Shitchi no kyanpu

Największa prowincja Wietrznych Równin zamieszkana przez Ród Inuzuka. Pomimo swoich rozmiarów, prowincja jest zręcznie zarządzana przez Ród, a to dzięki niezwykle efektywnemu przemieszczaniu się członków rodu na swoich psach. Yusetsu od północy sąsiaduje z morzem, od północnego zachodu z prowincjami Karmazynowych Szczytów, od południowego zachodu z prowincjami Samotnych Wydm a z kolei od zachodu z Shigashi no Kibu. Takie umiejscowienie pozwala na rozwój w prowincji zarówno handlu morskiego jak i lądowego. Niektóre osady zamieszkują członkowie podzielonego wewnętrznie Szczepu Terumi.
Kaonajimi Inuzuka

Shitchi no kyanpu

Post autor: Kaonajimi Inuzuka »

Shitchi no kyanpu ( 湿地のキャンプ) to niewielka osada rolnicza znajdująca się w strefie wpływów klanu Inuzuka. Powstała w roku 333, jednak w zupełnie innej formie. Powstał tu średniej wielkości garnizon który miał pomagać w zarządzaniu okolicznymi terenami oraz do ćwiczeń które lepiej było przeprowadzać zdala od stolicy. Shinobi jednak muszą coś jeść, a i chętnie zaspokajają inne potrzeby. Dlatego też niedługo po powstaniu garnizonu, dookoła zaczęli zbierać się ludzie którzy zamierzali, za opłatą, wszystkie te potrzeby zaspokoić. Przyrost był o tyle szybszy, że ludzie czuli się bezpieczniej w jego pobliżu. Kiedy okazało się, że bagienne tereny dookoła wioski świetnie nadają się do uprawy ryżu i niektórych przypraw, a i przez to że ciężko przeprowadzać operacje militarne przy cywilach, wioska z czasem zmieniła się w wioskę rolniczą.
Garnizon, choć już lata świetności ma dawno za sobą, nadal stoi i nadal jest wykorzystywany, jednak jego znaczenie tylko nieco wyrasta ponad status koszarów w tym regionie. Z czasem w osadzie pojawiły się budynki administracyjne, poza nimi jest tu jednak kilka barów z żywnością, alkoholem lub budynków związanych z hazardem. Jest sklep zajmujący się sprzedażą broni, z uwagi na nadal stosunkowo wysoki odsetek wojowników, kowal oraz klinika, która chodź ze szpitalem w stolicy nie ma się co równać, i tak stoi na zaskakująco wysokim poziomie. Większość budynków w osadzie to jednak budynki mieszkalne i gospodarstwa rolne.
Wioska znajduje się mniej więcej w połowie drogi od stolicy regionu, a granicą z Sakai. Co było wspomniane wcześniej, tereny dookoła wioski są podmokłe, częściowo można je nazwać bagiennymi. Jest tu wiele stawów, jezior i innych zbiorników wodnych, które w miarę możliwości są wykorzystywane w uprawie rolnej. W wiosce są również hodowane zwierzęta i nieliczne przyprawy które dobrze rosną na tych terenach. Poza tym wioska nie może się specjalnie niczym poszczycić. Mimo to, zarządca osady uważa, że do roku 400 Shitchi no kyanpu stanie się "spichlerzem Wietrznych Równin", chociaż w obecnym stanie wioski ciężko w to uwierzyć.
0 x
Kaonajimi Inuzuka

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Kaonajimi Inuzuka »

Kaonajimi gwałtownie poderwał się z łóżka. Obudził tym Yaru, ten jednak, widząc nadal szarość wczesnego poranka obrócił się na drugi bok i wrócił do spania. W większości przypadków, Kao nie pamięta swoich snów, jednak koszmary nieco mocniej zapisują się w jego pamięci. Był gdzieś w terenie, na misji. "Nie potrzeba wiele, nie możemy go tak zostawić." - powiedział z zieloną chakrą wydobywającą się z jego dłoni. "Nie." - szorstkie i stanowcze. "Już prawie go uzdrowiłem, zaraz możemy ruszać!" Zobaczył okrutny uśmiech na twarzy dowódcy. "Sprzeciwiasz się moim rozkazom...?" - poczuł zimny pot na plecach. "Nie, ja tylko..." Nie zdążył dokończyć, wielki miecz poszybował w jego stronę. Wtedy też się obudził. To czego dowiedział się o ojcu nadal nie dawało mu spokoju. Otrząsnął się jednak, i już ubrany poszedł w kierunku kuchni. Do snu, w jednym z wielu wariantów, już przywykł. Nadal zastanawiał się, czy jego ojciec wyglądał podobnie do tego, jak wygląda w jego snach. Wyciągnął dwie miski, w których w jednej marynował się spory kawałek mięsa, a w drugiej podobny, ale pociety w kostkę i pół na pół z tofu. Pokroił warzywa, zaczął podsmażać je i mięso, zagotował wodę i zrobił makaron. Przestałem się rozwijać. - pomyślał, zdejmując nadal skwierczące dania z ognia i gasząc go. Do kuchni wszedł Yaru. "Musimy wstawać tak wcześnie?" - "Jeśli mamy mieć czas na trening oprócz pracy w klinice, to tak." Nie usłyszał odpowiedzi. Ninken wiedział, że Kao ma rację, ale to nie znaczy, że mu się to podobało.
Wyszli przed dom. Powietrze było wilgotne, na źdźbłach trawy można było dostrzec jeszcze rosę, a dookoła wioski unosiła się lekka mgła. Nie było to niecodzienne. Mgła co prawda z natury rozwiewała się jeszcze przed nadejściem poranka, ale o tej porze dnia występowała w wiosce niemal codziennie. "Nawdychaj się tego rześkiego powietrza, spójrz na to wszystko! Czy nie warto wstać wcześniej tylko dla tego widoku?" "Nie." Kaonajimi zaśmiał się. "Poćwiczmy Jūjin Bunshin. Być może uda nam się dzisiaj przekonać naszego nowego znajomego do sparingu, lepiej wypaść jak najlepiej." Po tych słowach wykonał wymienioną technikę.
Trening wydolnościowy dosyć szybko rozbudził Yaru. Jego kontrola nad formą ludzką była już bardzo dobra. Nie miał już problemu z rozciąganiem się, a bieg w pozycji pionowej, pomimo że był dłuższy niż zwykle, wychodził mu już idealnie. Po dodatkowym sprincie na czworaka po użyciu Shikyaku no Jutsu, zaczęli robić pompki, brzuszki i przysiady. Po wykonaniu 5 serii po 10, zaczęli podciągać się na drążkach. Tym razem 10 serii po 10. Yaru pojawił się w miejscu kogoś kto wyglądał identycznie jak Kao w obłoku dymu. "Na pewno jest lepszy sposób na trening." - powiedział nadal zmęczony, podchodząc do miski z wodą i zaczął pić. Kaonajimi wziął kilka porządnych łyków wody. "To trening wydolnościowy. Jest konieczny żeby utrzymać formę. A my w zasadzie nie mamy formy. Myśl sobie co chcesz, ale nadal jesteśmy za wolni, za słabi. Nie jesteśmy już w akademii. Jesteśmy Doko. Nie możemy sobie pozwolić na taką słabość. "Ten kto przestaje się rozwijać, słabnie."" "Czuję się silniejszy z płucami w środku ciała, a jeśli dalej będziesz nam podkręcał trening, to może się to zmienić." Po chwili obaj się roześmiali.
Po treningu, obaj poszli się umyć. Mieli szczęście, że podłączono im bieżącą wodę w domu, bo obaj mieli już serdecznie dosyć dzielenia "wanny", którą nazywali sporą miskę którą do niedawna Yaru musiał dzielić się z Kao. Tym razem Shinobi mógł już założyć normalny strój, a nie ten treningowy, a ninkenowi zawiązał chustę. Następnie odgrzał jedzenie, bo odgrzewane jest według nich lepsze niż świeżo przyrządzone, a po sporym śniadaniu, zaczęli przygotowywać się do zgłoszenia się do administracji wioski żeby sprawdzić, czy dostali jakąś misję, czy znowu będą się nudzić w klinice. Właściwie, tylko Yaru się tam nudzu, chociaż Kao też zaczynał doskwierać brak pacjentów w ostatnim czasie. Nie pozwalał sobie na myśli, że fajnie by było gdyby komuś coś się stało, ale w zasadzie...
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Kaonajimi Inuzuka

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Kaonajimi Inuzuka »

"Spokojnie, jestem lekarzem." - zawsze chciał móc powiedzieć te słowa. Zawsze chciał poczuć, jak wypełnia tę drugą osobę spokojem i zaufaniem. Mimo to, nawet jego ekscytacja nie tłumiła przerażenia. Adrenalina sprawiła, że mózg zaczął wyrabiać nagle 300% normy. "Zaatakowało" - zadrapania, rozcięcie, zmiażdżenie, złamanie, rozerwanie, zerwanie. "Krew" - rozcięta skóra, żyła, tętnica, narządy wewnętrzne. "Nie może chodzić" - kończyna, kończyny - złamanie, zerwanie, zmiażdzenie, rozcięcie. - wszystkie możliwe scenariusze przychodzą mu na myśl. Wszystkie pobrane lekcje, przczytane strony przelatują mu przed oczami. Jedno pytanie pojawia się bez przerwy - Czy dam radę go uratować? - chodź na świecie minął ułamek chwili, w jego umyśle ta chwila trwała wiecznie. Wszelkie wątpliwości i pytania zamienił w odpowiedzi, rozpatrzył wszystkie możliwości. Chociaż wypowiedziane przez niego słowa brzmiały dokładnie tak jak chciał - pewnie, spokojnie i dodając otuchy - on sam do tej pory w nie nie wierzył. Teraz jednak już wiedział. Wiedział co zrobić, niezależnie od tego w jakim stanie zastanie pacjenta. Niezależnie, czy będzie to człowiek, pies, kot... przeanalizował wszystkie ruchy. Nie znajdował się już w niebezpiecznej sytuacji - grał w szachy z losem. Rywal wykonał ruch, a on rozpatrzył wszystkie dostępne posunięcia. Nie wiedział czy wygra, ale był przygotowany na wszystko - wiedział, że podejmie najlepsze możliwe decyzje - i tylko to się liczyło. Przestał czuć ciężar życia tego stworzenia i szczęścia tego chłopca, który chociaż był od niego starszy, wydawał mu się teraz właśnie tym - chłopcem. Kao przestał czuć się częścią tego zdarzenia, był tylko obserwatorem, który miał szersze spojrzenie i jedynie sterował jedną z postaci. Jeśli jego dotychczasowe szkolenie pozwalało mu w tej chwili uratować to życie w jakikolwiek sposób, to zrobi to. Nie liczyła się przeszłość i nie liczyła się przyszłość. Była tylko obecna chwila i pełne skupienie na niej. Nie było miejsca na zwątpienie, nie było miejsca na konsekwencje. Było tylko tu i teraz i zadanie do wykonania, a Kaonajimi wiedział, że wykona je dobrze. "Zabierz mnie do pacjenta." - po tych słowach uśmiechnął się lekko, żeby dodać chłopakowi otuchy. Już nie mógł się doczekać.
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Kaonajimi Inuzuka

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Kaonajimi Inuzuka »

Anemia? Jest taka szansa? Nisko prawdopodobne. Chłopak był co prawda blady, ale to na pewno był jedynie strach i przemęczenie. Kao wiedział, że dziecku potrzebna jest pomoc, ale nie potrzebował lekarza - potrzebował psychologa, kogokolwiek kto pozwoliłby mu przeżyć ten szok. Mimo to, jest lekarzem, więc zanim zrobi coś innego, ogląda w jakim jest stanie i czy jest szansa, że też jest ranny. Krótkie sprawdzenie, czy coś go boli, wyczucie zapachu krwi, sprawdzenie czy to zapach krwi jego kompana czy jest to zapach z jego ran. Jeśli z chłopcem - fizycznie - jest wszystko w porządku, to Kaonajimi przechodzi do kolejnej fazy, jeśli nie, to wcześniej spróbuje opatrzyć go - najpierw przy pomocy Chiyute no Jutsu, lecz jeśli to nie wystarczy, zerwie bandaże z rąk - co prawda nie są w idealnym stanie, ale lepsze takie niż żadne. Przez cały proces, naturalnie, mówi mu co robi. Stara się nadal być spokojny i pewny. Przede wszystkim w czynach, bo nie ma tu miejsca na trzęsące się ręce, ale też w słowach, barwie głosu. Niezależnie od tego w jakim stanie był chłopak, najważniejszym było żeby się uspokoił. W stanie paniki do niczego się nie przyda. Po wykonaniu niezbędnych czynności, Kao przechodzi dalej. Nie powinien znowu oglądać przyjaciela w takim stanie. - myśl była jak komenda, a przelatywały one przez głowę z zawrotną prędkością i w niesamowitej ilości. Czy myślał teraz szybciej, czy może był bardziej świadom swych myśli? Ciężko powiedzieć. Jednak to nie to było ważne, więc nawet najmniejszej części swojej uwagi nie marnował na te dywagacje. Zaczął węszyć. Już wcześniej obwąchał chkopaka, więc wiedział jakiego zapachu szukać. Dlatego zaczął szukać. Zapach pacjenta powinien osadzić się na jego przyjacielu i vice versa, a oprócz tego, szukał krwi - aż nadto znajomego, metalicznego zapachu. Szybka wymiana spojrzeń z Yaru. Ninken kiwnął głową - załapał, obwąchał chłopca. Po chwili węszyli już obaj. Czy adrenalina wzmacniała ich zmysły? Być może. Ale czy to wystarczy? Wszystko zależy od tego jak blisko jest ranny, ale Kao nie zamierzał zostawiać tego przypatkowi. Jeśli nie jest w stanie odnaleźć zapachu po jednej próbie, aktywuje Shikyaku no Jutsu by wzmocnić węch.
Jeśli Kao lub Yaru odnajdą zapach rannego, to Kao zapyta się go "Czy twój przyjaciel jest w tamtym kierunku?" - wskazując kierunek z którego złapali zapach. Jeśli nie uda im się, Shinobi poprosi go o wskazanie kierunku i zapyta, czy jest w stanie iść. Nie będzie go przymuszał. Jeśli chłopiec nie będzie w stanie lub nie będzie musiał iść, Kao zostawi go z Kirą.
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Shikarui »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Kaonajimi Inuzuka

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Kaonajimi Inuzuka »

Po złapaniu tropu, Shinobi i ninken w jednym momencie spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Działali instynktownie, jak gdyby tego rodzaju misje wykonawali całe życie, jakby była to ich druga natura. Yaru podszedł bliżej. "Jūjin Bunshin" - powiedział Kao, a jego kompan zmienił się w kłąb dymu z którego wyłonił się klon wykonującego. Yaru też użył Shikyaku no Jutsu, po czym para wybiegła podążając za zapachem. Chłopak był w dobrych rękach, Kira wygląda jakby nie miał uczuć ale nie jest złym człowiekiem. Nie jest też tak zimny w swym skupieniu jak Kaonajimi w tej chwili. Nie było tak, że nie zależało mu na koledze Ichiro czy samym rannym, przeciwnie. Wiedział jednak, że najlepiej przyda im się w tej chwili, jeśli skupi się na zadaniu. Dlatego też, bez słowa, zmierzał w kierunku rannego zużywając chakrę na Shikyaku no Jutsu i Jūjin Bunshin - liczyła się prędkość, a w ten sposób byli z Yaru w stanie osiągnąć ją maksymalną. Yaru nie pobiegł jednak z Kaonajimim. W klinice pracują głównie ludzie z klanu. Mają przy sobie swoje ninkeny. Ktoś go zrozumie. Ani w tej formie, ani w żadnej innej nie był w stanie leczyć chłopaka, a Kao sam złapał zapach. On najlepiej przyda się, jeśli zawoła kogoś do pomocy. Nie wiadomo jakie rany odniósł Ichiro, być może jego pan nie da rady sam sobie z tym poradzić.
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Shikarui »

Kiedy używasz jakiejś techniki albo reberu to podklejaj je w hide pod postem razem ze statystykami, jeśli z nich również korzystasz (:
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Kaonajimi Inuzuka

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Kaonajimi Inuzuka »

Nie był sam. Gdyby ta dziewczyna miała wyszkolenie medyczne, to byłaby bardzo dobra wiadomość... Ale wtedy, nie płakałaby, tylko pomagała mu - pomyślał młodzieniec. Dezaktywował Shikyaku no Jutsu. Sięgnął do torby i wyciągnął z niej kawałek materiału który coś owijał. Rozwinął go na trawie, uważając na to, żeby nie skazić przyrządów które znajdowały się w środku - przyrządów medycznych. Położył je tak, żeby nie przeszkadzały w diagnozowaniu pacjenta, a jednocześnie były pod ręką. Ściągnął maskę. Jeśli dziewczyna zobaczy czerwone kły na jego twarzy, zrozumie uzwierzęcenie którego jeszcze przed chwilą doświadczał. Jej teoretyczny strach zmieni się w zrozumienie, a może i zaufanie - znaczna większość lekarzy w wiosce jest z klanu Inuzuka, wraz z tym co wyciągnął i tym co powie, dziewczyna chociaż trochę powinna się uspokoić: "Jestem lekarzem. Pomoc jest już w drodze, ja zaopiekuję się rannym zanim do nas dotrą." - po tych słowach uśmiechnął się lekko żeby dodać nastolatce otuchy. Po tym złapał delikatnie Ichiro. "Ułóżmy go w bezpieczniejszej pozycji." - po tych słowach ostrożnie zabezpieczył pacjenta w takiej pozycji, żeby w przypadku złamań, skręceń lub innych urazów rany nie pogłębiały się, ale również żeby dziewczyna nie przeszkadzała przy zabiegu, odpowiednio ją przy tym instruując. Pewność. Spokój. Pomoc jedynie powinna być już w drodze. Ja jedynie spróbuję podleczyć Ichiro. Ona nie musi o tym wiedzieć. Pomoc prędzej czy później dotrze, ja będę leczył chłopaka. Dziewczyna niech nie myśli o szansach powodzenia. Tak jak mówili na szkoleniu... Kaonajimi myślał, że nie może być bardziej skupiony niż chwilę temu. Teraz jednak, nie było już nawet skupienia. Był w jedności z tą chwilą. Czas przestał istnieć. Gdyby Inuzuka mógł wymusić w sobie ten poziom skupienia na żądanie, wszystko by mu zawsze wychodziło. Nieczęsto jednak zdarzają się wydarzenia jednocześnie tak ważne i tak dobrze wyćwiczone. Przynajmniej nie jemu. Oczywiście widział już osoby ranne. Widział osoby w znacznie cięższym stanie niż Ichiro. Nigdy jednak nie robił tego sam. Zawsze był w pobliżu inny lekarz, bardziej doświadczony. Często nawet nie pomagał, ale był. Samą swoją obecnością dodawał otuchy. Teraz to on był tym lekarzem. Przypomniał sobie bajkę którą kiedyś opowiedziała mu matka Ichiro."Była sobie kiedyś wataha psów. Matka, ojciec i ich młode. Polowali i wędrowali razem, zawsze. Młode często bały się nocy - bo jak się nie bać? Jak ich rodzice się nie bali? Skąd wiedzieli gdzie iść? Po pewnym czasie jednak, młode dorosły i jedno po drugim opuszczały rodziców, żeby założyć własne watahy. Kiedy najmłodszy szczeniak przestał być dzieckiem i przyszedł czas na niego, był pełen wątpliwości. Jego matka zauważyła to i podeszła do niego." Wciąż boisz się ciemności, prawda?" Nie musiał odpowiadać, jego matka tylko spojrzała na niego życzliwie. "Chcesz znać nasz sekret? Zdradzę ci go - my też nic nie widzimy w ciemności. Idziemy po prostu przed siebie i mamy nadzieję, że bezpiecznie dotrzemy do celu."" Nie liczyło się, czy się bał. Nie liczyło się, czy przerabiał to na szkoleniu, czy nie. Teraz liczyło się jedynie skupienie. Jedyne co mógł, to zrobić ile potrafił i liczyć na to, że wszystko się uda. Od razu po ułożeniu chłopca jak należy, zaczął go diagnozować. Przede wszystkim - oddech i puls. Przykłada rękę w okolice ust/nosa chłopca i próbuje wyczuć oddech. Niezależnie od tego czy chłopak oddycha, czy nie, sprawdza też jego puls na tętnicy szyjnej. Wszystko powinno być w porządku. Jeśli tak nie jest, rozcina koszulkę chłopca przy pomocy Katto no Jutsu i zaczyna resuscytację. Jeśli puls nie powraca, dokładnie tłumaczy dziewczynie jak to zrobić i prosi ją, żeby ona to robiła, dopóki on nie zajmie się ranami. Po tym robi to, co robiłby gdyby był puls i oddech. W razie potrzeby, znowu używa Katto no Jutsu żeby móc obejrzeć rany. Zaczyna od oczyszczenia wszystkich ran przy pomocy sprzętu medycznego. Później, przy pomocy Chiyute no Jutsu stara się pomóc organizmowi chłopaka uleczyć odniesione rany. Rany które przestaną krwawić owija bandażem który zrywa z rąk, te poważniejsze stara się uleczyć do maksymalnego potencjału techniki, po czym owija bandażem i kontynuuje korzystanie z techniki aby tamować krwotok. Jeśli uda mu się uleczyć rany, a oddech i puls nie powrócą, to wyręcza dziewczynę przy resuscytacji. Podobnie, jeśli nie uda mu się uleczyć do końca ran, ale będą już zabezpieczone, a dziewczyna nie będzie miała już sił, to daje jej odpocząć i sam się tym zajmuje.
W tym czasie Yaru pędzi do kliniki. Kiedy tylko przybędzie na miejsce, anuluje Jūjin Bunshin i tym samym Shikyaku no Jutsu, i zaczyna krzyczeć najgłośniej jak może: W okolicy wioski został zaatakowany chłopiec - Ichiro! Prawdopodobnie stracił dużo krwi! Na miejscu jest Kaonajimi Inuzuka, ale potrzebuje pomocy!" Jeśli nikt go nie usłyszy lub nie zrozumie, stara się jak najszybciej kogoś znaleźć. Zawsze przychodzi tu z Kaonajimim, bardzo dobrze zna ten budynek i ludzi tu pracujących. Większość medyków w klinice jest z klanu Inuzuka i oni też przychodzą że swymi ninkenami. Ktoś musi mu pomóc. Kiedy tylko ktoś zechce to zrobić i przygotuje się , on zaczyna najszybciej jak umie prowadzić go na miejsce wypadku, a raczej do Kao, który powinien tam już być.
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Kaonajimi Inuzuka

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Kaonajimi Inuzuka »

Kaonajimi w końcu miał szansę odetchnąć. Z fascynacją patrzył z ninkenem na to, jak senpai wykonywał złożone operacje i ratował młodzieńca. Inuzuka chciał być w stanie samemu to robić, chciał móc samodzielnie ratować życie, bo przecież nie zawsze będzie ktoś aby go w tym wyręczyć. Jeśli miał być prawdziwym medykiem, musiał się dalej rozwijać. Spojrzał na piętnastolatkę. Czy opuścił ją szok? Czy poczuła już ukojenie? Chciał coś powiedzieć, ale czy cokolwiek co by powiedział odwróciłyby jej ból? Ile osób musiało ucierpieć, tylko dlatego, że jakieś... - ta myśl była jak kubeł zimnej wody. Przecież zagrożenie nie minęło, trzeba było zrobić coś z tym dzikim zwierzęciem o którym mówili! "Ichiro został zaatakowany przez jakieś dzikie zwierzę. Nikt nie może czuć się bezpieczny, dopóki czegoś się z tym nie zrobi, a przy okazji - zwierzę mogło mieć wściekliznę lub inne choroby. Całe to stwierdzenie zabrzmiało pusto. Dopiero teraz doszło do Inuzuki, jaki był zmęczony - nie fizycznie, ale psychicznie - do wszystkich w pobliżu prawdopodobnie też. Było słychać jeszcze jedno - cała ta sytuacja go przerastała. Mimo to, spojrzał na Yaru i obaj zostali wypełnieni determinacją - trzeba było pociągnąć tę misję do końca.
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3434
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Kaonajimi Inuzuka

Re: Shitchi no kyanpu

Post autor: Kaonajimi Inuzuka »

Kaonajimi zabrał wzrok z wyższego Inuzuki i spojrzał na medyka. Jego słowa nieco zmieszały "młodego". Nie możesz, czy już nie musisz? - pomyślał. Niekryta niechęć członka jego klanu do drugiego dorosłego nawet jeśli nieznacznie, to na pewno przeszły nieco na młodzieńca. Szybko wyrzucił te myśli z głowy. Przytaknął gestem na inatrukcje senpaia i zaczął iść w kierunku swoich narzędzi, których do tej pory nie miał okazji spakować. "Dziękuję." - powiedział cicho pod nosem, jakby bardziej do siebie niż do tych, do których to kierował. Jednak za co właściwie dziękował? Za słowa otuchy? Za wyręczenie go kiedy tego potrzebował? Za to że wzięli słowa jego ninkena na poważnie? Nie. Dziękował za uratowanie Ichiro. Kiedy podszedł już do narzędzi, był pewien sensu słów które przed chwilą wypowiedział. Zorientował się, że tylko na tym mu tu zależało. Zobaczył swoje narzędzia i ręce we krwi. Spojrzał na Ichiro. Czy chłopak nie powinien trafić teraz do kliniki? Stracił wiele krwi. Kao wiedział jednak, że nie może kwestionować poleceń dorosłych. Mimo to, nie był przekonany. "Co z Ichiro? Trafi do kliniki?" Po tym pytaniu, nie będzie już więcej drążył, Ichiro przestał być jego pacjentem. Teraz miał się zająć dziewczyną. Spakował swoje rzeczy, podszedł do blondynki. Uśmiechnął się nieśmiało. "Jesteś w stanie iść? Gdzie mieszkasz? Chodź, odprowadzę cię do domu." Pytanie było w zasadzie retoryczne, właściwie oba były. Dziewczyna jednak była w szoku i warto było zadać je, żeby sama sobie o tym przypomniała. Jeśli jednak ma problemy, Kao oczywiście pomoże jej iść. Jeśli Ichiro nie trafi do przychodni, to jemu będzie trzeba pomóc iść. Jeśli nie odzyskał przytomności, to powinien ją do niej trafić. Jeżeli odzyskał ją, a dziewczyna potrzebuje pomocy, Kao używa Jūjin Bunshina i Yaru pomaga mu iść. Gdyby ninken nie dał rady, Kao mu pomaga. W przypadku gdyby mimo to mieli problemy z zabraniem ich do domu, używają Shikyaku no Jutsu.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Yusetsu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość