdecydowanie można to było rozegrać spokojniej, ale nie miał żadnych pretensji do swojego towarzysza o gwałtowne działanie. Sam uznał, że osobnik jest niebezpieczny.
Wraz ze zniknięciem chakry zniknęły też długie pazury i nastroszone, długie włosy ułożyły się znów kurtyną na jego plecach. Potrząsnął lekko głową i wsunął dłonie do kieszeni. Tylko przycisnął butem dłoń nieszczęśnika, coby mieć kontrolę nad jego ruchami. Ale nie naciskał mocno, żeby nie było wątpliwości. Nie zamierzał się nad nim znęcać. Nie? Dopiero po jego słowach rozejrzał się wokół. Po tym, co było tutaj i co było w górze. O ile cokolwiek więcej było widać prócz cieni dryfujących w tym śmietnisku paskudnych woni. Zadziwiające, że na tym terenie w ogóle taka piwnica się utrzymywała.
- Żeby umrzeć? - Zapytał miękkim głosem. No właśnie - po co to robić? Uwagę i ciekawość Yugena było łatwo złapać. I nieznajomemu się to udało. Gdzieś po głowie przebiegło mu, że to, w czego klatkę piersiową wsadził rękę, wcale nie było żywe, kiedy to zrobił. Ale to była błyskawiczna myśl, która ustąpiła miejsca innym. Ściągnął nogę z nadgarstka truciciela i kucnął przy nim, spoglądając na niego i na to, czy sam ma przy sobie jakiś niebezpieczny sprzęt, którego lepiej się pozbyć, zanim stanie się coś, czego pożałują. Obaj. A zaraz potem wysunął przed własne oczy zakrwawioną rękę. Brzydka, brudna. Splugawiona. - Inuzuka dadzą ci pieniądze na prowadzenie badań, własne laboratorium, zapewnią bezpieczeństwo. Więzienie cię czeka - sam na nie zapracowałeś. Ale w końcu będziesz wolny. Jak na razie, przyjacielu, wyrwałeś się z losu więzienia na rzecz zostania przekąską dla mojego ninkena. - Hao uśmiechnął się blado, w sumie smutno, kiedy spojrzał na twarz, zapewne wygiętą bólem do pewnego stopnia, który był mocno przysłaniany przez nienawiść. - Śmierć jest lepsza? Po niej nie będzie już żadnych badań. To wieczne więzienie w czerni i pustce. Naprawdę musimy iść takim torem? - Człowiek, który zabił przynajmniej dwóch ludzi swoimi dziwactwami. Nie bezpośrednio, ale jednak. Który nabałaganił. Czy tacy ludzie zasługiwali na odkupienie?
Tylko czemu ktoś miałby na nie nie zasługiwać?
Ikigai nagle się zatrzymał i wyciągnął łeb w górę, stawiając uszy w pion, kiedy wyczuł charakterystyczny zapach. Zostawił więc Yugena z jego, hmmm... towarzyszem rozmów. I ostrożnie poleciał w tamtą stronę, żeby przekonać się, dokąd go zapach doprowadzi.
0 x
Obrazek

N ormality is a paved road:
It's comfortable to walk, but no flowers grow.
- Vincent van Gogh


Bokka - Town of Strangers
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Numachi no mori

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Yusetsu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość