Karczma "Inusan"

Największa prowincja Wietrznych Równin zamieszkana przez Ród Inuzuka. Pomimo swoich rozmiarów, prowincja jest zręcznie zarządzana przez Ród, a to dzięki niezwykle efektywnemu przemieszczaniu się członków rodu na swoich psach. Yusetsu od północy sąsiaduje z morzem, od północnego zachodu z prowincjami Karmazynowych Szczytów, od południowego zachodu z prowincjami Samotnych Wydm a z kolei od zachodu z Shigashi no Kibu. Takie umiejscowienie pozwala na rozwój w prowincji zarówno handlu morskiego jak i lądowego. Niektóre osady zamieszkują członkowie podzielonego wewnętrznie Szczepu Terumi.
Awatar użytkownika
Chirinharu
Posty: 102
Rejestracja: 13 cze 2021, o 15:00
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: Złota odznaka ninja klanu Sabaku (na kanzashi)

Re: Karczma "Inusan"

Post autor: Chirinharu »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaisa
Posty: 134
Rejestracja: 20 cze 2021, o 15:44
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szczupła i wysoka. Czarne, związane włosy i blada cera. Pod różanymi oczami widać cienie, a w uszy powbijane są srebrne kolczyki. Nosi czarno-białe kimono ze znakiem klanu na plecach.
Widoczny ekwipunek: Odznaka ninja w kolczyku, kabura na broń, torba przypięta do pasa i bambusowy flet przymocowany za pas od kimona.
GG/Discord: ColdMint#1624

Re: Karczma "Inusan"

Post autor: Kaisa »

Kaisa ożywiła się nieco, słysząc, że wcale nie wyróżnia się tak bardzo z tłumu. Nie lubiła być na widoku, a tym bardziej nie znosiła, jak ktoś wytykał ją palcami. Wolała trzymać się cienia, jeśli było to możliwe. Znacznie łatwiej było jej myśleć, gdy nikt nie zwracał na nią zbytniej uwagi, a i decyzje wtedy podejmowała lepsze. Z całą pewnością nie nadawała się na jakiegokolwiek lidera, choć Genta próbował jej to wbić do głowy przez tyle lat. Kaisa była raczej typem lojalnego zwolennika, który podąża za kimś zaufanym i szanowanym przez innych… choć teraz to bardziej przypomina pustelnika, skoro sama wybrała się na wyprawę…
Jej myśli przerwało pytanie, padające z ust białowłosej. Odpowiedziała więc, nie chcąc znów wyjść na niemiłą.
- Nad morzem? Antai zewsząd otacza woda. Musiałabym całkiem nie wychodzić z domu, żeby nie mieć kontaktu z morzem – rzekła wesoło. – Szczerze mówiąc bryza jest tak wyczuwalna, że wystarczy przespacerować się po uliczkach i od razu poczujesz się jak na plaży…
Zaśmiała się cicho, widząc, że Chirinharu pałaszuje ze smakiem żeberka i sama też zabrała się za swój talerz. Przerwała znów jednak, słysząc, że dziewczyna mówi o Samotnych Wydmach. A więc Atsui, nie Tsurai! Była blisko… Obie prowincje są do siebie bardzo podobne. Zresztą czym się może różnić pustynia od pustyni? Wszędzie i tak jest tylko piasek…
- Atsui, huh? – Namyśliła się. – Faktycznie, mało tam zieleni. Trochę szkoda, może jakby było tam więcej oaz, to i zwierząt by się znalazło. Nigdy nie widziałam wielbłąda… Jak wygląda? Faktycznie ma garby? U nas to raczej głównie ryby się łowi – Wróciła do jedzenia. – Szczerze mówiąc trochę się przejadłam tą wodą, skoro już o niej mówisz. Wolę bardziej zielone tereny, dzikie i zarośnięte. Mają w sobie jakiś dziwny czar, nie sądzisz? Zastanawiałam się nawet, czy nie wyruszyć do Prastarego Lasu, zamiast chodzić między wietrznymi prowincjami, ale stwierdziłam, że tak na sam początek do Yusetsu będzie bliżej i bezpieczniej. W Antai też są lasy, ale bardzo małe. Bardziej z nich laski niż lasy. Właściwie, to chciałam przejść się na spacer do jakiegoś pobliskiego lasu, żeby pooddychać innym powietrzem, skoro taka ładna pogoda dzisiaj... Wybierzesz się ze mną dla towarzystwa? Trochę nieswojo mi samej chodzić po obcym terenie…
Tak naprawdę łażenie samotnie po lesie zdawało jej się nieco ponure i nudne. Mogła co prawda poskładać sobie towarzysza z papieru, ale to nie to samo, co żywy człowiek. Z papierem nie można porozmawiać. No… można, ale będzie to bardziej monolog, niż dialog. Już wystarczyło jej, że przy mistrzu musi siedzieć cicho, żeby nie szczekał na nią co kroku, jak rozeźlony wilk. Miała więc nadzieję, że Chirinharu przystanie na jej propozycję. Jeśli nie, będzie musiała raczyć się śpiewem ptaków i zapachem drzew w pojedynkę. Może tym razem stworzy sobie jakiegoś małego skowronka…
0 x
Awatar użytkownika
Chirinharu
Posty: 102
Rejestracja: 13 cze 2021, o 15:00
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: Złota odznaka ninja klanu Sabaku (na kanzashi)

Re: Karczma "Inusan"

Post autor: Chirinharu »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaisa
Posty: 134
Rejestracja: 20 cze 2021, o 15:44
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szczupła i wysoka. Czarne, związane włosy i blada cera. Pod różanymi oczami widać cienie, a w uszy powbijane są srebrne kolczyki. Nosi czarno-białe kimono ze znakiem klanu na plecach.
Widoczny ekwipunek: Odznaka ninja w kolczyku, kabura na broń, torba przypięta do pasa i bambusowy flet przymocowany za pas od kimona.
GG/Discord: ColdMint#1624

Re: Karczma "Inusan"

Post autor: Kaisa »

Kaisa słuchała jej z uwagą, a każde kolejne słowo sprawiało, że nie wierzyła, jak ktoś może być tak wylewny w słowach i energiczny. Skąd takie pokłady wigoru w tak małym ciele?
- Nie, nie pływałam na statku - Ledwo zdążyła odpowiedzieć na jedno z pytań, już usłyszała jak Chirinharu ciągnie swoją wypowiedź o wodzie i plaży, a później o łowiectwie.
Zamrugała, nieco skołowana. Postanowiła więc przemilczeć resztę pytań, sądząc, że chyba postrzegane były przez białowłosą jako pytania retoryczne. Zresztą, nie wiedziała za wiele o łowieniu ryb. To jej mistrz chodził z wędką na łowy, a ona w tym czasie trenowała kontrolę chakry. Nie miała jednak szansy na wypowiedzenie się o tym, więc po prostu słuchała dalej. Nie spuszczała oczu z trajkoczącej wesoło dziewczyny, zastanawiając się, czy gdy nabierała powietrza w płuca, to dawała jej wtedy szansę na odpowiedź, czy jednak jeszcze nie. Zaciekawił ją opis wielbłądów i spróbowała wyobrazić sobie owe stworzenie. Słysząc jednak słowo "maści izabelowatej" poddała się, marszcząc nieco brwi. Ja-jakiej maści...? I co, przepraszam? Plują? Ale... tak na ludzi? Różane oczy rozszerzyły się w zdumieniu. Ciekawe, czy udałoby jej się zrobić wielbłąda z papieru, kierując się jedynie opisem od swojej nowej znajomej.
Odetchnęła też z lekką ulgą, gdy Chirinharu okazała chęć przyłączenia się do spaceru po lesie. Naprawdę nie miała ochoty na samotne wałęsanie się po puszczy. Przyglądała się, jak dziewczyna bez większych problemów zaczepia jakiegoś obcego faceta, by wypytać go o najbliższy las. Mimo, że wyglądał na w miarę trzeźwego, Kaisa skrzywiła się, czując smród sake. Nie miała nic przeciwko dobrym trunkom, ale jest pewna granica między towarzyskim wypiciem paru kieliszków, a zachlaniem się w trupa. Miała ogromne szczęście, że jej mistrz nie lubił pić, tak jak dla przykładu ci ludzie tutaj. Nadstawiła jednak ucha, będąc ciekawą jego odpowiedzi. A więc las i muzeum... Otworzyła usta, by powiedzieć Chirinharu, że muzeum byłoby bardzo ciekawym punktem do odhaczenia, ale kunoichi ją ubiegła. Kiwnęła więc tylko głową na jej rozentuzjazmowane słowa, uśmiechając się lekko.
- To prawda - wtrąciła szybko, żeby nie zostać znów pominiętą. - Z-znaczy... Zgadzam się. Muzeum brzmi interesująco. W takim razie kończmy jedzenie i chodźmy - podsumowała, dopijając swoją herbatę do końca i sprzątając resztę żeberek z talerza.
Poczekała na towarzyszkę i razem wyszły z karczmy, kierując się w stronę rzekomego lasu.
0 x
Awatar użytkownika
Chirinharu
Posty: 102
Rejestracja: 13 cze 2021, o 15:00
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: Złota odznaka ninja klanu Sabaku (na kanzashi)

Re: Karczma "Inusan"

Post autor: Chirinharu »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaisa
Posty: 134
Rejestracja: 20 cze 2021, o 15:44
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szczupła i wysoka. Czarne, związane włosy i blada cera. Pod różanymi oczami widać cienie, a w uszy powbijane są srebrne kolczyki. Nosi czarno-białe kimono ze znakiem klanu na plecach.
Widoczny ekwipunek: Odznaka ninja w kolczyku, kabura na broń, torba przypięta do pasa i bambusowy flet przymocowany za pas od kimona.
GG/Discord: ColdMint#1624

Re: Karczma "Inusan"

Post autor: Kaisa »

Do samego Yusetsu dotarły późnym wieczorem, zatrzymując się niedaleko znanej im już karczmy. Nie było jeszcze ciemno, ale granat i purpura powoli wkradały się na niebo, wraz z gwiazdami i księżycem. Ludzi też już było mniej na ulicach, a ciszę rozpraszały świerszcze i targające liśćmi podmuchy wiatru. Po drodze Kaisa opowiedziała białowłosej o Dniu Wachlarzy, na który natknęła się w Karczmie "Pod Sześcioma Żywotami". Opisała jej piękne tańce i muzykę, które umilały wszystkim posiłek, a także o spotkaniu z przedstawicielem klanu Sabaku, który nosił przy sobie wielkie naczynie na piasek.
- Na imię miał Satoshi - powiedziała żywo, obserwując jej reakcję. - Poprosił, żebym cię od niego pozdrowiła. Podobno się znacie. Ach, no tak, miałam się zapytać... Chirinharu-chan, co takiego powiedziałaś temu niedźwiedziowi, że chciał rozerwać pręty klatki?
Parsknęła śmiechem, oczekując od niej grymasu niezadowolenia, czy też zmieszania.
- Satoshi mówił, że rozmawiałaś z niedźwiedziem podczas waszej przygody z cyrkiem. Chyba nie do końca przyjemnie ją wspominał, skoro poradził zapytać cię o szczegóły... Mówił też coś o trawie, ale nie za bardzo rozumiem o co mu chodziło...
Milczała przez chwilę, czekając na odpowiedź ze strony kunoichi.
- Mam też buteleczkę sake, którą kupiłam na targu, ale tak sądzę, że nie zdążymy już dzisiaj odwiedzić muzeum - Zaśmiała się. - Nie gniewam się - zapewniła ją. - Tak sobie myślę, że możemy gdzieś zamówić pokój na noc, a jutro przed południem zobaczymy, czy muzeum jest otwarte, co o tym myślisz?
Była już trochę zmęczona, z naciskiem na trochę, a nie miała zamiaru spać znów pod gołym niebem. Marzyło jej się wygodne łóżko i normalne śniadanie, a nie gałąź i użeranie się z rybami w rzece. Bolały ją nogi, nie mówiąc o przymykających się oczach. Tak, pokój w karczmie brzmiał zachęcająco, pytanie tylko, czy dla Chirinharu także.
0 x
Awatar użytkownika
Chirinharu
Posty: 102
Rejestracja: 13 cze 2021, o 15:00
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: Złota odznaka ninja klanu Sabaku (na kanzashi)

Re: Karczma "Inusan"

Post autor: Chirinharu »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaisa
Posty: 134
Rejestracja: 20 cze 2021, o 15:44
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szczupła i wysoka. Czarne, związane włosy i blada cera. Pod różanymi oczami widać cienie, a w uszy powbijane są srebrne kolczyki. Nosi czarno-białe kimono ze znakiem klanu na plecach.
Widoczny ekwipunek: Odznaka ninja w kolczyku, kabura na broń, torba przypięta do pasa i bambusowy flet przymocowany za pas od kimona.
GG/Discord: ColdMint#1624

Re: Karczma "Inusan"

Post autor: Kaisa »

Gdy następnego dnia rano wstała z wygodnego materaca, przeciągnęła się smacznie i z uśmiechem przywitała ciepłe promienie słońca. Tak, zdecydowanie tego właśnie było jej potrzeba po długiej podróży, przygodzie w lesie oraz krótkiej wizycie w Yōgan-ryū. Zregenerowała siły i była gotowa na kolejny dzień pełen wrażeń, muzyki i wiedzy. Wzięła więc przyjemną kąpiel w drewnianej bali, ubrała, związała włosy i zgarnęła swoje rzeczy z pokoju, po czym poczekała na Chirinharu i razem zeszły na śniadanie.
Od razu zauważyła, że coś jest nie tak. Pomijając pełną napięcia ciszę, która je przywitała, atmosfera w karczmie była gęsta jak mgła i pełna niewyjaśnionego niepokoju. Nie miała pojęcia co jest tego powodem, ale najwyraźniej coś było na rzeczy. Może miała miejsce jakaś bójka? Zjadły śniadanie, zamieniając ze sobą jedynie kilka zdań. Kaisa nie czuła się zbyt dobrze, choć nie mogła jednogłośnie stwierdzić, dlaczego. Może zbierało się na burzę? W końcu od kilku dni słońce grzało ulice Yusetsu, może w końcu przyszła pora na deszcz? Wyszły z gospody, a różany wzrok podążył za małym zbiorowiskiem ludzi, którzy zgromadzili się przy tablicy ogłoszeń. Wymieniła z Chirinharu spojrzenia, po czym ruszyła, przepychając się łokciami, by być jak najbliżej źródła zainteresowania. Jej oczom ukazało się sporych rozmiarów zawiadomienie, przybite pieczęcią rodu Kaminari. Udało jej się wychwycić ogólny sens podanych informacji, który sprawił, że na chwilę przestała oddychać. Wojna. Wojna pomiędzy Antai i Sogen...
Zamarła jak posąg, jak nieruchoma statua bez życia.
Co to znaczy? Jak to możliwe...? Teraz?
Antai. Wojna. Te dwa słowa w kółko pojawiały się w jej myślach. Musiała przeczytać ogłoszenie kilka razy, żeby sens napisanych tam słów w końcu do niej dotarł. To znaczy... To znaczy, że jej mistrz jest właśnie na terenach konfliktu i nie jest w stanie wyjść poza granice Antai. Możliwe też, że zostanie wezwany do sił zbrojnych. Ledwo udało jej się nie zwrócić zawartości żołądka. Cofnęła się o krok, prawie na kogoś wpadając. Odeszła od tablicy, zapominając kompletnie o obecności Chirinharu. Udało jej się przecisnąć obok rozmawiających, szepczących, krzyczących... Nie rejestrowała w ogóle o czym mówili. Nie była sobą. Jakby znajdowała się gdzieś daleko, a jej nogi same niosły ją z dala od tego nieznośnego zgiełku. Minęła ich wszystkich, usiadła na ławce przy karczmie i pustym wzrokiem spojrzała przed siebie.
Miała szczęście, że ruszyła się poza Antai, ale jak długo to szczęście będzie trwało? Nie jest wystarczająco silna, żeby pomóc komukolwiek, nawet sobie. Jeżeli naprawdę jej mistrz wyruszy na wojnę, jakie jest prawdopodobieństwo, że przeżyje? Nie jest słaby, nigdy nie był. Twardy, stary pryk będzie się trzymał życia, tego była pewna. Ale co jeśli... jeśli nie wróci? Jedyna osoba, która jej została. Ostatni człowiek, który w ogóle przejmował się tym, czy oddycha, czy ma się dobrze, czy w ogóle istnieje... To on ją zabrał z sierocińca, nauczył tak wielu rzeczy, przygarnął pod swój dach. Gdyby mogła... Gdyby była choć odrobinę silniejsza. Gdyby zamiast łazić po świecie, została w Antai i... i co? Dała się zabić? Przecież była za słaba. Jedynie by mu zawadzała, jak kula u nogi. Nie potrafiła mu pomóc. Nic nie potrafiła. Nic.
Historia lubi się powtarzać. Najpierw straciła rodziców, a teraz jeszcze jej mistrz... Ach, znowu to parszywe uczucie. Głupia, trzeba było się nie przywiązywać... Patrz co narobiłaś.
Nabrała w płuca powietrza i przymknęła na chwilę oczy. Spokojnie, to nie koniec świata. Nawet jeśli pójdzie na front, to nie znaczy wcale, że tego nie przeżyje. Zły to czas na takie myśli. W głowie już słyszała opryskliwy głos jej mistrza. Trzeba stąd spieprzać i to najlepiej daleko, jak najdalej. Póki jeszcze mogą. Złoił by jej skórę, gdyby bezmyślnie wróciła do Antai. Choć tak na dobrą sprawę i tak nie jest to możliwe, skoro granica jest zamknięta. Jedyne co może teraz zrobić, to nie dać się wciągnąć w to bagno.
Odetchnęła parę razy, głęboko, jakby wiejący lekko wiatr mógł zabrać ze sobą jej gniew i ponieść gdzieś daleko. A potem wlecieć do gardeł pieprzonych czerwonookich i udusić ich za rozpętanie wojny. No bo po co to wszystko? Czy spokój i brak pętającej wszystko śmierci nie jest wystarczającym powodem, by zaprzestać walk i szerzącej się nienawiści? Najwyraźniej nie. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał rozpętać piekło, pożerające ludzi jak nic nieznaczący kawałek papieru, z którego zostaje jedynie popiół. Potem pojawia się kolejny, przepełniony chęcią zemsty i kolejny i tak koło się zatacza. Oko za oko i świat robi się ślepy.
Jeszcze nie tak dawno cieszyła się z tego, co podarował jej los. Z nowych znajomości, pięknej przyrody, muzyki i sztuki... Co za trywialne rzeczy w porównaniu do tego, co może teraz stracić.
Zebrała się w sobie i wstała na równe nogi. Była wściekła na świat, wściekła na siebie, wściekła na wszystko. Teraz jednak postarała się o to, by wyglądem jak najlepiej przypominać rodowitego członka Kami. Chłodna i opanowana maska spokoju. Bryły lodu, czy nie tak mówią na jej klanowiczów? Ponoć twarde serce i bezwzględność miała we krwi, więc dlaczego przychodziło jej to z takim trudem? Kiedyś było to łatwiejsze. O wiele łatwiejsze.
Rozejrzała się w poszukiwaniu znajomych, białych włosów. Ludzie wymieniali między sobą uwagi, zmartwienia, złość, ale ich nie słuchała. W ogóle nie docierał do niej sens ich rozmów. Większość z nich urzeczywistniała jedynie jej strach i złość, a nie chciała tego słyszeć. Nie chciała, żeby ten strach stał się realny, prawdziwy. Gdy już znalazła Chirinharu, nic nie wskazywało na to, że jeszcze chwilę temu złość i żal trawiły jej serce.
- Chirinharu-chan, musimy ruszać na pustynię.
0 x
Awatar użytkownika
Chirinharu
Posty: 102
Rejestracja: 13 cze 2021, o 15:00
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: Złota odznaka ninja klanu Sabaku (na kanzashi)

Re: Karczma "Inusan"

Post autor: Chirinharu »

0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Yusetsu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości