Karczma Yamato

Największa prowincja Wietrznych Równin zamieszkana przez Ród Inuzuka. Pomimo swoich rozmiarów, prowincja jest zręcznie zarządzana przez Ród, a to dzięki niezwykle efektywnemu przemieszczaniu się członków rodu na swoich psach. Yusetsu od północy sąsiaduje z morzem, od północnego zachodu z prowincjami Karmazynowych Szczytów, od południowego zachodu z prowincjami Samotnych Wydm a z kolei od zachodu z Shigashi no Kibu. Takie umiejscowienie pozwala na rozwój w prowincji zarówno handlu morskiego jak i lądowego. Niektóre osady zamieszkują członkowie podzielonego wewnętrznie Szczepu Terumi.
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Karczma Yamato

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Karczma Yamato

Post autor: Shigeru »

Podróż mimo, że w żaden spokój niezakłócona, była uciążliwa, ze względu na opady śniegu, co raz późniejszą porę, co raz większe zmęczenie, a także świadomość, że zgubiłem i nie mogę odnaleźć kobiety, którą miałem chronić. Te wszystkie odczucia, zebrane wspólnie powodowały, że co chwilę nachodziły mnie nieprzyjemne myśli, które jeszcze bardziej pogarszały mój i tak kiepski nastrój. Nie przypuszczałem, bym mógł gdzieś po drodze minąć tą dwójkę, choć im więcej czasu mijało i im bliżej byłem osady Yusetsu, tym co raz większych nabierałem wątpliwości. Byłem jednak człowiekiem konsekwentnym i rzadko kiedy porzucałem raz narzucone zadanie. Tak też było i tym razem. Konsekwentnie brnąłem na przód.
Zwolniłem dopiero gdy ujrzałem w oddali światła. Gdy zbliżyłem się jeszcze bardziej, dostrzegłem zarys budowli, która po jeszcze większym skróceniu dystansu, przybrała postać okazałej karczmy. W chwili gdy stanąłem, otworzyły się na oścież drzwi, a stamtąd wyszła dwójka, podpierających się mężczyzn. Sądząc po tonie, gestykulacji, a także gromkim pijackim śpiewie, ta dwójka miała się świetnie i nawet im zazdrościłem. Po tym wszystkim co dzisiaj przeżyłem, sam miałem ochotę doprowadzić się do podobnego stanu. Na to niestety jednak, pozwolić sobie jeszcze nie mogłem. Słaba poświata bijąca z wnętrza gospody zachęcała do wejścia do takiego stopnia, iż przekonało mnie to do wejścia. Nim jednak wykonałem choćby krok, w progu stanęła kobieta, z pewnością starsza ode mnie, która skarciła mężczyzn i nie czekając na ich odpowiedź, zamknęła drzwi gospody, nie pozwalając by ciepło uciekło z środka.
Przez chwilę biłem się z myślami, czy kontynuować podróż do Yusetsu, czy też możę wstąpić na chwilę. Po kilku kolejnych sekundach namysłu, stwierdziłem że mądrzej będzie zajść. Kilka dodatkowych minut niczego tu nie zmieni, a w ten sposób upewnie się, że ta dwójka tutaj nie zawitała. Tym bardziej wydawało mi się to odpowiednie gdyż przy karczmie stołował się przy korycie koń. Może to był ten którym podróżowali?
Karczma Yamato, bo tak się zwała ta gospoda, prezentowała się w środku całkiem przyjemnie. Czuło się tu przyjazną, ciepłą atmosferę, która z pewnością była efektem pracy gospodarzy. W środku panował lekki tłok, stąd żeby coś wiecej zobaczyć musiałem wejść głębiej, a że nie chciałem już na wstepie wywoływać zgorszonych spojrzeń, biorąc przykład z karczmarki, zamknąłem szybko za sobą drzwi i skierowałem sie do lady.
- Poproszę... ciepłą herbatę - poprosiłem obsługującą przy ladzie osobę, gdy tylko nadarzyła się taka okazja. Oczekujac na zrealizowanie zamówienia, kątek oka oglądałem się zarówno na lewą stronę jak i na prawą, próbując odszukać w nieznanych mi twarzach tej, za której bezpieczeństwo miałem odpowiadać. Gospoda była dosyć pokaźną posiadłoscią, stąd domyślałem się, że właściciele mogli wynajmować na górze również jakieś pokoje. Zastanawiałem się przy tym, czy Ayaka mogła się skusić na nocleg. O ile to był mężczyzna o którym mi opowiadała - było to dosyć prawdopodobne.Gdybym nie zauważył dziewczyny nigdzie na dole, postanowiłem skorzystać z języka w gębie i być może mało skrycie, zapytać już bezpośrednio o powód mojego przybycia tutaj - Przepraszam, czy może przede mną przybyła do gospody dwójka młodych ludzi, kobieta z mężczyzną? Kobieta odziana była w białe kimono, posiada dłuższe brązowe włosy, zwie się Ayaka. Mieliśmy się spotkać w gospodzie, ale niestety podróż zajęła mi dłużej niż sądziłem i nie wiem czy nie zdążyli się udać do Yusetsu.. - zagaiłem, niezależnie już czy mężczyznę, czy kobietę, w każdym razie kogoś z obsługi.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma Yamato

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Karczma Yamato

Post autor: Shigeru »

W środku gospody było miło i ciepło, dość przytulnie biorąc pod uwagę dotychczasowe trudy. Po wejściu udało się nawet bez problemów dotrzeć do lady, a nawet znaleźć miejsce siedzące. Chwilkę trwało nim mogłem złożyć zamówienie, ale i to w końcu się udało. Czekając na swoje zamówienie, postanowiłem nie tracić czasu i podpytać obsługę w sprawie poszukiwanej przeze mnie dziewczyny. Jakie było moje zdziwienie, gdy młody, na oko w moim gdzieś wieku mężczyzna potwierdził, że ktoś taki tu jest, a nawet mnie oczekuje. Przez chwilę byłem w stanie tylko mu się przyglądać i w ten sposób odwzajemniać spojrzenie, którym mnie obdarował, bo jego odpowiedź całkowicie mnie zaskoczyła.
- Dziękuje - w końcu odparłem, przyjmując od mężczyzny gorący kubek herbaty, na tyle że pozwoliłem sobie jedynie na malutki łyczek, nie chcąc poparzyć gardła. Zamiast tego ogrzewałem dłonie, które zdążyły w mrozie nieco skostnieć. - I to bardzo - odpowiedziałem mężczyźnie gdy spytał czy ciężko miałem podróż. Byłem pewny, że mocno by się zdziwił, gdyby usłyszał całą historię. Faktycznie o ile początek był spokojny to o tyle dalszej części podróży w życiu bym nie spodziewał się, że w ten właśnie sposób się potoczy. Mimo tego wychodziło na to, że wszystko dobrze się potoczyło. Wyciągnąłem z kieszeni drobne i zapłaciłem mężczyźnie po czym nie dopijając reszty gorącej herbaty, odszedłem od lady z zamiarem udania się pod wskazany numer pokoju.
Musiałem przed samym sobą przyznać, że nie doceniłem Ayaki. Musiała wykazać się pewnym poziomem intelektu, aby przewidzieć że pokonam przeciwnika, domyślę się, że dotarła do osady, a stamtąd że tam nie pozostała tylko ruszyła w dalszą podróż. I co więcej, dotrę aż tutaj i zadam takie a nie inne pytanie. Mimo wszystko trochę ubolewałem nad tym, że nie pozostała w Sakai. Odpoczynek również by się nam przydał, a zamiast tego zaserwowała mi kolejną dawkę emocji. Na szczęscie i to miało się skończyć dobrze. Taką przynajmniej miałem nadzieję i dowieść tego mogłem dopiero w chwili spotkania.
Wszedłem na piętro, a następnie skierowałem swoje kroki pod ósmy numer pokoju. Tam nim pociągnąłem za klamkę, najpierw zapukałem, z zamiarem wejścia dopiero w chwili gdy uzyskam zaproszenie. Gdyby jednak miało dojść do sytuacji, że takie zaproszenie nie padłoby, to nie miałem zamiaru się patyczkować, tylko po prostu wyważe drzwi.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma Yamato

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Karczma Yamato

Post autor: Shigeru »

I uczyniłem tak jak postanowiłem. Po znalezieniu się przed drzwiami, a następnie zapukaniu, nie doczekałem się zaproszenia mimo, że z tego co zrozumiałem Ayaka spodziewała się, a przynajmniej podejrzewała, że mogę tu przybyć. A skoro mogła się mnie spodziewać i mimo tego nie otwierała, od razu naszło mnie przypuszczenie, że coś się stało. I w tym wypadku również miałem pozostać nieomylny. Nie czekając dłużej, pełny obaw naparłem na drzwi choć okazało się to niepotrzebne, bo te nie były wcale zamknięte. Wystarczyło tylko mocniej pchnąć.
W środku panował półmrok, ale mimo tego od razu dostrzegłem dwa, splecione kształty będące nagimi ciałami. Kobiety i mężczyzny, Ayaki i nieznanego choć jak się już mogłem domyśleć, wspomnianego wcześniej przez dziewczynę ukochanego. Po kilku sekundach moja obecność została dostrzeżona, wpierw przez Ayake, która zdołała, zdyszana i rozczochrana z czerwonymi rumieńcami na swoim bladym licu wydyszeń moje imię to w taki sposób, że aż sam poczułem się zażenowany. Mężczyzna, który właśnie z nią kopulował, chwilę po niej dopiero przerwał poczynaną przyjemność, chwytając zwinięty koc by nakryć własne ciała.
- Widzę, że nie próżnowałaś... Poczekam za drzwiami, doprowadź się do porządku - oznajmiłem w końcu, mając na tyle przyzwoitości, aby się odwrócić i wyjść zamiast dodatkowo tylko powiększać wzajemne zażenowanie powstałą sytuacją. Zamykając za sobą drzwi, miałem nadzieję, że dziewczyna zdaje sobie sprawę z obowiązków jakie zostały na mnie nałożone i że mimo iż się tu znalazła w objęciach ukochanego, nie będzie mogła z nim tu zostać. W tej sprawie zamierzałem pozostać niewzruszony, ale rozmówić się o tym mogłem dopiero wtedy gdy Ci skończą się ubierać, albo choćby doprowadzać do porządku, tak aby obie strony mogły bez wstydu na siebie wzajemnie spoglądać.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma Yamato

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Karczma Yamato

Post autor: Shigeru »

Opuszczając pokój, który zajmowała Ayaka z ukochanym, z pewnością nie spodziewałem się takiej sytuacji gdy do niego wchodziłem. Długi brak odpowiedzi odebrałem za złą monetę, niebezpieczeństwo w którym znalazła się dziewczyna. Przez cały ten czas ani na moment nie przeszło mi przez myśl, że Ayaka pokusi się o takie działania, zwłaszcza że niedużo wcześniej uszła ledwo z życiem. Może właśnie taka sytuacja miała wpływ na to co się właśnie działo? Nie wiedząc ile tego czasu zostało, postanowiła skorzystać z życia? Ten ostatni raz.
Długo nie musiałem czekać, po kilkunastu chwilach drzwi się otworzyły, a do środka zaprosił mnie ów młody mężczyzna, który przed chwilą bałamucił Ayake. Na oko był gdzieś w moim wieku, a w chwili gdy go mijałem to raczył nawet przeprosić za to czego byłem świadkiem. Skinąłem mu delikatnie głową, bo nawet nie wiedziałem co słusznego mógłbym powiedzieć, acz gdy się przedstawił, to i ja uczyniłem podobnie - Senju Shigeru - w odpowiedzi również przedstawiłem się mężczyźnie, swoją dalszą uwagę przenosząc już na Ayake, która zdązyła w tym czasie doprowadzić się do porządku. Całe szczęście.
- Ja również, miałem wątpliwości czy dobrze uczyniłem Cię odsyłając, ale nie chciałem ryzykować Twojego zdrowia. Dobrze.. że to tak, a nie inaczej się skończyło - odparłem dziewczynie, ponownie na moment i właściwie też wymownie przenosząc spojrzenie na jej towarzysza, który wziął ją na ten czas pod opiekę. Ayaka, która wciąż jeszcze była zarumieniona na buzi, spytała mnie też czy wszystko w porządku na wco wzruszyłem ramionami.
- Nie wiem. Przypuszczam, że kunoichi która nas zaatakowała juz nie żyje i nie dowiemy się od niej czy była sama czy też z kimś jeszcze. Z tego względu musimy być ostrożni, nikt nie może się dowiedzieć kim jesteś, choć tak na prawdę nie wiemy czy i tu jesteśmy bezpieczni - sucho spostrzegłem, dzielając się z dwójką zakochany informacjami i przemyśleniami - Teraz już nic nie zdziałamy, jest późno, jestem zmęczony, a za oknem mamy niemal nawałjicę. Musimy przeczekać do rana. Wtedy ruszymy w dalszą drogę, bez szemrania, bez rzucania się w oczy - powiedziałem, czy też raczej zakomenderowałem bo oznajmiłem to tonem nie spodziewając się sprzeciwu.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma Yamato

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Karczma Yamato

Post autor: Shigeru »

Słysząc jakoby dziewczyna była tu bezpieczna, bo nikt jej tu nie znał, po prostu pokręciłem głową, bo był tu dla mnie przekonujący argument. Równie dobrze mogli obserwować ją i wyczekiwać na dogodny moment, a nie znając towarzyszącej jej osoby, mogli go zwyczajnie wziąć za jakiegoś strażnika lub jakąkolwiek inną osobę o podobnej funkcji. - I ja mam podobną nadzieję, choć dużo dalej mi do podobnie optymistycznego nastawienia. Na ich jednak prośbę, aby to czego byłem świadkiem, pozostało tajemnicą, skinąłem twierdząco głową bo i nie w moim interesie było zdradzać takie sekrety, tym bardziej że i mi mogłoby się dostać za to, że nie upilnowałem cnoty Ayaki. - Nie musicie się o to martwić - zapewniłem dla ich pełnego spokoju.
Chwile po tym Ayaka poinformowała mnie, że nawet czeka na mnie pokój. Nie spodziewałem się tego, prawdę mówiąc sądziłem, że wrócę na dół i tam będę czuwał, jednakże mając teraz w perspektywie własne posłanie i możliwość wypoczęcia, spowodowało, że postanowiłem na to przystać. - Dziękuje, nie spodziewałem się - odpowiedziałem po prawdziwe i skinąłem delikatnie w podzięce. - Nie musicie się też przejmować moją obecnością. Dzisiejszy wieczór jest was, nie zamierzam już Wam przeszkadzać...wiedząc, że jesteś Ayako bezpieczna - dodałem, pozwalając sobie na lekki, zawadiacki uśmiech, domyślając się również, że przeszkodziłem tej dwójce w kluczowym momencie i do ich spełnienia trochę mogło braknąć. - Na wszelki jednak wypadek... W tym momencie złożyłem pojedynczą pieczęć, a zza szyby przy deskach które się przy niej znajdowały, wystrzeliły żerdzie, które zasłoniły okno. Miało to umożliwić tej dwójce ewentualną ucieczkę, choć nie musieli o tym wiedzieć. - Aby nie przyszło do głowy nikomu tamtędy się do Waszego pokoju dostać. Zabarykadujcie się. Dobranoc - na koniec rzekłem, po czym odwróciłem się i wymaszerowałem z ich pokoju, kierując się do tego wskazanego obok, który miał stanowić za moje lokum.
Gdy się znalazłem w środku, dokładnie się po wnętrzu rozejrzałem, a następnie korzystając z bani i stojących obok wiader, napełniłem i wyszorowałem zmęczone ciało, które wczesniej obnażyłem. Wyczyszczony i odświeżony, położyłem się, nawet się nie spodziewając kiedy odpłynąłem do krainy mordeusza. Dopiero z pierwszym brzaskiem dnia wstałem i ubrany zbierając cały inwentarz, udałem się pod pokój Ayaki z zamiarem ich obudzenia, bo niestety czas naglił.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma Yamato

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Masaru

Re: Karczma Yamato

Post autor: Masaru »

Podróż przebiegłą na szczęście bez komplikacji. Masaru był zadowolony że nie musiał ryzykować życia swojego i jego nowego czarnego przyjaciela. Gdy dojechali pod karczmę chłopak poklepał konia i zsiadł z niego. Pięć godzin w siodle to nie tak dużo pomyślał. Chłopak postanowił wyjść z inicjatywą i nauczyć chłopaka walczyć. Panie Kazuya, może zrobimy przerwę aby nie forsować się za bardzo. Tak aby w wypadku walki być maksymalnie wypoczęty. Ja bym mógł w tym czasie nauczyć chłopaka walczyć powiedział. Tylko czego by tu nauczyć zastanawiał się. Cóż może jakieś kopnięcie czy coś. Bohater ściągnął kaptur i rozejrzał się po okolicy. Śnieg sypał niemiłosiernie, cały krajobraz był pokryty białym puchem. Spojrzenie lalkarza powędrowało na osoby będące na zewnątrz, zaczął ich liczyć i powierzchownie oglądać czy są kupcami czy wojownikami. Chłopak widział że ogród wokół karczmy latem i wiosną musiał być naprawdę śliczny. Teraz jednak same drzewa bez liści. Aż szkoda się mu zrobiło że nie widzi on go w pełnej okazałości. Zdjął on i otrzepał on kukłę ze śniegu, a następnie znowu założył. Lepiej żeby nie była mokra uznał. Nikt nie wie czego się można spodziewać w takich zajazdach. A nóż ktoś kto włada wodą na tyle dobrze że wykorzysta tą wodę do zaatakowania mnie.
0 x
Iwaru

Re: Karczma Yamato

Post autor: Iwaru »

[Misja rangi C] Przelotny Uczeń, Część 2 - Masaru Enoki - 10/30 Facet popatrzył to na shinobiego, to na syna i tylko wzruszył ramionami. Widać było mu to całkowicie obojętne. Wskazał tylko Daikiemu, żeby zajął się wozem i końmi, a mężczyzna bez namysłu i cienia sprzeciwu wykonał rozkaz przełożonego. Nagle pięć koni znalazło się pod jego opieką. Poił je i dawał im owsa. W tym czasie Kazuya udał się z Fumio do karczmy. Tam pewnie sobie coś zamówili i właśnie to popijali. Bardzo profesjonalnie. Pić alkohol w trakcie takiej misji i gdyby tylko Masaru o tym wiedział, to pewnie by ich może nawet ochrzanił. A co jeśli zaatakuje wróg? No, ale młodzieniec nie wiedział, bowiem został sam na sam z Aratą, synem tego kupca. Widać ojciec chciał, by jego pociecha sama podjęła decyzję o tym czy chce trenować czy nie. No i o tym w jaki sposób chce trenować. Masaru przypuszczał, że pójdzie łatwo. Chłopak bowiem miał problem, który pewnie chciałby rozwiązać. Dokuczali mu, a on nie potrafił się bronić. Masaru musiał go tego nauczyć. Jednak jak to czasem w życiu bywa, przypuszczenia są mylne. Oczywiście Arata chciał nauczyć się walczyć, jednak na chęciach zwykle się kończyło.
- Nie chce mi się - rzucił tylko i skierował swe kroki w stronę karczmy. Dziwny chłopak. Co on sobie myślał? Być może rzeczywiście mu się nie chciało, a być może wykazał się szczególnym rodzajem mądrości. Trening bowiem, by być skutecznym musi być intensywny, a intensywny trening powoduje zmęczenie, a to zmęczenie z kolei ogranicza możliwości bojowe i prowadzi do śmierci. Podczas walki lepiej nie być zmęczonym. Być może wystąpiły te dwie rzeczy jednocześnie. Jednak to nie zmieniało faktu, że młody bardzo, ale to bardzo utrudniał zadanie. Shinobi bowiem został wynajęty do tego, by go nauczyć walczyć, a przez taki głupi lub bardzo inteligentny opór to było bardzo utrudnione. Na początku trzeba było chcieć.
0 x
Masaru

Re: Karczma Yamato

Post autor: Masaru »

Durny gówniarz pomyślał ze wściekłością Masaru. O taką inteligencje, aby nie ćwiczyć z powodu tego że może dojść do walki go nie podejrzewał, więc po prostu chłopak był leniwy. Jak chcesz powiedział do chłopaka. Jeżeli wolisz to możemy na następnym przystanku potrenować. Jednak pamiętaj że jeżeli w przyszłości cię ktoś zaatakuje i cię pokona lub nawet mocno zrani, przypomnij sobie jak zamiast trenować wolałeś poobijać się. Ale nie jestem twoim ojcem tylko najemnikiem który niema z tym nic wspólnego. Bohater obrócił się i ruszył pod najbliższe drzewo. Ściągnął swoją lalkę i usiadł. Jeżeli zmienisz zdanie powiedz, jestem do twojej dyspozycji. dodał po chwili. I tak nasz bohater miał nadzieję że w ten sposób przekonał bachora do tego, aby ten nauczył się walczyć. Jednak bez łaski, naszemu bohaterowi zwisało czy dzieciak będzie umiał walczyć czy nie. Jego strata, jednak to jemu zapłacono aby ten się czegoś nauczył. Chłopak miałby wyrzuty sumienia gdyby nie wywiązał się z misji. Chociaż w sumie skoro i tak miał zapłacone to mu to było obojętne.
0 x
Iwaru

Re: Karczma Yamato

Post autor: Iwaru »

[Misja rangi C] Przelotny Uczeń, Część 2 - Masaru Enoki - 12/30 Arata uciekł i wszedł do karczmy, a Masaru został sam z Daikim na zewnątrz. Jednak po pewnym czasie i Daiki udał się do karczmy, więc Masaru został sam. Nie było mu jednak dane długo nacieszyć samotnością, bowiem syn Kazuyi powrócił do niego. Czyżby chciał rozpocząć trening? Shinobi miał taką nadzieję, jednak wątpił w to.
- Chodź do środka. Ogrzej się, napij i coś zjedz - powiedział. Tak jak nasz bohater przypuszczał. Chłopak w ogóle nie myślał o treningu. Niby jego ojciec wynajął mu instruktora, ale ten nie chciał korzystać z jego usług. Być może warto było więc wejść do tej karczmy, ogrzać się, coś zjeść i ugasić pragnienie? Po pięciogodzinnej jeździe mogło zaschnąć bowiem w gardle, no i podróż bez jedzenia i picia mogła się zakończyć tragicznie dla organizmu. Strata sił była niebezpieczna nawet podczas jazdy w siodle, bo zawsze istniało ryzyko osunięcia się na ziemię, co przy szybkim galopie chociażby jest dość niebezpieczne. Koń pobiegnie bez jeźdźca, jeździec spadnie i przy takiej prędkości rozbije sobie głowę i złamie kręgosłup lub wszystkie kończyny. Lepiej nie spadać więc z konia. Nie wspominając już o tym, że lepiej nie tracić sił i przytomności podczas walki z prawdziwym wrogiem, bo ten bez wahania to wykorzysta i zabije. Z drugiej strony mógł także przy okazji porozmawiać z ojcem chłopaka o tym, że ten nie chce się uczyć, nie chce trenować i w ogóle utrudnia wykonanie masarowego zadania. Warto było więc pogadać z Kazuyą. Wszystkie opcje więc prowadziły do knajpy. Co jednak czekało tam naszego bohatera?
W karczmie siedział pewien posłaniec. Zmierzał on z Ryuuzaku no Taki do Sakai i tam miał dostarczyć pewną wiadomość. Jednak jego nogi odmawiały mu pomału posłuszeństwa i szukał kogoś kto go w tym wyręczy. Oferował pewną nagrodę. Masaru wchodząc do karczmy będzie mógł porozmawiać z tym gościem po spełnieniu jednego warunku.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Yusetsu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości